rutkowski patrol

Malisanka, dawaj namiary gdzie ten deszcz- jadę tam zaraz!!!!, ok, teraz idęna kawkę, a potem czeka na mnie ostatnie 10 kilo ogorków- więcej nie zakładam, choćby mnie żywcem kroili!!!!!

sooory Buber, ale mowiE pa pa

Ty kusicieluuu!!!! ale ja muszę się położć z moją najmłodszą pociechą, bo jeszcze nie śpi.

Re-ni gdzie Ty się podziewasz????!!!!!Skorpion- wyłaz już z tej piwnicy!!!! Buber- może być i heineken, ale ostrzegam ,za chwilęzacznę śpiewać.

\'\'Heńka \'\' akurat nie mam, ale może Zywiec ,mieszkanka LJUB....tego tam, no nie mam pojęciea jak ją zwą

Buber jestem pod wrażeniem, a przy okazji nie odpowiedziałeś na pytanie o cel urlopowych wojaży, aha jakie pifko wolisz???, no oczywiście wiem że zimne, tylko takie serwuję

No dobra, nie ma Was, to nie, sama se to pifko wypiję, i ululana pójdę ladnie spać.A jutro będziecie mieć na sumieniu mojego KACORA

Buuuuuu, Bielutka, ja już buczę,po pierwsze to już tęsknię, a po drugie, to nie mam chyba z kim wypić już dziś piwa.RE-NI gdzie jesteeeśśśś!!!!!

Buber, przepraszam, a Ty to na Bałkany, czy może na Bałkanki pojechałeś??!!, bo ta typowo męska wyprawa jakoś dziwnie mi pachnie!!!

Ups, przepraszam, Lilka, toć i Twoj urlop .też opijamy

Bielutka- masz karmi , Malisanka z soczkiem?? proszę bardfzo!!! oo, mnie już szumi, ale jestem po kolejnych piwach w gronie rodzinnym, na łonie natury. Malisanko!!! zazdroszczę Ci twego deszczu!!, u nas ani widu, ani slychu na zmianę pogody, wciąż istna sahara. Buber- a Ty na pifko nie masz ochoty?????, no nie , facet, bądz że człowiek, chociaż jedno!!!, w końcu świętujemy nasz(mój i białej ) urlop.

hej hej ;) gdzie się podziewacie???? zapraszam na soczek jabłkowy, i jeszcze pyszneeeee, zimneeee PIFKO prosto z lodowki. Tyle się unarzekalam na brak wody do picia, a calkowicie zapomniałam ,że przecież połowa lodówki założona jest piwem, ja wlaśnie delektuję się\'\'leszkiem\'\', ale mam jeszcze żywca i harnasia, a dla abstynentek karmi- brrrr, więc dawajcie na zimny browarek, dla wszystkich wystarczy.

Hurraaaaaaa!!!!!!! URLOP!!!!!! w końcu się doczekalam, do pracy wracam dopiero 19 sierpnia, więc przedemną 3 tygodnie boskiego \'\'nicnierobienia\'\', i może jakiś wyjazd się wykluje....Dzisiaj w ostatni dzień pracy zaspałam iście po amerykańsku!!- o 4,30 mamy w sklepie pierwszych dostawcow, a ja łaskawie otworzyłam swoje ślipia o 4,45, do pracy mam tylko 5 kilometrow, a w dodatku mm wczoraj grzebał w samochodzie, i prosił żebym nie jechała zbyt szybko , bo chamulce nie byly do końca takie jak powinny, i przy potrzebie ostrego chamowania, mogło by je zablokować, ha ha ha, pomna przestrog mm, jechalam wolniutko-tylko 80km :) ;), właśnie wróciłam z \'\'biedronki\'\', u nich brakło wody mineralnej-podobno dowiozą jutro, a do jutra pozostaje mi przegotowana i ostudzona woda, dzieciaki mają domowy sok jablkowy, ktorego co roku robimy okolo 100 , 150 litrów ,dla mnie jest on za slodki, ale dzieciaki i mm go uwielbiają.

