Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Znów na chwilę:) Jutro prowadzę trening twórczości w Krakowie więc mnie nie będzie cały dzień... Kasiu, mnie si wydaje, że to bardzo tanio - i jak za kupno, i jak za wynajem. Ewa, a ja nie jestem pewna, czy ta stronka jest, że tak powiem... legalna. Raczej na pewno nie, (ustawa o ochronie danych osobowych etc..) więc uważaj, komu ją wysyłasz :D Mysia :)
  2. no to co - nawet już pytałam o Ciebie:) Gratulacje mieszkanka!!!! :) A co do tych tabsów, to mam stosunek obojętny i nie birę:) Tyle, że sam fakt, iz to biały proszek o niczym nie świadczy - to może być ekstrat z ziół równie dobrze. Inna sprawa, że to wszystko jedno ,czy to zioła, czy nie zioła. Najsilniejsze trucizny, nie odtworzone przez człowieka póki co, to przecież trucizny organiczne. Więc to, czy to zioła, czy nie, to sprawa drugorzędna. Agatko, piję ten PU ERH i juz mi uszami wychodzi :P To na tym polega, że jak wypijesz te szklanki, i jeszcze jednocześnie to \"spalanie\" z Herbapolu (tez 3 szklanki dizennie) to nie masz miejsca nażarełko;) teoretycznie. Ja tam nie wiem, czy cos chudnę, bo wagi strategicznie nie posiadam:) może cuś za miesiąc dojrzę:) Myślę, ze brzuch mi opadł - ale nigdy na niego akurat nie narzekałam, to pewnie tylko szybsza perystaltyka, bez przeczyszczania na szczęście:) Donoś, donoś co z tym Allegrowskim PU ERHem bo mi się za niedługo skonczy i będę musiała nabyć drogą kupna nowy rzut:) Marcy - M siedizał na pogotowiu 3 godziny... i wiesz co? Jakaś dziewczyna (współ-pacjentka) chciałą go poderwać i zaprosiła do kina, na co odparł, że, cytuję, :woli wrócić do domu, do żony:D Reakcja tamtej panny była taka, jak tego ciecia co miałam z nim do czynienia przy truskawkach:) hehe, czy to naprawdę tak rzadkie, żeby być \"hajtniętym\" w naszym wieku???
  3. Ja tylko na chwilę tiki - ten ostatni bukiet ma w sobie storczyki. A storczyki są najlepsze do włosów, bo są ekstremalnie trwałe (oczywiście, zależy które, ale to juz ci powiedzą kwiaciarki). Ja bym nie robiła sobie sztucznego!! Tyle prawdziwych jest pięknych na tym świecie... M już lepiej:D Ale jak oglądnęłam sobie z nim te upadki od maniusi, to sie jeszcze złapał za boczek obtłuczony ;) papa!
  4. Amisiu, bidulo, ty to miałaś kilka żeber złamanych??? Gdzie ty się po dachach szlajasz????!!! :) Moja koleżanka miała jedno żebro złamane i właśnie tak jak M. - trochę ją pobolewało. A wiecie, że żebro moze się złamać przy kaszlnięciu???!! Tak lekarz powiedział. I że zazwyczaj to są leciutkie złamania - pomijając zapewne przypadki upadku z dachu;) bidna Ami... A M ma pęknięte i naderwane więzadła mięśniowe. Efekt taki sam, jakby miał złamane, ale zagoi się szybciej:) Ja na obiad robię bakłażanetti - potrawę całkowicie wymyśloną przeze mnie;)
  5. Tylko pęknięte:D Będzie żył:) Lecę pilnować obiadku:D
  6. marcy, to wczoraj się stało i od wczoraj sie nie przytulałam :( Jestem na ostrym głodzie w tej materii!!! Tzn, mogę delikatnie go obejmować za rączkę patykoawtą... Nadal tam siedzi i kwitnie, dobrze, że mu kanapki zrobiłam i że książkę zabrał. maniusia, ekstra pomysł na plener:)
  7. Ok, Ami, już przeczytałam, że sprawdzisz w domku:) koffane jesteście, że tak pocieszacie... dla was wszystkich.. Jak tylko będzie coś wiadomo (na razie tylko tyle, że rzeczywiście są na pogotowiu dzikie tłumy) to dam znać...
