zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Tiki - czyli kolczyki z perełkami? Jeśli się decydujesz, kupię w środę półprodukty i w czwartek Ci je zrobię. Poślę Ci maila po powrocie z zakupów. pap
-
dobra,mx: Prezentacja ładna, ale za dużo w niej tematów tendencyjnych - dzieci, małe zwierzątka, zachody słońca. Niektóre zdjęcia są dobre, ale za dużo jest zdjęć w tym samym temacie - np. to dziecko na początku. Trzeba by wybrać po jednym, najlepszym z powtarzajacych się tematycznie zdjęć (tak samo piesek na końcu i zachód słońca w środku, i robaczki i kwiatki). Niedobrze, ze na początku zdjeca utrzymane są w jednej manierze - mówię o zdjęciach części twarzy ujętych w kadrze. Nie wiem dokładnie, u kogo ona stara się o pracę, ale ja bym to mocno okroiła - lepsze wrażenie zrobią pojedyncze ujęcia, bo przy takiej ilości zdjęć jednego tematu trzeba być już baprawdę dobrym fotografem, żeby nie przynudzić powatarzalnością. Bo jeśli to są jej najlepsze zdjecia, to jest za dużo ujęć przeciętnych i to fachowiec zauważy. Lepiej zaprezentwoać się mniejszą ilością, ale naprawdę dobrych zdjęć, co stworzy wrażenie, że reszta też musi być dobra, niż pokazać za dużo i to wrażenie rozwiać;) to tak pół żartem, ale do przemyślenia.
-
mx mówię o psychologu szpitalnym... I masz rację, że jest ich zbyt mało... W Wojewódzkim byłajedna pani zatrudniona na 1/4 etatu. Dlatego ja byłam na nogach non stop i napatrzyłam się na rzeczy, o których wolałabym zapomnieć .. :( Miałam wtedy interesujący przegląd osobowościowy ludzi chorych terminalnie. Nie dane mi było spotkać takiego dziecka, stąd moj sceptycyzm. Na zachodzie jest to normalna częśc leczenia, tak jak chemia. Tylko tam płaci się nawet za pobyt w szpitalu.. :/
-
Sorki, mirabelko, tamtego topiku już nie ma i dobrze o tym wiesz. Ale było tam bodajże na temat Ami, że będzie sobie kopulować z facetem, a potem jej facet sie pożyga jej obiadem etc. Dlaczego zakładasz, że chodzi o mnie? Piszę dla przykładu, a mam akurat coś do powiedzenia w tej sprawie, będąc sama osobą chorą. Ale pisze w kontekście reakcji dziewczyn. A interpretacje osobowościowe pozostaw osobom kompetentnym;)
-
mx, coś idzie:) Chyba mi zaraz kompik z wysiłku padnie:) Za chwilkę się z wami pożegnam, bo kurczę nie zdążę z kurczakiem.. ;)
-
mx, to bardzo fajnie, że na oddziałach dzieciecych jest taki psrzęt. Ja miałam wolontariat w szpitalu Wojewódzkim w BB i o czymś takim można tam było tylko pomarzyć. marcy, każdy ma prawo do swojego zdania - ja uważam, że osoba namiętnie łamiąca \"czyjeś tematy tabu\" musi spodziewać się, że nie zasłużyła sobie na specjalne traktowanie. Ja nic nie wypisywałam i nie zrobilabym tego, tak jak nie nabijałabym się z czyjegoś pożycia - ale uważam, że dziewczyny mogły tak napisać, nie spodziewając sie prawdy od kogoś tak agresywnego, czytając za to o wibratorach, za które nikt nie musi jakoś przepraszać. I kropka.
