Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzialinska76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzialinska76

  1. Dobry! Ale mi śpiąco okropnie :O Nie wiem jak ja tu wysiedzę do 14... Byliśmy wczoraj u pani doktor z Zuzanną. Się wyczekaliśmy w kolejce bo byli przed nami Cyganie z 4 dzieci i tak po kolei wchodziły ;) Ale grzeczne było towarzystwo, tak więc spoko. Tylko Zuza się zaczynała już niecierpliwić. Musze Mała pochwalić bo na badaniach była grzeczniutka. Nawet nie kwęknęła przy osłuchiwaniu, w uszy dała zajrzeć i gardziołko sama pokazała. Normalnie szok, bo w sobotę się darła od samego początku ;) Diagnoza pomyślna, wszytsko na dobrej drodze, osłuchowo czysto, gardziołko różowe. Kaszelek powinien niedługo całkiem ustąpić. Pani sobie skserowała nas wypis ze szpitala, dała nam skierowania na wszystkie badania krwi i moczu. Przy okazji mnie oświeciła, że z posiewem musze poczekać ze 3 dni po odstawieniu Furaginu a w szpitalu nic nie powiedzieli i bym tak pewnie latała 2 razy :O. Pytałam też o tą nieszczęsna szczepionkę. W przychodni maja Priorix i wg pani doktor jest ona najlepsza teraz ;) Zatem potwierdza się, że każdy lekarz ma swoje typy. Zresztą na jakiś czas o tym zapominamy, bo stwierdziła, ze musimy odczekać UWAGA!!! 3 miesiące z tym szczepieniem po szpitalnej przygodzie. A za ten czas to się może wiele zmienić na rynku szczepionek. Wychodzi więc, że nasza lekarka jest bardzo ostrożna i zapobiegawcza. W sumie chyba dobrze ;) A przy okazji i mnie się dostało. Pani doktor swierdział, ze się jakoś zmieniłam na twarzy i powinnam sobie zrobić badanie hormonów tarczycy. Hmmm może ma racje, ale przypuszczam, że to przede wszystkim zmęczenie ostatnimi zdarzeniami. I zmierzyłam Zuzie na miarce na ścianie i wyszło nam 78 cm w butach :) Witam nasze nowe forumowiczki. Cieszę się, ze w końcu do nas dołączyłyście aktywnie :D M_M, Zuza mi standardowo wstaje o 6 zatem rozumiem ;) No i kawał chłopa z Przemka, ale w końcu to mężczyzna :D Karolek30, fajne imię dla Córy wybraliście :) Duża z niej dziewczynka :) Piszcie dziewczyny, piszcie; zawsze to nowe spojrzenie na niektóre sprawy. Listek, podziwiam Cię, ze wytrwałaś tyle czasu z Emi wiercąca się rano w lózeczku :D Ja to bym wstała, Zuze wyciągnęła i niech lata. Pewnie po takim czasie też by padła z nudów, ale te prawie 1,5h byłoby okropne hihih A co do tranu dla małych dzieci to różne opinie słyszałam. Skonsultuj to ze swoim pediatrą :) Hania, jak na razie to nasza prywatyzacja to chyba leży i kwiczy :D Przynajmniej z dzisiejszych doniesień prasowych. Z czego się oczywiście bardzo cieszymy. A Małgocha to niesamowity śpioch! Spać do 11 12, no kto to słyszał ;) A o której się kładziecie wieczorem? A z ta robotą to faktycznie przerąbana sytuacja :O Michaa, chyba jednak mąż ma racje i Ty powinnaś z fachowcami gadać :D Super, że wszytsko jakoś tam się Wam składa czasowo i meble wybrane. Zatem czekamy na tą parapetówę :D Martasek, powodzenia z bankowymi papierami. Wiem cos o tym, bo załatwiałam to 6 lat temu, masakra! Ale da się przejść i przez to dal swoich 4 ścian ;) Gawit, gratulacje spadku kilogramów. Trzymaj się kochana. Jak Ci tylko ta dieta pasuje i nie wpłynie na zdrowie to życzę wytrwałości. Zdjęcia dostałam, dziękuję bardzo. Tyśka jest boska, a plac zabaw rozpoznałam nawet nie czytając ;) Mili, zdrówka dla Ciebie i męża. Świetnie, że Nikuś ładnie wszytsko je. I my tez mieliśmy taką fazę, ze Zuza jeszcze nie wiedział co dostanie a już mówiła nie. Robiłam tak samo, czyli usmarowałam buziaka, albo podstępem wsadzałam łyżeczkę w buziaka. Część wypluwała, ale jak już posmakowała to nagle głodna się robiła ;) Ejmi, i co tam u tego chłopczyka? Wiesz już cos? To chyba na tyle teraz, Miłego dzionka i buziaki!
  2. Dobry! U nas jakby poprawa Zuzowego zdrówka. Troche jeszcze pokasłuje, ale zdecydowanie mniej. Chyba jednak te syropy i tantum verde podziałaly. Pojdziemy sie dziś jeszcze osłuchać do pani doktor, skoro już sie zapisałyśmy :) chociaż może okazac sie to zbędne. Powiem Wam, że jestem pełna podziwu dla Waszych dzieciaczków i ich umiejetności. Zwłaszcza słownych! Zuza nadal sobie skleja jakies sylaby, ale sensownego słowa to w tym nie ma. Jak leci piosenka, która lubi to stoi, tyłeczkiem kreci i sobie nuci pod nosem :D Włazi na swoje krzesełko, ale z zejściem to juz sie trochę cyka, jak dwa razy spadła ;) No i tez mielismy sie nocnikować, ale jakos nie mam sumienia jej teraz tyłka wietrzyć przy tych przeziębieniach. Jak się wykuruje na dobre, to zaczniemy próbować. Ela wspołczuje sytuacji z rodzicami i babcią. Moja babcia ma 88 lat i jeszcze sama wszytsko kolo siebie zrobi i na zakupy w drugi koniec miasta pojedzie. Choć w zasadzie nie powinna :O Rodzice sie do niej teraz bedą przeprowadzać to ja w końcu przypilnują, bo to taki łazior ze cos strasznego ;) Ale zywot z nia tez będą chyba mieli trudny :O Zdrówka dla Rodziców! Listek, jak czytam o rózkach Emilki, to jkabym Zuze widziała :D Mała jak sobie cos umysli to cięzko ją od tego odciągnąć. Ostatnio to najbardziej lubi po szufladach i szafkach grzebać. Nic to, że juz sobie 2 razy mocno paluchy przycięła. Jak tylko przestaje bolec idzie spowrotem :O Uparta jak osiolek... Potwierdzam od 13 stycznie promocja na pamoki w TESCO - karton za 99,99 (choć w porównaniu z niedawnymi cenami to żadna promocja :O) My również mamy nadal 4 w uzyciu. Agulinia, cieszę się że malince jakby ciut przechodzi choróbsko! No i 9 rano piekna pora na pobudkę :D Co do samodzielnego jedzenia to ja jeszcze Zuzce nie pozwalam (wiem, powinnam), bo ona tylko łyżką w jedzeniu sie babra. I powiem Ci, ze od jakiegoś czasu Zuza w zasadzie pierwsze jedzenie to przyjmuje dopiero koło 9 rano. i bynajmniej nie jest to nic mlecznego - no chyba, że jogurt ;) Zatem opiekunka robi jej kanapki. I wielkie brawo dla naszej małej gaduły :D Zuza tylko kiwa głowa jak sie spytam czy zrobiła kupkę. Albo kręci na nie ;) A co do syropu cebulowego, to Zuzce nie smakuje :D Ejmi, masz kobieto dar do pisania :D Tobei do smiechu na pewno nie było, ale my sie ubawiłysmy równo. Choć prykanie buzia w miejscu publicznym to akurat standard i u Zuzki :D Co do nowości, to Zuza też róznie na nie reaguje. Potrafi wziąc do buzi, potrzymać i wypluć. A za drugim razem pogryzie, przełknie i woła o więcej. Zatem cięzko z ania trafić. No i zazdroszę takiego szybkiego i konkretnego jedzenia... my się zawsze troche z tym bawimy :O No chyba, że panna jest wyglodzona ;) I nie wiem czy w TESCO tez nie będzie promocjo na Bebilon. Sprawdz :) Gawitku, dziś idziemy do lekarza z Zuzaliną. No i gartuluje wytrwałości z dietą. Mam nadziejhje, ze nie bedziesz miała żadnych skutków ubocznych po niej :) Natalie, ale Ci cięzko tę nianię znaleźć. Niby sie okazuje, że super wybór, a potem takie numery. Trzymam kciuki, żeby w końcu sie jakas odpowiedzialna kobieta znalazła. A może poszukaj pana niani :) Ponoć zaczyna byc to modne teraz wśród facetów i całkiem nieźle sobie z dziecmi radzą. Toszi, Ty to kobieto normlanie przemęczona jesteś chyba. Przydałby Ci sie taki pożądny odpoczynek od pracy i domu... tylko to mało realne niestety. Wytrwałości zyczę i zdrowia. I powpieram Ejmi, jak zobaczyłam Olge na tym oparciu krzesła to mi skóra na tyłku zmarszczyła :D Wiem, ze tata stał obok, ale mimo wszytstko :D Sroczka, no to ladne wydatki Was czekają. Nie ma to jak nasza wspaniała słuzba zdrowi i NFZ :O No to by chyba było na tyle.... Miłego dzionka i buziaczki! Sorki za literówki, ale piszę w IE a ten głupek nie poprawia błędów :O
  3. Witam! U nas nocka w miare spokojna. Przespana, ale troszke przekaszlana :O Próbowałam zapisac sie dziś do jakiegos lekarza i normalnie koszmar. Udało mi sie na jutro do nas do przychodni i na czwartek prywatnie do takiej ponoć bardzo dobrej pediatry. U nas mam jeszcze mozliwość bezpośredniego telefonu do lekarza i może nas przyjmie. Zobacze jak wróce do domu. A tak to pogoda do niczego, deszcz pada. W robocie jakis marazm... pewnie cisza przed burza odnosnie tej restrukturyzacji. Bo cos temat zniknał z wokandy. Michaaa to u Was tez widze niezły kolowrót w pracy. Młodzi się na stolki pchają ;) Ciekawe jak długo posiedzą... Co do zachowania dzieciaczków w sklepach to nie wiem, bo nie miałam okazji gdzies puścić Zuzy. W hipermarkecie to siedzi grzecznie w siedzisku w koszu. A w centrum handlowym to daaawno nei byliśmy :) Ale w szpitalu to po korytarzu latała jak szalona :D Ejmi, a jak tam z tym wyjazdem męzowiny? Cos juz ustalone konkretnego, czy udało sie w czasie odciagnąć? Sroczka, tak to jest z lekarzami. My na szczęscie do tej pory mielismy z nimi mało styczności, ale cos czuję że wlasnie odrabiamy te zaległości :O No i ładne rzeczy u dziadka hihihh Dobrze, że z noga Łukaszka wszytsko Ok! Gawit, wiesz z tymi szczepionkami to jest tak, że jakiekolwiek powikłania są naprawde rzadkie. Zatem tylko Wam pozazdrościc, ze macie juz ja za sobą i możecie zapomnieć. Jakbysmy nie wylądowały w szpitalu, to tez już bym miała to z glowy. Agulinka, przecież wiadomo że co lekarz to opinia, zwłaszcza odnosnie szczepionek. Zdrówka dla Szymka!! Oby i u nas bylo to tylko gardło. W ogóle zdrówka dla wszytskich dzieciaczków i ich rodziców!! Spokojnego dizonka i póxniej jeszcze cos skrobnę!
