Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzialinska76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzialinska76

  1. No to goście poszli. Pogadałyśmy, posłuchałam co się w robocie dzieje i powiem Wam, ze bardzo się cieszę, że nie muszę tam chodzić :) Normalnie przy tych zmianach (wybierają aktualnie cały nowy zarząd), to każdy jakby mógł to by konkurenta w łyżce wody utopił :O My na szczęście siedzimy na niskim szczebelku i nikt się nami za bardzo nie przejmuje, ale szefostwo już zaczyna się podgryzać... Dostałam w prezencie fajną książeczkę, wydaje się napisana bardzo przystępnym językiem i chyba przez fachowca :) http://www.empik.com/co-nieco-o-rozwoju-dziecka-ksiazka,prod310200,p Dodatkowo jest płyta DVD. jutro mam zamiar przejrzeć dokładniej i książeczkę i filmik :) No i milo mi było, bo zostałam pochwalona, że bardzo ładnie wyglądam i tylko brzuszek mi urósł i to tez nie za wielki. Koleżanka stwierdziła, ze jak urodzę to będę szczuplejsza niz przed ciążą. Oby jej słowa się potwierdziły ;) A Mała w brzuchu szaleje strasznie. Aż Mąż się śmiał, bo gołym okiem widać jak tam koziołki fika :D Natalie ta przytulanka z pozytywka słodziutka :) Mam coś w tym stylu, tylko, że misia :) Agulinka79 dzięki za namiar na Biedronkę. ten kombinezonik wygląda słodko, trzeba będzie podjechać i zobaczyć na żywo :) Michaa, widzę, że lekarze w Lublinie nie mają w zwyczaju ustalać cesarki wcześniej. Mój doktorek też powiedział ze początek listopada lub koniec października (termin mam na 7.11). Na przykład w Łodzi w CZMP termin wyznaczają na 2 tygodnie wcześniej, właśnie po to, żeby uniknąć nieprzewidzianych akcji. Ale tak na prawdę to nie wiem, która metoda lepsza. Ela gratulacje udanych zakupów. Ja też jeszcze wydam tyle kasiorki o ile nie więcej. Ale tych pieniążków jakoś mi nie szkoda ;) Spokojnej nocki życzę!! U mnie zerwało sie straszne wiatrzysko i szumi okropnie... Mam nadzieję, że się uspokoi troszkę w nocy
  2. Kurcze dziewczyny, ale mi narobiłyście smaka na owocki i mleczko... zwłaszcza banany i winogrono :O I płatki z mlekiem tez bym zjadła... A to wszystko zakazane ;) Trudno jakoś ten miesiąc jeszcze przeżyję :D Co do basenu to ja bym sobie odpuściła, bo teraz na wizycie lekarz mi powiedział, ze infekcja może spowodować pękniecie pęcherza płodowego. Kazał bardzo sie pilnować pod tym względem.No chyba, że ktoś chce wcześniej rodzić :D A jesli chodzi o nospę to mi lekarz powiedział, ze jeszcze ze 2 tyg to mogę ją stosować, potem już nie bardzo... A jestem cesarkowa, zatem co lekarz to opinia :)
  3. to powyżej to oczywiście byłam ja, tylko literkę w nicku zjadłam ;) no i miałam Wam jeszcze wkleić link do artykułu http://dziecko.onet.pl/34400,0,0,dzieci_burza_malzenstwo,1,artykul.html
  4. No Iwusia, nareszcie jakieś wieści od ciebie :) Widzę, że szalejesz. Bo wyprawy 400km w tym okresie ciąży inaczej się nie da określić hihihi Ale oczywiście życzę, żeby maluch jak najdłużej siedział w brzuszku. Ejmi, powiem Ci tak szczerze że wczoraj tez do mnie dotarło jak już niewiele czasu zostało. A jak doktorek powiedział, ze na jego oko rozsypię się wcześniej, to już w ogóle się lekko zestresowałam ;) Nic dziwnego, że miałam lekko podwyższony cukier wieczorem hihihi No ale w końcu ten czas musi nadejść, nie możemy maluszków trzymać w brzuchach w nieskończoność. Oczywiście ja liczę na to, że nie nastąpi to jednak zbyt szybko... jakoś nie mam ochoty na wcześniejszy poród, jak co niektóre Laseczki tutaj ;) A co wagi Zuzki, to jestem bardzo zadowolona, bo jest taka akurat. I najważniejsze, ze nie jest większa, jak to mają czasem dzieci cukrzycowe :) Alex co do szyjki to bardziej przejął się mój doktorek niż ja :) On chciałby, żebym jak najdłużej wytrzymała. Chociaż Ciebie za ten luzik w tej sprawie to troszkę podziwiam ;) Gawit fajnie, że się odzywasz pomimo opornego netu ;) Dobrze, ze już odstawiasz powoli leki. Mi tez doktorek powiedział, ze nospę mogę jeszcze w razie konieczności pobrać ze 2 tygodnie, a potem już nie. Ale w sumie ja to mało jej brałam, więc myślę, że przetrwamy. co do leku na nadciśnienie to zapewne po porodzie ci wszystko wróci do normy :) A cesarkę jakoś przetrwamy :D Nie my pierwsze i nie ostatnie. Co do znieczulenia to tez nie wiem co zdecydować... o tym zapomniałam wczoraj pogadać z doktorem. Mam nadzieję, że jeszcze zdążę to zrobić 23 października ;) Deseo, kurcze chyba jednak będziesz pierwsza z nas... Ja Ci oczywiście tego nie życzę, ale z tego co piszesz... najwyżej będziesz naszą pierwszą ciocią dobra rada ;) Tasia, leniuchuj tyle ile wlezie bo jak małe będzie na świecie to będzie z tym zdecydowanie trudniej :D
  5. Hejo Kobietki :) Ale dziś ponuro za oknem :( Nie lubię takiej pogody... Jak dobrze pójdzie to jutro już uporządkujemy pokoik i będę mogła sie pochwalić Wam fotkami. niestety przyjazd teściowej wcale nie przyspieszył tej roboty, a chłop w tym tygodniu pracuj do 18, więc też nie za wiele może zdziałać wieczorem. A mi nie pozwala nic robić :) Ale widać koniec :) Thekasia, no to miałaś niezły wieczór :D Ale przynajmniej teraz wiesz na bieżąco jak to w praktyce wygląda hahahha Super, że wszystko dobrze się zakończyło. Masz jakieś wieści od świeżej mamusi?? Spac_ja to są właśnie faceci.... Powiem Ci, że ja u mojego tez jakiegoś wielkiego zaangażowania nie widzę, ale wiem, że się bardzo cieszy i nie może się już Zuzi doczekać. Zobaczymy co powie, jak mu koncert w nocy urządzi ;) Może Twój mężczyzna jeszcze nie odnalazł sie tak do końca w roli ojca. poczekaj, na pewno jak zobaczy synka to mu sie odmieni o 180 stopni :) Miłego dnia, pomimo tej pogody!
  6. Hello wieczorkiem :) No to jestem po wizycie i USG. Na początku pan doktor sobie zażartował, ze jeszcze 4 dni i umywa ode mnie ręce, bo skończymy 36 tydzień ;) Oczywiście odrzekłam, ze tak łatwo to mu ze mną nie pójdzie hihihi Potwierdzono Zuzkę, mała waży około 2,5 kg :) Ogólnie wszystko OK, żadnych zmian u dzidzi w związku z cukrzycą. Siedzie nadal na pupie i troszkę się tam pcha. Niestety szyjka sie skróciła do 27mm, tak więc doktor podejrzewa, że do terminu możemy nie dotrwać. Kazał się oszczędzać i polegiwać, nie łazić za dużo, żeby szyjka wytrwała jak najdłużej. Następna wizyta 23 października. Wtedy zrobimy wszelkie końcowe pomiary i ustalimy wszystko odnośnie cesarki. Chciałby tak ustalić termin przyjęcia do szpitala, żeby był obecny na 100% i żeby mnie nie odesłali po KTG mówiąc, ze jeszcze jest czas... Cesarka pewna bo 1) wzrok, 2) cukrzyca, 3) ułożenie pośladkowe dziecka. Co do spadku wagi nawet nie marudził za bardzo, wytłumaczył sobie, ze po prostu w szpitalu wydaliłam nadmiar wody z organizmu i teraz utrzymuje się w normie ;) W sumie coś w tym prawdy może być ... No i oczywiście jakby coś mnie zaniepokoiło lub wydawało mi się, że jest nie tak, to mam zaraz dzwonić do niego. nadmienię, że jest to pierwsza taka sugestia z jego strony, zatem punkt kulminacyjny zbliża się... Mili co do cesarki, to powiem