zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Eee, No to co, to był mój popisowy numer na Prima Aprilis przez ostatnie 3 lata, więc.. ;)
-
Ehhh, no dobra - prima aprilis :P Teraz Któraś coś napisze? ;) Kini - fajnie, że masz taki talent - mówię o prowadzeniu samochodów, ale i fajnie, że np. pościel potrafisz uszyć:) ja nie mam cierpliwości do maszyny, a poza tym na bank wyszło by mi krzywo;) Agatka - ja już pisałam, że też mam na Ciebie czuja na chłopaka;) Fakt, że dużo zależy od charakteru - a dokładnie od jego składnika, temperamentu, który jest wrodzony i nie do ruszenia w zasadzie :o jak ktoś ma być cholernik, to będzie cholernik od małego dziecka i niewiele można zrobić, bo mózg ma niski prób pobudliwości i taki wzorzec reagowania i już.... chyba że to sprawa jakiejś niedojrzałości lub niestabilności reakcji OUN (czasami tak bywa), to wtedy można mieć nadzieję, że dzieciak z tego wyrośnie, ale potulny i tak nigdy nie będzie raczej;) No to co - ale fajny chłopczyk :) Gabi niech ma na niego oko;) gdy mieszkaliśmy w Katowicach, też był tam taki mały rycerz - chyba z 6 lat, ale zawsze otwierał np. drzwi do windy kobietom z taką galanterią :D może si bliżej z Gabi zaprzyjaźnią? :) a i mama musi być fajna, skoro ma taką pociechę (odwrotnie to nie zawsze działa, ale w tą stronę - często;) ). Maniusia, Diabełku, Biała- co u Was????
-
Cześć, nie mam siły pisać, szkolenie poszło fatalnie, pewnie to było moje ostatnie :o
-
Nie wiem, czy widziałyśmy ten sam dokument, ale ja też widziałam jakoś w zeszłym roku taki reportaż i też mnie z lekka przeraził; to znaczy, przeraził mnie stan psychiki tych kobiet... jak widziałam taką cizię lat 45, z kucykami, intelektualnie ośmiolatkę, ale najwyraźniej bogatą z domu (zdaje się, że nie pracowała..?) kupującą lalce buciki od Versacego, mającą parę(prawdziwych) wózków, i cieszącej się jak głupia, jeżeli ktoś obcy nachylił się nad wózkiem myśląc, że to dziecko.... żal :o Albo tą babcię, co tak była zrośnięta z wnuczkiem, że machnęła sobie jego kopię z paru godzin po porodzie (ta lalka była autentycznie jak to dziecko - taka \"wymięta: po porodzie, z pazurkami koloru obrzydliwego i jakimiś resztkami mazi we włosach, a przynajmniej tak to wyglądało) to mi się już zrobiło niedobrze :o co gorsza, ta babcia potem przez Skype`a tłumaczyła prawdziwemu wnusiowi lat chyba z 4, załóżmy - Samowi, że teraz ma nowego Sama :o Żaden występujący w tym programie facet nie aprobował tych kukieł. A dla mnie te kobiety to najsmutniejszy obraz macicy na nogach, jaki widziałam :o chodzący instynkt z chorobliwym ujściem :o Wybacz dosłowność, ale chyba mało widziałam tak obrzydliwych rzeczy w telewizji... kobieta, która te laki robi, jest oczywiście artystką, naprawdę ma wielki talent. Ale te jej klientki spokojnie można by było ubezwłasnowolnić jako niepoczytalne... A, jeszcze mi się przypomniał tekst jeden z tych kobiet "bo gdy idziesz z wózkiem, to jesteś kimś" ;) karykatury instynktu, ale i oczekiwań społecznych niestety...
-
Validosku, mailnęłam:) Emsy, to z Lenki już prawdziwa Podróżnczka! :D A ile Prababcia ma lat..? :) Przywdziałam coroczną żałobę nad czasem zimowym jak można wstawać o tak nieludzkiej porze... buuuu....
-
Kini - szatan drogowy w ósmym miesiącu ;) :D fajnie, że to lubisz, ja nie znoszę.. :( Agatka, pewnie masz rację, że to tendencja ogólna.
