Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. zabulina

    Szukam 30latek

    Lily, jak Ci poszło na rozmowie? Mam nadzieję, że po Twojej myśli :) Narien, nigdy nie byłam w grocie solnej, a podobno to faktycznie zdrowe :) kiedyś mignęła mi oferta na Grouponie, ale jakoś ja do Groupona jak do jeża po nacięciu się na kupon restauracyjny... ale można iść przecież też "normalnie". Tylko pewnie żeby były efekty to trzeba to robić regularnie. Z matą do tańczenia nie pomogę niestety... U nas pada, leje, właściwie od tygodni :( pewnie jeśli nie ma się zawodu wymagającego pracy na świeżym powietrzu w godzinach 17-20 (a fotograf tak ma - albo popołudnie, albo blady świt to pora na zdjęcia) można tego nie zauważyć, ale nawet jak były całe dni piękne, to po południu spadały burze i w efekcie jedna Para czeka na sesję już parę tygodni, bo z kolei u nich nie wchodzi w grę sesja o poranku, a we wnętrzach nie chcą (w sumie nic dziwnego, to jednak nie to samo)... nerwy zawsze zjadam w takiej sytuacji, bo co prawda oni do tego bardzo luźno podchodzą i mnie uspakajają, ale ja nie znoszę mieć zaległości. Gollumica - widziałam Waszą fotę chrzcinową w telefonie Lucy :) ślicznie wyglądacie jako Rodzina! :) :) :) a kiecunia ładna, myślałam, że te kolory jakieś są wyraziste, a w sumie są raczej pastelowe... Biała, jak świętowanie? :) U nas - leniwie. Niespiesznie. Leniwy dzień to dla nas naprawdę święto... Ale już dzień przed i dzień po - ręce pełne roboty.
  2. zabulina