to co wiele już tu pisało, ma swoje plusy i minusy... ale oczywiście skoro wiesz, że nie dasz rady naturalnie to zdecydowanie Ci taki stres niepotrzebny :) Agusiaradom, trzymamy kciuki, żeby malutka jeszcze troszkę w brzuszku posiedziała :) Ejmi z tym fryzjerem to może być różnie. Powiem Ci, że ja jak poszłam miesiąc temu to po tych 3h siedzenia miałam serdecznie dosyć i brzuszek mnie troszkę ciągnął :O mam nadzieje, że Tobie to tak nie dokuczy :) Agulinka, łóżeczko cudne :D A co do komentarzy rodziny i znajomych, to cóż niektórzy po prostu taktem i zdrowym rozsądkiem nie grzeszą :O Mi na szczęście z reguły nic niemiłego nie powiedzieli, ale zdarzały sie opinie, ze będzie dziewczynka, bo na twarzy się zmieniłam - czytaj zbrzydłam ;) Ale ogólnie staram się tym nie przejmować i olewać to z góry. Choć czasem może być ciężko... Torby nie mam jeszcze spakowanej, ale po dzisiejszej wizycie chyba to niedługo zrobię ;) Spokojnej nocki zyczę :*
  7. Witam :) Ja mam dziś wizytę u pana doktora i USG. bardzo ciekawa jestem ile to moje malutkie przybrało na wadze... najgorsze, ze muszę jeszcze długo czekać, bo wizyta dopiero na 18:30 a znając pana doktora to jeszcze będzie opóźnienie :O Deseo ciesze się, że mija i wierzę, że jesteś zmęczona :) Nie przepraszaj za stresowanie nas, jeszcze troszkę i co jakiś czas będziemy tu miały podobne akcje, więc należy zacząć się przyzwyczajać :) Natalia86, super że wrodziłaś z małą w brzuszku, bo masz jeszcze sporo czasu ;) Ja prężenie malutkiej odróżniam od skurczy, ale to dlatego, ze skurczy praktycznie nie mam, a mała się pręży co trochę :D A co do tego napięcia mięśnia macicy to jak byłam w szpitalu to tez mi różnie wychodziło... zależy na którym aparacie. Ale to 20 - 40 to miałam standardowo i położne na to w ogóle nie zwracały uwagi... Michaaa planuję w PSK4, A co do znieczulenia to jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Dziś pogadam z lekarzem na wizycie. W ogóle ciekawa jestem co on mi powie i doradzi...
  8. Co do cesarki, to powiem Wam, że psychicznie to jestem na nią przygotowana :) Od X lat mi o niej okuliści trąbili, więc przywykłam do tej myśli ;) Zaskoczeniem było dla mnie jak ze dwa lata temu okulistka mi powiedziała, ze będę rodzić naturalnie hihihi. Ale czy to jest lepsze rozwiązanie, trudno mi powiedzieć. Bac jeszcze się nie boje, bo o tym nie myślę. Czasem mój mężulek mówi, ze on się boi tego wszystkiego... zwłaszcza, żeby ze mną było wszystko OK. I wtedy trochę mnie dreszcze przechodzi, ale szybko mu wybijam z głowy wszelkie takie myśli. Deseo, ciesze się, że bóle ustępują :) Gawit, nie zgiń nam tak całkiem. jak będziesz miała możliwość to się odzywaj chociaż troszkę :) Agulinka79, bardzo dobrze, że się wybrałaś do fryzjera. Nie ma to jak sobie humorek poprawić dobrą i podobającą się sobie samej fryzurką :) Thekasia, mam podobne odczucia... Ciesze się bardzo, ze mąż miał te dwa dni wolnego i trochę ruszyliśmy z zakupami, bo inaczej to bym chyba była zdecydowanie zestresowana. A tak to jeszcze kilka drobiazgów no i wózek ;) Alex, daj spokój wadze. Laska jesteś i na pewno po porodzie szybciutko wrócisz do normy :) A 1kg to waga może się wahnąć nawet w ciągu 12h ;) Ja niby przytyłam malutko (co tez jest niedobre :O), ale po dzisiejszym spacerku do okulisty i spowrotem byłam zmęczona. Po prostu brzuszki nam ciążą i ogólnie czujemy się ociężałe. Tak więc głowa do góry, nie jesteś sama z tym odczuciem :) Spokojnego wieczorka życzę i kolorowych!
