Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Nie, linka nie mam, ale co to za dziwna akcja??? A spytałaś, czy ta zaliczka dotarła?? Nie rozumiem, w co oni grają. Jeżeli juz wpłacona zaliczka (i zapewne podpisana umowa) to nie powinni z czymś takim wyskakiwać. Mailnęłam Ci w odpowiedzi na Twojego słodkiego maila:)
  2. Dzięki, kinimod:) Miałam nadizjeę, że to w Katowicach te butki.. Powiem Ci, że bardzo dobrze zrobiłaś. ja też kupiłam klasyczne skórzane kremowe buty i śłużyły mi już od ślubu nie raz! Z satynowych nie byłoby później wielkiego pożytku.
  3. Ale nigdy nie dłużej niż parę godzinek (tak ze 3), i to łącznie z pruciem tego, co zrobiłam z daną sztuką do tej pory i zmianą kierunku tworzenia o 180 stopni:) Cjoć np. te wisiory z masy perłowej - to się długo robi, bo praca jest rozłożona w czasie (kolejne warstwy farby muszą schnąc, a całość schnie póxniej tak ze 2, 3 doby. Na szczęście bez mojej asysty:)
  4. a to zależy jakiego:) Poślę Wam za niedługo zdjęcia takich naprawdę \"poważnych\" kompletów, to takie - długo. Kasiowy komplet też mi trochę zajął, bo mi się ręce z wrażenia trzęsły:) Ale jak robię np. kolczyki tak dla relaksu, to potrafię zrobić jedną parę nawet w 20 minut:)
  5. ami, poszło:) Możesz \"podziwiać\" :D
  6. agatka - też congratulations;) a ja dziś nic nie zaliczyłam... ;) o, przepraszam, zaliczyłam jedną rankę w palec przy robieniu kolczyków:) Miałam fazę i zrobiłam dziś 5 par:D
  7. Ewa, congratulations:) Agatka, taka niepijalna, jak ja mam, to chyba tylko w jakimś zielarskim (ale dostałam, więc nie wiem.. tak tylko kojarzę, że takie paskudztwa to z zielarskiego;) ), a te inne, smaczniejsze, to chyba w każdym kolonialnym:) Dana, pojawiasz się i znikasz:) Kinimod czy przydały Ci się info o salonah katowickich ode mnie? Gdzie w koncu kupujesz? Gratuluję butów!! Gdzie jest taka fajna promocja?? to może i ja sobie coś kupnę:) senioritka, a z czego Ty się, szczapo, odchudzałaś, hmmm?
  8. ami:) tak mi się kojarzyło, że jakoś nie tuż przy mnie mieszkasz;) Ej, to Ty możesz mieć bardzo fajne plenerki zrobione:) z morzem, na wydmach... palce lizać:D Przesyłam Ci różną moją biżuterię - masa tego jest, a to i tak nie wszystko;) Dziękuję pięknie za wszystkie komplementy:) Jak mogłabym tu nie zaglądać?? Przecież Ty już prawie nie bywasz na przygotowaniach.. :)
  9. amisiu, wpadłam na chwilkę i widzę, że wołasz o towarzystwo;) Ja bym to rozwiązała na jeden z dwóch sposobów: 1.my nigdy nie zabieramy Młodych na 2-3 h. Fotograf musi umieć uwinąc się w godzinę, a godzina to w sam raz tyle, żeby goście się odrobinę \"rozruszali\", ale jeszcze nie wstawili:) 2. druga opcja to zdjęcia poza dniem ślubu. Ami, a przypomnij mi w ogóle, skąd Ty jesteś???
