Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

może i mnie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez może i mnie

  1. chyba jakis ciemniak ze mnie, buzki sa i owszem ale jak moge je wkleic, bo mi nie wychodzi
  2. uwaga, tylko sie nie smiac! Jak sie robi te wszystkie powykrzywiane buzki, serduszka i te inne pierdulki? Jeszcze tego nie robilam... pozdrowionka dla wszystkich! przeczytalam ksiazke, polecam dla oderwania od rzeczywistosci!
  3. pozdrawiam wszystkich!!! zarazam moim optymizmem, dowiedzialam sie wlasnie, ze mam wiecej werwy w sobie i jakos tak fajnie mi. Zachecam nadal, abyscie bardziej zajely sie wlasnym zyciem, nie zanienbujac oczywiscie az tak bardzo naszych M. Wiecie ile radosci to przynosi! Do dziela drogie panie!!!
  4. calineczka brawo, brawo, brawo!!! Strasznie sie ciesze, ze postanowilas zyc wlasnym zyciem i cieszyc sie soba. Masz stuprocentowa racje-fryzura, cwiczenia, cokolwiek innego ale w koncu dla siebie. Gratuluje!!! Facet987 napisal, ze wrocil do dziecka..... Moj M jest po rozwodzie i niby nic ich nie laczy a jednak dziecko...wiem, ze strasznie je kocha zreszta widac to golym okiem. I nawet tak zaczelam sie zastanawiac, ze dla niej rzeczywiscie moglby zrobic bardzo wiele, moze nawet wrocic do ex. Tak gdybam, bo jest ze mna ale kto wie co moze sie wydarzyc? Jezeli tak sie stanie, albo sie rozstaniemy to moze i lepiej. Ja jestem wolna osoba i tez marze o tym, zeby ktos zachwycal sie ze mna pierwszym slubem czy pierwszym dzieckiem-on ma to juz za soba. Przestaje juz gdybac bo nikt nie wie jak to wszystko sie potoczy. Najwazniejsze, to to, zeby samemu nie stracic calkowicie gruntu pod nogami, bo dopiero wtedy jest tragedia. Ja marze, ze kiedys jeszcze przytule jakiegos swojego bobaska i bede mogla powiedziec, ze jestesmy szczesliwi. Wersja zbyt optymistyczna? Moze...
  5. zobaczcie jakie fajne rzeczy pisza w mojej ksiazce \"Pierwsza rzecza jaka kobieta musi zrobic, zeby rozpalic na nowo iskre namietnosci, jest zwrocenie swojej uwagi i energii z powrotem na siebie. Musi rozwijac swoje wlasne zainteresowania, niezwiazane z jej mezczyzna, tak jak to robila, kiedy on byl w jej yciu nowoscia. Mezczyznom bardziej imponuja kobiety, ktore maja wlasne pasja. To nie musza byc rzeczy, ktore interesuja ich samych, wystarczy im, ze ich kobieta ma wlasne zycie.\"....i powiedzcie ze to nie jest madre?
  6. witaj ninke! to nie ksiazka dziala cuda tylko moj sposob myslenia, a ksiazka tylko mnie utwierdz, zeby trwac tak dalej. Wiem, ze pewnie nie raz przyjdzie taki dzien,ze bede zrzedzic ale przeciez nie bede go wyczekiwac! Ja bym chciala nie przejmoiwac sie tak bardzo jak robia to faceci, ale widocznie my musimy sie tego nauczyc. czasami tak mysle, jakbym ja sie zachowywala po drugiej stronie, jakby ktos ciagle zameczl mnie jakimis pytaniami, wymaganiami czy jeszcze czym innym. Pewnie mialabym po dziurki w nosie. Poki jeszcze mam duzo sily to staram sie zmienic, nie wiem czy to dobre slowo ale zrobic cos dla siebie i przestac zadreczac sie ciagla miloscia do mojego M. Efekt jest taki, ze w ostatnim czasie spedzilam cudny wieczor z kolezanka a pozniej taki sam z moim M. Zaczelam wychodzic z domu, mimo ze uwielbiam w nim siedzie, przestalam sie zadreczc myslami kiedy juz sie zjawi moj M, po prostu ciesze sie jak jest a nie dopytuje sie czemu spoznil sie 5 min. Ale zaczelam sie rozpisywac...