  9. Kurcze Deseo :( Niech to Malutkie się uspokoi, a Ty dzwon do lekarza. Może coś doradzi. A jak nie minie do jedź do szpitala... może jakiś zastrzyk rozkurczowy... Tez się zaczęłam stresować
  10. No to przyczłapałam od okulisty. Kurcze, normalnie się zmęczyłam :) Pan doktor oczka przebadał, na szczęście wada się nie pogorszyła. Ale ogólnie stwierdził, ze taka wada wzroku i typowe dla niej zwyrodnienia siatkówki w zasadzie eliminuje poród siłami natury. Zbyt duże ryzyko odklejania się siatkówki. I takie też dostałam zaświadczenie. Zatem sprawa chyba przesądzona. Ela, widzę dziś nastrój bojowy :) I bardzo dobrze, chłopów czasem trzeba doprowadzić do pionu, bo oni się jakoś rozregulowują normalnie :D Ejmi musisz jeszcze troszkę wytrwać w domku i się doleczyć. Na dworku owszem piękne słonko świeci, ale wiatr jest zimny okropniaście. Dobrze, ze się ubrałam ciepło na te wyprawę dzisiejszą bo by mnie nieźle przewiało. Choć znowu tam gdzie nie wiało było mi wręcz gorąco :O Nadia, Ty zacznij w końcu odpoczywać :) To i brzuszek Ci troszkę odpuści i ciśnienie spadnie. Wiem, łatwo powiedzieć gorzej zrobić :) Ktos taki jak ja, z tym wózkiem to tak na prawdę każdy robi jak uważa za słuszne. Ale bardzo prawdopodobne jest, ze jednak się na niego zdecydujecie w szybkim tempie, jak ponosicie ten swój słodki ciężar w nosidełku ;) No a z miejscem to już faktycznie różnie bywa...
  11. ktos taki jak ja -> zapraszamy :) Ale poprosimy więcej informacji o Tobie, wiesz taka babska ciekawość :D Deseo, podziwiam opanowanie ;) Ale tez mam nadzieje, ze Adaś tylko się ćwiczy i jeszcze grzecznie w brzuszku troszkę posiedzi :) Agulina, Ty niepoprawna Kobieto, siedź grzecznie w domku, jak Ci mąż nakazał ;) Żartuje oczywiście, mój tez by mnie w domu zamknął :D I bardzo mu dziś nie pasuje, ze sama tuptam do tego okulisty.
  12. Witam Śpiochy :D Ja już obudzona i najedzona :) W domu miałam ruch już od 5 bo teściowa wracała do Łodzi busem o 6:20... normalnie szalona kobieta ;) Idę dziś do okulisty na 12:00. Ciekawa jestem ile mi się wada wzroku pogorszyła :O Bo mam wrażenie, że troszkę tak. No i ciekawa jestem opinii odnośnie cesarki ;) Oczywiście jego zdanie jest najmniej ważne - decyzje i tak podejmuje gin, ale muszę mu dostarczyć zaświadczenie o wielkości wady wzroku, stanie siatkówki i ciśnieniu w oku. I już nie mogę się doczekać jutrzejszej wizyty u ginekologa :) Bardzo jestem ciekawa ile to malutkie przybrało na wadze, bo mamusia przez ten szpital spadła o 1,5kg i teraz na tej diecie cukrzycowej coś przybrać nie mogę :O Będzie opitol od lekarza... Miłego dzionka Kobietki! U mnie nawet słonko świeci, więc może będzie przyjemnie na dworze...