  4. hej! Takie piękno słonko u nas świeci, normalnie wiosna za oknem, a my musimy siedzieć w domku :O Tragedia... Ale nockę Zuza przespała spokojnie. Trochę pokasływała, ale wstała dopiero o 6:40. Cos mi się dziecko przestawia ;) ciekawe na jak długo hihihi. Myślę nad tym doktorem jutro, ale może sobie daruję... Zrobiłam jej jeszcze syropek cebulowy ;) i nawet go pije. Dziewczyny co do tej szczepionki MMR, to ciotka mi jeszcze mówiła, żeby odciągać jak najdłużej w przypadku dzieci alergicznych, zwłaszcza w przypadku białka kurzego. Ona sama ma takiego malucha pacjenta ponad 2 lata i jeszcze się nie odważyła go zaszczepić. Listek, współczucia z tym Twoim zdrowiem. Oby Ci ta operacja pomogła, bo Ty się przecież wykończysz. A powiedz mi, czy już wcześniej miałaś takie problemy z odpornością, czy ciąża Cie tak nadwyręczyła? Zdrowia Ci życzę!! A TV psikam do buziaka jak najgłębiej. tak do gardła to nie bardzo sobie Zuza daje psiknąć ;) Toszi, ciesze się, ze Was się żadne choróbska nie imają. Oby tak dalej! Kasia, ten twój Tomek to jest po prostu niemożliwy. Ja nie wiem jak Ty jeszcze funkcjonujesz... powiem Ci, ze ja po tych kilku nocach w szpitalu, jak różne dzieci płakały byłam wykończona. A co dopiero jakby tak moja dawała czadu :O Michaaa, super że juz jesteś na wybieraniu mebli :) Jeszcze trochę i już sobie spokojnie zamieszkacie :D Agulinia, jeszcze Ci tylko napiszę, że ciotka kazała spokojnie dawać ten Immunaron i wybrać cała butelkę :) Zatem myślę, że możesz malinie zaserwować! Łoki, zmykam bo mała zaczyna sie wiercić w łóżeczku. Milego dzionka!
  5. No i chyba nas czeka wizyta u lekarza w poniedziałek, bo mała kaszle przez sen :O Kuźwa jak nie urok to sraczka chyba dziś będę spala czujnie jak zając na miedzy... Agulinia lekarz kazał dawać po 3 ml 2 razy dziennie. Ciotka potwierdziła. Powiedziała, że spokojnie mogę dać (tylko nie na noc po raz pierwszy, bo trzeba obserwować czy nie uczula). A z tymi 3 rokiem życia to sprawa wygląda tak, ze firmy nie robią takich badań dla maluchów jak nasze i po prostu dla bezpieczeństwa piszą taka informację. Ale to lek typowo ziołowy, a ciotka homeopatka, zatem się zna :) Buziaki!
  6. Hejo! Kurna widzę, ze u każdej coś nie bardzo :O Jak nie choroba nasza albo dziecka to jakieś awantury i animozje małżeńskie :( Co za czas... My dziś byliśmy z Zuza u lekarza w przychodni dyżurnej, bo mała zaczęła pokasływać i lekko się smarkolić. Na szczęście brak jakiejkolwiek gorączki. Pani doktor stwierdziła, ze gardziołko ma zaczerwienione i stąd to pokasływanie. Dostaliśmy Lipomal, TandumVerde, Immunaron i psikanie wodą morską. Jak jej nie minie to chyba się udamy po niedzieli jeszcze do jakiegoś innego lekarza, bo nie chciałbym żeby to poszło na oskrzela lub płuca. Ale to jeszcze zobaczymy. Ejmi tylko do Ciebie osobiście napiszę, zdzwaniałam się dziś z ta moja ciotka pediatrą i ona mi powiedział, ze Priorix jest wycofany ze wszystkich hurtowni i oni maja zakaz szczepienia tym produktem. Po za tym kazała mi odciągać teraz ta szczepionkę jak najdłużej, że względu na ten szpital i drgawki Zuzki. Choć jak jej opisałam jak to wyglądało, to powiedział, ze to mogły być tylko bardzo silne dreszcze a nie drgawki. Tak więc powiem Ci szczerze, ze ja już zgłupiałam z ta szczepionką, bo wg niej to każda jest do niczego :O Jak już będę miała termin wyznaczony to mam do niej dzwonić i ma coś tam mi doradzać. Teraz powiedział mi tylko, że w dniu szczepienia mam podać Zuzce homeopatyczna Pulsatile. Dziewczynki, życzę zdrowia wszystkim. Musze zmykać, bo mała coś marudzi zamiast iśc spać. P.S. Dziękuję za zdjęcia dzieciaczków! Wszystkie co do jednego są cudowne i prześliczne :D Buziaki dla chłopaków i dziewczyn!! Jutro cos więcej skrobnę!
  7. Hej Laski! Normalnie mam stresa. Stwierdzam,że zrobiłam sie przewrażliwiona teraz po tym szpitalu. Wczoraj wieczorem zmierzylam małej temperaturę i miała 36,9 w drugim uchu 36.7 i juz panika mnie dopadła, choc to żadna temperatura :O Od razu wizja zapalenia pluc i ponownego szpitala. Musze się uspokoić, bo długo tak nie pociągnę... Zaserwowałam jej na noc Lipomal i zalecana wit C. I oby sie jednak nic nie rozwinęło po tym szpitalu. DzIś rano też jakies dziwne temperatury termometr pokazywał. Chyba jest slaba bateria już; dziś Piotrek kupi nowa i zobaczymy. Wariactwo :O Szczerze to powiem Wam, ze jakby sie rozchorowała to mnie to nie zdziwi, ale żeby tylko nie wylądowac znów w szpiatlu. A tak to rozrabia, wszędzie włazi gdzie tylko sie da. Troche sie zrobiła taki mamicycek, tylko mamusia jest cacy. Tatuś juz niekoniecznie. Mam nadzieje, ze jej to minie niedlugo. No i rwie sie do rysowania straszliwie. Jak tylko dorwie olowek i kawałek kartki to bazgrze az cała zamaluje. A że przy okazji sie i stół lub biuro pomaluje to juz nieważne. Musze jej kupić duże bloki rysunkowe. Kredki juz zakupiłam - woskowe w drewnie, więc zjeśc nie powinna ;) Aaaa i mamy totalny bunt na mleko. Jedyne jakie przyjmuje to wieczorna kasza i czasami 120ml po połdniu wypije. Za to zrobiła się okropny żarlok na naturalny jogurt. Potrafi cały kubeczek wciagnąc i sie kłócic o więcej. Oki, teraz postaram się poczytac co tam u Was, ale cos tu szefowa mnie ściga... Na razie buziaczki ślę!
