zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Validosku Kochany, co zrobisz, rodziny się nie wybiera!! :( Nie pokładaj nadziei tam, gdzie Cię już tyle razy zawiedziono! Wiem, że to się łatwo mówi, ale wiesz też, że i moja rodzinka ma rogi... Ściskam Cię mocno, nie mogę się doczekać Chrzcin:) Pucuję już sprzęcior i zamówiłam nowy obiektyw, żeby Maksio miał piękną pamiątkę:) Nie rycz, nie warto! Człowiek ma coś w sobie takiego, że liczy na tych rodziców, choćby zawalili na całej linii, ale trzeba się jednak z czasem od tego uwalniać.. na szczęście masz wspaniałą własną Rodzinę - wiesz,że to jest teraz tak naprawdę Rodzina dla Ciebie:) Miki, jak dobrze!! I w jak szybko! Myślałam, że dopiero po Świętach się uda:) pamiętam, jaka to ulga, i cieszę się razem z Tobą:) Martusia, no ambitną to ja bym się nie nazwała, w każdym razie na pewno nie w kwestiach, które powszechnie uważa się za "osiągnięcia". Nie marzy mi się ciąg tytułów przed nazwiskiem, rękami i nogami bronię się przed wchodzeniem w jakiekolwiek kierownictwo (teraz moje Towarzystwo chce minie do samorządu, guzik!) i nie chciałabym być czyimkolwiek szefem. Moje ambicje są takie, żeby być wiernym sobie i sprawić, by M był szczęśliwy:) i być możliwie dobrym w tym, co robię, ale bez laurów się obędę:) Prawda jest bardziej prozaiczna - ta Ustawa jest dla mnie ważna osobiście, bo spotkałam już wróżkę - oszołomkę mieniącą się psychologiem, w myśl hasła "wszyscy jesteśmy psychologami" :o i ludzie myśleli, że naprawdę idą do psychologa :o ta ustawa ma temu zapobiec, a wyjdzie zapewne, jak zwykle... To prawda, że wszędzie na świecie porobiło się coś dziwnego z ludźmi.. wszędzie układziki, polityctwo, (doświadczyłam tego np. w "walce" o dotacje, hehe, które były obsadzone od samego początku) i Ty też na pewno to widzisz. Jakoś mnie czasem mocno mierzi ten świat.
-
Ja daję 11, ale Polskie i faktycznie pomidorowe, znaczy smakują jak pomidory;) w Kauflandzie widziałam chyba po 9..?
-
Martuś, nie, nie miał być obszerny w żadnym wypadku, to miała być stała rubryczka, ale nieduża:) z poprzedniego po edycji nie zostało nic mojego, aż dziwnie było patrzeć na to, że był podpisany moim nazwiskiem - nie po polsku, bez składni.. Tym razem z edycją walczyłam jak lew, w efekcie czego jestem zadowolona, choć nie wiem, czy po tym wszystkim będą mieli ochotę nadal ze mną pracować:P ..sam artykulik nic ciekawego, flaki z olejem, ważny tylko dla psychologów, choć i tak jest to znaczenie dyskusyjne, bo prawdopodobnie Ministerstwo robi nas w trąbę i nic, co ustalimy, nie będzie miało znaczenia.. no ale to tak na marginesie.. :o Zaręczona, cóż powiedzieć.. są ludzie i ludziska, ot, co... Choć ja mając teściów blisko chyba nawet wolałabym, żeby nie wpadali za często;) no ale ja jestem samotnik, a Tobie na pewno przydałaby się choćby raz na ruski rok jakaś pomoc z Mają, jakiś spacer babci... przykro mi, że tak Was traktują...