  8. Amisiu, poczytaliśmy - właśnie złamania żeber są prawie bezbolesne i ludzie zgłaszaj się z nimi najczęściej po kilku dniach, kiedy robi sie obrzęk. No a on jest taki chudziutki, że na nim to żebro od razu tak \"wyskoczyło\", no i widać taką górkę - albo złamianie, albo potężny krwiak. Konsultowaliśmy sie telefonicznie z lekarską familią M i oni też mówią, że złamania żeber są nawet częstsze niż ich potłuczenia. A nie boję się odesłania w kąt - tylko są strajki lekarzy w przychodniach i wszyscy chorzy walą na pogotowie w związku z tym, i trzeba bardzo długo czeka na zbadanie, dlatego mi kazał M zostać w domu :( Doszedł do ciebie, mail, Ami? A do maniusui?
  9. pojechał sam, bo przypomnieliśmy sobie o strajkach lekarzy i pewnie na pogotowiu będzie full udzi. Chociaż obiad zrobię żeby zjadł zaraz po przyjściu:( Żadnych akrobacji, my się dopiero uczymy - albo UCZYLIŚMY bo nie wiem, czy się odważymy dalej jeździć. W sumie złamanie żebra to jest takie lekkie złamanie, i tragedii nie ma ani strasznie nie boli, ale byłam w lekkim szoku jak to odkrył i dlatego tak napisałam panicznie. Trzymajcie dalej kciuki, jejku, oby to było tylko bardzo dziwne stłuczenie.. bo inaczej przez mieisąc będize biedak się zrastał minimum... marcy, dziękuję bardzo za troskę - i Wam wszystkim..
  10. OOOO MATKO!!!! BABY, TRZYMAJCIE KCIUKI, A KTÓRA CHCE, NIECH SIE MODLI. Mój M zaś sie wykopyrtnął na rolkach i chyba żebro złamał!!!!! Jedziemy na pogotowie jak tylko odsapnie :( :( :( Widzisz, Marcy, miałam dobre przeczucie, że to niebezpieczny sport - tylko źle skierowane, bo myśłałam, że to raczej ja od tego zginę.. :( :(
  11. I NIE PAL!!!!!!!!!!!!!! Odzwyczajaj się szybko, bo - pomijając to, że wolałabym, abyś dłuugo pożyła - ja z moją astmą bardzo źle reaguję na dym papierosowy!!
  12. No, akurat to kontakt średni, bo właśnie z tej szkoły wybywają;) ale jakos może sie uda złapać następna klasę za rok:) Fajnie, że się zdjęcia podobają, mimo że obrabiane tylko przeze mnie. Chyba mykam porobić cos z mgr, bo mnie wpędzają w wyrzuty sumienia takie np. diabełki - małe...
  13. hej Holly!:D No, to troszkę załatwiania jeszcze zostało, ale już przecież tak niedużo... :) Podróż pośłubna to extra sprawa (jeśli nie jedize sie w lipcu do Afryki) i nie mogę się doczekać razem z Toba:D Oczywiście będziemy cie póxniej ścigać o jakieś fotki:) Marcy - zobacz najpierw, potem chwal:) Dziewczyny, właśnie dostałam SMSa od licealistów, którym robiliśmy to Tablo- Nad - Tablami. Są zachwyceni, cała dszkoła ponoć zleciała się oglądać łącznie z paniami z sekretariatu:D Ależ ja lubię, jak coś zrobimy i się podoba! :D :D Jestem wtedy przeszczęśliwa:)
  14. marcela :D My też mieliśy taką fazę na Allegro no i zastanawiam się, czy nie wystartować z biżuterią:) Kasiak - to normalne - przynajmniej u kobiet:D Odliczaj sobie, odliczaj.. jak tak was czytam, to mi tego niemal brakuje;)
  15. I tak to komputery ratują życie;) Mogłaś dostać np zapalenia płuc - a tak, jesteś suchutka i - co prawda czasowo bezbiżuteryjna;) - ale zdrowa:D
  16. Spokojnie, Kasiaczku:) Póki będę jeździć do Kakowa masz czas - czyli jakiś miesiąc na pewno:) Może uda sie, że wyjdzie taniej, ale mi wyszedł jakoś tak. okropna sprawa z tym kamerzysta... z rodzinką się dobrze wychodzi tylko na zdjęciach, jest takie powiedzenie :/ Marcela - jak burza nadciąga, to ty siedź w domu. Wiem, jak potrafią wyglądać burze w BB. U nas w Katowicach mieliśmy jedną wczoraj - wszystko musieliśy wyłączyć, bo pioruy strzelały jeden za drugim.
