zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
To prawda, niestey ja dużo sie mylę. NIe jestem jeszcze taka sprawna ani w \"forumowaniu\" (szybkiej orientacji, kto co powiedział), ani w stukaniu na klawiaturze. Skruszona i obiecująca poprawę ide szorować balkon.... DZIĘKUJĘ, ŻE WYBACZYŁAŚ :D
-
TIKI - BŁAAAAGAAAAMMMM!!!!! BUUUUU!!!! DAJ MI JESZCZE JEDNĄ SZNASĘ!!!!!!! JAK MI NIE WYBACZYSZ, BĘDĘ TAK DALEJ STUKAĆ!!!!!
-
Maniusua - źle skonstruowałam zdanie, jest niejasne - jeśli mi się NIE wydaje, i te ściany SĄ żólte, to pomyśl o złotym. Takie miało być przesłanie:)
-
Ooo, Tiki - WYBACZ!!!! dla Ciebie!!! Tak to jest, jak isę nie robi notatek przy czytaniu :( Ale lubisz mnie jeszcze, prawda..?
-
Aaa, mx - na solarium musiałam pójść przed ślubem, bo wyjechać do Egiptu w lipcu jako \"blada twarz\' to samobójstwo. Trauma jak dla mnie:) Zrobiłam Ci już \"komplecik propozycyjny\", dzi prześlę fotki:) Marcy, Twojego wisiora też, i kilku innych:) A teraz - mykam:) Jeszcze tu wrócę!!!!
-
Cześć dziewczynki! Ja chyba duż onie będę dziś pisać, bo mały zapieprz porządkowy mi isę szykuje - przez ten egzamin nic nie robiłam, a Misiał nie ze wszystkim nadążał:) diabełku - dzięki, że zauważyłaś mój wywód cellulitowy :D Powiem Ci śmieszną rzecz - jak byłam młodsza, a cellulit jeszcze nie istniał, to mi bardzo podobało się, że jak mocno \"uszczypnę\" sobie skórę na udzie, to pojawiają się takie nierówności. Bardzo mnie to fascynowało i uważałam zawsze, że to piękne:) Więc argument, że to \"estetycznie obrzydliwe\" (cellulit) uważam za poroniony - ja tam nie narzekam z poczuciem estetyki, zresztą - takie rzeczy \"obrzydliwe\" czuje się odruchowo, a u mnie jakoś ten odruch nie nastąpił:) marcela82 (witam rówieśniczkę) - ja osobiście uważam, że sesja przed ślubem to zly pomysł. Jestem fotografem, ale mówię to po prostu jako ja. Nerwy przed ślubme są starszne, sukienka w Kościele powinna być idealna, a nawet nie ciorając się specjalnie po trawie ryzykuje się zawsze, że na świeżym powietrzu coś się przyplącze i pobrudzi. Poza tym - przecież nie będziecie jeszcze wtedy małżeństwem! Jak - bez obrączek zdjęcia? Albo - co gorsza - z nałożonymi pospiesznie obrączkami, które \"w świetle prawa\" założyć macie sobie w bardzo piękny sposób parę godzin później? Zdecydujesz sama, ale dla mnie to same minusy. maniusia - obejrzałam salę. Czy mi isę wydaje, że ściany są żółte? Jeżeli nie, to taka sala az sie prosi o uwzględnienie koloru złotego w kwestii balonów. Łososiowy - dla mnie - odpada, nawet w kwestii bordo nie jestem juz taka pewna. Kolor ścian mocno Cię ogranicza - moje ściany np. były białe... agatko - myślę, że Twoja siostra będzie bardzo przejęta i dobrze spełni swoją rolę. Zwłaszcza, jeżeli w jasny sposób powiesz jej, co należy do jej obowiązków (przekazywanie dalej kwiatów, które Ci będą wręczać przy składaniu życzeń, pomoc przy oczepinach etc.) Marcy - ale masz fajne plany na weekend:) Kup sobie to DVD, jeśli jest po 25 zł to nieduża strata w razie czego. Ja tylko mam nadizeję, że mnie nie wyśmiejecie z Markiem, iż sugeruję ten taniec do waszej melodii:) ale wcozraj spróbowałam jeszcze raz - naprawdę się da, a sam krok podstawowy jest dużo ładniejszy od standardowego \"kibania się\" moje plany na weekend - jutro - porządki generalne cd ndz - impreza u kuzynki, później - wycieczka do Gliwic na podpisanie umowy i sesję \"przedślubną\" pn - urodziny moej Babci (85) więc myślę, że jej upiekę jakiś tort wt - śr - bomblenie się!!! Połączone niestety z pisaniem konspektu na kurs \"Trening Twórczości\"... ale może wreszcie pójdziemy do Zoo - zwierzaczki się juz pewnie za nami stęskniły:)
