zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Agatko, gratulacje!!! :D I dizęki za superpomysł z Pu-erhem na zimno, właśnie siorbię - SIORB - i nie jest xle. Tą bazę to moze sobie nawet kupię - ale czy ona jakby nie \"przytyka\" porów skór? NIe chciałabym być matowa, ale pryszczata:) A`propos - czy Wam też ten upał tak urządził cerę??? Ja normalnie mam masę minipryszczy, jak potówki u dziecka - więcej, niż przez cąły okres dojrzewania, hehe - nie, nie hehe, w sumie to nie śmieszne, chciałabym się ich pozbyć :(
-
maniusia - wysłane:)
-
Ami, ja też drukowałam je sama:) Popieram że nie trzeba za to płacić. Trzeba tylko kupić grubszy, ładniejszy papier, no i posiadzieć później trochę z nożyczkami:) Czemu niby pomysł dedykowania piosenek ma być infantylny? To ładny pomysł:)
-
Ja też mam kota - w zasadzie kociaka, ale musi mieszkać u teściów, w czystym mieście, w domu z ogrodem jest mu lepiej, niż w centrum Katowic... Prześlę Ci fotki:D Wizytówki moim zdaniem to jest absolutna konieczność. Z racji hobby fotograficznego miałam okazję być na wieeelu weselach i naprawdę jest to odczuwalna różnica - na jednym Państwo Młodzi sami się biedzili, jak kogo pousadzać, zamiast tańczyć w tym momencie pierwszy taniec... My mieliśy wesele na 120 osób i wizytówki były. Wszyscy byli zadowoleni:)
-
trzy kropki - miałam dokładnie to samo... najdziwniejsze jest to, że generalnie jestem miłośnikiem zwierząt, ale tym głupim ptakom o tej 5 miałam ochotę poukręcać ptasie łebki, i chyba bym to zrobiła, gdyby nie były takie szybkie, hehe.. W każdym razie - my mieliśmy prawdziwy problem, bo lęgły sie w naszych budkach na kwiaty.. na akord, raz w jednej, raz w rugiej.. no i nie mieliśmy serca ich odganiać, żeby te paskudne pisklaki pozdychały z głodu,.. ale w końcu, gdy doszło do lęgu po raz dokładnie siódmy (bo one się mnożą przez cąły rok, skurczybyki), powiedzieiśmy \"dość\", dokonaliśmy aborcji na jajach i rozpoczęliśmy regularną wojnę... teraz nas omijają szerokim łukiem, hehe. Gdyby któraś z was miała ten problem, to powiem Wam o sposobie, który niedawno zdradził mi pewien hodowca - sama nie mogę go sprawdzić, bo już nie ma problemu, ale ponoć ma 100% skutecznośc, choć nie wiem, na jakiej zasadzie - otóż należy postawić na balkonie/oknie, w zasięgu wzroku tych ptaków, coś z kryształu... wiecie, takie staromodne wazony czy coś. Pooć bardzo sie boją ich błysku i to rozwiązuje problem definitywnie... ciekawa jestem, czy to faktycznie działa...
-
ale, szczerze mówiąc, to ja nie znoszę gołębi.. mam awersję, od kiedy przeprowadzaliśmy paromiesięczną batalię z M, żeby je przepędzić z naszego balkonu... gruchaniem budziły nas notorycznie o 5 rano i przekreśliły moją sympatię do ich gatunku na amen..
