Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Alice, momentami sama sobie zadroszczę. Nie mieliśmy urlopu przez 2 lata. Pomyśl sobie, że pracujesz po 12h na dobę 7 dni w tygodniu przez pół roku nie mając nawet cotygodniowego (ani comiesięcznego) weekendu z rodziną, to nie będziesz zazdraszczać ;) W tej chwili ten wyjazd jest już kwestią zdrowia, nawet nie komfortu... No i tak właśnie się te drogi rozjeżdżają. Każdy ma pełno roboty, każdy innej i jakoś wychodzi, że topik pada.
  2. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    My po sezonie lecimy do dziury w Egipcie przeszkadzać żółwiom i rybkom :) już nie mogę się doczekać i odliczam tygodnie :D Bardzo potrzebujemy tego odpoczynku. Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się zachować zasady "jeden weekend w miesiącu wolny" i mam taki zapiernicz, a M razem ze mną, że głowa boli. Ale wszystko na bieżąco robię, sprawnie to idzie :) Nie to, co na początku, parę lat temu, kiedy materiał wyjściowy był gorszy i trzeba było się męczyć z każdym zdjęciem. Ja myślę, że topik się rozjeżdża, bo drogi nasze się trochę rozjechały.. każda z nas ma teraz bardzo mocno wciągający własny świat problemów, radości i trosk, niekoniecznie się pokrywają, więc i tak nie ma za bardzo jak wskakiwać na topik ze small talk.
  3. A propos futra - jak tam Twoje domowe futra na raka reagują..? Wsadza im już palce do oczu, czy jeszcze nie ten etap? :P
  4. To musisz opatentować jakiś system podczepianych ściereczek, np. Raypath. Zatrzaski na ściereczce i na spodenkach, i masz ekologiczny odkurzacz :) Czarna kiecka, mówisz..? To się nieźle w tej pracy prezentować musisz Kurde, ja nie umiem ganiać w szpilach. Dziś jakiś dzień - makabra, coś strasznie pyli a u mnie na osiedlu od rana koszą trawę Chodzę opuchnięta jak balon i na niczym się nie umiem skupić. Mam nadzieję że jutro już będzie OK, bo czasu nie mam na niedyspozycję :o Żeby chociaż od tego smarkania się "chudło"...
  5. Agatka, teraz 'raka" widać :D Żywa froterka Ale kurczę się blondasek zrobił - jak był całkiem mały, to miał takie ciemniejsze włoski, czy tylko na zdjęciach tak wyszło?
  6. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Zaręczona, a czemu nieudanym..? Łóżko solidne to podstawa ;) zainwestujcie tylko w porządne materace, na tym nie warto oszczędzać. Alice - no, nie zazdraszczam :P doszła nam już jakiś czas temu klima, więc się w domu już tak nie smażę
  7. No to co, flamingi doleciały Więc ja czekam na SMSka :) Pogoda - dajcie spokój :o gdyby można było chociaż w weekend posiedzieć w domu i nie podlegać wpływowi biometeo, ale gdzie tam. Agatka, ja też chcem relacjem
  8. Eh, u Was pewnie nie jest tak źle, ale u nas w Małopolsce po powodziach mamy plagę komarów. Zamoskitierowaliśmy już nawet kratki wentylacyjne i może będzie spokój... Niech by one sobie tą krew nawet ssały, niechby nawet robiły swędzące bąble, ale czemu do cholery one muszą tak brzęczeć? :o Jeden mały dziad i noc z głowy. Jednej nocy wstawaliśmy o 2 żeby ubić jednego i o 4 żeby ubić kolejne 2 - a skurczybyki nieźle się chowały. Kawał cwaniaków.
  9. Właśnie Ci malia skrobnęłam :) OK, dogadamy się tak, że jak będę mogła słać (a u mnie będę najwcześniej końcem przyszłego tygodnia) to puścisz mi SMSka po prostu. "jak MAŁY będzie miał z rok" - się jednak nastawiłaś :D Eh, do Wawy to mnie mimo wszystko nie zaciągniesz, Kochana ;) chyba że przy okazji jakiegoś szkolenia, ale wtedy to będzie jesień - zima, tudzież wczesna wiosna ;) choć przez 1,5roku jeszcze sporo się może zmienić :)
  10. Aha, No to co, zdjęcia już się wywołują :) Mailnij mi tylko adres bo gdzieś posiałam.
  11. Prześlę Wam na maila sesję, którą robiłam ostatnio dla rodziny jednego z moich byłych klientów ślubnych. Jak ją skończyłam, byłam w stanie całkowitego wymięcia i w pełni rozumiałam, dlaczego w internecie nigdzie nie ma sesji czterolatków :P
  12. Agatka, gratulacje!! :D Super Mam nadzieję, że praca spełni Twoje oczekiwania i nie będzie nudna mimo że nie ma związku z kalorymetrami na przykład . Pewnie Mały do Babci trafi? :) No to co, chyba sobie wyobrażam to tankini :) Fajna sprawa. Ja czereśni w tym roku prawie nie jadłam, bo w czerwcu jakoś nie było okazji a lipcowych już się brzydzę :P Jednak sprawdzanie każdej przed spożyciem trochę psuje błogość jedzenia (a ile później prania!).
