Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

silna85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    albo przez przyjaciela któremu się ufało...;-((
  2. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    Kamil z laptopa _ wiesz masz troche racji, ale jak ja się mam zemścić? nie masz pojęcia jak chciałbym żeby poniósł jakieś konsekwencje. On ma dużą firmę więc co ja mogę zrobić. Może i tak może manipulował moimi uczuciami, mino ze ja mam kogoś i On też. Nie wiem pewnei coś czuł do mnie ? najbardziej boli mnie to rozdarte zaufanie. Nie wiem jak mam już postępować , ale dziekuję Ci za radę
  3. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    a ja znowu nie mam siły. Znowu nie mogę jeść i tylko płakać mi się chce. Nie mogę zrozumieć dlaczego On to zrobił. To znajomy, miałam do niego zaufanie, fakt jest bardzo wpływowy i podziwiałam jego pewność siebie, dążenie do celu, optymistyczne podejście do życia mimo problemów. A On to zrobił, nie rozumiem. Być może mogłoby być między mami coś więcej, ale On i tak miał kogoś, a też... Może się we mnie zakochał i sama rozmowa nie wystarczała, a przesadzając z alkoholem stracił kontrole,. ( ja nie piłam- generalnie to prawie w ogóle nie pije, nie chodzę na imprezy, starałam sie być ostrożna) to było okropne, nie wiem co było gorsze gwałt fizyczny czy psychiczny - bo przecież mu ufałam, lubiłam go , szanowałam. On mnie raczej tez, ale ... Napisał mi później, że nic nie pamięta co się stało kilka razy, że nie wie co w niego wstąpiło, przeprasza, błaga o wybaczenie,.Od tamtej pory się nie widzieliśmy, tyle co kontakt a-mailowy. Chciałabym jakoś ułożyć wszystko w swoim życiu, ale nie potrafię. On chce się spotkać odmawiam, Później mi napisał, że rozum każde mu dać sobie spokój, ale coś innego go ciągnie. Na razie cisza, a ja nie wiem czy lepiej się spotkać wygarnąć mu wszystko ustnie i powiedzieć co czuję, czy lepiej dać sobie spokój. Może jak sie z tym zmierzę to pokonam strach i lęk. Nie wiem jestem dziś kompletnie rozbita. Wyjeżdżam z tego miasta i nie wiem czy kiedykolwiek dojdzie do spotkania, nie wiem czy wybaczę, czy wybaczę sobie, czy przestanę się obwiniać i czy kiedykolwiek zapomnę, czy będę kochać?
  4. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    ja nie mogę zapomnieć jego krzyków, trzasku wyważanych drzwi, okropnego strachu i lęku, siłowanie sie i bicia,a później bezsilności, nie umiem...
  5. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    Ale niektórzy tu to bydlaki, niechby Was tak ktoś zgwałcił ciekawe jak byście się czuli?, albo gdyby to zrobił waszej żonie, kobiecie, córce! Czy kobieta prowokuje? w większości to później sądy doszukują się jakejś prowokacji, Jak mamy chodzić po ulicach w jakiś workach? Czy jeansowe spodnie i bluzka to coś sexownego?? Nikt nie chce przeżyć czegoś takiego, przykre jest to że niektórzy robią sobie z uczuć drugiej osoby istną zabawę! Zastanówcie się zanim coś napiszecie
  6. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    ja wiem, ze my musimy być silne.....mino tego co się nam przydarzyło nie możemy być słabe, kilka godzin wyjętych z życia, nie może zniszczyć nam całego życia...ja tak sobie powtarzam. Jednak kiedy mam wolne czasami kiedy zasypiam, mam koszmary, widzę siebie jak uciekam, jak zamykam się w łazience by dał mi spokój, i słyszę krzyki i trzask wywarzanych drzwi, a później....nigdy tego nie zapomnę. Mówię sobie również, że dam radę, bo nie po to kończę kolejne studia, żeby przegrać życie i się bać....Owszem bardzo pomogła mi po tym wszystkim rozmowa z przyjacielem- tylko On o tym wie. Gdyby nie on popełniłabym samobójstwo...Dziewczyny musimy być silne!! Jest to szczególnie ważne, gdy sprawca jest w tym samym mieście. Pozdrawiam ...
  7. silna85

    kącik kobiet zgwałconych

    Jutro minie 3 miesiące jak zostałam zgwałcona, czasami nie mam siły na nic. Postanowiłam tu to napisać, bo widzę, że nie jestem sama. Ja nie zgłosiłam tego na policje, ginekolog zgłosił, ale nikt mnie nie szukał na szczęście. Znałam tego człowieka wcześniej, lubiłam go ....nie sądziłam, że może być taką bestią. Wyważonych drzwi, prób mojej ucieczki, nigdy nie zapomnę i tego bólu okropnego wewnętrznego bólu... Krzyczę że jest dobrze, że daję sobie radę, ale mając świadomość, że on jest taki bezkarny łzy mi lecą. Prawie nikt o tym nie wie, nawet mój narzeczony, mino że go kocham czasami ciężko mi okazać mu uczucia.... Pomyślicie, że może jestem niedojrzałą kobietą bo tego nie zgłosiłam...parę dni później miałam obronę pracy, nie chciałam do tego od nowa wracać...... Myślałam nawet o jakiejś zemście,ale jaki to ma sens, Ten człowiek jest widocznie bez serca, za bardzo wpływowy i wiem że nie miałabym szansy żeby się bronić, a szantaż, nie mam głowy do takich rzeczy. Prawdopodobnie niedługo wyjadę z tego miasta, może to coś pomoże,... pozdrawiam ....pseudosilna ja....
×