Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Wklejam \"balladę o pierwszej łamigłówce\", zaiste wartą przeczytania, jakby powiedział Herodot:) Niszczeją miecze, zbroje, Rdza żre cenny surowiec, Zakończył już swe boje Rycerz Dreptak - krzyżowiec. Siadł na pobojowisku, Rozdział się do bielizny... Chlubne szramy na pysku, Wszędy chwalebne blizny. Dmą pustynne samumy I piaskowe pasaty, nogi ma Dreptak z gumy, A głowę majak z waty, Głos jak u błędnej owcy I oczy ma baranie... Wyginęli krzyżowcy, Wygrali muzułmanie. Same zwłoki i gruzy, Mało kto ostał cały... Oto Jean Pierre z Tuluzy Pocięty na kawały, Ówdzie Bolko z Katowic, Który w boju był szatan, I Miećko Kolbuszowic Po przekątnej rozpłatan... Obejrzał Dreptak trupy, Otarł łzę rąbkiem gaci: -Trzeba jakoś do kupy Poskładać zacnych braci... Ujął jeden kadłubek, Dołożył nieco szczątków: - Nogi jakby za grube, Trzeba by od początku... Dawaj składać na nowo. Praca mu w dłoniach chrzęści, Gania z nogą i z głową, Wymienia różne części, Klei, ubija, gniecie, Pomaga ciut rapierem, Krzyżuje Bolka z Mięciem, A znów Mięcia z Jean Pierrem... Skończył i padł na piaski, By skonać na pustyni, Aż tu naraz oklaski Biją mu Beduini! Zaś sułtan muzułmanów Rzekł z grzbietu swego siwka: - Cóż, gratuluję panu, Bardzo ładna rozrywka! Dotychczas były szachy Lub polowania w buszu, Miałem ich już po pachy, A nawet wyżej uszu. Ma pan tutaj naszywki, Mundur i etat chana, Jest pan szefem rozrywki Na dworze u sułtana! Tak to owego ranka Latami pradawnemi Naj pierwsza układanka Powstała w dziejach ziemi. Potem Dreptak natchniony Wymyślił szyfrogramy, Kwadraty, palindromy, Wirówki i anagramy. Pomyśl przeto czasami, Młody, dziarski rodaku, Siedząc nad krzyżówkami - O krzyżowcu - Dreptaku!
  2. :D Nie, ksiądz Twardowski to nie :D No to co - trafniona odpowiedź:) Tego drugiego wierszyka akurat nie lubię, ale generalnie uwielbiam Waligóskiego:) Pierwszy raz w życiu popłakałam sie ze śmechu, gdy w wieku 10lat przeczytałam jego \"Balladę o pierwszej łamigłówce\" :D Uciekam, bo mam palce zgrabiałe. Jej, ale się wkurzyłam - i to idąc do spowiedzi:P u Dominikanów była koleja gdzieć na 1,5h stania. Odstałam już 40min, gdy wyszedł z konfesjonału ksiądz i powiedział, ze za chwilę ktoś go zmeni. Czekamy (a temperatura w środku taka, jak na zewnątrz - marzłam cholernie) - 10 min, 20, pół godziny.. w końcu jeden chłopak poszedł gdzie trzeba i wrócił z wieścią, że jednak przez najbliższe 1,5 h nie będzie nikogo w tym konfesjonale :o oczywiście do innych w międzyczasie ustawił się taki ogonek, że trzeba by odstać 2-2,5 h. I tyle było ze spowiedzi przedświątecznej, bo byłam już tak potwornie zmarznięta, że mnie dłonie i stopy normalnie bolały, a gardło - lepiej nie mówić :o chyba nigdy w życiu tak ie zmarzłam. Idę sobie zrobić cherbatę i odtajeć.