-
Hej, Kasiak, nie bój żadby, będzie super:) Holly - a teraz powiem Ci coś śmiesznego. Wiesz, że ja mam wymiary 90 - 60 - 90? :D Ale ten, kto orzekł, że to wymiary idealne, chyba miał na myśli istotę wyższą niż 160 cm;)
-
Ami - a co miałaś ode mnie dostać??? Już bardzo dawno nic nikomu nie wysyłałam??? :(
-
kasiak, holly, obie jesteście leski:) Ja ważę na Waszym tle najwięcej, ale nie zamierzam chudnąć, bo 52 to moja waga idealna. Ważyłam ju mniej, lae na drodze wyżeczeń - al52 to moja \"waga żądana\", jak się mówi w medycynie, tzn tyle ważę, gdy jem, kiedy jestem głodna i specjalnie o tym nie myślę. Oczywiście trzeba odrżnić głód od zachcianek. Czasem, żeby sobie przypomnieć tą różnicę, nie jem przez np. 5 godzin - przypominam sobie, jak to jest poczuć głód - i od razu mam lepszy ogląd:)
-
Albo taki fenomen, jak cellulit - CELLULIT NIE ISTNIEJE!!!! Ochrzczono taką \"pseudonaukową\" nazwą normalny sposób odkładania się tkanki tłuszczowej u większości kobiet. Od zarania dziejów do roku jakoś 1995 cellulit nie istniał!!! Powołano go do życia sztucznie, a my wszystkie to łyknęłyśmy. Przecież to tak głupie, jak gdyby fakt tworzenia się u facetów \"kaloryferka\" na brzuchu nazwać... bo ja wiem... brzuchollitem i starać sie go zwalczać, bo to przecież nieestetyczne, takie grudy... Wyobrażacie sobie??? Cały nowy rynek rozmaitych fluidów, kremów itd likwidujący zarys mięśni:) Holly- to rzecz subiektywna w oczach każdej kobiety. Ja mam 160 cm i ważyłam ostatnio 52. Po świętach pewnie więcej, bo się obżerałam, ale staram się teraz wrócić do normalnego sposobu jedzenia.
-
Marcy, nie wiem, jak na to odpowiedzieć - każda z nas czasem ma takie myśli, niezależnie od tego, ile waży:( Ja za dużo spędziłam czasu z anorektyczkami, które ważąc 43 kg narzekały na \"tłuste uda\" i to nie tak \"na niby\", tylko na serio, żeby ten temat był dla mnie emocjonalnie neutralny. Ja, widzisz, też często nie mogę spojrzeć na siebie w lustro - idzie mi tym lepiej, im dłużej jestem z Misiałem. Staram się patrzeć na siebie jego oczyma - i wtedy nagle te wszystkie krągłości przestają mi się wydawać wrogami, których należy zniszczyć, a stają się miejscami, które on uwielbia, którymi się zachwyca, i które w związku z tym należy rozpieszczać - kremować, masować, żeby były jędrne... Niestety żyjemy w takiej infiltracji kulturowej, tak nas się od małego faszeruje (pokażcie mi pozytywną bohaterkę kreskówek, która jest gruba!! nawet u Disneya to facet ma prawo być Bestią, a bella jest... bella) modelami modelkowatymi, że to jest strasznie, ale to strasznie trudne... Mimo, że nawet modelki nie są naprawdę takie, jak na zdjęciach.. Kasiak - BUUU!!!!!!!!!!!!!! Nie dobijaj mnie!!! To naprawdę tylko o mnie Agatka zapomniała????.... Uuuuu.....
