Czterdziecha co ma pecha

Czy jedno wyklucza drugie?To na prawdę nie jest ani moja zemsta, ani gadanie na zasadzie - nie chcieli to są do d. Zauważyłam, ze większość facetów po 40 nie wie czego chce. Mówią i obiecują jedno, robią drugie, a myślą trzecie. To ostatnie kategoriami tak niedorosłymi i roszczeniowymi, że aż boli. Ostatnio jeden wyjechał mi z teorią darwinowską - że uroda determinuje prawo doboru natualnego.Szczególnie uroda obecnie lansowana , która z płodnością i rozmnażaniem nie ma nic wspólnego. Wychudzone, płaskie modelki są wręcz antytezą płodności.

Tu nie o pobzykanie chodzi.Chociaż brak seksu jest zwyczajnie niezdrowy. Cóż tak wspaniałego jest jeszcze i pasjonującego?

Moderacjo ukochana...działaj

I jeszcze jedno gościu - nie piszę tylko o facetach , którymi byłam zainteresowana.O przyciąganiu trudno mówić, bo w ciągu mego życia nie interesował się mną nikt. Więc nie wierzę w ideę przyciągania absolutnie. Ogólnie mówię o facetach, których spotykam - są do niczego.

Prawo przyciągania - prawo wygody, lenistwa, pozoranctwa. Szlachetny gościu proszę , spróbuj być szczęśliwym na moim miejscu.Z moją wiedzą, z moimi doświadczeniami i ograniczeniami. niestety są na tym świecie osoby, które nie mogą być w pełni szczęśliwe, bo są chore, mają traumy, ograniczenia i pod górkę.Wcale nie znaczy, że są gorsze, głupsze czy złę.Po prostu nie mają powodów do świergotania i zadowolenia. Mieciu - te uśmiechy i patrzenie to sobie możecie za koszulę schować.Wiesz co myśli kobieta taka jak ja - o kurczę rozmazałam się, ubudziłam.

Masz fobię.Obsesję maniakalno-depresyjną.To się leczy...

Jestem zła matką Ekstrawagancjo bo dziecko mi nie wystarcza.a kobiety powinny dokonać wyboru - albo dziecko, albo facet. Nie Mietek, to A musi takiego wyboru dokonywać - bo TY jej stawiasz takie warunki. Nomalny fascet nie każe wybierać - bo chce mieć z kobietą którą kocha dzieci.

Troll znowu dupa odrosła?Chcesz bana?Kolejnego?

Trollu, to, że ty żyjesz w wirtualnym matrixie i nie masz realnych znajomych, nie znaczy , że ktoś nie ma. Mieciu, mój syn jest bardziej dojrzały od ciebie...

Nie musiałam rozmawiać .Wiem co zrobiła .I to wystarczy.

Sorry, kobieta która w taki sposób jak ta pani rozbijała małżeństwo zasługuje tylko na miano dupci. Posunęła się do każdej podłości, chwytu poniżej pasa jaki tylko istnieje.Wydzwaniała do tej znajomej, wyzywała, namówiła ex do okradzenia z wspólnego dorobku życia bo znajoma się nie broniła w takim byłą stanie psychicznym. Cwana, materialistyczna sucz po prostu. Mieciu, może i Anica jest spełniona, ale Twoja A nie. Niestety dla Ciebie nie jest Anicą i nie będzie.Jest taką samą samicą jak my, która chce dziecka. Rozumiem A - na Ciebie i Twoją stałość można liczyć jak na zeszłoroczny śnieg.Jakby się jakaś bardziej zdesperowana Ola tafiła to już dawno byłoby po Waszym związku.

Mietek z naszej trójki, którą wymieniłeś nie nadaje się na rodzica jedna osoba - TY. Wiesz, gdybyś mego syna zapytał czy wolałby nie istnieć to by się zaśmiał. Każdy rodzic czasem krzywdzi dziecko w jakiś sposób, a dziecko rodzica.Bo nie da się przeżyć życia spokojnie i bezboleśnie. A Ty jesteś pioruńsko wygodny i egoistyczny.

