Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Poprzedni post miał być wysłany z 20 min temu, ale się nie wysłała:) Marcy, dawaj to zdjęcie:) M. jest w tym o niebo lepszy, ale i ja nie łamaga. Kasiaku - cześć! :D Pewnie, że mogę Ci taki zrobić i zrobię go z przyjemnością wyłącznie po kosztach, ale to są duże koszty - taki turkusowo - srebrny to jakieś 70 zł!!!
  2. Ale wiecie, Marcy, Ami - moja siostra schudła na tych wskazówkach 12 kg, co stanowiło prawie 17% masy jej ciała! I chudła wdobrym tempie - 3 kg miesięcznie. I nie przytyła z powrotem - tak jak ja, nigdy nie odzyskałam tych 7 kg, a to już będzie 6 lat od tamtego czasu. Po Meitzangu nie wiem, jak jest. Jeśli skurczy si żołądek (a po miesiącu prawie-nie-jedzenia to możliwe) też nie powinno sie wrócić do dawnych kg, tylko że chudnięcie powyżej 3 kg misięcznie zawsze zwiększa to ryzyko efektu jojo.
  3. hej Marcy, wpadłam na chwilę:) Wiesz, może to i nierozsądne, ale jeżeli faktycznie chcesz szybko schudnąć, to ja bym wzięła ten Meiza - cośtam (on się też nazywa Lida), co birze Mx - to można kupić na Allegro albo w jakichś chińskich ośrodkach medycyny naturalnej. Jest o tym topik, ale tam strasznie straszą (na \"Dietach\", nazywa się \"EKSPERYMENT MAIZAING\" czy jakoś tak). NIe można tego brać, jak się ma kłopoty z nerkami albo nadciśnienie. Pewnie jakieś straszne świństwo, ale skuteczne. Oczywiście, jeżeli NAPRAWDĘ CHCESZ schudnąć. Ja uważam, że jesteś piękną kobietą i wcale nie musisz, jeżeli nie masz problemów zdrowotnych. kolczyki mogę wysłać poleconym... to jakieś 3 zł kosztuje. Choć jeśli się nie pali, to jest możliwość, że będę w BB za 2 tygodnie.
  4. kolczyki są - obie pary. Tylko na kiedy ona chce je mieć? Zastanaiwam się, jak rozwiązać sprawę transportu. Co do jedzenia, to to są tylko MOJE rady tj. na mnie działające. Jeśli wracasz o 21 to logiczne, że coś sobie razem zjecie - więc trzeba sobie odpuścić trochę za dnia. Skorzystaj z tych sałatek, o których pisałam i wcinaj jabłka:) M. mówił mi ,że pichciłaś te naleśniki w sobotę - chwali się, chwali ;) Będę trzymać za was kciuki. Ściskam!!!
  5. a myslisz, Marcy, że co robię? :) Jak sobie stąd pójdziesz, i tak będę cie gnębić na Skype;) ale wolałabym, żebyś czasem wpadała, bo nie jestem sknerą i się chcę Twoją fantastyczna osobą podzielić z innymi :) Bidulki, mam nadzieje, że z Markiem wszystko dobrze... :(
  6. Holly - Ty też!!! Przecież to nie żaden zakichany obowiązek, żeby wszystko czytnąć. Piszcie, jak mozecie - nie każdy ma komfort takiego leniuchowania, jak ja..
