Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzialinska76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzialinska76

  1. Hello :) Zuza dziś powędrowała do przedszkola. Mam nadzieję, że zaraz się nam znowu nie rozłoży ;) No i pogoda się skiepściła. Niebo całkiem zachmurzone i zapowiada się na deszcz. Ciekawe czy zrobi się choć trochę cieplej niż poranne 15 stopni ;) Agulinka, wczoraj spotkałam koleżankę i jak z nią pogadałam to się okazało, że za to 60 zł to są w sumie 4 książeczki a nie 2, zatem nie dosłyszałam dobrze i bym zrobiła niepotrzebny zamęt ;) W empiku cena za wszystkie zbliżona. Ale wyślę Ci na meila jakie to książeczki i może doradzisz czy warto. No i ciekawa jestem twojej opinii :D
  2. Hello :) Słonko u nas świeci, ale z zachodu chmury nadciągają ;) Ciekawe czy te zapowiadane burze przyjdą? Zuza jeszcze dziś w domu z Magdą, ale jutro wędruje do przedszkola. Zresztą jutro przychodzi ortopeda i będzie dzieciaczki badał. Pani powiedziała, że jest troche nadgorliwy i u większości dzieciaczków coś tam wynajduje, ale może dzięki temu uda im się przeforsować zajęcia z gimnastyki korekcyjnej ;), bo na chwile obecna nie ma ich u nas w programie. A tak poza tym to wczoraj na zebraniu omówiła cały program, jak wygląda każdy dzień i co jest w planie tygodniowo. Główna pani prowadząca to Ewa z prawie 30 letnim doświadczeniem i będzie z dzieciakami już do końca przedszkola. Po za tym wspomagaja jeszcze 2 panie w tym pani dyrektor. Szczerze mówiąc to faktycznie z tymi 5 godzinami dziennie to jest koszmar :O Opłaty u nas w przedszkolu mamy następujące. Obowiązkowo: pobyt 9h: 116,55 PLN, wyżywienie 4,2 PLN dziennie (śniadanie, obiadek, podwieczorek), 5 PLN rytmika łącznie 205,55 PLN za wrzesień :) Komitet rodzicielski 50 PLN, ubezpieczenie 45 PLN. A dodatkowo dla chętnych: angielski 2 razy w tyg ok.15 minut 28 PLN, taniec raz w tyg 30 minut - 30 PLN. Z tańcem i angielskim to się u nas jeszcze ma wyjaśnić w tym miesiącu, bo nie wiadomo kiedy i o której godzinie to będzie zaplanowane. Ogólnie pani Ewa powiedziała, że taniec owszem, ale z tym angielskim to ma mieszane uczucia, bo widzi, że dzieci jeszcze za bardzo się nie skupiają. Ale decyzja należy do rodziców. Po za tym pani zaproponowała dla chętnych książeczki z kartami pracy. Ale rozwaliła mnie cena - 60 PLN. Fakt, że na cały rok, ale mocno się zastanawiam czy takim maluchom potrzebne ksiązki. :O Dodatkowo sprawdziłam w necie i mogę te książeczki kupić na ok. 26 PLN. Zatem zastanawiam się kto zarabia? Przedszkole czy dystrybutor? Mówić to pani Ewie czy nie? Agulinka doradź, proszę! :) No i dostaliśmy wykaż materiałów papierniczych. Każde dzieciątko ma swoje i maja być podpisane :) Agulinia, ja w naszej mieścinie nie posiadm NETTO :D I w zasadzie nigdy w tym sklepie nie byłam ;) wiec się na temat nie wypowiadam. Co do tańca to ja tez nie bardoz widzę tańca towarzyskiego i prowadzący chyba tez nie bardzo hihihih Raczej to jakieś podrygi będą i tez się zastanawiam czy warto te 28 zł miesięcznie wydawać? Ejmi, kazde dzieciątko może dopaść przedszkolny kryzys. Na pewno z każdym dniem będzie lepiej! No i brawo za siusianie w przedszkolu! :) Szczerze to nie wiam jak on wtrzymywał, bo patrzac na Zuzię, to ona ma duża częstotliwość siadania na nocniku, zwłaszcza jak sporo pije ;) Agulinka i proszę jak Ci pani pediatra wytłumaczyła zasmarkane dzieci w przedszkolu hihihih. Nie do końca jestem przekonana co do jej opini, ale Zuzia tez z akaterm pare razy do przedszkola powędrowała ;) Potwierdzam „grupy łączone i w naszym przedszkolu :D Tyle, że są one bardzo krótko i w zasadzie jeszcze nie mielismy okazji tak Zuzi zostawiacz czy odbierać. Dzieci rozchodzą się do swoich grup około 6:45 i schodzą do łączonej około 15:15 :) Listku, gratulacje dla Emi za tak dzielne uczęszczanie do przedszkola! Oby żaden kryzys nie nastapił :) Powiem Ci, że my też mamy mniej wiecej taka odległość do przedszkola 10 15 minut spacerkiem. I tez licze na to, z pogoda utrzyma się jak najdłużej, bo po południu wracamy piechotą :). A co do Niemiec to trzymam kciuki, żebyście nie musieli jednak wyjeżdżać. I też mam piżamki z lidla dla Zuzi! Potwierdzam, że ś bardzo fajne :D Michaa u nas nie było słowa na temat Religi. Ale osobiście uważam, że takim dzieciaczkom to jeszcze można z tym dać spokój! Pozdrawiam!
  3. Hejo! Pogoda piękna za oknem i jak słyszę o tych 14 stopniach w czwartek i deszczu to aż mi się słabo robi :O Zuza siedzi w domku z Magdą. W piątek wzięłam urlopik i ja przetrzymałam w domku, i w sumie mogłaby pójść dziś do przedszkola, ale jeszcze troche dychała, zatem zadzwoniliśmy do Magdy. I to chyba ostatni nasza taka okazja, bo Magda dostała staż w przedszkolu i będzie pracować. A najlepsze, że przedszkolu Zuziowym hihihi tyle, że ponoć w grupie żłobkowej ;) Wg planu w środę Zuzia ma iśc już normalnie do przedszkola i licze na cud zachowania zdrowia przez długi czas :D ;) Jutro o 16 mamy zebranie. Ciekawe co nam ciekawego opowiedzą :) A tak to okna pomyłam przez weekend, trochę pospacerowaliśmy na dworku przy słonku. I ogólnie standardowy weekendzie :) Co do porannych wędrówek, to u nas zdarza się to tylko w weekend, bo w tygodniu, jednak wstajemy przed Zuzią ;) No i spanie bez kołdry tez jest u nas normą. Już się zastanawiałam jak z tym sobie poradzić, bo teraz nocki zimne się robią i w chałupie się dość mocno wychładza No i trzymam kciuki za zdrowie waszych przedszkolaków! U nas jak w czwartek rozmawiałam z panią, to mówiła, że większość, jak nie wszystkie dzieciaczki są zasmarkane :O Straszne są te przedszkolne wirusiska. Listku, oby tak Emilce zostało z tym przedszkolem ;) A z pracą męża, może się jeszcze wszytsko poukłada. Trzeba być dobrej myśli. I nie wiem gdzie tam do Niemiec mięlibyście jechać, ale w sumie to nie jest koniec świata. Jednak rozumiem twoje rozterki w pełni! Ejmi, oby Krzysiak wytrzymał w zdrowiu! A co grzeczności to powiem Ci, ze mnie już momentami przy Zuzce ręce opadają :( Taka się niegrzeczna zrobiła, że aż strach. Na każde polecenie, prośbę czy pytanie słyszę „nie a dopiero po chwili jak przemyśli to zmienia zdanie, albo się upiera przy swoim. Już jak słyszę „nie to mi się ciśnienie podnosi. Oczywiście są momenty, że robi się słodka jak mió i przylepna, żeby nie było hihihi Agulinia, ciesze się że w domku super! Karola na pewno się szybko z kaszlu wykaraska i będzie dobrze. A powiedz mi jaki plan z opieka nad Kindzią, jak będziesz w pracy? A co tam w końcu Kindze dolegało? Skąd ten stan zapalny? Gawit, będzie dobrze w przedszkolu :) A panowie od remontu niech działają i jak najszybciej się z tym wszystkim uwijają. Agulinka trzymam kciuki, żeby Szymciowi nic się nie rozwinęło! No i widac, że dzielnie tacie w ogrodzie pomagała hihihih Picie ze szklaneczki/kubka na pewno szybko cvhlopak zalapie ;) To miłego i zdrówka dla wszystkich!