  13. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Heh no właśnie te upały to problem, Panny Młode się roztapiają i w części wolą poczekać na ochłodzenie, ale kto wie, kiedy to nastąpi... zatem robimy zdjęcia też bladym świtem ;) Młodzi masowo wskakują do wody (nawet ci, co nie planowali), a ja zostaję na brzegu z aparatem i tylko "zazdraszczam"... Najgorzej że ta pogoda taka nieprzewidywalna, że nieraz trzeba przekładać sesję z dnia na dzień parę razy. Ten rok to dla mnie jakiś koszmar. na dobitkę w jednym z moich ulubionych miejsc jest popowodziowa plaga komarów wielkości wróbli i po naliczeniu 23 ugryzień na samych nogach postanowiłam na ten rok owo miejsce zarzucić... No dobra. Ponarzekałam :P Choć nie, jeszcze jeden "narzek' - muszę pracować w ponad 30stopniach, bo w te upały w mieszkaniu mamy właśnie tyle :o co z tego, że cegła, te upały najwyraźniej cegły też "przeżerają". nie muszę mówić, jak to wpływa na moją koncentrację... ehhh.. No, to skończyłam :P ;) Prawda, że ze mnie prawdziwy "little ray of sunshine" ? ;)
  14. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Pracuję, pracuję... A jeśli o mnie chodzi, wakacje zaliczę jesienią Zastanawiam się, czy mnie jakieś maile nie omijają..? ;)
  15. Co za telepatia ;) No to co, Ty to normalnie chyba wprawiasz w kompleksy te babki, które nie ze swojej winy tyją jednak mocno w ciąży ;) Kostium przez net - odważnie :) ja sobie solennie obiecałam już w necie bielizny nie kupić po ostatnim nieudanym zakupie. Kiedyś na ciuchach (w zamierzchłych czasach, gdy jeszcze miałam czas chodzić na ciuchy..) upolowałam super sukienkę plażową, z takiego materiału jak się szyje kostiumy tylko grubszą. Polecam takie rozwiązanie, bo raz, że się "ładnie moczy" jakby co, a dwa, że się nie gniecie poniewierana w plażowej torbie podziwiam z lodami ;) ja żyję nimi, choć i cera przez to kompletnie siadła, jak to po dużej ilości przetworów mlecznych. Cóż, "this is a sacriface Im willing to take" jak mawiał Lodr Farquad :P Ech, sezon na truskawki się skończył a ja jestem truskawkowo niezaspokojona :( nie dość że były ogólnie niedobre, krótko i drogo, to jeszcze w tym roku ani razu nie udało i się dorwać truskawek o smaku truskawek :( malinowe, poziomkowe - tak, ale kurde truskawki truskawkowe chyba wcięło A ja przez cały rok czekam na truskawki Oczywiście nie miałam czasu szukać sobie dobrego źródła, bo nie mam ani chwili wolnego, więc bazowałam na tym, co M przywiózł wracając z pracy, a niewielki miał wybór... szkoda... Ale ogólnie jest OK, już połowa ślubów prawie za mną :D
  16. Ale cisza... Ja teraz mam urwanie głowy, ale pozytywnie:) Tyle że ledwo żyję w te upały. W mieszkaniu mamy 31 :o Musimy założyć klimę. Na razie ciągnę na zimnych prysznicach i lodach (oczywiście już mi się od nich uaktywniła skaza białkowa i mam czoło całe w wysypce). Dziś wyskrobaliśmy trochę czasu i obejrzeliśmy genialny francuski film - "Zabójcza kolacja" (Serial lover). Dawno się tak nie powyłam choć wymaga dość specyficznego poczucia humoru ;) Polecam w każdym bądź razie :) No to co, pewnie się powoli pakujecie :) Agatka, mam nadzieję, że Ci kompa naprawią i że z pracą potoczyło się po Twojej myśli
  17. zabulina

    Szukam 30latek

    Tylko że, jak mówię, dam radę autentycznie podziałać, jeśli baba jest członkiem PTP (największej polskiej organizacji zrzeszającej psychologów) bo w PTPie mają regulamin, sąd itd. Co prawda więcej niż nastraszenie i tak nie osiągną, bo obecnie w naszym pięknym kraju zawód psychologa jest zawodem praktycznie nieregulowanym (mamy starą ustawę pisaną na kolanie, sprzeczną w paru miejscach samą ze sobą i zdaje się że z Konstytucją też), więc o sankcje stricte zawodowe trudno. O wiele lepszą egzekucje da nowa ustawa - właśnie pracujemy nad rozdziałem o odpowiedzialności zawodowej. Tyle że musiałaby ona wejść w życie w ciągu najbliższych 5 lat, bo tylko przez taki okres czasu jest się zobowiązanym z zawodowego punktu widzenia przechowywać dokumentacje (nawet US po tym okresie nie może od nikogo dokumentacji wymagać) a później baba już może mówić, że nic nie pamięta.