  10. Agatko, ale super galeria!!! :D Ja też uwielbiam te robaczki \"słoniki\" :) Fajne miejsce na plener:) Wam, dziewczynki! Ah, agatko, ale to jest prawda, tylko w innym kontekście - lubimy zapach naszej rodzinki, jeśli się nam dobrze kojarzy, i np. całkiem możliwe, że przyjaciół wybieramy sobie w ten sposób. Może też np. pierwszą, platoniczną miłość? Ale nie wtedy, kiedy szukamy ojca naszych dzieci:) i kiedy facet nas ma pociągać:)
  11. hehe:) chowu wsobnego, nie homu wspbnego:) ale ja byki strzelam na klawiaturze:)
  12. Nie, nie, nie Agatko!!! Tzn. masz rację, że faceta wybieramy po zapachu (dużo czytałam na ten temat;) ), ale właśnie udowodniono, że wybieramy mężczyzn którzy pachną JAK NAJBARDZIE \"INACZEJ\" niż członkowie naszej rodziny!! To bardzo dobrze udokumentowane i mogę Was trochę ponudzić, bo neurofizjologie zdawałam z ludźmi z medycyny:) I to jest bardzo logiczne - zapobiega mianowicie krzyżowaniu isę genów zbyt podobnych, oraz kazirodztwu. Kiedyś, gdy byliśmy tylko małpeczkami i nie wiadomo było dokładnie, czyje dziecko jest kogo, dobieraliśmy ise właśnie po zapachu - żeby geny latenetne, czyli takie uśpione, uszkodzone geny, które podróżują sobie przez rodziny, nie spotkały isę w jakimś dziecku, bo wtedy najpewniej byłoby bardzo chore, upośledzone, albo po prostu umarłoby. Gdyby pociągali nas człownkowie własnej rodziny, doszłoby do homu wspbnego i wyginęlibyśmy:)
  13. tiki, katka, podziwiam. Właśnie usiłowałam wypić to pu erh z dzbanka - i mimo, że rozcieńczone, śmierdizało mi tak, że musiałam zagryźc ciasteczkiem, co kompletnie mija się z celem:) Ale trochę teraz ponudzę Was neurofizjologią, bo to nie tylko a`propos mojej nieodporności na pu -erh, ale i dotyka innych spraw:) Otóż mamy w mózgu takie struktury, jak amygdala i hipokamp. To dwie części imózgu bardzo archaiczne ewolucyjnie, nazywane \"mózgiem gadzim\", bo już gady go posiadają:) Otóż te struktury odpowiadają za odczytywanie zapachów - a właściwie, za kojarzenie emocjonalne zapachów. Pomyślcie - przecież zapachy mają to do siebie, że czując jakiś, prawie od razu można powiedzieć, czy nam się on podoba, czy nie. To dlatego, że kiedyś tylko w ten sposób pierwotny człowiek mógł rozpoznać, czy dane pożywienie nadaje się do jedzenia. Dlatego raczej lubimy zapachy słodkawe (jak dojrzały owoc), a nie lubimy gorzkich (jak rozmaite trucizny). No i ta struktura ma to do siebie, że trudno z nią dyskutować. Jak już raz skojarzy z czymś zapach, to nie da się prawie tego obejść. Dlatego dane perfumy zawsze będą się nam kojarzyć np. z naszą mamą, a szarlotka - z babcią:) Do rzeczy - ja bym może i mogła pić ten cholerny pu erh, ale ten zapach zbyt mocno kojarzy mi się z końmi! Od razu mam takie myśli, że każdą herbatę możnaby \"naaromatyzować\" w ten sposób.. dając konikom pod kopytka...błeeee... :P A miłe strony hipokampa i amygdali - to, że uwielbiamy zazwyczaj zapach naszego mężczyzny i działa on na nas kojąco (tzn wtedy, kiedy nie działa mocno pobudzająco...w innym kontekście;) ) i nie potrafimy bez niego się obejść. Ja jestem na tym punkcie chyba fiźnięta- uwielbiam zapach Misiała, i strasznie mi go brakuje, gdy go nie ma:) Czasami tak sobie lubię do niego po prostu podejść i powąchać jego włosy,albo szyję;) taki ze mnie mały zboczek;) :D I to powoduje, że jestem bardzo szczęśliwa wąchając mojego mężyka, ale nigdy chyba nie przekonam sie do pu erha;) Myślę, że będę go nadal pić jako żyletę, zatykając nos i popijając jakimś kefirem;) Hehe, ale si rozpisąłam:) Darujcie, jeśli przynudziłam:)
