Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

-ja-

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czas nie leczy ran, nie wierze w to. Niedługo miną 4 miesiące od śmierci mojego męża i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tęsknie za Nim coraz bardziej, ciągle wracaj wspomnienia i ta okropna myśl, że mogłam nie pozwolić mu jechać, zatrzymać go, nie puścić... Nie mogę oglądać zdjęć, nie mogę chodzić na cmentarz, stoję nad Jego grobem i nic nie czuję tylko pustkę, ogromną przerażającą pustkę...
  2. Dzisiaj mija 17 dzień od Jego śmierci, 9 tydzień od wypadku. Nigdy nie lubiłam niedzieli, teraz jeszcze bardziej, bo ten wypadek zdarzył się w niedzielę. Dzisiaj zaczęłam porządkować Jego rzeczy i rozdawać bliskim, niewiele tego było, ale teraz jak patrze na te puste półki to myślę, że serce mi pęknie. Jakie to wszystko jest trudne, jak boli. Dzisiaj rozpoczął się Adwent, a ja boję się Świąt i to bardzo, jak to będzie bez Niego?
  3. Myślę,że dziecko daje mi dużo siły, od samego początku nie pozwala mi się załamać, gdyby nie ono, nie wiem co by się stało... Najgorsza jest samotność, kiedy wracam po pracy do pustego domu, gdzie pełno jego rzeczy i gdzie wszystko z nim mi się kojarzy. Boje się też przyszłości, czy będę miała siłę sama wychować nasze dziecko. Nie tak to wszystko miało być...
  4. Mam 28 lat w sierpniu tego roku wzięliśmy ślub, miało się w końcu wszystko ułożyć, a stało się inaczej. Pod koniec września mój mąż miał wypadek samochodowy, leżał w śpiączce w szpitalu, zmarł 11 listopada. Dwa dni po wypadku męża dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bardzo chcieliśmy mieć dziecko, niestety mój mąż nigdy nie dowiedział się, że zostanie ojcem. Jest mi strasznie ciężko, zostałam sama w ciąży, nie tak to wszystko miało być. Wszyscy mi mówią, że mam być dzielna dla dziecka, myśleć teraz o nim, staram się jak mogę. Ale z dnia na dzień jest coraz gorzej, czas nie wyleczy takiej rany, nikt nie wypełni takiej pustki. Życie toczy się dalej, trzeba chodzić do pracy, płacić rachunki, sprzątać, gotować i takie tam, ale co to za życie bez niego? Co ja powiem mojemu dziecku jak spyta o tatę?
×