    Szukam 30latek

    Alaska, w sprawie zdjęć napisałam Ci maila. Bardzo ładnie wyglądałaś :) Straszne fajne te pudroworóżowe buciki, takie inne :)
  3. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica, co do Cioci, to jest takie stare powiedzenie - nie ma nic za darmo. Ciocia zaangażowała się, a to w przypadku niektórych ludzi oznacza taki własnie codzienny kontakt. Trochę tak "ja ci pomagam, ale włącz mnie do Waszego życia", oczywiście powiedziane nie wprost, może nawet nieuświadomione. Nie ma w tym tak naprawdę złej woli. Po prostu pomoc też jest pewną inwestycją, oczekuje się jakiejś formy zwrotu, a jakiego, to już zależy od danej osoby - niektórym wystarczy satysfakcja moralna i poczucie spełnionego dobrego uczynku (to też forma "zwrotu"), inni szukają kontaktu lub jeszcze innej formy. To naturalne i nie twierdzę, że tak robią "źli ludzie", wszyscy tak robią. No może Matka Teresa nie - ona pomagała mimo poczucia głębokiego nieszczęścia i ciężkich wątpliwości co do istnienia Boga nawet... ale normalny, nie-heroiczny człowiek ma jakąś tam swoją radochę z pomagania. W Cioci przy okazji mogły obudzić się babskie instynkty których nie ma jak skanalizować. Ogólnie - potrzeba dużo taktu. Ja wiem, że to jest uciążliwe i można wścieklicy dostać, ale spójrz prawdzie w oczy - to jest "coś za coś". Możesz i powinnaś asertywnie poprosić o uszanowanie Waszych granic, ale trudno powiedzieć, czy odcięcie Cioci nie zmniejszy jej zapału. Sama się zorientujesz :) A co do Rodziców, Gollumica, Ciebie trzepnąć trzeba. Czemu Tobie tak trudno powiedzieć im "nie"..? Naprawdę, nie macie nic lepszego do roboty gdy Mąż wraca stęskniony niż kosić trawnik u sprawnych rodziców ?! Gollumica, serio Cię trzepnę! To, że powiesz im "nie" nie oznacza, że jesteś złą osobą. powiem więcej - postawienie się im naprawdę może wyjść im na zdrowie, bo naprawdę czas już na tych ludzi żeby zrozumieli, że świat nie kręci się wokół nich. Niedawno w naszym kościele słuchałam super kazania o tym, co to oznacza wybaczać (wiem, temat nieco inny, ale pokrewny) i ksiądz uświadamiał ludzi, że nie powinni pchać się w znajomości w których są krzywdzeni, wykorzystywani, ani udawać, że nic się nie stało - bo to utrwala w grzechu tą nadużywającą stronę. Nie daje jej motywacji, aby się nad sobą zastanowić, ten człowiek przyjmuje wtedy, że robi wszytko OK. W imię troski o nieśmiertelne dusze swoich Rodziców - miej więcej odwagi w odmowie ;) Biała. macie rocznicę ślubu dzień po nas :D Uh, jak pomyślę o mleku prosto od krowy, to mi coś podchodzi. ja w ogóle mleka nie cierpię. Przetwory mleczne uwielbiam, ale samego mleka nie tknę... Także mogę podać sobie rękę z Narien :) Kurde, Lucy, mam nadzieję że u piesa to nie te słynne skłonności do dysplazji :o leć z nim do weta i napisz, co powiedział... tak na logikę jeśli kuleje po obudzeniu to jakby kwestia rozruszania stawów, może mu tam jakiejś stawowej maziai brakuje? Wiesz co, ja nie wiem czy ten stereotyp matki walczącej jeszcze odnosi się do naszego pokolenia. Do pokolenia naszych matek - owszem. Ale jak patrzę dookoła, ile dziewczyn bez żadnego obciachu idzie w ciąży na lewe L4, albo zgoła zatrudnia się gdzieś tylko po to, żeby złapać świadczenia to sobie myślę, ze trudno im zarzucić "dzielność" i "samoradność". Przyszły tydzień - super:) detale na maila. Miłej zabawy jutro :) Zgodnie z zapowiedzią, założyłam sobie trapez podczas kolejnej bytności na desce. Niestety okazało się ,że nawet po maksymalnym naciągnięciu linek jest na mnie za krótki (tzn. ja jestem za krótka, żeby go używać). Także chyba kupimy nowy :) ale powiem Wam, że pływałam na takim wietrze, że sama nie mogę uwierzyć. I miałam taką frajdę, że nie mogłam się zmusić do zejścia. Czułam, że już powoli nie mogę, ale "jeszcze tylko jedna rundka..". Aż tu nagle przy wyciąganiu żagla czuję, jakby mi ktoś jednym pstryknięciem wyłączył zasilanie. Po prostu strajk totalny mięśniowy. Wichura, ze żeglarze na łodziach już dawno dali nogę, ja na tym jeziorze i za Chiny nie podniosę żagla którym przed chwilą normalnie operowałam. Ręce i nogi w trzęsawce. No i trzeba było żagiel położyć na deskę, plum do wody i doholować się do brzegu jak niepyszna :D Na szczęście jakaś rodzinka na motorówce jeszcze pływała i do mnie podpłynęli i wzięli litościwie na hol, bo bym pedałowała przy takich falach z godzinę. Pierwszy mój w życiu powrót "na tarczy", ale za to z szerokim uśmiechem :D Deska jest świetna także dlatego, że kocha się na niej każdy swój kilogram i żałuje się, ze nie ma się ich więcej ;) zależność jest prosta - im jesteś cięższa, tym na więcej możesz sobie pozwolić, bo operujesz tak naprawdę głównie balansem i przeciwwagą. No, to się rozpisałam :) Biała, łączę się z Tobą w świętowaniu rocznicowym ;) Nasza siódma :)
  4. zabulina

