Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. .....No i poszliśmy zapolować na mrówy. Oczywiście dużego wyboru nie było, trza było brać to, co po ręką - czyli czerwone żrące. Non stop myślałam tylko o tym, czy to akwarium jest oby na pewno szczelne. Wydawało sie szczelne -pokrywa uszczelniona gumą, 2 maciupkie otwory wentylacyjne, przestrzeń pomiędzy żelem a pokrywą spora. No i zaczęliśmy obserwacje. Do zestawu (który tani nie był) dołączyli 2 lupki. Musze przyznać, że wrażenie niezłe. Jak te mrówy są wspaniale zbudowane! A lupki mocne, widać nawet włoski na mrówczych nogach ;) Co chwilę się myją. Robią to w naprawdę słodki sposób - nóżki, czułki, reszta. Co tu kryć - fajne są. Choć jak na nie patrzę, automatycznie wszystko zaczyna mnie swędzieć. Jak już męczyły nam się oczy, puściliśmy sobie film. Nagle coś mnie naszło, i zerknęłam do mrówek. No i masz - widzę, jak jedna łazi sobie po akwarium. OD ZEWNĄTRZ. Okazuje się, że maciupkie otwory wentylacyjne są za duże!! Zaczęła się jazda. Zakleiliśmy ostrożnie otwory (tak, żeby się mrówy nie poprzyklejały) i zastanawialiśmy się, czy unoszenie wiczka od czasu do czasu wystarczy, żeby dostarczyć im powietrza. Nie wystarczy. Małe toto ,ale widać nieźle zakurza, bo zaraz akwarium od wewnątrz zaparowało. Co robić?? Na razie przekłułam szpilką otwory w zaklejonych dziurkach, ale nie wiem, czy to wystarczy. mrówy generalnie robią wszystko poza kopaniem tuneli. łażą, siedzą w otworach wentylacyjnych, coś tam podjadają z boku, ale tunele (które zgodnie z instrukcją \"rozpoczęliśmy\" na głębokość 2,5 cm specjalną kłujką) jakoś ich nie interesują. Same problemy! Jeszcze się teraz muszę martwić, czy mrów nie uduszę :P
  2. Wiesz, przypomniała mi się momentalnie książka Eco \"Tajemniczy płomień Królowej Loany\" - tam główny bohater zostaje poproszony przez żonę, żeby kupił jej kwiaty, wychodzi, ale po drodze widzi targ z różnościami. I wraca do domu zaaferowany z.. psimi jądrami w formalinie :P Kobita wzdycha i mówi na to tak: - Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jestem jedyną kobietą na całym świecie, która prosi o bukiet róż, a dostaje psie jaja? Uch :D:D:D
  3. Uch, Kobiety, właśnie wychodzę z ciężkiego szoku. Sytuacja normalnie jak z Monty Pythona :D Ale się uśmiałam!! Jak już pozbierałam szczękę z podłogi ;) Ale zacznę od początku. Otóż jakiś tydzień temu postanowiłam trochę pokwękać mojemu M, bo mnie wkurzyło, że kolejne bilety na wyjście do teatru ( i w ogóle - pomysł teatru) załatwiam ja. Wiecie, mi by się marzyło, żeby czasem M wykazał więcej inicjatywy \"rozrywkowej\" ;) No i mu kwękam, że nie robi mi żadnych niespodzianek, że kiedyś to co chwilę co wymyślał itd. Oczywiście podałam przykład tych naszych wyjść do teatru i miałam na MYŚLI ogólnie to, że super byłoby zostać zaskoczoną jakimś konkretnym planem na weekend (lub wieczór). M posłuchał uważnie i zniknął przy kompie. Po czym orzekł, że znalazł coś, co mnie ucieszy i że mam nie zaglądać, co robił. No to ja cała w skowronkach, zastanawiam się, co wykombinował - pójdziemy sobie gdzieś na obiad? W jakieś ciekawe miejsce? A może coś miłego kupił? No i czekam. Wczoraj M wszedł do domu z tajemniczą miną, a w ręku dzierżył paczkę. No to ja już cała happy, coś wykombinował. Matko, dalej nie mogę przestać się śmiać. Otóż mój wspaniały małżonek, po naszej rozmowie, wziął i kupił mi... jeżżżuuu... hodowlę mrówek!!!!! Takie malutkie akwarium wypełnione przezroczystym żelem zawierającym składniki odżywcze, wodę itp. w którym te mrówy (które trzeba złapać) mają kopać tunele. No żeszzzzzzzzzz!!!!!! No i co ja mam powiedzieć??? :D:D:D Już na pewno mu nie powiem, że nie robi mi niespodzianek i nie potrafi zaskakiwać - oj, potrafiii!!!! Ale HODOWLA MRóWEK?????!!!! Fakt, zawsze hodowałam jakieś zwierzątka, także owady, i bardzo to lubię. Fakt, nie mamy w naszym obecnym mieszkaniu miejsca na żadne inne zwierzę (był pająk Gustaw, ale dostał eksmisję jak go znalazłam rano na prześcieradle) Fakt, oglądaliśmy jakiś czas temu naprawdę genialny program o mrówkach, który mnie bardzo zachwycił. Ale oglądaliśmy tez różne inne programy - np. o różnych miłych miejscach na weekend majowy :P No po prostu nie wiem, śmiać się czy płakać?? :D Nie, wiem, śmiać się, w sumie nic innego nie robię. :D Ale wytłumaczcie mi, JAKIMI DROGAMI NEURONALNYMI CHODZą MYśLI W GłOWACH FACETóW?? Jak on wykoncypował, że może chodzić mi o coś takiego?? :D Jedno wiem na pewno - mam faceta \"one of the kind\"
