zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
marcy, ja nosiłam Johnson & Johnson, ale za krótko, żeby się na tym znać:D Mogę Ci jednak polecić mojego teścia - jest ordynatorem okulistyki w szpitalu pod Szyndzielnią i ma gabinet prywatny - on jest naprawdę niezły w te klocki. Mojej siostrze zrobił operację... taką w zasadzie plastyczną, bo miała opadającą powiekę - olał wszystkie podręczniki, bo czuł, że to jest jakiś niecodzienny przypadek - i tak ją zrobił, że matko, ma dużo ładniejsze oczy ode mnie:) (choć akurat o to niespecjalnie trudnom ja mam w sumie malutkie - no ale moja Martusia wyglada extra;) )
-
hej Dziewuszki!!!! Ami - dzięki serdeczne za troskę:D Rozumiem te zboczenia zawodowe, też czasem nie mogę sie powstrzymać o psychologizowania :D Ale powiem Ci szczerze - na wybielanie w gabinecie bym ise nie piała, bo.. na takie próżnościowe zachcianki szkoda by mi było pieniążków. A te paski były po 40 zł w promocji:D Ja tam szkliwo mam mocne jak nie wiem po przodkach, którzy wychowywali się w spartańskich warunkach Kresów;) Holly - sukienka boska!!!!! Masz bardzo podobną do mnie figurę, wiec jeszcze Ci doradzę - gorset trzeba będzie dostosować. Spłaszcza Ci biust, powinien iśc bardziej w stronę Bardotki. Tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale ja też miałam taki problem. Duży biust to nie tylko same plusy, ale mnóstwo zachodu przy dopasowywaniu ciuchów;) Suknia naprawdę przepiękna, równowaga pomiędzy dołem obwitym pobjętościowo, ale skromnym, i górą kusą, ale ozdobną:) Ale wyraźnie dołączę się do głosów - bolerko - niet!! Ono powinno być gładkie, z materiału nawiązującego do dołu, a nie do góry! Ma być klamrą komppozycyją przykuwającą wzrok do gorsetu! Chcą Ci wcisnąć drożyznę, nie daj się!!!! A mówię to nie tak do końca jako laik - parę rzeczy jeszcze o mnie nie wiecie ;) , ale jestem także malarką i ilustratorką, robię też autorską biżuterię (do obejrzenia w Galerii Retro w Katowicach;) ) i naprawdę trochę się znam na proporcjach i delikatnej kwestii równowagi.. Tzn, żeby było jasne - w tym bolerku też wyglądasz pięknie, ale jeżeli je zmienisz - to będziesz wyglądać (wg mnie ) jeszcze niesamowiciej:) Nie chcę sie mądrzyć, bo każda z nas ma własny, wyśniony wizerunek i nie warto go zmieniać pod wpływem czyjejś opinii, po prostu pizę szczerze:) Marcy, ja wiem, co to za sala!! Też mieliśmy ją na oku, ale 3 lipca była tam akurat jakaś impreza:) Jest piękna i przestronna:)
-
Wiecie, jeszcze małe info hurraoptymistyczne - otóż dziś skończyłam kurację wybielania uzębienia tymi paskami white - strips. I wiecie co? TO DZIAŁA!!! Ja ząbki od małego miałam takie w kolorze kości słoniowej, mimo że w życiu nie mialam w ustach papierosa, a winko etc. pijam nader rzadko... i nic mi nie pomagało, bo po prostu taki kościec. A te paski - hej, pomogły!!! Żadne placebo, po prostu mam bielsze zębuchy. Więc jeśli któraś czegoś takiego szuka - polecam ;)
-
marcy my też byśmy sami jej nie znaleźli, bo to jednak kawałek od centrum BB; na szczęście nasz kucharz nam ją podpowiedział :D ale trafić tam nie tak łatwo, bez pilotowania kucharza cięzko byłoby ją znaleźc, choć to nie ułomek :D . A jakie są Twoje ulubione miejsca w BB i gdzie wesele?? mx my jedziemy do rodziców i teściów w Wielki Piątek, więc swoje odrobimy :D ja tam bym wolała \"na swoim\", ale te gabaryty naszego mieszkanka wskazują, że to przerost ambicji, hehe:) Papa!