-
Jeszcze a`propos odchudzania - to w sumie najważniejsze jest, DLACZEGO się to robi? Odchudzanie samo w sobie nie jest automatycznie dobre, jak próbują nas przekonać media. Ja odchudziłam się, bo wysżło, że mam astmę (lekką, bo lekką, ale zawsze), a dla aastmatyka im mniej kilogramów, im lepsza kondycja - tym lepiej. Jeżeli jesteście zdrowe, macie dobrą kondycję, to trzeba sie zastanowić, dlaczego właściwie sie odchudzać..? Marcy, ty chciałabyś się odchudzić, ale jesteś tak piękna i tak ta Twoja żywiołowośc pasuje do Ciebie jako do całości, jesteś taka, by tak rzec, \"kocherentna\", że ja nie wiem, czy w ogóle powinnaś \"coś z tym zrobić\". jak ty byś wyglądała jako modelkowy wieszak? Ja nie widze tak ani siebie, ani Ciebie:) A nasi faceci mają radochę w postaci naszych niedyskretnych biustów, które przeważnie jednak nie łączą się z chudymi, kościstymi tyłeczkami:)
-
ooo, Kasiaku, o tobie też Agatka zapomniała? Biedne - my, chlip;) No ale należy jej oddać sprawiedliwość, że zabrała się za to wszystko altruistycznie. Wiecie, dziewczyny, mnie się wydaje, że wyłączną dyspozytorką hasła do strony powinna być Agatka - nie rozsyłajmy sobie go tak same wszędzie, bo to nasze prywatne zdjecia, a niepowołana osoba moze z nimi zrobić wiele nieładnych rzeczy. NIech to bedzie ścisła fafeterkowa tajemnica, dostępna Fafeterkom ze stażem - powiedzmy dwutygodniowym;) Chrońmy naszą prywatność:P
-
Wi, ja mam:) Sukienka bardzo ładna, nie za strojna, nie za skromna.:) Justine - ładnie razem wyglądacie:)
-
Marcy, tak, jestem najstarsza (24 lata będize w sierpniu) , później są: Marta, lat 19, (ta, co schudła;) Kuba, lat 13 Agatka (moje słoneczko - to nią najwięcej się opiekowałam. Kiedy rodzice wyjechali na 2 tyg, to po powrocie nie chciała iść do mamy i do mnie mówiła \'mama\",co było niezręczne;)) lat obecnie już 7:) Taka różnica wieku jest mimo wszystko bardziej typowa dla mam, niż starszych sióstr... Tak więc, trochę nas jest;)
-
Holly, ale ja Ci zazdroszczę:) Ja strasznie lubię gotować, Misiał też. Wczoraj zrobił schab nadziewany śliwkami - mniaaam:) No i jak isę ugotuje taki obiadek, to się go później zjada:) Ciekawam, Holly, ksąd u Ciebie taki cudny biuścik??? Po jadłospisie sądząc, powinnaś wyglądać raczej jak szkielet! :D
-
Justine, ja kończę psychologię na UJ (OD WCZORAJ JESTEM SPECJALISTĄ!!!! ZDAŁAM EGAMIN, PRZY WYBITNEJ POMOCY FAFETEREK TRZYMAJĄCYCH KCIUKI!!!) pracuję hobbystycznie jako fotograf, robię autorską biżuterię. Jestem mężata drugi rok:) mx - mogę zacząć wreszcie robić Twój komplecik - nie martw się, nie oznacza to automatycznie, że musisz go zakupić - tylko, jeśli Ci się spodoba:) marcy - ja skomentuję Twoją salę - MY JĄ CHCIELIŚMY, ALE BYŁA ZAJĘTA:) Jest cudna, jak z \"Pięknej i Bestii\" Disney`a:)
-
Marcy - gotować do przodu nie musisz. Możesz spokojnie zjeść tą pizzę, jeśli w ciągu dnia zrobisz sobie kaloryczny zapas. Tak naprawdę, to taki sposób żywienia pozwala zaoszczędzić czas. I dlatego trudniej się go trzymać, siedząc ciągle w domu.
-
marcy - zapracowanie często może pomagac, a nie przeszkadzać w chudnięciu! Moja kuzynka schudła pięknie właśnie przez zapracowanie! Proste - bierzesz parę kanapek, a reszta - same jabłka. nIe masz czasu wyjść po jedzenie, kiedy bardziej zgłodniejesz - i bardzo dobrze!! Pij dużo. Mi najtrudniej utrzymać się w ryzach właśnie wtedy, gdy nic nie robię.
