Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Agital, powodzenia!! :D:D Validosku - postaram się, żebyś we wtorek mogła sobie odebrać zdjęcia i podesłać Mamie na płytce.
  2. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Alice, a jak to jest z nastrojami w ciąży..? Są jakieś szczególnie "newralgiczne" okresy, czy całokształt jest newralgicznym okresem? ;) ..teraz to Ci się akurat nie dziwię, że nie czujesz się kwitnąco, bo w tym stadium to już chyba raczej rzadkie..
  3. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    [popiera decyzję Alice o nie-skakaniu z obawy przed globalnym tąpnięciem] ;) Chyba jesteśmy podobne w kwestii przedwczesnego dostrzegania symptomów zimy.. ja tak kocham lato, więc każdy jeden lekko żółtawy listek na drzewie od razu wyłowię:P Jedyny plus stanowi uwielbiane przeze mnie bogactwo w warzywniaku:) Pomidory u nas niedawno były po 1,5zł za kg.. i to takie pyszne, polskie, nie bezsmakowy import.. mmm...
  4. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Witajcie ..właśnie obrałam ziemniaki, i naszła mnie refleksja, że lato się kończy :( bo ziemniaki trzeba właśnie zacząć obierać, a wcześniej, jak były młode, wystarczyło wyszorować :P I wracam do Validoska;) Validosek, czujesz, jak Cię ktoś kursorem smyra? ;) Zaręczona, 3 dni to szmat czasu, zdążymy tu wszystkie osiwieć;) Emsy, dziewczyny chyba dobrze mówią, żebyś się teraz rozkoszowała tymi ruchami, bo pod koniec już będą zdziebko inne;) pamiętam, jak się wzruszałam, kiedy moja Agatka pierwszy raz celowo złapała mnie za włosy, ucząc się \"obsługi\" ręki;) a 2 dni później już miałam tego łapania (które przeszło w radosne szarpanie) serdecznie dość, niestety mała dość nie miała;) do dzisiaj lubi mi się bawić włosami :P Alice, jak się czujesz?
  5. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Alice, nie łam się! Widać tak miało być, może mielibyście jakiś wypadek po drodze? Nigdy nie wiadomo. Odpocznijcie tak czy siak od tego remontu, może jakieś kino? :) Emsy - ale Cię wkurzyli;) ale zdaje się, że im później poznasz tą płeć, tym będzie pewniejsza:) więc nie denerwuj się, lepiej poznać za miesiąc niż nastawiać się na np. dziewczynkę, a później się okaże, że facet;) Validosku - to nie tyle komplementy, co stwierdzenia faktu. Czasami trafia się osoba, która spełnia idealnie kanony urody jakiejś epoki - np. moja siostra jest idealnym międzywojniem. Ciężkie, jakby przymknięte powieki, itd. A Ty z kolei jesteś idealnym renesansem, (co prawda tylko z twarzy, resztę masz za chudą ;) ). Tak po prostu jest. Zła jestem, że tego nie wyhaczyłam wcześniej. Zrobiłybyśmy tą Wenus, przecież byłyśmy nad jeziorem.. grrrrr!!!!!!!!!! Zaręczona - co u Was???
  6. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Jak ja nie lubię porządków głębokich w szafie :o głównie dlatego, że mam przy okazji ich robienia duże poczucie daremności i beznadziei - za chwilę będzie tak, jak było :P na takim metrażu, jak mój obecny, jedna rzecz nie na miejscu to bałagan :o No ale szafa zrobiona, na fali zrobiłam jeszcze łazienkę, ale pokój z kuchnią - veto! :P M będzie robił. Zaręczona - już od jakiegoś czasu wszystko dobrze, dziękuję :) napisałam zaraz, jak mi się poprawiło, żeby nie marnować na mnie kciuków;) Alice, zapraszasz do swojej szafy..? [przenosi swoją percepcję po kablach sieci. Percepcja w postaci bladego ducha wyłania się niepostrzeżenie z kompa Alice; dryfując w powietrzu rozgląda się za szafą. Znalazłszy, przenika do środka.] - O-żesz kurczę!!! [oddryfowuje w te pędy do kompa Alice i nurkuje przez łącza z powrotem. Z ulgą spogląda na własną szafę]
  7. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    A jak tam Twój brzusio, pachwiny? Dalej leżakujesz? Jutro zdaje się miałaś jechać, aktualne to?