Mietek - normalnej dojrzałej kobiecie dziecko dostarcza przeżyć i uczuć nie porównywalnym z niczym. Facetowi normalnemu też. Przypuszczam, że masz dzieci - dzieci , które zostawiłeś, nie znasz ich i nie widujesz.I cholernie boisz się instynktu ojcowskiego i własnego sumienia.

I nie dziwię się, że szaleje... Sama się ślinię na sukieneczki, śpioszki i małe dzieciaki w wózeczkach.

Niestety , biologia jest dla nas okrutna.Mamy tak w zasadzie 15-20 lat na macierzyństwo, a tak w zasadzie max 10 na w pełni świadome, na rozsądne jeszcze mniej.Bo jeśli około 30 finanse, awans zawodowy wreszcie pozwoli nam na myśl o dziecku może być za późno.Co raz więcej kobiet ma problemy, albo z zajściem, albo utrzymaniem ciąży - leczenie trwa lata, a tych lat 30 latka już niestety nie ma.Po 35 roku jesteśmy już owulacyjnymi bankrutkami .

Szanowna Moderacjo, to , zeby się wątek zawieszał przez cały dzień świadczy o waszej nieudolności.

U jakie to strasne.Łokropne....Nie da się przeżyć...Obowiązki, pośpiech i zero czasu na fejsa. I ten on , co ma ręce przyrośniete i pralki nie potrafi nastawić. Przeżyłam.Sama - nie mając pomocy, a nawet obowiązki w postaci rodziców, którzy chorowali.I do tego 200 zł alimentów i budżetową pensyjkę.

Partnerkę?Hihihi - ja bym powiedziała , że siebie. Takich kobiet jak Anica jest Mieciu mało.

a ile masz lat Anciu - 20?

Tak jest.Instynkt macierzyński to jedno z najsilniejszy chuczuć. Szczególnie u kobiety u kresu możliwości biologicznych z jednej strony, a pewną wiedzą z drugiej. Wiem coś o tym - mnie też śnią się ostatnio noworodki. Gdybym miała jakieś realne szanse na dzidziusia to bym 5 minut nie myślała.

Mietek - syn to dla mnie największe szczęście.Tylko zapominasz o jednym - ja nigdy nie byłam w związku.Nie doświadczyłam ani męskiej miłości , ani adoracji.I pewnie nie doświadczę. Bardzo cieszę się z tego co mam - ale zadra poczucie życiowego niespełnienia ciągle we mnie jest. Zawsze chciałam mieć większą rodzinę i więcej dzieci. Jesteśmy tylko we dwoje - i ma to wiele minusów.Syn nie ma i nie miał żadnego męskiego wzorca, nie będzie miał nikogo jak mnie kiedyś zabraknie. Odpowiedzialnośc za czyjeś życie to straszny ciężar. Ale nie mieć dziecka to byłby dramat.

Toż żyję. Ale szczęśliwa umiarkowanie jestem..

Czego szukasz Czterdziecho ? Jeszcze większych roczarowań niż te, które przeżyłaś do tej pory? XXXXXXXXXXX Mogę niczego nie szukać.Spasować, zamknąć się - bo nie wierzę, że szydełkowanie czy jakie inne hobby jest w stanie mnie pochłonąć. Mogę się poddać i przyplącze się jakieś raczysko czy inna choroba i po roku, dwu latach mnie nie będzie.A po 10 latach nie będzie śladu po moim istnieniu.Oprócz grobu na cmentarzu, a i ten po 20 latach zniknie. Dopóki wierzę i próbuję żyję.

Zawiesiło się?

Młodzieńcza świerzość to przede wszystkim ufność. Nie da się zachować młodzieńczej świerzości będąc podejżliwym. Nie da się uniknąc zdrad, kłamst - bo są wpisane w nasz los.Chyba, że do nikogo się nie przywiążemy, nikogo nie pokochamy i wszystkich będziemy traktować z dystansem.