  7. Garniera smutek serce napawa, ale tylko do czasu! pamietaj, ze po pochmurnych dniach w koncu wychodzi slonce. jest to strasznie przykre jak cie potraktowal, ale wiesz co jest najgorsze? To, ze my nie potrafimy sie bez nich obejsc, ze tak naprawde zyjemy ich zyciem, ze tak strasznie kochamy, ze rezygnujemy z samych siebie. Ja tak jak pisalam zaczelam juz walczyc o siebie-sama ze soba Garniera, potrafie sobie wyobrazic co czujesz i chyba wiem, jak musi byc to trudne, ale prosze nie poddawaj sie. Moze dla ciebie bedzie to jakis krok do lepszego zycia, moze mial zjawic sie tylko na chwile, moze...Walcz o siebie! \"meska psychika jest jak roslina.Potrzebuje wody, ale tez powietrza do oddychania. Zbyt wczesne zapewnienie mezczyznie nadmiernego poczucia bezpieczenstwa jest tym samym co nadmierne podlawanie rosliny. To ja zabija\"- to taki fragmencik z ksiazki, ktora poczytuje. Zachecam kolezanki nad praca nad swoim ja, nikt nam nie zagwarantuje ze nasz M to juz ten. Walczmy o siebie i swoje samopoczucie! Wiosna idzie!
  8. do pomaranczowych troche mnie martwia niektore wypowiedzi. Macie racje, ze osoba ktora jest z zonatym facetem jest kochanka-fakt. Jakbyscie chcialy jednak przeczytac wiecej wpisow, zobaczylybyscie, ze grono z nas poznalo po prostu facetow w trakcie rozwodu lub po. Moj M jest po rozwodzie-nie znaczy wcale, ze nienawidze jego ex. Uwazam ze ludzie popelniaja wiele bledow i to, ze ktos zwiazal sie z kims nie znaczy ze bedzie z nim zawsze i dziala to w dwie strony. Po co mamy wypisywac malzenstwa w ktorych facet nie placi na dziecko, zdradza zone itp-przeciez te same przykldy mozna podac z kobietami. polecam nadal ksiazke\"dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?\". Dla wszystkich kobiet, a szczegolnie tym, ktore kochaja za bardzo swoich obecnych czy przyszlych M.
  9. ciagle ide z mysla aby byc ta przyslowiowa zolza-samodzielna i szczesliwa. Bylam z kolezanka w knajpie-nasmialysmy sie co niemiara i chyba to jest najwazniejsze-to, ze my same tez potrafimy byc szczesliwe. Mam nadzieje, ze niepredko dopadnie mnie jakis dolek. I w dalszym ciagu namawiam kolezanki chetne to pracy nad soba- w grupie razniej!
  10. calineczka jakbym tak porozmawiala z moim M to by sie zagotowal, no chyba, ze bylyby to zarty. On strasznie nie lubi takiego nagabywania i ciaglego wspominania o tym. Wiem, wiem, tez to znasz, ze juz tyle lat itp,no coz, jak napisalam wczesniej-czytam ksiazke i utwierdzam sie w przekonaniu, ze czas przestac kochac za bardzo, bedzie to z korzyscia dla niego a na pewno dla mnie pozdrawiam i zycze po treningu owocnych rozmow!
  11. koneffka a moze on czuje twoe przyzwolenie i robi co mu sie zywnie podoba? Nie jest to dla mnie normalne, zeby facet chodzil z inna laska do kina i teatru, no moze raz czy z jakiejs szczegolnej okazji...nie, tak to nie jest normalne. Mysle, ze czas na twoje wyjscie, bo moze skonczyc sie tym, ze bedzie juz ciagle chodzil z kolezanka a tobie powie, ze sama na to przyzwolilas
  12. a on umawia sie tam ciagle z jedna i ta sama? Szczerze mowiac troche niepokojace...chyba, ze jego wlasna partnerka nie znosi takich wyjsc. Gdyby moj M chodzil do kina czy teatru ciagle z kolezanka a nie ze mna to chyba nie byloby to w porzadku. Mnie tam taki stan rzeczy sie nie podoba a co do ksiazki, to juz mi sie podoba
  13. hej, hej! Ja kupilam dzis ksiazke\"Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?\" A kto to zolza? To kobieta niezalezna, ktora bedac w zwiazku z mezczyzna, nigdy nie przestaje byc soba. Ma poczucie humoru i zyczliwy charakter. Nie klamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoja wartosc. Mowi, co mysli i robi co chce. Jej zadziornosc pociaga mezczyzn i podnosi temperature zwiazku-tak napisano w ksiazce oczywiscie. Ja zamierzam stawac sie taka troszke zolza, przestac zrzedzic i wziac sie w garsc. wiem, ze niedlugo przyjda gorsze chwile i jakies zwatpienia, ale niech tam! Na razie dzielnie biore sie za siebie. Kobiety do dziela! Mi juz sie podoba, kto dolacza do mnie? Jak przeczytam ksiazke to dam wam znac pozdrawiam!!!