-
wobec tego - piszę bez przekąsu - dziecko potrzebuje psychologa, bo zachowując sie w ten sposób traci szansę na skuteczne leczenie. Kobiety z rakiem piersi prwzentujące wzorzec zachowania C umierały 80% razy częściej niż te o wzorcach niezaburzonych, które chorując pracowały nad wewnętrznym spokojem, a stosunek do innych miały życzliwy. Moder, ja Cię rozumiem, ale Twoje założenie o \"ciosach poniżej pasa\" jest wynikiem Twojej prywatnej hierarchii wartości. Dla mnie - powtarzam - ciosem poniżej pasa jest obrażanie rodziny, a jeśli ktoś chce sobie poużywać na moim sercu, nie ma sprawy. Nie znoszę obrażania bliskich mi osób, natomiast jeśli chodzi o moje zdrowie - to jest mi to obojętne. NIe każdy dzieli Twoja hiererchię i nie można tego wymagać.
-
Hello, marcy:) Nie, nie wstałam dopiero;) Zaraz idę na zakupy - szykuje się dzisiaj Curry z kurczaka:) Marcy, to dobrze, że piszesz, żebym nie robiła tych kolczyków, bo miałam w środę kupować \"składniki\". Wiesz, kochanie, w sprawie dziecka - Marcy, nie możesz tak wierzyć we wszystko, co pisza obce osoby, bo potem niepotrzebnie jest Ci przykro i się przejmujesz. Pamiętasz ten topik o umierającym chłopcu? Po prostu zastanów się, ile cieżko chorych, umierajacych ludzi stuka sobie na kompie/laptopie w jednym z naszych ultranowoczesnych szpitali, w których internet jest na każdej sali... eh.
-
Moder, Jeszcze jedno. Ja co prawda nic nie wpisywałam, ale czytałam tamte wpisy. I - jak znam te dziewczyny od paru mieisęcy - gwarantuję, że pisały to wszystko TYLKO DLATEGO, że od razu założyły, iż dziecko kłamie. Swoją drogą - interesująca dychotomia. Można pisać ile wlezie na temat pożycia intymnego drugiej osoby, na temat mężów, matek - ale nie choroby. Niech ktoś mnie oświeci DLACZEGO? Różnica jest jeszcze jedna i zasadnicza - naszymi wpisami na tym forum rządzi szczerość i nasi mężowie, matki etc naprawdę istnieją. Choroba dziecka - niekoniecznie, lekko mówiąc. Ja osobiście cierpię na pwną nieuleczalna chorobę serca. I z całą pewnością nie jest to dla mnie temat tak ważny, istotny czy święty jak moja rodzina. Można się nabijać z niej do woli. Skąd zatem to odgórne założenie? Cytując Pana Admina - przcież \"kpina to nic złego...\" Piszę to wszytko - powtarzam - w głębokim przekonaniu, że mamy do czynienia z kolejnym kłamstwem.
-
Cześć dziewczynki! Mx - nic mi nie doszło, więc nie mogę skomentować... :( Bardzo, bardzo mi przykro z powodu Twojego brata. Marcy, z tego, co piszesz, Mark ma typ \"petit male\", a Mxowy braciszek - \"grand male\". Wiecie peweni na ten temat milion razy więcej niż ja, więc porad nie bedę udzielać, bom niekompetentna. Z całych sił trzymam za Waszych mężczyzn kciuki! Moder - a skąd pomysł, że dziecko neostrady pisze prawdę? Tyle wypisywała o różnych torcikach, które będzie piec, i innych tego typu sprawach, że nie uważam, aby można było zakładać, że nagle zrobiła się prawdomówna. Wybacz, ale nie wymagaj, żebyśmy miały jej wierzyć w jakikolwiek sposób. POiszemy do siebie o naszych zdrowotnych kłopotach - i mamy pewność, że jedna drugiej nie okłamie. Znamy się, wiemy, jak wyglądamy, bywamy u siebie. Przypuszczenia, że każdy, kto próbuje wzbudzić litość, pisze prawdę, są naiwne. Jeżeli dziecko jest chore, to owszem - no to co pisze nieładnie. Ale z drugiej strony - mówię jako psycholog - osobom z nowotworami przede wszystkim nie sprzyja angażowanie się w kłótnie, a wzorzec zachowania C, związany z nerwowością, powoduje kiepskie rokowania. Ktoś by jej to zapewne uświadomił. Nie mamy obowiązku wierzyć każdemu dziecku, które się tu wypowie, a wymaganie szacunku z racji tego, że ktoś napisze, że leży w szpitalu, wydaje sie co najmniej naciągane przy kompletnym brku szacunku drugiej strony. Czy każdy, kto sobie tu wejdzie i napisze, dajmy na to, że umiera, ma prawo obrażać uczucia innych? Swoją drogą - ciekawe, że akurat białaczka stała się tak popularną na Forum chorobą... Prawdziwa epidemia. Co rusz na jakimś temacie pojawia się ktoś, kto najpierw bluzga, a potem chowa się za białaczką. Sorry, nie kupuję.