  7. MARCYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!! ANI SIĘ WAAAAAAAAAAAAAŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻZ!!!!!!!!!!! Nie musisz przecież wszystkiego czytać, jak nie masz czasu - ale pisz, co u Ciebie:) Tiki - współczuję, a moje współczucie jest dodatkowo podlane odobistym śmiertelnym strachem przed grupą zawodową stomatologów... Powinni Ci byli przepisać ketonal - jak bardzo boli, idź do rodzinnego i niech Ci przepiszesz Ketonal. Idę pościelić łóżko;)
  8. No to dobranoc:) Śpiąca już jestem, wiec może piszę chaotycznie - jutro popoprawiam:) Kini - masz rację. Papa! na dobranoc:)
  9. 1. Koniec z wieczornym podjadaniem. Ja wieczorem zawsze jestem najbardziej głodna, ale trzeba postawić sobie granicę - np. zacząć od nie przekraczania 20, póxniej schodzić do 18 tej. 2. Ja tam dużo strasznie się nie ruszałam. Łatwiej (nie mówię, ze mądrzej) chudnie się od nie jedzenia. 3. Jadałam jak najpóźńiej śniadania - rano zwykle jestem najmniej głodna i najłatwiej mi zrezygnować z posiłku. Dietetycy trąbią, że śniadanie jest najważniejsze, ale ja nie jadałam czasem nawet do 14, żyję, zdrowa jestem i schudnięta. 4. serek wiejski. W postaci różnych smakowitych sałatek - np. serek, sąłata, ogórki konserwowe, czosnek, sól, pieprz - pychota!!! 5. sałatki z groszku i fasoli. Czujesz się po nich jak balon (gazy..) ale są strasznie sycące. 6. masa jabłek!!!!! 7. Wszystko, co jesz, musi być smaczne. Musisz to autentycznie polubić. Ja stosowałam różne przyprawy i nie żałowałam sobie, jeśli miałam ochotę np. na batonika. Ale - batonika, a nie całą czekoladę. 8. Warto kupować jogurt naturalny chudy i wsypywać do niego masę otrąb. Smakuje to wtedy troche jak takie orzeszki:) 9. Dużo pić. Czasem człowiekowi wydaje się, że jest głodny, a tak narawdę wystarczy się napić. Kup sobie te różne herbatki; może efekt sie skumuluje:) 10. wyznaczyć sobie czas, w którym nie można podjadać - np. najpierw - godzina co 3 godziny. Póxniej można ten czas rozciągnąć. Moja siostra schudła na tych moich radach 12kg:) Wszystko wypracowane empirycznie i sprawdzone na osobach niskich ze skłonnością do tycia:D
  10. ami, jeszcze chwilę napiszę ci, jak zrzuciłam te 7 kg
  11. Po pierwsze - NIE WIERZĘ WŁASNYM OCZOM!!!!! NAPRAWDĘ TAK CI POWIEDIZAŁO KRETYŃSKIE JAKIEŚ BABSKO????? MATKO, TO JAKIŚ KOSZMAR!!! Niesamowite, po prostu uwierzy nie mogę. Wiesz, Ami, nawet gdybyś wazyła 200 kg i do salonu musiałby wwieźć Cię dźwig służący do transportu waleni - to ta kobita POWINNA GIĄĆ SIĘ W UKŁONACH i stawać na głowie, zeby Ci dogodzić!!!! A co dopiero w sytuacji, gdy jesteś normalną, niewieszakowatą kobietą!!!! Ja mam strasznie wredną naturę i na pewno nie skończyłabym na postraszeniu antyreklamą. A, właśnie - jak się nazywa ten salon i jaki ma adres? Napisz nam koniecznie!!! Ja zapewen w tym momencie przedstawiłabym sie jako dziennikarka lokalnej prasy i zmroziłabym babkę chłodnym stwierdzeniem o artykule o salonach ślubnych, który właśnie piszę i którego niniejszym stała sie główną bohaterką Oczywiście nie muszę Ci pisać, żebyś nie pozwoliła wypowiedzi biednej kobiety o ubożuchnym IQ i wrażliwości umysłu na poziomie pantofelka wmówić sobie, że coś z Tobą nie tak. To tak, jakbyś przejęła się wypowiedzia podpitego blockersa z zaplutej klatki schodowej. Jeśli sama z siebie czujesz, że masz coś do zrzucenia, to nikt tu nie będzie polemizował (wszystkie coś mamy), ale motywacje musisz mieć wewnętrzną. Herbatki jeśli działają to wolno. Meitiza - cośtam, o czym piszesz i co łyka Mx to też sposób - drastyczny, ale skuteczny. Najlepiej działa zmiana nawyków, ale też wolno. ALE NAJPIERW MUSISZ DOKŁADNIE WIEDZIEĆ, DLACZEGO TO ROBISZ!!! Jeśli dlatego, że zasugerowałaś się słowami tej kobieciny, to osobiście wsiądę w pociąg relacji Katowice - Szczecin i spuszczę Ci lanie!!!!
