

zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
:D Fajnie musisz tam mieć :) Zdaje się, że Havanna po prostu przyjęła go do stada i chętnie by poniańczyła ;) ciekawe, czy jej przejdzie, jak ją Błażej zacznie na czworakach ścigać i pchać palce do oczu :P Kiedy planujecie Chrzciny..?
-
No właśnie - jak zwierzaki na niego zareagowały..? Nie boisz się pazurków Tequili..?
-
Słusznie. Ja bym nie miała. Spłacił im na pewno te studia ową zaległością, a niestety kto wie, czy jeszcze czegoś nie "dorzuci". Jak Mały..? Kontaktuje już coś..? :)
-
Nie wspomniałaś :o to jest sprawa do sądu. Łącznie z powikłaniami pt uprawnienia, ale wiem, że łatwo się mówi, jak samego człowieka to nie dotyczy. Agat, patrz - urodziłaś (i żyjesz! dla mnie to nie takie znów oczywiste, poród to jak dla mnie ryzykowanie żywota) zdrowego, ślicznego synka. Podstawowe wyzwanie na ten rok masz zaliczone na 5.
-
Wykrakałaś, nawet Kafe siadła :P Coś u Was ostatnio się stało..? Kurczę, mam nadzieję, że nic poważnego!
-
Agatka, ugryź się w język. Wystaw wszystko za okno, przynajmniej mamy odpowiednią temperaturę...
-
Biała, pamiętałam i modliłam. Pomodlę jeszcze raz w takim wypadku. Pocieszę, że też oblałam pierwszy raz na łuczku :P To jest naprawdę megastres... No to co, z zębem faktycznie masakra. Żeby było śmieszniej, nie wiem, czy pamiętasz, ale mi też w leczeniu kanałowym zostawili sporą część wiertełka :P mi po prostu lepiej robi nie odwiedzanie dentysty :P zęby mocne, same sobie radzą, a jak weźmie konował i zrobi taki numer, to nie ma co zbierać... Myślę, że słusznie zrobiłaś - spróbuj, a nóż się uda..? Zawsze to parę tys do przodu.. Koszmary rozumiem jak najbardziej - mi się dziś śniło, że dostałam dotacje :o no może nie koszmar to był, ale sen "tematyczny", jak u Ciebie. Wyniki mają być dziś lub jutro :o :o :o Postanowiłam sobie solennie, że jak nie dostanę, skupię się na pozytywach tej sytuacji, bo takowe też są. Patrzę na Gabi prezenty i nie dziwię się, że się tak cieszy na Święta :D też bym się cieszyła ;) Ja dziś padam, wczoraj wróciłam z Wawy ze szkolenia o 1szej w nocy (czy raczej dziś) bo oczywiście IC miał opóźnienie godzinne... śnieg zaskoczył drogowców i "kolejoców..", fakt, jak tu nie być zaskoczonym - śnieg w połowie grudnia, kto to słyszał?! :o Szkolenie fajniaste, choć 44 ludzi. Mocno zaangażowani. Także Cię chyba nie rozweselę, ale może walnij sobie w coś karpiem? mam koleżankę, o której fama niesie, że w ZNP i przedświątecznej gorączce rzuciła w męża karpiem - podobno pomogło ;)
-
Dziękuję za szybkie i konkretne odpowiedzi (Agatka, podziękuj też P). Heh, policzyłam, ile wyszłoby za malowanie gdyby robiła je ekipa :o , ale chyba i tak zapłacimy, bo szkoda nerwów... natomiast na pomalowanych już ścianach planuję dać upust zapędom malarskim i machnąć jakiś dekor :P Biała, ładne imiona rozważacie ;) Julek już jest chyba jednak przesycenie na rynku :) kciuki masz pewne, choć tak, jak wszystkie piszecie - to taki stres, że nic dziwnego, że taka zdawalność... ale może akurat Ci się pofarci? :) Ja oblałam wszystko na placu :o jak już wyjechałam na miasto, to wiedziałam, że zdałam :P no ale ja nie powinnam jeździć, nie nadaję sie do tego kompletnie. No to co, jak w końcu rozwiązała się sprawa z zębem..?
-
Hehe, zostanę sąsiadką Validoska :) Nabyliśmy mieszkanie (no, an razie przedwstępna) i strasznie się cieszę, że będę miała chwilowo stały adres :) Pytane do tych, które ostatnio sie urządzały (albo i nie, ale wiedzą ;) ) Mam do zrobienia w mieszkaniu: panele (wymiana z wykładziny) malowanie ścian i sufitów w pokojach i przedpokoju wymianę drzwi zewnętrznych i wewnętrznych. W jakiej kolejności to najlepiej robić, coby miało ręce i nogi..? A co do malowania - doradzacie jakiś rodzaj farb..? Matowe, satynowe..? Do malowania dwukrotnego, jednokrotnego..? Lateksowa, akrylowa..?