-
AAAAAAAAAAA!!! \"nie przekraczać 2000\", a nie 200 :D :D Matko, ale ze mnie dysklawiaturniak!!!! Agatko - fajnie, napiszę:)
-
błąd - \"na swoim przykładzie TWIERDZĘ\", a nie \"twierdzą\", bo wychodzi, że dietetycy, a to zupełnie nie tak:D
-
agatko, a czemu mnie nie ma..?? Przcież tyle zdjęć wysłałam... :( :( :( a o sobie mam napisane pod nickiem... buuuu!!!!!! Marcy, mx - ja też nie wyobrażam sobie diet - różnie ludzie reagują na głód, a ja - robię się wściekła i wyżywam się na Misiałku... Więc po prostu trzeba skurczyć sobie żołądek - stopniowo. Zupełnie zmienić sposób odżywiania się. Nie robić wcale \"zakazanych produktów\", które się zawsze uwielbiało, bo ytlko będzie się marzyć o skończeniu diety i powrocie do nich. Ja schudłam kiedyś 6 kg i nigdy do nich nie wróciłam. Na moich wskazówkach moja siostrunia schudła 12 kg. Trzeba po prostu nauczyć się panować nad sobą. Ja kiedyś potrafiłam wchłonąć tabliczkę czakolady ot,tak. Teraz na półkach w kuchni zalegają mi różne słodkości, i tak sobie czekają. Paczk Raffaello rozkładam sobie np. na miesiąc. I trzeba się nauczyć DELEKTOWAĆ. Uwierzcie mi, jedno Raffaello smakuje lepiej, niż cała paczka! A rządek czekolady - lepiej niż cała tabliczka. To psychologia. Trzeba nauczyć się robić w trąbę apetyt i zaznajomić z liczbą kalorii - nie tak, zeby nosić ze sobą notesik, ale tak \"na oko\". Moje wskazówki - - dietetycy mówią, że śniadanie jest najważniejsze. Ale na swoim przykładzie twierdzą, że to ze śniadania najłatwiej zrezygnować - tzn. przesunąć je w czasie. NIe miało to dla mnie nigdy żadnych negatywnych skutków. Po prostu trzeba je zjeść, kiedy już naprawdę jest się głodnym, a nie rano, z musu, podkręcając wydzielanie soków żołądkowych. Nie dotyczy to oczywiście osób pracujących fizycznie:) - mnóstwo jabłek. - dużo pić. Czasami organizm ma kłopoty z informowaniem o pragnieniu i wysyła info o łaknieniu - w moim przypadku zaskakująco wiele sygnałów okazało się \"zaspokajalnych\" napojami. - robić sobie pyszne i apetyczne sałatki z serka wiejskiego. Do tego - pokrojony ogórek konserwowy, szczypiorek, czosnek. Pyszne i zdrowe (ogórek dla smaku;) ). - jeść, co się chce, ale pilnować kalorii - coś za coś. Na początku nie przekraczać 200, a później schodzić w dół. - dodawać otręby do tego, do czego ma się ochotę - np. do jogurtu niskotłuszczowego. Pamiętajcie, dieta jest na chwilę, a zmiana nawyków - na zawsze!! Dlatego ni ma sensu wykreślać z listy ulubionych rzeczy - ale nauczyć się \"konsumować po ludzku\", powoli, delektować się, naprawdę poczuć smak. To jedyne wyjście dla smakoszy, do których, zdaje się, wszystkie się zaliczamy:)
-
Hej Dzieweczki:) Ja teraz tylko na chwilę, bo zaraz zabieram sie za robienie twaroźku, trza w końcu śniadanie zjeść;) Ewka, większość osób jednak nie ma z rodziną tak ułożonego życia, jakby się chciało... mnie też szereg przykrości spotkał w życiu przede wszystkim ze strony mojego ojca, ale i rodzina Misiała dała mi popalić...niektórzy ludzie niespecjalnie cenią takie cechy charakteru, jak indywidualnośc i decydowanie o sobie.. są tacy, którzy najchętniej sterowaliby innymi przez całe życie... wiesz, gdybyśmy poszli na takie \"sterowanie\" przez rodzinę Misiała, jak poszedł jego starszy, pozbawiony charakteru i osobowości brat, któremu załatwiono wszystko, od skończenia studiów przez pracę, wybudowanie willi, całodobową opiekę nad dziećmi - to żylibyśmy sobie luksusowo i wygodnie, ale nie potrafilibyśmy spojrzeć sobie w oczy ani w lustro... Są wartości, z którymi isę nie dyskutuje. A takich członków rodziny, o jakich piszesz, to nawet lepiej po prostu olać - czy naprawdę zasługują na to, żeby być na waszym ślubie??? To zaszczyt, a nie \"wybiorę sobie co mi wygodnie..\". Daruj, ale z takim podejściem, jakie oni mają, to chyba lepiej, że nie wybrali Was... to samo tyczy się diabełka.... Marcy, kotku - powodzenia w pracy:D Czytałaś o tej rumbie, czy nie???!!! Wczoraj nauczyliśmy się czadowej figury do rumby:D kocham ten taniec:) wi, mx - bidoki jesteście z tymi zabiegami. Wi, zdrowiej!