  4. Hej! No i pogoda się rozjechała na całego. U nas leje jak z cebra :O W sumie może i dobrze, bo sucho było strasznie, ale mogło się jeszcze wstrzymać troche bo miałam plan umyć okna :( A wczoraj jeszcze mówiłam do męża, ze jak tak dalej będzie to możemy w tym roku zapomnieć o grzybkach ;) Agulinia, mam nadzieje, że te dzisiejsze badania coś Wam powiedzą konkretnego, skąd ten stan zapalany. I mocno trzymam kciukasy, żeby Was już jutro wypisali do domku. Trzymaj się tam dzielnie i nie dawaj się atmosferze, choć wiem, ż eto cholernie trudne. To czego się człowiek naogląda w tych szpitalach jest strasznie załamujące zwłaszcza na oddziałach dziecięcych :( Zdrówka Wam wszystkim życzę i myślę! No i zaczęło się chorowanie :( Oby się dzieciaczki szybko wykaraskały z przeziębień! A płacze i rozżalenie musicie przetrwać i być twarde ;) Maadzix, szkoda, że panie w przedszkolu się tak uparły, żeby od razu Waldka zostawiać na te 5h. Troche dziwne podejście :O Trzeba jednak było mu stopniowo czas wydłużać. Ja bym Ci podpowiedziała, żebyście nadal Waldka zaprowadzali, ale na te 2 godzinki do końca tygodnia. Chociaż nie wiem, musisz rozważyć co lepsze dla małego. Toszi zdrówka dla Olgi! Gawit, Tysia się przystosuje :) Każde dzieciątko musi trochę pomarudzić. I sama dobrze wiesz, ze nasze dzieciaczki nie są już wcale takie malutkie ;) Będzie dobrze! Współczuję kraksy mężowi. Dobrze, ze nic mu się nie stało! Listku, ciesze się ze Emi dostała się do przedszkola. Idźcie, podpisujcie umowę i niech chodzi ile będzie mogła. Ale napisz coś więcej co się tam Wam tak odmieniło nagle? Bo powiem, że widać u Ciebie załamanie :( I doskonale Cie rozumiem, z nastawieniem do wyjazdu za granicę, bo mam tak samo. Mój tato jak jeszcze żył to mnie tak namawiał, żebyśmy z Polski wyjeżdżali, ale nie chciałam. I tak to że wyjechałam z mojego miasta do innego to był dla mnie wyczyn. Agulinka, ja uważam, z posłanie Szymcia do przedszkola w którym pracujesz to bardzo dobre rozwiązanie. W końcu nie masz go w swojej grupie, a jakby co to zawsze jesteś blisko! :) A powiedz mi, czemu u Was jest tak, że od rana są grupy łączone? U nas od razu zaprowadza się dzieciaczki do ich sal. Czasem zdarza się, ze po południu łączą dwie grupy sąsiadujące wiekowo, jak jakiejś pani brakuje. Ejmi, zdrówka dla Krzysia! Na pewno do poniedziałku już dojdzie do siebie i poleci do przedszkola :) Wcale nie musi być płaczów, tym bardziej, że reszta dzieci już powinna się trochę oswoić z sytuacją. A to, że podsłuchujesz pod oknem to norma hihih Ja pewnie robiłabym to samo, jakbym Zuzie odprowadzała rano ;) I chyba musisz Krzysiakowi wprowadzić szybki i nieugięty kurs samodzielnego jedzenia ;) Michaa, z każdym dniem będzie lepiej, zobaczysz! Uszy do góry! Mlodamamuska, współczuję kamicy! Ale jak trzeba to trzeba. Przetrwasz! Powiem Cie, że chyba każdy ma awersje do lekarzy, mniejsza czy większą, ale ma. I raczej nie ma w tym nic dziwnego patrząc na to co nam serwują co chwila :O A u nas w sumie nic nowego. Byliśmy we wtorek u pani doktor. Obejrzała Zuzię z każdej strony i orzekła, że nic jej nie jest, poza za flegma zalęgająca w gardle. Kazała dawać syrop kupiłam Mucosolvan i chodzić do przedszkola, bo jak to określiła jeszcze się nachoruje i teraz niczym nie zaraża. N plac zabaw tez kazała iść i korzystać z pogody. Wczoraj ją zaprowadziliśmy, ale mężu zostawił telefony z zastrzeżeniem, że jakby kaszlała to maja dzwonić i ją odbierzemy. Nie dzwonili, jak ja odbierałam to pani powiedziała, że trochę pokasływała, ale nic wielkiego. Dziś tez poszła. Ale jutro biorę urlop i posiedzimy w domu. Miałam w planach mycie okien, ale chyba pogoda mi to uniemożliwi :O Ogólnie to Zuzia zadowolona, wczoraj jak tylko oczy otworzyła to już chciała iść do przedszkola. Mówi, że dzieci trochę płaczą, ale ona je pociesza ;) Nie ma to jak być weteranką :D No słonka zyczę i zdrówka!
  5. Gawitku, no i super, ze Tysia padła przed 21 :D I jak widać, jednak sie podobało ;) Co do naszych przeziębień to niestety sie czepiają, ale to przez przedszkole. Bo przecież cały lipiec, gdzie pogody były zdecydowanie kiepskie, była zdrowa jak rybka i nawet grama kataru nie miała. Zdążyła pójść do żłoba i po tygodniu glut. Na szczęście, teraz te przeziębienia nie sa już takie wredne dla niej jak na początku. I wcale nie jest powiedziane, że Martynka będzie łapać choróbska :) I szczepiłyśmy na ospę, za tydzień mamy mieć druga dawkę. W sumie byłam na nie, ale tak mnie tu wszyscy przekonywali, że dałam sie omotać ;)
  6. Hello :) I jak tam drugi dzień rozpoczęty? U nas wczoraj było spoko. Pani Zuze pochwaliła, ze była bardzo dzielna i pomagała nowym plączącym dzieciaczkom. Normalnie dumna jestem z mojego szkraba :D Była chwila rozrzewnienia wśród „weteranów, bo odwiedziła ich pani Marzenka ze żłobka. Potem z nia rozmawiałam to sama stwierdziła, że głupotę zrobiła przychodząc, ale nie mogła wysiedzieć i do nich nie zajrzeć. Śmiała się, że dostała reprymendę od jednej dziewczynki w stylu „A gdzie Ty jesteś i czemu nie u nas? hehehe Pani Ewa powiedziała tez, że Zuza jest bardzo otwarta, odważana i kontaktowa. No ale to dopiero początki, zobaczymy kiedy zacznie narzekać hihihih Zebranie mamy w przyszły wtorek lub środę i wtedy poda nam wykaz wszystkich materiałów plastycznych do kupienia :) i inne sprawy organizacyjne omówimy. Na razie tylko wiem, ze musimy zapłacić ubezpieczenie 45 zł u pań wychowawczyń. No i idziemy dziś po południu do lekarza kontrolnie, bo cos mi mała w nocy kaszlała :O rzadko, ale było. Miała katar więc pewnie standardowo cos jej tam do gardła zlało. Pewnie da nam jakiś syrop. Nie chciałabym, żeby mnie tak zaraz mamy nowych dzieciaczków przeklneły. A poza tym za tydzień mamy drugą dawkę szczepionki na ospę to lekarz tez zadecyduje czy tak zostaje czy przesuwamy. Agula, jak tam u Was sytuacja? Mam nadzieje, że przyniesiesz nam dzis same dobre wiadomości. I bardzo dobrze, ze jesteś pozytywnie nastawiona. Tak trzymaj, choc wiem, że trudno. A jak tam Karola ten pierwszy dzień na głębokiej wodzie? Widzę, że dzieciaczki idą do przedszkola jak w dym heheheh SUPER! Toszi witaj ponownie hihihi Brawo dla Olgi, dzielna dziewczynka z niej! Oby jej tak zostało z przedszkolem. Jeśli chodzi o plac zabaw to obawiam się, że jej nie minie :D Zuza tez musi go zaliczyć, bo inaczej jest zadyma ;) Mlodamauska, będzie dobrze! Widać Basi się spodobało, a mama się tylko nachodziła w te i powrotem :D Maadzix, barwo dla Waldusia. A dla babci wielki minus ;) No ale babcie tak maja, jakby mogły to by te swoje wnusie zagłaskały hihihih Nie przejmuj się mama i jej gadaniem. Waldus się oswoi i na pewno nie będzie płakał! A kontakt z dziećmi jest bardzo ważny :) Deseo, współczuję złamania. Jak ty to zrobiłaś kochana? :O Niech się szybko zrasta i goi. No i wspaniałego wyjazdu życzę :) Michaa, z każdym dniem będzie lepiej ;) Gawit, myślę że Tysia się z tym spaniem teraz samoistnie przestawi. Bo jednak musi wstać wcześniej, w przedszkolu też się wymęczy i padnie :) No i dzielnie zniosła pierwszy dzień pomimo wszystko. A jeśli chodzi i tego plączącego chłopca to ja tak miała z Zuzia w styczniu ;) Co prawda tylko przez pierwszych kilka dni nie chciała iśc do domu hihihih potem jej się odmieniło ;) Listku, trzymam kciuki za miejsce! No to chyba na tyle na teraz. Trzymajcie się ciepło!
  7. Pisałam do Agi, ale cisza... nic się nie odzywa :( nie będę dzwonić i jej przeszkadzać. Jak coś będzie wiadomo to na pewno do którejś z nas się odezwie. Trzymajmy kciuki! Właśnie dostałam smsa, nadal nic nie wiedzą, ale nocka już troszkę spokojniejsza. Pobrali Kindzi następną krew do badań. Agulinka, no cos Ty! Szymcio sobie pięknie w przedszkolu radzi. Poszedł w Tobie bardzo dobrze znane otoczenie i na pewno super go przygotowałaś! Ejmi, to nie kosmos to normalna kolej rzeczy ;) Tylko matki takie sa, że to wszystko cholernie mocno przezywają. Ja teraz już taka mądra jestem, ale pamiętam jak się martwiłam w styczniu. A może Krzysio wcale nie będzie miał ochoty iść do domu ;) Gawit, panie przy jedzeniu pomagają dzieciom. Nie wszystkie dzieciaczki sobie z tym radzą. I jeśli Tysia da rade to coś tam zawsze rano zjedzcie, bo z tymi śniadaniami to różnie bywa ;) Zuza zawsze wypija mleko i coś tam tacie z talerza podje. Co do przyzwyczajania sie do nowej sytuacji to u nas był ten kryzys później, gdzieś po miesiącu. Na początku, Zuzka leciała na skrzydłach do żłobka, a potem się dopiero zaczęły płacze :O Łóżeczko zobaczę w domu, bo tu mi sie nie otworzy.