  14. mala odnaleziona nie waz mi sie znizac do jego niskiego pulapu! Trzymaj nadal swoj fason i swoja dobroc! Kiedys mialam taka sytuacje, nie z tesciowa co prawda a z mama mojego noiegdysiejszego chlopaka. Nienawidzila mnie jak psa, bo wtedy bylam mlodziutka a on starszy o 8 lat i zawsze twierdzila, ze mu zycie zmarnuje. Wypominala mi wszystko i wszystkich. Na szczescie ten zwiazek sie zakonczyl i dzis jestem zadowolona ze nigdy nie ponizylam sie do jej poczynac. Mam nadzieje, ze ty bedziesz trzymala nadal swoja klase! Badz dobra a dobroc wroci do ciebie z powrotem!!! garniera widze, ze nieobca ci moja sytuacja. Ja, jak pisalam wczesniej, postanowilam choc na troche oderwac sie od tych zlych mysli, one i talk przychodza ale wtedy mysle, zeby szybko zapomniec. Staram sie pohamowac swoje emocje, a nie naleze do najbardziej spokojnych. Jakos mam nadzieje, ze sie ulozy-jak nie ztym, to moze z kims innym. Kto wie, co nam pisane? pozdrawiam!
  15. mala odnaleziona-to zdecydowanie nie z toba jest cos nie tak!!! Widzisz, ja tez jestem taka, ze staram sie zeby wszystkim bylo dobrze, nawet po 7 latach zwiazku jak moj byly powiedzial, ze to konic, ze mnie nie kocha chcialam wszystko naprawiac, zeby tylko bylo dobrze. Nie, nie udalo sie. Pozniej poznalam wspanialego, niestety rozwiedzionego M, ale dopiero wtedy zobaczylam jak potrafie kochac i jak wielka moze byc milosc, wczesniej nawet nie myslalam, ze cos takiego jest mozliwe. Czsami nawet jak mysle, ze moze nigdy nie bedziemy razem, to sobie tak dumam, ze widocznie ktos chcial, zebym zobaczyla, ze ta milosc naprawde istnieje, ze to nie jest tylko gazeta, obiad i seks. Milosc jest piekna i wierze mala, ze po tych latach smutkow spotlka cie tez jakas mila przygoda a moze nawet wielka milosc. Chyba tak juz jest, ze raz wpadamy a raz nas podnosza. Ja w to wierze, mimo, ze wiele lez wylalam w swoim obecnym zwiazku. Wierze, ze albo sie ulozy dobrze, albo moze ktos zaplanowal mi inna przyszlosc, poczekamy, zobaczymy
  16. witaj ninke! Chyba przyciagnelam cie telepatycznie, bo wlasnie o tobie pomyslalam! Fajnie, ze twoj M chce tego wszystkiego co niby mial. Moj M niestety jak sie poznalismy tez bardzo chcial, opowiadal o rodzinie, dzieciach, wspolnym domu itp itd. Mysle, ze sytuacja go nieco przerosla, mysle, ze bardziej przejal sie obecnym dzieckiem, ktore zreszta bardzo kocha i jego ze tak powiem samopoczuciem niz moim. Nic nie moge mu zarzucic-o przeszlosci nie wspomina, jest cieply, troskliwy, kochany. Ale dlaczego nie moze poukladac naszego zycia skoro niby chce byc ze mna? Dlaczego nie mozemy byc tak naprawde razem? Tchorz, kretacz czy wygodny? Kto to wie? Nie mam zielonego pojecia. Trace powoli sily, on jak nigdy nic ciagle mowi do mnie kochanie to, kochanie tamto itp a ja powoli zaczynam czuc sie jak nie jego kochanie tylko laseczka ktora zapelnila mu w sposob wygodny pustke zwana miloscia
  17. oj, oj, pokrecona ta twoja historia. Juz teraz to nawet nie wiem co napisac. najwazniejsze, zebys wiedziala czego chcesz ty. Jezeli nie widzisz zycia u boku tego mezczyzny to nie rob tego ze wzgledu na jakies durne presje i gadki w stylu, ze rozbijasz rodzine. Lepiej nawet dziecku widzac, ze rodzice je kochaja, niz widziec, ze rodzice mieszkaja i sie nie kochaja. Co to za wzorce? A poza tym dlaczego to ty nie masz byc szczesliwa? Miejmy nadzieje, ze wszystko ulozy sie dobrze. Jestes dobra kobieta i tak trzymaj!!!
