Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

maternity

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez maternity

  1. szczesliwa tez cos takiego mam i pomagam sobie magnezem: taka niespokojna noga, jakies nerwy czy co. nie wiem, ale strasznie mnie wkurza. uleczka berlin i essen. a ty z jakich stron?
  2. uleczka.... a nie czekasz na wyprzedaz w lipcu? ja jade do niemiec w czerwcu odwiedzic rodzicow i planuje shopping po nizszych cenach, bo czasami wlasnie juz wtedy mozna cos fajnego taniej kupic.
  3. czesc! ja dzisaj z rozbiegu...... koteczek... dzieki za info, musze koniecznie to ustalic z coreczka, ze ma przyjsc na swiat od 8 do 15 :-) tez sie zdecydowalam na falkiewicza/brochow. jest nam najblizej, i w sumie juz zdecydowalam, ze bede sie pisac na zywiol....co bedzie to bedzie. niech mnie tylko nie wysylaja z gola dupa na korytarz czekac :-) uleczka.. ja nie narzekam, bo w sumie mam jeszcze bardzo komfortowa sytuacje. tez za nic nie place, mam abonament w medicover. ale troche mnie przeraza, ze np. przy anemi musze placic za leki, w koncu nie kazdego stac np. na te 60 pln w miesiacu ekstra, albo te antybiotyki po 40 pln na zapalenie pecherza. to sie wszystko sumuje. wiadomo. sadze ze ciezarne powinny miec leki refundowane, tak jak w niemczech. to prawdziwa polityka prorodzinna. ale w pl znalazlyby sie od razu glosy typu: kto kazal ci rozkladac nogi i zachodzic w ciaze. wiec lepiej nie pytaj, co my dostajemy za nasze skladki, bo wiasnie widzisz: znieczulenie od 8 do 15! jestem ciekawa twoich relacji z porodu. mam nadzieje ze jeszcze sie wymienimy wrazeniami. co do pytanie odnosnie ukm to nic takiego u mnie nie stwierdzono, odpukac!
  4. tzn. przed ta anemia nie mialam problemow.
  5. ojej dziewczyny, nie wiedzialam ze z powodu anemi mozna wyladowac w szpitalu.... w takim razie trzymam kciuki. ja biore biofer. na razie nie mialam problemow z zielazem, raczej mialam dobre wyniki. zobaczymy.
  6. neta, martusia ja z koleji mam problem z koncentracja. czasami ktos cos do mnie mowi a ja jestem jak zawieszona. ciezko jest mi skupic sie na dluzszy czas.
  7. witam brzucholki! iza nie martw sie, jeszcze szogun zdazy wykonac kilka koziolkow. nawet kilka godzin przed porodem. moj gin tez robi z tego problem a ja nie widze..... gaga uczulenie na truskawki!! czesto o tym slyszalam, i na pomidory tez. wspolczuje ci, bo obecnie sie truskawami zajadam. i lodami. wiec szczeliwej tez wspolczuje tych angielskich \"plesnionek\". za to macie w uk gap\' a, a tutaj nie ma. jest drogi, ale ma super rzeczy. :-p ja wczoraj przezylam pierwsze skurcze brzucha - jestem dopeiro w 27 tyg, wiec popadlam w panike. jezzzzuuuuuu, jeszcze naczytalam sie na innych topikach o nieszczesciach i kompletnie mi odbilo. w koncu zasiegnelam do mojej ksiazki i poczytalam troche. okazalo sie, ze sa takie skurcze zwane braxton-hicksona czy jak tam, i ze jest to rodzaj cwiczen macicy. nie nalezy sie martwic itd.... puuuhhhhh. brzuch zrobil sie twardy jak kamien i niemal golym okiem bylo widac jak sie kurczy. a przypomniala mi sie ktoras z was, bo czytalalm kiedys, ze ktoras pochwa kula. no i mnie w nocy tez. a stekalam jak stary wol. wcale nie bolalo, tylko strasznie ciezko mi bylo. no i ten strach na poczatku. kurde, troche jak wariatka zareagowalam. i to tylko z braku wiedzy. dzis leze i pracuje z domu. w dodatku mam anemie i jestem zmeczona. ale postanowilam poczukac sobie poloznej i wykupic kilka godzin prywatnie - takiej indywidualnej szkoly rodzenia. bo tak szczerze nie mam ochoty na zbiorowe cwiczenia. wole konkretnie z kims porozmawiac i przygoptowac sie sama. i trafilam na fajna polozna, ktora mnie tez troche uspokojila wzgledem porodowek we wro. no bo na tych forach same okropnosci czytalam. i w sumie bardzo rzeczowo sobie porozmawialysmy. podala mi namiary na kolezanke i teraz u niej popytam o prade.