    Szukam 30latek

    Biała, Marysia pewnie testowała, na ile może sobie z Wami pozwolić po raju u Dziadków ;) dobrze, że "przywracanie pionu" poszło szybko. Lucy, kurczę, a ja myślałam, że to przeze mnie się nie widzimy, z identycznego powodu ;) może w przyszłym tygodniu lub za 2 się uda? Weszłam już w rytm lekarstw i jest mi lżej z kichaniem. Wiesz co, nie chciałabym pisać na takie tematy na publicznym forum, a jest widzę o czym porozmawiać... Baked, chyba najlepiej rozumie Cię właśnie Lucy... Ja też się czasem zastanawiam, jak to możliwe, że kiedyś facet utrzymywał całą rodzinę. Teraz niekiedy nawet gdy obydwoje harują, jest tak ciężko, że wiele par rezygnuje z powiększania rodziny. Jak to wytłumaczyć ekonomicznie - że kiedyś się dało, a teraz się nie da..? Co do zdjęć - spróbujmy. Weź mój mail od Lucy albo Gollumicy albo Białej i przyślij mi jedno zdjęcie - takie, co do którego żywisz jakieś nadzieje. Nie pomniejszaj go. Zdziwiłabyś się, ile technicznie można poprawić nawet na jpg. Nie mówię, że uratuję Ci wszystkie zdjęcia - na pewno nie, bo mam teraz niewiele czasu, ale mogę choć kilka, żebyś miała co pokazać. Nie twierdzę, że będą po tej akcji super, ale będą lepsze. Tak sądzę. Narien, u nas pogoda mniej więcej taka sama, ale my się cieszymy bo wreszcie WIEJE!! Dziewczyny, dziś zaliczyłam swój pierwszy, prawdziwy ślizg na windsurfie :) :) :) uczucie obłędne! M mnie nie uprzedził, jak to jest, chyba myślał że dłużej mi zajmie dojście do tego punktu więc zaskoczyło mnie, jak deska wpadła w wibracje, a miecz zaczął normalnie śpiewać :) Uhh, deska to jedyny sport, który powoduje, że z radości śmieję się na głos. Nawet na koniu w pełnym galopie nie czułam takiej frajdy i takiej wolności :) Gdy po szaleństwie wróciłam do brzegu, moje mięśnie, już zapewne od jakiegoś czasu dobijające się z protestem do wrót świadomości, nagle te wrota pokonały, stanęły zdziwione zniknięciem oporu i zaczęły tak wrzeszczeć, że normalnie padłam :D Następnym razem zakładam trapez (taką uprząż którą zaczepia się na żaglu żeby trzymać go bardziej ciężarem i balansem niż samymi ramionami), to postanowione, choć się boję jak cholera. Wciąż mam taki lęk, że żagiel mnie z nim pociągnie i nie będę się w stanie pod wodą z trapezu wypiąć... ale jestem pewna, że akurat ten lęk trzeba przełamać, i to szybko, póki tak pięknie wieje :) Mamy różne pianki, długie też, więc nawet temperatura nie robi na nas szczególnego wrażenia. Deszcz też nie, bo i tak się człowiek moczy :) tylko od burz trzeba zwiewać. Lilly Sophie, ja się nie rządzę, bo sama jestem nowa :) Nie mam osobiście nic przeciwko, jakby ktoś pytał ;) Tak, był taki naturalny topik, ale założyłyśmy w końcu własne forum :) tzn. Chomik założyła, ja tam tylko dostarczam zdjęć jak trzeba. Jeśli podasz swojego maila, podeślę Ci link.
  5. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica, pamiętałam o Tobie :) strasznie fajnie, że tak szczegółowo piszesz - można sobie to prawie dokładnie "obejrzeć", i te Twoje grochy.. ciekawe, ile matek biologicznych ryczy ze szczęścia po narodzinach dziecka ;) Zgadzam się z Wami co do ważności miłości małżeńskiej, nie tylko rodzicielskiej. Taka ciekawostka - Kolega mojego M to pochodzi z rodziny, w której rodzicie strasznie się kochają, a jakoś do dzieci nie mieli bardzo dużo serca; ale on twierdzi, że bardzo czerpał i wciąż czerpie z tej miłości, którą widzi u nich i nie zmieniłby tej sytuacji. Pewnie najlepiej jakoś tak pośrodku, ale miłością do męża/żony nie da się dziecka skrzywdzić. A brakiem takiej miłości - i owszem. "Zespół nieuzasadnionej paniki" :D Super, że ta Ciocia tak Mała kocha... że ułożyłyście sobie stosunki, mimo że (a raczej właśnie dlatego) że byłaś od początku tak asertywna. Biała, daj znać, co u Was.. :o koszmarna sytuacja. Mam nadzieję, że Marysia wydobrzeje na tyle szybko, żebyście skorzystali z tego wypoczynku maksymalnie... Lucy, co do rodziny K, to ja oczywiście ich nie znam, ale Gollumica ma rację - nie ma zasady, że masz ich lubić i dobrze się wśród nich czuć. nie ma. Nie jest normalne oczekiwać, że "wrośnie się" w rodzinę bądź co bądź zupełnie obcych ludzi tylko dlatego, że są ważni dla naszej drugiej połowy. Szacunek (jeśli są choćby minimalne podstawy) i kultura - ok, tego można wymagać, ale więcej to tylko miły dodatek dany nielicznym. I absolutnie nie jest to powód do poczucia winy ani wynagradzania, moim zdaniem.... Byłoby nienormalne, gdybyśmy byli aż tak plastyczni. Jutro - trzymam kciuki! Narien, ja mam podobnie co do opalania. Mam wrażenie, że ledwie wyjdę na słońce, moje komórki rzucają się na każdy promień, chłoną i piszczą "jeszcze, jeszcze!". Wystarczy parę minut na słońcu. Później, dopasowując do opalonych w różnym stopni części ramion rękawki bluzek mogę sprawdzić, jakie ciuchy miałam na sobie w ciągu ostatnich wyjść... Eh, ja teraz nie będę tu często. Ujmę to tak - dziś pracuję od 4 rano :) ale jaki efekt.. hue, hue.. ostatnio mi Klientka powiedziała po obejrzeniu zdjęć, że ją "policzki bolą", i że nie wiedziała, że można się tak szeroko uśmiechać tak długi czas :D No i to u mnie obecnie większość tego, co się dzieje...
  6. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica, tą opinię masz, co? Oj, baba nie wie, na kogo trafiła... Przy pracy nad ustawą jak wróci z RCLu muszę zadbać o to, żeby w rozdziale o odpowiedzialności zawodowej odpowiedzialność dyscyplinarna dotyczyła przynajmniej 5-6 lat wstecz, bo pewnie tyle zajmie tworzenie samorządów... Tyle piszę, bo mam po przeczytaniu tego szczękościsk i źle mi się w takim stanie myśli.
  7. zabulina