  17. Ami, posłałam Ci maila... :) Skoro tu jestem, to może coś durzucę - bella, ja miałam wesele w takiej \"podzielonej\" sali i było super. Sale były od siebie oddzielone rozsuwanymi drzwiami - slala \"do jedzenia\" była w kafelkach, na tej \"do tańczenia\" był parkiet. To bardzo dobre rozwiązanie na mój gust - zwłaszcza na wielkim weselu (ja miałam 120 osób). Nasz jazzband grał - jak to orkiestra in vivo - gośno, a podział umożliwiał w miarę spokojną rozmowę starszym gościom. Nie było też problemu z jakimkolwiek \'podziałem\", a podczas oczepin wszyscy spokojnie zmieścili isę na sali \"do tańczenia\". Ja polecam takie rozwiązanie z własnego doświadczenia:)
  18. Hej kasiaku!:) Tiki, a chirurga akurat nie masz się co bać - nawet ja się nie boję. Oni to wszystko robią szybciutko i w znieczuleniu. Ja sie boję borowania -dłuuugiej męczarni.. ;) Marcy - i co, może być? Czy Misiała prosić??
  19. marcy, wysyłam ci 2 propozycje \"obrobionego\" zdjęcia. Ale to zdjęcie wyjściowe kiepściutkie, źle wykadrowane i niekorzystne moim zdaniem - jesteś duuużo ładniejsza w rzeczywistości, Mark też jest dużo przystojniejszy. NIe mogę się doczekać naszej sesji w Krakowie :D
  20. Hej dziewczynki!! Dziś nie pojchałam do Krakowa, bo nie musiałam:) Maniusia - fajnie ci!!! Ja nie miałam w ogóle panieńskiego... ślub brałam w wakacje, a cała moja ekipa ze studiów rozjechała sie po całej Polsce... :( Ale kochane były, że na ślub przyjechały - i ze Szczecina, i z lubuskiego, zza gór siedmi i rzek siedmiu;) Tiki - pewnie, że mogę Ci taki zrobić. Tylko to już jest droższe, bo masa srebra (te \"zakrętasy\" to czyste srebro też).Te czerwone kulki to naturalny koralowiec - jest cudownie chropowaty:) Ale mogłabym ci takie zrobić np. z różowego kwarcu, jeśli sie zdecydujesz. Kosztowało by to mniej więcej tyle, co turkusy - około 70 zł za komplet. Nie muszę wam chyba mówić, że w porównaniu do ceny, jaką zapłaciłybyście w sklepie, to tanizna - zwłaszcza, że zrobię to z przyjemnością i za robotę nic w związaku z tym nie liczę. Marcy - ja trzymam aż mi kostki zbielały;) Ewa - za ciebie też, choć nie wiem, w jakiej sprawie:) Marelko - ja kurcze nie miałam ani jednego ślubnego koszmaru i nie wiem, co poradzić...