-
PS A Misiał dziś sprezentował mi pierwsze w tym roku frezje.. :) Powiedzcie, czy Ci wasi Mężczyźni też Was tak rozpieszczają? Misiał mi potrafi kupić 30 róż bez okazji:D Ale teściowa moja.. no comments... nie mam tyle szczęścia, co niektóre z Was.... ] Na szczęście nie o teściową w tym wszystkim chodzi:)
-
Noo, przeczytałam:) Dziewczynki, ale aż się wzruszyłam, jak czytałam, ile z Was o mnie pamiętało i trzymało swoje kciuki fafeterkowe...:) Na pewno mi to pomogło, i \"dupa wieloryba\" też:D Nawet się nie spodziewałam, że zechce Wam sie wyrażać tyle troski o jakąś tam zabulinę.... kochane moje.. :) diabełek - bardzo ładna sukienka:) mam wrażenie, że dobrze dobrana do Twojej figury. Holly - ale ja wcale nie jestem świnia paskudna, nie krytykuję zdjęć za nic... Ja mam zupełnie inne podejście - np. czy wyobrażasz sobie powiedzieć \"nieważne, jaką suknię wybierzecie - i tak będzie najpiękniejsza, bo wasza...\" ???? Tak mówiłaś ze zdjeciami. Niby i może coś w tym jest, ale np. nie pozwolę tiki - takowi wziąć tych badziewnych fotografów - za nic w świecie!!! Przynajmniej na tyle mogę się Wam przydać, że kompletną fuszerkę rozpoznam.. No i mam nadzieję, że dzięki temu, co napisałam np Agatce jej zdjęcia będą ładniejsze niż te na stornie jej fotografa. Bardzo bym nie chciała zostać taką \"Moaning Myrtle\" (kto czyta Pottera w oryginale wie, o kogo chodzi;) ) co tylko jęczy - staram się udzielić konkretnych wskazówek (nawet jeśli czasem ta wskazówka brzmi \"uciekaj!!!\") ;) Kasiak, zrobiłaś ze mnie magistra:D Trochę za wcześnie:) Ale specjalizacja to nie byle co - to nie jest taki \"odpowiednik licencjatu\", zupełnie nie - jeżeli decyduję się podjąć specjalizację, mam przez3 lata masę dodatkowych kursów i egzaminów; później piszę pracę (króciutką na szczęście - a`propos - żadna z czytających ja fafeterek nie napisała mi słówka na jej temat;) ) i jej bronię, zdając materiał z tych trzech lat w wersji skumulowanej... Natalia - suknia - WOW:) Natalia, Kasiak - JA TEŻ MAM SUKNIĘ PO MŁODEJ MĘŻATCE!!! Upolowałam ją cudem przez internet, bo nie było jej już w sprzedaży regularnej od dwóch lat - a zobaczyłam ją na jakiejś modelce w gazenie na jej prywatnym ślubie i się w niej zakochałam. Stanęłam więc na głowie, żeby ją zdobyć:D Marcy - ale się cieszę, że Ci główki kochanej nie obcięli w pracy... Oby Ci tam wszystko się dobrze poukładało, skarbie.. a pomagać - to ja zawsze chętnie:D Mx - masz b. fajnego fotografa, jestem o Ciebie spokojna:) Widać, że dużo są te zdjęcia obrobione komputerowo, ale dobrze technicznie są obrobione. Tyle:D Papa, pewnie do jutra, bo większość już o tej porze smacznie chrapie;) Papa!!!