  8. gaga jesli oboje macie rh+ to rzeczywiscie nie wiadomo jak mialoby dojsc do konfliktu. ale byc moze ktorys z was przez cale zycie zyl w przekonaniu ze ma rh+ a ma minus...... ja tutaj zdycham, jest goraco i duszno. mam nadzieje ze w nocy popada troche. zrobie sobie teraz truskawki i lece na kanape. nogi mi pucna i wygladam jak slonica. uffff. iza co tam u gina? troche sie martwimy skoro sie nie meldujesz.......
  9. uleczka mi tez robiono test na hiv, tylko ze nie byl obowiazkowy ale zalecany. w polsce niestety panuje jeszcze poglad ze hiv to choroba marginesu spoleczengo i rzadko kto mysli, ze moze wlasnie na niego trafilo, wiec wiele kobiet nawet nie mysli o takim tescie. moj gin nie za bardzo wiedzial jak mi zasugerowwac taki test, ale wyreczylam go z tego, bo sama zazadalam. ja juz mojemu m powiedzialam, ze nie zycze sobie absolutnie jakichkolwiek studentow przy porodzie lub badaniach i gdybym nie byla juz w stanie bronic sie sama, to niech odpowiednio tam ustawi towarzystwo. bo rzeczywiscie moze byc tak, ze juz w bolach nie bede myslala o niczym tylko pozniej poczuje sie jak pogwalcona. ja rozumiem, ze studenci musa sie uczyc, ale niech ja jeszcze mam ostatnie slowo w tej sparwie i jakos jest tak, ze przy moim pierwszym porodzie chcialabym sie skupic na sobie a nie na obych ludziach. mysle ze to nie egoistyczne, co? weszlam przed chwila na topik o najsmutniejszym dniu matki i troche mnie scielo. strasznie smutne to i ciezko sie zebrac po czyms takim. teraz beda moja mala wciaz bezimienna krusznyke jeszcze bardziej kochac.....
  10. czesc dziewczyny! martusia ja gole golarka dla kobiet, zdaje mi sie gillete i jestem zadowolona. choc coraz trudniej cokolwiek zobaczyc tam na dole i gole sie w ciemno.... uleczka lepiej nam nie opisuj tych porodowek bo mi osobiscie gul chodzi....:-) jeszcze wczoraj dobilam sie komentartzami na tej stronej fundacji \"rodzic po ludzku\". kompletna masakra w tym wroclawiu. kobiety opisywaly jak gromady studentow przygladaly sie badaniom bez ich zezwolenia, jak byly wysylane na korytarz w kusych koszulkach, jak salowe sie odzywaly, jak lekarze swiecili brakiem kompetencji i szacunku do pacjentek. mysle ze w duzej mierze te negatywne komentarze wynikaja stad, ze kobiety tylko takie zle przezycia opisuja na tych forach, dobrymi doswiadczeniami nikt sie nie dzieli. ale w przypadku wroclawia nie czytalam ani jednego dobrego komentarza. iza ja juz po wizycie. 1,040 kg, 27 tydz. czyli mala skormna kruszynka. cale szczescie, uffff. ale wciaz na dupce siedzi i nie zamierza sie obrocic......
  11. gaga w takim razie trzymam wam kciuki..... co do wybielacza: nie polecam, bo po takim co zawiera chlor ciuszki beda zolknac. lepiej stosowac taki proszek oxygen, nie musi byc drogi vanish tylko taki tani rossmana za 8 zlotych. to jest lepsze nawet od ace.