-
Validosku, może najbliższy czwartek..? :) Super, że chce Wam się przyjechać, bo autobusem nie zabrałabym od was tych moich niepotrzebnych już gratów, które Wam na pewno chałupę zaśmiecają;)
-
??? Baby, do porządku (i na topik) Was przywołuję! :D
-
Chociaż nie, przepraszam. Najgorsi są nie ci zaraz po studiach, tylko ci mniej więcej w moim wieku - okolice 30tki. Nie wiem, może ich wkurza, że ich rówieśnik prowadzi coś takiego, zwłaszcza jak sobie uświadomią, że zarobi na tym znacznie więcej niż oni w przeliczeniu zarabiają. Zgaduję, że to o to chodzi, może o coś innego? W każdym razie, są to osoby, które już liznęły pracy, ale na tym etapie, który robi człowieka zarozumiałym co do własnych kompetencji nauczycielskich. Ci starsi już nie jedną klasę mieli i wiedzą, że różne rzeczy mogą się przydać. Oczywiście mówię o wyjątkach, ale na 50osób znajdzie się jakieś 5 takich "kontra" ;)
-
Agacia, znaczy się, na litość ich chcesz wziąć?? :D słusznie ja zdawałam 3 razy, więc masz co pobijać w forumowym rekordzie;0 jak ja nie znoszę jeździć samochodem :o gdyby były obowiązkowe badania psychologiczne (co moim zdaniem jest naprawdę potrzebne) na bank bym nie dostała prawka :P No to co - o, żeby tak wszyscy uczestnicy podchodzili;) niestety, szkolenia dzielę się na 2 kategorie (z grubsza) - -biznesowe, na które uczestnicy wykładają z własnej kieszeni i są wysoko zmotywowani w w ziązku z tym -obowiązkowe, np. w szkole podczas Rady Pedagogicznej, jeżeli szkoła ma dyrekcje stawiającą na poszerzanie horyzontów nauczycieli. Tu niestety szkolenie jest rozpatrywane jako mordęga (normalna Rada trwa z 2 godz/lekc, a szkolenie - 6, czyli siedzą dłużej w szkole) i w dodatku jest fundowane, więc tutaj motywacja jest malutka niestety. i, co ciekawe, przeważnie dużo lepiej zmotywowani są starsi nauczyciele ze stażem, którzy potrafią docenić nowe techniki, a najgorsi są ci zaraz po studiach, którzy najwyraźniej sądzą, że żadne techniki nie są im potrzebne;)
-
Ja dziś ledwo żyj, wróciłam z Warszawy koło północy. Oczy mi się kleją, a trzeba pracować nad kolejnym szkoleniem. Wczorajsze mi się udało:) sądząc po ocenach na anonimowej ewaluacji, co ją szef firmy przeprowadził po nim ;) ludzie dobrze si bawili, momentami ryczeli ze śmiechu (i dobrze, bo trening twórczości ma być zabawą), ale mam nadzieję, że co nieco wynieśli. Na koniec im przykręciłam śrubę i wyszli lekko wymięci... muszę się jeszcze nauczyć rozpoznawać, kiedy przestać, no ale doświadczenia nie a się nabyć inaczej niż przez doświadczenie...