  3. Agatka, weź się nie wygłupiaj :P A ja niby o kupkach swoich dzieci mogę wysmażyć epopeję ? :P Mam dla Was, zamiast życzeń, wierszyk jednego z moich ulubionych poetów;) Raz na zamku w Kocmyrzu okrutny kneź Dreptak Kazał był burgrabiego powiesić na trzepak, Za to, że ten burgrabia kradł wprost niesłychanie, Lecz księżna zawołała: - Ja mam dziś trzepanie! Muszę na święta z kurzu oczyścić kobierce, Chcesz wieszać - szubienicę wystaw, moje serce! - E, zaraz szubienicę! - krzyknął książe w gniewie - Weźcie go i powieście, o, na tamtym drzewie! Jakoż i powieszono skazańca na świerku Stojącym przede zamkiem, na niedużym skwerku, A skazaniec był w szaty świecące odziany I miał na sobie śliczne, błyszczące kajdany Z długimi łańcuchami, które przez igliwie Zwisając, wśród zieleni lśniły migotliwie. Kneź patrzył, a do serca mu wpełzały smutki I wspomnienia, jak jeszcze był całkiem malutki, I przypomniała mu się babcia starowinka, Rodzice, stół, opłatek i śliczna choinka, I łzy mu się polały, i chcąc przeszłość wskrzesić, Zawołał: - Proszę jeszcze kucharkę powiesić! Powieszono kucharkę, co w białym fartuchu Wyglądała jak jeden z owych czystych duchów Skrzydlatych, które zwykle w okresie choinki Przynoszą dzieciom różne śliczne upominki... Zaś książę pił i płakał i wołał wzruszony: - Dowiesić kogoś z prawej...! teraz z lewej strony...! Hetman wyżej...!, pan ochmistrz mi zasłania dwórkę... Teściową koło pieńka, a wujka na górkę! Właśnie śnieżek jął padać i wszystko przyprószył, A kneź Dreptak do reszty urżnął się i wzruszył, I wybełkotał: - Ludzie! Hej, czy mnie słyszycie? Zasadźcie jeszcze kogoś tam, na samym szczycie, I fertig, można siadać do świętej wigilii! Lecz wszyscy albo zwiali, albo już nie żyli, Więc kneź, co był od wódki zupełnie zaczadział, Wylazłszy na choinkę - sam na szpic się nadział, Bo choinka bez szpica - to już jednak nie to! ... to dobrze, gdy dyktator jest również estetą! Wesołych Świąt! :) co prawda jeszcze tu zajrzę, ale na życzenia nigdy za wcześnie ;)
  4. No to co - sokowirówka ważna rzecz - warto, żeby była porządna. My mamy jakiegoś kichowatego Zelmera; właśnie wczoraj kręciłam sok marchewkowy i jabłkowy i myślałam, że mnie trafi Kręciłam oczywiście z jabłek przywiezionych z mojego rodzinnego ogrodu (z kupnych się nie oplaca - taniej wychodzi porządny sok z Tymbarka), a one są dosyć mączne. No i to dziadostwo zapychało mi się co chwilę, a wyplywał nie sok, ale pianę - paćkę i dopiero z tego trzeba było ten sok uzyskiwać przeciskając przez sitko, a mamy tylko takie malutkie Pomijając już fakt, że żeby w ogóle wsadzić do tego jabłka, trzeba je pokroić na ćwiartki, wyjąć gniazdka nasienne.. no po prostu kupa zabawy, pół kuchni do mycia (sokowiróka sama w sobie też myje się paskudnie - ja też nie lubię robotów kuchennych z racji tego, że trzeba się do nich \"zabierać\", składać, myć....) a soku (co prawda pysznego) - tyle, co nic.... 2 razy się zastanowię, zanim ją znowu złożę :P więc kupujcie porządne sokowirówki, bo takie graty tylko zawalają miejsce i szarpią nerwy :P
  5. Noo, Kasiak - Twoja synowa nie będzie miała z Tobą lekko, hehe ;) ale co Ty, jeszcze wieeele wody w Wiśle upłyne, zanim będziesz musiała się Kubą podzielić! ;) No to co - sama wymiślilam te za-kupione no, ja bym pewnie takie cuś zrobiła, bo jestem wredna z natury;) ale myślę, że - łaskawie - dopiero PO ślubie;) Zmykam do pracy :P muszę parę rzeczy uściślić przed styczniem... buźka!
  6. Ooo, Kochana, odbijesz to sobie! :D Wyobraź sobie taką scenę: Gabi ma już 20kilka lat, własnie przyprowadzila do domu Narzeczonego. Narzeczony cały w stresie, podaje Ci zwyczajowy bukiet kwiatów. Usadzacie ich na fotelach, sami z P siadacie sobie na kanapie. Smakujesz każdą sekundę, bo oto nadeszła Ta Godzina.. przypominasz sobie wszystkie nieprzespane noce...wszystkie \"świeżo za-kupione\" rzeczy... i z najniewinniejszym tonem zwracasz sie do P : - Ach, jak ten czas pędzi! Popatrz, jaka ta nasz córa już wielka! A pamiętasz... (tu Gabi zaczyna się nerwowo kręcić) -.. jak była niemowlakiem? (Gabi, wiedząc już, co się święci, zaczyna wysylać Ci paniczne sygnały rękoma, za plecami Narzeczonego) - Pamętasz - ciągniesz bezlitośnie - jak miała pół roku i chciałam jej zrobić pamiątkowe zdjęcia, i tak ślicznie ją ubrałam..? (Gabi zrezygnowana, siedzi purpurowa) ...a ciąg dalszy zależy od Twojej msciwości albo rozwiniesz wątek, albo, napawając się triumfem, kończysz słodko: - jaka ona była wtedy maleńka.. a teraz przyprowadza Narzeczonego...