  8. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Nie bałdzo:) Właśnie wyrzuciłam na podłogę zawartość szafy, żeby zrobić porządek;) a Validoska Rawy będą się macerować tylko godzinę;) ..ale dla Ciebie, Alice, to zawsze mogę od tej szafy podejść:D
  9. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validosku, właśnie zapuściłam Rawy z naszej sesji, i jestem w ciężkim szoku. Ty masz pojęcie, kobieto, jaka Ty jesteś podobna z twarzy do kobiet Botticellego, Rafaela, ale przede wszystkim - Tycjana??? Masz dokładnie taką twarz, ten krój oczu i ust, jaki miały ideały tych malarzy!!! Mało mnie nie wcięło, jak zobaczyłam Twój pierwszy portret. Na żywo tego zupełnie nie wyłapałam, ale na zdjęciach widać to od razu, one są jak obrazy. Ale jestem zła!!! Że tego nie zauważyłam wcześniej!!! Zaraz bym zaczerpnęła z renesansowej konwencji!! Zrobiłabym Ci \"narodziny Wenus\" i kilka zdjęć z klasyczną martwą naturą!! Ale jestem ślepa!!! Przy okazji następnej sesji będę to miała na względzie... grrr!!!!!!! A tak poza tym, to zdjęcia super. Może do dwóch tygodni się wyrobię.
  10. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validosku, super:) ale co do zdjęć, to widziałaś je tylko na wyświetlaczu aparatu, wiec się jeszcze nie zachwycaj;) Emsy, kciuki trzymane (kurczę, ciężko się pracuje na kompie bez kciuków;) ) Miłego dzionka!
  11. Witajcie! :) Najpierw w sprawie złodzieja balkonowego - nie złapałam, głównie dlatego,że nie próbowałam - częściowo z braku czasu (jak go mało!!!!) a częściowo z tchórzostwa, bo została mi ostatnia szmatka :P :( No to co - ale dobrze, że już dobrze:) rzeczywiście przepis brzmi.. oryginalnie, ale mimo to - a może zwłaszcza dlatego - na bank go wypróbuję;) W zeszły weekend (wolny weekend wrześniowy) zorganizowaliśmy grilla dla 12 osób na Bagrach:) I kurcze, udało się, mimo że to był nasz debiut grillowy dla takiej ilości osób (zostało nam 2,5 kg kiełbasek.. ale szaszłyki zeszły wszystkie;) ) i żadna z par (by było to 6 par) nie znała się wcześniej. Było śmiesznie, bo większości z nich robiliśmy zdjęcia (jakoś naturalne wychodzi, że robimy zdjęcia znajomym, a z drugiej strony - 2 niesamowite pary poznaliśmy w ten właśnie sposób) więc wyglądało to trochę, jakby nasza strona www ożyła i zeszła się na biesiadę;) No to co , strasznie się cieszę, że znalazłaś młodą mamę - koleżankę:) Bardzo za to trzymałam kciuki:) a jak Wasza znajomość się rozwinie, to może i dojdzie do podrzucania dzieci sobie na chwilę w celu spokojnego umycia okien, lub równie szlachetnym;) Wczoraj zupełnie niespodziewanie (byłam na Śląsku pozałatwiać kilka spraw) przeprowadziłam pełną interwencję kryzysową, sytuacja była naprawdę poważna. Kurczę, kto by się spodziewał, że psycholog jest czasem potrzebny na tej samej zasadzie, co \"czy na sali jest lekarz?? \" Poszło bardzo dobrze, zaskakująco dobrze, zważywszy, że od paru miesięcy poświęcam się tylko zdjęciom, i bardzo mnie to podbudowało. Ewa, a dlaczego zbliża się dla mnie ciężki okres..? Ja właśnie mam wrażenie, że zbliża się okres bardzo \"nieciężki\" - za miesiąc o tej porze będę się grzać na rafie :):):) Maniusia, wiesz, musisz się teraz częściej meldować;) Uciekam do zdjęć:)