-
Heh, tyle się postów uzbierało, że musiałam odp pisać w plitu tekstowym ;) Ewa - ale świetna wiadomość!!! :D:D:D Czy to znaczy, że już jest PO najgorszym??? Mała jest super silna, ale Wy - jeszcze silniejsi!! jak dobrze.... Agatka - uśmiałam się odnośnie zdjęcia z USG :D nie martw się, jeszcze niejedno USG przed Tobą, a im więcej będzie widać, tym lepiej:) moja Mama ma takie USG mojej siostry i dopiero niedawno się jej przyznałam, że nigdy nie potrafiłam nic na nim dostrzec i zachwycałam się z grzeczności;) Mam nadzieję, że i z Twoją Babcią wszystko będzie dobrze.. Co do zakupów dla dziecka - dla mnie takie sklepy działają "antykoncepcyjnie", ze względu na ceny;) jasne, że maluchowi wszystko jedno, jaki "duży" pokój ma! Zresztą dzieci mają tą wspaniałą właściwość, że wszystko, co je spotyka od początku, traktują jak oczywistość. Nie pamiętam, żebym kiedyś miała wrażenie, że cisnę się z siostrą mieszkając w jednym pokoju (gdy mieszkaliśmy w Katowicach), a miałam już 12 lat gdy si przeprowadziliśmy do domu. A teraz, jak patrzę na ten pokój, to jest taki maleńki... Niezły sobie czas wybrałaś na rozpoczęcie jazdy samochodem;) podobno baby w ciąży mają gorszy refleks :P :D No to co - dostajesz opierdziel za nazwanie nas "obcymi" w poście z 20.03 :P Z łóżkiem świetny pomysł! Poza tym takie składane łóżko bardzo się też przydaje, gdy się kogoś nocuje;) Pracodawca rzeczywiście "kochany", Wyroku Trybunału nie neguje :D ;) na pewno miło taki zastrzyk gotowizny dostać :) kto jak kto, ale Ty na głupoty nie zdefraudujesz;) Co do manicure - ja nie używałam nigdy niczego, rzadko maluję paznokcie, skórki zawsze tylko "odciągam", słyszałam, że wycinanie je wzmacnia. Teraz mam kompleks z Thanotosa do paznokci (dostałam odlewkę od Agnei z naturalnego forum), ale nie mam jakoś weny żeby go używać;) Kini - fajnie, że Ci się link przyda:) ja miałam banana na twarzy jak tego słuchałam i to było niesamowite - przypominać sobie na bieżąco słowa, których nie śpiewało się lat ..naście:) Współczuję z żylakami i nie mam pojęcia, co Ci doradzić - No to co pewnie jak zwykle ma rację... Biała.. co nic nie piszesz? ;)
-
Wpadłam tylko podziękować za modlitwę i kciuki:) Babcia już po operacji, wszystko poszło super:) teraz jeszcze tylko ta krytyczna doba pooperacyjna i już:) Babcia pytała pielęgniarek, czy czegoś głupiego nie mówiła po \"głupim Jasiu\" ;) powiedziały, że trochę śpiewała, ale ponoć ładnie ;) A w Babci sali młoda dziewczyna w ciąży już smutnieje, że Babcia wychodzi, i mówi, że chciałaby mieć taką mamę... Ja bym chciała być takim człowiekiem, jak Babcia, ale nie mam za grosz predyspozycji... Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie:)
-
Ja tylko szybciutko, bo nie mam nawet chwili, żeby poczytać, ale coś, co poprawi humor na cały dzień:):):) http://www.youtube.com/watch?v=KsX6Fyd9EwU&eurl=http%3A%2F%2Fwww.infomuzyka.pl%2FMuzyka%2F1%2C83570%2C6411168%2C15_najlepszych_piosenek_dzieciecych_z_lat_80_i_90.html&feature=player_embedded Ja nawet nie pamiętałam, że te piosenki były AŻ TAK fajne, z tak fajną, zróżnicowaną linią melodyczną, jak byłam mała, to po prostu mi się podobały:) Jak sobie to porównam z syfami w stylu \"BabeLily\" to się, za przeproszeniem, rzygać chce :o Tym optymistycznym akcentem kończąc, spadam do szkolenia
-
