Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Mi bardziej chodziło o to, że masz już na sobie odpowiedzialność większą "jakby co". Moja koleżanka, matka dwójeczki, mówiła mi, że jak szła rodzić Anielkę to była taka "zen" - że cokolwiek będzie, będzie OK, jeśli dziecko będzie nawet chore, to i tak będzie szczęśliwa i będzie je strasznie kochać itp. A gdy szła rodzić Mikołaja to już była taka bardziej "ale" - że już jedno zdrowe dziecko ma, to by wolała, żeby drugie tez było zdrowe, żeby jej się nic nie stało itp. Większe oczekiwania miała ;) Może i Ty tak masz, choćby nie do końca świadomie?
  2. Ja się nie znam, ale wydaje mi się, że twoja sytuacja życiowa jest w tej chwili po prostu zupełnie inna. Masz Gabi. I mimo wszystko wiesz, "czym to się je". Podobno z pierwszym jest najgorzej, więc drugie powinno pobić rekordy ;)
  3. No to co, może Ci pomogę - to obejrzyj :D http://www.youtube.com/watch?v=UFNY_mbALWQ Będę się modlić, wiesz..? napiszę na priv Ale jest tam teraz 38 stopni, na szczęście dzięki wiatrowi mniej czuć :)
  4. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Miki :) Ale będziesz mieć fajny Babiniec! :D To zupełnie odwrotnie niż Inarii ;) U nas wszystko OK, dużo pracy, ale urlop już za chwileczkę, już za momencik :)
  5. Co tam..? No to co..? Historią z Gabi i tańcami nie przejmowałabym się - nie jesteś w stanie zawsze i wszędzie reagować jak jasnowidz, przewidując konsekwencje. Dzieci w tym wieku reagują labilnie, nie są w reakcjach logiczne ani konsekwentne - może na szczęście tym razem :) Agatka, ciekawa jestem, czy jesteś zadowolona z pracy. My już odliczamy dni - taram, tam tam na razie zero czasu na cokolwiek, nic nie jest spakowane.
  6. Już miałam SMSować :) Dobrze, że bakcyle Ci nie zagrażają. Jak czytałam o plusach porodu przez CC to pamiętam, że była mowa właśnie o tym, że unika się właśnie zakażania dziecka bakteriami bytującymi wiadomo gdzie. Będę trzymać kciuki za 10tego :D choć pełnia ma być dopiero 23-go ;) Mnie nie boli jakoś strasznie na szczęście. Moja kuzynka ma tak, że jak jej wypadnie dysk to jak stała, tak się nie ruszy. W porównaniu do tego to pikuś. Tylko martwi mnie, że to jest w zasadzie przewlekłe, nie do cofnięcia praktycznie. I jak raz się zrobiło to będzie się robić co jakiś czas. Muszę sobie narzucić dyscyplinę i choćby nie wiem jak kusiło, nie robić teleobiektywem z ręki. Mam skierowanie na rezonans, ale zanim sobie go zrobię poczekam aż wrócimy z urlopu, bo lekarz powiedział, że powinno się to samo wchłonąć. Agatka, jak tam w robocie? :) wdrożyłaś się już?
  7. "Rudolfik" - dobre :D No to co, a objawy jakieś od tego paciorkowca masz, czy tylko się objawił w badaniu? Ja też z tych 2 raczej Julek niż Wiktor. może dlatego, że znam samych dziwnych Wiktorów. U mnie tyle roboty, że nie mam sił pisać. Ostatni tydzień to szło jakoś tak: czwartek plener, sobota - wiadomo, niedziela - plener (normalnie nie robię, ale ta Para miała tak przechlapane z innych powodów że nie miałam serca odmówić), poniedziałek - plener, wtorek - plener.. teraz to oczywiście trzeba obrabiać... A jeszcze się pochwalę, że moje "maleństwa" dyndające u szyi (zwykle dyndają 2) plus 10-12 h obróbki dziennie wpędziło mnie w dyskopatię :o nigdy nie miałam problemów z plecami, a teraz masz :o . Dobrze że mamy ubezpieczenie na prywatną opiekę i do ortopedy trafiłam w parę dni, a nie 3 miesiące, ale on mi powiedział, że mam unikać wysiłku fizycznego i siedzenia przed kompem :D kocham takie rady, z cyklu hasło dla młodych Mam które są w ciąży po raz drugi "nie podnosić ciężarów" :P Czekam aż mi się to dziadostwo wchłonie. Boli już 4 tydzień. i na deskę dostałam embargo, a kupiliśmy sobie ciepłe pianki :o zresztą, i tak nie mam czasu... W każdym bądź razie jest w takim stanie, że dziś jak wyrwaliśmy się na przedpremierowy (czy premierowy?) pokaz "Wall Street" to myślałam, że seans przekimam. Przypomniał mi się taki żart rysunkowy jak babka u psychoanalityka na kozetce mówi: "w zasadzie to przychodzę do pana żeby sobie trochę poleżeć. Normalnie nie mam na to szans". Liczę już dni do wylotu :) Pływanie, książki i słoneczko rybki, żółwie a może i dugong.