  4. no to co, przyznaję - zapewne będziecie mieć \"gorzej\" niż my, jeśli chodzi o chrześniaków ;) choć jeszcze się zobaczy, moje rodzeństwo jeszcze nie na etapie rozmnażania, a już mój brat prosi M na świadka bierzmowania :P Co do imprezki.. hmmm... w tym wieku dzieciom to raczej niespecjalnie zależy, nie bardzo jeszcze kumają, co to urodziny, więc myślę, że termin nie powinien Cię gonić. Zrób tak, żeby Wam było w miarę wygodnie.. Agatka - tylko pierścionek musi być delikatny, klasyczny, \"neutralny\". Nie wiem, jak Wy, ale ja mam 3 pierścionki z chrztu (wtedy to była naprawdę fortuna i bardzo szczodry gest - podarować złoty pierścionek), ale żaden z nich wg mnie nie nadaje się do noszenia ;) takie ruskie, ostentacyjne wzornictwo ;)
  5. No żesz by ich popieściło. Piszę h* o* j* n* y, a tu mi takie świństwa sugerują :P
  6. Co do prezentu - jeżeli nie jesteś chrzestną, pierścionek będzie bardzo hojnym podarunkiem :) Inne klasyki - ładny "święty" obrazek (w wersji lux są takie ze srebra - na dzień dzisiejszy może to być potraktowane jak inwestycja, kruszce idą w górę jak szalone :P ), ładnie wydana Biblia, itp. Z rzeczy "świeckich" - może np. łyżworolki? ;)
  7. Dzięki, Agatka;) Oczy mam bardzo przeciętne, ale fryz faktycznie fajny Dobrze mieć zaufaną fryzjerkę (wreszcie!), choć opierała się rękami i nogami, nie chciała mnie ścinać :P Okulary - trochę ściema, słabiutkie, ale wyglądam inteligentniej :P Przestraszyłaś mnie z Tequilą, dobrze, że jej nic nie jest!! Poleciała zaraz do okien..? przypomniała mi się historia z książki Woody`ego Allena - pewien facet w operze wychylał się z balkonu tak bardzo, że rypsnął do niszy dla orkiestry. Później, żeby nie stracić twarzy, poszedł na ten występ jeszcze kilka razy i za każdym razem powtarzał ten numer, że to niby specjalnie :P Kto wie, może i Tequila nie chce wyjść na niezdarę ;) Swoją drogą - jakie różne bywają koty. Tu, gdzie teraz mieszkam, na 1szym piętrze, mamy wspólny balkon z gospodarzami. Oni mają kota, który cały Boży dzień siedzi na balkonie i miałczy do kotów na dole. Pod balkonem rosną żywopłoty, jest trawnik - nic by mu się nie stało, gdyby skoczył. A on ma cykora ;)
  8. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    To ja dziękuję za miłe komentarze nosiłam długie włosy od 4 lat;) Validosku, zdaje się, że Ci co nieco rośnie z przodu ;) jak ja się dopinam z moim D, to pomyśl, jaki Ty teraz będziesz mieć rozmiar, hehe ;) Martusia, a mnie się jakoś nie zdarzyło, żeby osoba, z którą przegadałam dużo w necie, okazał się inna \"w realu\" :) jakoś tak się udawało \"zwąchać\" bratnie dusze :) A kciuk - dobry początek;)
  9. Dzieńdoberek :) Dzięki za commentsy co do mojego nowego imidżu, hehe :) Jeszcze mnie w domu rodzinnym nie widzieli, ciekawe, co powiedzą;) Moja najmłodsza siostra pewnie będzie niepocieszona, zawsze uwielbiała mnie czesać :P ;)
  10. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Stosunkowo dobrze życzę z całego serca
  11. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Martaanna, byliśmy wczoraj na PushUp1-3 w Bagateli, gra Twoja ulubienica i można ją sobie obejrzeć z bardzo bliska, bo jest ten dziwny układ sceny ( jakoś się to nazywało - układ 53? nie pamiętam. W każdym razie - scena jest pośrodku). Tylko uprzedzam, że trzeba zabrać ze sobą 2 zapałki do wsadzenia w oczy ;) bo chociaż aktorzy starali się, biedaki, jak mogli, to sztuka była beznadziejnie nudna - sądząc po reakcji reszty widowni nie byliśmy w tym sądzie odosobnieni;)
  12. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validosku, czekam dziś na Ciebie a w zasadzie na Was ;) Ja i kuchnia włoska ;) :D chyba, że Cię najdzie smak na co innego :D Pozdrowienia wszystkim z wiosennego dziś (wreszcie!) Krakowa!