Agacia, niemal identyczny \"komplement\" zebrałam na NK od małolaty - koleżanki mojej siostry;) od takich sytuacji jest poczucie humoru :P ;) Eee, nie będę się odwoływać, bo nie ma po co:) znasz mnie, wiesz, że jestem piekielnik, ale przegraną sprawę potrafię rozpoznać. Wszyscy, ale to wszyscy, także ci, co się naprawdę znają (np. moja kuzynka siedząca w funduszach unijnych w urzędzie miasta w innym województwie) mówili mi, że te dotacje są rozdane zanim zaczną rekrutować \"kandydatów\"... i że zabezpieczą się przed takimi, jak ja. Ano zabezpieczyli się. Nie robiąc notatek i oceniając rozmowę bez żadnych kryteriów zapewnili sobie szeroookie pole do popisu. Trudno, zawsze radziłam sobie sama, to teraz też sobie poradzę:) UE mi niepotrzebna;) Teraz zresztą mam inne rzeczy do myślenia. Otóż moją Babcię bolał ostatnio brzuch. W końcu wczoraj Mama zawiozła ją do szpitala. Oczywiście była to Mission Impossible, jako że moja Babcia na widok kitla wieje, gdzie pieprz rośnie i u lekarza nie była lat ..dziesiąt. Ale najwyraźniej mocno ją bolało, bo w końcu się zgodziła. No i dziś lekarze wykryli, co ją tak boli... otóż.. boli ją cysta w brzuchu. Wypełniona wodą. Cysta ma pojemność.... uważajcie, bo pospadacie z krzeseł... 15 LITRÓW!!!! słownie - piętnastu litrów!!! Cały brzuch Babci to jest ta cysta! Mojemu Dziadkowi jest teraz łyso, bo często dokuczał Babci a`propos jej brzuszka, a ona zawsze powtarzała, że nie wie, czemu go ma, bo je bardzo mało. No to już wie.. Choć - i to jest chyba najlepsze - lekarze od początku twierdzili, że toto musiało rosnąc latami. I jak ją przycisnęli, to wyśpiewała, że o tej cyście (wtedy była rzecz jasna mniejsza..) wie od.. ponad 30lat. Czujecie???? Gdyby poczekała jeszcze trochę, to pewnie byłaby bohaterką kolejnego odcinka serii \"Ekstremalne przypadki medycyny\" co go na Discovery puszczają... Operacja rzecz jasna nie będzie łatwa, ale generalnie nie ma co narzekać, bo mimo wszystko jest to po prostu cysta, a nie np. nowotwór, czego obawialiśmy się najbardziej. Najzabawniejsze w całej tej historii jest to, jak moja Babcia zaaklimatyzowała się w szpitalu:D wszystkie jej i nasze obawy prysły:) Babcia jest zachwycona - gotują jej, ścielą, skaczą dookoła...chyba pierwszy raz w życiu... A skaczą, bo raz, że dwoje ordynatorów - w tym mój teść - zna i uwielbia ją osobiście, a dwa - że zakochały się w niej pielęgniarki, jako że Babcia nigdy nic nie chce, wszystkiego ma pod dostatkiem, za wszystko dziękuje i jeszcze przeprasza za kłopot.. trzy, że dookoła ma inne babcie, które inwestują kolejne dwuzłotówki w płatną telewizję w porach takich hitów, jak \"M jak miłość\" i \"Klan\", a i jeszcze od czasu do czasu Radio Maryja ktoś włączy.. ;) Babcia co prawda Rydzyka nie trawi, ale uwielbia modlić się z tym radiem. Rodzice śmieją się, że nie wiedzą, jak Babcia teraz przeżyje powrót do domu :P ...mimo całego humorystycznego zabarwienia tej opowieści proszę Was o modlitwę za moją ukochaną Babcię. Boimy się tej operacji ze względu na skalę tej cysty, no i ze względu na fakt, że zasłaniała ona obraz USG i nie wiadomo, czy pod nią nie ma czegoś gorszego... byłabym bardzo wdzięczna za małe wsparcie modlitwę, bo co prawda moja Babcia to anioł, ale wolałabym mieć ją jeszcze tu, na Ziemi...
-
Kini, moja ukochana babcia jest Gienia:) A Emilia mi też bardzo się podoba. Hehe, mogę się Wam pochwalić, że nie dostanę tych dotacji w Krakowie ;) po pierwszym teście (nota bene ogólnodostępnym w internecie, co spowodowało, ze kolejni kandydaci zdawali coraz lepiej, hehe) byłam 6ta, ale po \"rozmowach indywidualnych\" z \"doradcami zawodowymi i specjalistami od przedsiębiorczości\' już wiedziałam, że nie ma takiej opcji. Doradcą była dziewczynka, która jak się dowiedziała, że jestem psychologiem, do sie przestraszyła (ja MAM kompetencje po temu, aby być doradcą zawodowym..), ale najlepsze było spotkanie ze \'specjalistami od przedsiębiorczości\". Była to dwójka młodych ludzi, w tym tleniona blondi;) w czasie 10minutowej rozmowy tleniona blondi odebrała komórkę i wyszła sobie pogadać;) tak więc w tym momencie stało się dla mnie jasne, że to tylko fasada... mogli przynajmniej udawać, że to ma jakiś sens.. aha, odwoływać się nie ma jak, bo ani jeden,ani drugi nawet notatek nie robił ;) hehe, co za umysły ze mną rozmawiały...
