anialon
Zarejestrowani-
Zawartość
69 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez anialon
-
Krot.ko po.zniej wypro.adzilam sie, jak cor.eczka miala 8.m.ies mieszk.alam juz z da.la od tamt.ych ludzi. I wtedy pamietam jakby k.to.s nade mna stal i na.kazy.wal mi przyp.omn.iec sobie jak br..zmia.lo 1.0 przy/ka.zan ktorych uczylam sie ponad 2.0/lat temu. O dziwo pamietalam je calkiem niezle :) Pojawila sie ch.ec od.dania sie B/og/u, pamietam jak mowilam do mojego partnera ze prawda jest tylko jedna, ze prawda daje wolnosc. I Bo/g mi bardz pomoglw tamtym okresie bo potrzebowalismy mieszkania, wkrotce pojawil sie dla nas dach nad glowa. A potem splynelo na nas kolejne bl.ogo/sla.wie/nst.wo i jak urodzila sie druga coreczka(co rowniez uwazam za d.ar) dostalismy szanse na wieksze, choc czasem mnie nachod.za mysli od kogo to dos.talam, wiem ze te mysli zly mi nasuwa, wiem to. Momentem zwrotnym w mojim zyciu byla jednak zwykla, niezwykla modlitwa: B/og mnie dotknal na takiej modlitwie modlilam sie zupelnie spontanicznie wlasnymi slowami w swojej sypialni...
-
Napisze Wam jeszcze jak u mnie sie nawrocenie odbylo-zanim zaszlam w ciaze wpadlam w dosyc nieciekawe towarzystwo. Narkotyki, seks, imprezy... Boga tam nie bylo, nikt sie do Niego nie przyznawal, wszyscy sie dobrze bawili i zyli z dnia na dzien-byle byla praca, wszystko sie jakos krecilo. Meczylo mnie to towarzystwo swojim stylem zycia, ale nie mialam za bardzo dokad uciec od nich. I zaszlam w ciaze. Uczucia mialam mieszane, szok, zadnego przygotowania na dziecko... oczywiscie uslyszalam ze to nie jest dobry moment na dziecko od swojej drugiej polowki, ale dla mnie nie bylo wogole mowy o innym wyjsciu. Nie chcialam nawet tego sluchac.
-
Poza tym mam problem ktory nie daje mi spokoju. Wstaje rano i wiem, ze jest to nie zalatwiona sprawa, ze nie jestem przed Bogiem w porzadku. Ale ja nie chce tak zyc. Tylko ze drugiej moje polowce to nie zawadza. Chodzi o to, ze zyjemy bez slubu. Jakiegokolwiek, choc mojim wielkim marzeniem oczywiscie jest ten sakramentalny. Nie moge przez to przyjmowac komunii ani cieszyc sie w pelni swoja wiara i nawroceniem. Ale przeciez na sile go do oltarza nie zaciagne. Nie wspomne juz o tym ze jestem z tym naprawde wewnetrznie nieszczesliwa. Wczoraj jak zajrzalam do slupskiej kapliczki tam, wszystkie te moje rozterki odeszly, dostalam pocieszenie od Jezusa zebym sie tym za bardzo nie przejmowala. Chcialabym jednak to zmienic ale nie wiem jak. Wiem ze odejscie nie jest wyjsciem bo mamy dzieci. Diabel sie ucieszy jak rozbije kolejna rodzine. I tak utkwilam w martwym punkcie...
-
Pamietam jak wiele lat temu uwierzylam ludziom ktorzy opierali swoje zycie na doslownie kilku tresciach z biblii la veya byl na tyle dla mnie przekonujacy, ze odebrali mi calkowicie nadzieje na to, ze po tym zyciu jest cos jeszcze, te uczucia byly tak silne, tak wymowne........ pamietam je do dzis. Krotko pozniej zaczelam miec rownie silne mysli samobojcze. Siedzialam tak sama w pokoju zagubiona, bez nadzieji, bo ktos mnie odarl z niej, wyrwal ze mnie, zabral, a ja nie walczylam, pozwolilam na to. I wtedy pamietam jak jakas duchowa postac zaczela mnie opuszczac, nie mam pojecia kto to byl, ale na pewno byl to moj przyjaciel. Siedzac w pokoju i przezywajac to wszystko pamietam jak sie okropnie poczulam w tamtej chwili-nie dosc ze mialam jakies potworne mysli samobojcze, bardzo silne z reszta, to jeszcze mial mnie opuscic ktos ... Jezus? Aniol? Czulam sie w tamtym momencie jak niepelnosprawny ktoremu kule zabrali, jesli potraficie sobie cos takiego wyobrazic. Tak sie czuje ktos, kogo opuszcza bliska kochajaca osoba-rozstanie. ON byl smutny, a ja w duchowej rozpaczy, ze odchodzi. Blagalam podswiadomie zeby zostal. Wyznalam ze zrobilam glupstwo bo uwierzylam wtedy tamtym ludziom. Zostal, a ja nie zapomne do konca swojego zycia tego, co doswiadczylam na poziomie duchowym. Jest mi przy tym trudno opisac to, abyscie mogly sobie to wszystko jaknajlepiej wyobrazic. Tamto przezycie dalo mi wtedy bardzo wiele do myslenia. Ale nie na tym sie moje spotkanie z Bogiem i Jego wolanie mnie do siebie skonczylo.
