Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aleta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Consekfencja - z tym "nazwiskiem " to troche nad wyrost. On nie jest osoba publiczna, ale z racji zawodu znany wsrod lekarzy. Nie wiem czy chce rozwodu, na dzisiaj mnie to przerasta ale wiem, ze cos musi sie wydarzyc, bo tak nie bede dalej zyla. Jednoczesnie wiem, ze zgubnym moze byc czekanie " ze cos sie wydarzy" Moze chce odczekac jego kolejny ruch ? Obawiam sie, ze wlasnie z racji zawodu bedzie wszystko robil by pielegnowac swoje image. On mysli, ze stracilyby duzo w oczach ludzi, od ktorych jest zawodowo zalezny gdyby sie okazalo, ze zostawil zone z 4 dzieci. Jakkolwiek bysmy sie dogadali miedzy soba, zawsze bedzie sie na zewnatrz mowilo, ze mnie zostawil.
  2. Jestem tutaj z Wami, czytam ale nie pisze , bo ciagle jest mi jeszcze trudno. Rano nacielam sie na meza. Od niedzieli sie nie widzielismy, bo w domu na tyle miejsca, ze mozna robic uniki i schodzic sobie z oczu. Jak go zobaczylam doslownie w jednym momencie zaczelam sie w srodku trzesc jak galareta, mialam problem zejsc po schodach bo nogi byly jak z waty, wyschlo mi w gardle, zabraklo powietrza , zalalam sie zimnym potem po plecach i dostalam biegunke. Wszystko w przeciagu kilku sekund ! On nic nie powiedzial, wystarczylo mi tylko jego spojrzenie i od razu stracilam grunt pod nogami. ( przy ostatniej awanturze powiedzial, ze zyczylby sobie zebym wsiadla w samochod, rozpedzila sie i zatrzymala na drzewie. Tym samym spojrzeniem dzisiaj na mnie popatrzyl. ) No i zrobilam pierwszy krok ! Poszlam do lekarza i powiedzialam to wszystko. Jak powiem, ze moj maz \"ma nazwisko\" i w sumie kazdy lekarz w okolicy wie, ze jestem jego zona to zrozumiecie ile mnie to kosztowalo odwagi. Mam skierowanie do neurologa. Boje sie diagnozy, bo moze przyjdzie prawdzie spojrzec w oczy. Milego, dla Was wszystkich
  3. Wiem, ze tu jestescie. Od dawna to wiem. Staralam sie zawsze Was \"nie widziec\". Balam sie, ze jak przeczytam kilka wpisow to dojde to wniosku, ze tkwie wlasnie w takim zwiazku. Cos dzisiaj peklo, jeszcze nie wiem co sie ze mna dzieje i co stanie jutro, ale jednego jestem pewna - od dzisiaj zadnych zludzen ! Koniec udawania. Przed soba, rodzina, znajomymi. Wszyscy mysla, ze jestesmy rodzina jak z obrazka. Nigdy nie staralam sie nikogo wyprowadzic z bledu, a nawet skutecznie utwierdzalam ich w przekonaniu, ze u nas wszystko jest o.k. Najwieksze cyganstwo mojego zycia ! Moj maz wykancza mnie systematycznie od 20 lat psychicznie. Czuje sie wrakiem czlowieka, nie potrafie sie z niczego cieszyc. Dzisiaj miarka sie przebrala. Pamietam date kiedy go poznalam, kiedy go pokochalam. Dzisiejsza data to dzien w ktorym go znienawidzilam ( myslalam, ze nie dam rady tego napisac ! Dlugo \"kaligrafowalam\" to slowo, ale tak wlasnie czuje. Boje sie tego uczucia.) Po 20 latac malzenstwa, wspolnym domu, wlasnym interesie i czworce wspanialych dzeciakow. Nie wiem jak sie z tego wszystkiego wycofie, na ile mi starczy sil, ale wiem, ze nie mam juz sil w tym tkwic. Teraz dopiero widze, ze sie nie przywitalam. Wykorzystalam chwile odwagi i zaczelam po prostu pisac, Przepraszam. Witajcie.
×