  8. Hello :) Obiecałam, ze wpadnę wczoraj, ale padłam jak ścierka... Zuza po prostu dostała szaleju w domu, wszystkie katy musiała zwiedzić,ze wszystkimi zabawkami się przywitać ;) A dziś pospałyśmy z mała przerwą o 5 do 7:20!!! Normalnie szok :D Piotrek nas obudził szafą jak wychodził do pracy ;) No więc tak jak napisałam Zuza miała zapalenie dróg moczowych i przy okazji gardła również. Dostawała 3 razy dziennie Zinacef do wenflonu, 3 razy dziennie czopek Luminal na te drgawki i przez dwa dni Nurofen. Na szczęście w piątek gorączka już spadła i nie wróciła. W posiewie wyszła nam bakteria E.coli. Przypuszczalnie przed świętami, jak miała te brzydkie kupy nastąpiło jakieś niedopatrzenie i to dziadostwo wlazło w drogi moczowe. Przy wypisie dostaliśmy jeszcze do stosowania przez 10 dni Furagin na noc i 2x dziennie wit C, żeby zakwasić mocz. Potem mamy zrobić analizę moczu i posiew i z wynikami do lekarza opiekującego się. Co do szpitala to powiem tak; ogólnie bida straszna, ale oddział dzieci młodszych super odremontowany. Pokoiki małe1-2 osobowe, oczywiście łózka dla mam (22 zł za dobę ;) ). Nowe szafki z przewijakami, i wanienkami w pokojach, łóżeczka dla dzieciaczków tez nowe. Ściany kolorowe z malunkami i naklejkami. TV w pokoju, oczywiście na kasę ;)Tak więc warunki dobre. Pielęgniarki miłe, z fajnym podejściem do dzieci. Lekarze różnie, ale raczej mili ;) i chętni do rozmawiania. Zatem coś może idzie ku dobremu w tym szpitalu odkąd nastał nowy pan manager... Ale wiadomo szpital to szpital i pobyt tam nie należy do najmilszych wspomnień. Chyba najgorsze dla Zuzy było to, ze jako dziecko teoretycznie zdrowe nie mogła się kontaktować z innymi dzieciakami. Jak słyszała je za drzwiami na korytarzu to normalnie stała przy drzwiach i wyła :O Juz ja od czasu do czasu tam na chwile puszczałam to radość była niesamowita. Ja nie wiedziałam, że moje dziecko tak reaguje na inne dzieciaczki... Ale powiem Wam, ze było bardzo dużo takich maluszków kilkutygodniowych i to z zapaleniem oskrzeli czy płuc. Koszmar! Oki, najważniejsze, że mamy to juz za sobą i oby nie wróciło. Dziewczyny, przyznaje, ze nic nie czytałam, bo normalnie czasu nie mam. Chałupa tak zarosła, ze szok. Chłop też przecież w robocie cały dzień, a potem do nas przychodził. W wole dni siedział z nami jak najdłużej, żeby Zuza o tacie nie zapomniała. Dobrze, ze jutro jeszcze wolne i Piotrek w domu to się chatę ogarnie. Poczytam Was w piątek w robocie i się odniosę może. Aaaa i jeszcze doniosę, ze zostaliśmy w końcu ciocia i wujkiem :D Szwagier otatusiał. Adaś urodził się 1 stycznie przez cc. Ale kruszynka straszna: 49cm i 2960cm. Ponoć bardzo kudłaty, siostry w szpitalu się śmiały, ze trzeba fryzjera sprowadzić ;) To na razie tyle, idę coś posprzątać i skorzystać z drzemki Zuzy. Buziole i miłego dzionka!
  9. Hej Mamuski! Jesteśmy już w domku! Okazało się, że bylo9 to zapalenie dróg moczowych.Ale dziś wyniki już były poprawne i nas wypisali :D Musze to wszystko ogarnąc w domu! Skrobnę cos więcej wieczorkiem :) Buziaki!
  10. hej! Pisze z komory, wiec tak na szybko co u nas. Ejmi juz napisala, to nie bede sie powtarzac. Temp w nocy spadla, teraz utrzymuje sie na poziomie 37 bez zabijania. Antybiotyk dostajemy 3 razy dziennie. Czekamy na wyniki posiewu z moczu. Zuzka ma brzydkie gardziolko i rozpulchnione migdalki. Cos czuje, ze tydzien nas tu potrzymaja :O Ogolnie nie jest zle, ale zawsze to szpital. Pozdrawiamy i bedziemy sie odzywac w miare mozliwosci.
  11. Hej Mamuski! Jesteśmy i my po Świętach. Minęło szybko, ale było męcząco. Zuza była dzielna i dobrze znosiła te ciągle podróże od domu do domu. Ale my wróciliśmy totalnie wymordowani. Wczoraj Piotrek robił chyba 4 kursy z samochodu do domu, żeby wszystko przytargać... normalnie jakbyśmy nie wiem skąd wracali ;) Prezenty fajne dla wszystkich wpadły. Ja właśnie testowałam nasz prezentowy ciśnieniowy expres do kawy :) I obudziłam Zuzę :O A bidę dorwały zębole i ma temperaturę 38. Juz poszedł w ruch panadol... Mam nadzieję, ze to faktycznie od zębów bo jutro mamy umówioną szczepionkę. Tak więc cieszę się, ze jestem z nią w domku. Dziewuszki pozdrawiamy Was cieplutko i postaram się później skrobnąć, bo mała już się kłóci w łóżeczku :O Buziaczki :**
  12. Hej! Zbierąłam się zbierałam, żeby Wam więcej skrobnąć, a tu wpadła szefowa i nas do domu wygania. Zatem tylko pozdrawiam i postaram się skrobnąć coś wieczorkiem z domu. Jutro rano jedziemy do Łodzi, wiec masa przygotowań mnei dziś jeszcze czeka. Az mi się slabo robi :O nie lubie się pakowac i rozpakowywać. W Święta powinnam tu zaglądac, bo mieszkamy u Tesciowej w mieszkanku, a ona w Niemczech u drugiego syna oczekuje narodzin wnuka :D Ale będzie miała prezent gwiazdkowy ;) Zatem net jest i wieczorkiem powinnam sobie móc spokojnie zasiąść na chwilkę przed kompem. Jakby co to na wszelki wypadek, życzę Wam Kobietki, Waszym Rodzinkom I cudownym Dzieciaczkom cieplych, kochających i cudownych Świąt Bożego Narodzenia! No i oczywiście wspanialych prezentów od grubego, siwego pana w czerwonym kubraczku :) Buziaczki!!
  13. Hello :) U nas wczoraj w pracy zamęt, bo wigilia działowa była. Nawet prezesy nas zaszczyciły swoja obecnością :O I tak jakoś nie było kiedy na spokojnie skrobnąć. Dziś zmykam o 11, bo w końcu trzeba te prezenty nieszczęsne zakupić. I właśnie mam nadzieję, że się odwilż za duża nie zrobi, bo będzie ciapalucha straszna w mieście. A tak to u nas nic nowego. Zuza nadal rozrabia, szafy i szuflady penetruje. Robi się tylko co raz większa gaduła. Nie żeby gadała coś zrozumiałego, ale pod nosem cos mruczy cały czas. No i nocki mamy w miarę spokojne, z jedna pobudka na picie. Jak się przyssie do smoka, to az powietrze załapie ;) a rano pampers pełniutki hihihi Dzięki za pochwały zdjęć :) Faktycznie miasto nam się postarało w tym roku. Musze jeszcze chłopinę w przyszłym tygodniu wyciągnąć do Kazimierza Dolnego, bo ponoć tez jest ładnie rynek oświetlony. Mam nadzieje, ze zima się utrzyma ;) Co do drzemek, to u nas nie ma żadnego schematu. Zuza spi wtedy kiedy jej się chce. Choć najczęściej jest to czas kolo południa, czyli 11-12 i śpi tak średnio 1,5h. Jednak czasem padnie kolo 9, a potem na druga drzemkę po południu. A czasami wcale nie spi ;) Agulinia, dzieciaki są niesamowite hihihi Czasem słyszę jak tu dziewczyny pomstują, ze się dzieciak z czymś zaoferował, a ona nie ma i musiała specjalnie kupować :D Najważniejsze, że pani była na tyle wyrozumiała i sobie świetnie ze wszystkim poradziła ;) No i Malinka jest niesamowita z tym gadaniem. Buziak dla Oniołka :D Zuza cos gadoli, ale na razie to jej tylko „mamai „bam wychodzi. Ostatnimi czasy to nawet „tata nie chce mówić ;) Fajnie, ze tak jej się podoba w żłobku. I chciałbym musiec Zuze wybudzać rano ;) niestety ona już od 5:30 nawołuje hihihi Gawit, jakbym czytała o Zuzi z tym słuchaniem hihihi Tez na słuch wybiórczy ;) Cieszę się, ze z mężowiną jakoś się dogadaliście i stosuje się do ustalonych zasad. Oby tak dalej. Co do oświetlenia Łodzi to już mi kolega donosił, ze sa oszczędności i bida straszna. I że postawili gdzieś jakąś biedną choinkę i do tego krzywą ;) Kurna chciałbym się z Toba i Hanią spotkać :( Zobaczę, może w poniedziałek by się udało chociaż na kawce w Manufakturze na przykład Ale nie obiecuję. Mam Wasze numery telefonów, więc jakby co to będę dzwonić :) Hania, oj jakieś dziwne choróbsko Małosie dopadło :( Oby leki pomogły i szybko minęło. A kupy mogły być syropie. Dzieci różnie na nie reagują. Moja na przykład dostała srania po Pulneo. Szukałam w necie i były to pojedyncze przypadki, a tak to mamy chwaliły. Nadia, jak Ci ładnie się Wam spanie Amelki poukładało. Ja tam jestem zdania, ze jak Małe padnie wcześniej to chociaż można sobie odsapnąć. A my i tak rano do roboty wstajemy więc ryba czy ona spi czy nie. Tyle, ze się kręci pod nogami ;) A Wigilię może jakoś przetrwacie. Zawsze możecie zrobić sobie swoja własną, ale nie bardzo sobie to wyobrażam skoro mieszkacie w jednym domu :O Listek, a może nie usypiaj Emi na siłę. Nie wiem co Ci doradzić, ale widzę, ze ani dwie krótkie drzemki do końca Ci nie odpowiadają, ani jedna dłuższa. Jak dla mnie Emi jest typowym przykładem dziecka, któremu spania nie ułożysz wg schematu. Ja walczyłam jakiś czas z Zuzą i dałam spokój. Niepotrzebne nerwy dla nas obu. Fakt, że trudno sobei cos zaplanować i z reguły wszytsko idzie na żywioł, ale obie zadowolone jesteśmy. No szczerze to ja czasem mniej hihihi Ejmi, myślę ze każda z nas ma teraz zdecydowanie dość ubierania i rozbierania dzieci na spacerki. U nas jest podobnie, z tym że Zuza nie lubi być grubo ubrana i raczej jej tego oszczędzamy. Ubieram ja tak, żeby miała swobodne ruchy i chyba jakoś to w miarę spokojnie przechodzi dzięki temu. Za to my walczymy z rękawiczkami. Za cholerę Zuza nie chce w nich siedzieć. I tak co 5 minut zakładam jej rękawiczki, a za chwilę ona z łobuzerkim uśmiechem je ściąga :O Szkoda, ze nie udaje Ci się dłużej pobyć na dworku, bo faktycznie tyle zachodu dla 20 minut to można się wkurzyć. Ale może jak będą już sanki to będzie lepiej :) Oby! A leżaczek u Zuzy to podstawa. Musze go w końcu schować :) Teraz to ciągle na niego włazi i złazi. Przesuwa i kombinuje czasem jak koń pod górkę. A ja tylko patrzę kiedy prze niego w końcu przeleci ;) Butków nie nosimy, tylko skarpety antypoślizgowe. Ale chyba niedługo zaczniemy bo babcia jakieś zakupiła Małej. Michaa oby to byłe temperaturka od ząbków! Ela, mam nadzieje, ze Oli nic nie jest. A Ty nie miej czarnych myśli!! Wszytsko będzie dobrze! Natalie, zazdroszczę wyjazdu do Szczyrku! I życzę wspaniałej atmosfery. I ciesze się, z jednak Patryk nie jest zbyt mocno zainteresowany choinką. U mnie byłoby chyba inaczej, bo Zuza co troche stoi pod komoda i choinka i paluszkiem pokazuje, że chce ;) Oj, cos chcą :O Jakby co to miłego i buziaki!