-
*im :P
-
Kurde, ale dzień... upolowałam ten obiektyw (do czego to doszło, żeby człowiek taką kasę oddawał i jeszcze się cieszył, że oszczędza :o ) a własne miałam tel z firmy, że zostaję szefem dużego projektu szkoleniowego dla dużego klienta... i mam sobie wybrać 2 ko-trenerów... i wybrałam moje bardzo mądre koleżanki z roku.. z tym, że obydwie robią doktorat;) i mam nadzieję, że nie pożałuję tej decyzji, bo jakby nie patrzeć, w papierach wyglądam przy nich blado;) głupio by było zostać wygryzionym.. no nic, to fajne dziewczyny i ufam nim, a wolę otaczać się ludźmi mądrzejszymi od siebie niż brylować wśród mniej mądrych:) najwyżej dostanę po dupie :P
-
O kurczę, Zaręczona, niezłych masz teściów, że się potrafią pokłócić przy pierwszej wizycie wnuczki... nie martw się, zatęsknią, to się pewnie pogodzicie.. Alice, a co goście robią u Ciebie tydzień przed Świętami?? OIO O masakra! Oby walka z zębolami zakończyła się szybko i szczęśliwie.. ;) choć po prawdzie, to ona nigdy się nie kończy.. ehh.. zastanawiam się, czy nie przypiłować sobie ósemek, bo ostatnio wciąż się gryzę :P Miki, histopatologia zazwyczaj trwa 2-3tyg, czyli wyniki jakoś chyba po Świętach będziesz mieć, tak..?
-
No, Biała, córo marnotrawna (czyli taka, co marnie trawi;) ) Może wyda Ci się to dziwne, ale ja na weselu w ogóle nie miałam \"starszych\", więc i podobnego problemu... No ale to było moje pierwsze wesele w życiu, nie wiedziałam, jak to się je, a Kafe jeszcze nie odkryłam :P :D (dasz wiarę, że można zrobić wesele bez Kafe? ;) ) Nawet podziękowania dla rodziców nie mieliśmy, bo sami na to nie wpadliśmy :P Jednak na wielu weselach, na jakich byłam, starostwo nie było ze są \"związane\", mieli inne drugie połowy. Wielu ludziom to nie przeszkadza. Heh, dzielna jesteś, że wytrzymujesz z włosami;) dużo jest dziewczyn, które postanawiają tak się przemęczyć do ślubu, a już jak odbierają zdjęcia, to mają krótkie :D teraz masz taki głupi okres, że włosy ni długie, ni krótkie, wytrzymaj, to minie Fajnie czytać, co u Ciebie No to co - udanych zakupów! :D Mi też się dziś szykują.. wyczaiłam \"mój\" obiektyw w jednym sklepie za tysiaka taniej, niż w innym... i robię zwiad.
-
Baby!!! Co Wy tak nie piszecie..? Macie więcej do opowiadania, niż ja... U mnie miesiąc bogaty w publikacje:P mój najnowszy artykulik jest w kwietniowych "Charakterach", a zdjęcia w "Kocie" ;)
-
Hue, hue, Agatka, przyznasz, że byłaby to nielicha zemsta za wyeksmitowanie Was z własnej sypialni;) Pochwale się - moje zdjęcia są w najnowszym numerze mies.\"Kot\" ;)
-
OK, bardzo ładnie, to teraz jeszcze coś napisz ...metodą małych kroczków do dłuższego posta, z którego dowiemy się, co u Ciebie ;)
-
Chyba odstawię te kremy, co je sobie majstruję :P
-
Hej Biała, szwędasz się po innych topikach, a do nas nie zajrzysz? :D Mój M dostał kopa w górę. Ależ ja mam zdolnego Męża Ja dla odmiany siedzę nad szkoleniem, po którym spodziewam się wszystkiego, co najgorsze :o eh, ależ by było fajnie, gdyby istniały pigułki postarzające o 10lat na parę godzin :o nie chodzi o doświadczenie, ale o wygląd... właśnie się dowidziałam, że wszyscy, ale to wszyscy z nowej firmy i z osób szkolonych dają mi mniej, niż mam to nie ułatwia interakcji z belframi :P