  13. hej Dziewczyny :) Cicho siedziałam, bo teściówka jest w odwiedzinach i jakoś czasu nie było, żeby tu siąść. Kupiliśmy dziś abażur do pokoju Małej - zieloniutki. Myślę, że to taki tymczasowy, az znajdziemy coś bardziej dziecinnego. Niestety jak na razie wszystko co widziałam wydaje mi się zdecydowanie tandetne :O A jak już coś ciekawszego to ceny powalają... Tak więc coś na chwile obecna jest, a potem może coś zupełnie przypadkiem znajdziemy :) Dziewczyny współczuję tego bólu głowy :( Wyobrażam sobie jakie to musi być uciążliwe. Mnie męczyło 2 dni w szpitalu. Mam nadzieje, że Wam minie. Alex gratulacje dostania się na studia!! Fajne to były czasy... czasem bym chętnie wróciła. Ale tylko czasem ;) Co do "siary" to ja u siebie nie zauważyłam. W ogóle nie zauważyłam, żeby moje piersi przygotowywały się jakoś do karmienia. Oczywiście brodawki i ciało dookoła ściemniało, ale tak poza tym to nic więcej... I nic nie robię, żeby je przygotowywać... :O Trzymajcie sie cieplutko, kolorowych snów i do jutra! Buziaki
  14. Aulinka79, przykry koniec to może być niestety zawsze, niekoniecznie od farb :O Ja słyszałam o żółtaczce u dzieciątka, jak się przebywa w malowanych pomieszczeniach... Ale już skończyłam, więcej nic nie robię :) chciałam tylko ten kaloryferek umalować. Regalik może sobie dziś po południu albo jutro mężuś z teściową robić :) Niestety pogoda nie sprzyja temu, żebym wyszła z domu w czasie malowania, a zrobić to w końcu trzeba :) Co do śpiworka do wózka, to nie jestem przekonana... przecież Malucha i tak opatulimy w jakieś kombinezoniki i kocyki w tej gondoli... poza tym w jakieś większe mrozy i tak nie wyjdziemy z dzieckiem na dwór :) No chyba, z ejuż jest w komplecie tak jak u Mychy :) Hmmm następna pełnia za niecałe 28 dni... W sumie wtedy mogę się już rozsypać, ale wcześniej nie :)
  15. Witam Ranne Ptaszki i Nocne Marki :) I wszystkie pozostałe Mamusie :) Ja też dziś na nogach od 7, ale obudziłam się chyba koło 6 :O Zaraz muszę wstawić mięsko na obiadek, niech się dusi :) Teściówka przyjeżdża dzisiaj w odwiedziny. A potem biorę się za malowanie kaloryferka w małym pokoiku. Tylko muszę się dobrze ubrać, bo trzeba otworzyć okno, żebym się za bardzo nie nawąchała ;) A jakoś strasznie zimno u nas dzisiaj od rana... było tylko 5 stopni :( Mogłoby się jeszcze ciut cieplej zrobić i słonecznie. Marzy mi się troszkę zdjęć naszej złotej jesieni :) Zauważyłam, ze nie mogę już leżeć na plecach zbyt długo, bo zaczyna mnie ciągnąć w okolicy kości biodrowych... Zostają tylko boczki :) Ale jakiś większych problemów z przekręcaniem się jeszcze nie zaobserwowałam ;) A co do pakowanie torby do szpitala to powiem Wam, ze chodzą mi takie myśli po głowie, ale jeszcze się do tego nie zabrałam. Podobnie jak Ejmi liczę na to, że Malutka będzie grzecznie siedzieć w brzuszku przynajmniej do końca października :) Jakos nie mam ochoty na przedterminowe porody... Zresztą cały czas siedzi wysoko, pod żołądkiem :) Co do karmienia, to staram się o tym za bardzo nie myśleć. Jak będzie pokarm to będę kombinować i się uczyć. W końcu nie ja pierwsza i nie ostatnia. A wyboru to ja nie mam, bo w tym szpitalu gdzie planuje rodzić jest zdecydowany nacisk na karmienie naturalne i siostrzyczki są troszkę nieubłagane w tym względzie. No chyba, że faktycznie nie ma sie pokarmu, to wtedy nie maja wyjścia, ale nie jest to na twoje słowo. Same to muszą autorytatywnie stwierdzić :) Dziewczyny wszystkie zakupy super :) Deseo, no pech z tym paciorkowcem :O Mi robili posiew w szpitalu i był ujemny, ale wiadomo co to będzie do porodu... chociaż przy CC to nie na aż takiego znaczenia. Miłego dzionka!!