  14. Witam po weekendzie! U nas jak zwykle w weekend chaos. W sobotę zakupy, sprzątanie itp. Ubraliśmy tez choineczkę :) Zuza wyraziła pelne zainteresowanie. Cały czas sie kolo mnie kręcila i a to bombkę wyciągnęła z pudełka, a to cos innego. I co chwile musiałam ja ganiać, bo to wszytsko szklane. W końcu dałam jej pudełko z różnymi ozdobami plastikowymi typu gwiazdki, aniołki, kokardki i miałam spokój na jakiś czas. Choć też nie do końca, bo co trochę przychodziła i pokazywała mi co znalazła ;) Kupienie choinki mniejszej i postawienie na komodzie to był strzał w dziesiątkę! Zuza jest nią zafascynowana i co jakiś czas trzeba ją wziąć na ręce i pokazywać ozdóbki. A rano jak wpada do pokoju to od razu trzeba zapalać lampki bo inaczej nie odejdzie hihihih A wczoraj mieliśmy śliczną pogodę i byliśmy na spacerku na saneczkach. Trochę tez Zuza pochodziła po śniegu, nawet się w zaspę wywaliła :D Mieliśmy w planach iśc jeszcze raz po południu zobaczyć nowe oświetlenie na placu przy urzędzie miasta. Ale w końcu podjechaliśmy samochodem. I całe szczęście bo zrobiło się okropnie zimno; 10 minut na dworze a mi tak paluchy zmarzły, ze szok. Porobiłam troche fotek i postaram się Wam dzis wysłać :) Musze również pochwalić moją Zuzalinę (choć pewnie nie powinnam), że od kilku dni pięknie przesypia nocki bez pobudek. Czasem obudzi się z płaczem koło 22 23, ale to widać, ze na picie. A tak poza tym to rozrabia okropnie. Lata jak pershing po całym domu, wyciąga wszystko z szuflad i szafek. Co do płaczów i wymuszania to też się jej zdarza. Na szczęście jest to krótki płacz i jak widzi, że nic nie wskóra to daje sobie spokój. Listek, oj masz Ty z tymi Emilkowymi ząbkami. Trzymam kciuki, żeby w końcu jakieś wyszły :) I niech ten katar idzie sobie już precz! I spóźnione, ale najlepsze życzenia urodzinowe. Ela, tez nie masz lekkiego życia z dzieciaczkami. Oby ten katar i pokasływanie Miśka było chwilowe i w nic się nie przerodziło. Zdrówka! Ejmi, no to Was pan zblokował z saneczkami. My chcieliśmy ostatnio zamówić materacyk na sanki i też było zonk :O Okazało się, że Piotrka konto nie jest jeszcze aktywowane i teraz czekamy 14 dni na aktywację Ja nie wiem jak to możliwe, bo przecież już kupował kilka rzeczy przez allegro. Ale ja się na tym nie znam ;) My wyjeżdżamy w piątek rano i powiem Ci, że też się troche stresuję pogoda i drogą :O I ciesze się, że kombinezon się znalazł hihiih Gawit, tak jak napisała Ejmi dieta Dukana jest skuteczna, ale nie dla każdego. Kilka osób z mojego otoczenia źle ja znosiło. Zatem trzeba to dobrze przemyśleć. Zresztą wg mnie każda restrykcyjna dieta powinna być skonsultowana z lekarzem. Bo organizm potrzebuje wszystkiego po trochu :) Cieszę się, ze odnalazłaś się w pracy. A to co piszesz o pacjentach to naprawdę smutne. Choroby są okropne. A co naszego pobytu w Łodzi to będziemy od piątku do wtorku, niestety w środę Piotrek musi iśc już do roboty :O Hania, nieciekawa sytuacja z Małgochą :O Ciekawe co ja mogło tak uczulić? Fajnie, ze w żłobku się jej podobało i ma już miejsce zaklepane. Ale teraz pewnie będziesz miała stresa. Sroczka, jak tam Łukasz? Mam nadzieje, ze biegunka już minęła. Co do pampersów to ja też jadę tylko na nich i właśnie ostatnio mnie ceny powaliły. Już się zastanawiałam czy zdrożały czy po prostu nie robią żadnych promocji. Oj chyba zaczniemy szybką naukę nocnikowania ;) Agulinka, niedobrze że z Szymka aż taki terrorysta. Chyba jednak nie powinnaś mu ulegać. Ale wiem, ze łatwiej powiedzieć niż zrobić. Jednak płacz, płaczem a takie zanoszenie się może być niebezpieczne :O Agulinia, Ty to jednak jesteś kobieta wielofunkcyjna :D nawet za kelnerkę robisz jak trzeba hihihhi A jaka zorganizowana! Całe dnie nie ma Cie w domu a prezenty pokupione. To ja jeszcze nic nie mam hehehe. Podziwiam! A o rodzicach to już nie wspomnę, tak mnie z tym zezłościli. Nawet wczoraj wpadłam na pomysł kupie im jakąś fajna ramę na kilka zdjęć i album z Zuzowe foty. Okazało się, że album już maja, więc została mi rama. Cieszę się, że Malinka zdrowieje. A taka komitywa z tatą musi być ciut irytująca ;) No dobra to by było chyba wszytsko na chwile obecną Miłego dzionka i buziaki!
  15. Hej! Melduje sie, ze żyjemy. Ale jakis taki kiepski nastrój mnie meczy od kilku dni, ze nawet nie mam ochoty pisać, żeby Wam go nie sprzedać :O Zuza tez jakas taka podminowana chodzi, co troche kwęczy, nic jej nie pasuje... Zaglądałam do buziaka to czwórki ciagle w takim samym stanie, a innych zebiszczy nie widać. Dobrze, że chociaż nocki w miare spokojnie przesypia. Co do Świat to jakoś tez na razie cih nie czuję. Może po weekendzie jak zrobimy sprzątanie i wystroimy troche chalupę lącznie z choinką to mi sie nastroj Świateczny udzieli. nerwy mam tez na rodziców, bo kompletnie nie wim co im kupić. Chcialbym cos co sie przyda i co coś wymyslę, to tylko słyszę "nic nam nie kupuj, nei wydawaj bez sensu pieniędzy" No i jak się z nimi dogadać :O Ehhh dawno nie miałam takich zjazdów humoru :( Sorki, ze tak tylko od siebie... Życze Wam lepszych dni niż moje ;) Buziaki!