  13. No to co - patrz, a ja nie wiedziałam, że do normalnego znieczulenia daje się adrenalinę. Jak siadam na fotelu to ze mnie można by pompować adrenalinę wiadrami na skalę wręcz przemysłową, kto by pomyślał, że jeszcze jej dolewają :o Holly Jaka rasa? :)
  14. Agatka, ja też miewałam okazjonalne "fancluby", hehe Ja właśnie się załamałam - NIENAWIDZĘ POLSKICH URZĘDÓW!!!!! Konkurs na firmy pośredniczące w naszych staraniach o dotacje miał się zakończyć w maju, a jeszcze go nie rozpoczęli!!!! oznacza to tyle, że do sierpnia robię na fakturach Vat i 22% odlatuje mi w kosmos :( Buuu!!! To niesamowite, jak ludzie nie szanują cudzego czasu i pieniędzy!!! I to ma być Unia???
  15. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validos - hie hie hie, nieźle Ci kopnęli te jamniki na razie cicho sza, w szał radości wpadamy w pon
  16. No to co, jeżeli nam zostały jakieś podczytywaczki, to wyłącznie ze względu na Ciebie ;) a tak w ogóle, to myślę, że \"telenowelowatość\" już nas nie dotyczy, takie tu pustki ostatnio :P mało zajmujące jesteśmy ;) Buziaki!
  17. Ooo, a co tu się dzieje..? Kasiaku, myślę, że nie ma się co doszukiwać wrogów wśród Dziewczyn - wcale nie trzeba być \"jedną z nas\" aby znaleźć Cię na NK - zobacz, masz swój adres mailowy, który się wyświetla. To wystarczy. Skasuj go sobie może. Ja dziś siedzę nad zdjęciami, oczy mi łzawią od wgapiania się w monitor, kręgosłup skwierczy, zakwasy powoli schodzą, jednym słowem - czuję, że żyję ;) Miłego wieczorku!
  18. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Hehe, a ja siedzę sobie nad zdjęciami z soboty, właśnie doszłam do momentu, gdy Panna Młoda wchodzi w pełnej krasie, promieniejąc, i wita się z Narzeczonym :) Niesamowite, jak na tych zdjęciach DOKŁADNIE widać, że w tej chwili nic, absolutnie nic innego dla nich nie istnieje, świata nie ma, są tylko ONI :) :) :) Tyle ślubów za mną, tyle tych zdjęć, ale powiem Wam, że nadal nie potrafię się nie wzruszyć, gdy oglądam uchwycone takie spojrzenia :) Validosku - wykorzystaj ten dzień (i męża ;) ) do cna Czy nadal masz ochotę się popluszczyć w basenie z nami w przyszłym tygodniu? :) Co do sukienki - ja kupowałam.
  19. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Validosku - zakwasowo ;) albo te obciązniki niewiele dały, albo mogę sobie tylko wyobrazić, jakby było bez nich :D ;)
  20. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Siem meldujem, że żyjem :)
  21. Witajcie:) Jestem jednym wielkim zakwasem ;) obciążniki na ręce noszone 2 tyg przed niewiele dały - ten aparat to jednak armata. Ale fajnie było:) No to co - trzymam kciuki za dentystę - tzn za Ciebie u dentysty! brr! Co do rozstępów, to cóż, nawet nie trzeba zajść w ciążę, żeby jakieś mieć :( ja jako dziecko ok. 10-11 lat załapałam alergię i lekarz przepisał mi Zyrtec (tabletkowy potwór, już od dawna się go nie używa w cywilizowanych miastach) po którym błyskawicznie przytyłam. Nie dość, że bardzo długo użerałam się z tymi kilogramami to niestety rozstępy gdzieniegdzie zostały. Choć jakby spytać M, to pewnie nawet na torturach nie byłby w stanie wymyśleć, że je mam :D przekonana jestem, że ich do dziś nie zauważył :P
  22. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Martaanna - miewasz włoski tylko po południu? ;)
  23. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Martuś, przecież się nabijam ;) Validos, kawka miodzio ..idę sprzątać chałupę, jutro robota...
×