  16. A ja dziś padnięta jestem. Ale to wszystko przez mojego chłopa bo on dziś jakiś taki marudny i nerwowy, ze ciężko z nim wytrzymać. A najbardziej przeszkadza mu to, ze sobie wymyśliłam malowanie sufitu w jaśniejszym odcieniu i mu równo w kątku nie wychodzi hihihih Normalnie nie wiedziałam, ze mam takie perfekcyjnego chłopa ;) Wyskoczyliśmy dziś tez na miasto na chwilkę i kupiłam kilka ubranek na 56 tak na wszelki wypadek. Ale dosłownie 3 bodziaczki i 2 pary śpiochów. No i w końcu trafiłam na majteczki jednorazowe do szpitala. I powiem Wam, ze ceny są tak astronomicznie różne, ze coś strasznego... Z te butelki Lovi wczoraj zapłaciłam 15,50 a dziś w innym sklepie były po 20 zł. Szok. Ela nie zazdroszczę tej wczorajszej przygody. mam nadzieję, ze po tych czopkach Ci się to uspokoi, bo to żadna atrakcja, zwłaszcza przy porodzie... :O Agulinka tez się zastanawiałam nad takim kombinezoniko-śpiworkiem, ale wybrałam jednak standardowy z nogaweczkami. te śpiworki maja nawet odpowiednio dziurki zrobione, żeby malucha spokojnie w foteliku pasami pozapinać :) Nadia no to będzie się działo w weekend :) Ale to okna to ja bym sobie na Twoim miejscu darowała... tym bardziej jak brzuszek Ci ciągle doskwiera :( Za to spotkanie z kuzynka na pewno dobrze Ci zrobi :) Co do tych tygodni ciąży to to każdy liczy sobie jak sobie chce... Jak byłam w szpitalu to lekarz mi powiedział, ze liczy się tylko zakończone tygodnie, a nie to co sie dopiero zaczęło. Ale każdy ma jakaś swoją prywatna metodę :D Mycha, gratulacje siostrzeńca :) Najważniejsze, ze z mama i synkiem wszystko dobrze, a o tych trudnościach na pewno siostra szybko zapomni.
  17. Hejo Śpiochy :) Ja na nogach już od 7:30, bo mężu się za malowanie wziął i trzeba było nakarmić pracującego fizycznie człowieka ;) Ale pokoik wygląda coraz lepiej. Co prawda jak na razie kolorki są zdecydowane... liczę na to, że jak wyschnie to troszkę zblednie :) Dziś powinniśmy już ogarnąć największy bałagan i wziąć się za regalik. No i chcemy jeszcze wyskoczyć na jakieś małe zakupy dla malutkiej ;) Mąż chyba zwątpi hihihi Deseo, po wczorajszej wizycie u pani diabetolog dostałam nakaz zwiększenia insuliny i mam więcej jeść ;) Powiedziała że dieta 1700 - 1800 kcal dla kobiety w ciąży to zdecydowanie za mało, chociaż panie w szpitalu taka właśnie dietę zalecały. No i traf tu za tymi lekarzami ;) Ale ogólnie zostałam pochwalona i pani stwierdziła, ze chciałaby żeby większość jej pacjentów właśnie tak się odżywiała :D A mam więcej jeść bo mam aceton w moczu :O Co prawda ilości niewielkie, ale i takich być nie powinno. Ogólnie jest dobrze, lekkie poprawki :D Dziewczynki zakupy robicie super :) Ja co prawda bym się nie niektóre te rzeczy nie zdecydowała, na przykład na wanienkę ze stelażem za 190 zł... Ale jeśli ktoś ma ochotę i miejsce, żeby trzymać w domu coś tak dużego to dlaczego nie :D Gawit gratki wózeczka :) To jest moja zmora, na nic nie mogę się zdecydować... Kolega proponował nam swój lekko używany, ale jakoś tez mi nie przypadł do gustu :O Stwierdziłam ze za te pieniądze co on chce to mogę mieć nowy. W końcu mnie stać, a co ;) Poza tym teściowa obiecała, że wózek sponsoruje :D Michaa dzięki za fotki, wyglądasz promiennie :) A ten widok który będzie z okna na poddaszu po prostu rewelacja :D Normalnie zazdroszczę, ale tak pozytywnie :) Miłego dzionka Kobietki!