  12. AMI AMI AMI!!!! Widze Emergency! Zostań chwilę, to nastukam
  13. kini, tak źle nie będzie, zobaczysz. Ale odradzam interwencję teściowej - jeśli twoi są podobni do moich, to tylko ich tym rozwścieczysz. Mi nie tak łatwo było wyrwać sie z tego bagna - ale udało się. I mogę Ci doradzić całym sercem - musisz nauczyć się olewać. Olewać, po prostu. Wiem, że łatwo się mówi, bo kiedy jest się zależnym, to nie można po prostu wstać i wyjść. Ale kiedy już się wyprowadzisz, po ślubie, będzie lepiej. Nadal będą paranoiczne sytuacje, bo rodzina sama nie wyleczy się z toksyczności. Ale ty ze swoim ukochanym po prostu wyjdziecie sobie do własnego gniazdka, zostawiając za sobą rodzinkę i jej jad... Człowiek jest się w stanie nauczyć nie przejmować - to trwa i wymaga ogromnego wsparcia partnera, ale da się i przynosi kolosalną ulgę :) Cieszę się, że masz fajną teściową. Też bym chciała:) witam u nas, emilka:) My nie składaliśmy podziekowań.... niema jakoś takiej tradycji w okolicy, a sami na to nie wpadliśmy... więc nie pomogę.... agatka, jak dojdzie herbatka, to daj znać, czy cuchnie:D to sobie też sprawię:)
  14. ŁOMATKO Jak z ud ubyło, to będziesz mieć koleżankę w truciu się:D bo moje uda to koszmarek. A z nawykami to ja nie mówię o odstawieniu cukru, pieczywka itd... Nigdy w życiu!!! ja - bez makaronu??? Tylko o te zmniejszone porcje mi chodzi... Że nie tabliczka czekolady, a np. rządek... no i chipsy - absolutne embargo. Miło jest sobie razem pofolgować:) Wspólne pyszne jedzenie bardzo zbliża ludzi moim zdaniem:) M przytył mi od ślubu 7 kg, ale to poczytuję sobie wyłącznie za zasługę, bo w momencie ślubu miał 15 kg niedowagi, a teraz ma tylko 8:D I waga już mu stanęła od kilku miesięcy, więc co miał przytyć - przytył, a nadal jest szczapa i na starość będziemy pewnie wyglądac jak Flip i Flap... ech.
  15. Mx iku, a jeszcze pytanko do ciebie - policzyłaś kiedyś, ile dokładnie wypijasz??? Czy ten pełen pęcherz nie paraliżuje troche życia? Bardzo mnie to interesuje. No i Z CZEGO ubyło ci tych kilogramów? Tzn. brzuch? Uda? Pupa? Twarz? Biust? Tak po ciuchach oceniając.
  16. marcelko, oczywiście miało być \"JA\" nie potrafię sobie niczego odmówić, a nie \"JAK\", co jest bez sensu:)
  17. marcelko, jak niczego nie potrafię sobie odmówić w kwestii jedzenia, (co nie kosztuje majątku - z bólem ogromnym serca mijam jeszcze stragany z truskawkami - kupiłam tylko tyle, zbey tort przyozdobić, choć ja jestem PIES na truskawki!!! Ale 18 zł za kg to kpina) bo jestem łasuchem i oboje uwielbiamy i umiemy gotować (ech ta skromnośc;) ). Więc - niczego sobie nie odmawiam :D . Zmnijeszam tylko porcje i liczę mniej - więcej kalorie (np - ok, zjem kawałek tortu, ale potrące to sobie z kolacji). Ale czasami mam takie odchyły, ze szkoda gadać:D Np. pisałam Wam, ze M upiekł w piątek tort. Jest mistrzem w tortach więc i ten wyszedł mu tak, że po przyjściu gości (dwójki ludzi:D ) nie zostało nic. Zatem - upiekł dziś drugi, tylko dla mnie:D No i dziś, od przyjazdu z Krakowa, wcięłam 3 kawałki i chcę jeszcze:) W takich momentach folguję sobie, a dzień później - czy kilka dni później - robie sobie małą pokutę i jem malutko. Ale nie jestem chuda, jestem normalna. Wolałabym ze 4 lkilo zrzucić. Tylko jest problem - jak się głodzę, to jestem strasznie wściekła!!! Potwornie. I wyżywam sie na M oczywiście. Więc tego nie robię:) Chyba że Mx - owy specyfik zadziała i przegłodzę się nie zamieniając sie w huragan Katrinę. Marchewa, ty to masz życiorys!!!