  8. Hello :) Na początek, Agulinia trzymam za Was kciuki! Mam nadzieje, że dziś się zjawią konkretni lekarze i szybko Kindzie zdiagnozują i nie będą Was tam długo trzymać. Buziaczki! Trochę mnie dobiła ta wiadomość wieczorna :( Jak tam Mamuśki? Odprowadziłyście już dzieciaczki do przedszkoli? :D Będzie dobrze nie stresujcie się! Mezu Zuze rano zaprowadził do nowej sali i nowych pań. Ogólnie nastawiona była dobrze do nowości. Dostała od pani ponoć naklejkę serduszko ze swoim imieniem i poszła jak w dym. Zobaczymy co będzie jak ja będę odbierać normalnie o 15 ;) Ale wierzę, że będzie dobrze, bo przecież ona już zaprawiona w bojach hihihi wczoraj jej tłumaczyliśmy, że będą nowe dzieci i mogą płakać bo będą tęsknić za rodzicami i że nie płakać razem z nimi tylko pocieszyć razem z panią i zabawić. Skomentowała to uśmiechem i stwierdzeniem „No dobzie Ciekawe czy faktycznie będzie dobzie ;) Sprawdzałam liczebność Zuziowej grupy i mamy 30 główek z czego 16-tu chłopców. Wiec w zasadzie po równo :D A tak to weekend nam minął szybciutko. Pogoda była nawet niezła, więc się powłóczyliśmy na spacerach i trochę po sklepach. Ale tylko się wkurzyłam bo na stronach Reservda i innych sklepów już są takie fajne ciuszki, a u nas w sklepach jakaś bida totalna :O W sobotę był u nas na stadionie mecz nożnej naszej drużyny no i Zuzia się bardzo zainteresowała czemu tak głośno gdzieś krzyczą (strasznie jakoś niosło w naszym kierunku) i koniecznie chciała iść zobaczyć. Więc poszliśmy i najlepsze było po drodze. Zuzia coś tam sobie pod nosem burczy, więc ją pytam co. A ona mi odpowiada „ Polska, biało-czerwoni! No padliśmy! Skąd ona to zapamiętała? Kibic nam rośnie hehehehe W ogóle to teksty wali taki, że wymiękamy. Niestety nie mam do nich pamięci, powinnam chyba zapisywać ;) Wczoraj walnęła, że niedługo urośnie do nieba, więc mówię „ Będziesz olbrzymem na co mi odpowiedziała „Ale olbrzym tez was będzie kochać :D Gawit, masz prawo być rozstrojona! A co do Tysi to na pewno sobie dziewczyna poradzi. No kto jak kto, ale Martynka da radę! Oby Cie tylko z szybko na dywanik nie wzywali hihihih I cieszę się, że dogadałaś się z panią dyrektor w kwestii odbierania :) Super, że łóżeczko zakupione. Jak już będziecie mieli w domku to wyślij foty. Tez coś muszę pomyśleć nad nowym łóżkiem dla Zuzki, bo ta sofa jest wygodna i w sumie dobra, jak trzeba się z nią położyć, ale rozłożona zajmuje jednak kupę miejsca w pokoiku :O Ejmi, jak tam nocka? Mam nadzieję, że jednak przespana! I bardzo dobrze zrobiłaś w piątek, że zostawiłaś Krzysia samego. Potwierdzasz tylko to co mówiłam wcześniej, rodzice nie są potrzebni dzieciom w sali na tych dniach/godzinach adaptacyjnych. Dużo łatwiej im idzie bez mamy czy taty za plecami :) Choć to różnie bywa. Maadzix25, witaj po dłuuugiej przerwie. Fajnie, że znowu jesteś z nami. Godziny waszego przedszkola dziwne, ale różnie z tym bywa. Waldus na pewno da radę i wszystko będzie OK.! Nikt nie oleje płaczącego dziecka, zajmą się Walusiem! Co do ubranek typu spodnie to powiem Ci, że mam podobny problem. Zuza jest z tych szczupłych i ciężko mi kupić spodnie, które by były na nią dobre w pasie :O ostatnio kupiliśmy geterki w Tesco i jak je wczoraj założyłam to się załamałam. Normalnie jej z pupy zjeżdżają :( Agulinka, dzięki za wszelkie rady odnośnie przedszkola, Dobrze mieć taka osobę na forum :D U nas podpisać kazali tylko woreczek, w który przynosimy ubranka i rzeczy osobiste dla dzieciaczków. Butów w żłobku nie podpisywałam ;) W szatni jest podpisana szafeczka i tam je zostawiamy. Co do materiałów papierniczych to jeszcze nie wiem nawet co trzeba kupić. Pewnie nam powiedzą na zebraniu i czy trzeb podpisywać. Koleżanka mi mówiła, że u niej z przedszkolu panie robiły zbiórkę i wszystko wrzucały potem do jednego wora, ze tak powiem. W takiej sytuacji to najlepiej byłoby zrobić zbiórkę pieniążków i kupić wszystko takie samo, ale podobno panie nie mogą robić takich akcji, Nie wiem, tak słyszałam. :) I zdecydowanie Ci wierzę, z praca jest męcząca. Ja to jestem pełna podziwu dla wszystkich przedszkolanek i innych nauczycieli. Osobiście nie podjęłabym się tej pracy. Trzeba mieć zacięcie i to lubić. Listku i jak tam sytuacja u Was? Emi na liście figuruje? Na pewno TAK! :D Tak więc dziewczyny, trzymać się dzielnie musimy! Płacze na pewno będą, po prostu tak kolej rzeczy i nic się w tej kwestii nie zmieni. Miejmy tylko nadzieje, że będzie to trwało jak najkrócej! :D Jeszcze do płatności za przedszkole to u nas jest tak, że płacimy podstawę za pobyt (coś koło 110 zł na 9h), dzienne wyżywienie (coś koło 4zł) i w przypadku nieobecności oddawane są tylko pieniążki za jedzenie. Żeby dostać zwrot z podstawy to musimy mieć 2 tygodnie nieobecności potwierdzone zaświadczeniem lekarskim. Ale tak jest u nas, a każde przedszkole może mieć inne zasady! No to spokojnego dnia życzę i czekam na relację :D Buziki!
  9. Hejo! Papiery powysyłane, więc w pracy chwila oddechu i mogę coś na spokojnie skrobnąć :) No to widzę, że nie tylko Zuzia ma okres buntu :D Już mi trochę lepiej. Ale tylko trochę, bo ogólnie to cierpliwości zaczyna mi brakować. Normalnie nie mogę wytrzymać jak mi się ta mała buntuje tylko dlatego bo akurat ma taka ochotę ;) Licze na to, że jednak się to w niedługim czasie uspokoi. Przedszkole na topie również hihihih i forum odżyło :D U nad nadal nic nie wiadomo. A jakby nie patrzeć w poniedziałek już nowa sala i panie. Nie pisze o grupie bo wczoraj rozmawiałam z jeszcze obecna panią to mówi, że praktycznie cała nasza grupa przechodzi wyżej i będzie chyba tylko 5 czy 6 nowych dzieciaczków. Już od poniedziałku one opowiadają naszym dzieciaczkom o zmianach, o nowych paniach (wiem od Zuzi ze będzie pani Ewa i Malgosia ;) ), nowej sali itp. rzeczach. Tak więc mam nadzieje, że jakoś to będzie. Oczywiście płacze będą i jestem tego w pełni świadoma, ale może nie długo ;) w sumie wkurza mnie tylko to, że jeszcze nie wiadomo kiedy będzie zebranie i co kupować na tę wielką wyprawkę ;) Przypuszczam, że to dlatego, że właśnie prawie cała grupa przechodzi i obecnie większość z dzieciaczków już uczęszcza do przedszkola. I powiem Wam, że nawet nie patrzyłam, jak to u nas z liczebnością chłopców i dziewcząt. Ogólnie w grupie mamy 29 sztuk :D Dziś zerknę jaką mamy przewagę ;) I jak tak czytam o tych dniach adaptacyjnych dla dzieci razem z rodzicami, to chyba zaczynam rozumieć dlaczego u nas jest to zorganizowane zupełnie inaczej hihihih. U nas nie ma czegoś takiego, że rodzice siedzą z dziećmi w sali, tylko przyprowadzają dzieciaczki i zostawiają na godzinkę lub dwie i stopniowo coraz dłużej. Tak chyba łatwiej te dzieciaczki opanować ;) Co do tego Zakopca, to spoko ;) Ja rozumiem, że to taki okres, że może bardzo różnie być pod względem zdrowotnym, przedszkolnym io wszystkim z tym związanym hihih Tez liczę na to, że nam się Zuzia nie rozłoży hihih Agulinia, nie zazdroszczę tych przychodni. Ale najważniejsze, że Karola już na prostej :) oby tak dalej! U nas tez jest podobnie 5h „darmówki a ponad to już płatne. My mamy chyba 4h dopisane, bo wzięliśmy sobie z zapasem ;) I będziemy płacić połowę tego co za żłobek około 250 PLN. No i podziwiam za organizację i bieganie wszędzie z dwójka dziewczyn! Normalnie PODZIWIAM! I wędruj Ty do lekarza ze sobą, bo 17 dni okresu, to zdecydowanie zbyt długo ;) Ejmi, będzie dobrze. Krzysio musi się ze wszystkim oswoić. I dokładnie rób tak jak uważasz, że dla Krzysia będzie najlepiej. Ale na pewno nie poddawaj się po jednym dniu hihihih. Powiem Ci, że u nas przedszkole nowe (2 rok), ale tez wszystko jest w jednej sali zabawa, spanie, jedzenie. Tylko rytmika jest w gali gimnastycznej :) No i widzę, że niegrzeczniuch z Krzysiaka się zrobił na całego. I jak tak czytam o jego wybrykach to momentami jak bym Zuze widziała ;) Ale biustonoszy czy portfela to mi za balkon nie wyrzuciła jeszcze hihihhi Mina sąsiada musiała być niesamowita :D Gawit, ja nie bardzo rozumiem, co znaczy musi być od 8 13 w pierwszym tygodniu?? Przecież jak ją zapisywałaś to określałaś godziny w jakich będzie uczęszczać i za te godziny