  8. zabulina

    Szukam 30latek

    Gollumica.... szturmowałam Drzwi u Góry w Waszej intencji... Ale wiadomość :):):):) Przepraszam, że tak podczytuję nie pisząc, ale nie bardzo mam o czym :) praca, praca, praca... Gollumico Kochana, szampan w dłoń!
  9. No to co, wiesz, nadchodzi ten czas, kiedy powoli musisz się zacząć meldować regularnie ;) A Dominik - rozważaliśmy już..? ;)
  10. No, wreszcie doczekałam się słonecznego dnia, pierwszego od jakichś 3 tygodni. Co prawda był tylko jeden (wczoraj) ale zawsze coś. Mam powtórkę z wiosny :o No to co, przypomnij, na kiedy masz teoretyczny termin? Jak to zleciało - dopiero co mówiłaś, że masz Małego pod sercem, a tu powoli się już zbierasz do "rozpakowywania"... A Grzesiek? Grzegorz, Grześ. Agatka, pilnuj sobie tej babki z klubu, bo takie cuda rzadko się zdarzają na tej planecie...
  11. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej :) Zaręczona, dobrze, że wszystko OK Ale zawsze mnie dobijają takie "mądre" porady lekarzy typu: "leżeć" przy matce małego dziecka lub "nie stresować się" powiedziane do szkoleniowca. :P Inarii, a czemu dopiero za 30? Mnie myśl o urlopie trzyma na nogach. Praca fizyczna po 12 godzin z gorączką to jest po prostu rzeźnia. Na szczęście wreszcie jestem prawie zdrowa :) Odliczamy tygodnie....rybki, żółwie.. słoneczko...
  12. Może nawet zwłaszcza na takich stanowiskach. Najgorsza możliwa mieszanka - głupota i odrobina władzy. Zamiennie - kompleksy i odrobina władzy.
  13. A zaproszenie, jeśli restauracja nie ma, można samemu zrobić. Np. jeszcze Gabi do tego zaangażować i stworzyć takie zaproszenie hand - made :D
  14. Dziękuję za życzenia :) kurczenotocoaleśmysięzMpolaliiii z tego remakeu!!! :D :D:D że też ludziom się chce takie rzeczyrobić :D to się nazywa kreatywność w akcji. "Forfiter" :D:D:D:D:D Mama mi takie coś przysłała, też fajne: http://demotywatory.pl/2013597/Z-ABSem ;) Wczoraj teście wpadli odpoczywający nieopodal w domu nad jeziorem, na obiad wyciągnęli i sobie pogadaliśmy fajnie :) dziś mi moja familia najazd zrobiła (przy okazji zaliczając Park Wodny..) W ramach prezentu dostałam 3 polisy i wreszcie nie będę się tak o sprzęt telepać :) choć kurcze miło byłoby za taką kasę jakiś fajny prezent "przyjemnościowy" dostać, ale jednak nerwów to zaoszczędzi. No to co, każda z nas ma takie momenty bezsilności (nie mówię, że dokładnie w takim kontekście), w dodatku jak jeszcze jak hormony do tego dojdą... Ja mam zawsze murowany efekt "obuchem w głowę" w pierwszy dzień przerwy tygodniowej w tabletkach. M musi koło mnie na paluszkach wtedy chadzać, a i tak nie gwarantuje to sukcesu... To mnie zawsze strasznie deprymuje - to, ile w kobiecie zależne jest od hormonów. Bo niby człowiek - istota duchowa, niby osobniczo nie jakiś szczególnie tępy, a jak dostaje takiego chlusta hormonalnego, to sam siebie nie poznaje... i nie ma, że "zdajesz sobie sprawę, że to biologia, więc jest łatwiej". Gucio łatwiej. Nie mówię, że sprawa komody jest błaha - też bym się wściekała, nie lubię niedokończonych spraw - , ale jednak w stanie szczególnej podatności reaguje się bardzo mocno. No to co, o tym gościu to chyba szkoda pisać. Może oni też tak mają - o hormonach myślę? Fala testosteronu w momencie zagrożenia tak samo im mózg spina, jak nam inne związki... Co do kolacji, to ja chyba spróbowałabym się umówić z restauracją, że po prostu pokryję rachunek który "wyjedzą" Rodzice. Z jakąś zaliczką może i spisaniem Twoich danych? Albo nawet zostawić więcej za pokwitowaniem (np. 400zł) a co zostanie, to Ci oddadzą?