-
Hehe, zostanę sąsiadką Validoska :) Nabyliśmy mieszkanie (no, an razie przedwstępna) i strasznie się cieszę, że będę miała chwilowo stały adres :) Pytane do tych, które ostatnio sie urządzały (albo i nie, ale wiedzą ;) ) Mam do zrobienia w mieszkaniu: panele (wymiana z wykładziny) malowanie ścian i sufitów w pokojach i przedpokoju wymianę drzwi zewnętrznych i wewnętrznych. W jakiej kolejności to najlepiej robić, coby miało ręce i nogi..? A co do malowania - doradzacie jakiś rodzaj farb..? Matowe, satynowe..? Do malowania dwukrotnego, jednokrotnego..? Lateksowa, akrylowa..?
-
Hehe, zostanę sąsiadką Validoska :) Nabyliśmy mieszkanie (no, an razie przedwstępna) i strasznie się cieszę, że będę miała chwilowo stały adres :) Pytane do tych, które ostatnio sie urządzały (albo i nie, ale wiedzą ;) ) Mam do zrobienia w mieszkaniu: panele (wymiana z wykładziny) malowanie ścian i sufitów w pokojach i przedpokoju wymianę drzwi zewnętrznych i wewnętrznych. W jakiej kolejności to najlepiej robić, coby miało ręce i nogi..? A co do malowania - doradzacie jakiś rodzaj farb..? Matowe, satynowe..? Do malowania dwukrotnego, jednokrotnego..?
-
Dziewczyny, pytanie: mam do zrobienia: panele (wymiana z wykładziny) malowanie ścian wymianę drzwi zewnętrznych i wewnętrznych. W jakiej kolejności to najlepiej robić, coby miało ręce i nogi..? A co do malowania - doradzacie jakiś rodzaj farb..? Matowe, satynowe..? Do malowania dwukrotnego, jednokrotnego..?
-
..się modliłam, ale nie wymodliłam.. Do mnie masz jeszcze Kochana 3 strzały, a zdawałam jak było łatwiej, więc na dzisiejsze warunki to jeszcze do mnie masz z 5 prób ;) Wiem, jak to przykro... wiem też, że ludzie często przyjeżdżają do mniejszych miejscowości zdawać, w Wawie musi być koszmarnie (nienawidzę jeździ po tym mieście nawet jako pasażer).
-
Się wie
-
Mój rekord był wyższy
-
Potrzymam kciuki :) Może coś "ugrasz" tez na swoim stanie, jakby co ;) I nie bój żaby, mojego rekordu zdawania nie pobijesz :D
-
Bo jeszcze piszę :P Mnie też zagięły te ziemniaki :o
-
Agatka, ale PRZED porodem preferencje także i Twoje były na dziewczynkę, nie wyprzesz się :P :D Pewnie PO to już człowiek sobie nie wyobraża niczego innego ponad to, co dostał ;) Uaaa, pierożki z gorgonzolą - uprzedzam, że zwyczajowe miejsce dla zbłąkanego wędrowca może nie pozostać w tym roku puste u Ciebie :P Majstrowanie przy tradycji popieram w całej rozciągłości, nie muszę na szczęście specjalnie o to walczyć, bo pęd do nowości mam po Mamie, ale z tym curry jednak przegięłam :D ale prawdziwy test na tolerancję nowości uskutecznię, jak w przyszłym roku wprowadzę krewetki, bo mam taki chytry plan - w tym roku nie wypali, bo się czasowo nie wyrobię Lubię Wigilie u mnie w domu także pod względem kulinarnym, Babcia robi kresowe szlagiery, ja z siostrą kuchnię fusion, mam gdzieś tak kuchnię środka, np. pstrąg w migdałami :P i się kula (dosłownie, bo zawsze tyje mi się ze 2 kg). U M jest kaplica, zawsze to samo i zawsze średnio jadalne jak dla mnie, najmniejsza linia oporu (panierowany karp ze zwykłymi ziemniakami z wody plus łazanki, a grzybowa polega na tym, że na pół litra wody wsadzi się grzyba :O no ale ta rodzina jasno mówi, że gotować nie lubi i nie umie, więc pokój z nimi ;)), poza bardzo dobrymi buchtami z sosem makowym, które sobie zapewne z czasem przysposobię.