będziesz płacić. Określałaś się tylko na te 5 godzin „darmowych czy w pełnym zakresie powiedzmy 8h? Bo jeśli w większym niż te 5h i za to z góry zapłacisz to co do cholery panie obchodzi o której Ty będziesz Martyne odbierać? Niech nie pitolą o pieniądzach bo to Ty płacisz. Ja rozumiem brak miejsc w przedszkolach, ale w końcu jakaś lista była i weryfikacja podań. No bez przesady, jakoś te grupę dzieci wybrali. Mlodamamuska, Zuzia w przedszkolu, sklepie i w ogóle poza domem to tez aniołek hihih Różki jej wyrastają dopiero w domu :D No i teksty Basieńki są przednie hihihih bardzo mnie zaintrygowały te „klitki :D Co do Zakopca to my jedziemy 26-30 wrzesień, zatem chyba się nie zgrywamy z twoim urlopem :( Listku, Zuza względem innych dzieci tez nie rozrabia. Ona tylko nam się buntuje hihihi ja to odnoszę wrażenie, ze sprawdza granice do kiedy może przeciągną swoje bunty/wariowanie. U nas kiedyś działało zaniesienie jej do jej pokoju i posadzenie na łóżku i zakaz schodzenia cos ala wasze karne krzesełko. Ale obecnie już też nie bardzo działa. Teraz to tylko moja totalna ignorancja jej osóbki na nia wpływa. Agulinka, ja myślałam, że panie w przedszkolu to maja trochę więcej godzin tygodniowo. Miałam wrażenie, przy tej zmianie dwóch pań to one jakichś czas są we dwie na Sali, czyli się czasowo zazębiają. Ale Moze to tylko moje pobożne życzenie ;) I może nie będzie tak źle z Szyciem i nie będziesz co trochę wzywana na dół. Przecież koleżanki na pewno sobie z nim dadzą radę ;) U nas w grupie teraz jedna dziewczynka złapała fazę na gryzienie i jest jazda. No to miłego i buziaki :*
  10. Cześć! I weekend minął pod znakiem bylejakiej pogody u nas. Trochę popadywało i zrobiło się chłodniej. W sumie przez to nuda była. Zaliczyliśmy tylko jakieś zakupy i przypadkiem trafiliśmy na promocje ubrań dziecięcych w TESCO. Nie wszystko ale część jest obniżona o 30%. Kupiliśmy Zuzi legginsy i spodenki dresowe w fajnej cenie :) No i musze Wam powiedzieć, że moje dziecko robi się zraszanie zbuntowane. Normalnie po tym jak była taka grzeczna i posłuszna to mi momentami ręce opadają. Pewnie przy niektórych diablątkach to i tak jest nic, ale dla mnie taka odmiana jest i tak za duża ;) Co troche płacze, jęki, bunty na polecenia. Normalnie odpyskuje po swojemu. Szok! Mam nadzieje, że jej to niedługo minie. I z jedzeniem jakis koszmar. Nad obiadem może godizna siedzieć i zje ledwo co. Najchętniej to by mleko piła, ale oczywiście jej nie daję aż tyle. Oj jednak skorpionik wychodzi z niej :D W pracy tez wariatkowo. Teraz właśnie obrobiłam się z papierami i czekam na decyzje co dalej robimy. Już się nie mogę doczekać tego wyjazdu w góry, a to jeszcze cały miesiąc. Może jednak ktoś się zdecyduje na wyjazd ;) Listku, zdjęcia obejrzałam. Super, zazdroszczę! Śpiąca Emi bosko wygląda w tym foteliku rowerowym hihihi No i Ty zdecydowanie dobrze wyglądasz! Oby tak dalej :) I wiadomo cos już z przedszkolem. W sumie jeszcze tylko ten tydzień został, może już cos się wyjaśni. Ejmi, nie zazdroszczę podróży z wymiotnymi przygodami. My tez taka podróż raz zaliczyliśmy i powiem, że było ciężko ;) A co do przyczyny, to mysle, że ma co się doszukiwać. Po prostu cos Krzysiowi nie poszło tak jak trzeba do brzuszka i taki tego efekt. Najważniejsze, żeby więcej nie było. Jak tam zakupy w stolicy? Agulinka, na pewno Szymciowi się poprawi jedzenie jak pojdzie do przedszkola. Choc u nas osobiście tego nie zauważyłam heheheheh Panna jak ważyła około 13 kg tak cały czas wagę trzyma a w góre rośnie ;) Ale może faktycznie przy innych dzieciach Szymek się w sobie zbierze :D Mlodamamuska, i po twojej uwadze o lawecie i samochodach, dziękuje opatrzności, że zostawiliśmy samochód na płatnym parkingu hihihih Bo już stanęliśmy na chodniku, ale cos nas tknęło. A potem jeździj po wawie i szukaj swojego auta w niedzielę ;) Agulinia, a gdzie Ty?? No to miłego dnia życzę i buziaki :*
  11. Cześć! I weekend minął pod znakiem bylejakiej pogody u nas. Trochę popadywało i zrobiło się chłodniej. W sumie przez to nuda była. Zaliczyliśmy tylko jakieś zakupy i przypadkiem trafiliśmy na promocje ubrań dziecięcych w TESCO. Nie wszystko ale część jest obniżona o 30%. Kupiliśmy Zuzi legginsy i spodenki dresowe w fajnej cenie :) No i musze Wam powiedzieć, że moje dziecko robi się zraszanie zbuntowane. Normalnie po tym jak była taka grzeczna i posłuszna to mi momentami ręce opadają. Pewnie przy niektórych diablątkach to i tak jest nic, ale dla mnie taka odmiana jest i tak za duża ;) Co troche płacze, jęki, bunty na polecenia. Normalnie odpyskuje po swojemu. Szok! Mam nadzieje, że jej to niedługo minie. I z jedzeniem jakis koszmar. Nad obiadem może godizna siedzieć i zje ledwo co. Najchętniej to by mleko piła, ale oczywiście jej nie daję aż tyle. Oj jednak skorpionik wychodzi z niej :D W pracy tez wariatkowo. Teraz właśnie obrobiłam się z papierami i czekam na decyzje co dalej robimy. Już się nie mogę doczekać tego wyjazdu w góry, a to jeszcze cały miesiąc. Może jednak ktoś się zdecyduje na wyjazd ;) Listku, zdjęcia obejrzałam. Super, zazdroszczę! Śpiąca Emi bosko wygląda w tym foteliku rowerowym hihihi No i Ty zdecydowanie dobrze wyglądasz! Oby tak dalej :) I wiadomo cos już z przedszkolem. W sumie jeszcze tylko ten tydzień został, może już cos się wyjaśni. Ejmi, nie zazdroszczę podróży z wymiotnymi przygodami. My tez taka podróż raz zaliczyliśmy i powiem, że było ciężko ;) A co do przyczyny, to mysle, że ma co się doszukiwać. Po prostu cos Krzysiowi nie poszło tak jak trzeba do brzuszka i taki tego efekt. Najważniejsze, żeby więcej nie było. Jak tam zakupy w stolicy? Agulinka, na pewno Szymciowi się poprawi jedzenie jak pojdzie do przedszkola. Choc u nas osobiście tego nie zauważyłam heheheheh Panna jak ważyła około 13 kg tak cały czas wagę trzyma a w góre rośnie ;) Ale może faktycznie przy innych dzieciach Szymek się w sobie zbierze :D Mlodamamuska, i po twojej uwadze o lawecie i samochodach, dziękuje opatrzności, że zostawiliśmy samochód na płatnym parkingu hihihih Bo już stanęliśmy na chodniku, ale cos nas tknęło. A potem jeździj po wawie i szukaj swojego auta w niedzielę ;) Agulinia, a gdzie Ty?? No to miłego dnia życzę i buziaki :*
  12. Hejo! Daje znać, że żyjemy w zdrowiu! Zuzia pomyka do żłobka i na razie odpukać wszytsko OK. No ale pogoda dobra, wiec nic dziwnego :D W pracy mam taki zakręt, że nie wiem w co ręce włożyć i pewnie tak będzie do wtorku. Potem powinno się troche uspokoić :) A po południami to mi Zuzka nie daje na kompie nic zrobić bo zaraz chce albo żabkę na youtubie, albo grac w taka durna gierkę, zatem unikamy komputera ;) Pozdrawiam Was cieplutko, życzę słonecznego i spokojnego weekendu i biorę się dalej do roboty. Jak się troche uspokoi to skrobnę cos więcej, buziaki! :*
  13. Hello :) Siedzę tu dziś jak na szpilkach i czekam na wieści z Niemiec, bo moja szwagierka rodzi :D Trochę przed czasem bo miała termin cesarki na przyszły piątek a tu dzisiaj zaczęły jej wody odchodzić. Chyba już Jula jest na świecie ;) A u nas już Ok., tylko ciekawe na jak długo ;) Zuza jeszcze teraz te dwa dni posiedziała z Magdą, myślę że obie zadowolone z takiego układu. U laryngologa nie byłyśmy w końcu bo mała przestała narzekać. We wtorek rano wstał i stwierdziła, że nic jej już nie boli. Za to wieczorem nam taką popisówę z histeria prawie urządziła, że myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok . Normalnie wszystko ją bolało brzuszek, plecki, szyjka, nóżki i na koniec gardziołko. No i wcale się nie dziwię, jak się tak darła i zawodziła. Nie wiem co ja ugryzło, ale w sumie były momenty, że byłam gotowa jechać na pogotowie :O Ale w końcu się uspokoiła i środę rano jak reka odjął. Dziecko czuje się wyśmienicie. Oj ciężko za nią czasem trafić W poniedziałek idziemy do przedszkola :) W pracy pomimo urlopującej kadry kierowniczej i błogiej nadziei na spokój, pan dyrektor sobie przypomniał, ze ma taka pracownicę jak Magda i od wczoraj co trochę coś chce ;) Ale w sumie jest OK. i czas szybciej zlatuje ;) No i w końcu się pogoda przeciera, Może na weekend się poprawi i będzie