Mam 28 lat w sierpniu tego roku wzięliśmy ślub, miało się w końcu wszystko ułożyć, a stało się inaczej. Pod koniec września mój mąż miał wypadek samochodowy, leżał w śpiączce w szpitalu, zmarł 11 listopada. Dwa dni po wypadku męża dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bardzo chcieliśmy mieć dziecko, niestety mój mąż nigdy nie dowiedział się, że zostanie ojcem. Jest mi strasznie ciężko, zostałam sama w ciąży, nie tak to wszystko miało być. Wszyscy mi mówią, że mam być dzielna dla dziecka, myśleć teraz o nim, staram się jak mogę. Ale z dnia na dzień jest coraz gorzej, czas nie wyleczy takiej rany, nikt nie wypełni takiej pustki. Życie toczy się dalej, trzeba chodzić do pracy, płacić rachunki, sprzątać, gotować i takie tam, ale co to za życie bez niego? Co ja powiem mojemu dziecku jak spyta o tatę?