

zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Emsy, bardzo mi przykro :( Alice, takie wybory nigdy nie są proste. Zawsze jest coś za coś. Tylko trzeba wybrać, które "coś" jest ważniejsze. Na pewno wybierzecie to, co dla Was lepsze. Validosku, już bliżej niż dalej :) Tydzień "śmierci" mam 19-23, ale w listopadzie - poza pisaniem biznesplnu.... - będę mieć powoli coś w rodzaju czasu wolnego :) Inarii, pięknie dziękuję za zdjęcia!!! Same ładne obiekty na nich ;)
-
Agatka, powoli zaczynamy trzymać kciuki :) U nas nic nowego, tylko jeszcze więcej pracy, bo od połowy miesiąca zaczynam prowadzić szkolenia ... trochę masakra.
-
Agatko, ja nie miałam czasu napisać, ale przeczytałam o Babci już wcześniej. Przytulam Cię mocno. Jak się czujesz..? Jak Błażej..?
-
Żyję, ale co to za życie ;) Nie będę Was męczyć i smęcić, więc jak odpadnie mi z pisania o tym, ile jest pracy o tym, że nie mam na nic czasu, o tym, że skończył mi się krem 2 miechy temu i nie mam kiedy zrobić sobie nowego, o tym, że mnie znajomi już chyba nie rozpoznają, no więc, jak sobie głęboko postanowię nie pisać Wam o żadnym z tych tematów, to, zasadniczo, ..nie mam nic do powiedzenia... Alice, czy nie sądzisz, że jest jednak cena, którą warto ponieść, żeby od teściów się wyprowadzić..? Wiem, że inwestowaliście w kącik własny u nich,ale może trzeba na to machnąć łapką i jednak iść choćby na wynajęte, ale jednak nie tracić zdrowia, bo to już poważnie wyglądać zaczyna..? Bardzo współczuję chrześniakowi :( Duża jest różnica wieku między Tobą a Siostrą chyba,,? Pewnie coś jak między mną a moją najmłodszą... Emsy, pogratulować rekordu! :D I życzę bicia dalszych Dużo 30tekCię otacza ;) Wszystkim
-
Oo, to znaczy, że normalne znieczulenie jest z adrenaliną? OIO Po grzyba, skro jak siadam na fotelu, to już mam adrenalinę zamiast krwi..? Dziękuję za komplementa poczekaj, aż zobaczysz tą drugą... ;) Niestety z tym super miejscem na plener chyba nie wyjdzie :( szkoda, ale koszty byłyby zbyt duże. No nic, jeszcze nad tym popracuję ;)
-
hue, hue, nie ma to jak adekwatna reakcja na pyszny przepis Współczuję, Biedaki Dwa! Agatka, a jakie znieczulenie miałaś do tego grzebania..? Normalne można mieć w ciąży..?
-
Agatka, nadal masz nastawienie, że będziesz walczyć o oszczędzenie krocza? :P Też mi si już dłuży Twoja ciąża, chętnie bym sobie zobaczyła Pana Błażeja ;) może mailnij do mnie lub No to co swój numer tel., żeby ogłosić alert jak przyjdzie co do czego? Wiesz, modlitwa działa cuda No to co, a pisałam Ci już przepis na super - sałatkę? Żólty ser starty na grubych oczkach, ananas w kawałkach, rodzynki, czosnek, majonez/jogurt można dodać ryżu dla lekkości. Myślę sobie, że do niej też by pasowały nerkowce :) Nerkowce generalnie pasowałyby w moim odczuciu do "wilgotnych" sałatek, tak, żeby same odrobinę zmiękły i nabrały fajnej "konsystencji". Ja robię czasem curry z nerkowcami ;) Efekt sesji nr 1 jest już na stronie, jeszcze jest poranna sesja nr 2, ale czekam, aż Para odbierze sobie zdjęcia :)
-
Heh, Validosku, już powoli widzę światełko w tunelu :) do listopada już bliżej niż dalej Ale fajny musi być ten Mobilny Maksio :D
-
Oj, A_guu, tak to jest, że lekarz coś chlapnie i nawet nie będzie się przejmował :o współczuj takich przejść!! ..zdjęcia mi się sortują. Jest Któraś? :)
-
* miało być - jak w zeszłym roku :P Bo o tej porze w zeszłym roku odliczałam dni do Dahabu...