  12. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Witajcie! Ale pusto. Dobrze, że Kiedyś się zameldował:) Dobrze być na swoim, prawda? :D
  13. Witajcie:) Ewa, do Twojego rozdwojenia już bliżej niż dalej:) No to co - dalej pogodowe spleeny..? Ja już zdrowa i bardzo się z tego cieszę :D
  14. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Witajcie:) Ale Validosek ma fajnego męża :) załapał chłopak bakcyla deskowego Emsy, bardzo dziękuję za troskę - zdrowa jestem :D To było bardzo dziwne przeżycie, nawet nie bolesne cz coś, tylko bardzo... nierzeczywiste. Trzymajcie jutro kciuki za mnie i Validoska, będziem strzelać foty
  15. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Ja mówię!!!! :D:D:D Zupełnie jak osioł ze \"Shrecka\" ;) Co prawda jeszcze tak, jakbym miała mutację, ale jest postęp Emsy, nie znam się na tych dolegliwościach ciążowych, ale jestem niskociśnieniowiec wiec coś tam o omdleniach wiem. Nie chodź lepiej teraz po takich miejscach... Zaręczona, narobiłaś mi ochoty na grzybobranie.. ale czasu niet. Dobrze, że Wam tak fajnie poszło A_guu, może nie doczytałam, ale gdzie się wybraliście..? Miłego dnia
  16. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hej:) Validosku, ogromny za to, że wczoraj zadzwoniłaś. Michał odbiera teraz moje telefony, jak jest, ja nie odbiorę, choćby Papież dzwonił ;) Dziś w nocy to był koszmar, w życiu tak nie kaszlałam. O 2 siedziałam w kuchni, jadłam pomarańczę (mam straszną ochotę, taką \"chorobową\") i piłam kakao. Dziś już z głosem odrobinę lepiej, tzn mogę coś wychrypieć, choć z trudem. Jeżeli dzisiejsza noc będzie taka straszna, to sobie fundnę ten antybiotyk 3dniowy. choć jestem w sumie pełna obaw, bo to chyba jednak wirus (mam bąble na gardle, to jest oznaka wirusa - chyba, że co innego mam na gardle, a co innego w krtani..). Bardzo, bardzo dziękuję za troskę Agitalku, super, że Piotruś zdrów a co do wbijania się.. podobno taki mały szkrab jest lepszy od bieżni;) Dawno Kiedysia nie było.. nie mówiąc już o Założycielce... dla Was, idę do zdjęć.
  17. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Agitalku, u Ciebie wszystko rośnie:) I Synek, i domek;) Śliczny! A_guu, a Twój Borysek to już kawał faceta:D Zaręczona, dziękuje za troskę. Nie jest lepiej, jest gorzej niestety. Od soboty w nocy biorę Bioparox, a nic nie idzie ku dobremu - kaszel mam coraz większy, tak samo obrzęk gardła. W niedzielę jeszcze do biedy mogłam coś wychrypieć, choć głos miałam straszny i załamywał mi się w obydwie strony. A dziś zupełnie nie mówię.Próbowałam - nic. Tylko świszczę. Straciłam mowę zupełnie, tylko szept oczywiście został, bo do szeptania nie trzeba strun głosowych. Jeżeli do środy nic nie drgnie, idę do lekarza. A co najlepsze, jutro trzeba zrobić plener, bo zapowiadają ładną pogodę, a to coraz rzadsze. Co prawda poza gardłem czuję sie normalnie, ale będzie problem z komunikacją :P Będę musiała Młodych manualnie instruować ;) Trochę się martwię tym gardłem, to naprawdę surrealistyczne uczucie nie móc nic powiedzieć...