  16. Dobry! Donoszę, ze żyjemy ;) Nie miałam jakoś wczoraj weny do pisania :O Zima u nas na całego, wczoraj śnieżek prószył, a dziś mroźno od samego rana. Z Zuzy zrobił się mały złośnik. Łazi po całym domu, wyciąga wszytsko z szafek, jak jej coś zabieram to jest bunt. Wczoraj to nawet Magdzie dała popalić ;) Chyba sobie nie wyobrażam buntu dwulatka hihihi skoro ona teraz już takie różki pokazuje ;) A ogólnie to u nas wszytsko OK., zdrowi i zadowoleni. W pracy chwilowo spokój z reorganizacją, za to dzielili podwyżki i trochę emocji (niekoniecznie pozytywnych) było. Tak więc, co troche cos, żeby atmosferę podgrzać tak na koniec roku. Gawit, cieszę się że w pracy Ci się spodobało. Oby tak dalej. Na pewno sobie bardzo dobrze poradzisz! Super że Martynka dobrze zniosła szczepienie. A senność może być wynikiem szczepienia. I dobrze, że piszesz o tej nowości :) Michaa, fajnie że samochód Ci podpasował pomimo samowolki męża :D Czasem udaje im się dokonać dobrego wyboru ;) Ela, jak tam Misiek? Ejmi, super że Wam tak fajnie dzionek zleciał. I proszę jaki Krzysio towarzyski mężczyzna :) i do tego grzeczny. Też się powoli zbieram do nauki nocnikowania. Mam w planach zacząć po Świętach, będę z Zuzą siedziała kilka dni w domku to poćwiczymy. A potem już Magda będzie ją pilnować z tym. Przynajmniej mam taką nadzieję ;) Listku, Zuza się boi odkurzacza. To znaczy chodzi niby na nim, ale mine ma płaczliwą i jak tylko Piotrek do niej podjedzie ze szczotka to zaczyna płakać i ucieka. Odważna jest jak ja trzymam za rączkę ;) I niestety nie wyobrażam sobie odciągania jej kataru w ten sposób. Ale musisz spróbować, żeby się nie doprawić. Biedna Ty jesteś z tymi chorobami :O Zdrówka zycze i dla Ciebie i dla malutkiej zasmarkanej panienki :) Hania, super z tą drogą :) A co do obcasów to powiem Ci, ze kiedys (pare lat i kilo temu) śmigałam na nich, ale już od jakiegoś czasu sobie odpuściłam. Buty na obcasie wyższym niż 5 cm wywolują ból stóp ;) Jak musze to założę wyższe, ale z przyjemnością tego nie robię. Najlepiej to mi jednak na plaskim :) Sroczka, supernowe wieści!!!! Bardoz się ciesze, ze trafiliście na taką wspaniała pania doktor i że jesteście w domku. Teraz szybko wszytsko wróci do normy i strachy odejdą w niepamięć. Trzymam kciuki, żeby Łukaszek już Was w przyszłości tak nie straszył :D Natalie, porażka z ta nianią :O niestety takie mamy czasy, że niektórzy uważają smsa za podstawową formę kontaktu, żenada. Ale może dobrze wyszło :) Nadia, jak kupowałam mieszkanie to poprzedni właściciele przynieśli mi wypis ze spółdzielni ile osob było zameldowanych, spisaliśmy umowę ze wskazaniami wszystkich liczników i wodomierzy. Oni z tym poszli do wszystkich urzędów i wyrównali salda. Jedynie za prąd tak się nie dało, ale gaz i woda były wyrównane. Zresztą po zakupie mieszkania i tak musisz wszędzie iśc i podpisać umowy na siebie :) A co do obciążenia i ksiąg wieczystych to to sprawdzała nam pani notariusz. Oki, to miłego dzionka i znikam :)
  17. Witam! Ale mamy za oknem białą bidę :O Śnieg sypie jak szalony i pewnei znów będę wracac do domu godzinę ;) A wczoraj chcieliśmy iśc na saneczki, ale ciapa się zrobiła bo na plusie było i niestety nie poszliśmy, Weekend nam zleciał szybciutko i w miarę spokojnie. Zuza co prawda jak dziecko wojny wygląda, bo w piątek nabiła sobie siniaka na policzku. Tak się skubana kręciła kolo ławy, że w końcu w nia przyłożyła. Płaczu było co niemiara, największy jak przykładałam zimna łyżkę do policzka. Ale dzięki temu siniak jest niewielki, Dobrze, ze sobie policzka nie rozcięła. Tata oczywiście panika prawie, że sobie szczękę złamała :O W ogole zauważyłam, ze odkąd stabilniej chodzi to zrobiła się mniej uważna i praktycznie co dziennie się gdzieś wyłoży. Wczoraj wariowała na wersalce z tata i tez się sturlała :O No mówię Wam, dziecko wojny. I strasznie aktywna się w dzień zrobiła, ale za to nocki przesypia bez miauknięcia :D Ciekawe jak długo ;) Listek, fajnie że Emi już mniej w nocy dokazuje. A jeśli chce mleko, to trudno trzeba zrobić :) W końcu jej to minie. No i pogoda się Wam poprawiła na saneczki :) Fajnie bo u nas się nie dało wyjść. A chciałam iśc po zmroku zobaczyć nasz plac przy Urzędzie miasta, bo ponoć bardzo ładnie oświetlili na święta. Może dziś się wybierzemy, o ile przestanie trochę sypać :) Agulinia, no to Mała Wam tam nieźle koncerty urządza :D Zuza boi się takich głośnych zabawek. W ogóle na wszystkie dźwiękowe zabawki początkowo reaguje strachem. Z czasem się oswaja. Chusteczek tez nie wolno zostawić w zasięgu łapek, bo zaraz po całym mieszkaniu się walają. Żeby je tylko wyciągała, najgorsze, że je obgryza ;) A co buziaczków, to czasem można się naciąć bo język potrafi wystawić hihihih Gawit ciesze się, że już Ci lepiej ze zdrówkiem. I dolecz się kochana z tego przeziębienia. A jak tam szczepienie? Dało rade, czy pediatra odłożyła w czasie? My idziemy 30 grudnia. Agulinka fajny weekend mieliście :) A jaki piątek hohoho :D Dobrze, że Szymuś już zdrowy. Sroczka, cieszę się ze jest poprawa i u Łukaszka i u Ciebie z samopoczuciem. Przetrwacie jeszcze pare dni i wszytsko będzie dobrze. Trzymam kciuki!! A w szpitalach niestety ogląda się cała masę biednych, samotnych dzieciaczków. Myślę, że to jest w tym wszystkich bardzo dołujące. Nie dość, że Twoje dziecko Cię smuci, to jeszcze te biedne dzieciątka. Osobiście uważam, że to jest wielka niesprawiedliwość świata, ze dzieci chorują. Nadia, nawet nie zauważysz kiedy Amelka Ci sama śmignie na nóżkach! Tym bardziej, że ladnie chodzi za rączkę. A co do mieszkałam to uważam, że 51m na dwa pokoje to akurat. Rodzice mieli 2 pokoje na 42m i było tez dobrze :) Najważniejszy to sensowny rozkład, w miarę duża kuchnia i nie za wysokie oplaty. Michaa, faceci są jednak boscy z kupowaniem samochodów i nie tylko. Mój też czasami ma ze mną skonsultować, a potem mnie tylko informuje, ze nabył :O Mam nadzieje, ze Ty również będziesz zadowolona :) Ejmi, dzięki za foty! Krzysio rośnie jak na drożdżach, chłopisko wielkie się robi :D I pięknie sobie już śmiga na nóżkach. Pogratulować, jak on się szybciutko z tym pozbierał! Zuza wcześniej tyłek podnosiła, a teraz jest na tym samym etapie :D Super :D Dokarmiam Maszę co dziennie :) Kasia, zabawki fajne :) I co ty nam tu o rowerku piszesz?? U nas to tylko sanki w gre wchodzą, możemy Ci troche tego śniegu wysłać ;) Mam nadzieje, ze Tomek już przespał resztę nocy. A ta służbą zdrowia, to przegięcie. Skoro maja wszytsko takie skomputeryzowane, to nie powinno się nawet tylu formularzy wypełniać. Głupota :O Hania, dlatego nie lubie pogrzebów :( Niby człowiek sobie powie, ze będzie się trzymał, a potem jednak się rozkleja. Straszne jest to jak się widzi cierpienie rodziny. I fajnie trafiliście z tym żłobkiem. Oby się Małgosi spodobało :D No dobra, kończę, bo cos tu chcą ode mnie. Miłego i buziaki!