  7. kochana No to co, dzióbek w górę! Bedziesz miala czym dręczyć psychicznie Gabi, kiedy będzie już dorosla ;) :D moi rodzice do dziś lubią mi przypominać moje własne niemowlęce dokonania w tej... materii, których wolę nie opisywać :P ;)
  8. Hej ! Kasiak, gratuluję ząbka:) nietypowe, pierwsze idą prawie zawsze dolne jedynki. Cóż, chrzest się trochę odwlecze, ale mam znajomą, ktora była zdecydowana mieć dwoje dzieci, jedno po drugim, i ze chrztem pierwszego cczekała, aż będzie je można ochrzcić razem, więc rekordzistką nie jesteś :P ;) No to co - gratuluję kawki ze znajomą !!!! Tak trzymac, kochana! :D My choinkę ubieramy zazwyczaj w Wigilię. U mnie w domu rodzinnym zawsze jest żywa, wielgachna. Pięknie pachnie, ale ja mam zawsze mieszane uczucia co do ciętych choinek - nie lubię patrzeć, jak powoli umierają. Szczerze mówiąc, wolę sztuczne, albo najlepiej - patent mojego Dziadka - geniusza:) Wymyślił taki pionowy, metalowy stojak - rurkę, z wyciętymi otworami, w które wsadza się ścięte z naszych ogrodowych świerków pojedyncze gałązki:D Więc pachnie i wygląda jak żywa, a to tylko gałęzie ;) Jakoś to ubieranie ostatnio przestało mnie bawić, bo ten obowiązek spadał na mnie i M. Nie jest łatwo ubrać taką ogromną, żywą choinkę, która potwornie kłuje. Ale wtym roku będą musieli poradzić sobie sami. My za to w niedzielę ubierzemy sobia naszą maleńką, sztuczną choineczkę
  9. Hehe, Holly, to masz z prezentami tak jak ja, tylko ja z wrodzonej niecierpliwości mam PRZED, a nie PO;) Dotyczy to zresztą nie tylko Świąt, ale urodzin i innych okazji też... widzę coś pięknego i pozwalam sobie to kupić pod warunkiem \"uspraweidliwienia\" jakąś okazją. Czasami w styczniu mam obkupiony cały rok :P ale jak coś jest naprawdę drogie, to nie potrafię inaczej. Niestety, mój M rzedko tak ma - ten fotel to wyjątek - i on ma dla mnie zawsze wszystko \"z głowy\", kupione i fajne, a ja muszę kombinować, bo on zazwyczaj powtarza, że wszystko ma i odmawia współpracy :o i później bywa, ze prezent jest nietrafiony (np. kupiłam mu ze 3 lata temu tablet do komputera, i kurczak ani razu z niego nie skorzystał :P )
  10. Dziewczyny, a co kupiłyście swoim lubym na pod choinkę..? Mój ostatnio zachorował na dość wyszukany fotel i zapowiedział, że kupi go tylko pod warunkiem, że będzie to jego prezent gwiazdkowy. Ale w tajemnicy (co nie było łatwe na 40m) pomalowalam dla niego komplet szklanek (kiedyś mi mruknął, że wszyscy od mnie dostają tekie rzeczy, a on nie;) ). Ja nie spodziewam się niczego, bo kupiłam sobie parę miesięcy temu na podobnej zasadzie, co on fotel, pewną absurdalnie małą i absurdalnie droga torebkę :P .. a co Wy macie dla swoich Drugich Połówek..?
  11. Witajcie Kochane! No to co - mój konkurs nie cieszył się zbyt dużym powodzeniem :P za to jedyna osoba, która w nim wystartowała, była nader kompetentna ;) Co do BB (dla mnie ten skrót zawsze będzie oznaczał Bielsko - Biała) to ja nic nie mówię, po prostu zgadzam się z opinią Umberto Eco na ten temat :) Ja dziś po porządkach świątecznych hehe, ma jednak te 40m pewną przewagę nad moim domem rodzinnym (coś 200m nie licząc biura Rodziców) - w tamtym domu siedziało się zakopanym w ścierkach do samej Wigilii :P W tym roku występujemy jako wigilijnie goście, bo mój M pracuje :o zanim dojedziemy do BB, będzie około 19-20 i pozostaje mi mieć nadzieję, że wszystkiego nie wyżrą :P jak wyżrą - ich strata, bo nie będą już mieli miejsca na super - rybki, które przywiozę ze sobą:) znalazłam ekstra przepisy w necie:) najlepsze, że zaczynając od tej 19-20 musmy obskoczyć obydwa domy :o nie ma jak spokojny odpoczynek w gronie rodzinnym! :P Hmm. ... dla wielu z nas ten rok był bardzo przełomowy, nieprawdaż? Ja także siebie zaliczam do tego grona, biorąc pod uwagę uniezależnienie od Rodziców, nowe miejsce zamieszkania i 2 nowe miesjsca zatrudnienia.. ciekawe, co też przyniesie ten 2008!