  18. Marcelko, ja nie wierzę w diety poza NŻT (nie żreć tyle rzecz jasna;) ) bo każda dieta się kończy, a chodzi o zmianę nawyków - na zawsze. Ja kiedyś zrzuciłam 7 kilo i nigdy mi nie wróciły, bo już nie wtranżalam za jednym posiedzeniem tabliczki czekolady ani paki chipsów;) A wiesz? Ja KOCHAM szpinak:D Tylko musi być umiejętnie przygotowany. Mój M. nienawidził szpinaku dopóki nie skosztował mojego:) Teraz razem się nim zażeramy i różnymi na jego bazie potrawami:) A tą dietę kopenhaską stosowała moja szwagierka i jaka była, taka jest - chyba ani pół kilo jej nie zeszło. No ale ona to ona i po prostu mogła tylko gadać, że ją stosowała - żeby buć trendy;)
  19. Ami - to jest \"system slim figura\" Herbapolu i po prostu PU ERH Yunnan:) Ja w zasadzie nie mam jakiejś dużej nadwagi czy coś, ale mam strasznie grube biodra/uda, takie zpuełnie z innej bajki niż reszta mnie:) Nie potrafię ich zrzucić w żaden sposób i jak się wkurzę, to sobie łyknę to, co Mx :)
  20. Ja piję PU ERH, takie gniazdka z liści, pakowane jak cukiereczki, Yunnanu (z dodatkiem cynamonu bo inaczej - błeeeee) , i zaczęłam to 3 stopniowe coś tam z Herbapolu:) Czy coś działa, to pewnie będzie widać za jakiś miesiąc:) NI eprzeczyszcza, a to dobrze - przeczyszczacze to pierwszy krok do bulimii no i ryzyko przy tabletach:) Pędze, Ami, napisze więcej, ale teraz Mężusiowi obiadek chcę zrobić, bo mi isę biedactwo wykopyrtnął na rolkach i wszystko go boli... Całusy!
  21. Cześć Dzuewczynki! Jak zwykle w poniedziałki prosto z Krakowa i skonana:) Porobiłam notatki, mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam... Kasiaku - świadkiem może być mężatka. Inna sprawa, że teraz ta dziewczyna ma własny ślub na łowie i dobrze, że zmieniłaś. Ale szczerze mówiąc, to uważam, ze takich d..pków jak ten facet, o którym piszesz, należy zgłaszać na policję ilekroć podniosą parszywą łapę na kogoś słabszego od siebie... W tym rzecz, że kobiety tego nie robią.... kinimod - to brzmi strasznie i... znajomo. Ja też w domu miałam tasiemiec - horror. Przez ojca. Zapewne wyglądało to inaczej, niż u Ciebie, ale jak czytam, to mam to znajome przeczucie paranoi u ludzi, którzy teoretycznie są dojrzali i dorośli :( Powtarzaj to sobie jak mantrę - jeszcze TYLKO (naprawdę TYLKO!!!) 4 mieisące. NIe dokładaj sobie może dodatkowego obciążenia psychicznego przeprowadzką. Uważam też, że nie masz co tak wybielać zachowania sistry. Rozumiem, że to najprawdopodow\\bniej najbliższa Ci aktualnie osoba w rodzinie (najmnije szkodząca...), ale NIE POWINNA BYŁA zwalać sie z dziećmi wiedząc o tej ważnej chwili. Jeśli nawet chciała w niej jakoś uczestniczyć, powinna była komuś dzieci oddać na tą godzinkę. Nie rozumiem, jak moża mieć pretensje o to, że przyniósł kwiaty.... nie ma w zasadzie czego rozumieć. Są ludzie, dla których nawet tęcza oznacza tylko tyle, że gdzieś pada... ludzie, którzy najpiękniejszą chiwlę potrafią obrócić w perzynę... Kini - TYLKO 4 miesiące... Naprawdę tylko.... Chcesz, to pisz bardziej szczegółowo na maila, bo mój ogląd sytuacji jest czystym okólnikiem... tiki - jak tam dzięsełko? Pewnie zrobili ci naciecie, nie powinno to boleć - wobec bólu wyżynania to wręcz ulga. mx - GRATULACJE :D a jak skutki uboczne - czujesz