  18. Dzień Dobry! Zrywam się dziś z pracy o 12 i już nie mogę na tyłku usiedzieć :D Mam w planach po sklepach połazić troszkę. Chcę zajrzeć do Pepco, może cos malej kupie i dokupić cos z ozdób choinkowych. Może cos rodzicom wypatrzę :) mam tylko nadzieje, ze się akurat śnieżyca nie zrobi, bo w tym kożuszku to będę jak bałwan wyglądać hihih A tak to u nas nocka super bo bez pobudek. Co prawda wieczorem Zuza dała tacie troszkę popalić, ale w sumie dobrze. Niech wie, że ma córę z coraz bardziej rogatym charakterkiem hihihi. W ogóle to Piotrek złapał fazę i męczy Zuze i mówienie ;) On do niej gada, Zuza powiedź cos tam, a Zuza ma to głęboko w nosie i tylko się śmieje. Wczoraj już z wielka łaską powtórzyła „TATA :D Ja tam jej nie męczę, bo jak cos chce to bardzo ładnie potrafi powiedzieć „mama albo w skrócie „mam I w takcie śmiechów, jak ją łaskoczę ;) Bardzo ładnie rozpoznaje zwierzaczki i pokazuje w książeczkach. Z dźwięków zwierzaczków to tylko mmmmm na krówkę mówi :) Jak ktos wychodzi to robi papa całą sobą, bo macha obiema lakami i się cieszy. No i ślicznie daje buziaki i robi noski-noski. Oczywiście najlepiej jej to wychodzi jak my z Piotrkiem sobie dajemy buzi, to zaraz sama nam buziaki sprzedaje. Bo tak to czasem trzeba się naprosić :D A gdy cos chce to pokazuje paluszkiem i jakieś dziwne dźwięki w stylu „oooo wydaje ;) Listek, nie fajnie macie z tym nocnym wstawaniem i płaczami na widok taty. U nas na szczęście nie ma takich sytuacji, dla Zuzy nie ma znaczenia czy to mama czy tata. Ważne, że ktoś przyszedł i dał jeść. Oczywiście bywają sytuacje, ze musi być mama, ale to sporadycznie. Michaa niestety w Lublinie chyba nie ma C&A :O No chyba, że otworzyli, a na stronie jeszcze tego nie umieścili. Sklep jest fajny i można po nim nieźle po buszować. Jak będę teraz w Łodzi to muszę się wybrać. Jakoś tak za każdym razem o nim zapominam. Co do podnoszenia rączek to Zuza robi podobnie. I jeszcze jak się jej cos zabierze, to jedną się łapie za głowę, druga podnosi z rozczapierzonymi paluszkami i wyje :D Kasia, Ciuchy z mothercare są super, ale cenowo u nas w Polsce powalają. Tylko przy wielkich promocjach tam można ze spokojnym sumieniem zajrzeć :D Co do kolorów, to ja bym chętnie kupiła cos Zuzi w innym kolorze niż róz i biel ;) Ale w puławskich sklepach akurat te dominują :O Martasek, nie martw się! Nie tylko ty jesteś niepozbierana, ja tez nie wiem, kiedy posprzątam na święta. Fakt, że jedziemy do Łodzi, ale to i tak nie zmienia stanu rzeczy :D A foty Mieszka super. Zresztą cala rodzinka wygląda pięknie. I jaki wieki pojazd Miłosz dostał :D Fryzura pierwsza klasa :) Gawit, gratulacje pracy! I to jeszcze takiej wymarzonej. Nie za wiele godzin, ale na początek to może i dobrze, na spokojnie się przyzwyczaisz, wejdziesz w jakiś rytm. A z czasem może będzie więcej :) SUPER! Mili, zdrówka dla Nikosia. Niech się pięknie wykuruje do końca. A Ty mamuśka, następnym razem spokojniej z sankami ;) choć to wcale nie musiało być od tego. I gratulacje kolejnych zębolków :) No i rozbroiłaś mnie z choinką totalnie hihiiih Agulinia, cieszę się że malinka już dokazuje :D jak piszesz o Malince przy kwiatkach to jakbym Zuze widziała. Ona co prawda nie gada i nie kreci paluszkiem, ale łapie za listka i patrzy na mnie czy już będę cos mówić. A jak zamierzam to się cieszy od ucha do ucha i puszcza listek. Mala złośnica :D Ela potwierdzam, w Textil Markecie można fajne rzeczy wyszperać z niedużą cenę :) jak jestem na mieście to zawsze tam wpadam i z czymś wychodzę. Sroczka, popieram glosy dziewczyn! Pisz jak najczęściej, co u Was i Łukaszka! Domyślam się, że sytuacja jest dołująca i na pewno jest Wam bardzo ciężko. Ale zobacz wyniki SA lepsze, a z zapaleniem płuc sobie w szpitalu pięknie poradzą. Wszytsko będzie dobrze. MUSI być!! A co do męża to on na pewno też to wszytsko bardzo przezywa ale wychodzi z założenia, że ktoś musi być tym silniejszym i trzymać wszytsko w ryzach. Nawet Ciebie. I Takie awantury wydaja mi się normalne w tej sytuacji. Zobaczysz, że wszystko wróci do normy. Ejmi, a może jednak zadzwoń do tej osoby od której kupiłaś bodziaczki i da rade je bez problemowo wymienić. Jednak większe zawsze lepsze. No i musze napisać, że Krzysio to słuszny chłop :D Kurcze my jak kupiliśmy Zuzi tunikę w TESCO na 12-18 miesięcy to się w niej utopiła hihiihi za kolana ja miała :D Musze jej teraz przymierzyć. Hania, ale ten Twój mężu ma pomysły :D Może trzeba wykorzystać ;) A Ty kochana bierze ten wychowawczy. Skoro i tak siedzisz z Malgocha w domu, to co za różnica. I owszem jest bezpłatny, ale przy jakimś tam dochodzie na członka rodziny można się ubiegać o dofinansowanie. I myśl o własnym biznesie. Jak mnie tu zwolnią to może będę wracać na stare śmieci i w Łodzi roboty szukać :D Będzie jak znalazł :P No to miłego i buziaki!
  19. Witam :) Pogoda do niczego totalnie :O Szaro, buro, ponuro śnieg się topi i ciapa okropna. Jedyny plus to taki, że Zuza spi jak zabita w nocy, nawet nie kwęka ;) A ja razem z nią. Tylko, że i tak wstaje niewyspana ;) Mała zaczyna biegać (nie chodzić) po całym domu. Wczoraj jak usłyszała, że idziemy kompu, kompu to biegiem do łazienki i nogi zadzierała na brodzik :D Nie ważne, że w pełnym ubraniu była ;) A najlepszy ubaw to ma jak mi po kąpieli ucieka na golasa po całym domu hihihh. No i się okazało, że Zuzia na siebie mówi „łała :D Nie wiem skąd ona to wytrzasnęła, ale potwierdzone kilkukrotnie ;) Może od słowa „mała :D Listku, mam ndzieje, z eta torbiel jednak zniknie i nie będziesz musiała się do chirurga udawać. A z tymi jelitami to współczuję :O Ejmi, no to Was zębole zaatakowały na całego. U nas jakoś niby się zanosi, ale nic się nie dzieje. Biedna psinę wybrałam i będę klikać. Co do choinki, to powiem Ci, że ja właśnie zmieniam na mniejszą, żeby Zuza nie miała do niej zbyt dobrego dostępu. Na pewno będzie ja strasznie kusić, przecież świeci i mieni się :D I trzymam kciuki, żeby udało się to szkolenie Tomka przesunąć na II półrocze. Szkoda teraz tego czasu, jak Krzyś będzie coraz fajniejszy i kumaty się robił. Agulinia, co tam zdanie pani doktor. Najważniejsze, że Ty widzisz poprawę u Karoli :) A skoro już apetyt wraca to będzie dobrze. Co do mleka to powiem Ci, ze u nas jest chwilowy bunt na nie i tez od cholery wylewamy, Wkurza mnie to strasznie. Ale u Was inna przyczyna :) Zuza tez potrafi ryknąć znienacka i miny groźne strzelać ;) Choć częściej to tak mruży oczka, nosa marszczy jakby jej coś nieładnie pachniało hihihih nie bardzo wiem, czemu akurat taka miną okazuje swoje niezadowolenie :D I zaczyna mi klapą od sedesu trzaskać ;) Toszi, no to tata Olge załatwił na cacy :D Dawaj foty tej fryzury ;) A co do paznokci, to u nas tez są jazdy przy tej czynności. Jak jeszcze z nóżkami jako tako, to z łapkami koszmar. Ostatnio nawet ładnie poszło, bo leciały 2 teledyski i się zagapiła ;) Martasku, obejrzałam strone fryzjera. Miejsce supernowe, ale ceny mnie powaliły hihihihi :D U mnie Zuza został obcięta gratis ;) A w międzyczasie była mama z córa ok. 4 letnią i troche tam Agnieszka się nacięła. Wzięła za to 5 PLN ;) No i ja nie wiem dlaczego jeszcze nie dostałyśmy zdjęć Miloszka w nowej fryzurce ;) Deseo, widzę że zajęta jesteś na maxa. Już niedługo do Świąt i pewnie jakiś urlopik się trafi to odsapniesz :) Ela, gratulacje dla Misia pierwszych samodzielnych kroczkow! I oby zdrowie dzieciaczków się utrzymało :D A jak trzeba nosić okulary to na nos i już ;) Ja bez nich to bym jak kret była ślepa hihihi No to miłego dnia!
  20. Dobry :) Odwilż u nas pełną gębą, nawet deszcz od rana padł :O Nie lubię takiej pogody, zaraz będzie chlapa i błocko na chodnikach. No i wstawać się zdecydowanie nie chciało, a Zuza o 4:30 była już wyspana i rześka jak skowronek latem ;) Wzięliśmy ja do nas do łóżka i tak się pokładała na mnie i na Piotrku na zmianę. I oczywiście gadała jak najęta, więc przysnąć się nie dało. W ogóle to robi się niegrzeczniuch straszny ;) O szufladach już chyba pisałam, że zagląda do każdej i wyciąga co się da. A teraz dla odmiany jak za karę ląduje w łóżeczku to UWAGA!!! gryzie je!!! Już w jednym miejscu tak wygryzła, że Piotrek wczoraj papierem ściernym wygładzał. No gorzej niż szczeniak :D I praktycznie wszystkie książeczki od chrzestnej maja rogi poobgryzane. Ale najśmieszniejsze, ze tylko te od Moniki. Ja tam nie wiem co ona z nimi zrobiła. Ejmi, kurcze pół roku to kawał czasu :O Ale to wiedzieliście już cos wcześniej, czy to tak nagle wiadomość gruchnęła? W sumie fajnie, że Tomek ma taka możliwość, ale ja tez bym nie chciała czegoś takiego w tym momencie. Tym bardziej, że jestem w takiej samej sytuacji i mogę sobie wyobrazić jak się czujesz. Chyba bym wielkiego doła złapała :( Wiem jednak, że sobie poradzisz. Taka baba z jajem i dynamitem na pewno da radę! Ale będzie ciężko. Przypuszczam, że mężu tez nie pała optymizmem Martasek, ale fajny salon znaleźliście! Zdjęcie, dyplom i włoski na pamiątkę :D My byłyśmy w takim normalnym dla dorosłych, ale dziewczyny tez maja wprawe z dzieciaczkami. Ale pierwszy lok Zuzy babcia zachowała, bo kiedyś jak byliśmy w Łodzi to jej się taki jeden wywijał do gory i moja mama go ciachnęła. I schowała do kolekcji na moim loczkiem ;) Ciekawa jestem tego przywiązywania choinki do karnisza i kaloryfera :D I twój małżonek myśli, że to powstrzyma Milosza?? :D Natalie, zazdroszczę wypadu w góry! Serio, serio!! No i szkoda aparatu, ale może da się naprawić :) Listek, co do ciemiączka to ja go już u Zuzy nie wyczuwam, ale na rocznym bilansie pani doktor wpisała jeszcze 0,5x0,5 Nie wiem gdzie ona to wyczuła :D A zdjęcia super! Duża impreza była, przynajmniej w porównaniu do mojej ;) Agulinia, super ze gorączka sobie poszła. A apetyt wróci na pewno i niedługo malina będzie kolo stolu biegać krzycząc „Am :) I powiem Ci jeszcze, że fajnie jak siedzisz w domu i na forum skrobniesz cos dłuższego :D Się człek pośmieje chociaż trochę. Gawit, Ty się weź zbierz w sobie i normalnie chłopu manto spuść :D A nie płaczesz po kątach i rozwodami straszysz!! Kobieto, nie wypisuj tu takich rzeczy. Posadź go na kanapie i pogadajcie na spokojnie. Przecież nie jest chyba aż tak ograniczony, żeby nie doceniac tego co ma w domu. Chłopak się jak dla mnie zapętlił z ta robotą, a Ty musisz go na SPOKOJNIE wyprostować. Macie Tysię i przecież dla mnie ważni są oboje rodzice. Ona chce ich mieć oboje RAZEM a nie OSOBNO. Zatem na spokojnie p[ogadajcie, wytłumacz łopatologicznie chłopu czego od niego oczekujesz i Ty i Martynka. Na pewno się opamięta z ta pracą i wszytsko będzie dobrze. Trzymam kciuki! Oki, zmykam na razie. Buziaki i miłego!