-
marcy, to poślę ci tą parodie kwestionariusza, która może doprowadzić albo do śmiechu, albo do płaczu:) A precę specjalizacyjną ze ścieżki \"pomoc psychologiczna\" pisałam na temat towarzyszenia pewnej umierającej, obcej osobie, z którą spotkałam sie na praktykach. Trochę smutne, a trochę krzepiące - tylko napisane takim moim specyficznym językiem i mocno podlane fenomenologią, więc może nie być klarowne...
-
kochane moje, właśnie wróciliśy z tańców i wszystko mnie boli... ale jeszcze skrobnę, zanim mi ręce uschną:) Pzede wszystkim - dzięki za pozytywny odzew. ja wiem, że wy to przeżywacie podobnie - inaczej nie byłoby was tutaj, nie dzieliłybyście się troskami i radościami... Do tego potrzeba wrażliwości, która otwiera oczy także i na miłośc - a może kolejność jest odwrotna? Kasiak - to, co piszesz, jest supernormalne:) Widze, ze i mężów - ja dzisiejszego, ty przyszłego - mamy podobnych - z tą słodyczą:D Ja też przeżywałam takie napady - wydawało mi się, że to źle, że on się nie wścieka tak jak ja, że jest słodki i dobry - i to tak naprawdę, nie po to, aby mnie jeszcze bardziej zdenerwować. Nawet myślałam czasem, że to... niemęskie. Do czasu, kiedy spróbowałam sama być podobna... to wymaga tysiac razy większej siły niż wściekanie się i naprawdę świadczy o dojrzałości!! Mając obok siebie kogoś, komu czasem odbija tak, jak mi, nie przetrwałabym w związku nawet roku!!! A tak - on jest opoką i punktem stałym w całym moim wszechświecie... Co nie zmienia faktu, że czasem to wkurza. także dlatego, że taka oaza spokoju powoduje wyrzuty sumienia, że samemu isę tak nie potrafi.... A w ogóle - przygotowania ślubne niektórzy nazywają pierwszym krokiem do rozwodu:) Tyle przy tym nerwów, gonienia i \"dościowania\". nie przejmuj się, Kasiak. To norma:D Gorzej, gdybyś miała poważne i spokojne wątpliwości, czy to TEN. Ale takie wnerwianie się - to nic:D Zagryź ząbki i bij w poduszkę:D
-
No, jeszcze w biegu pisze, więc teraz ankiet nie wyślę - ale dziewczyny, co Wy w ogóle robicie - te ankiety to są nudy na pudy, jak chcecie mnie ciut lepiej poznać, to Wam poprzysyłam specjalizacyjną - króciutka, bo taki był wymóg:) Agatka, no chyba na mózg ci padło :D Najpierw wypisujesz, ze Kasiak Cie zdradza, a potem wmawiasz mi w brzuch dizecko w postaci nie lubienia Cie:) Melduję, że Ci się nie udało mnie do Ciebie zniechęcić, bo mnie nie tak łatwo :D A wrednej diagnozy tez Ci nie postawie :D Dziewczyny - to faktyznie poważnie się zrobiło... Nie wiem, jak to jest u Was, ale ja nigdy, ale to nigdy nie miałam wątpliwości, że to TEN... I nie ma sensu gdybać, bo człowiek to nie jest kiecka, co się może \"okazać za ciasna\" albo \"przetarta\" i trzeba ją w związku z tym wymienić... Szczęście każdego z Waszej Pary leży w dłoniach tego drugiego. Trzeba mieć siły, żeby to ukochane serce zawsze nieść ostrożnie, nawet, jeżeli jest się zmęczonym i złym - bo ono ufa nam bezgranicznie. Miłości nie deklaruje się raz na całe życie. Ją się wybiera. Każdego ranka, przy każdej kłótni. Miłość naprawdę ma wiele z aktu woli. To nie szczenięce zakochanie, które \"może minąć\". Powiem Wam tyle - małżeństwo BARDZO WIELE zmienia w związku. To nie jest \"papierek\". Rodzi się coś nowego i bardzo wrażliwego. Rodzi się wspaniały świat, który trzeba pielęgnować. A zmiany są tylko na lepsze! Miłość nie \"mija\". Najwyżej odchodzi, jeżeli nie czuje się ważna ani potrzebna. :)
-
A teraz - papapapa!!!!