-
Alice, nie ukrywam, że chwilę mi zajęło, nim pojęłam, o co Ci chodzi z tym zębem i pudełkiem zapałek :D a w międzyczasie przez czaszkę przelatywały mi takie pomysły, że hej Jeżeli to jest to, co myślę, to po prostu niewiarygodne - jak można na początkującym etapie być takim precyzyjnym! kochana, najwyraźniej minęłaś się z powołaniem ;) :D Ale jeszcze nie jest za późno - a jaka to byłaby duma dla Synka, mieć Mamę - operatora kopary
-
\"W życiu\" to też nie do końca, jeżeli (nie daj Bóg) należysz do tych 10-20%, w przypadku których jest to uzasadnione, to trzeba to jednak rozważyć.. problem w tym, że lekarz na 99% będzie Ci wmawiał, że tak jest... To, że ma mądrą mamę rzeczywiście może wyjaśniać przypadek Twojego Malucha ;) :D Jeszcze sobie myślałam o tym Błażeju - w wielu rodzinach jest tak, że nazwanie dziecka po zmarłym jest jakiegoś rodzaju \"uhonorowaniem\" tego zmarłego. Czy Twoja Ciocia nie mogłaby spojrzeć na to w ten sposób? Moglibyście jej tak to przedstawić, nawet, jeżeli to nie jest akurat do końca główny (albo żaden) powód...
-
Miki - daj znać, jak już coś będziesz wiedzieć, jesteśmy z Tobą.. Validosku, a czemu nie na biało? :) to w sumie jest taka symboliczna sprawa, chrzestna będzie nakładać Maksiowi białą szatkę w trakcie Liturgii... Alice, zdjęcia dotarły!!! :D To autentycznie Ty to żelastwo podnosłać na tej łyżce?? :D WOW :D a jaki masz zawzięty wyraz twarzy!mam wrażenie, że gdyby koparka nawaliła, to i tak byś wzięła toto i własnoręcznie zaniosła tam, gdzie chcesz ;) :D Dziewczyny, wytłumaczcie mi, o co chodzi z tymi stawami..? Dlaczego dzieci mają z tym \"problemy\"..? Czy zawsze tak było..? Co z tym kiedyś robiono, że jakoś nie mamy kulejącego społeczeństwa..? A może to tylko straszenie mimo wszystko..? Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Matura myliła się w tej kwestii w tylu przypadkach - no ale ja się nie znam, tylko się dziwię...
-
Agatka, gratuluję małego Aliena;) trudno mi aż sobie wyobrazić, że takie 2 cm człowieczka w ogóle MA już jakieś części ciał:) Dla mnie to jest niesamowicie pasjonujące, czasami się nad tym zastanawiam i szukam nawet informacji, ale nikt jeszcze tego nie zbadał dokładnie: JAK TO JEST, ŻE TE KOMÓRKI WIEDZĄ, ŻE MAJĄ BYĆ NOGĄ, RĘKĄ, WŁOSEM..? Wszystkie koncepcje, jakie znam (\"informacje kanałem chemicznym..\", \"koncepcja tunelowania\"... ) tylko odwlekają tą odpowiedź - bo skąd wiedzą, jakie sygnały chemiczne wysłać, skąd wiedzą, jak się \"tunelować\" (czy jak to się tam zwało..). To jest dla mnie po prostu nieogarnialne rozumem, a patrz, Agatka, to się teraz dzieje w Tobie:) niesamowite! Kini, a to oni już Ci powiedzieli, że Cię będą nacinać??? Skąd to niby wiedzą??? Poczytaj sobie http://www.rodzicpoludzku.pl/pliki/Naciecie_krocza_koniecznosc_czy_rutyna.pdf http://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/porod/789-80-proc-rodzacych-ma-niepotrzebnie-nacinane-krocze.html http://www.rodzicpoludzku.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=373:nacicie-krocza-grozi-powikaniami-przy-kolejnym-porodzie&catid=43:przegld-prasy&Itemid=1761 To bujda, że to zapobiega pęknięciu do odbytu, badania dowodzą, że nacinanie krocza sprzyja temu pęknięciu, a nie mu zapobiega. Moja Mama po 4 porodach twierdzi, że naturalne pęknięcie i nacinanie jest jak niebo a ziemia - mniej boli i łatwiej się goi. No ale to już kwestia własnej decyzji (a przynajmniej - powinna być..)