  21. Witam! U nas chyba odwilż, ale śnieg sobie pruszy. Będzie ciapa na chodnikach. W pracy chwilowy spokój bo dyrektora nie było wczoraj i dziś. Ale jutro się pewnie zacznie. Potencjalne kierowniczki są analizowane na wszelkie sposoby przez psychologów i kadrowych. Ciekawe co z tego wyniknie. Jutro pewnie będzie poruszenie :O Nocka u nas super. Mala przespała ja bez kwęknięcia i obudziła się dopiero o 6 rano :D Więc ja już byłam przygotowana. Wczoraj tez była taka fajna i przytulasek wielki. W ogóle nauczyła się te noski noski robić, i ze wszystkimi maskotkami robi i z nami też. Jak Piotrek ją pyta, czy kocha tatusia to się tak fajnie do niego przytula. Coraz fajniejsza się nam Zuzalinka robi. I mamy lekki bunt na mleko, ale jakoże resztę jedzenia wcina to nie panikujemy :) Nadia, oj masz Ty przechlapane z ta rodzinką :O Najlepszym rozwiązaniem byłoby się wyprowadzić od nich na drugi koniec Polski i miałabyś może spokój. Niestety nie jest to takie proste do realizacji. Współczuję, ale nie wiem co Ci doradzić. Chyba jedynie to, żebys ich wszystkich ignorowała, a zwłaszcza ich zaczepki. Jest to jednak cholernie trudne, zwłaszcza jak bolą do żywego :( Hania, współczuję wiadomości. Straszne :( A zwolnienie postaraj się przerobić z datą. I nie kracz tu z tym przesraniem ze Skorpionikami :P Bo to już bywa odczuwalne ;) A w pracy nadal cisza i czekamy na wieści jak na rzeź niewiniątek ;) Lisku, a widzisz trzeba było tak tych zębiszczy nie wyglądać ;) Mam nadzieje, że Emi jakoś nocke przespała. Agulinia, widze że pomimo sytuacji humor dopisuje i to najważniejsze. Cieszę się, że gorączka już Malince odpuściła. I oby już było tylko ku lepszemu. Co do fryzurki, to powiem Ci, ze tak naprawdę to szkoda było mi Zuze obcinać, ale jak widziałam ta grzywkę wchodzącą w oczka to mnie cholera brała. Tym bardziej, że ona strasznie te oczka tarła przez to. A od soboty nie widziałam, żeby paluchy tam pchała, zatem to była wina za długiej grzywy :D Toszi, na odparzona pupinę pomaga też kąpiel w rumianku! Sprawdziłam, ładne efekty. Zrób napad z 3-4 torebek i wlej do wanny do kąpieli. Jak by Ci chciał posiedzieć w misce to możesz jej zrobić tylko moczenie pupinki w tym. Ejmi, w tym roku wszędzie pełno ozdób choinkowych, zatem pewnie z wyborem problemu nie będzie. No chyba, że z nadmiarem ;) Tylko choinki jakieś takie biedne dla mnie były. My bombki tez mamy szklane, i dlatego kupiliśmy mniejszą choinkę i postawimy ja na komodzie. Tam Zuza nie sięgnie. Przynajmniej w tym roku hihihihi No to buziaki i miłego!
  22. Dobry! W pracy zamieszania ciąg dalszy, nowe pomysł na roszady :O Oj kaszana się dzieje, a taki był spokój przez weekend. Czekamy na rozwój wypadków. Weekend natomiast udany. W sobotę fryzjer zaliczony. Zuza była grzeczniutka, cieszyła się do pani Agnieszki, spokojnie siedziała i chyba podobało się jej strzyżenie. W zasadzie podcięła jej tylko grzyweczkę i troszkę po bokach. Fryzjerka stwierdziła, ze jak jej podetnie z tylu to będzie jak chłopak wyglądała. A potem ja się nasiedziałam przez 3h na tym fotelu :O normalnie myślałam, że mi tyłek odpadnie :D A wczoraj byliśmy w Lublinie w Leroy Merlin, kupiliśmy nową choinkę, lampki i brązowe bombki. Mam w planach stopniową wymianę czerwonych ozdób na brązowe :) Choć w sklepie bardzo mi się spodobał zupełnie nowy zestaw kolorów. Jednak to się wiąże w wymianę wszystkiego, a to troche będzie kosztować ;) I wybraliśmy się na spacerek na saneczki. Zuzi się podobało, ogólnie ucieszona była, tylko ciągle mi rękawiczki ściągała. W końcu założyłam jej dwie pary i już nie miała jak ściągnąć. Wtedy zaczęła się złościć :D Wysłałam Wam parę fotek :) Co do zainteresowania, sedesem i szczota, po Zuza tez je wyraża, ale gonię ją z WCeta cały czas :) Za to roznosi po całym domu butelki po wodzie i wszelkie pudełka kartonowe. Aaa znalazła jeszcze jedną skarbnicę ciekawostek! Szufladę w mojej szafce nocnej, gdzie jest cały koszyk lakierów do paznokci. Strasznie ją korca te wszystkie buteleczki :D Ejmi, fajnego masz Mikołaja :D My nic nie kupowaliśmy, nawet dla Zuzi. Dostanie dziś paczkę od Piotrka z pracy z jakąś zabawką. Za dużo tego wszystkiego też nie ma co kupować, bo szybko się jej nudzi. A kupki u nas wróciły do normy na szczęście, ale zębow nowych nie widać ;) Może nie będzie u Was źle, do świąt jeszcze prawie 3 tygodnie :) I z samochodu się uśmiałam :D Mój mężu też pewnie musiałby taka zabawkę przetestować hihih I dziękujemy za pochwały. Nadia, cieszę się ze urodziny się udało. A o teściowej to już nic nie napiszę. Ciężka z niej kobieta :( Gawit, a ja Ci powiem, ze wcale się nie zgadzam z Toba co do wieku i cierpliwości :D Mnie się wydaje, że właśnie jest odwrotnie. Starsi rodzice maja więcej cierpliwości do dzieci ;) I chyba dzieci takich rodziców są bardziej poukładane ;) Ale to tylko moje zdanie. Co do sanek w sklepach to u nas tez jak przed śniegiem było wszędzie pełno, tak potem zniknęły w mgnieniu oka :D Listek, oj nie popisał Ci się chłop :D Ale oni tak mają, nie myślą za bardzo hihihih najważniejsze, ze impreza udana! Kasia, Zuza ma butki 20 i jeszcze maja sporo luzu. Ale grubsza skarpeta nie wchodzi. Chyba trzeba będzie kupić jeszcze jedne w rozmiarze 21. A Tomek ma konkretna stópkę :D Agulinia, zdrówka dla Małej! Niech się nie daje choróbsku. A ta temperatura to mogłaby się już od Was odczepić. I nie tylko ona, ale i wszelkie wirusy i bakterie!! Rozwaliłaś mnie totalnie z tą Babcia Klozetową i pidżamą :D Dobra, miłego dzionka życzę i buziaki!
