Czterdziecha co ma pecha

Troll spadaj

U mnie w związku ze sportem wytwarzają się antyendorfiny. A jeśli o pana chodzi, doskonale wie, że traktuje go w kategori no future.....

CZytam ciekawe książki, spotykam się z ludzmi .I po powrocie do domu dopada mnie samotność. Co z tego, że czytam jak nikogo nie interesuje co mam do powiedzenia na ten temat, pasji z kim dzielić, radości przeżywać. Leku na samotność nikt nie wymyślił - a to ją trzeba by było leczyć.

Mój mózg nie szwankuje.Endorfiny się nie produkują bo nie mają prawa.A sztucznie ich napędzać nie będę.

Jeszcze mi rozumu nie zabrało by widzieć trolla. ;-))) Podglądaczko, jak Cię lubię to Ci przyleję. Rozwijać pasje....jeszcze mam sobie po 20 latach jakieś wyszukiwać?Pewnie fitness, albo bieganie.Albo psychiatrów. Pewnie, że trzeba żyć.Ale czekać nie ma na co.Nic się nie zdarzy, tak jak się nie zdarzyło.NIC.

Niech jeszcze 5 gości potwierdzi tą tezę. Troll powrócił.Na krótko...Znowu będzie banik.

I jesteś z nią zapewne dla tego trudnego charakteru i upartości? Wiesz, myslałąm, że jako ex-ksiądz jesteś trochę "głębszy". Ale jesteś pustaczkiem takim samym jak większość chłopów.jedyne co potraficie to gadać, chwalić się i zachwalać. A jak przyjdzie co do czego to wychodzi tchórz w krótkich gaciach, esteta i wygodny egoista.Pozory, uroda to się dla was liczy.

przeczytała co tu o niej napisałeś - dałaby Ci w twarz i spuściła ze schodów. Na dobrą sprawę przypomniałeś mi moich eksiów jak mówili - że oczekiwali, że bedę bardziej atrakcyjna i ich nie pociągam.

Niestety, większość znanych mi psychologów ma poważne problemy z samymi sobą.Dlatego są dla mnie niewiarygodni - przecież mając wiedzę powinni sobie pomóc. Wróciliście do siebie - ale gdyby A przecz

Też miałam podstawy psychologii na studiach. Ale jeśli sama nie radzę sobie z problemami i miotam - NIE DAJĘ RAD.

Gdybym nie miała poczucia humoru dawno bym zwariowała. Czasem życie dokopuje tak, że nie pozostaje nic jak się śmiać.

Ależ, zabawne było ;-)))Pomyslałam podobnie - to ja udzielę rad jak poznać faceta... Matko, Mieciu jeszcze kilka dni temu sam się miotałeś - taki z Ciebie sensowny doradca jak ze mnie.

Z czego cieszyła?Faceci piszą do anonimowej kobiety nie do Ruci.Do wulgarnie powiem dziury i cycków.W ich fantazjach nie jest sobą tylko gorącą mamuśką z pornola.

Podrywają bo ci nie zależy.

Żaden z moich facetów nie rozstał się inaczej niż milcząc. a jak dzwoniłam i przypierałam do ściany to słyszałam triadę albo bzdury w stylu - zostańmy przyjaciółmi, albo jak twierdziłąm , że to bzdury - nie podobasz mi się.

Odpowiadał.Pisał po kilka maili dziennie. Podglądaczko - inne spojrzenie na świat?Mam sobie Matrix fundować?Krainę szczęśliwości po prochach? Jeszcze nie zwariowałam -by się uzależnić i stracić kontrolę nad życiem.Otumaniać się i oszukiwać mózg.Bo na tym to polega. Świat jest taki jakim go widzę.Nie ma sensu czynić go bardziej znośnym. Głosićie idee rodem z science -fiction - świata szczęśliwych otumanionych lekami przygłupów. Ludzie - nie możemy być szczęśliwi wiecznie bo to nienormalne.

Dla mnie męska psychika to materiał na powieść surrealistyczną.Taki Gombrowicz z Maillerem i Rothem razem. Jestem szczera, powiedziałam facetowi co mnie gryzie, jak się czuję. Z góry zaznaczyłam, że nie oczekuję małżeństwa, zobowiązań i na wieki wieków amen. Oczekiwałam ciepła, seksu, przytulenia i troski. Normalnych ludzkich uczuć. Nie ma powodu by facet czuł się zagrożony - ja po prostu wiem, że dalszego ciągu nie będzie.Nie będziemy parą.Nie zamieszkamy razem.

Nie mam pomysłu na nową drogę.

Nie mam depresji.Wierz mi. To jakaś mania - z tym optymizmem, depresją - połowę bohaterów romantycznych by teraz leczyli psychiatrzy. Taki Konrad Wallenrod - czysta mania. Konrad - schizofrenia. Werter - depresja. Psychopierdy - idz do psychologa, weż psychotropy, usmiechnij się , a świat uśmiechnie się do ciebie.Błęęęęęęę...

Podglądaczko, może z perspektywy widoku na wieczność możesz odpuścić. Ja mam jedno życie - na tym padole łez - w to co po nim będzie nie wierzę.Mam więc tylko szansę tu i teraz na bycie szczęśliwą. owszem mogę w sobie dusić nieszczęście , ale co mi to da

Mieciu - od dziecka już wyjechał.Jest w pracy - ma fuchę.Normalny człowiek wieczorami się nudzi.Tęskni. Zwyczajnie mu nie zależy.

Mieciu, facet wie w jakim jestem stanie.Wie co mnie w życiu spotkało i że nienawidzę milczenia. To nie były maile z żalami.Tylko maile świntuszące...

A specjaliści na NFZ to są do jednego...

Nie wierzę w psychiatów i farmakoterapię.mam dwie koleżanki z depresją - funkcjonują tylko na lekach.Bez nie. Z moją wątrobą zabiję się i hormonami i psychotropami.

Koci pazurku dziękuję.Starasz mi się pomóc - bez gotowych recept.