-
Uaahaha :D Ale Ci dogadała :D Bystre masz dziecko :D Fajny przykład tego, jak dzieci uczą się przez naśladowanie ;) i to w jakim tempie:D nieźle skombinowała :D Co do lat - nie chcę Cię martwić, ale w oczach swojego dziecka jesteś stara jak świat;) Pamiętam, jak moja Agatka, w wieku chyba lat 4, oglądając zdjęcia, które robię, spytała mnie: "A na moim ślubie też będziesz robić takie ładne zdjęcia? Jeśli jeszcze będziesz żyła?" :D:D:D
-
Mam nadzieję, bo z moim lenistwem nie chce mi się ich myć częściej, niż.. nie przyznam się :P :D Wiesz, ja też jakoś w domu sobie nie wyobrażam.. niby jest szereg korzyści psychologicznych,ale to jak wszystko pójdzie OK, a jak nie..? Wyobrażasz sobie spokojnie sprać w sypialni, w której rodziłaś w bólach przez 15 godzin? ;)
-
A to Polska właśnie :P
-
A w ogóle,to zapomniałam się pochwalić, że byliśmy w weekend na wycieczce w lesie i widzieliśmy żaby,wiewiórki, ropuchę i wielkiego ptaszyla Jej, jak człowiekowi już było "ckno" za tą wiosną! No to co - piszesz o płynie z Ajaxem do mycia okien - wiesz, ja w sumie nie używam już detergentów (ma to jakiś związek chyba z Naturą;) ). Sprawiłam sobie ściereczkę z mikrofibry i kurczę powiem Ci, że działa - wystarczy ona plus woda :) no, chyba że ktoś ma baardzo wysokie standardy w myciu okien, to może się dopatrzy różnicy, ale dla mnie jest bardzo fajnie:)
-
Hmm, jak jest \" u nas\" to ja nie przeżyłam na własnej skórze ;) wiem tylko z relacji, np. mojej kuzynki po planowanym cc (3 powody niezależne) i kuzynki M z porodem w klinice. Ale fakt, że np. szpital wojewódzki w BB cieszy się oficjalną opinią rzeźni (jest nawet topik o szpitalach bielskich na Kafe, a przynajmniej był parę lat temu ;) ) i może dlatego mam takie pojęcie dość radykalne - ta opinia jest dosyć spolaryzowana w stronę jatki;) szpital jest super sam w sobie, nowoczesny, sprzęt pierwsza klasa itp., ale podobno personel porodówki należałoby wsadzić w jedną rakietę i wysłać na księżyc;) Ale powiem Ci, że tak, jak kiedyś myślałam, że np. poród w domu ot przeżytek, tak po lekturze materiałów z akcji RPL zaczęłam na to patrzeć zupełnie inaczej. I w sumie - jak się ogląda różne programy na Discovery itp, to faktyczne babki często na Zachodzie w domu rodzą. To jest podobno zupełnie inne przeżycie, choć ja bym się raczej nie pisała... Fajnie, że Ty trafiłaś na tak dobrą opiekę :) Moja koleżanka w Wawie te niedawno rodził i też zachwycona, a państwowym szpitalu (ale nie pamiętam jakim :( ). Wiesz, gdzie uderzać z rodzeństwem Gabi :D
-
U mnie też - całe 2 ja co prawda bez małego urokliwego przeszkadzacza, ale za to ze szkoleniami na głowie, więc też się pochwalę, a co ! ;) Validos, jutro odpalę maszynę, mam nadzieję że ok, kupiłam ze 3 kg marchwek i i jabłek i będę cisnąć Dziś spryszczyliśmy na spacer do lasu. Przydybaliśmy 2 żaby, ropuchę, 2 wiewióry, ogromne ptaszydło ewidentnie drapieżne i chyba mysz albo nornicę, za szybko się schowała skubana. Szkoda mi, że nie zidentyfikowałam tego ptaszydła, ale uciekło szybko. Czatowaliśmy prawie godzinę pod jego gniazdem, ale nie wróciło - pewnie nas widziało.