  18. Deseo, co do moich cukrów to powiem tak są w normie ale musiałam zrezygnować z normalnego chlebka. Pozostał mi tylko chrupki :O Nawet razowy mi podnosił cukier... Dziś na 17:15 mam wizytę u pani diabetolog, więc może coś doradzi sensownego :)
  19. Pewnie, ze się pochwalę pokoikiem :) Ale jak już będzie większość zrobiona ;) A my jak się dziś wypuściliśmy na zakupy to poszaleliśmy :D Kupiliśmy materacyk gryczano-kokosowo-piankowy, komplet pościeli i poszewki, 2 prześcieradełka. Teraz muszę tatę zmobilizować z tym łóżeczkiem niech tam zarządzi. Ale najpierw muszą go ze szpitala wypuścić.... Kupiliśmy jeszcze dwie małe butelki Lovi. Jakoś tak przekornie, bo w sumie chciałam Aventu ;) Mniejszą paczkę pampersiaków do szpitala i podkład taki włókninowy gumowany od spodu - przyda się do łóżeczka na materacyk :) Aaaa i kombinezonik na 62 cm :D Ale wydaje się dość spory, wiec powinien dłużej posłużyć. W Smyku za całe 79 zł, tak więc polecam :) Ceny w Coccodrillo mnie powaliły po prostu :O taki co mi się spodobał kosztował 179 zł.... Lece robic obiadek :)
  20. hejo Dziewczynki :) U nas leje deszczyk, a my się zaraz wybieramy na miasto. W ogóle to jakaś taka słaba się dziś czuję... Dobrze, że jest Piotrek w domku. Może jak wyjdę na to chłodne powietrze to mnie troszkę otrzeźwi. Też miałam dziś kiepska noc. Wczoraj się zasiedziałam oglądając film chyba do dwunastej, a dziś przed 5 już się obudziłam :( Niby potem jeszcze troszkę przysnęłam, ale koło 7 Mała czkawki dostała i to takiej upartej że hej. Sie bida namęczyła zanim jej przeszło :) A tak w ogóle to zaczęliśmy malowanie :D Sufit już pierwszy raz malnięty, teraz musimy farbę dokupić bo pan jakoś tak nam chyba nie za dobrze doradził ;) Oczywiście wszystko robi mężuś ja tylko doradzam :D Ale za to musi dostać dobry obiadek, coś muszę zaraz wymyślić. No i muszę tu poprzeć Ejmi. Normalnie Kobietki latacie jak frygi, a potem narzekacie na dolegliwości. Nie mówię, żeby zasiąść w domu i nigdzie nie chodzić, ale chyba czas najwyższy na zwolnienie obrotów :) Odezwę sie później, buziaki :)
  21. Hejo Kobietki :) Ale dziś pospałam :D Obudziłam się przed 9 ;) Ale dobrze, może to już ostatnie takie dni ;) Ejmi zgadzam się pogoda dziś całkiem przyjemna, ale coś zaczynają chmurki napływać :) Mam nadzieje, ze nie zrobi się tak jak wczoraj. Co do kopniaków, to moje malutkie wczoraj cały dzień brykało... dziś było trochę spokoju, ale widzę, ze znów zaczyna. Moje cały czas siedzi na pupie więc w żołądek wpycha mi główkę. Też niezbyt przyjemne uczucie ;) A kopie mnie po lewym boczku i siada na pęcherzu :D Deseo, co do kosmetyków to ja zakupiłam wszystko z NIVEA - włącznie z chusteczkami nawilżającymi. Jakoś tak dziewczyny w szpitalu to polecały. Jak się okażą niezbyt dobre to będziemy kombinować. http://www.nivea.pl/products/show/Krem%20przeciw%20odparzeniom http://www.nivea.pl/products/show/%C5%BBel%20do%20mycia%20cia%C5%82a%20i%20w%C5%82os%C3%B3w%0D%0ANUTRI%20SENSITIVE http://www.nivea.pl/products/show/Chusteczki%20Soft&Care http://www.nivea.pl/products/show/Chusteczki%20Sensitive i jeszcze Aksamitne Mleczko nawilżające, ale nie ma tego na stronie :O No chyba przydałby się jeszcze puder i spray do noska :) Thekasia, podpytaj sie położnej z tym spojeniem łonowym. Ja rozumiem, ze może boleć, ale żeby aż tak... :O Alex dzięki za news z Rossmanna, może jutro tam zajrzymy z chłopkiem :D Miłego dzionka !!