  15. E, nie, mam urodziny dopiero w czwartek:) ale wolny weekend był ten :) w zeszłym roku miałam wolny weekend miesiąc po, w tym - parę dni przed. Mam identyczne zdanie co do Błażeja jak No to co - "ł" miękkie, ale "ż" twarde i całość z sam raz :)
  16. Wiesz, to zależy, jaki on będzie. Jeśli w typie "faceta", to Julian będzie super. A jeśli będzie typ "miękki" właśnie, nieśmiały, to go ten Julian upupi. Tak mi się zdaje :) Wiesz, ja mam jeszcze jeden typ "wpadkowy" jakby co - a kiedyś to był typ dla chłopca obok Maksymiliana - Marcel. Ale to też imię dla silnych osobowości, nieśmiałych pogrąży. Holly, ja też dziś ziewam :o 2 kawy to jak na mnie dwa razy więcej niż zwykle a tyle dziś musiałam wyżłopać żeby jakoś funkcjonować...
  17. No to co, poszło :) Ale reklamę zrobiłaś temu swojemu koledze :D zabrzmiało niemal jak ogłoszenie handlowe ;) Ale mój M prócz wyżej wymienionych cech ma w załączeniu szmaragdowe oczyska i boską sylwetkę, więc podziękuję Grześ też ładnie :) Gabi i Grześ. Ale Michał fajniejsze ;) Julek mniej mi się podoba, bo mój Dziadek miał niezbyt urodziwego kolegę o takim imieniu i mi się kojarzy ;) Agatka, super, że Mały focha nie strzela jak wracasz. Znaczy, masz z nim "bezpieczny typ przywiązania". I dobrze, że tęskni, bo bezpieczny typ przywiązania nie oznacza przywiązywania się na bieżąco do obiektu, który się akurat delikwentem zajmuje ;) Mi się udało wyzdrowieć na niedzielę :) znaczy, nadal kaszlę w nocy jak smok, ale za dnia już jestem OK. Także plany urodzinowe nie wzięły do końca w łeb. Rano M mnie obudził gromkim sto lat, zasypał balonami (to było dość zaskakujące, ale ja uwielbiam balony ;) ) podarował skrzętnie ukrywany drobiazg, uraczył tortem własnej produkcji (jakie on piecze torty!) a na obiad wybyliśmy do super knajpki. To był nasz pierwszy wolny weekend od nie wiem kiedy i ostatni przed wyjazdem w październiku... Ale się cieszę na ten wyjazd! :D Rybki, szykujcie się... Holly, też miałam mało koleżanek o moim imieniu wśród rówieśników i zgadzam się z Tobą, że to ma swoje plusy :)
  18. Agatka, to Ty ważyłaś przed ciąża 70kg?? W życiu bym nie powiedziała! Musisz mieć bardzo "zwartą" budowę. Pawła opory rozumie, mój M też tak ma :P nie lubi, jak chudnę z identycznych powodów :P
  19. Żyję. Ale co to za życie.. miałam mieć weekend urodzinowy, a spędzę go w łóżku mimo wymarzonej pogody :o Ale impreza była super :) jak ja lubię, jak ludzie się kochają :) Agatka - gratulacyje serdeczniaste wyniku wagowego Choć trudno mi sobie Ciebie wyobrazić 6kg mniejszą niż na zdjęciach sprzed ciąży - za wiele to Ciebie nigdy nie było... Pewnie jest pretekst do wymiany garderoby ;) Holly, nie wiem za bardzo co napisać bo nie mam do czego się ustosunkować z nowości, co u Ciebie :) Trzymaj się ciepło No to co - pięknie wyglądasz :) cała Rodzinka zresztą. Szok, jaka Gabi jest już duża! i coraz jaśniejsze włoski chyba ma? Paczka już zrobiona i idzie w poniedziałek. Miała iść dziś, ale miałam zapowiedzianą z 12godzinnym wyprzedzeniem kontrolę z dotacji i nie było kiedy wyjść.
