Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Tiki, ty małpo niemyta, jak to \"niewiadomo jak wyjdzie\", jakie ryzyko\"? :P Przecież dostaniesz fotki różnych zestwaień jeszcze przed końcowym zrobieniem, nie mówiąc o tym, że przed wysłaniem :P Ech, nie ma jak odrobina wiary w człowieka.... kupiłam te składniki, ale nie martw sie, jak ci się nie spodoba, to ni musisz brać:) Ryzyko... też coś...małpa jedna... :) Marcy, udało ci się - roześmiałam się z tym tekstem o podszywaczu:D Gdzie się w tobie mieści tyle wredności? :) Ewuś - ja uważam, że to zły pomysł zdjecia przed ceremonią. Za duże ryzyko! Na weselu już nie musisz być całkiem \"perfect\", ale na ślubie w kościele - tak, wszyscy będą się na ciebie gapić przez 45 minut! Więc jeśli odpada sesja między ślubem a weselem, to już lepiej przesuńcie sobie na inny termin - póxniejszy. Naprawdę, ja bym się na takie coś nie zgodziła - bo to nie o to chodzi, że możesz się utytłać przy jakichś wymyślnych pozach, ale wystarczy, że ci wiatr zawieje jakimś świństwem i nieszzcęście gotowe. W mojej opinii najlepsza dla Pary Młodej - pod wszystkimi względami - jest sesja w godzinkę w trakcie wesela. Najlpesza dla fotografa zaś opcja to sesja parę dni po ślubie. katko, odpisze na maila, ale wieczorem - zaraz idę na balety, a nie chcę piszac na chybcika o czymś zapomnieć:) dobra, mykam:)
  2. Ja wpisuję sie tylko po to, żebyście widizały, że bywam na nogach o tej porze:) (zwłaszcza niejaka Marcy:D ) Jadę za chwilkę do Kr, miłego dnia wszystkim:)
  3. Dobranoc, dziewczynki. Do jutra późnym wieczorem - lub do czwartku! dla Was na kolorowe sny:)
  4. Ewelinko, wg mojego Outlooka już poszło:) Kini, to następnym razem tak zrobimy - dziś już nie, bo muszę się kłaść:( Wyrozumiałość naszych facetów to skarb, ale i ich nie możemy tak po prostu obciążać psychicznie, bo to nie fair... Pracuję nad tym, w każdym razie:)
  5. Cholercia, kini, znów coś nawala. Jakieś fatum nad tą naszą korespondencją chyba ciąży :(
  6. kini, ale to na cenę sukienki absolutnie nie powinno wpłynąć!! Chyba sobie żartują, jeśli tak mówią. Marcelka - no, nie chciałabym mieć ślubu zbiorczego:) Idę się myć, zajrzę jeszcze przed spaniem:)
  7. A, już wiem, Modraszku, skąd to pytanie:) Nie, to było do zawezwanej na początku Kini:) Do Ciebie było tylko, że idzie:) I już zresztą powinno dojść:) kini, ja nic nie mam na razie, ale się nie nerwój, lepiej odpocznij, jak Cię taki zapieprz za przeproszeniem czeka. A we wszystkim rację to ja bardzo chciałabym mieć;) ale chyba nie ma tak różowo:) mam nadzieję, że Ci to coś dało...
  8. Modraszek, bo dopiero szedł:) Teraz się wysłał:) kini, to czekam:) a zaraz tak w ogóle idę spaaać, bo jutro Kraków i balety. Więc proszę o wyrozumiałość względem zwykłej środowej nieobecności:)
  9. kini, ja jestem:) A mail doszedł??
