zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Ja też miałam rozpuszczone włosy!!:D Zupełnie nie widziałam siebie w żadnym koku czy innym zawijasie. Zdecydowałam się na wianek z kwiatów a`la polne:) Do tego wianka miałam podpięty najprostszy z możliwych welonów. Sandałki - w mojej opinii jak najbardziej. Wszystko zależy od sukni i pogody.
-
Acha, zapomniałam napisać - takie wynajęcie kucharza i kupienie produktów samemu wychodzi dużo taniej niz menu restauracyjne!
-
No, naprodukowałam sie:) Czekam na komentarze :D
-
Ad 2) - Bardziej twardo obstawałabym przy skróceniu listy gości. Bez sensu nie znać połowy ludzi na weselu. - Mądrzej spakowałabym się do hotelu na noc poślubną (wzięłam tylko seksowną koszulkę, a w nocy było mi zimno! - póki mi mąż nie odstąpił czegoś do ubrania;) - więcej bym zjadła na weselu! Mieliśmy wspaniałego kucharza, wszyscy tak isę zażerali, że nie zostało wiele, a ja prawie nic z nerwów nie skubnęłam - Michał też nie! :) Ad3) Ja osobiście doradzam, żeby samemu zadbać o wikt. Wynajęliśmy superkucharza, rodzina jeździła za najlepszymi produktami, nie takie byle co, jak bywa w restauracjach. Goście, jak napisałam wyżej, po prostu piali z zachwytu nad menu:) Przy planowaniu wystroju kościoła warto się zainteresować, kto ma ślub przed nami - jeżeli ma. Skontaktować się z tą osobą i razem ustalić wystrój, a koszty bardzo spadną. Doradzam orkiestrę, jeżeli jest na tyle duża sala, że jest to realne. Kosztowali nas niewiele drożej niż DJ, a to jednak zupełnie inne wrażenie - w dodatku świetnie prowadzili nie mieliśmy żadnych skeczy i było dobrze:) Ad4) Będę zaglądać pewnie codziennie, ale aktualnie powinnam pisać pracę specjalizacyjną, którą bronię końcem miesiąca:) więc moja obecność w najbliższych dniach może być nieco zdawkowa - odkuję się później:)
-
Ad1) Nam się w sumie udało prawie bez błędów, bo przygotowania trwały jakiś rok. MIeliśmy wesele na 120 osób (no - to był jedyny w moich oczach \"błąd\" bo nie znoszę tłumów, ale rodzina męża jest superrozrośnięta i nie było wyjścia), jednodniowe, bezalkoholowe :D (to też nie był błąd- dzięki super muzyce goście bawili się do 5 rano) , orkiestrę jazzową mieliśmy z Zamościa (jak ich poznałam - to jest dopiero historia!). To, co nam nie wyszło: - głupia stara ciotka z Anglii i parę innych osób jakoś nie zwróciło uwagi na to, że mamy fotografa i asystowali nam przed ołtarzem, zasłaniając widok innym. Trzeba wyraźnie powiedzieć gościom, że zdjęcia robi jakaś konkretna osoba - w razie braku fotografa - jeden wujek i kropka! - nie potrafiłam niestety całkiem zrelaksować sie na weselu - co i rusz coś mnie wkurzało - to było okropne. Nie wiem, co na to mogę polecić - chyba pracę nad charakterem (ja mam okropny ;P) Trzeba zdać sobie sprawę, że to najważniejszy dzien w życiu i żadna pierdoła nie może nam go zepsuć!!! - moi rodzice zafundowali nam podróż pośłubną - niespodziankę. BŁĄD. Wysłali nas na objazdówkę do Egiptu - w lipcu! 50 stopni w cieniu!- więc nie mieliśmy czasu ani siły cieszyć się po prostu sobą... Każdy lubi wypoczywać inaczej, i takie niespodzianki mogą być nietrafione... TO, CO MOGĘ POLECIĆ Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA: Powiedzenie gościom wprost, że jeżeli chcą nam ofiarować jakiś prezent, to niech to będą pieniążki. Uniknęliśmy otrzymania trzech kompletów sztućców:) - poproście, żeby zamiast kwiatów każdy gość przyniósł po jednej maskotce. Przygotujcie duży kosz i wrzućcie tam miśki. Po weselu pojedizecie z nimi do najbliższego Domu Dziecka - i zrobicie naprawdę dobry uczynek! Pojęcia nie macie, jak te dzieci się ucieszyły! A kwiaty zwiędłyby po dwóch dniach... A fotek nie dam, bo reklamy nie potrzebuję :P Jeżeli któraś po prostu chce sobie z ciekawości pooglądać różne zdjęcia, bo lubi, to podeślę link na maila.
-
Oczywiście mogę też coś doradzić a`propos zdjęć, ale żadnym guru nie jestem i i tak w końcu zdecydujecie same :)
-
DZIĘKI!!!! :D Wiesz, wolę się uczciwie zapytać, bo tu tacy okropni fotografowie buszują po topikach, że niejedna mogła się zrazić... Ja tam ze względu na tą \"wataszkę\" jeszcze się nie ujewniłam, Wam mówię pierwszym:) Więc - ja jestem świeżutko PO:) A jako że brałam ślub jako pierwsza na roku, a teraz a ślubny kobierzec wstępuje mnóstwo moich koleżanek, jestem w temacie i lubię o tym rozmawiać - pewnie dlatego, że mam Najwspanialszego Męża na Świecie i małżeństwo uważam w związku z tym za najlepszy wynalazek ludzkości:) Jeżeli któraś z Was jest z Krakowa, Katowic albo Bielska - Białej to mogę podoradzać konkretne sklepy z sukniami i tajemnych jubilerów robiących obrączki, jakich nie ma nikt;)
-
Cześć dziewczyny! Strasznie fajnie tu macie:) Ja siedzę głównie w tematach o ciucholandach, bo kocham tam robić zakupy;) ale chciałabym się do Was dołączyć, bo to chyba najsympatyczniejszy topik na Kafe. Tylko mam jedno pytanio - zastrzeżenie - CZY MNIE CHCECIE? Chodzi o to, że jestem fotografem i nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że chcę sobie robić reklamę czy coś... Więc mówię od razu - jestem fotografem pasjonatem - z wykształcenia kończę psychologię;) - i na pewne rzeczy patrzę okiem fotografa. Czy mogę się dołączyć, czy nie chcecie takiego dziwadła..? W każdym razie - ściskam i gratuluję poziomu:D
-
Cześć dziewczyny! Strasznie fajnie tu macie:) Ja siedzę głównie w tematach o ciucholandach, bo kocham tam robić zakupy;) ale chciałabym się do Was dołączyć, bo to chyba najsympatyczniejszy topik na Kafe. Tylko mam jedno pytanio - zastrzeżenie - CZY MNIE CHCECIE? Chodzi o to, że jestem fotografem i nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że chcę sobie robić reklamę czy coś... Więc mówię od razu - jestem fotografem pasjonatem - z wykształcenia kończę psychologię;) - i na pewne rzeczy patrzę okiem fotografa. Czy mogę się dołączyć, czy nie chcecie takiego dziwadła..? W każdym razie - ściskam i gratuluję poziomu:D