  18. zabulina

    Szukam 30latek

    Normalnie aż mnie telepie. ŻADEN psycholog NIE MA PRAWA powiedzieć nikomu, że jego partner "na pewno go zdradzi". A reszta diagnozy to jakieś piramidalne bzdury. Zgaduję, że babsko załapało się na (państwową?) posadę za lepszej koniunktury, bo żeby tak pierdzielić, to trzeba mieć bardzo, bardzo marne kompetencje.
  19. Super, że Wam się taka okazja trafiła, a raczej, że sami ją sobie zorganizowaliście ;) Sam opis wyjazdu brzmi relaksująco :D Ja tam rozumiem, czemu chcesz jechać z Rodzicami - zresztą, masz fajnych Moi jak zwykle nawet nie pamiętali o naszej rocznicy. W zasadzie, to jedyne, o czym pamiętają, to moje urodziny (z M już różnie), no i pamiętają, żeby MI przypominać o Dniu Matki czy Ojca jeśli kartka nie dojdzie na czas :P Ale wolta dygresyjna :D Wracając do tematu - dużo bardziej rozumiem taki wyjazd, niż oddawanie własnych dzieci na 2 mies pod opiekę teściów i pociotków, jak robi wiadomo kto i widywanie ich w niektóre weekendy :P To bardzo ważne, żeby pracować wciąż nad swoim związkiem, a pewnie jest to trudniejsze przy dziecku. Świetnie, że będziecie mieć czas tylko dla siebie Nie dać się sprowadzić li i jedynie do roli Rodzica, gdy ma się tak fajnego Męża/Żonę :)
  20. Heh, no to co, samo nieposiadanie prawka to nie jest nic na "przeciw" ;) Ale jak zebrać te rzeczy do kupy, to: jeśli nie ma rodziny, to nie należy - zgaduję do jakiejś dziwięćdziesięcio-paro procentowej większości Polaków. Jeśli nie ma konta, nie należy do - zgaduję - jakiejś siedemdziesięcioparoprocentowej większości Polaków. Jeżeli nie ma prawka, nie należy do - zgaduję - jakiejś sześćdziesięcioprocentowej większości Polaków. Nie, żeby większość miała zawsze rację czy coś, ale jeśli się chce być prezydentem, to jest się nim dla większości i warto mieć jakie takie pojęcie o tym, co to jest - dajmy na to - kompromis (czego uczy trwały związek partnerski, obojętnie - zalegalizowany czy nie), jakie problemy mają polskie rodziny, co to jest - powiedzmy - kredyt, oraz jak się jeździ po polskich drogach nie siedząc w samochodzie uprzywilejowanym i bez immunitetu ;) A ja nie piszę, że się cieszę, że wygrał Komorowski, tylko się cieszę, że nie wygrał Kaczyński ;) Nad morze jedziecie w jakieś "swoje" miejsce, czy badacie nowe? :) Prognozy długoterminowe są, zdaje się, dobre :) To dla mnie największy nminus polskich wakacji, ale ja mam nad morze dalej, więc i rozczarowanie bywa proporcjonalnie większe :D Pamiętam, jak w Borach Tucholskich w sierpniu było nocy 5stopni,bo przyszedł jakiś front, a my w namiocie :D Teraz już chyba jestem zbyt wygodna na namiot.