  18. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Dzięki, Skarbie Tabletki na pewno jutro kupię (tzn. M wyślę) :P A co do lodów to chyba trochę bardziej skomplikowana sprawa, bo jeszcze poza tą krtanią mam zajęte gardło, powiększone migdałki, bąble na gardle (to jest oznaka wirusowego zapalenia gardła) i obrzydliwy, gęsty katar, więc być może mam w tej chwili więcej niż 1 problem i nawet gdyby lody pomogły mi na krtań, to mogą zaszkodzić na migdały (zgaduję). Ale apaszkę profilaktycznie właśnie zdjęłam :) Dzięki wielkie, jak Ci się jeszcze coś przypomni, co pomaga, to napisz!
  19. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Zaręczona, właśnie Bioparox biorę! Bo moja Mama wróciła z Egiptu z taką straszną chrypą, podczas ślubu mojego kuzyna zupełnie jej się pogorszyło, miała dokładnie to, co ja - nie mówiła, suchy kaszel.... i lekarka przepisała jej Bioparox. Ja musiałam się od niej widocznie zarazić, to widćc bakteria (skoro lekarz przepisał antybiotyk, to przecież nie na wirusy) a na szczęście miałam jeszcze w swojej apteczce świeży Bioparox po jakiejś chorobie, więc jak się dowiedziałam, że lekarka jej to przepisała, to zaczęłam go wczoraj zażywać. A pamiętasz może, Kochana, jakie to były tabletki..? No i bardzo ważne pytanie - czy to o wygrzewani krtani i lodach wiesz na pewno, od jakiegoś lekarza, czy to Twoje własne spostrzeżenia? Pytam, bo jeśli własne, to każda krtań może reagować inaczej, ale jeżeli tak lekarze mówią, to będę jeść te lody... To ważne. Bo ja jakoś intuicyjnie od tygodnia chodzę w apaszce i piję tylko ciepłe.
  20. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Cześć Dziewczyny :) Ala jaja. Przez ostatni tydzień mimo płukań gardła i nie wychodzenia z domu gardło coraz bardziej mi dokuczało, aż w końcu, wczoraj.. zaniemówiłam. Dosłownie. Dochrapałam się zapalenia strun głosowych. Nie mogę mówić, tylko chrypię jak chłopiec w najgorszym stadium mutacji, a czasem w ogóle nie mogę wydać z siebie dźwięku. Biorę sobie antybiotyk wziewny, zobaczymy, czy to coś da. Inhaluję się Vickiem itp. Ale gdybyście słyszały ten efekt dźwiękowy... nic, na szczęście nie muszę jutro zasuwać do roboty \"gadanej\". Emsy, wkroczyłaś w kolejne stadium Agital, patrz, dopiero co oglądałam szczegółowe zdjęcia wykopów pod fundamenty:D Wszystkim
  21. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Co to ma być, to za oknem? :o Co za biomet! Nawet nie o to chodzi, że jest brzydko (bo tak strasznie nie jest), ale jakieś ciśnienie nienormalne... człowiek czuje się kompletnie wypruty.. i jeszcze mi Grechuta smęci, bo akurat jestem na \'smętnych \" kawałkach, a nie miałam do tej pory motywacji żeby się nauczyć bieglejszej obsługi tego rocznicowego Ipoda, i nie umiem go za bardzo przewinąć :P A`porpos Grechuty, przypomniało mi się - jak byliśmy w BB w weekend, to dowiedziałam się, że Grechuta był na roku z chrzestnym M (studiował architekturę) i ponoć się bardzo lubili - tak bardzo, że Grechuta (który wtedy cienko przędł) na pierwsze swoje występy pożyczał fortepian od chrzestnej M :) Fortepian jest docelowo przeznaczony dla M, tak więc będę sobie rzępolić na fortepianie, na którym grał sam Wielki MG :D Tak mi się przypomniało, bo trochę mi to humor poprawiło;) Ale mi się nic nie chce...