można trochę z domu wyjść. Co do leżakowania to nie wiem jak będzie w przedszkolu, ale z żłobku to było teoretycznie obowiązkowe dla wszystkich dzieci po obiadku. I to cały rytuał, z wyciąganiem leżaczków, przebieraniem się w pidżamki itp. ;) Ale spały tyle ile chciały, jedne wstawały wcześniej, drugie później. A zdarzały się i takie dnie, że jak Zuzie odbierałam to pani mi mówiła, ze panna całe leżakowanie przegadała z jakimś innym dzieckiem hihihih Ciekawe o czym one sobie tak konwersowały :D Oj ciekawa jestem jak wasze dzieciaczki zareagują na przedszkole i te zmianę w ich życiu. U nas niby już nic nowego, ale jednak zmieni się pani i sala. Widze, że temat zjazdu wyskoczył. My planujemy dłuższy ostatni weekend wrześni w Zakopcu. Może są chętni i dołączą ;) Deseo, super się Haneczka rozwija :D brawo dla damy! Gawit, co do kapciuszków, to my mamy takie normalne podobne jak te befadowskie, że tak napiszę. Miałam Zetpolu, a teraz jakiejś innej firmy. Kupuje jej z metalowymi klamerkami w postaci takiego ala zatrzasku, bo rzepy z czasem się kiepsko zapinają. I najlepiej takie z dziurami w materiale, wtedy nóżka się tak nie poci :) My obecnie nosimy 22-23 zależnie od firmy ;) My w niedziele wybieramy się Ikei w Jankach, po regały na książki :) tez bym sobie na spokojnie pochodziła i na pierdółki popatrzyła, ale jak znam zuzie to takiej opcji nie będzie, bo ona przecież chwile w spokoju nie postoi i trzeba ja po całym sklepie szukać :D Agulinka, łóżeczko super :) U nas ze spaniem po zmianie łózka tez było różnie, a teraz jak chce to spi, jak nie to nie. W sumie jej nie zmuszam. Ale faktem jest, że jak w dzień sobie dłuższą drzemkę utnie to potem wieczorem lata do 22-23 :O Agulinia, przykro mi, że Karoli nawróciło. Mam nadzieje, że ta nowa pani doktor cos wymyśli i zaradzi. A co chorowania to wiem i już się tym tak nie przejmuję. No ale miałam nadzieje, ze w sierpniu przy pięknej pogodzie to jeszcze się jakoś uchowa ;) Ale nic to, zwalczone przeziębienie. Ejmi, może nie będzie tak źle. Skoro Krzysio już nie spit to może i w przedszkolu da radę. W końcu Wy czas spędzacie zdecydowanie aktywnie ;) Choć wiadomo - nowe miejsce, nowi ludzie (mali, ale ludzie ;)) troche stresu będzie :D Michaa, mam nadzieje, że kolejne badanie wyjdzie dobrze. Co do spotkania integracyjnego, to powiem Ci, że jak ja Zuzie oddawałam do żłobka to miała takie 3 dni adaptacyjne, ale nas (rodziców) tam nie chcieli. Mieliśmy przyjść, zostawić dziecko i wrócić na godzinkę czy dwie :) I dlatego uniknęłam tego chowania się za moimi nogami :D No to miłego weekendu ze słonkiem :)
  14. Hello, A my znowu chorujemy.:O Zuzka tylko poszła do przedszkola i po tygodniu znowu jazda. Zaczęło sie od kataru, a dziś w nocy już wymioty i skarży się ból ucha. Byłyśmy u lekarza, ale nic tam nie widzi i dała skierowanie do laryngologa. I tu najlepszy motyw, bo możemy iśc do niego dopiero jutro na 16 i to nie wiadomo czy nas przyjmie nawet prywatnie Wszyscy inni urlopują akurat. No cóż w sumie każdy ma prawo do urlopu. A miałyśmy się w środę z Michą spotkać :( I kicha, bo z tym zasmarkańcem nie pojadę przecież żeby ich pozarażać ehhhh Ejmi fajnie, ze czas Wam miło mija. No i gratulacje pozbycia sie drzemki i taaaakich długich nocek :) U nas niestety drzemka nadal panuje i panna coraz później chodzi spać ;) A jak u Was w przedszkolu ze spaniem? Żeby potem Krzysiak nie miał problemu z tym leżakowaniem. Agulinia, ciesze się, że jesteście już w domku i teoretycznie uspokojeni. Choć problem nie znikł. Trzymam kciuki, żeby szybko wszystko wróciło do normy! U nas jeszcze nie było informacji, kiedy pierwsze zebranie, ale my chodzimy na bieżaco (no chyba, że chorujemy) więc pewnie niedługo się dowiemy. Ciekawa jestem czy trzeba będzie jakąś wyprawkę papierniczą kupować, czy zrobią zbiórkę. Gawit, oj chyba ta wyprowadzka lepsza niż siedzenie w kurzu i hałasie. No ale roboty troche jest. Ciesz się, że nie musicie zabierać całkiem wszystkiego. Deseo, dzięki, ale popatrzyłam w necie i w Zakopcu to mozna jak w ulHello, A my znowu chorujemy.:O Zuzka tylko poszła do przedszkola i po tygodniu znowu jazda. Zaczęło sie od kataru, a dziś w nocy już wymioty i skarży się ból ucha. Byłyśmy u lekarza, ale nic tam nie widzi i dała skierowanie do laryngologa. I tu najlepszy motyw, bo możemy iśc do niego dopiero jutro na 16 i to nie wiadomo czy nas przyjmie nawet prywatnie Wszyscy inni urlopują akurat. No cóż w sumie każdy ma prawo do urlopu. A miałyśmy się w środę z Michą spotkać :( I kicha, bo z tym zasmarkańcem nie pojadę przecież żeby ich pozarażać ehhhh Ejmi fajnie, ze czas Wam miło mija. No i gratulacje pozbycia sie drzemki i taaaakich długich nocek :) U nas niestety drzemka nadal panuje i panna coraz później chodzi spać ;) A jak u Was w przedszkolu ze spaniem? Żeby potem Krzysiak nie miał problemu z tym leżakowaniem. Agulinia, ciesze się, że jesteście już w domku i teoretycznie uspokojeni. Choć problem nie znikł. Trzymam kciuki, żeby szybko wszystko wróciło do normy! U nas jeszcze nie było informacji, kiedy pierwsze zebranie, ale my chodzimy na bieżaco (no chyba, że chorujemy) więc pewnie niedługo się dowiemy. Ciekawa jestem czy trzeba będzie jakąś wyprawkę papierniczą kupować, czy zrobią zbiórkę. Gawit, oj chyba ta wyprowadzka lepsza niż siedzenie w kurzu i hałasie. No ale roboty troche jest. Ciesz się, że nie musicie zabierać całkiem wszystkiego. gałkach wybierać :) Cieszę się, że u Was wszystko OK. Agulinka i jak tam łóżeczko? Szycio już się przyzwyczaił? :) To miłego!
  15. Hej Kobietki! U nas już rutyna wlazła :D My do pracy, Zuzka do żłobka. Jeszcze nawet zadowolona tam chodzi. W tym tygodniu dodatkowa atrakcja bop jakaś pani urlopuje i po obiadku łącza ich z maluchami. maluchy jak maluchy, ale te ich zabawki hihihih Normalnie niektóre dzieciaczki to z płaczem wychodzą ;) A tak po za tym to biegamy juz bez pieluszki. Oczywiście wpadki sie czasem zdarzają, zwłaszcza jak Zuzia ma za duzo do zrobienia w danym momencie. Po prostu na siku czasu nie ma :D Pod koniec września chcemy do Zakopanego albo w okolice wyskoczyć na jakieś 5 dni. Macie może jakies godne polecenia fajne niedrogie kwatery? Listku, udanego wypoczynku. Fajnie, że udalo Ci się wyrwać na wyjazd pomimo niedawno zaczetej pracy :D Nie jest chyba az taka zła ta szefowa :) Agulinia, jak tam po szpitalu? Już byście? I w ogóle to co się dzieje, że musicie z Karola do niego iść? Michaa no i proszę co za wieści! Gratulacje! To się nazywa zaszaleć na wakacjach hihihih. To miłego odpoczynku od upałów. Nie wiem jak u Was, ale u mnie tak miło chłodno. Nawet bym rzekła, że ciut za chłodno ;) No i pada sobie deszczyk. Buziaki :*
  16. Hello Dziewczyny! Sorki za cisze, ale jakoś nie mam polotu do pisania i ogólnie jestem jakaś wypompowana. W pracy ganiają, w domu ciągle ktoś się kręci i nie można spokojnie usiąść. Ja jestem bardzo wdzięczna babciom, że przyjeżdżają i pomagają nam w opiec nad Zuzka, ale chciałabym już mieć spokój w domku.. Wiem, marudzę ;) Dni nam jakoś szybko mijają. W weekend pojeździliśmy troche po okolicy. W niedzielę byliśmy w Bałtowie w parku jurajskim. Tym razem obejrzeliśmy dinozaury i oczywiście zwiedziliśmy wszelkie możliwe place zabaw. Zuzka po 3 godzinach była tak wypompowana na tym upale, ze jak tylko w samochodzie zapięliśmy ją w fotelik to odpłynęła snem sprawiedliwego hihihihi. Mamy sukces nocnikowy. Pieluszka jest już tylko na noc i czasem na dzienna drzemkę choć te drzemki już coraz rzadziej się nam zdarzają. Zuza pięknie sama siada na nocnik i tylko nam oznajmia, że coś zrobiła i należy nocnik opróżnić. Ona chętnie sama by robiła, ale jest duże ryzyko, że wszystko wyląduje na podłodze hihihi Oczywiście bywają i wpadki, jak się czymś za mocno zaaferuje, ale i tak jestem z niej dumna :D No i jutro startujemy już do żłobka. Ciekawa jestem jak panna zniesie pierwsze dni. Niby teraz się cieszy i już nie może doczekać kiedy spotka koleżanki i kolegów, ale wiadomo, że kryzys moze szybko nastąpić. Dziś musimy cały tobołek jej spakować hihihih W pracy troche mnie ganiaja. Robimy akcje ofertową