  12. gaga co znaczy "Jutro idę się kłóć z mężem" - to takie troche dwuznaczne..... :-)
  13. kala tym leczeniem kanalowym to mnie teraz rozwalilas. boze, a ja u dentysty bez znieczulenia nawet buzi nie otwieram. wiec na okres ciazy sobie odpuszczam dentyste. na szczescie oprocz standardowych krawien dziasel nic mi nie dolega. odpukac.... szczesliwa widze ze u mnie jeszcze pol biedy z tymi uplawami. kapucha ma wycieki z piersi, ty nieutrzymujesz moczu - jezuuuuu to ja lepiej juz nie narzekam. waga 3,5 kilo bylaby tez moja \"wymarzona\" - zobaczymy jutro co usg wykaze.....
  14. o zadnym koncie nic nie wiem..... ja lece do fryza...moze mi to humor polepszy. po drodze strzele sobie jeszcze loda w macdonaldzie i bedzie luksus.... pozdrawiam kapucha, to ucz sie grzecznie.
  15. o kurde... to jeszcze lepiej masz..... ale powiem tak: co by nie bylo, i tak polecam, bo miec tego malucha w brzuchu to super uczucie. ja juz z mala sie tak zzylam, ze czasami sobie tak mysle (i to takie moje porabane przemyslenia) ze jej nie chce juz " wypuscic" z brzuszka. i ze straszenie smutno mi bedzie bez niej....lepiej nie pytam czy to normalne, bo uslysze pewnie ze NIE! ale jakos strasznie ja juz kocham, nie wiem. nie sadzilam ze taka bede, bo raczej to "tych" mamusiek" kochajacych na amen nie zaliczylabym sie. mysle ze ta cala biologia niezle mi namieszala w glowie....
  16. uplawy tez mam.... i to dopiero dyskomfort. czasami az sie leje, to strasznie nie przyjemne, tymbardziej ze sie tego nie kontroluje. stoisz i z kims rozmawiasz a tu ...............leje ci sie. w aptece kupilam sobie takie chusteczki jednorazowe do higieny intymnej. nie drogie, a zawsze mozna sie odswziezyc. no i majtki zapasowe w torebce. bez jaj.
  17. jeszcze wam oppowiem co ostatnio mnie wkur....o. wchodze na peron i podchodzi do mnie kobieta w ciazy i pyta o jakis tam pociag, nie moge jej pomoc wiec siadam do mojego i czekam na odjazd. siedze gdzies na wysokosci "kacika dla palacych" na peronie i wygladam przez okno i co widze? te kobiete w zaawansowanej ciazy z petem w buzi. jeszcze glaskala sie po brzuchu. widok tak paskudny, ze glowa boli. zaciagala tego peta, jakby jej zycie od tego zalezalo. jeszcze jak pociag podjechal i jej kumpela ja ciagnela to cugiem jeszcze kilka glebokich oddechow wziela, tak zeby z tej fajki nic sie nie zmarnowalo. to mi dopiero patologia, bo mi nikt nie wmowi, ze dorosla kobieta nie moze sie na 9 miesiecy choc na tyle zdyscyplinowac zeby nie palic tych fajek. tak mi sie szkoda tego dziecka zrobilo. a czlowiek dawkuje sam sobie apapy jakby kazda tabletka skracala zycie o 5 lat.......