Ostatkiem sil i ledwo zipiąć mówię Wam \'\'witajta\'\', normalnie do pelni szczęścia brakuje mi choć odrobiny deszczu!!!!! W niedzielę bylam na kabarecie \'\'ani mru-nmru\'\', poprostu bosko!!!! prawie 2 godziny szczerego śmiechu aż do łez, a dziś moja młodzież wrocila z obozu, i tak mi jakoś przez te 2 tygodnie wydorośleli, syn urósł o conajmniej5 centymetrów, i teraz jest już prawie o głowę wyższy odemnie,córcia zeszczuplala o 2 dziurki w pasku, a co najważniejsze dość zdrowo poprawili swoją kondycję, jednak codzienny godzinny trening na basenie, a wieczorem silownia i dyskoteka, już po 2 tygodniach dają efekty. Pytacie o moje wojaże, to bylo już tak dawnio-mając latek 19 pojechalam na zaproszenie do rodziny do Canady, wlaśnie do Vancouver, bylo pięknie, zwiedziłam dużo ciekawych miejsc, ale mimo iż miałam tam cudownych przyjaciół i kilka propozycji zamieszkania razem, a nawet ślubu( oczywiście fikcyjnego), to jednak tęsknota za przyjaciołmi w kraju , a przedewszystkim za tą jedną wielką milością(aktualny mąż), wygrala i po pól roku zdecydowalam się na powrót.Najtrudniej bylo mi zostawić \'\'moje \'\' dzieci- pracowalam tam między innymi jako opiekunka w żydowskiej rodzinie, i kiedy zaczynalam u nich pracę, to Reuben miał 3 latka, a Sara 9 miesięcy. No ale wróciłam, czy żałuję??? tylko czasami, kiedy mam finansowego \'\'doła\'\' myślę sobie co by było gdyby.....:)

Uffff, znowu upał, czy kiedyś wreszcie choć trochę pokropi???? Toogra, przepraszam że nie odpisałam wczoraj ,ale byłam padnięta, zresztą nawet nie wiem jak udało mi się wpisać na pomarańczowo-brrrr, ale dziś się poprawilam i nadrabiam zaległości w czytaniu i pisaniu.Malisanko- ja pracuję w każdą sobotę, mam tylko ten luksus że dziewczyny otwierają sklep, i ja mogę sobie raz w tygodniu zaspać-tak jak dziś-zwlekłam sięz łóżka o 4,50, czyli ponad godzinę póżniej niż na codzień.Skorpionku, widzisz ja zawsze zanim zaczną się przetwory strasznie narzekam,jaka to niewdzięczna robota, nic tylko czlowiek w kuchni przy garach całymi popołudniami musi stać, i topić ten swój tluszcz, ale kiedy już zacznę to jest to produkcja prawie hurtowa, i tylko mm się śmieje że to moje biadolenie to już rytuał, a na poniedziałek mam zamówione następne ogórki.

Kala-gratulacje!!!!,tymbardziej,że masz wnuka, ale wciąż nie jesteś babcią, tylko \'\'żoną dziadka\'\'.Biala no no, ten Twoj mąż, to naprawdę super gość, aczkolwiek za te trudy podróży wolałabym samolotem, ja mimo swojej klaustrofobii, mam za sobą 27 godzin lotu ,i naprawdę bylo super.Oczywiście to nie jest 27 godzin w kawałku, tylko 3 razy po 9 godzin-zWarszawy do Montrealu, z Montrealu do Vancouver, i z Montrealu do Warszawy- było super, ale najlepsza była podróż z Vancouver-3dni i 7 godzin w autokarze- tyle trwala jazda do Montrealu.No cóż, ale wtedy bylam młoda, piękna, miałam jeszcze \'\'naście\'\'i najważniejsza byla przygoda i dobra zabawa, przypuszczam że teraz poleciałabym w obie strony samolotem.

Szczęśliwego Dnia Matki!!! Twoje ubrania: Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę. Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da. Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami. _____________________________________________________ Przygotowanie do porodu: Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. ______________________________________________________ Ciuszki dziecięce: Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego? ______________________________________________________ Płacz: Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. ______________________________________________________ Gdy upadnie smoczek: Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. ______________________________________________________ Przewijanie: Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan. ______________________________________________________ Zajęcia: Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. ______________________________________________________ Twoje wyjścia: Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. ______________________________________________________ W domu: Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. ______________________________________________________ Połknięcie monety: Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wysra. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego. _____________________________________________________ WNUKI: Nagroda od Pana Boga za nie zamordowanie własnych dzieci. i co Wy na to??!!