    Szukam 30latek

    Ależ gorąco!! Uff.. właśnie wyszłam na drobne zakupy i wróciłam w stanie rozpuszczonym. Hmm... ogólnie, jestem dziś dogłębnie zniesmaczona. Czy któraś z Was wstydziła się kiedyś bardzo mocno czytając książkę? W sensie - za autora, że takie coś popełnił, a nie z powodu.. niepruderyjnej..akcji..? Dawno temu po przeczytaniu Na zachodzie bez zmian i przede wszystkim Łuku Triumfalnego doszłam do wniosku, że bardzo lubię Remarquea. Z miesiąc temu zapisałam się do tutejszej biblioteki i zakopałam się w książkach na ostatnie chwile wytchnienia przed sezonem. Dziś - Remarque - Dom marzeń. I powiem Wam, że po raz pierwszy myślałam, że z zażenowania nie doczytam książki do końca. TO jest Remarque?? :O Ogólnie - ludzie chadzają po salonach, mężczyźni mają Wiedzę Życiową i są Mądrzy, A Jeśli Błądzą Jest To Usprawiedliwione i Konieczne oraz Nie Pozbawione Uroku, natomiast kobiety głównie robią "och" i podnoszą palec do ust w czasie gdy próbują myśleć. Akcja wartka jak woda w klozecie i głęboka również mniej więcej na tyle. Aż zerknęłam na skrzydełko i nieco mi się rozjaśniło - jego pierwsza książka.. ale.. no kurczę... takie dno.. Jeden wniosek sympatyczny na przyszłość - z naprawdę sporej miernoty może "wyrosnąć" coś porządnego.Ale aż mi się wierzyć nie chce... "modlilam sie goraco do Boga, zeby mi zeby przednie wyszly" Padłam :D Ja pamiętam, mama mi uszyła prostą i śliczną sukienkę z białego jedwabiu :) pamiętam grozę stania na stole i wstrzymywania oddechu gdy wbijała w materiał szpilki drapując gdzie trzeba przed szyciem ;)
  8. zabulina