-
kocham wolne soboty.. mrrrr.... zwłaszcza od czasu, gdy wprowadziliśmy system sprzątana w środy. Naprawdę nie rozumiem, po co marnować sobotę na takie rzeczy, już lepiej zmarnować środowy wieczór;) Agacia, drogo tam macie. Kiedyś się orientowałam (znajoma rodziła), że w BB cc (fajny zlepek) na życzenie w klinice to impreza rzędu niecałych 2tys, a tyle to już można uskładać przez 9mies (chyba bym wolała nas przegłodzić niż miałoby nie styknąć na podpajęczynówkowe :P ). Co do wzroku, to zależy od stanu siatkówki. Ale są artyści, co kobitom nawet -8 nie chcą dać skierowania, ewidentnie czekając na łapówę wtedy trzeba chodzić do skutku po różnych okulistach... My myjemy okna na zmianę, ale na razie to nie ma o czym mówić, całość zajmuje może 30min, ile można myć 2 okna i balkon :P ale nie wyobrażam sobie, co będzie, gdy trzeba będzie myć okien paręnaście :o im dłużej o tym myślę, tym większy metraż jawi mi się jako większe kłopoty... no ale wystarczy, że si o coś rąbnę na naszym obecnym mikrometrażu(ostatnio sama sobie mało oka nie podbiłam szafką..) i zaraz mi obiekcje przechodzą :P
-
No to co, doceniam piękną, wspaniałomyślną i bezinteresowną propozycję :D Agatka, a nie możesz w jakiejś klinice rodzić, gdzie cc robią na życzenie..? Ja bym na życzenie się nie decydowała, tylko na sn z podpajęczynówkowym jakby co... no ale jak komuś to ma spędzać sen z powiek, to dobrze, żeby miał świadomość, że będzie cc :)
-
Norma czy nie , na pewno jest to straszne, śnić o takich rzeczach :o No właśnie chciałam się Ciebie o ten poród (i o Twoje zapatrywanie się na niego) zapytać, ale mi głupio, bo już, by tak rzec, nie masz odwrotu...
-
A w ogóle to fajnie, że wpadłaś:D
-
Holly, my też obchodzimy rocznicę w Prima Aprilis :) Czy mi się zdaje, czy nasze związki zaczęły się nie tylko tego samego dnia, ale również.. w tym samym wieku..? :) W tym roku będziesz mieć 30lat, czy się mylę..? ale numer:)
-
Miki, kciuki nadal zaciśnięte a primaaprilisowa babcia super, hue hue. Martuś, zazdroszczę Ci takich fajnych teściów:) Emsy, to się lekarz wysilił :P dobrze, że nie wywiesił na drzwiach karteczki "pieluchować, żabkować" i nie wystawił skarbonki inkasującej 90zł za każde przeczytanie :P A mnie wczoraj nawiedziła Validos z Dziedzicem :) Dziedzic nasuwa myśli o klonowaniu, chyba w życiu nie widziałam tak podobnego do taty dziecka :D a jaki cwany, jeśli chce się zobaczyć jego promienny uśmiech, trzeba nie zwracać na niego uwagi ;) wtedy tak podrywa Ciocię Zabę, że hej :D A Validoskek kwitnie, i ślicznie wygląda, lachon jeden:)
-
No to co - rozumiem, co czujesz - moja biedna przyjaciółka za pierwszym razem dzwoniła rozradowana z Lwowa, gdzie akurat była na wycieczce ;) nie dość, że jej policzyło za roaming, to jeszcze usłyszała prima aprilis.. odległość dzielącą nas wtedy poczytałam za okoliczność sprzyjającą, w drodze powrotnej ochłonęła i nie powyrywała mi flaków