i troche papierów trzeba przerzucić. Informatycy i szefostwo tez Zycie utrudnia. Właśnie niedawno zainstalowali nam szpiega i teraz mogą sobie sprawdzać co konkretnie robimy na komputerach, więc trzeba się pilnować :O Widzę, że temat mleka na topie. U nas nadal mm bo krowiego nie chce. Wypijamy po 210ml 3 razy dziennie. Chciałbym jej wyeliminować jeszcze tą jedna porcje, ale skubana się nie daje ;) Co do krowiego to może wyprobuje sposób Listka ;) I jakoś mała przekabacę. Agulinia, Karola to chyba najwyższa laska tu wśród naszych dziewczyn! Moja panna raptem 93 94 cm ma hihihi. Co do zębów to Zuza ma już pelen komplet. I trzeba ja ganiać, żeby je umyła. Ma takie fazy. Raz myje jak najęta, a za chwile jest bunt i nie chce :O Deseo, widzę że powrót do pracy wielkimi krokami się zbliża. Ciesze, że udalo Ci się przekonać Haneczke do butli i babci :) Gawit, super że po wizycie u pani doktor wszytsko OK. ale powiem Ci, że jak nie jestes zdecydowana na ciążę to lepiej poczekaj. Nie wiem czym te twoje wahania są spowodowane, ale to ty musisz się zdecydować ;) Zreszta sama o tym dobrze wiesz! No i gratulacje z kolczykami. Podziwiam w sumie, bo ja ich nie mam i raczej nie zamierzam Zuzce uszu przebijać. Jak będzie większa to sama sobie zdecyduje :) A jak tam koleżanka? Zamieszkała w końcu u Was? Listku, a co Ty się dziwisz, ze czasu ci brakuje. Musisz sobie teraz wszytsko poukładać od nowa i się przystosować. Dzięki za fiotki. Emi jak zwykle ślicznotka! Emi, udanego urlopowania i wypadów! Oby Wam mazury wypaliły z pogodą :) Oki, to zmykam, bo już cos chcą. Obiecuje poprawę w pisaniu! Buziaczki :*
  17. Hello Kobietki! Piszę na szybko, bo już mnie tu ganiają. Nic nie dadzą się zaaklimatyzować na spokojnie po urlopiku :O Ogólnie to pogoda była średnia z tendencja na do pipla, ale jakoś daliśmy rade i trochę wypoczęliśmy. Niestety nie mieliśmy ani jednego dnia do takiego prawdziwego plażowania przez wiatr. Cały czas na plaży szalało takie watrzysko, ze głowę urywało :O Z Zuzką wybraliśmy się chyba ze cztery razy, żeby mogła sobie troche w piasku łopatka pogrzebać. O kąpieli można było zapomnieć, choć szaleńcy byli ;) Pojeździliśmy troche po okolicy. Z dalszych wypraw to odwiedziliśmy Gdynie i akwarium oraz Sarbsk i fokarium :) Domek fajny na ogrodzonym placu w sosnowym lesie. Po drugiej stronie był drugi teren z domkami i placem zabaw dla dzieciaczków. Domek miał kilka mankamentów, ale nic strasznego, zatem się nie czepiam. Jedynie co to widok z werandy był średni, bo była rozgrzebana jakiś czas temu budowa i troche straszyły te stare mury. Sklep w pobliżu bardzo dobrze zaopatrzony. Do morza faktycznie był spory kawałek, ale niedaleko plaży był parking, wiec można było sobie spokojnie samochodem podjechać :) Zuzia zachwycona morze, plażą i w ogóle wyjazdem. Babcia tez zadowolona, bo w końcu miała wnusie na dłużej. My mogliśmy sami pójść na spacer jak chcieliśmy. Zatem było OK. Ale to były chyba ostatnie nasze wakacje nad Bałtykiem. Trzy lata pod rząd kiepskiej pogody na wyjeździe już mi chyba wystarczy :O Postaram się Wam dzisiaj puścić jakieś foty :) Teraz zmykam bo już mi tu stoją nad głową :( Jutro się odniosę ;) Buziaki :*
  18. Hejo! No i jeszcze tylko godzinka i urlopik :D Co prawda prognozy długoterminowe mnie załamują, ale co tam najważniejsze, że nie będę musiała siedizęc tutaj w pracy i w domu. No i posłucham sobie morza :D a może nawet sztormu hihihih Zuza żyje już budowaniem zamków z piasku i w kółko dopytuje się kiedy kupimy wiaderko i łopatki. Jakby ich nie miała w domu ;) Wy się ze Stacha śmiejecie, a ja tu z nim czasem kręćka dostaję. Taki zamotany człowiek, że hej ;) Dobrze, ze nie jest to mój bezpośredni przełożony tylko przewodniczący zespołu od jednego projektu. Wczoraj szykowałam chłopakom papiery na wyjazd do USA. Jada w przyszłym tygodniu. I cieszę się bardzo, że udało mi się z tego wymiksować, bo jedzie 6 panów i robiłabym tam za sekretarkę chyba tylko. I jeszcze by mnie na jakąś minę wsadzili ;) Wiem, wiem, że taka okazja może mi się nie powtórzyć, ale jak poznałam plan wyjazdu, to nic tylko biznesy i przenoszenie się z lotniska na lotnisko :O W sumie to im nie zazdroszczę. Widzę zatem, ze nie tylko my mamy fazę trola hihihih. Pocieszyłyście mnie trochę, bo już myślałam, ż emi się dziecko popsuło ;) Ale na serio to czasem mam dość. Gadasz, tłumaczysz i mówi, że rozumie i już tak nie będzie robić, a za 5 minut znowu to samo. No ale taki chyba urok dzieci :) Deseo, no to Adaś sobie poradzi w życiu, jak Ci szefowa do pionu ustawił hihihih Co do żłobka, to ja już czuję jaki będzie bunt w sierpniu, po tym miesiącu z babciami, które na wszytsko pozwalają :O Chociaż ostatnio pytała kiedy idzie do kola. I mam nadzieje, ze w końcu uda się Wam z księdzem termin chrzcin ustalić hihih Michaa trzymam kciuki, żeby mężu już tak został w Lublinie z pracą. Bo to zdecydowanie dla Was łatwiej z dojazdami, no i w końcu miałabyś go więcej w domu :) Co do spotkania to ustalimy cos na początku sierpnia :) Agulinia, Ty to jednak czarodziejka jesteś. Tak panią w urzędzie zbajerować to trzeba umieć hihihhi I bardzo dobrze! Ale jak tak pomyśleć o tych realiach to po prostu załamka :O żadnej propozycji i następne spotkanie w listopadzie. W sumie jak nas sprywatyzują to bardzo prawdopodobne, ze i ja zwiedzę ten przybytek ;) No i super, że udało wam się chrzciny załatwić! Ejmi, fajnie że tak się Wam ładnie poukładało i że mas trochę więcej luzu dzięki Idze. No i te komary to jakiś koszmar. U nas się dopiero pojawiają i Zuzka tez już raczki ma pogryzione. Najgorsze, ze te dziady domu mi gdzieś siedzą i nie mogę ich wytropić :O No to zmykam na urlopik. Pewnie się odezwę dopiero po powrocie, bo tam chyba nie mamy netu w domkach. A przynajmniej nie widziałam takiego info na stronie. Może coś z komory skrobnę, choć przyznam szczerze, ze bardzo nie lubię pisać z telefonu ;) No to buziaki i życzmy sobie w miarę dobrej pogody!
  19. hej Kobietki! Cicho siedzę, bo jakoś weny nie mam do pisania. I jakaś taka zmęczona jestem ta pracą, codziennością... mam nadzieje, z eten urlop i wyjazd nad morze, troche mnie podładuje. Choć z tego co widże to pogoda ma nam nie dopisać. Licze jednak na choc troche słonka. Ogólnie to u nas OK. Zuzka zdrowa, ale zrobił się z niej taki mały złośliwy trolik. Wszystko robi na odwrót. Czasem mam ochotę tak nie lekko potrząsnąć, ale na razie po prostu wychodzę do innego pokoju. Nie wiem skąd wziął się ten jej upór. No i z jedzeniem jesteśmy totalnie na bakier. jakby jej pozwolić to piłaby tylko mleko i jadła serki homogenizowane :O Ejmi, ciesze się że masz już męża w domku i dni się Wam normują :) Listku, super, że w pracy jakoś się ładnie układa i się przyzwyczajasz :D Gawitku, foty super! Myśl, że za 3 dni ja tez już zobaczę morze, jakoś trzyma mnie w pionie. Michaaa, tak sobie myślałam o pierwszym lub drugim weekendzie sierpnia. Jakby Wam pasowało to byśmy was w sobotę lub niedzielę odwiedzili :) Deseo, sesja zdjęciowa piękna. A już całkowicie urzekła mnie Haneczka w koszyku :D Cudne zdjęcie! No i zmykam bo już mnie tu Stacho goni o jakieś papiery. Miłego dzionka. Postaram się jutro jeszcze skrobnąć. Buziaki :*