    Szukam 30latek

    Narien, witaj wiesz, ja tylko raz spotkałam się z taką wersją, że dziecko szło z rodzicami, i było to naprawdę piękne. Ale masz rację, że w bardzo dużych parafiach byłby problem organizacyjny. Co do moich zastrzeżeń komunijnych, to na pierwszy miejscu i tak są kazania i styl wierszyków ;) ale co tam, mnie to osobiście przecież nie dotyczy. Także jestem zwolennikiem mówienia wcześniej o imprezach rodzinnych. Rodzina zresztą sama się o tym przekonuje - jeżeli nie mam info o ślubie z rocznym wyprzedzeniem, to mnie najczęściej na tym ślubie po prostu nie ma, bo mam już podpisaną umowę i jestem w pracy...
  9. zabulina

    Szukam 30latek

    Kurczę, jedno napomknięcie o kapuście, a już 2 mnie lecą mordować :D Gollumicy się nie lękam, albowiem dzieli nas przyzwoity dystans, ale Ty, Lucy... jeszcze z psem bojowym...
  10. zabulina

    Szukam 30latek

    Lucy, a chociaż po tym wszystkim skończą się K siostry? ;) Przepraszam, głupi żart. Faktycznie niezbyt miła sytuacja. Wszystko "na kupie"... Chociaż powiem Ci, że my na chrzciny, o ile nie jesteśmy chrzestnymi, nie szalejemy z prezentem. Zresztą nawet jako chrzestni nie szalejemy jakoś koszmarnie. Myślisz, że będą od Was wymagać jakichś drogich prezentów, czy chodzi Ci o koszt ogólny - strój, dojazd itp? Różnicę pomiędzy akceptacją a tolerancją (czy raczej mniejszym narzekaniem) rozumiem ;) W przyszłości może K dorobi się pracowników, nie będzie pod telefonem w każdej jednej sprawie, ale teraz pewnie mu trudno... W sumie masz rację, że forma tradycyjna przystępowania do Komunii też ma swoją wymowę. Mi się ta z rodzicami bardzo podoba, ale raczej jest nie do wprowadzenia - moja mam chciała spróbować gdy najmłodsza moja siostra szła do Komunii, ale ją inni rodzice zakrzyczeli, że "oni by wtedy też musieli, a nie chcą" :o Wiesz, zmobilizowałaś mnie do tego ćwiczenia w domu ;) na razie idzie regularnie :)
  11. zabulina

    Szukam 30latek

    To muszę dbać, coby Ci odruchy nie zanikły ;) Zamailuj albo SMSnij jeśli faktycznie jutro Ci pasi wpaść - i o której :)
  12. zabulina

    Szukam 30latek

    Jest pieczony ale kapustę jemy z wcześniejszym, bo dzisiejszy można będzie jeść dopiero jutro (pieczony będzie ok. 21, stygnąć musi min. 5 godzin) więc jak wpadniesz jutro, dostaniesz za ładny uśmiech świeży :D
  13. zabulina