  10. Jestem, jestem, tylko mnie chwilę nie było:D Jej, ale się dzieje:) Modraszek, idzie:) Ewelinko, chętnie, tylko maila podaj:D Marcelko, bardzo sie cieszę, że się podobają:) Nie krępujcie się porozsyłać znajomym;) Źródło macie pewne, a biedna Zabulina chciałaby, żeby choć koszty wystawienia aukcji się zwróciły. Specem od sprzedaży to ja nie jestem. Ja chcę robić, i robić, i robić... no, ale półprodukty za coś trzeba niestety kupić. kini, kobietka z salonu powinna na Ciebie zaczekać. W końcu nie o malutką sumkę chodzi! Ewa, króliczki superskie:)
  11. Hej Tiki! To robimy tak z biżuterią, jak napisałam w mailu?? Tiki, Kasiaku - ostatnio widziałam u jubilera taki komplecik podobny, jak zrobiłam Kasiakowi - też prawdziwe perły, też rzeczne, nawet ciut mnijesze, i mniej srebra - kosztował 120 zł i to po przecenie:)
  12. No już, już:D Kasiak przestanie, bo jak ktoś z branży poczyta jej lęki to od razu ceny wszystkiego pójda w górę:D A wiecie, że w naszym dziwnym kraju, kiedy jakaś nowa odzieżowa marka ma wejśc na rynek, od razu winduje swoje ceny?? Bo jesteśmy takim dziwnym narodem, które myśli, że to, co drogie, jest lepsze:) I tak np. w Barcelonie zawsze kupuję sobie bez wyrzutów sumienia rzeczy z Zary, w Lyonie - Promodu (które nota bene są tam o klasę ładniejsze, niż u nas... tu chyba trafiaja same śmieci), a unas w kraju nigdy niczego w tych sklepach nie kupiłam i pewnie nie kupię:) Bo kanciarzy nie lubię;) Marża to dziwna rzecz. Odkąd zaczęlam robić biżuterię chichoczę, ilekroć przechodzę koło np. Kruka. Bo prościutkie rzeczy, które sama jestem w stanie zrobić w cenie ok. 30 zł kosztują tam około 100. A oni materiały kupują jeszcze taniej, niż ja. Więc marża wynosi około 80%. No ale to taka dygresja:) Zresztą, to samo tyczy się generalnie rzeczy \"ślubnych\". Taka sama, prosta, biała sukienka będzie kosztowała normalnie 100 zł, ale jeśli ma być ślubna, to automatycznie cena podskakuje do 500:) Podobnie z bukietami. Identyczny na imieniny cioci to wydatek rzędu 50 zł, do ślubu - 150:) Heh.
  13. hanulka, a ja jestem na razie jedna, ale za to bardzo fajna :P ale w krótce stracę tu monopol na nie-bycie-panną :D
  14. Nie do końca wiem, co widizałaś:D Jeśli mojego maila o Allegro, to super;) A jak tam kaszel Marka??? Wirus jakiś go złapał, czy to ta pogoda dała mu w angielską kość?
  15. Marcy, posłałam ci maila:) ewa, oczywiście, że są sprawy ważne i ważniejsze!!! Trzeba myśleć o sobie!!! Mój M też miał z tym problem - pozwolił robic z siebie niańkę dla bratanków, a jego brat z żoną potrafili zostawić 3 miesięczne niemowlę i dać nogę na tydzień :( I też ja dopiero otwierałam mu oczy. Ale wiecie, nie możemy też reagować alergicznie na każdy pomarańczowy nick. W sumie klips nie napisała nic denerwującego - wyraziła swoją opinię i powiedizała, że sama postąpiłaby jak siostra - OK, nam się to nie podoba, ale denerwować się nie ma po co. Każdy jest, jaki jest i może to napisać.
  16. hanulka, jak chcesz, ale zdecydowanie nie \"śmiecisz\", a my, będąc z Twoich okolic, możemy powymieniać się adresami i doświadczeniami:D
  17. hanulka, jak chcesz, ale zdecydowanie nie \"śmiecisz\", a my, będąc z Twoich okolic, możemy powymieniać się adresami i doświadczeniami:D
  18. keyti, a gdzie w podróż - jeśli z Malutką wszystko OK?