-
Kini dostałam zdjęcia, już pisałam, że też najbardziej podoba mi się to w foteliku :D jakbym nie dostała, to bym głośno krzyczała ;) No to co, a tak plus minus - co jeszcze było w tej sałatce../ Choć jeden składnik..? Może uda nam się dokomponować resztę?:) Ja już powoli widzę światełko w tunelu przynajmniej mogę policzyć, ile mi zostało do końca :P Choć zawsze potrafię sobie roboty dowalić, teraz np. jedna Panna młoda pracuje w bardzo nietypowym miejscu i jeśli szef się zgodzi, to zaoferowałam się,że zrobię im tam drugi plener gratis :P bo zdjęcia będą miodzio ale już powoli, powoli.. szkoda tylko, że nie mogę tak, jak w przyszłym roku cieszyć si na urlop po sezonie :( ale okazuje się, że w sumie dobrze, że Scan Holliday tak nawalił, bo mam teraz te całe szkolenia z dotacji i tak musiałabym wakacje odwołać, ze stratą pieniędzy tym razem. Ale wiecie, tak się zastanawiamy,czy sobie nie powetować w przyszłym roku braku urlopu tegorocznego, i nie wyjechać gdzieś daleeeekoo.... i chyba tak zrobimy....
-
Nie znam, a chętnie bym poznała, bo ja pies na nerkowce jestem straszny, w postaci absolutnie każdej [ślini się] ;) Wrzuć na Wielkim Żarciu, może wyjdzie..?
-
Hehej :) Jakie postępy na tylu frontach U mnie jak zwykle, tylko czasu mniej. Teraz nawet Rawy generują mi się krótko, no i mogę pracować na 2 kompy, więc to wspaniałe zaoszczędzenie czasu zabrało mi resztki wolnego :P Heh, miłego dnia
-
heh, cześć, żyję :) Tylko co to za życie :P Generalnie niedospana i przepracowana, czyli wszystko gra ;) Odkryłam rozkosz wstawania na sesje o świcie :P więc czasem wstaję 4.30 a spać po północy... ale kurczę warto - te zdjęcia są zupełnie inne, piękne w inny sposób :) I nic ciekawego napisać poza tym nie mogę :(
-
Kurczę, nie wiem, gdzie mam maila do Kini :(
-
Biała, poszły namiary na Twój profil w NK :)
-
No to co, zerknę sobie na blog, jak tylko nadejdą widoki, że będę mieć czas coś upichcić, na razie wolę sobie nie robić smaka :D Co do ciasta, ja zawsze robię tak, że w stanie surowym w zasadzie przypomina to bardziej owoce oblepione ciastem, niż ciasto z owocami - potem ładnie rośnie :) ale nie jest to placek pt. ciasto, a na górze owoce, tylko taki wypełniony owocami, jeśli wiesz, co mam na myśli :) Ja w tej chwili nie mam nawet po co (gdybym miała czas) brać si za pieczenie, co sobotę mamy nowy zestaw kilku ciast :P a powinnam się odchudzić nieco :o dziękuję za zdjęcia Emilki :) Agatka ma rację - zdjęcie w foteliku rules Dziewczyny, na pewno już to pisałyście, ale czy mogłybyście napisać, kiedy dokładnie macie urodziny..? Wychodzi, że wszystkie miałyście niedawno, a ja paskuda zero życzeń :P Aha, i co powiecie na podesłanie Białej namiarów na Galerię?
-
Heh, dzięki Agatka za pamięć:) Mam nadzieję, że z tymi skurczami to nie jakaś grubsza sprawa? :( generalnie wszystko pod kontrolą..? Kurde no, żeby ta ciąża nie była tak skomplikowana... Dziś w ramach urodzin zrobiłam sobie wolne od 20 i widzę, że strasznie nastukałyście :P ja nie mam zdjęcia Emilki w foteliku No to co, nie mam pojęcia co do nadżerki... a z tymi hormonami chroniącymi łożysko - dokładnie tak czytałam :) te hormony są właśnie ze strony ojca dziecka, działające przez dziecko, nie ze strony kobiety. Chronią łożysko kosztem nieprzyjemności dla matki, np. nudności, na korzyść dziecka, np Gabi geniusza Wyszło to ciasto..? :) Z czym robiłaś..? Ja jakbym miała czas, to bym machnęła ze śliwkami [rozmarza się..] A w sprawie tej torebki - nie pamiętam, czy już pytałam - co w końcu wybrałaś za model i kolor? ;) Biała, z niedospaniem możemy sobie podać rękę, choć ze zgoła innych powodów ;) Na nic nie mam czasu :( jakie urodziny..? ech, dorosłość. Niby można jeść lody na śniadanie, ale o labie w urodziny można za to zapomnieć :P
-
* lampki wina miało być :P choć szampan też wino ;)
-
A` propos różnych rzecz w ciąży i szkodzenia dziecku - wiecie, że Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie kobietom w ciąży narzuca się ograniczenia żywieniowe..? Jakbyście Brytyjce powiedziały, że ma nie jeść sera pleśniowego albo czegoś tam, a Francuzce, że nie może sobie wypić lampki szampana, to by Was wyśmiały. Dziwne to. Ciekawe, czy którekolwiek z tych zakazów mają mocną podstawę merytoryczną. nie mówię oczywiście o upijaniu się na umór wódą.