  23. Witam U nas akcja restrukturyzacyjna nabiera tempa :O Nasz dział łączą z jeszcze jednym. Wszytsko byłoby cacy, gdyby nie fakt, ze braknie etatów dla 2 osob :( Aktualnie kierowniczki walcza o stolek. Normalnie kaszana Ale nic, poczekamy zobaczymy. Nockę dziś mieliśmy z pobudkami dwiema, na szczęście po mleku już poszła spać i więcej nie rozrabiała. Ale strasznie ciężko się mi dziś wstawało. W ogóle jakiś ciężki dzień jest. Pogoda nijaka, niby zapowiadali opady śniegu, ale na razie nie pada. W sumie to i dobrze. Zdecydowaliśmy wziąć te saneczki od kumpeli. Jak będą kiepskie to kupimy inne, a jak Ok., to na ten rok byśmy mieli sprawe załatwioną :) Będą chłopy musiały iśc na piwo za saneczki ;) Listek, Kochan Ty sobie daruj te okna! Dzień krótki i tak nie widać ;) A po co się naziębić nie daj Boże. Ja umyłam w październiku i stwierdziłam, ze do wiosny musi wystarczyć. Agulinia, marudź, marudź. Po to jesteśmy. A Malince ode mnie i Zuzi duzo zdrówka i buziaczki przekaż. Bida mała :( A czemu pytają o ciąże to ja pojęcia nie mam. Na zdjęciach to Ty coraz chudsza laska jesteś ;) Zabaweczki super. My kombinujemy co Małej kupić na gwiazdkę i jakoś nie mam pojęcia. A jeszcze musze cos teściowej powiedzieć, bo nie wie co kupić wnusi. Hania, to co oni Ci tam robili na tej rehabilitacji?? No daj spokój. Ejmi, ta twoja ksiązka to jakaś straszna jest :D Dzieciom moich koleżanek powypadały (pokruszyły się) przednie ząbki od próchnicy, ale nigdzie nie widziałam, ani nie słyszałam, żeby im mosty robić :D My ząbki myjemy od czasu do czasu, jak nam się przypomni. Mamy szczoteczkę na palec i taką normalną. Zuza jak ma humor to da sobie umyć, a jak nie to ucieka i tyle z mycia hihihihi Co do butelki, to tez gdzieś czytałam, ze po roku powinno się przestawiać dziecko na kubeczek, ale Zuza jak na razie nie jest w żaden sposób zainteresowana piciem ze szklanki/kubka. Od czasu do czasu próbujemy i nie chce. Jak wykaże jakieś zainteresowanie to będziemy ćwiczyć :D Nocnik mam w planie uruchomić pomiędzy świętami, jak będę w domu siedziała. Zobaczymy ;) Gawit, to na razie nam ząbki ida tak samo jak Tyśce. Tylko my stanęliśmy w rozwoju po dolnych dwójkach :D Ale cos czuję, ze zaraz się ruszy. Sroczka, kochana Ty nawet tak nie pisz. Informuj nas tu co się dzieje z Łukaszkiem, przecież my tu się będziemy stresować jak cholera. Zwłaszcza po takiej informacji. Przykro mi, że wyniki poszły tak w górę. Musisz być dobrej myśli. My tu trzymamy kciukasy za Was wszystkich!!! Natalie, super że niania znaleziona. Mówiłam, ze to musi być to coś. Jak przyjdzie odpowiednia to będziesz wiedziała. Mam nadzieje, ze się sprawdzi :) To chyba tyle na razie. Buziaki i miłego!
  24. Hej Kobietki! Zima nadal pełną gębą. W nocy śnieg sypał i wiatr wiał, więc rano jak wyszłam z klatki to się przez zaspy przedzierałam :D Normalnie jak wydmy nad morzem hihih Na razie to mi jeszcze do śmiechu, ale jak tak dalej pójdzie to przestanie być wesoło. Ale za to było tylko -10 ;) Wczoraj w TESCO sanki wyprzedane prawie wszystkie. Zostały tylko jakieś drogie po 190 zł, więc darowałam sobie. Chyba zamówimy w końcu na allegro z materacykiem. Chociaż dziś koleżanka proponowała, ze jak chcemy to ma takie stare najzwyklejsze i możemy wziąć. Pomyślimy :) A Zuzanna dziś cała nockę pięknie przespała. Ja zresztą również, nawet nie zarejestrowałam, kiedy Piotrek z piwka meczowego wrócił. Obudziła się chyba o 5:30 i wyładowała z tata w łóżku :) Cos tam sobie gadali, a ja poszłam pod prysznic. W ogol to jakaś taka szczęśliwa była od rana. Mam nadzieje, ze jej tak zostanie, bo wczoraj Magdzie dała w kość. Płakała jej 2h z małymi przerwami i nie mogła sobie biedna z nia poradzić :O Dzisiaj jej już naszykowałam panadol, bo mam wrażenie, ze to te cholerne zęby. Kupy, nagłe płacze, zmiany humorku Ejmi, no to Krzysiak ładną wagę reprezentuje :D Ale powiem Ci, ze moja waga domowa zawyża w stosunku do tej w gabinecie lekarskim i to o jakieś 0,5kg. Oczywiście wiadomo, ze każda może ważyć inaczej ;) Co do ubierania, to Zuza lata w bodziaku z długim rękawkiem, jakis porteczkach i skarpetach :) Nadia, foty Amelki super! Słodziak z niej. Ale najbardziej niesamowite to ma te oczyska, takie czarne węgielki :) A o bracie to już się nie wypowiem :O Gawit, oby tak dalej ze zdrówkiem! I gratulacje ząbków. Ale burzycie moją wiedzę, że trójki wychodzą ostatnie :D Martasku jak wypróbujesz ten specyfik na ząbkowanie to daj znać :) A zdjęcia super. Po kolei nie były, ale nie ma problemu; i tak widać jak Milosz rósł z czasem :) Super! Agulinia, no biedna ta twoja Karola z choróbskami. Niestety; uroki żłobka i przedszkola :O Zdróweczka dla niej, niech ja te choroby w końcu opuszczą i oby się obeszło bez sterydów. A Ty bierz zwolnienie i sobie spokojnie w domku posiedźcie. Ty sobie odsapniesz, chałupę troche ogarniesz na spokojnie, a Mała się mamą nacieszy :D Same plusy ;) I ogarnianie chałupy można pominąć hihihih Waga ładna jak na te choroby. A prezent od ciotki supernowy :D Co do temperatury, to my w domu mamy ok. 22 stopnie. Chyba tylko w kuchni i naszej sypialni jest chłodniej :) Listek, Emi ładnie pije mleczko, zatem az tak się tym innym jedzeniem nie stresuj. Ale rozumiem Cię bardzo dobrze, bo też mnie irytuje, jak Zuzka marudzi przy jedzonku. Oki zmykam. Miłego i buziaki :*
  25. Witam w mroźnego wschodu ;) Dzisiaj rano było u nas -19 stopni, normalnie czad. Teraz pewnie jest trochę cieplej, ale słonka nie ma. Pochmurno i jakby chciało sypnąć jeszcze śniegiem. Nocka spokojna, mała wypiła mleczko o 23 i potem już spała do 6 :) Niestety paskudne kupy się nam utrzymują i to chyba już przez zębole. Bo raczej po katarze to już nie. Ale tez tak dziwnie, bo jednego dnia jest normalnie 1-2 kupki, a drugiego 5 :O No i traf za tym małym brzuszkiem. Ale ogólnie to nie wygląda na taką, żeby jej cos dolegało. Biega, śmieje się, rozrabia jak najęta ;) 100 lat dla Amelki! Zdrówka, uśmiechów i wielu, wielu radości w zyciu! Nadia, ja zdjęć nie dostałam :) Deseo, jak Adasiowi ząbki dokuczają to i jeść się nie chce. Oby szybko wyrosły. A dla Ciebie zdrówka pod względem tarczycy. Zima to chyba wszystkim tu dała się już we znaki :D Hania, nie marudź tylko marsz na rehabilitację! :D Ejmi, zazdroszczę słoneczka! Co do temperatury na dworzu i słoneczka, to to -5 to było dla takich maluszków. Teraz myślę, ze spokojnie -10 a może i mniej, byleby wiatru nie było :) Michaa, dziś kolega mnie rozbroił, bo jak mu napisałam, że było -19 to stwierdził „eeee a myślałem, że ze 2, bo to wschód hihih Kasia, spróbuj dać Tomkowi samo mleko, albo trochę tylko zagęszczone kaszką. Zobaczysz jaka będzie reakcja. Nie wiem, jaką ilośc masz na mysli pisząc „wielki kubeł, ale ja jak patrze na Zuze to sobie nie wyobrażam, żeby ona zmieściła w swoim brzuszku pełnego garnuszka gęstej kaszy. No i w zasadzie się to potwierdza, bo ona jak zje na obiad 200 ml zupki to jest niemały sukces :D Agulinia, no nareszcie jesteś :D Oj jak ja nie lubię, jak mi tak ktos zadzwoni i mówi, że będzie, a ja gdzies tam daleko od domu :O No i z prezentem wujek nie trafił ;) Ale jakoś sobie z tym problemem na pewno poradzicie. Pewnie tez mu się głupio zrobiło :D Tak to jest jak się nie słucha. A z tym katarem to macie przesrane, brzydko mówiąc :/ Zdrówka dla malinki! Foty boskie!! Mała ma śliczna ta czuprynkę ciemną :D I chyba nie przydał jej do gustu ten fajerwerk na torcie ;) My idziemy w sobotę do fryzjera, obciąć trochę Zuziowa czuprynkę :D Kasia, my jemy kolacje przed samym spaniem, ale Zuza wcześnie zasypia, bo 19 20. I jest to labo rzadka kaszka (150ml), albo kanapeczka z wędlinką lub żółtym serkiem. Więcej nie zje niestety. No i czasem robi pobudkę w nocy na mleko, a czasem nie. Trudno za nia trafić ;) Listek zdrówka dla Ciebie i oby jednak nie trzeba było wycinać migdałków. Gawit, nie zazdroszczę tego choróbska Tyski, ale musisz być dobrej myśli. W końcu to doleczycie i będzie OK. Oj to na razie tyle, bo cos chcą ode mnie. I tak pisze już tego posta chyba 2h :O Buziaki i miłego dzionka!
×