  21. marcy - JA KOCHAM SZPINAK, o której to miłości pisałam parę stron temu:D Myślę, że szpinaku nie lubią ci, którzy chodzili do przedszkola i których mamy nie gotują dobrze (np. mój M nie znosił szpinaku a teraz go kocha;) ). Ech, wydzierasz mi sekret Superkucharza... ;) Ale dobra, macie: podstawowa rzecz to dorby szpinak. Ja teraz wypatruję oczy za świeżym - jest najcudniejszy:) Trzeba go sekundę zblanszować, a póxniej posiekać. Jeżeli nie ma świeżego - to dobry będzie mrożony, byle bez żadengo gotowego sosu. Najważniejszym dodatkiem jest czosnek - w dużej ilości. Szpinak bez czosnku to jak telewizor bez prądu:) Czosnek też uwielbiam;) No i śmietana. Może być rozcieńczona mlekiem. Ja szpinak zawsze robię jako częśc dania, nie tak \"obok. Więc gotuję go razem z czosnkiem i śmietaną, a dalej mamy całą masę fakultatywnych dodatków: - starty ostry ser typu cheddar (ty Marcy będziesz mieć łatwiej;) ) - spróbujcie z rokpolem - pyycha!!! - albo z oscypkiem takim supersłonym - z przypraw - obowiązkowo biały pieprz i sól. Fakultatywnie chili tudzież słodka papryka. Insze dodatki to już kwestia konkretnej potrawy:) marcy - jak cię to ma gnębić, to weź ten Meizang. Najwyżej odstawisz po pierwszej tabletce, jak się źle poczujesz. Tylko będziesz musiała w siebie więcej jedzenia wmuszać niż przeciętnie trzeba, bo jesteś bombą energetyczną i dużo pracujesz.
  22. Znów wpadłam na chwilę:) Narzeczona -chyba żartujesz:) Nie wypominamy co chwilkę, kogo nie ma, bo za dużo byłoby tego wypominania:) A rekordzistką - skoro już o tym mowa - jest no to co, której już nie ma oooooooooooohhoooohooo, a może i dłużej. Kiedyś- jak tam pracka? Ja dzisiaj kalkuluję wyniki... Ale powiem wam, że mi już te herbatki uszami wychodzą. Moze i pu erh z cynamonem fajnie smakuje, ale przy którejś tam szklance wymiękam... błeee..... teraz sobie gotuję marchewkę na obiad, bo jak isę pożera torty na śniadanie, to trzeba sobie odliczyć gdzie indziej;) Marcy, my też sobie robimy takie naleśniki:) Kurczaka najpierw gotujemy i tarzamy w indyjskich przyprawach, albo kupujemy pieczonego. Choć ja najbardziej uwielbiam naleśniki z farszem szpinakowo - brokułowym - mniaaam:) Ech, nie będę wspomianć, idę do marchewki;) kini, ja znam ten sklep - choć tam nie zaglądałam.
  23. Ja też nie jestem specem z biologii, ale \"pochodna\ amfetaminy" nie oznacza, że to narkotyk. Czytałam, że tamte dziewczyny robiły sobie badania krwi i w ogóle - jedna wylatywała gdzieś za granicę - i wszystko OK. Na mój gust to zioła, co nie znaczy, że zdrowe. Niemniej myślę, że jednorazowy wyskok nie może Cię zabić;)
  24. Poprzedni post miał być wysłany z 20 min temu, ale się nie wysłała:) Marcy, dawaj to zdjęcie:) M. jest w tym o niebo lepszy, ale i ja nie łamaga. Kasiaku - cześć! :D Pewnie, że mogę Ci taki zrobić i zrobię go z przyjemnością wyłącznie po kosztach, ale to są duże koszty - taki turkusowo - srebrny to jakieś 70 zł!!!
  25. Ale wiecie, Marcy, Ami - moja siostra schudła na tych wskazówkach 12 kg, co stanowiło prawie 17% masy jej ciała! I chudła wdobrym tempie - 3 kg miesięcznie. I nie przytyła z powrotem - tak jak ja, nigdy nie odzyskałam tych 7 kg, a to już będzie 6 lat od tamtego czasu. Po Meitzangu nie wiem, jak jest. Jeśli skurczy si żołądek (a po miesiącu prawie-nie-jedzenia to możliwe) też nie powinno sie wrócić do dawnych kg, tylko że chudnięcie powyżej 3 kg misięcznie zawsze zwiększa to ryzyko efektu jojo.
×