  14. Maniusia, wyglądzasz extra. Lachon z Ciebie:D Ale mni erozbawiły te podpisy przy zdjęciach "maniusua w sukience\" :D Od razu sobie pomyślałam, że zamówię u Ciebie inne, pt. \"maniusia bez sukienki\" :D ;) mx, trzym się, dobrze będzie:) Ciągnąc na tym miesiącami to bym odradzała, ale myślę, że jednorazowy wyskok nie zaszkodzi - pamiętaj, że z siostrą masz mnóstwo wspólnych genów i jeśli ona jest kwitnąca po tych prochach, to pewnie Ty też będziesz:) Znaczy - nie masz zapewne skłonności genetyczno - dziedzicznych do złego reagowania, a przynajmniej ryzyko jest dużo mniejsze:)
  15. mam nadzieję,że masz mniej czuły węch ode mnie:) Nawet zaparzona w tym dzbanku cuchnie mi jak nie wiem:)
  16. taki, masz rację.:) Tylko wiesz, odkryłam, ze niewiele jest takich \"szczerych\" topików, jak nasz... Jak widzę, że się kobity wyzywają, to uciekam i tyle...
  17. Na chwilę jestem:) Mx, olej ten topik o Mietzagu czy jak to isę nazywa. Zerknęłam i na mój gust to tam sie kłócą dystrybutorzy z innymi dystrybutorami. Najbardziej wiarygodne źródło masz w postaci siory, niech ci powie dokładnie, czy nie ma teraz jakichś skutków ubocznych. A czytając tylko sie przestraszysz, a siła efektu nocebo (tak jak placebo, tylko w stronę szkodliwości) spowoduje, ze sama zaczniesz się źle czuć. Wi, 1. powiedz, że kwiaty w koszach/ wazonach zostawicie później dla ozdoby Kościoła 2. zapewnij, że wszystko odbędzie się szybko i sprawnie. ewuś, ja bym tylko uważała przy tabletkach anty na herbatki mocno przeczyszczające (których i tak nie wolno brać!!! Tak się zaczyna bulimia.. no i jelito grube może się zbuntować i zanowotworować złośliwie/niezłośliwie, z tego, co wiem.) Natomiast pu erh nie przeczyszcza. Na moich tabletach pisze, że może się osłabić działąnie, jeżeli biegunka wystąpi w przeciągu 4 godzin od połknięcia.
  18. :D Cieszę się, że się przydałam, już się bałam, że się nikomu nie spodobały te moje wypociny, a nastukałam, że hej!!! ;) Wiosno, masz rację, ale powiedz - jak zmusisz gościa, żeby pokazał Ci zdjcia z całego ślubu? Przecież każdy album, jaki będzie miał, to będzie album z wybranymi przez niego zdjęciami:) Ale rację masz, że nie należy dać \"złapać się\" na 2 - 3 ujęcia danej pary:) Dlatego starałam się wyczulić Was na rzeczy, które możecie sprawdzić już na kilku zdjęciach i poprzez rozmowę:)
  19. dzięki kateczko, właśnie w kuchni parzy mi sie PU ERH - W DZBANKU!!! :D Wiesz, głupia jestem. Jak tak pogrzebałam w środku, to znalazłam instrukcję... taką karteczkę luzem.. że to sie parzy 3 - 4 razy... a ja piłam taką \"żyletę\" :D o matko, jak dobrze, że jesteście takie mądre w tylu dziedzinach:D Na pudełku pisąło tylko po angielsku, żeby zalać wrzątkiem. Taż mam czerwoną, Yunnanu, cukiereczków bodaj 40, kosztowała chyba też 25, więc pewnie to to samo:) dla Ciebie! :) Rany, mnie oczy szczypią od tego monitora... choć to ten ciekłokrystaliczny... nie ma co, za dużo kompa ostatnimi czasy... papa!