  21. No to co, widać, że to zdjęcie jest przekłamane w stronę chłodnego, więc wyobrażam sobie, jak wyglądają te kolory ;) Wiecie co, cieszę się, że Kaczyński nie wygrał. Sporo nad tym myślałam i wyszło mi, że on byłby zbyt niebezpieczny. Nie przeczę, że postępowałby w interesie Polski tak, jak ten interes rozumie, ale sęk w tym, że on jest sam dla siebie jedynym punktem odniesienia. Nie ma żadnej rodziny, żadnego człowieka, który byłby go w stanie pohamować, gdyby mu odbiło. Bo przypuszczam, że matka jego już raczej niespecjalnie kojarzy, co się dzieje. I raczej na pewno umrze w ciągu tych najbliższych 5 lat, a to jest dla niego najważniejsza osoba w życiu. PiS też nie byłby go w stanie hamować, bo w jego oczach PiS to on, a jeśli PiS się z tym nie zgadza, tym gorzej dla PiSu. Gdyby wpadł w jakiś amok, czy to po śmierci matki, czy "tak sobie", jako człowiek kompletnie oderwany od rzeczywistości (brak własnej rodziny, konta w banku czy prawa jazdy) nie byłoby siły, która byłaby mu w stanie przemówić do rozumu. Ale mieliśmy superweekend :) Nad jeziorem w całości. Moje ciało jest w wielkim szoku, że odpoczęło i nabrało koloru od słońca. Trochę nie chce mi się wierzyć, że zaczęliśmy 7rok naszego małżeńskiego życia. jakieś to takie nierealne. Ale jak sobie pomyślę, ile od tamtego czasu się zmieniło, to jednak te 6lat to szmat czasu.
  22. My też w tygodniu, weekendy mamy zajęte ;) fajnie, fajnie, tyle że pranie i prasowanie zajęło mi parę godzin :P Po zgłębieniu tematu prania jedwabiu w necie zdecydowałam się oddać kieckę do pralni, ale kurczę muszę kiedyś się przemóc, bo nie ma szans, żebym inwestowała tyle kasy za każdym praniem. Czy Wy pierzecie jedwabne rzeczy ręcznie? Chodzi mi zwłaszcza o takie bardziej skomplikowane, z marszczeniami itp. Przeczytałam ten artykuł i na razie nie będę konta zamykać. I tak nie podaję nic, co nie jest ogólnie wiadome, zdjęć jakichś dziwnych też nie daję, a kurczę jednak jest to dla mnie pomocna rzecz. No to co, a nie masz gdzieś zdjęcia tego wózka, linka..? :) chętnie bym spojrzała :) Przypomniało mi się - na ostatnim ślubie była wystawiona księga gości. Naraz podchodzi do niej mały chłopczyk, dosłownie "ledwie od ziemi odrośnięty", patrzę, a on bierze długopis i się wpisuje. Kulfonami, ale zupełnie czytelnymi i poprawnie. Podchodzi jego tata, pytam się zdumiona, ile ten chłopczyk ma lat. A on mi na to, że niedawno skończył 5. Nieźle ;) Przy tym ów tata dał upust swojej trosce, że chyba trochę za szybko się ten mały rozwija ;)
  23. My też w tygodniu, weekendy mamy zajęte ;) fajnie, fajnie, tyle że pranie i prasowanie zajęło mi parę godzin :P Po zgłębieniu tematu prania jedwabiu w necie zdecydowałam się oddać kieckę do pralni, ale kurczę muszę kiedyś się przemóc, bo nie ma szans, żebym inwestowała tyle kasy za każdym praniem. Czy Wy pierzecie jedwabne rzeczy ręcznie? Chodzi mi zwłaszcza o takie bardziej skomplikowane, z marszczeniami itp. Przeczytałam ten artykuł i na razie nie będę konta zamykać. I tak nie podaję nic, co nie jest ogólnie wiadome, zdjęć jakichś dziwnych też nie daję, a kurczę jednak jest to dla mnie pomocna rzecz. No to co, a nie masz gdzieś zdjęcia tego wózka, linka..? :) chętnie bym spojrzała :) Przypomniało mi się - na ostatnim ślubie była wystawiona księga gości. Naraz podchodzi do niej mały chłopczyk, dosłownie "ledwie od ziemi odrośnięty", patrzę, a on bierze długopis i się wpisuje. Kulfonami, ale zupełnie czytelnymi i poprawnie. Podchodzi jego tata, pytam się zdumiona, ile ten chłopczyk ma lat. A on mi na to, że niedawno skończył 5. Nieźle ;) Przy tym ów tata dał upust swojej trosce, że chyba trochę za szybko się ten mały rozwija ;)
  24. * nie Shefflerze, tylko Szeflerze :P z Sheriffem mi się nałożyło.
×