-
Ja tam się na gołębiach nie znam, ale wydaje mi się, że wypuszcza się je po prostu przy ważnych okazjach (bo w końcu jak ktoś je hoduje, dba o nie itd to chce, żeby czasem móc się nimi \"pochwalić\", żeby się do czegoś \" przydały\" :) ) żeby było uroczyście. Męczyć, to się za bardzo nie pomęczą, w końcu gołębie hodowlane/pocztowe specjalnie się wywozi co jakiś czas i wypuszcza, coby rozprostowały skrzydła:) Ja też bym się bała \"przygód\", ale myślę, że jeśli teściowi - hodowcy by na tym zależało, zrobiłabym mu tą pzyjemność:)
-
KASIAK!!!! CZEŚĆ!!!! Nam nic nie mówiłaś, że gołębie puszczacie:):)
-
basia, ja też chcę wiedzieć - skąd jesteś?? Bo tu większosć z Warszawy, więc \"rzucamy\" się na każdą osobę z okolicy:):)
-
hej kobietki, ważna uwaga - tu często zdarzają sie takie osoby, które chcą \"rowalić\" fajnie rozwijający się topik. Rada jedna - nie reagować. NIe odpisywać, ignorowany może jeszcze trochę porzuca jadem, ale w końcu się zmyje:)
-
trzy kropki - marsz sprawdzać pocztę:)
-
trzy kropeczki - z tymi castingami to nie dokładnie tak - jeżeli dla Was to żadna róznica, to przecież OK - gorzej, gdyby było np tak, że Ty chcesz, a on stanowczo nie - o taką sytuację mi chodziło:) Bo jakoś tak się dziwnie składa, że znam pary, w których to on był \"od zawsze\" przeciwnikiem śłubu, były ze sobą po parę lat, aż tu nagle on odchodził do innej i pobierali się po paru miesiącach - bez \"zmuszacza\" w postaci ciąży.. Tak to bywa. Basiu, gigantyczne wyrazy współczucia... jak isę teraz kontaktujecie? Mail, Skype? Biedulo, nawet sobie tego nie wyobrażam.. :(
-
Nobi, a wysłałam Ci takie plenerowe z wachlarzem? Garnitur to najpewniej u cukiernika, hehe:D a atk poważnie, zerknij sobie na ulicę Sienną do Sunset Suitu, i idąc nią daelj trfisz też o ile się nie mylę na sklep firmowy Bytomia. Oczywiście na Grodzkiej jest też Hugo Boss, hehe,ale my tam nie zaglądaliśy:) Co do śpiewu - to normalnie. On grał na organach (jest po AM), ona stała obok i śpiewała, i grała też na skrzypcach (oczywiścnie nie równocześnie:D) wiecie, ale się cieszę, że wreszcie cos sie tutaj dzieje, bo nam ostatnio topik tak jakoś obumarł - a teraz znów pełen rozkwit!! Ma to swoje mroczne strony - znów rozwinęłam swoje uzależnienie, i np. teraz sie zasiedziałam tak, że nie pamiętam, ile już trzymam farbę na głowie, ale lekko przyschła, hehe, więc ciekawe, jaki kolorek mi wyjdzie:D
-
Basiu, to współczuję:( My też byliśy trochę \"narzeczeństwem weekendowym\", bo ja mieszkałam w Krakowie (teraz mi tego brakuje), a on w Katowicach - tu studiował dwa kierunki, oba w trybie normalnym dziennym, wiec po śłubie w dość oczywisty sposób zamieszkaliśmy w Katowicach, a do Krakowa dojeżdżałam. Ale to była mała cena za to, aby wreszcie być RAZEM 24/H:D Doskonale wiem, jakie to uczucie odliczać dni do spotkania... choć tak długa rozłąka, jak Wam, nam się nie przytrafiła...
-
Kasiaku kochany, przygotowania są fajne, ale bycie żoną jest jeszcze fajniejsze!! Nosek w górę, bo jeśłi nie masz klawiatury Foldable (widizałam w jakimś sklepie - cała z gumy, hehe) to Ci się faktycznie zamoczy:):)
-
Kurczak, nobi, sprawdź jeszcze, bo mi drań nic nie melduje o kłopotach! nam grał kuzyn mamy i śpiewała jego żona:) No i leciało z płyty trochę muzyki Ennio Morricone:) więc organista miał po prostu się nie obrażać, ale i nie pojawiać:)
-
baby, co Wy piszecie, że jesteście \"za młode\" na ślub w wieku 22 lat?:) Parędziesiąt lat temu byłybyście starymi pannami w tym wieku! Ja pobierając się miałam miesiąc do 22 urodzin, M jest rok starszy. Panna Młoda powinna być młoda i kropka! Jeśli się wie, że to Ten, Ta, to na co niby czekać?? Przecież chcemy iść przez życie ramię w ramię i mieć jak najwięcej wspólnie spędzonych chwil:) Nie wyobrażam sobie być z kimś i mieć świadomość, że on nie myśli o ślubie - to tak, jak gdyby uczestniczyć ciągle w coraz to nowych "castingach na żonę". To się wie i już:)
-
Trzy kropki, zdjęcie jest bardzo ładnie zrobione i Ty jesteś bardzo ładna:) Wyglądasz na fotogeniczną bestię, hehe, co oznacza, że nie będzie wielką sztuką zrobić Ci ŁADNE zdjęcia ślubne, wyzwaniem, które Twój fotograf powinien podjąć, jest zrobienie Ci ZJAWISKOWO PIĘKNYCH zdjęć ślubnych :D Patrzcie, nikt więcej nie chce moich zdjęć:D odmiana, nie powiem:) Hej, Amisiu kochana!
