Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia12

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kasia12

  1. Soul - przesłodkie te Twoje dziewczyneczki!!!!!
  2. Cześć kobietki. Miałam dzisiaj odwiedziny koleżanek z pracy. Ależ się nagadałyśmy... Super miło :) - ale było :( Milusia26 - a mi lekarka kazała dawać 2 krople vigantolu codziennie. Skąd masz te informacje o dawce dziennej w naszym klimacie? tu Kasiu - robiłaś jakąś gimnastykę na zeszczuplenie nóg? Ja mam cały czas o 3-5 kg więcej niż przed ciążą, ale to głównie uda i tyłek. Trochę się gimnastykuję chociaż ciężko mi się zmobilizować, ale póki co mam nadzieję że to coś da... Brzuch też jeszcze został - i też mam nadzieję że to kwestia czasu i gimnastyki ;-) Hania dzisiaj jak aniołeczek spała bite 3 godziny w ciągu dnia!! :D A jutro też wybiorę się na jakieś zakupki - ale chyba z Hanią bo nie zdążę tam i z powrotem w ciągu trzech godzin obrócić a piersi samych w domu nie zostawię :-P
  3. Moja Hania też szarpie i wręcz ciągnie mnie za cyca. Potem robi przerwę i za chwilę znów to samo. Do tego noszona na rękach okropnie szczypie mnie w szyję :-O Chyba zacznę chodzić po domu w golfie Widać w tym okresie tak już jest... :-)
  4. Ale ja też nie mówię że mój mąż jest beznadziejny. Przez całe wakacje gotował obiady, dużo zajmuje się starszymi dzieciakami i w ogóle - jak tak rozłożyć to wszystko na czynniki pierwsze to jest najlepszy na świecie i drugi raz też bym wybrała JEGO. Ale mimo wszystko dwoje różnych ludzi to i różne zdania na niektóre tematy i dużo sytuacji \"spięciowych\". Przy małym dziecku dochodzą jeszcze humory - i dziecka i nasze i to się jakby nasila. Ale przecież to minie i będzie prawiesielankowo - jak kiedyś! Ja przynajmniej w to nie wątpię i tego się trzymam! Soul - trzymaj się z dziewczynkami! Mąż Ci teraz pomoże a jak trochę podrosną to będziesz miała z nimi super! Aż Ci zazdroszczę! Lubię jak rodzina jest duża. Chociaż mi już wystarczy ta wielkość, którą mam...
  5. :( a ja nie ściągam obrączki, ale śpię w osobnym łóżku... ;(
  6. My na szczęście całą rodzinką jakoś nie dajemy się przeziębieniom, chociaż zaraz po świętach Hania miała i katar i kaszel, a potem ból ucha (koszmar!!). Mamy to już za sobą i cały czas faszeruję starsze dzieci witaminkami i owocami żeby czegoś z przedszkola i ze szkoły nie przyniosły. Pamiętam, że jak urodziła się Edytka (pierwsze dziecko) - to mąż jakby dostał skrzydeł: i wstawał w nocy, i w dzień prawie że wyrywał mi ją żeby mnie odciążyć i pobyć z małą. Przy drugim nie miał tyle czasu bo zaczęliśmy robić adaptację strychu - a to roboty jak przy budowie domu. Nawet nie miałam o to pretensji, bo rozumiałam jego zmęczenie. Ale teraz mam wrażenie że mijamy się w domu jak obcy sobie ludzie. Rozmowy tylko co kupić, o której odebrać Edytkę ze szkoły, kto odbiera Piotrusia z przedszkola, kto robi zakupy itp. itd. A wieczorem jak możnaby się przytulić to jest piwko - i ja już wkurzona więc nawet nie mam ochoty pogadać... Ech... Mam tylko nadzieję że będzie lepiej... Co do karmienia małej - karmię do tej pory tylko piersią, ale niedługo wrócę do pracy, więc muszę zacząć wprowadzać jakieś soczki i zupki odpowiednio wcześniej, żeby potem nie było krzyku przez cały dzień jak mnie nie będzie. Tamte dzieci oboje byli przez pół roku TYLKO na piersi i dopiero potem powoli soczki... Ale i tak nie uchroniło to Piotrusia przed alergią i to dość szeroką: na mleko, jajka, gluten, jabłko, banany, cytrusy i seler. Ale co mam zrobić jak muszę do tej roboty wrócić? Nie ma rady...
  7. A w ogóle to zaczynacie już wprowadzać maluszkom coś innego niż tylko mleko mamy? Bo chciałabym zacząć jakąś marcheweczkę podawać ale nie wiem czy nie za wcześnie...
  8. Tlurpa - ten kurczak z piekarnika nie wychodzi za suchy?
  9. Ja ważyłam zawsze około 50 kg a teraz - po 4 miesiącach od urodzenia trzeciego dziecka nie mogę zejść poniżej 55kg. Już nawet się gimnastykuję jak Hanusia śpi ale cienko to widzę - efektów żadnych... Coś czuję że te moje ukochane dżinsy będę musiała wyrzucić bo się w nie nigdy nie zmieszczę... :(
×