-
tak sobie czytam Wasze ostatnie wpisy i sobie mysle, ze przebaczenie moze przyniesc wyciszenie w duszy Ja wiem, ze to bywa trudne, bo tyle zlego ile inni potrafia nam wyrzadzic... jednakze oni czesto nie zdaja sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje ma ich zachowanie dzisiaj bylam u znajomej ktora nagle zaczela sie z jakiegos powodu okropnie zloscic, i mimo ze nc takiego nie powiedziala czulam sie przez to bardzo nieswojo, bo nie do konca wiedzialam co jest grane czulam sie troche odepchnieta na bok, tak, jakbym to ja cos zrobila, gdyby mogla to wyladowalaby ta agresje na mnie... ech jak pewnie podejrzewacie nie mam najmiejszej ochoty wiecej do niej isc, nie znalam jej z tej strony, nie podejrzewalam ze bedzie sie tak nosic, czuje sie urazona choc powinno to po mnie splynac moje pytanie: czy nalezaloby takim ludziom wybaczac i nadal sie z nimi przyjaznic czy raczej trzymac sie na dystans jesli na dystans, to moge spokojnie powiedziec ze nie mam znajomych, bo kazdy mi w jakis sposob sprawia przykrosc
-
ja tez milcze w wiekszym towarzystwie, mialam tak od zawsze, dlatego wole spotkac sie z jedna osoba, w towarzystwie jestem raczej malomowna ale dla mnie to nie jest problem :) taka jestem i juz
-
''"'> Zauwazam ze kobiety potrzebuja jakiegos przewodnika,guru,szefa,doradcy..mezczyzni jakos probuja sami sobie radzic. ;]'' :D :D :D dobrze ze nie wiesz o czym czasami rozmawiaja miedzy soba kobiety :D :D ;) ale sie usmialam
-
Nic nie jest silniejsze od nas dopoki temu nie pozwolimy :) Nie poddawaj sie, ale nie chodzi tu o to bys z tym walczyla, musisz jakby przeprogramowac swoj umysl i to natychmiast gdyz tkwienie w takim stanie moze doprowadzic Cie do jakiejs psychozy lub depresji. Ratuj sie wiec!!!! Uwierz ze mozesz wszystko, bo mozesz, trzeba tylko chciec i dac sobie pomoc. A potem tylko bedziesz chlonac jak male dziecko wszystko to, co dobre bedzie dla Ciebie. To, co mysla o Tobie inni nie ma najmniejszego znaczenia. Jesli mecza Cie swoja krytyka, znajdz prace i odetnij sie od tego srodowiska i od tych ludzi. Zapytaj siebie samej czego chcesz od zycia i zacznij do tego dazyc :) Mi sie udalo, Tobie tez sie uda :) Ten spokoj jest wspanialy :)
-
A propos telewizji, przydaloby sie pasmo programow temu wlasnie tematowi poswieconych
-
Dzien dobry :) bede pisala ze swojego nicka :) Twoja ostatnia mysl jest na tyle wspaniala ze - jak ucza madre ksiazki, nalezaloby uwierzyc ze ta zmiana juz jest juz sie dokonala, ze juz zyjemy w czasach w ktorych ludzie sie zjednoczyli, ze jest dobrze :) W sumie przeciez jest dobrze ;) jest na tym swiecie grom ludzi ktorzy sie przebudzili i to oni zarazaja innych,dziela sie ta wiedza z innymi, mysle, ze jestesmy na dobrej drodze :)ze swiat juz od kilkudziesieciu lat sie pod tym wzgledem zmienia :) :) :)
-
Witajcie :) A to już było? Dzisiaj mi w duszy gra.... http://www.youtube.com/watch?v=PJKC6DQnBzc&feature=rec-LGOUT-exp_stronger_r2-HM próbuję troszke prześledzić temat w miarę wolnego czasu, gratuluję pomysłu!
-
Dlaczego Mężczyźni Kochają Zołzy? Dziewczyny Czas Na Zmiany !!
anialon odpisał *Hope* na temat w Życie uczuciowe
dzięki kafem :-* -
Dlaczego Mężczyźni Kochają Zołzy? Dziewczyny Czas Na Zmiany !!
anialon odpisał *Hope* na temat w Życie uczuciowe
witajcie :) mam taki mały problem, mianowicie muszę stać się jeszcze gorszą zołzą, czy możecie mi wysłać tą książkę jeśli posiadacie? anamikolajczyk@msn.com -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
anialon odpisał na temat w Życie uczuciowe
Od niedawna jestem w podobnej sytuacji jak Roksana, jestem z drugim dzieckiem w ciąży, mam 3letnią córeczkę i coraz częściej myslę o odejściu, z tym że u mnie problemy zaczęły się 2 lata temu, a jesteśmy razem 13 lat, nie zdarza się to często, ale zdarza, np 2 dni temu się zdarzyło czas postawić ultimatum, bo ja zamiast żyć normalnie, rozmyślam o tym wiecznie