

zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Już puszczam... Ale jak ja mam być spokojna, kiedy ja te moje studia po prostu kocham... I tych ludzi moich kochanych... okazało sie zresztą, że dużo osób było bardziej zapobiegliwych ode mnie i pobrali sobie urlopy dziekańskie etc i teraz mają jeszcze rok... a ja też nie chcę jeszcze opuszczać mojej Alma Mater [beksa} i Krakowa jejku, jak mi będzie brakowało tych dyskusji, czepiania sie słówek, obracania wszystkiego na lewo, nie zgadzania się ,jeśli się nie chce.... Moze to głupio zabrzmi, ale jak wczoraj w pociągu uświadomiłam sobie, że to już KONIEC, to mi się łezki zakręciły... Koleżanka mi doradziął, żebym sie nie obroniła w terminie, to zostanie mi jeszcze semestr, no ale przecież nie o to chodzi... a jak się w życiu egzaminu nie zawaliło, to łyso nie obronić się w terminie.. i tak mam lekkiego kaca, że się bronię we wrześniu, no ale to już kwestia tej głupiej ustawy... do pracy darmowej przez rok mi isę nie spieszy... no ale tu chodzi głównie o to, że cos się NIEODWOŁALNIE KOŃCZY... Nie będę studentką, tylko jakąś tam panią psycholog.... Ja chcę jeszcze sobie postudiować!!! Kiedyś na pewno złożę jeszcze papiery na ASP, ale to już hobbystycznie, jak będę dobrze zarabiać. A na razie chcę sobie jeszcze po prsotu postudiować.... Kiedyś, chętnie:) Tylko że ty zapewne bronisz sie już teraz? gdybym miała ślub, też bym nie odkładała obrony:) Marcy, jesteś jeszcze? Czy już zniknęłaś, ledwo Cię przyuważyłam? Narzeczona - uwaga, puszczam! I za chwilę do Kiedyś.
-
narzeczona, kiedyś - mam już wasze tel.:) CZEŚĆ MARCY!!! Wszędzie cię szukam:) Jak Mark??? zdrowy już??? wiecie, dziewczyny, ja miałam wczoraj smutny, ale to bardzo smutny dzień... mianowicie - ostatnie zajęcia na mojej ukochanej uczelni... ostatnie ever... bo później ew. doktoranckie, ale to już nie to... buuuu!!!!!!!
-
narzeczona nie, nie mam krótkich, tylko one są takie, jakie są i dłuższe nie chcą rosnąć - zaraz się rozdwajają:) Oj, to pomyłka - znów ode mnie dostaniesz kotki:D Marcelko - to wyślę ci te kolczyki, tylko chyba dopiero wieczorem, jak transfer będzie lepszy, bo tego dużo jest:)
-
Kiedyśku o Twój na razie nikt nie pytał, ale jak zapyta, to natychmiast dam znać:) Narzeczona - potrzebujesz pomocy..? z tą psychoterapią..? A zdjęcia już wam obu wysyłam:) Moze dajcie mi na maial wasze numery tel? Bo niekiedy trzeba szybko się dogadać, a może nie zawsze sprawdzacie maile... Marcelko, ja zrobiłam już mnóstwo kolczyków i chętnie podeślę ci zdjęcia na maila - po co allegro, tam biorą prowizję - ale takich na kilka dziurek to nie mam.. :D
-
Keyti, to podaj maila albo mi napisz na mmklepaccy@op.pl to Ci poślę, bo sobie reklamy bezpośredniej nie chcę tu zasuwać:)
-
Narzeczona, ja pamiętam:) Właśnie -ktoś zaczął pytać o Twój termin w kwestii fotografa:) Więc jeśli już będzie chciał nas na 100% wziąć, to cię przycinę, czy nas chcesz, czy nie:)
-
Coś nie mam szczęścia u Was z tymi moimi wisiorami :( marcelko, ale naprawdę nie musisz sie tłumaczyć:) Nie, to nie:) Marcy tylko podbija średnią, bo wzięła już ode mnie 5 - jeden dla siebie, jeden dla mamy, jeden dla teściowej, dla babci i jeszcze dla znajomej:D tijka- a suknia?
-
nobi, przepraszam, ale ja zupełnie nie wiem:( mIałam rozpuszczone włoski na ślubie:(
-
tijka, współczucia:( Nie wiem, jak byliście w stanie pozałatwiać tyle w 2 tygodnie! A co wam jeszcze zostało do załatwienia? Czy ślubujecie może we Wrocławiu? :)
-
Marcelko, ja tam uważam, że liczy się przede wszystkim efekt. NIe byłam zadowolona z mojego makijażu - inny wyszedł babce próbny, a inny ślubny.. No i kosmetyki miała gorsze niż te, których używam na co dzień, choć to drogi salon był. Więc jeśli potrafisz sie sama ładnie umalować, to to zrób:) Paznokcie natomiast polecam zrobić u kogoś - nawet, jeśłi miałby to być zwykły French. Po co tracić nerwy, jak się o coś zahaczy świeżo pomalowanym paluchem...