  18. witam sierpniowki, podnosze topik..... sorry, ze dopiero tak poznio sie odzywam. mam ostatnio zly nastroj. zdrowko ok, ale nastroj mam kompletnie do banii. w nocy zle spie, choc odkad biore magnez to przynajmiej kurcze mnie nie lapia. w dzien przesladuja mnie dzwine przemyslenia, no jakis filozof ze mnie sie robi. ale taki ze zrytym lbem. masakra, nawet zakupy na pocieszenie nie pomagaja. to chyba juz jakies dziwne chustawki hormonalne. czy ktos cos takiego zauwazyl u siebie? jeszcze w dodatku zaciagam informacje o porodowkach we wro i chyba bede rodzic pod mostem w towarzystwie meneli, bo porodowki ciesza sie tutaj niezbyt dobra opinia. same zle oceny w dodatku odsylaja jeszcze na bruk. uleczka.... ciesz sie, ze rodzisz w niemczech. cala reszta z nas rodzacych w pl idzie na zywiol..... kajunia, szczesliwa jak samopoczucie? iza... jutro wymieniamy sie informacjami co? tylko mam problem, ze nie za bardzo moge sie juz podgolic na \"dole\" bo brzuch taki wielki i czuje lekki dyskomfort. ostatnia \"fryzura\" nie wyszla :-)
  19. witam sierpniowki! Ja tutaj tylkona chwile, jestem w delegacji i mam duzo spotkan. Ale mialam wyrzuty sumienia, ze tak dlöugo nie dawalam znaku zycia. po pracy zywczajnie padam na pysk i ciezko jest nawet zajrzec na skrzynke pocztowa. jeszcze w dodatku mam tyle stron do nadrobienia. :-) mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu bedzie luzniej. mala jest super grzeczna, wszystkie imprezy zalicza z mama, nie kopie tak duzo, tylko wieczorem i rano na dobranoc i dzien dobry. za to pan grzyb sie chyba znow melduje, kurde chyba sie zakochal we mnie. poczytam was i odezwe sie w krotce... pozdrawiam
  20. martusia no prosze domek plus wypachnionego chlopa...... ze mojego nigdy nie ma jak mam ochote na wypachnionego chlopa :-( w takim razie milego wieczorku netia nie martw sie, po prostu staraj sie lezec i trzymac te nozki do gory. szczerze, to ja mysle, ze gdyby cos zlego sie dzialo, to juz dawno poczulabys. ja tez wiekszosc dnia leze, bo tak jest mi najwygodniej. a szlag mnie trafia.
  21. neta mnie tylko tylek boli, ale kosc lonowa nie, moze u ciebie dzidzia sie obsunela i lezy teraz na tej kosci? ja wierze, ze ciebie siedzenie w domu dobija. tymbardziej ze na dworze tak ladnie. przydaloby sie wlasnie takie grono ciazowek na pogaduchy. w nocy tez zle spie, bo nie potrafie sie ruszac. juz pisalam, ze czuje sie jak taki zuczek rzucony na plecy. martusia nie zaluj, masz super domek w gorach a nie taka klitke w bloku jak ja, gdzie balkon to szczyt marzenia. i jeszcze 3 pietro bez windy.
  22. gaga, skorzystam z tej listy, bo juz o wielu rzeczach nie myslalam (obcinaczki, komplety na wyjscie). Czy ktoras z was ma juz rozstepy? bo ja jeszcze nie (pfluhh, i trzy razy stuknelam w stol) , ale zastanawiam sie, czy to nie raszej pod koniec sie dostaje......
  23. czesc Madzia, witamy. Napisz kilka slow o sobie i swojej ciazy i najlepiej zaczern nika (zeby zaraz nie bylo pomaranczowych komentarzy).
  24. martusia uroki mieszkania blisko rodziny.... :-) ja od samego poczatku stawialam na rownouprawnienie, pracuje i zarabiam wiecej niz on, wiec wiele argumentow tradycyjnych i tak szlag trafil i moj M nie bral kota w worku. teraz wystarzcy tylko spojrzenie :-) hihihi. ale i tak wiele rzeczy sama robie, bo np. na ubikacje wole usiasc dopiero po moim sprzataniu, wiecie co mam na mysli. on przeleci szmata, w dodatku ta sama co do wanny albo umywalki i masz babo placek. to tez chyba jego sposob na zniechecenie mnie do jego sprzatania. w drodze do domu kupilam kilo truskawek i teraz mam wyzerke.....
  25. "ja bym ci pograbiła, ale co by sąsiedzi powiedzieli" - no chyba z brzuchem tez nie "wypada" . :-) ja tez raczej wole sama zrobic niz poprosic innych. z wyjatkiem mojego M, ktorego wykorzystuje teraz. ale powoli czuje moje granice anatomiczne, w nocy leze jak taki robaczek nieruchomy na plceach (na szczescie nic mn nie dretwieje), ciezko mi sie schylac, i tak jak gaga krocze mnie boli, glupio brzmi, ale ocieram sobie myszke, jeszcze jak zrobi sie cieplo, to z pudrem bede latala.....
×