  20. Hello Kobietki! Siedze w robocie i pot mi po tyłku ścieka. Mieli nam tu klimę zrobić i oczywiście nic im z tego nie wyszło. Pewnie zrobią na zimę hihihi Albo i nie zrobią jak nas sprywatyzują. Może niedługo nie będę miała takiego problemu jak upał w pracy :O Ale dobra, nie ma co smęcić. Zuza siedzi w domku z babcią. Na ten tydzień przyjechała do nas moja mama. Chyba właśnie się wybrały na ryneczek na zakupy :) Panna jeszcze trochę dycha i się smarkoli, ale już jest OK. W czwartek i piątek mieliśmy apogeum zasmarkania i kaszlu. Nie wiem czy to ten antybiotyk jej tak nocha odblokowała i Sinupret, który jej dawałam, ale było strasznie. Mam nadzieje, że niedługo skończymy to chorowanie :) A tak to nic nowego. W niedziele wieczorem taka burza nas nawiedziła, ze piwnice i garaże pozalewało ludziskom. Kwiatki na balkonie mi stłukło niemiłosiernie. Aaaa i jeszcze miałam Wam powiedzieć, że Zuza zaliczyła swój pierwszy obdarty policzek. Tak się panienka spieszyła na huśtawkę, że pojechała jak długa po ziemi. Dobrze, że na trawie i ziemi a nie po asfalcie :O I teraz wygląda jak dziecko wojny ;) I jeszcze pochwalę, że coraz ładniej nam siusiu do nocnika wpada, nawet miałyśmy już kilka razy drzemkę bez pieluchy. Oczywiście wpadki bywają, zwłaszcza jak się panna czymś mocno zaaferuje i nie ma czasu myśleć o siku hihihih Kasia, dzięki za foty. Super wyglądacie. A Tomeczek świetny chłopak! Co do chorowania, to wymioty u nas często się zdarzają przy gardle i kaszlu. Zuzka ma wtedy odruch wymiotny i gotowe. My dopóki nie poszłyśmy do żłobka to tez nie miałyśmy antybiotyku ;) U nas leków na kaszel dla dzieci jest masa, tylko pytanie, które tak na prawdę warto kupić. Nad morze jedziemy 14 lipca do Ostrowa kolo Karwi. Niestety tylko na tydzień, ale dobre i to. Oby nam pogoda jaka taka dopisała :) Chrześniak jest ponad rok młodszy od Zuzki, ale kompan do ganiania już z niego niezły ;) Zresztą Zuza cały czas tak go zaczepiała i wołała, zatem uradowany był bardzo. A w żłobku jeszcze będzie na dyżurze w sierpniu. Od września idzie do 3-latków w przedszkolu. Dobrze, że większość dzieciaczków z grupy przechodzi z nią, więc w zasadzie tylko panie i sala się zmienią. Listku, super że wyjazd udany. Zarówno zakupowo jak i zdrowotnie. Bateryjki podładowane i oby wystarczyły na jak najdłużej. No i nareszcie mężu w domu :) Jak tam pierwsze dni w pracy? Agulinia, dasz radę z dwoma dziewczynami :D parę dni i w jakiś rytm wpadniecie :D Zresztą u dziadków, Karola będzie miała tyle zajęć, że za wiele z nia roboty mieć nie będziesz . No i piękni Kinga idzie w waga i ząbkami! Tak szczepiłam już Zuze na pneumokoki. Udało się pomiędzy choróbskami ;) Teraz mam nadzieję, że pod koniec miesiąca uda nam się pierwszą dawkę ospy załatwić. Ciekawe jak nam później pójdzie z druga dawka we wrześniu hihihih Co do migdałków, to podpytaj o takie kropelki Lymphomyosot Heel (jakos tak się to pisze). To krople homeopatyczne, działają obkurczająco na migdałki. Ja to stosowałam w lutym/marcu i kwie4cień miałyśmy zdrowy. Albo przypadek, albo trochę Zuzie wspomogło. Teraz planuję jej zacząć dawać na dniach znowu. Ale chwilowo jest nastawiono anty do jakichkolwiek kropelek, syropków itp. rzeczy. Ejmi i jak tam test mężowiny? Na pewno zaliczone śpiewająco! :D Kurcze fajnie Wam z tym mlekiem. Moja Pannica, teraz znowu ma fazę na mleko. Jakby jej pozwolić to by tylko na nim żyła :O I mam nadzieję, że jednak, aż takie chorowanie Was we wrześniu nie dopadnie! Cos na pewno będzie, ale oby nie za wiele. Sobie tez tego życzę ;) Gawit, cieszę się że urlop udany i wypoczęłaś. Teraz poprawka na działce i super! Tez mam nadzieje, na taka właśnie pogodę. Upałów nie chcę, może być w kratkę. Byleby nie padało! No i brawa dla dzielnej Tysi, za spokojna podróż nad morze :) Micha gratulacje dyplomu! No i proszę jak to szybciutko zleciało i jakim skutkiem ;) Przykro mi z powodu cioci. Ale pięknego wieku dożyła. Tak sobie myślę, że musimy się w końcu umówić na jakiś weekend sierpniowy. Bo teraz w lipcu to już mam cały czas coś. Wiem, wiem wpraszam się hihihih Rany jak ja już chcę być nad morzem. Najgorsze, że ten tydzień tam zleci tak szybko, że nawet się człowiek nie obejrzy. Ale choć na trochę zmieni się klimat. No to buziaki i miłego dzionka! Bez wielkich upałów ;)
  21. Hello :) Nic nie pisałam, bo siedzę w domu z chora Zuzanna :O Juz jest Ok, ale było mało fajnie. W nocy z niedzieli na poniedziałek wymiotowała i dostała gorączki pod 39. Później wymiotów już nie było, ale gorączka uparcie stała prawie w miejscu pomimo środków przeciwgorączkowych. Wylądowaliśmy u pediatry i okazało się, że ma zapalenie gardła. A ze gorączka wysoka to dostaliśmy znowu antybiotyk :O Na szczęście w nocy już temperatura spadła, ale dostała od razu antybiotyk i paracetamol z ibuprofenem na zakładkę. Mam tylko nadzieję, ze nie zaraziliśmy mojego chrześniaka albo szwagierki, bo przecież akurat u nas byli. Oj szwagier by się pieklił... Tak więc ciesze się, ze mamy te przerwę od żłobka. Moze trochę Zuzke wyciągniemy z tych choróbsk. A tak to z gośćmi było miło. Fajnie tak sobie posiedzieć i na spokojnie pogadać, a nie zawsze na biegu :) No i fajnie tak do roboty nie chodzić :D Dobrze, ze za dwa tygodnie już mam urlopik i wyjeżdżamy nad to morze. Jak się tendencja z pogoda utrzyma to może akurat trafimy na dobra pogodę. Bo jak na razie to tak tygodniami w kratkę jest: ciepło i zimno. Deseo, powodzenia w dalszej walce z butelką. Myślę, że w końcu Haneczka załapie. I urlop na pewno będzie udany, a dzieciaczki w podrózy bardzo grzeczne :) Ejmi super, że już macie ten kurs męża prawie za sobą i życie wróci do normalnego trybu. Krzysio wtedy tez na pewno wróci na właściwe tory :D Choć powiem Ci, że moja pannica tez ma coraz częściej własne zdanie :O Czasami jest na serio irytujące ;) Gawit, udanego wczasowania. Mam nadzieje, że pogoda jaka taka. Oby tylko nie padało to już da się sobie fajnie czas zorganizować :D No to miłego. Jutro mamy kontrolę u pani doktor. Ciekawe do kiedy nam ten antybiotyk brać? Odezwę się :)
  22. Hello :D Powiem Wam, że cieszę się, ze jest ciepło, ale równocześnie bardzo mnie ta pogoda męczy ;) Upał, a jak popada to jeszcze parówka straszliwa. Jednak wole to niż zimnice hihihi Wczoraj mieliśmy w żłobku oficjalne zakończenie roku. Niesamowite przeżycie hihihi Dzieciaki najpierw były w szoku, że tyle dorosłych się pojawiło u nich w sali, a potem zaczęły się występy ;) Na co jedne tańczyły i śpiewały, inne poszły się bawić zabawkami, a jeszcze kilka płakać hihihh. Totalny chaos :D Niestety jako, że leciałam prosto z pracy nie miałam aparatu, ale mama jednej z dziewczynek obiecała mi, że zdjęcia swoje mi da. Bo Zuza stanęła na samym przodzie, udawała że cos tam śpiewa, a w rzeczywistości poddała intensywnej ocenie wzrokowej rodziców ;) Fajnie było. Panie dostały na pamiątkę kubeczki z nadrukiem i kwiatki. A w niedzielę na kilka dni przyjeżdża do nas szwagier z rodzinką, czyli z moim chrześniakiem :) W końcu będę mogła z nim trochę się pobawić, bo mamy raczej rzadki kontakt. No ale jak się ma do siebie 1300km to niestety tak jest ::O Już tłumaczę Zuzi, żeby mu wszystkich zabawek nie zabierała, z okrzykiem „to moje ;) Ciekawe co z tego wyjdzie. Co do wyprzedaży, to jeszcze dostałam ostatnio newsa na skrzynkę, że w Takko tez maja być wyprzedaże do 50% ;) Tak więc odwiedzajcie sklepy i wydawajcie kasiorę :D My już chyba odpuszczamy ;) Deseo, zdjęcia super! Piękna rodzinka w komplecie. A Haneczka jaka dama :D Czekam na resztę fotek! Co do rowerka i hamowania to ono u nas wygląda najczęściej tak, że Zuza zatrzymuje się przy przeszkodzie, bo inaczej tez nie umie i tez musimy ja gonić ;) Tak więc znam ten ból :D Ejmi, gratulacje dla Krzysia za brak pieluchy na podróże! U nas niestety nawrót pieluchy :O No ale co się dziwić, jak w żłobku w nich lata. Jak ja posadzą to zrobi, ale sama nie zawoła bo czasu nie ma. W domu lata w majteczkach i różnie bywa. Nic to, w lipcu się za nią weźmiemy już tak na poważnie i w sierpniu już do żloba na dyżur majteczki damy. Jak się zleje to ja przebiorą w suche :) Gawit, ludziska tacy właśnie są. Jak dziewczyny piszą nigdy im się nie dogodzi. U nas 3 lata temu była propozycja, żeby przy ocieplaniu bloku zrobić nowe większe balkony. Teraz mamy takie małe koszyczki 1,2 x1,5 m, a w planach były prawie tarasy bo 1,8 x 3,7m. Niestety trzeba było za to zapłacić około 5 tys PLN. No i oczywiście nic z tego nie wyszło. Oczywiście ludzie sytuacje maja różne, jednych na to stać innych nie. Ale najbardziej to mnie wkurzali tacy co najpierw nie chcieli, bo „Po co nam takie wielkie balkony? A potem chodzili i jęczeli , że jednak mogliśmy zrobić. Tylko walnąć w łep :O A teraz nikt nie zrobi, bo nie zgodzą się psuć nowej elewacji :O A mecz w strefie kibica spoko, nawet mu sie podobało (po za wynikiem oczywiście). Tylko, ż biedak nadal pic nie może i troche mu wszyscy z piwami na nerwy działali hihihih No to miłego weekendu życzę i słoneczka! Buziaki!