    Szukam 30latek

    Lucy, a ile macie stopni w mieszkaniu? Chętnie się podłączę do narzekań na zimno, ale w mieszkaniu już mi się robi za ciepło... nasze optimum to 21stopni, teraz już jest 22-23... mimo że nie grzejemy już od dawna, i mimo że blok z cegły.. pewnie to przez takie Lucy, co grzeją w mieszkaniach obok ;) Ogólnie mam parę dobrych powodów, żeby lubić maj ;) M.in. taki, że ten właśnie miesiąc dostarcza mi dwóch ulubionych "darów natury" - konwalii (M się już przełączył w odpowiedni tryb ) i - końcem miesiąca - truskawek :) Poza tym pewnie zaczniemy już sezon na deskę, kończy się sezon szkoleń a ślubny dopiero się rozkręca - żyć nie umierać! No i warzywa, owoce - własznie ugryżłam kalarepę którą kupiłam ża dwa żłote (dlatego niewyrażnie piszę) , ale z przykroszczą sztwierdżam, że to nie to szamo czo kalarepa ż mojego ogródka, która potrafi jężyk wypalić... Dobra, połknęłam. A dziś u mnie wielki gar młodej kapusty z koperkiem i schabem, do przegryzienia z domowym, ciemnym chlebem z masłem...
  14. zabulina

    Szukam 30latek

    Hej :) Biała - Marysia rośnie na fachmenkę ogrodową :D A wieś dla dzieciaka to super sprawa :) Nawet katar jest wart rajdu za kurami ;) choć mam nadzieję, że szybko jej przejdzie. Dołączam się do pytania Lucy - jak się wystroiłaś? :D Lucy, fakt, pora podróży była kiepska, ale taki urok niespodzianek ;) a sama podróż była ciekawa, po prostu. Co prawda gdyby nas ktoś zapytał to wolelibyśmy się wybyczyć i nacieszyć sobą zamiast tłuc się statkiem, autokarami i pociągami, ale teraz nie żałujemy ;) Wasz weekend brzmi super, jak dla mnie :) U nas było gorzej, M się rozłożył, na urodziny pojechałam sama. Moja Babcia jest niezniszczalna. Ma 90 lat, pełnię władz umysłowych, fizycznie -samoobsługa, nawet głupiej laski nie używa, okularów nie nosi... I ostatnimi czasy namiętnie poddaje się operacjom które wcale nie są jej potrzebne... Teraz np. mój teść prywatnie operuje jej oko, bo miała lekką zaćmę a jedno zdrowe jej nie wystarczy... Jeśli nie masz interesującego ciucha na wesele, zapraszam na buszowanie po szafach :D poważnie. Mam szwadron świetnych kiecek itp. które aż piszczą żeby je gdzieś ubrać, a ja z kolei nie mam gdzie :o nawet jak mamy wesele w rodzinie, to robię zdjęcia, więc ubrać się muszę raczej w spodnie... Wzrostu jesteśmy podobnego, rozmiary sukienek mam przede wszystkim 36 ale 34 też (dołem luźniejsze, bo moje biodra to 34 zdecydowanie nie jest). Jak chcesz, zapraszam :) jeśli nie chce Ci się przychodzić w ciemno to mogę pstryknąć jakieś foty. Dwie z tych sukienek jeszcze ani razu nie noszone, bo nie miałam gdzie... Daj tylko znaka.
  15. zabulina