-
Ewuś, ładna, ale dla mnie zbyt ozdobna - no ale to kwestia całkowicie indywidualna:) Uciekam, bo mąż wytęskniony :D papa!
-
Musze zobaczyć, ile ma zajętości:) Ale Ewuś, to nie ma większego sensu - sto razy lepszą jakość ma każdy fragment, jaki puszczą w telewizji:) Nie brałam mojej supermaszyny (na niej zresztą nie można kręcić filmików) tylko kijowego Nikona.
-
Cześć dziewczynki! :) Wróciłam własnie ze świetnej konferencji p. Ester Pearl - jej książka \"Erotic Intelligence\" będzie u nas chyba za 2 lata; mądrze mówi babka o sposobach pielęgnowania intymno ści i pasji w związkach:) Wiecie - teraz żadna z nas nie ma tego problemu, ale za paręnaście lat, i - głównie - kiedy pojawi się pierwsze dziecko, bywa z tym krucho. Nagle para staje się \"dzidziocentryczna\" i eros ucieka przez okno:) Za jakiś czas dostanę na maila elektroniczna wersję materiałów i chętnie Wam porozsyłam:) choć za tą cenę powinni nam fundnąć tomiszcze w skórę oprawione, a nie xera i wersję elektroniczną :/ pierwszy raz byłam też na konferencji, na której nie zadbano o jakieś espresso w newralgicznym momencie :/ Więc PTP mi podpadł ;) Dobrze, że temat sam w sobie ciekawy i prowadzneie nienudne. Sama Ester natchnęła mnie wizją takiej czterdziestoparolatki, jaką chciałabym być. Spodobała by sie Wam, ręczę za to:) . I miała dziś na sobie najpiękniejszy kostium, jaki w życiu widziałam. Teraz będę szukać krawcowej - artystki, żeby mi taki uszyła (odrysowałam go sobie;) ) . Uśmiałybyście się na widok tłumacza (było po angielskiemu;) ) - wyglądał jak Giertych i robił tak samo głupie błędy... Katastrofa.. pewnie jakiś wujek Franek kogoś z zarządu PTP, bo żaden tłumacz tak by się nie kompromitował... Trzeba go było nie słuchać, bo interferował z właściwym przekazem.. No i upolowałam Benedykta :D Nakręciłam filmik, jak przejeżdża ul. Piłsudskiego 2 metry ode mnie:) i nawet ładnie łapką macha:D Powrót był jednak koszmarny - tłumy dzikie (dosłownie i w przenośni). Poczytam was jak odzipnę - pewnie jutro;) Ah, tylko jeszcze się pochwalę, że widziałam Marcy Toyotę:) Śliczna, ekonomiczna i ciemnozielona:) Nasz golfik stał obok i rumienił się ze wstydu, pewnie też dlatego, że go dawno nikt nie mył, hehe:D Musze zaangażować mojego małoletniego brata - mycie samochodów sprawia mu niezrozumiałą dla mnie frajdę, z której jednak skwapliwie korzystam;) Jak tam minął Wam weekend? Mam nadzieję,że wypoczęlyście. Mysia, Ciebie przecyztałam, że dobrą wyżerkę mieliście:) Ja od dwóch dni na \"turystycznych kanapkach\" i konferencyjnym Junk Foodzie, więc muszę teraz klawiaturę powyżymać, bo zaśliniona;) papa!