-
U nas było tak śmiesznie - bo sami chcieliśmy mówić przysięgę, bez podpowiadania, wiec uczyliśy sie na pamięć. I dzień przed ślubem, ilekroć zaczynaliśmy \"trening\" i \"próby generalne\", dostawaliśmy głupawki i moja mama była przerażona, że na ślubie też tak będzie... o nie, to nie tak łatwo:D na pewno troche się będizesz trząść, ale z innego powodu ;) Ja sie zaśmiałam, ale dlatego, że nie byłam w stanie pzez pare sekund włożyć Michałowi na palucha obrączki - i tak mówiłam i dusiłam śmiech - a moje koleżanki sie zastanawiały, czy się śmieję, czy płacze:) Ale wysżło sympatycznie i fajnie mi się to wspomina - byłby niezły omen :D
-
NIE:D To isę tak wydaje, a potem taki stres, że nie ma szans...
-
Mykam, dziewczątka, bo za jakiś czas trzeba sie wybrać na kurs tańca.. zawsze mamy go w środy o 18... nie wiem, na czym to polega - lubimy tańczyć, mamy supernauczycieli, ale co tydzień przeżywamy katusze, jak mamy wyjść - tak nam sie nie chce:D Gdyby nie to, że kosztuje to gruba kasę, to byśmy co chwilę opuszczali zajęcia... Masochiści z nas, czy co?? I tak już 2 lata prawie:D Papatki!
-
A mx pewnie czyta to, co jej posłałam, i może już nie wrócić, jeżeli przetrawi te wszystkie 163 pytania kwestionariusza N :D
-
Ami! Ami kochana!!! Ja tylko włosy płukałam!!! Jasne, że Cię kocham, jak możesz tak twierdzić, po tym wszystkim, co razem przesżłyśmy??? I obiecałaś, że zrywasz z robakami!!!!
-
hehe:) Tak naprawdę to każdy jakoś się plasuje na skali Narcyzmu, jedni wysoko, a drudzy nisko :D Jak z inteligencją - każdy ją ma:D A ja - tak - mam dziś dizeń farbowania - tak mi wypada ok. 12 tego co 2 miesiące. NIe lubię, ale musze, bo tak strasznie lubie siebie w rudym... Pewnie na starość będę łysa jak kolano - ale jakie będę miał za to ładne zdjęcia z młodości:D
-
jasne, że mam:) poślę Ci wszystkie, jeżeli chcesz. pierwszy, najkrótszy (i najfajniejszy:D ), to mój własny kwestionariusz, stworzony na podstawie badań pilotażowych na 70 osobach. Drugi jest taki sobie średni, a trzeci - ten ze 163 itemami - to niestety jedyny polski przekład kwestionariuza narcyzmu... nIe wiadomo, czy isę śmiać, czy płakać... zaraz będziesz miała na mailu;)
-
zmykam zmyć farbkę, bo mi włosy zeżre:D
-
jak to jest??? Jak już isę pojawię, to sama ze sobą piszę... chlip
-
maniusia, katka, senioritka - nie mam Waszych zdjęć... ani kawałów nie dostałam.... mmklepaccy@op.pl
-
A`propos zaproszeń - my wysyłaliśmy 2 typy -zaproszenia i zawiadomienia. Tak samo wydrukowane, ładne i wogóle -pierwsze zawierały info o \"namiarach na wesele\", drugie - tylko \"namiary na ślub\" :) Też tak robicie?