  20. Ale późny wpis jak na Ciebie ;) To może pociągnijcie faktycznie tego Michała? Ja bym się specjalnie nie przejmowała, że obydwaj Wujkowie tak mają, bo to jest jednak różnica pokolenia - a i u Wujków pewnie dodatkową atencję wzbudzi ;) Brat mojego ojca dał mojej młodszej kuzynce na imię tak samo, jak ja mam - więc moja kuzynka miała identyczne imię i nazwisko jak ja i nie przeszkadzało to nikomu. Dla rodziny byłyśmy zawsze "Duża X" i "Mała X" i jest tak to dziś co jest dość zabawne, bo "Mała X" jest już ode mnie przynajmniej o głowę wyższa :P Krzysiek mi się od jakiegoś już czasu podoba tak bardzo, że jakby się nam wpadło to chyba byłby Krzyś. Maksów się porobiło od groma. A Piotr? Szymon? Ja nadal się czuję masakrycznie, choć na szczęście temp. opadła trochę. Na szczęście Panna Młoda to dr n. med. więc jakbym zaczęła na weselu umierać to pewnie mnie zreanimują jak trzeba :P
  21. ..jeszcze się pożalę, że mnie cholernie wkurza moja własna skóra. Czegokolwiek dotknę, skóra boli, albo chociaż irytuje. Masakra.
  22. Eh, potrzymajcie za mnie kciuki, Dziewczyny, bo wyskoczyła mi dziś gorączka, a w tym tygodniu mam ślub w tygodniu, znaczy się przed sobotą... Dobrze, że M będzie ze mną (wziął wolne w pracy) ale jednak nie chciałabym mu powierzać zdjęć samodzielnych, choć taki mam zapis w umowie na taką okoliczność... Nie chciałam robić ślubu w tygodniu, nigdy nie chcę, więc gdy przyszły Pan Młody do mnie zadzwonił, byłam bardzo mało marketingowa i starałam się go zniechęcić, a gdy to nie pomagało, uprzedziłam, że będzie dużo drożej (M musi wziąć urlop na 2 dni a jego dniówka to kupa kasy) i przedstawiłam cenę, która wydala mi się zaporową. Okazało się, że bynajmniej nie była. A na spotkaniu wyjaśniło się, dlaczego - ta Para widziała mnie w pracy na weselu tegorocznym a później oglądali zdjęcia Pary Młodej (wszystkie) i nie byłam ich w stanie zniechęcić. Bardzo to miłe, Para zresztą superfajna (nie, nie tylko dlatego, że tak mi powiedzieli :P ) ale suma summarum będzie ciężko... Zdjęcia zawsze robię ja, chora czy zdrowa, i teraz mogę mieć tylko nadzieję, że zejdę poniżej 38. "Najchorzej" robiłam przy 38,2, zdjęcia na szczęście nie straciły na tym nic, bo ja z aparatem dostaje jakiegoś haju, ale później długo nie mogłam się doleczyć. No to co, przedłuży mi się wysyłanie, przepraszam :o Może z jakąś Twoją "zdrowaśką" będzie szybciej? ;)
  23. Agatka, uśmiałam się z Tequili otwierającej puszkę samodzielnie ;) jeśli Tequile karmisz pierwszą to jakby ona stoi wyżej w oczach własnych od Havany i pewnie w jej oczach też ;) tak przynajmniej kiedyś tłumaczyli w programie "Mój pies albo ja" - super program, czysty behawioryzm. Niedawno kupiłam M książeczkę Prachetta "Kot w stanie czystym" - najbardziej prawdziwa publikacja dotycząca kotów ever No to co, a Krzyś? Ładnie brzmi - Gabrysia i Krzyś.
  24. To zdradź nam te 2 imiona :) :) :) Mamo Synka ;)
  25. Agatka, Tequila chyba przejdzie na nadziemny tryb życia wkrótce :P A były jakieś tarcia między zwierzakami a małym o "pozycję w stadzie"? Jak te zwierzaki traktują Błażeja - jak "niżej" czy jak "wyżej" od siebie? To zawsze jest ciekawy temat, z tego co mówili mi różni znajomi :) Najgorzej, jak zwierzak nie zaakceptuje dzieciaka, ale u Was jest generalna różnorodność gatunków więc i tolerancja pewnie większa ;) No to co, prawie odpoczywam czytając sam opis Będę trzymać kciuki żeby Małe pokazało dokładnie, co tam ma ;)
×