-
My daliśmy organiście stówę, żeby NIE GRAŁ:)
-
nobi, doszły zdjęcia? :) U nas spotkania trwały po 1 h i nic nie kosztowały (tzn płaciliśmy za cały weekendowy kurs 50 zł, nie wiem, może to było wliczone w cenę) :) Kasiaku, nie dygaj się! Zobaczysz, jakie to fajne uczucie być już po i taka.. czysta:):) Tiki, ale to super jest, jak można przedstawić komuś swojego mężczyznę: \"To mój mąż\" :):) Prawda??? I odbierać przesyłki na nowe nazwisko, hehe:) Choć ja nadal nie lubię mojego nowego nazwiska... swoje miałam takie piękne... A przyzwyczaiłaś się już do noszenia obrączki? :)
-
Nobi, no wiem, wysłałam drugi raz, widocznie Cię wsysło, wyślę raz jeszcze
-
Strasznie sie cieszę, że wszystko \"weselne\" poszło Wam OK:) Co do fotografa, tiki - bywa i tak.. bardzo niedobrze, że tego z Wami nie uzgodnił.... Nic, na razie zmykam - mam dziś Dzień Farbowania, i muszę lecieć na pocztę wysłać maniusi kolczyki, hehe:) Wiecie, ja wiem,że to niemożliwe, ale gdyby było możliwe, to stawiałabym, że moje włosy zaczynają dostosowywać swój kolor do mojej ulubionej farby. Nie wiem, jak to możliwe, ale w sumie po prawie 4 miesiącach niemal nie widać mi odrostów - tzn one sporo urosły i pod światło widać różnicę odcienia, ale nie taką jakiej możnaby się spodziewać... Kto wie, może za roczek nie będę musieć farbować, hehe:):)
-
cześć ,już nie śpię, marcy kochana:D Od pewnego czasu, bo mamy dziś Wielkie Sprzątanie... Tzn jako banda alergików korzystając z pięknej pogody postanowiliśy poprać wszystko, co łapie kurz - na pierwszy ogień poszła kapa na łózko, a teraz idzie już z górki:):)
-
aaaaaaaaaaaaale naprodukowałyście! :D Trzy kropki - dziękuję za śliczne zdjęcie i witam z ulgą w gronie nie-chcęcych- mieć-dzieci :D Nie ma nas zbyt wiele:) Ja to wiążę z faktem, że przez całe życie matkowałam trójce młodszego rodzeństwa - a teraz wreszcie mam spokój;) Móiwicie o cenach mieszkań - gradia, mam rodzinę w Zakopcu, faktycznie ceny są tam nieziemskie. I to wszystko przez Młodopolaków, takiego Tetmajera na przykład:) Gdyby nie zapoczątkowali mody na wyjazdy z Warszawy do Zakopca, byłoby inaczej:) My mamy własne mieszkanie z widokiem na własny dom, ale to ostatnie to pieśń przyszłości na razie:) Szczerze mówiąc, to nie jesteśmy materialistami i więcej myślimy o podróżach, niż o nowszym samochodzie etc:) Nie, te zdjęcia to nie mini - turniej, tylko bal na zakończenie sezonu tanecznego:):) Bardzo polecam kursy tańca wszystkim nie tylko szykującym sie do ślubu. Tzn wiem, że teraz jest inaczej - kiedy my zaczynaliśmy, nie było na to mody i mieliśy luz na sali, a młodsze roczniki to już mają ciut gorzej, ale i tak warto:) papa:) ah, gdyby ktoś jeszcze chciał moje zdjęcia (tzn mnie, nie ofertę śłubną:D) to prosze pisać na mail pod nickiem i słać też własne:D
-
Nobi, ja matującego dobrego nie mam:( Kiedyś był dla mni edobry Garnier, ale już nie jest. Kupiłam dosć drogi Iwostin, ale różnicy nie widzę. A polecałam bardzo dobry nawilżający hydrożel Olay do skóry mieszanej bodajże, on nie matuje, ale pięknie nawilża i kosztuje około 20zł:)