-
Hej - ho!:D Kasiak, chyba przywołał mnie telepatycznie taki komentarz z Twojej strony, jakieś promionki mi posłałaś:D A`propos brzydkich księzy - powiem Wam w ramach ciekawostki, że mężczyzna z bardzo widocznym defektem urody wg prawa kanonicznego NIE MOŻE zostać księdzem... Może iśc do klasztoru, ale nie na księdza... Ja miałam kiedyś znajomych dwóch księzy - braci. Jeden - prawie 2 m wzrostu, taki superprzystojny bruecik z piekną muskulaturą, drugi - rozmarzony aczkolwiek także nieźle umięśniony blondyn :D Liczba nastolatek chodzących do kościoła raptownie podskoczyła:D
-
O tej osobie nawet nie myślę, zależy mi tylko na Was:D No to - kolorowych snów!!!! PS Ja tam Was strasznie lubię... Jak już isę wszystkie \"pomężycie\", to założymy sobie topic \"młode żony\";) i dalej będziemy sobie stukać :D
-
No dobra. NIkt mnie tu nie lubi, wszyscy sobie poszli. Za dużo napisałam i i zanudziłam. Mea culpa. No to idę spać.... Papa!
-
Wiecie, ja tak sobie zawsze myślę w takich sytuacjach, że ta osoba musi być bardzo nieszczęśliwa. Ja sama nie byłabym w stanie tak komuś \"internetowo przypieprzyć\", bo po prostu nie mam w sobie tylezłości i agresji i innych paru niemiłych stanów psychicznych - ja jestem PRZESZCZĘŚLIWA. I kiedy tak sobie cos takiego czytam, to jestem przekonana, że taka osoba nie miała szansy doswiadczyć podobnego uczucia - a w każdym razie JUŻ go nie doświadcza, co jest jeszcze straszniejsze...
-
senioritka - nie zazdrośnik, tylko zazdrośniczka;) Ja to mogę Cię tylko podziwiać za odwagę - zorganizować wesele na taki tłum, to nie to samo, co wesele dla 60 osób...
-
No. Włoski schną, mogę gadać:) no to co - z tymi psychologami to w dużej mierze sprawa... uczelni:) Konkretnie - egzaminów wstępnych i późniejszych, bo to one decydują o tym, kto się dostanie, a kto nie - i kto nie pójdzie dalej. Na więkzości uczelni niestety (za czasów mojej rekrutacji) egzamin nie różnił się niczym od egzaminów na każdy inny kierunek - np. na UŚ był polski i do wyboru historia/biologia (hehe - pochwalę się - indeks UŚa miałam w kieszeni świeżo po maturze, bo wygrałam konkurs \"charakterów\":) ale po dostaniu się na UJ miesiąc później podziękowałam). Co w tym za sens???? Jak sprawdzić, czy ktoś nadaje się do tego zawodu przez znajomość polskiego??? Na UJ natomiast egzamin to jest... no jatka. Jest dziwczny test sprawdzający inteligencję, szybkość reagowania i fluencję językową (to są wszystko narzędzia pracy późniejszego psychologa) i test umiejętności studiowania. Egzamin jest tak... rzeźniczy, że neurotycy od razu odpadają:D Późniejsze egzaminy - zwłaszcza ustne - to dalsza weryfikacja. Nie mówię, że tam są jacyś supermeni psychiczni - każdy, ale to każdy człowiek miewa problemy na tym polu - ale przesiew jest odpowiedni, odsyła ludzi najsłabszych psychicznie. Ja strasznie uwielbiam moich ludzi z roku i moje studia:) to są bardzo twórcze studia i odpowiadają komuś, kto przez całe życie był przekonany, że pójdzie na ASP, ale w liceum zakochał się w psychologii:D. Ostatnio np. na etyce kleiliśmy totem pierwotny z materiałów budowlanych, personifikujący nasze lęki odnośnie zawodu i zatytuowany \"pomnik mojego anonimowego pacjenta\":) Senioritko - ja kończę psychol., (za 2 tyg egzamin specjalizacyjny, hehe:) ) a fotografia to moje hobby. Nie uprawiam jej z musu, bo żyje się nam, że hoh, ale strasznie lubie to robić. Jestem egozistą i lubię słyszeć, jak np. po ostatniej studniówce, że robię zdjęcia cyt: \"o niebo lepsze niż ci inni\" (a usłyszałam to pokątnie, od kogoś, kto nie wiedział, że moja siostra jest moją siostrą i po prostu opowiadał o zdjęciach ze studniówki) :D Ale sobie ponarcyzowałam, nono:D Dobra, wklejam, bo nie wiem, co tam w międzyczasie popisałyście:D