  23. Witam! Ale gorąc! Normalnie nie wyrabiam tu w robocie. Mieli nam Klimę zrobić, i tak się z tym zbierają, że może na zimę nam zrobią ;) W sumie fajnie, że się cieplutko zrobiło, ale te gwałtowne zmiany temperatur są straszne. U nas wszystko wróciło do normy. Zuza poszła wczoraj do żłobka, nawet ucieszona, bo dzieciaczki ja radośnie powitały ;) Dzisiaj już rano syrenę włączyła, że nie chce iśc, ale później już nie było problemów. Z nocnikiem zaprzyjaźniłyśmy się już całkiem dobrze. Wpadki się zdarzają oczywiście. No i w żłobku jeszcze w pieluszce lata, bo na te ostatnie 2 tygodnie nie chciałam robić zamieszania. Myślę, że w lipcu już całkiem od nich odejdziemy i w sierpniu panna już będzie od pieluch wolna :D Weekend mieliśmy zakupowy. W niedziele wybraliśmy się do Lublina do media bo musieliśmy kupić sobie nowy akumulator do aparatu i nawet dostaliśmy bez problemów i w w miarę normalnej cenie ;) Zahaczyliśmy jeszcze o galerię i okazało się, że prawie we wszystkich sklepach są już obniżki to tez trochę poszaleliśmy hihihi Co prawda mężu potem stwierdził, że koniec z ciuchowymi zakupami ;) No i muszę pochwalić Zuzie bo pięknie jeździ na swoim rowerku. Pedałuje zawzięcie ;) gorzej idzie jej tylko pod górkę, bo siły nie za bardzo hihihih W niedziele, tak jeździła, że sobie pupę odparzyła :O i teraz musimy smarować. Ale już jest zdecydowanie lepiej :) Listku, super że fajnie się bawicie i milo spędzacie czas. Wierzę, że bateryjki dobrze podładowałaś :D A z Emi zdolna bestyjka, skoro tak ładnie angielskie słówka przyswaja. Dzieciom z reguły to łatwo przychodzi. Jeśli chcesz to pewnie, że ją zapisz na lekcje. Życzę dalszych miłych dzionków! Ejmi, miłego dzionka na wsi Wam życzę! Krzysio jak się wybiega to będzie spał jak aniołek :) Co do godzin w przedszkolu, to u nas trzeba je było zadeklarować już przy wniosku o przyjęcie. U nas to chyba miało znaczenie przy kolejności przyjmowania dzieciaczków. Myślę, że przez pierwszy tydzień możesz go trochę wcześniej zabierać, ale potem to już niech idzie chłopak na głęboka wodę. No i powodzenia w szukaniu pracy! Deseo, oj biedna Haneczka, tak ja potraktować brutalnie :( Takiego lekarza to wziąć to z całej siły w dupsko kopnąć! Choć to pewnie i tak byłoby za mało. Trzymam kciuki, żeby się Hania szybko wykurowała i żeby ten problem Wam już nie powracał. Oj a co tych kinoli, to ja chyba dlatego jestem tak negatywnie nastawiona do piłki nożnej, bo zawsze jakieś rozróby są po meczach. Jakoś inne dyscypliny sportowe takiej agresji w młodzieży nie wywołują. Gawit, foty super! Widać, że Tysia ma fajne miejsce i wcale się nie dziwie, ze nie chce wracać do domu. Zabawki są, towarzystwo też ;) Szkoda ciuszków, dobrze, że straty tylko w tych gorszych :) No i pogoda Wam sie szykuje na wyjazd przednia! Agulinia, jakoś ten ślub przetrwacie :D powiem Ci, że to nawet tak fajnie mieć ślub z chrzcinami hihihihi wiem bo miałam ;) I jeszcze podczas składania przysięgi małżeńskiej się burza za oknami rozpętała. Nie wiem czy to miało coś oznaczać czy nie hihihih ;) Trzymam kciuki, żeby się z terminem udało wszystko załatwić. Oby Wam tylko te nieszczęsne nauki darowali ;) Ja musiała je niestety odbyć w tempie ekspresowym, dobrze, że trafiłam na sensownych księży u nas w parafii :D No i foty boskie! Jak ja lubię takie pustki na plaży! Ale w Polowie lipca to chyba mało realne ;) Choć na takim zadupiu gdzie jedziemy może i tak będzie :D Agulinka z mężem na pewno do ładu dojdziecie :) A co do jedzenia, to Zuza obecnie przy tych upałach to najchętniej by tylko mleko piła :O i mleczne kanapki kindera jadła ;) No to miłego dzionka! Trzymajcie się w tym upale :)
  24. Hello :) Ta pogoda mnie powoli zaczyna dobijać. Najchętniej to bym w ogóle w łóżka nie wychodziła :O No ale się nie da ;) Dzisiaj nie dość, że mokro to jeszcze zimno. Mam nadzieje, że prognozy się sprawdzą i od jutra trochę się aura poprawi. Zuza chyba wychodzi na prostą z chorobami (tfu tfu żeby nie zapeszyć). Jednak, żeby nie było, to wczoraj jeszcze byliśmy u pediatry, bo jedno oczko jej podpuchło i zaczęło ropieć. Normalnie jak nie urok to sraczka :O Lekarka obejrzała ja całą, osłuchała, uszy sprawdziła, oczko obejrzała i orzekła, że jest dobrze. Na oczko dała gentamecynę 3 razy dziennie. W sumie wczoraj już było lepiej po przemywaniu przegotowana wodą i okładach z herbaty ;) Oczywiście Zuza została wychwalona po całości jaka to grzeczna i wdzięczna jest. Nie zaprzeczałam z grzeczności, ale pewnie zmieniła by zdanie pani doktor jakby ją zobaczyła w akcji rozrabiania hihihi A jutro mamy popołudnie we dwie, bo tatuś ma firmowa imprezę dla klientów i musi iść ich zabawiać ;) No ale będzie miał okazję przeżyć futbolowe emocję w szerokim męskim gronie, bo imprezę mają w Lublinie w Strefie Kibica ;) Oby mu tylko ktoś łba nie obił hihihi Agulinia, życzę powodzenia w pertraktacjach z księciem :D Może potraktuje Was jak recydywistów bez widoków na poprawę i ulituje się nad dzieciowiną hihihi Ale mi się wydawało, że Wy kościelny braliście, ale chyba mi się wydawało ;) Michaa, myślę że przedszkole na pewno u Olgi zrobi spory przełom w kontaktach z dziećmi ;) nawet nie koniecznie na lepsze w zachowaniu hihihi np. plucie, gryzienie itp. sprawy ;) Super, że domek już praktycznie wykończony :) Ejmi, ale masz o nas zdanie! No wiesz co?! Jako to nikogo nie obejdzie, że smęcisz?? Jeśli nie obejdzie to dlatego, że coraz mniejszy ruch tutaj panuje ;) Oby Krzysio jak najszybciej osiągnął spokój po pełnym powrocie taty, bo we wrześniu szykują mu się inne nowości, z którymi będzie musiał sobie poradzić. Oj z tym katarem Zuzowym. Mam go już serdecznie dosyć, a wczoraj pani doktor nas pocieszyła, że on ma prawo nawet i 10 dni trwać :O Niby nie jest meczący i dokuczliwy, ale jest i mnie wkurza. Co do fitness to tam gdzie ja chodziłam, była luźna atmosfera i bardzo sympatycznie. Kobitki równe i w bardzo przeróżnym wieku i stroju ;) Tylko tam w tym jednym klubie w mieście taka snobistyczna atmosfera panuje :D Deseo, najważniejsze, że jesteście już w domku i wszystko się szybko wyjaśniło. A z lekarzami to tak właśnie bywa, że czasem nic nie powiedzą a Ty się głowisz. Zdróweczka dla Was! No to miłego weekendu!
  25. Witam! U nas ogólnie mówiąc średnio. Zuza niby wyzdrowiała, ale jakiś katar cały czas ma. Z rana jest nieciekawy wyglądowo, potem robi się przezroczysty. Choć i tak jest już lepiej, bo najgorzej było w niedzielę. Praktycznie z chusteczka pod nosem chodziła :O Od wczoraj już wprowadziłam jej nawet ten Sinupret i Neomycynę. Kurna czerwiec i dziecko chore :O Ale chyba jakieś wirusisko tu u nas lata, bo wczoraj kilka osób mi powiedziało, że dzieciaki im chorują. Z nocnikiem raz lepiej raz gorzej. Mam nadzieje, że na sierpień i pójście ponowne do przedszkola panna już się z pampkami pożegna definitywnie :) A tak to w pracy trochę ganiają, w domu ciągle coś do roboty. Mężu jakby mu pozwolić to oba mecze przesiedziałby przed telewizorem ;) Dzisiaj będę chyba wredota i nie dam mu obejrzeć drugiego, bo będzie film, który chciałam obejrzeć. Choć wczoraj pomimo, że nie lubie piłki nożnej, to mecz z Rosjanami trochę oglądałam :D Agulinia, tak to bywa jak mąż w domu siedzi hihihih nie ma na nic czasu ;) Ale Wam fajnie z tymi wypadami nad morze. Pozdrów je ode mnie ;) No i zdróweczka dla dziewczyn! Gawit, ja już dawno napisałam, że dziewczyny się strasznie ociągają. A jak tak nie ma ruchu na forum to samemu się nie chce nic skrobnąć, bo komu odpisać? Szkoda, że na Zumie nie dotarłaś i mi nic nie możesz powiedzieć. Ale co tam, najwyżej we wrześniu wymienimy się poglądami na świeżo :D U nas jest jeden klub fitness, który działa również przez wakacje i ma w swojej ofercie zumbę, ale tam to taka nasza miastowa elita chodzi ;) Same damy w pełnym makijażu i tylko firmowych ubrankach hihihih. No i nie ukrywajmy, że drogo tam. Ale może się wybiorę w sierpniu na takie pojedyncze zajęcia (bo można zapłacić tylko za jedna godzinę), żeby zobaczyć jak to wygląda. Mlodamamuska, mam nadzieje, że lekarz pomógł. Niestety wszelkie jogurty/serki truskawkowe mogą powodować uczulenia. Nie wiem z czym to jest związane, ale idziesz czytałam o tym i mimo, że Zuza raczej nie łapie uczuleń pokarmowych to unikam tego typu jedzonka. Kasia, szukaj jakiegoś przedszkola! Niech się tomek oswaja z dzieciakami i uczy dzielić zabawkami ;) Ejmi, proszę jak to szybko zleciało, zaraz będziesz mieć męża w domku. Na pewno było Ci ciężko, ale dałaś radę :D Moja panna na placach zabaw tez już szleje strasznie. Wczoraj tak wchodziła na zjeżdżalnie i pilnowała chłopca za sobą, że prawie spadła z drabinki. Dobrze się się nogą zawiesiła na szczebelku hihihih. Ściągnęłam ją, a ta wrzask, że przecież ona była w kolejce przed chłopczykiem ;) No i zdróweczka dla Haneczki!! Deseo, przykro mi bardzo, bo wiem co to znaczy siedzieć z dzieckiem w szpitalu. Moja była już starsza i ciężko było z nią tam wysiedzieć. Ale zakażenie musi być poważne, skoro od razu decyzja na 14 dni antybiotyku. U nas przy zapaleniu układu moczowego Zuzia miała tylko 7 dni antybiotyk i nas wypisali. Zdrówka jeszcze raz i wytrwałości. No to miłego dzionka!
×