-
OK Marcy, miałam wyłączoną:) Już jedizemy, najlepiej zadzwoń za jakieś 0,5 h. I nie zaczynaj polemizować, bo nie warto. Ja mówię - mi to wisi, co się na mnie klika. Ale granice są, i obrażanie rodziny jakoś nie wchodzi mi w zakres regulaminu. Marcy, nie przeczytasz tego, bo jest wykasowane. To było gdzie indziej, przeniesione za pomocą niebotycznie trudnej do wykonania opcji \"kopiuj/wklej\" :D Mówię, że mam to gdzieś, tylko uświadamiam nieobecnym z wczoraj, żeby sie nie dziwiły naszym reakcjom, bo to teraz łatwo tak powiedzieć. Narzeczona wczoraj wieczorem też weszła tak \'na luzie\", aż ją moderki pochwaliły, ale szybko jej przeszło:D Piszcie sobie, poczytam was wieczorem albo w poniedziałek. Marcy, wybierasz sie na Benedykta?
-
mx, to spakuj je RARem albo Zipem Marcy, ale nie dziw się, że było niewesoło. mi tam wisi, co jakaś kretynka o mnie napisze, bo zo osobami o popapranej psychice stykam isę i stykać będę. Ale wkurzyło mnie, że gdy jedna z nich napisała, ze skoro kupiłam mojej mamie na Dzień Matki ręcznie robione mydełko, to może wreszcie przestanie śmierdzieć, to Moderki zasunęły tekst o wolności słowa, mając w nosie regulamin. O moderki poszło i ich brak reakcji, nie o tamte bidule.
-
marcy, nigdzie nie idziemy na razie, a nie wyczytasz, o co poszło, bo już pokasowali. Nie planowaliśmy zamkniętegona amen tylko za zgodą modera (czyli mnie):) więc nowe też by przyszły;)
-
Mx, nasze skrzynki są puste, tylko że przyjmuje się wiadomości do 5 MB, jeśli jest większa, musisz ją podzielić. I lepiej na adres z interii niż op. Marcy - hej! Będziesz dziś w domku ok.18? jesli tak - to kontaktuj się na SMsa, zaraz ruszamy do BB i wezmę tak czy siak kolczyki dla Ciebie.
-
narzeczona - Ty też! :D
-
Hej Kini:) Już ślę:) Senioritka, a zrobiłaś fotki tej fryzurze? Ty masz tak piękne włosy, no i ogólnie jesteś tak śliczna, że chciałabym to zobaczyć:) Podeślij, jeśli masz:) My wczoraj wróciliśmy z kursu tańca skonani strasznie:) nowe kroki do cha-chy, a M z tym żebrem... Ile płacisz za kurs? My płacimy 140 zł za 1,5 h tygodniowo. Słodkich snów:)
-
kinimod alarm chwilowo odwołany. Ale niech Agatka załatwia nam miejsce alternatywne, może sie przydać na zaś:)
-
masz rację, holly:) A ty to normalnie jak lwica:D Ja myślę, że to też inaczej by wszystko wyglądąło, gdyby od rana było nas więcej - a tak to troszke na początku solo walcyzłyśmy. Masz rację, to się nazywa BYĆ RAZEM i w tym tkwi siła:) no i w paru innych czynnikach także;) ale miło poczuć, że można na Was liczyć - kiedy zakładałam nam forum alternatywne, zareagowałyście po prostu pięknie... prawie nikt się nie wyłamał.... to była taka duża próba, i nawet się nie spodziewałam, że tak ładnie ją przejdziemy.... To niesamowite - zobaczcie - tak do siebie klikamy, a jednak jest jakaś więź między nami - i to głębsza, niż można