Czterdziecha co ma pecha

witaj Ruciu.Zazdoszczę Ci tej działki

Ifciu , nie szukam dziury w całym.Wszystko to piszę oparte jest na tym co przeżyłam.To jest osobiste , subiektywne, ale jak najbardziej realne.

Mieciu ileż razy byłam w sytuacji kiedy trzeba mi było pomóc.Przytulić, wesprzeć dobrym słowem. Dlaczego nawet obce kobiety to wiedziały, a nieobcy mężczyźni nie????? Czemu one potrafiły coś zrobić, a mężczyźni zwiewali? Zresztą o czym my mówimy - moi męzczyźni mieli problem z okazaniem czułości, bezinteresowności, po prostu mnie nie kochali.I nawet pewnie nie lubili za bardzo.

Dziewczyno ratownika - pomagam całe zycie.Zawsze miałam gromadę kolegów, którzy mi sie wypłakiwali w rekaw, którym robiłam kolacyjki, przyszywałam guziki.i KTÓRZY NIE DALI Z SIEBIE NIC.w PARU BYŁAM ZAKOCHANA, ALE MOJA MIŁOŚC UWAŻALI ZA COS UWŁACZAJĄCEGO IM.bo zasługiwali w swoim mniemaniu na kogoś atrakcyjniejszego. Nie

Nie wychowali.ale jeśli ktoś raz, drugi , trzeci odmawia ci pomocy, albo kręci nosem to uczysz się robic sama. Nigdy w życiu nie mogłam polegać na żadnym facecie.Kłamali, kombinowali, albo jak ostatni tchórze z podkulonym ogonkiem uciekali. Jestem livio przekorna i mam ochotę spotkać takie cudo o którym tu mówicie - które nie patrzy na urodę, ceni charakter, pomaga i jest empatyczne.

Nie brak mi pewności siebie.I akceptacji. Niestety na meską akceptacje się to nie przekłada. Nie ja byłam w swoich oczach gruba - powiedzieli mi to faceci. Nie ja nie widziałam w sobie kobiety. Znam swoje zalety.znam swoje wady.wiem, że mimo tych kilkudziesięciu kilo nie wyglądam żle. Tylko tego namacalnie nie czuję.

Nie obarczam winą za nieszczęścia wszystkich kobiet tylko za swoje. Faceci nie są mili dla wszystkich.Są mili dla tych , dla których wypada być miłym.Gdzie coś mozna zyskac, zapunktować.

Torba to był pierwszy afront.Taki kamyczek do ogródka.Póxniej doszły następne i na tej podstawie wiem, że nawet poproszony facet by albo odmówił, albo puscił głupi komentarz.

Owszem są ludzie szczęśliwi, bo albo bagatelizują problemy, albo mają taka osobowośc.urodzili się tacy. Ale znam parę osób, które próbuja byc takie happy.I albo są wredne, albo w domu ryczą w poduszkę. Nie urodziłam sie optymistą.A faceci zrobili wszystko bym się czuła brzydka, gruba i nieatrakcyjna.

I jakąś jeszcze bajeczkę usłyszę o pieknie płynacym z wnętrza.

Znam tego człowieka od na tyle, że wiem co myslał.jakos dziwnym trafem nosił torebunie za swoją niunia, bo by się przedzwigała. Nie gościu nie z... , ale boje się być z... przez delikwenta , którego poproszę o pomoc.Niestety znam z autopsji sytuację rodem z felietonu Krysi Jandy.Po co narażac się na odmowe.Ito najczęściej chamską? wybacz , ten facet nie był niedomyslnym idiotą - TYLKO ZWYCZAJNIE NIE CHCIAŁ.A zmuszac kogoś do przysługi nie wypada.

Ale ten facet nie chciał mi pomóc.I specjalnie ignorował ten fakt. wybacz nie trzeba mi niczyjej łaski, albo stwierdzenia, że go kręgosłup boli. Większość facetów nie robi czegoś bo NIE CHCE. SPECJALNIE NIE WIDZĄ KOBIET W CIĄŻY, STARUSZEK, BAB Z SIATAMI.Bo nie chcą zobaczyć i nie chcą pomagać.

Gruba tez się czułam, nawet nosząc to 40

Z kims tak grubym i nieatrakcyjnym. Taki cudny typ - zresztą jak się ze szczerbatą czy garbatą sypia, a wstydzi to coś tez nie tego z facetem.Nie uważasz?

Możliwe.Jak najbardziej.I stwierdził,że wstydził by się pokazać z kimś takim . Całe zycie słysze takie komplementy, wiec mam o facetach bardzo, bardzo, bardzo niskie mniemanie.

Poznałam rucinego kolegę. dla tatusia tez byłam za gruba nosząc rozmiar 40

Ojca mego dziecka uwiodłam, będąc zdesperowaną dziewicą lat 30.Gdyby nie ostra działalność na forach randkowych byłby to mój pierwszy i ostatni facet. Przeźroczysta to taka kobieta, której nikt nie podrywa, nie podchodzi do niej, nie zaczepia.Zero randek, zero kaw, zero tańców na imprezach.

To mój potencjalny wielbiciel, który mnie nie chciał bo jestem gruba.

Faceci zakochują się oczyma.I uroda ma tu pierwszoplanowe znaczenie.

Nigdy.Żaden.Tak jakbym była przeźroczysta.

ale co cię livio dziwi.Ja spotykam sobie na drodze życiowej własnie takich panów - którzy mówiąc kolokwialnie mają na mnie wyjechane. bo dlaczego nie mieli by mieć - ani zgrabna, ani ładna, ani zamożna. Dziwna.Pyskata.Samodzielna.Za inteligentna.Nie flirtująca. Na co mieli polecieć?

ale co cię livio dziwi.Ja spotykam sobie na drodze życiowej własnie takich panów - którzy mówiąc kolokwialnie mają na mnie wyjechane. bo dlaczego nie mieli by mieć - ani zgrabna, ani ładna, ani zamożna. Dziwna.Pyskata.Samodzielna.Za inteligentna.Nie flirtująca. Na co mieli polecieć?

Moje podejście Mieciu nie wzięło się z powietrza - zauważyłeś słowo nigdy?Ktoś kto nie dostaje od faceta choćby drobnych gestów nie poprosi.Czasem sprawy są tak oczywiste i tak widoczne gołym okiem, ze świadczą o jednym - facet nie chce ci pomóc. Pamiętam jak onegdaj szłam z panem blisko znajomym , ciężką torbą i 4 letnim dzieckiem za rękę.Przystawałam, przekładałam torbę - robiłam to ostentacyjnie i NIC. Wybacz czasem bije po oczach , że kobieta nie daje sobie rady.Nikt jeszcze nie umarł, pytając czy może pomóc. Twoi koledzy boją się A....sorry to żałosne.jak dorosły facet może sie bać kobiety????? Pobije go?Pogryzie?Utnie mu klejnoty sekatorem?

Szybko wyrosłam z Tolibowskiego. Ja też chciałabym takiego Bogumiła...Romamantyczne westchnienia, poezje są dobre w literaturze, w życiu trzeba mieć u boku partnera.Mam alergię na romantyków, wierszokletów i wrażliwców. Nie to kobiecie do życia potrzebne , ale silne męskie ramię co przytrzyma i przytuli.

Jakie.Nenufary.To tylko Tolibowski by się przydał...