-
tijko, a daleko ta obczyzna..? I gdzie bierzecie ślub?
-
katka, zacięlaś się?? :D dla ciebie za tą misterną robotę:)
-
marcela, to \"pobuszuj\" trochę w wisiorach:D takich ładnych nie ma nikt i nikt nie będzie miał dwóch identycznych:) No a Wy macie zniżkę:)
-
Ooo, góralka:D Ja też - prawie góralka;) bo z Beskidów.. ;) BB :D Kasiak - to super, że masz takie długie! Moje nie lubią być długie - momentalnie się rozdwajają:)
-
tijka, no pewnie, że fajna:D Babki mające z nią do czynienia są strasznie szczęśliwe! ;) A skąd pomysł, że możesz... przeszkadzać??? I skąd jesteś? :)
-
hej nobi:) Skąd jesteś? :)
-
Kasiu - klasyczne i bardzo, bardzo ładne:) Zastanawiam się, jak długie włosy trzeba mieć do takiego \"rozbudowanego\" koka? cześć Ami! jak miło cie czytać:)
-
Kasiula, ale bez załączników wysłałaś:D
-
katka, ale z ciebie wszechwiedząca babka!:D W imiemiu wszystkich dziękuję za to "zestawienie" :) ja miałam 3 lipca 2004:) hehe, wi - a 26 sierpień to moje urodzinki:D
-
tiki, poszedł mail:) Holly, dlatego piszę, że to nie o nas:) Ja też najwięcej wsparcia mam od M - zdecydowanie! :) Te badania były prowadzone na dużo starszym pokoleniu:) A koleżanki - przepraszam bardzo - masz:) Co do krytyków - to też się nimi nie przejumję. Ale moje koleżanki, które poszły na kod (a które są dla mnie miarodajnym źródłem jeśli chodzi o filmy) , mówiły, że kit. No a ci dziennikarze w Cannes to w sumie nawet krytycy nie byli, jeno zwykli zjadacze chleba.. :) Może obejrzę to sobie na CD, ale do kina nie pójdę:) Choć może warto dla efektów specjalnych, które ponoć są jedyną naprawdę fajną stroną tego filmu:)
-
hehe:) Najpierw ględzi, że \"ryzyko\", a potem do roboty zagania;) Właśnie, droga tiki, zdjęcia się przgrywają. Przerobię je później na jakość przesyłową i już do ciebie mkną:) A taki strach to żadne skąpstwo.... Ja też umieram ze strachu jak mam iść do dentysty, nie przejmuj się....
-
marcy, bo ty dobra dusza jesteś. I oddałabyś ostatnią koszulę:) A ja muszę być takie skąpiradło... eh. A jak tam Mark - wyzdrowiał?
-
mx, masz rację:) Ale wiecie, podam wam garść danych, z których ucieszyłyby się feministki:D Mianowicie na wydłużenie średniej życia u mężczyzn największy pozytywny wpływ ma ... ożenek. Natomiast kobiety w małżeństwie... żyją ciut krócej niż te, które się nie \"zaobrączkowały\" :) Na zdrowie fizyczne i psychiczne mężczyzn najwększy poztywny wpływ ma wsparcie, jakie otrzymuje od żony. A dla kobiet głównym źródłem wsparcia są... koeżanki:D To najprawdziwsze dane z badań korelacyjnych przeprowadzonych na wielką skalę. Tylko, pamiętajcie - to badano na tych pokoleniach, której miały ten sławetny podział - kobieta charuje w domu, a facet przychodzi i prosi o obiad. No i jest masa czynników pośrednich - kobiety w związkach małżeńskich dużo częściej mają dzieci niż te \"stare panny\", a to zawsze obciąża organizm. Ale dane - przyznacie - interesujące:D Nas jednak bardziej dotyczą inne dane - ludzie w bliskich związkach, w których partnerzy okazują sobie szacunek i wsparcie, szybciej zdrowieją, więcej chorób są w stanie znieśc, no i - są duużo szczęśliwsi:) Co do długości życia - to dopiero na nas będzie badane;)
-
ale ja oddać krwi nie mogę... bo moje serduszko nie jest całkiem zdrowe... ale ludzie mają o wiele gorzej, więc koniec narzekania:)
-
Tiki, Kasiaku, to ja chyba jestem hardcorowiec pod tym względem:) Żadnego wrażenia na mnie widok krwi nie robi i zawsze obserwuję dokładnie, jak mi ja pobierają. Ale powiem wam zabawną historię - otóż dziadek mojego M był znanym profesorem okulistyki i wybitnym chirurgiem. Kroił mnóstwo ludzi, ratował oczy, zszywał czaszki, etc. Dostawał najcieższe przypadki. Ale kiedy przyszło mu mieć pobieraną krew... to momentalnie padał zemdlony:D Jakoś własna krew była dla niego \"inną jakością\" niż cudza na pobryzganej sali operacyjnej:) Jak tylko będą gotowe zdjecia \"próbne\" tiki kompletu, to poślę:)