  18. mala odnaleziona-a ja mysle, ze jednak powinnas zabrac dziecko, i twoj ex wcale nie musi wiedziec dlaczego. Powiedz mu, ze juz bardzo sie za nia stesknilas(co pewnie jest prawda) i chcesz juz z nia pobyc. Nie wiem jak trudne jest zycie z ex tesciami ale tak jak napisalas-jestes wolna! Postaraj sie odizolowac mysli od tego co zwiazane z ex. Dziecko ma tate i tyle, ale ty nie musisz mu w niczym pomagac, nie ma dwoch lat. Sama ukladaj zycie po swojemu. Spotkasz kogos, kogo pokochasz i wtedy bedziesz zyla na nowo. Z dzieckiem mozesz ewnt. porozmawiac, ze kiedys mama lub tata moga spotkac kogos kogo pokochaja ale zawsze mama i tata bee z dzieckiem
  19. garniera- swiete slowa piszesz. Z tego co piszesz, jestes mloda osobka, wiec caly swiat stoi przed toba otworem. Jezeli tylko wystarczy ci sil, a tego ci zycze z calego serducha, zajmij sie tymi wszystkimi sprawami o ktorych piszesz, to jest naprawde najlepsza recepta(kiedys to przerobilam). Dopiero wtedy zauwazysz, ze swiat nie jest taki zly, bedziesz radosna i zadowolona a to jest najwazniejsze Tak trzymaj, koniecznie!!!!!!!! A tak na marginesie to ja tez postanowilam ze przynajmniej nie bede M gadala, co gdzi i kiedy bedzie. Po co mam sie dolowac jego odpowiedziami. Nie wiem jak dlugo wytrzymam, ale na razie staram sie nie nadskakiwac, nie zasypywac pytaniami i swoimi fochami. Choc czasami mam ochote wskoczyc i krzyczec jak strasznie go kocham to hamuje swoje porywy. Zobaczymy czy wytrzymam
  20. mala odnaleziona-smutne jest to co piszesz. Mysle jednak, ze swoim postepowaniem i swoim dobrem wygrasz to wszystko.Patrzac na to ze strony tej, ktora jest z rozwodnikiem, cieszylabym sie, gdybys to ty byla moja ex(tzn mojego M). Uwazam, ze ludzie robia rozne bledy, schodza, rozchodza ale najwazniejsza jest kultura. Ile a bym dala, zebym mogla normalnie rozmawiac z M i jego byla, tak po protu, zeby ona wiedziala, ze nie jestem jakas wiedzma, ktora czyha na jej dziecko ani kretynka bo zwiazalam sie z jej bylym, ktorego i tak nie chce. Moj maly rozumek nie potrafi pojac dlaczego ludzie nie potrafie ze soba rozmawiac, dlaczego ciagle chca utrudniac sobie zycie. Ex mojego nagadala dziecku rozne bzdury o mnie, teraz moj M nie bardzo wie jak to odkrecic, bo nie chce mieszac w glowie, mama nie lubi, tata lubi. Konsekwencja jest to, ze w ogole nie widzialam sie z dzieckiem i nawet nie wiem , czy kiedys to nastapi. Ktos kiedys trafnie zauwazyl, ze nie wazne kto kocha dziecko, najwazniejsze, ze jest kochane przez wszystkich dookola, co daje mu wielkie poczucie bezpieczenstwa i milosci i niewazne czy jest to matka, babka czy sasiadka. Boli mnie to bardzo, ze juz na wstepie ma bardzo spaczony obraz. Wiadomo, ze wplyw matki jest ogromny i pewnie trudno bedzie mi sie dziwic jak wcale nie bedzie mialo zamiaru mnie poznac. Smutne to....
  21. udało sie! Ale sobie kretynskiego nicka wybrałam, może go jednak zmienie, macie jakies propozycje? Krotkie i fajne, zeby lepiej i szybciej nam sie pisalo?
  22. zaraz zobacze, czy zarezerwowalam nicka-to ja byc moze i mnie, troche go skrocilam
×