jakieś? Serce, spanie? Jak często do łazienki??? dana - mi w ubieraniu sukni pomagała mama. Przyznam jednak ,że nie tak sobie wyobrażałam ten moment.. Miałam nadizeję, że to będzie taka MOJA CHWILA, że mama skupi sie na moment na mnie, może nawet będą razem z babcią dawać mi jakieś porady - że to będzie taki moment wdechu przed ślubem. A wszystko było w pośpiechu, pomiędzy jedną a drugą sprawą i tak jakoś nijak. maniusia - nie mam pojęcia, dlaczego niby kobieta w ciązy nie powinna trzymać dziecka do chrztu :D Pierwsze słyszę :) Może jednak chodzi tu tylko o to, że nie powinna TRZYMAĆ dziecka do chrztu - bo w ciązy nie powinno się dźwigać - a nie o zostanie matką chrzestną? dana - co do bukietu, pamiętaj, uwzględnij porę roku:) Ja tak sobie długo myślałam, że wymarzonymi kwiatkami dla mnie byłyby konwalie, aż sobie nagle uświadomiłam, że w lipcu konwalii nie ma... NMie wiem, jak tam z tulipanami jest pod tym względem. wi - ja tam bym już wolała srebro niż jakis złotopodobny szmelc. No i zawsze można taką rzecz pożyczyć - to nawet często się robi. Przy okazji masz z głowy \"coś pożyczonego\":) Nie mówiąc o tym ,ze nawet ja mogę ci cos zrobić - prawda, Kasiaku? :D Darujcie kosmiczna ilość literówek!!! Ami - szykuję się do napisania maila do Ciebie, ale to pewnie jutro :)
  22. hehe, Kasiaku :D A już powoli zaczynałam myśleć, że tylko ja jestem na tyle wredna, żeby się cieszyć z podobnego przygadania patafianowi;) Na pewno pójdzie gładko, w górę dzióbek, Kasiaczku! Mi dziś dla odmiany wszystko dobrze wychodzi, więc posyłam Ci dużo moich \"antytrzynastkowych\" promionków - mmmmmmmmmmmmmm Poczułaś? :) Papa i dla Ciebie :)
  23. Cześć Dziewczynki! Wpadłam na chwilę, żeby się z Wami podzielić genialnym hasłem antypodrywowym, które przed chwilą wymyśliłam :D Stoję sobie w kolejce po truskawki, a koło mnie stoi jakiś gostek z miną \"żadna mi isę nie oprze\". I w pewnym momencie mówi do mnie: - Wie pani, jest pani śliczna. A ja na to lodowatym tonem: -Dziękuję, mój mąż też tak uważa. ( z naciskiem na \"mąż\") Ale gostka wcięło! :D Minę miał doskonale głupią, a ja z godnością kupiłam truskawki i odeszłam:D Rzadko zdarzają mi się takie przebłyski geniuszu, a ten był niezły, więc Wam go sprzedaję, też Wam isię też przyda:D Póki co, w miejsce \"mąż\" wstawiacie \"narzeczony\" i efekt murowany:) Lecę, bo te truskawki kupiłam do dekoracji tortu, co go upiekł Misiał (MNIAAAAAM!!!!), a ja dziś muszę upiec pieczeń i inne takie, bo mamy gości:) Papa! dla Was:) Ale jestem z siebie zadowolona, hihihi:)
  24. Hej Agatka! Jak tam po koncercie? Nie prze-KOMBI-nowałaś ;) ? Piszę, żeby Ci donieść, iż dzięki Twojemu pomysłowi zaromatyzowania tej przeklętej herbaty zacznę ją wreszcie pijać z przyjemnością:) Po dodaniu tego kawałka cynamonu smakuje BOSKO i bardzo ORZEŹWIAJĄCO:) Myślę, że spróbuję tego patentu przy innych herbatach:) i jeszcze może suszone jabłka.. Zobaczycie, jeszcze otworzę swoją małą herbaciarenkę i będę Was zapraszać :D Papa i dobranoc! :)
  25. Wi, to kolor starego złota będzie pasował. Nie ma chyba po co powtarzać koloru bordowego, można wprowadzić jakiś kolor trzeci. Kremowe ściany to dobry kolor wyjściowy, nie narzucaja zbyt wiele - tyle tylko, żeby nie był to kolor zimny.
×