  22. U mnie słonko się nieśmiało przebija :) Od razu lepsze samopoczucie. Agulina, pomysł z doprawieniem sosiku rewelacyjny ale nie dla mnie :( Zwłaszcza te placuszki ziemniaczane przy mojej cukrzycy ;) A chodzą za mną już od jakiegoś czasu.... Agulinka79 zakupy super. A ten pas to niezły pomysł :) Trzeba będzie sie porozglądać. Zajrzałam do tego sklepu on line w aptece... tam jest strasznie drogo :O No chyba, ze jako stały klient masz jakieś zniżki... Przykładowo: http://www.doz.pl/apteka/p14742-Nivea_Baby_mleczko_nawilzajace_500_ml ja taki balsam w TESCO kupiłam za 14,50 :O Ejmi, cieszę się za z dzieciątkiem i Toba wszystko OK. I mam nadzieję, ze przewidywania doktora co do terminu się sprawdzą :) Ja tez bym nie chciała, żeby nagle się coś zaczęło dziać :D A na kaszkę z sosikiem zapraszam ;) Ja pytałam o te podkłady i majteczki poporodowe w aptece kolo mnie, ale kobieta odesłała mnie do sklepu medycznego, bo oni takich rzeczy nie prowadzą :O trzeba będzie jeszcze popytać... Ale jak byłam w szpitalu to widziałam ze wkłady dają. A co do podkładów to się nie pytałam :O
  23. Hello :) Ale pogoda do pipla... szaro, buro i mokro :( Mam nadzieje, ze długo tak nie będzie bo nie zobaczymy w tym roku złotej polskiej jesieni :O jednak przyznaję, że deszczyk potrzebny, bo sucho straszliwie było... może grzybki się pokażą :) Szkoda tylko, ze ja sie na nie nie wybiorę... Jutro wieczorkiem zaczynamy przygotowania do malowania pokoiku :) A w weekend przyjeżdża teściowa, wiec będą dodatkowe łapki do pomocy przy sprzątaniu. Juz mi zapowiedziała, ze ja robić nic nie będę... Dobra z niej Kobietka :) U mnie mięsko na obiadek już się pichci :) Dziś będzie gulasz wieprzowy z kaszką i ogóreczkiem kiszonym. Pychotka! ;) W sumie tyle tego, ze pewnie i na jutro zostanie hihih Ola ładna ta Twoja malutka wagowo :) Ciekawa jestem ile to moje przytyło... dowiem się w przyszły wtorek. Kurcze laski jakie Wy zorganizowane jesteście :D Wyprawki prawie całe, poprane, poprasowane... Ja planuje zacząć pranie w przyszłym tygodniu, jak już ten pokoik zrobimy. No i reszta zakupów się kłania. Ale to już chyba zrobimy hurtowo w jakimś jednym sklepie... ;) Spokojnego dzionka!
  24. Dzieki Kobietki za miłe słowa :) Gawit i mili fotki wysłane! Alex nie wiem jak to wyszło, ale nie mam Twojego maila :O Podaj to wyślę :) Deseo napisz po wizycie jakie rokowania :) i Jak dzieciątko :D Natalie, krzywa jak dla mnie wzorcowa :) Nie masz się czym przejmować. Zenek, jak byłam teraz w szpitalu to dziewczyny mówiły, ze sok z malin i herbatka, mogą wywoływać skurcze... ale czy tak rzeczywiście jest to nie mam bladego pojęcia :) Ale mnie zdenerwowali dzisiaj :O Wylazła z domu, zatoczyłam się do tego energetycznego, żeby zapłacić rachunek za prąd... a babka praktycznie przed samym nosem zamknęła mi okienko i zrobiła sobie przerwę, o której nigdzie nie jest napisane Normalnie mam ich w nosie, nie będę dzisiaj wędrować tam drugi raz :O Zaskoczyłyście mnie z tym spirytusem do pępuszka... Myślałam, ze to taki gotowy się kupuje w aptece, a tu trzeba sobie zrobić... Ale numer :)
  25. Witam z rana Śpiochy :) Widzę, że stresy znów górą... Dziewczyny, wszystkie się teraz czymś stresujemy, a zwłaszcza tym, że poród zbliża się coraz większymi krokami. Mnie na przykład przerażają pierwsze godziny po cesarce - jak ja się w ogóle pozbieram po tym cieciu no i potem pierwsze dni z malutka w domu. Jakoś na razie nie wyobrażam sobie tego wszystkiego... będę się bała cokolwiek zrobić przy małej. A o karmieniu piersią to już w ogóle nie wspominam.... :O No ale liczę tez na to, że wszystkie sobie jakoś poradzimy i wspomożemy tu nawzajem :) Nadia jeśli ta Twoja szyjka, ma 32 mm i ciągle się tak utrzymuje, to nie masz się czym stresować :) Gorzej by było jakby się skracała z wizyty na wizytę. Ja dziś muszę się przejść za prąd zapłacić, ale to dopiero po południu. Na razie planuję słodkie lenistwo w domku... obiad ugotowany wczoraj, więc luzik. Miłego dnia Kobietki!
×