-
Agatka, pierwsze słyszę, że palenie w ciąży niszczy wzrok dziecka. Muszę teścia podpytać Bo że dużo innych spraw niszczy, to wiadomo, ale wzrok? Zonk. Że sama się potrafisz przekonać, jak chcesz, to fakt ;) jeszcze nie tak dawno podejrzewałaś się o tokofobię, pamiętasz? ;) No to co, a jakie przeboje obecnie Gabi wyśpiewuje? :)
-
Aha, Agatka, tylko ja tego nie piszę, żeby Cię usiłować przekonać (zresztą Ciebie się nie da przekonać póki się sama nie przekonasz ;) ) tylko po prostu piszę "od drugiej strony. Jak w człowieku głęboko siedzi jakieś "nie", to jest bardzo trudno. Równie dobrze ty byś mnie mogła przekonywać, że czas pomyśleć o dziecku :P więc Cię rozumiem. Nie rozumiałabym, gdyby w grę wchodziła tylko np. wygoda lub widzimisię, ale o co innego.
-
Sesja super:) a co do autka, to poślę Ci zaraz maila, bo mam pytanko ;) Validosku, ale u Ciebie tak czysto JEST zawsze, a przynajmniej, jak ja byłam, to wszystko lśniło :D Powodzenia z teściami
-
Agatka, nie dawaj mi kopa ;) to w tej książce "Wojny dziecięce" wyczytałam i później jeszcze gdzie indziej i w sumie logiczne;) ale na pewno nie dotyczy wszystkich :) np. No to co miała lekki poród, a wg tych danych to się też wiąże z cięższym porodem. I odwrotnie, dziewczyny bez mdłości miewają okropne porody, a powinny mieć lekkie. To jest jakaś tam korelacja istotna statystycznie, ale nie determinująca. W każdym razie masz większe szanse na urodzenie zdrowego dzieciaka, więc się ciesz:) Co do alergii to predyspozycje niestety są genetyczne i w dodatku przenoszone w allelu dominującym. Więc jeśli choć jedno z rodziców ma, to wszystkie dzieci maja predyspozycje, a to, u którego się ujawni, to kwestia innych czynników. Więc Ty niestety też masz predyspozycje, skoro Twój genetyczny brat ma. Na szczęście masz je utajone, ale dobrze to wiedzieć, pod kątem dziecka :) A co do tego, że Twój Brat ma rozwiniętą alergię, a Ty nie - może miałabyś, gdyby nie karmienie. Jak dziecko karmione jest chorowite albo alergiczne, to można sobie tylko wyobrażać, jakie by było, gdyby nie karmienie :P ale to jest sprawa indywidualna. Ja jestem na pewno przewrażliwiona na tym punkcie, bo mam jako jedyna z rodzeństwa zerową odporność i zapalenie ucha przechodziłam średnio raz do roku do skończenia 13-14 lat :o
-
:D Fajne teoria :) A moja Mama nie miała mdłości! Pewnie chodziło o to, że generalnie silne mdłości w ciąży sugerują silne geny ojca walczące o najlepsze warunki dla dziecka nie oglądając się na zdrowie matki, bo mniej więcej temu służą mdłości ;) kobiety cierpiące na mdłości z tego też tytułu często "przenoszą" ciażę, bo geny ojca wychodzą z założenia, że lepiej nawet lekko uszkodzić matkę dziecka przy późnym porodzie, ale zapewnić za to dziecku wyższą masę urodzeniową i dzięki temu lepszy start. To też by się z Tobą zupełnie zgadzało :) Poza tym, że na szczęście si nie uszkodziłaś ;) Agatka, no kto jak kto ,ale ja doskonale rozumiem głęboką niechęć do pewnych rzeczy uważanych przez innych za naturalne :P ;) ale powiem Ci, że gdyby nam się zdarzyło dziecko, to mimo bólu, obojętnie jakich drakońskich diet, depresji i czego tam jeszcze, za żadne skarby nie zrezygnowałabym z karmienia piersią. Po prostu sama jestem dzieckiem nie karmionym i wiem, ile to może przysporzyć niepotrzebnego cierpienia. A mam porównanie niezłe, bo jest nas czwórka, i tylko ja nie byłam karmiona. I tylko ja mam alergię i to tak wielką, że są dni, kiedy po prostu skręcam się na łóżku i wyję, bo żyć się normalnie nie da gdy się dusisz własnym śluzem z nosa, gardło masz zryte, a warz tak spuchniętą, że zamiast oczu masz malutkie szparki. I parę innych książkowych przykładów tego, co takim dzieciom grozi, też mi się przytrafiło niestety. Moi rodzice szybko się nauczyli na moim błędzie, ale że tak powiem mnie to już nie uratowało. Kini, ja też nie wiedziałam, że masz męża - pisarza :) uchyl nam rąbka tajemnicy, czego ta książka dotyczy..? A na zdjęcia czekam z niecierpliwością!