    Szukam 30latek

    A, jeszcze co do weekendu - my nie mamy planów. Tyle, że moja Babcia ma w jego czasie urodziny 90-te i idziemy na imprezę.
  16. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica, z Twoją Mamą to chyba Wielkanocny cud :) a przesłałabyś mi też zdjęcia..? Lucy ma mój mail... Podziwiam Twoją siłę, wiesz? :) Myślę, że mimo wszystko w papciach do nieba w pierwszej kolejności powinny być brane takie Gollumice, którym - było nie było - hormony nic a nic nie pomagają przetrwać tego czasu. Dodatkowo nie masz na stałym podorędziu żadnej Babci... Fakt, M biedny. Choć pod koniec dnia zwabił mnie do łazienki i też ośmigusował, tyle że - jak to on - ciepłą wodą, ledwo-ledwo.. czym tylko wzmógł moje wyrzuty sumienia... ehh.... Lucy, jeśli chodzi o moją umiejętność ćwiczenia w domu, to wyciągasz zbyt daleko idące wnioski ;) silna wola nie jest moją mocną stroną. Tzn. wolę mam silną i to bardzo - robi ze mną, co chce :P ale teraz się zawzięłam i jak mi basen przepada (np. te Święta) to robię sobie godzinny wycisk do totalnego przepocenia. Wolałabym jednakowoż nie potrafić nawet tego, a mieć taką figurę jak Ty niestety póki w lodówce mam resztki mazurków, marnie ze mną... Podróż nasza poślubna to nie była jakaś wielka podróż. To był prezent-niespodzianka od moich rodziców (nota bene jedyna rzecz jaką od nich dostałam "na nową drogę życia") - rajd przez cały Egipt do tamy Asuańskiej. 7 lat temu to było "coś", teraz Egipt jest niedrogi i oklepany, ale w "tamtych czasach" naprawdę się biura starały. Jako przewodników mieliśmy archeologów z polskiej misji archeologicznej na Sakkarze :) Świetni ludzie, Fabian (nasz Indiana Jones który czytał hieroglify jak komiksy) czasem pisze coś do "Wiedzy i życia", miło czytać mając przed oczami tamte rzeczy :) jedno małe "ale".. to był lipiec. Jak chcesz wiedzieć, jaka była tam wtedy temperatura, nastaw sobie piekarnik na 50stopni, wsadź rękę i wyobraź sobie takie wrażenie na całym ciele - a tyle było w okolicach Asuanu, sadziliśmy jajo na kamieniu... dlatego miny mamy czasem jak galernicy na tym filmie... Zwłaszcza, że nasi słodcy przewodnicy pierwszego dnia zadali nam niewinne pytanie: "czy chcecie zwiedzać zabytki wtedy, kiedy są tłumy, czy wtedy, gdy nikogo nie ma?". Na tak postawione pytanie cała grupa zgodnie i ambitnie odpowiedziała "jak nikogo nie ma". I w efekcie, głupki, chodziliśmy w okolicach południa :D Przewodnicy tam mieszkali od lat pracując przy wykopaliskach na pustyni więc na nich to nie robiło wrażenia, ale nasz grupka przemykała jak stado szczurków od cienia do cienia (cień prawie nieistniejący, bo słońce prawie pionowo) udając wielkie zainteresowanie czymkolwiek, co się w cieniu znajdowało. O, jakże pilnie oglądaliśmy najmniejszy hieroglif usytuowany w jakimkolwiek przejściu, pod daszkiem, we wnęce.. Biała, czasem sobie można "narzeknąć" ;) fakt, że bardzo się Wam kumulują rzeczy "do zrobienia i przypilnowania" wraz z tym, jak Marysia rośnie... zazdroszczę wyjazdu na wieś :) jakieś ładne zdjęcia porób Marysi w wiosennych kwiatach. Impreza ala lata 80..? To trzeba przynieść ze sobą wyroby czekoladopodobne ;)
  17. zabulina

    Szukam 30latek

    Alaska, nie wiem czemu, ale myślałam, że ślubujesz w najbliższą sobotę :) Gratulacje w takim razie :) Super, że udało się Wam finalnie zgrać, na odległość to nie takie proste :) Takie zgrzyty jak ten w kwiaciarni niestety się zdarzają, niektórzy kombinują, jak mogą przy takiej okazji... ale to tak naprawdę duperela :) I jak w końcu spędzicie "tydzień poślubny"..?
  18. zabulina