-
Hehe :) Jasne, że wybaczymy, my też tu specjalnie wymagające nie jesteśmy, bo piszemy nie tak znowu dużo (ładnie rzecz ujmując ;) ). Więc może coś skrobniesz czasem Kurczę, to macie napięty plan świąteczny, ale dobrze, że taki miły :) Bratowej W. poród minął bez komplikacji? Malutka zdrowa? :) Ja robię toto: http://www.wielkiezarcie.com/recipe16037.html już ze 3 lata z rzędu i krzyczą o jeszcze ;) Ostatnio zrobiłam też indyjskie curry rybne, ale nie każdy załapał klimat ;)
-
Chyba większość Mam woli dziewczynki ;) ale fakt, różnie może być, mój brat był "definitywną dziewczynką" ;)
-
Z tą różnicą wieku to zawsze tak jest, że dziewczyna musi sama ocenić siły na zamiary - bo niby fajnie, jak jest mała, ale mieć na głowie ciążę i malutkie dziecko, którego nie można swobodnie wziąć na ręce, to jednak trochę Arizona. Między nami jest po 5 lat, ale my nie jesteśmy dobrym przykładem niczego ;)
-
Biała! :D 6 kg w 6 mies to chyba nie jest specjalnie dużo ;) zresztą Ty nie tyjesz, tylko rośniesz :P ;) hehe, nie bój żaby, Małe wszystko z Ciebie wyssie ;) Czy znacie już płeć???? Aha, Agatka jest teraz Havanna. Stan błogosławiony Ci służy? :) rzuciłabyś jakąś fotkę... Agatka, wystarczy włączyć tv ;) też nie czuję tych Świąt, tyle roboty, M normalnie w Wigilię pracuje... Ja tylko zrobię ukochane przez moich ryby w chipsach z sosem i tyle będzie mojego wkładu w Wigilię rodzinną. Mam nadzieję, że kurczę kiedyś doczekam Wigilii organizowanej przez mnie... już by się chciało, prawie 6 lat po ślubie :P tylko nie ma gdzie na tyle ludzi :o Jak dzielicie Święta pomiędzy Rodziny..? A może to do Was przyjadą..?
-
4 strona, no, no... My po odpoczynkowym weekendzie (jeszcze nigdy nie byłam na gorących źródłach zimą - surrealistyczne uczucie, ciało się grzeje, a na głowę śnieg pada :) -- przydadzą się nam siły, bo finalizujemy mieszkanie . Szczegóły na maila :) więc być może będę mieć stały adres przez następne 2-3 lata, hurra! :D Poza tym, masa pracy, ciągle Wawa - Kraków, Kraków - Wawa, udało mi się już na szczęście powysyłać kartki i popakować prezenty, może w weekend udekorujemy mieszkanie. Jak zwykle w okolicy Świąt popełniłam ten sam błąd - zawsze, gdy widzę do kupienia jadalne kasztany, kupuję je, choć pamiętam, że rok wcześniej nam nie smakowały. I co roku przekonuję się, że smak nam się nie zmienił :P za to w tej chwili siedzę z dziadkiem do orzechów i łupię laskowe - niebo w gębie, takie świeżutkie jeszcze są :) soczyste orzechy - prawie jak oksymoron... Czekam na wyniki dotacji, ale zwątpiłam - okazało się, że komisja już skończyła ocenę jakiś czas temu (teraz ocena jest zatwierdzana), a na moją nową stronę www, którą podałam jako główny załącznik, nikt nie wszedł... więc nie wiem, co oni oceniali, ale czarno to widzę... Jak tam u Was przedświątecznie? :) No to co - co macie dla Gabi? :) Agatka - jak Błażej się sprawuje? Maniusia, Kini, Diabełku, Biała - odezwijcie się
-
Zaręczona, jak przeczytałam maila, to spodziewałam się prawdziwej jatki, Na szczęście zdjęcie mnie "uspokoiło" - dziób do góry! Pewnie nie będzie śladu :) pomodlę się za Was Tylko żebyś nie ważyła się mieć poczucia winy - to było nie do przewidzenia, nie da się takich rzeczy uniknąć będąc samemu z dzieckiem w domu! Wiesz, co mnie jeszcze uderzyło..? Opis opieki lekarskiej.. aż musiałam sobie przypomnieć, że nie mieszkasz w Polsce (oświeciło mnie w tej kwestii, jak doszłam do helikoptera w treści maila - natychmiast sobie przypomniałam, że to nie mowa o naszym pięknym kraju). Wiesz, jakby to wyglądało u nas..? Sama wiozłabyś Małą do szpitala, ewentualnie czekałabyś wieki na karetkę. O żadnym usypianiu nie byłoby mowy, wszystko robiliby na "żywca". Itd... Szczęście w nieszczęściu, że to nie przytrafiło się w Polsce...