Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mała 35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mimo smutku i zmartwień dla Tych ,którzy już starcili swoich bliskich i dla Tych,którzy cały czas walczą z tą straszną chorobą życzę mimo wszystko żeby te święta były spokojne,rodzinne i radosne!!! Dla mnie to też nie będzie łatwy okres,to będą moje pierwsze świeta bez taty,ale obiecałam sobie że nie będę się smucić bo on by na pewno tego nie chciał,chociaż wigilia w tym roku nie będzie łatwa!!!WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!
  2. Widzę że wszyscy w trakcie choroby i juz po stracie bliskiej osoby przeżywają to samo.Mnie też przerażają najbliższe święta,które po raz pierszy będę spędzała bez taty.Zabieram do siebie mamę z siostrą i wspólnie sobie poradzimy,nie mamy wyjścia .Pozdrawiam!!!
  3. Pietia,pamiętam jak w kwietniu pisaliśmy .Będę czekała na wynik Twojego taty z tomografu i trzymam kciuki-pozdrawiam!
  4. Gabi 30-Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej mamy.Musisz pamietać że nosisz pod serduszkiem dzidziusia i mama na pewno nie chciałaby żebyś się smuciła w tym stanie.Sama straciłam tatę 26 maja i wiem jakie to ciężkie.Pamiętaj że czeka Cię nowe życie i maluszek.Mam nadzieję że nie długo przeczytamy tutaj dobrą wiadomość od Ciebie o maleństwie-pozdrawiam serdecznie:)
  5. Od śmierci taty mija juz ponad miesiąc,ale wchodzę na to forum nadal i czytam Wasze wypowiedzi.Michal 29-bardzo mi przykro z powodu Twojego taty.Wydaje mi się że każdy kto dopiero straci kogoś najbliższego jest wstanie zrozumieć to co się czuje.Pustka jest najgorsza.Wydaje mi się że w przypadku śmierci osoby kochanej czas zdecydowanie NIE LECZY RAN tylko się pogłębiają.Z dnia na dzień coraz bardziej uświadamasz sobie że już w życiu się nie spotkasz .Co dziennie jadąc i wracając z pracy przejeżdżam koło cmentarza na którym jest pochowany mój tata i za każdym razem mówię sobie w myślach jak bardzo go kocham. Mój tata również leczył się między innymi w Gliwicach i spotkał na swojej drodze wspaniałych lekarzy,tylko ta choroba jest tak okrutna,ale pocieszające jest to że jednak są osoby którym udaję się im ją pokonać.Pozdrawiam!
  6. daffy przyjmij ode mnie wyrazy współczucia.Wygląda na to że faktycznie ta choroba u większości chorych rozwija sie tak samo.Życzę Ci dużo siły ,będzie Ci potrzebna w dniu pogrzebu.Preżyłam to (jest bardzo ciężko)-pozdrawiam!
  7. Witam wszystkich po dłuższej przerwie.Mój tata leczył się od października zeszłego roku.W piątek mieliśmy niestety pogrzeb.Jeszcze 3-tygodnie temu wyniki były w porządku,a ten cholerny skorupiak szedł sobie podstępnie kręgosłupem.Życzę wszystkim dużo siły i wytrwałości w tej ciężkiej chorobie-pozdrawiam!
  8. Pietia,u nas sie pomieszało tzn.po badań wyszło że płuco jest wyleczone,guza nie ma,ale są zmany na wątrobie,które jak twierdzi lekarz są do wyleczenia.Tata w zeszłą środę miał podana chemie na wątrobę i teraz w środe ma mieć kolejną.Próby wątrobowe sa w porządku(jest to wszystko powierzchowne).Reszta badań też jest dobra,tylko że jest bardzo osłabiony(chyba wyszła dawka napromieniowania,która mu podali) i nie wiem czy bedzie miał siłę żeby dalej walczyć z tym wszystkim.Jesteśmy cały czas dobrej myśli,ale przychodzą do głowy słabsze momenty.Mam nadzieję że z twoim tatą wszystko w porządku-pozdrawiam bardzo serdecznie:)
  9. Hayah Nie widzę nic złego w tym co napisałaś i żebyś musiała przepraszać za to co czujesz.Ja myślę że w takich ciężkich chwilach człowiekowi jest się łatwiej otworzyć i napisać swoje myśli(lżej się robi na sercuchu).Też wierzę w cuda i nie widzę w tym nic złego.Pozdrawiam i trzymam kciuki za operację Twojego taty!
  10. pietia ,Z tego co się zorientowałam to jesteś z nad morza.Dzieli nas spory kawałek Polski.Ja jestem z Dąbrowy Górniczej.Mój tata miał robioną brachoterapię i radioterapię w Gliwicach.
  11. pietia Kiedy trafił do szpitala to po pierwszym tomografie wyszły mu stany zapalne w śródpiersiu.Dlatego zamiast operacji miał robioną tą brachoterapię(dostawali mu się do tego guza przez przełyk) po której się wszystko cofnęło.Teraz mam nadzieję żę te wszyskie naświetlania uporały się z tym guzem.Musimy się uzbroić w cierpliwość i poczekać na wyniki.Cieszę się że Twój tata czuję się dobrze.Chyba mają oby dwoje szczęście (o ile można pisać przy takiej chorobie o szczęściu)że trafili na taki rodzaj raka.Pozdrawiam serdecznie:)
×