-
No to co, o, fajne:) tego drugiego nie kojarzę..? :) ale superowy:) Właśnie moja ciocia się tak strasznie cieszyła, a moja mama od początku próbowała ją jeszcze "stopować" bo była na świeżo po problemach własnych które zaprowadziły ją na oddział ginekologiczny szpitala i cyt : "widziała dużo młodych dziewczyn, które sobie tam na łóżkach chlipały, biedulki..". Ja sama mam przekonanie, że to było z jakiejś przyczyny, jakiejś dużej wady może, bo 4 tydzień to sam początek, ale co innego obserwować coś z zewnątrz, a co innego przeżywać samemu... Ona to bardzo przeżyła :( Agatka, to było takie krwawienie a`la miesiączka, tak? nie powiem z kim na ten temat ostatnio rozmawiałam :P ;)
-
Agatka, jak dobrze, że w jednym poście zarówno wprowadziłaś napięcie, jak i je rozładowałaś;) zwłaszcza, że ja teraz jestem smutna, bo żona kuzyna poroniła - na samiuśkim początku, a tak się cieszyli. Myślę sobie, że gdybym ja zaszła w ciążę, to abstrahując od tego, czy bym się cieszyła, czy nie, z zawiadomieniem rodziny poczekałabym chyba do 3-go m-ca. Straszne czasy... Agatka, sprawdziłam sobie od kartki w kratkę, ile to 2 cm;) wyszła mi rozbrajająca wielkość:D No to co, a jaki kolor materacyka w końcu? :) hehe, typowy przykład sytuacji przyciągnie - odpychanie (z tym wyjściem na pocztę). U mnie też dzisiaj wietrzysko... Kinimod - już bliżej niż dalej :) Czy Twoja teściowa ma już jakieś wnuczątko..? Popieram No to co, że jest możliwość, że złagodnieje ;)
-
Wiecie, teraz właśnie piszę program treningu twórczości i na fali myślenia skojarzeniowego wymyśliłam, że piwo \"KARMI\" ma najwyraźniej bardzo adekwatną nazwę :D:D:D
-
Biała, ja też absolutny beginner, jak dobrze rozumiem to, co piszesz! :D Mój M śmiga, ma stopień instruktorski, a ja dopiero zaczynam... Najbardziej deprymujące były te dzieciaki lat 2-3, bez żadnego zahamowania śmigające na czerwonej trasie.. takim to dobrze - od pupy do ziemi bliziutko, a strach im jeszcze nie urósł.. dorosłemu uczyć się dużo trudniej - w moim przypadku jazdą na nartach zarządza bardzo malutka część mózgu (i to selektywnie - albo zarządza nogami,albo rękami - to i tak już postęp, w zeszłym roku zarządzała albo lewą, albo prawą nogą - nigdy dwoma na raz ) a reszta pochłonięta jest snuciem na bieżąco barwnych wizji, co by było, gdybym gwizdnęła w to drzewo.. w tego narciarza... w ten słup.. itd. Śmierć w oczach przy zawrotnej prędkości 5km/h... itd... Niemniej, M jest dumny, jak na 10dni w sumie w życiu na nartach podobno wymiatam :P ale głowy nie dam, że to stwierdzenia całkiem szczere, jako że w trakcie zaliczałam ZNP i M umierał ze szczęścia, gdy tylko przez chwilę nie gryzłam. No to co - dobrze, że już prawie dobrze:) Co do nart - ano posezonowe wyprzedaże :) i to jakie! Za śliczne Atomici z listwą i wiązaniami dałam 850zł i rękawice Rossignola zaczaiłam za 99zł Jeszcze tylko kupię lepsze kije, porządną kurtkę, i będę skompletowana;) ale to pieśń przyszłości, w tym roku trzeba zacisnąć pasa. Czeka mnie duuża suma wydatków sprzętowych zgoła nie narciarskich.
-
Biała, ja jestem na kompie, jeno pracuję.. Co u mnie..? W sumie niewiele, siedzę nad projektami. A, i kupiłam sobie nartki:) Agatka, jak w tym \"starym\" laboratorium? :) siedzą tak jeszcze te osoby, które znałaś? No i co z tym Błażejem wykombinowaliście..? No to co znowu zamilkła;) A kiedy ostatnio byłyście na naszej galerii, co? :P