  19. tak, hanulko, ja z BB:) Kiedy wkraczasz naślubny kobierzec? I w jakim kościele?:) Ja brałam ślub na Złotych Łanach, to mój parafialny, ale księży mieliśmy \"importowanych\" :D
  20. To w takim razie przestań myśleć:D Jesli to babka z doświadczeniem, to na pewno wie lepiej i tylko o niej dobrze świadczy, że was nie naciaga:)
  21. Kasiak, kini dobrze mówi. Trzeba skosztować tego, co robi ta kucharka. Ten nasz kucharz obsługuje wszystkie nasze rodzinne imprezy i znamy go i jego warsztat od lat:) Trzeba, żeby był sprawdzony.
  22. Kasiak, nie przerażaj się:D To naprawdę dużo zależy od ilości składników, miejsca zamieszkania i wszystkiego innego:) Uwzględnij, że mieliśmy 3 kelnerów, (nie wiem ilu pracowaników w kuchni!), a sama orkiestra to było 2300 (przy czym 300 napiwek;) ). Nie bój żaby:D dobrze będzie, zobaczysz:) Wiesz, my mieliśmy ten komfort, że rodzice wzięli na siebie ochoczo sprawy finansowe, a szczypać się nie muszą:) więc na pewno można to było urządzić jeszce taniej. holly, wysłałam ci, co trzeba:)
  23. Tylko Kasiak, to same koszty wesela, znaczy się imrezy:) No i mieliśmy bezalkoholowe:) nie liczę paliwa, a trochę go zeszło przy kupowaniu wszye\\stkich żarełkowych składników, hotelu dla gości i apartamentu dla nas, kamerzysty, fotogafa, wystroju kościoła i auta - jednym słowem, to tylko wesele:)
  24. Mieliśmy walc \"Fascination\":) Wodecki go przerobił na polski, ale mi by sie raczej źle kojarzył;) Kasiak - mieliśmy 120 osób. Kucharz z pewnego renomowanego hotelu którego nie będę tu reklamować;) wraz z kelnerami to bodaj 2000 było. A całe wesele... chyba około 15 000, ale nie jestem pewna... Moze ciut więcej... w kazdym razie - na pewno taniej, niż gdybyśmy mieli zamawiać w jakiejś restauracji. A pyszności były nieziemskie, z czego niestety skorzystaliśmy jako Para Młoda w niewielkim stopniu (wcale nie byliśmy głodni.. :) ) czego do dzis żałujemy, bo do dziś niektózy goście wspominają te roladki, pieczone prosiaki. kurczaki na 5 sposobów, szparagi zawijane w szynkę parmeńską... etc;) Naprawdę opłaca się wziąć świetnego kucharza i pojeździć za naprawdę dobrymi składnikami. Wiadomo, że tacy restauratorzy kupują jak najtaniej i nie w najlepszych masarniach czy sklepach.
  25. Wtrącę swoje trzy szybkie grosze na temat trenów:) Móje sukienka, prościutka, miała jednak taki malutki tren i bardzo mi się to podobało:) Był naprawdę malutki, taki \"ogonek\", ale jednak dawał ładny efekt na wejściu, a podczas wesela był podpięty, przez co suknia nabierała ładnego kształtu z tyłu. A tren miał taką sprytną małą haftkę z tyłu, którą podczas tańczenia pierwszego tańca zakładało się na palec i tworzyło się takie leciutkie \"skrzydełko\", jak na starych filmach, gdize pokazują bale wiedeńskie:) - i wyglądało to przepięknie - na zdjęciu, gdy tańczymy, to widać:) Więc moim zdaniem tren to niekoniecznie przeładowanie i udziwninie - ważne, by dorbać jego rozmiar do postury. Ja jestem niska, i taki którciutki był dla mnie w sam raz.
×