RE-NI sorki za to piwko normalnie aż mi glupio ale ze mną już tak jest, że wciąż gdzieś gnam, a jak już jestem w domciu, to najczęściej albo sprzątam( ha, ha, żarcik, u mnie zawsze jest jak po przejściu tajfuna!!) albo nadrabiam zaległóści w spaniu, i takim oto sposobem czas ucieka mi gdzieś między palcami.Teraz w dodatku jest \'\'sezon ogórkowy\'\',więc zaraz po truskawkach zaczęły sięmaliny, których u moich teściów jest od cholery i jeszcze trochę,więc co drugi dzień jezdzimy je o0bierać i robimy sobie soczek, no i oczywiście zostaly jeszcze ogórki, które w końcu trzeba kupić i zakisić.dobra już nie smęcę, jak u Was z pogodą, bo u mnie w końcu troszkę chlodniej!!!!Erlend, Nika, co z Wami??? buziaki dla mojej imienniczki. Dziewczyny!!! zauważyłyście, że Malisanka zgodziła się zaprosić nas na Swoje wesele, teraz tylko trzeba Ją wysfatać, i mamy imprezkę w \'\'realu\'\', na moim weselu bawiło się120 gości, a jak bylo u Was??

Kalunia ja też przyłączam się do tych wszystkich z serca płynących życzeń...Życzę Ci, abyś odnalazła: w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Ci osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach, smak i zapach wielkość natchnienia, a w sobie miłości.Życzę Ci bogactw, dobrych przyjaciół, dobrego nastroju, dobrych wspomnień z przeszłości i dobrych pomysłów na przyszłość, iwszystkiego naj.....

no i pusto, Re-ni, piwko chętnie, ale chyba dopiero jutro, bo dziś już znikam w \'\'objęcia morfeusza\'\',życzę wszystkim dobrej i szampańskiej zabawy,a Tobie Malisanko jeszcze raz wszystkiiego naaaajjjjj!!!.Dobranoc.

pa pa Buberku,potęsknij czasem za nami!!

już nigdy nic nie wysylam, bo i tak nie wychodzi tak jak powinno!!!! RE-NI witaj w ten w końcu deszczowy dzionek, przypuszczam ,że dziewczyny pozchodzą si ę póżniej kiedy się chlodniej. Kilka dni temu Malisanka rozpaczała po stracie kotka, co przypomniało mi historię sprzed lat nastu...Kiedyś kupiłam rodzicom pinczera karłowatego, śliczna psina została przywieziona do domun w torebce, i dosyć szybko zawładnęła serca calej rodziny.Niestety po pół roku biedaczek zostal zaatakowany przez koguta,i zginął na miejscu, czarnej rozpaczy jaka zapanowala w naszym domu nie muszęWam chyba opisywać.Następnego dnia szef widząc że popłakuję po kątach i jestem do niczego wspaniałomyślnie postanowil odwież mnie do domu samochodem.Wdrodze do domu chcąc okazać mi zrozumienie, zaczyna opowiadać, jak bardzo szanował On mojego dziadka,ktory zmarł kilka tygodni wcześniej,jednak taka jest kolej żeczy że jedni się rodzą a drudzy umierają. Wtym momencie ja zanosząc się histerycznym płaczem wyłkałam \'\'no, a wczoraj, to mi kogut zabil mojego kochanego psa!!! buuuu\'\', do dziś kładę się ze śmiechu na wspomnienie jego miny, normalnie faceta zatkalo!!.

wiedziałam że coś skićkam,próbuję jeszcze raz, tym razem kwiaty są dla bielutkiej i naszej kochanej Malisanki, która niech nam żyje w szczęściu i radości 100 lat!!!!!,aha, i żeby nie bylo niedomówień, kiedy znajdzie już tego jedynego, to na weselisko przybywamy WSZYSTKIE!!!!! a wzasadzie to wszyscy, bo myślę że i nasze rodzynki się przyłączą!!!!http://www.jubi.buum.pl/i/g-kwiaty-botaniczny-2004/thumbnails/Kwiaty-Botaniczny-01.jpg

jużza chwileczkę, już za momencik, już za niecałą godzinkę będę buuuuuczeć, buuuuuuuuu;(:(.O21,30 moje dzxieciątka mają zbiórkę , a o 22 wyjeżdżają, tradycyjnie jak to rodzicielka, uronię łezkę na pożegnanie, a już od jutra zacznę tęsknić!!!!! Każdego roku, zresztą jest tak samo, dzień przed wyjazdem mówię ''a żebyście wy choroby moje już jechały, będzie trochę spokoju''', a jeszcze tego samego dnia zaczynam tęsknić.Całe szczęście że ''zadymiara'' zostaje z nami w domu.

Zapomniałam o najważniejszym!!! musiałam założyć nowe gg ,mój nowy numer to 1386286.Niestety w wyniku awarii, tego durnego kompa, straciłam Wasze wszystkie numery, więc piszcie proszę.;)