    Szukam 30latek

    Biała, ja się nie dziwię, że jesteś zmęczona. A W bardzo, bardzo nieładnie zrobił! [pyka W wirtualnie dłonią w tył głowy] Urobiłaś się po pachy i dobrze, że wszystko wyszło, ale kurczę pogadać z menem trzeba, coby za rok nie było powtórki z rozrywki. Dobrze, że z zezem nie taka poważna sprawa :) ja też jako dziecko musiałam nosić "pirata" na jedno oko bo mi ponoć "uciekało", ale całkowicie się wyleczyło. A wykryto mi to dopiero w podstawówce, tym bardziej z Marysią dobrze powinno pójść. Opis Marysi z koszyczkiem przypomniał mi, jak zabrałam po raz pierwszy do święcenia moją 16 lat młodszą siostrzyczkę. Miała taki koszyczek-miniaturkę, z jajeczkami przepiórczymi :) nasz kościół parafialny znajduje się bardzo ostro pod górkę. Jak już doszłyśmy na samą górę, to ona wzięła i tym koszyczkiem zamachała. Jajeczka oczywiście z koszyczka wypały i zgodnie z prawem Newtona skulały się teatralnie na sam dół - a ja z mała na rękach i jęzorem do pasa je ścigałam niczym na kreskówce... Lucy, to Ty nie wiesz, że od biegania się w ciążę zachodzi? :D czego oni Cię na biologii uczyli, co..? Poza tym, z Twoim stopniem gnuśności, flegmatycznego zasiedzenia i rażącą otyłością prawdopodobnie bardzo, ale to bardzo brakuje Ci ruchu No, może i tradycja, ale nie jakaś "nasza", narodowa raczej :) No chyba, że za naszą uznamy notoryczne podkładanie się przez M... co rok mam nadzieję, że się chłop nie da zaskoczyć i nie wyjdę na jędzę, a się daje... jeszcze biedak dostał prosto w nagą klatę, bo mnie uwodzić zamierzał-był właśnie... na chwilę mu przeszło :D Lucy, Drago z żabami rulezzzz! Dobrze mówiłaś. Co do grobów, to mi się tam nawet gadać nie chce.... Wczoraj słuchajcie odpaliliśmy sobie do pooglądania film z naszej podróży poślubnej :) Wzruszyłam się normalnie, jak zobaczyłam te nasze dziecinne jeszcze w sumie buzie :) a jacy byliśmy chudzi!!!! Kurczę, dziś od rana na stepperze zasuwam.
  19. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Dziewczyny, co prawda wysłałam mailem, ale pewnie do kogoś nie dojdzie, więc "zażyczam" i tutaj: Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkiej Nocy, pełnych Miłości i śmiechu, z zerowym poziomem stresu :) Dajcie się oblać pociechom w Dyngusa, i pogłaskajcie od cioci Zaby :)
  20. zabulina

    Szukam 30latek

    Ano zabierają :) Pogoda jak ta lala :) My podobnie jak Lucy, za wiele nie robimy - piekę tylko mazurka, a tak to będę się udzielać kulinarnie już w starym, rodzinnym domu. Mazurka przygotowuję teraz, bo jutro profilaktycznie nie zbliżam się do kuchni :( zawsze ciężko przechodzę te "posty"... My przyjeżdżamy do "rodzin pochodzenia" praktycznie tylko na chwilę, nie lubimy wracać gdy są korki...
  21. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica, byłoby straszną niesprawiedliwością gdyby to miało Wam przeszkodzić. Będę trzymać kciuki za pomyśle rozwiązanie tej sprawy. Zaufaj też trochę Opatrzności, bo to typowo "Opatrznościowa" sytuacja. Będę się modlić żeby to się wyklarowało z największą korzyścią dla wszystkich.
  22. zabulina

    Szukam 30latek

    Właśnie sobie weszłam i darujcie że nie przeczytam teraz wszystkiego - GOLLUMICAAAA!!!!!!!!! ALE SUPERRRR!!!!!!! Kciuki zacisnę, nawet w nogach (te duże)! :D:D:D
  23. zabulina

    Szukam 30latek

    Lucy, widziałaś namiot misjonarzy w ostatnią niedzielę? :) Zakochałam się w grubo ciosanych drewnianych łychach z rączkami rżniętymi w gepardo-podobne postaci, których to łych zamierzam używać do salat itp. :)
  24. Fakt, bo wiesz, do maila to trzeba usiąść ;) a na Kafe tak - se można skrobnąć. Zdjęcia z balangi dołącz.. tej przebieranej ;) Buźka
  25. Czyżbyśmy kończyły nie-mailową korespondencję..?
×