  22. No to co, mi się wydaje, że pozbawianie dziecka możliwości marzenia jest bardzo, bardzo złe (oczywiście nie mówię tu o przypadku posiadania psa przed posiadaniem dziecka, chodzi mi o bardziej... drastyczne przykłady). Widzę to po bratankach M, które dostają wszystko średnio o 3-4 lat za wcześnie. Nic ich nie cieszy. Dosłownie. Mają wszystkiego za dużo i nie ma rzeczy, o której by marzyły, wszystko dostają od ręki. Pamiętam, w jakim szoku byłam, jak mały dostał od nas prezent na urodziny, przyjął go beznamiętnie, nie podziękował nawet, nawet papieru mu się zdjęć nie chciało - wrócił do niszczenia jakiegoś samochodzika.. a jak już w końcu (po interwencji starszej ciotki) odpakował prezent (był to duży zestaw klocków Lego, roboty), to rzucił okiem, odłożył i tyle... Po prostu jego prezenty nie cieszą, bo jak może cieszyć coś, co ma się na co dzień. Problem polega na tym, że każdy człowiek jest zaprogramowany do tego, żeby mieć jakieś dążenie. Jeśli jakieś dzieci mają i będą miały wszystko, z czystych nudów sięgną w końcu po coś złego, zwłaszcza, że często przy tym uwagi rodziców mają jak na lekarstwo. To naprawdę przykre. Z drugiej strony ważne jest też chyba wyczucie, kiedy nadejdzie odpowiedni moment na realizację danego marzenia. Moim zdaniem trzeba dziecku dać o czymś pomarzyć, ale też nie za długo, bo później już ta rzecz nie będzie tak cieszyć. Pamiętam, jak np. uwidziały mi się kiedyś buty Martensy;) ale nie stać mnie było, bo pieniądze zawsze dostawałam bardzo symboliczne. Rodzice \"przetrzymywali\" mnie przez 2 lata, w końcu mi je kupili - ale wtedy już mnie w zasadzie nie cieszyły. Co do maluszków w kolczykach, to ja się ich boję :( odkąd moja koleżanka w 1 czy2 klasie podstawówki rozpruła sobie ucho zahaczając kolczykiem o moje włosy (była wyższa o głowę). No i widzisz, No to co, ja też potrafię zanudzić :P ;)
  23. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Emsy, masz szarugę??? Jej, a u mnie tak pięknie dziś! Aż się prawie zdrowo czuję :P
  24. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    ..otwieram komputer, a tu na mnie jak nie wyleci wiązanka jakichś polnych zieliszczy!! Co prawda takie jakieś wymięte, jakby parę godzin spędziły na łączach ;) ale śliczne dzięki, Alu!! Gratuluję kuchni! :D Kuchnia zawsze była i będzie dla mnie \"sercem domu\" :) Mezatka82 - ja niestety takich testów nie posiadam, sama wypełniałam podobne u pani psycholog w Urzędzie Pracy w swoim mieście - wydaje mi się, że tam właśnie powinnaś ich szukać. Ja co prawda zawsze mogę z kimś porozmawiać i tą drogą dotrzeć do pewnych wniosków, ale to nie jest dokładnie to samo - te testy, które ja wypełniałam, były naprawdę świetne, zahaczały o najdrobniejsze nawet kwestie (jak to, czy lubisz prowadzić samochód). Myślę, że powinna popytać w UP w swoim mieście, warto się przejść. Niestety bardziej nie potrafię pomóc... Agital, łobuz :D zaczyna się ;) i co, strułaś ekipę budowlańców? :D Oby nie, bo mogą zrobić komuś nieładny psikus typu zamurowanie z ścianie otwartej puszki sardynek;) Zaręczona - jasne, pisz:) Jak tylko będzie taka możliwość, wybierzemy się popstrykać. Validosku, ja jeszcze nie gadam :) ale zaraz podeślę Ci maila.
  25. Dziękuję:) no to co, a z którego sierpnia jesteś..? Jeśli już mówiłaś, to przepraszam, że zapomniałam - ja mam jakiś defekt do dat. Nawet urodziny mamy musze co rok sprawdzać dziwne to w sumie.
×