by sie było spodziewać. Jestem pewna, że w razie jakiejś przykrej okoliczności życiowej mogłybyśmy liczyć na siebie wzajemnie. I trzeba o te więzi dbać - kiedy juz wszystkie będziecie hajtnięte, będziemy także do siebie pisać i wymieniać się kolejnymi doświadczeniami:) patrząc na was myślę, że wejdziemy do jakiegoś topiku w stylu \"staramy sie o dzidziusia\" a ja znowu będę w nim robić za dziwadło:D nie do końca pasujące do opisu tematu;)
-
cześć Kiedyśku:), ja wcale nic takiego nie pomyślałam:) Tylko Cię nie molestuję, bo po pierwsze wiem, że masz co robić, a po drugie - jeśli Ci zrobię zdjęcia, to z przyjemności, a nie z obowiązku - nie mamy finansowego noża na gardle, ani nawet kilka metrów od gardła:) W sobotę 3go mamy ślub u Franciszkanów - możesz podejśc i zobaczyć, jak pracujemy:D Godzinkę Ci jeszcze podeślę na maila:) A jeśli chcesz nadrabiać zaległości, to radzę pominąć kilka ostatnich stron, bo nie warto - walczyłyśmy o pewną sprawę i wygrałyśmy:) ale te trupy będą sobie tak straszyć:)
-
Dziewczyny, jak zobacyzłam, ile odsłon ma już nasza aukcja, to zdębiałam:) Oglądajcie, Kochane, i znajomym przekazujcie, bo źródło macie pewne i sprawdzone:) Idę spaaać, bo jutro wyprawa do BB.... dla was na dobranoc:)
-
No jestem:D Kupiliśmy wszystko prócz pościeli, po którą pojechaliśmy;) Nie macie pojęcia, ilu miłych ludzi można spotkać przy jednym wyjściu do sklepu - w Ikei jedna sprzedawczyni tak na nas patrzała, patrzała, w końcu nie wytrzymała i podeszła i powiedziała, że nas kojarzy, bo kupowaliśmy przy niej kołdry (2 lata temu:D ) i pościel (rok temu) i że jej zawsze było miło na nas patrzeć:) NIe rozumiem - jak można mieć taką pamięć wzrokową? Ja jej w ogóle nie kojarzyłam - a ona klientów widuje setki dziennie - i faktycznie nas zapamiętała... Później jakaś pani w windzie nam nagle zaczęła gratulować, że sie tak kochamy.. a myśmy sobie tylko dokuczali, nawet nie trzymaliśmy się za ręce, a ona nawet nie zauważyła obrączek naszych, bo powiedizała o nas "chłopak i dziewczyna"! I zrobiła wielki oczy, że my już 2 lata po ślubie:) Ludzie bywają naprawdę różni, ale nie ma skreślać całego gatunku z racji kilku głupoli:) Ami - wiem, że jestem kofana- przez M. mianowicie:) Na miłość ze strony innych raczej sobie dziś nie zasłużyłam:D Holly, aleśmy poszalały.... :D To się nazywa \"zjeść razem beczkę soli\", wiesz? Teraz możemy iść się tłuc na miasto;) :D ściski!!!
-
Ami - JAKA ŻABUSIU??? ;) Nie łącz tych dwóch nicków razem;) Gratulacje, ja napisałam z godzinę temu maila do admina, może się jednak przejął:) Jedziemy teraz na zakupy - i - uwaga, wpisuję wszystko, co zamierzamy kupić, niech inne czytają i zazdroszczą;) Hehe, żartuję, i tak ich pousuwwają, a mi to wisi, skoro topik obalony. Więc do was, dziewczyny - jedziemy:) Odezwę sie albo późno, albo jeszcze później:)