  20. Katko, może to jest wyjaśnienie:) Na mojej pisąło tylko \"zalać wrzącą wodą\", ale nie pisało ilości tej wody - może jak z tego zrobię dzbanek to sie będzie nadawać do picia:) Ściski, teraz idę coś porobić:)
  21. ami. co Ty? Przecież ja całkiem poważnie! Po to Wam rozsyłałam te zdjęcia biżuteryjne (dosałaś całą kolekcję, prawda? Czy nie?) żebyście sobie mogły pozamawiać i pomóc mi zwrócić koszty za elementy, żebym mogła robić nowe;) hehe, Marcy ma już 3 moje wisiory:D Marcy, kochanie, może ja Ci podeślę tą kolekcj jeszcze raz, wykasowując pozycje, których już nie ma? Będzie prościej co do koleżanek:)
  22. Ami, a ja tak strasznie dużo udzieliłam się na Twoim temacie drugim - pochwal mnie, bo nikt mnie nie pochwalił... :( Chyba sobie tamtego posta przekopiuję, bo zawarłam w nim wszystkie wskazówki odnośnie fotografów i nie będzie mi się chciało w życiu drugi raz tego pisać:) Mx - no to powodzenia:D :D Zobaczysz, zrobią Ci się skośne oczka od tego:)
  23. cześć dziewczyny! Dzisiaj to do mnie dotarło. JESTEM NAŁOGOWCEM. To znaczy - dotarło to do mnie w tej chwili. Otóż wczoraj szliśmy spać o godzinie 2 w nocy, bo robiliśy tableau - ale takiego cuda jeszcze zemia nie widziała!!!! :D :D Więc wstałam dziś dopiero przed paroma minutami. I co zrobiła? Nie, nie pościeliłam łóżka. Nie, nie wypiłąm kawy. Przyleciałam do Was. W piżamie, z szopą na głowie.... Matko, muszę się leczyć!!!! :) Ewa - rak to nowotwór złośliwy. Każedmu z nas dziennie wytwarza się około kilkaset komórek nowotworowych - ale albo obumierają, albo je leukocyty likwidują. Dopiero nowotwory złośliwe to rak, którego należy się bać. katka - witaj!!! Posmak gleby - dobre:D Mi to przypomina posmak gleby, ale użyźnionej przez konia... i ze wstretem połykałam jedną szklankę dziennie, a Ty piszesz, że trzeba aż tyla???? Chyba się nie przełamię:( Mięczak ze mnie :( Mx napisz szybciutko jak się te tabletki nazywają!!! Jak dobrze pójdzie, Króliczku nasz kochany, to zostaniesz dystrybutorem, co Ci łaskawie uświadamiam;) A teraz idę się leczyć. tzn. chociaż łózeczko pościelić.... Marcy - ściski;)
  24. To tak jeszcze całkiem na dobranoc powtórz sobie: \"systematyczna desensytyzacja\" - to jedna z podstawowych metod behawioralnych;) matko, ale Ty się rzeczy musisz uczyć... moja mama też musiała.... jest chemicą, tylko niepraktykująca;) papa, agatko, Tigrisie;) a diademik masz bajkowy:)
  25. zapraszasz do nauki? :D Liczyłam na zaproszenie na wieczór panieński :D ;) hehe No, ja też muszę kończyć magisterkę... specjalistą fajnie być, ale mgr też wartałoby;) Ja chyba już idę spaaaaać, bo mi się zieeeeewaaa...... Jakby była ikonka kawusi, to bym Ci, agatko, strzeliła:) A tak masz :) papa!
×