  12. Kasiak - to nie wiedziałam, nie oglądam. My tak przeważnie zaczynamy z Marcy maile do siebie;) Dianusia - będziemy trzymac kciuki! Może w listopadzie dołączy już do nasDianusiątko? ;)
  13. Kasiak, może wyjde na głupka, ale co to jest BB4.1 ?? Marcy - OK, jutro zamailuję:) Coś się dzisiaj czuję trochę jak 3/4... czyżby coś brało.. ale pewnie szybko przejdzie, bom szczepiona Buziaki wieczorne!!
  14. Heloł Marcy!!! No masz rację, nieładnie - zupełnie zapomniałam Ci srobnąć! Ale zła nie bądź, umowę podpisuję dopiero w tym tygodniu, więc tak detalicznie to wiele spraw dopiero się okaże;) Jak Malutki????
  15. Kochane, gdzie Wy??? Nic nie chcę straszyć, ale ja od stycznia już nie będę AŻ TAK dyspozycyjna, jak jestem teraz;) a tu - pustki. Ogłaszam rozstrzygnięcie konkursu na odgadnięcie ceny litra benzyny w Wenezueli. Wygrala Holly [owacje na stojąco] Własciwa odpowiedź: cena litra benzyny wynosi 4 (słownie - CZTERY ) grosze za litr....
  16. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Ha, Kiedyś, a ja już niemal odczuwałam Twoje bóle ;) Bidulo! Trzymaj się dzielnie! Validos- Ty narciarska szczęściaro :D Mi się pewnie już w butach porobiły pajęczyny :o
  17. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    ... dobra, to dam jeszcze jeden - przy tym się normalnie poryczałam - tylko trzeba cośtam wiedzieć o modzie męskiej;) .... Trzech facetów pół życia zbierało na wyjazd do Kenii -odkładali grosz do grosza odmawiając sobie wszystkiego! Nadszedł upragniony czas i wyladowali w dżungli... zajęli jakiś bungalow,rozpakowali się i jeden mówi : - to co, może jakąś flaszke byśmu skręcili? Drugi przytaknął , a trzeci oburzony zawołał: - To przez pół życia odkładałem kasę na wyprawę, chcę jechać na jakieś safari, a wy na wódkę chcecie tracić ??!!! Więc dwaj poszli do pobliskiej wioski się zabawić, a ten trzeci położył się przy ognisku u wejścia do chaty... Dwaj koledzy nad ranem wracaja z wioski ...patrzą, a przed chatą leży olbrzymi krokodyl , a z jego paszczy wystaje głowa ich przyjaciela.... -Ty Franek - bełkocze jeden - no co za świnia - na flaszkę sępił, ale śpiworek to od LA COSTA ......!
  18. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Ooo, widzisz, warto machać;) można \"żywego ducha\" wywołać;)
  19. zabulina

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Witajcie! Na dzień dobry Pani na lekcji pyta dzieci kim chciałyby być jak dorosną. Zgłasza się Jasiu i mówi, że chciałby zostać lekarzem od dewiacji seksualnych. - Jasiu, czy ty masz pojęcie co to są dewiacje seksualne?? - Mam i mogę to Pani wytłumaczyć na przykładzie zagadki. Idą trzy kobiety i jedzą lody, ale jedna tego loda ssie, druga go liże, a trzecia gryzie. Czy może mi Pani powiedzieć, która z tych kobiet jest mężatką? - Wydaje mi się, że ta która ssie - mówi po namyśle nauczycielka. - Niestety - mówi Jasiu - mężatką jest ta, która ma obrączkę na palcu, a to, o czym Pani myśli, to są właśnie te dewiacje seksualne. Lekcja religii. Zakonnica zadaje dzieciom taką zagadkę: - Co to jest - rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy? Jasio się zgłasza i odpowiada: - Z opisu wynika, że wiewiórka, ale znając siostrę, to będzie Pan Jezus... Z dedykacją dla Mam Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach! ... i dla tych, którzy mają już dość przedświątecznych zakupów... Szał pprzedswiątecznych zakupów ... kobieta idzie chodnikiem obładowana ciężkimi siatami ,juz ledwo żywa .. ciągnie nogę za nogą, a o kolana obijają jej się kilogramy zakupów.... naraz z bramy wyskakuje ekshibicjonista z wrzaskiem i rozchyla poły swego płaszcza ukazując nagie ciało ... Kobieta stanęła jak wryta i jęknęła z rezygnacją : -O Boże, jeszcze jajek zapomniałam kupić !!! Martusia - myślę, że samodzielnym dziewczynom, które zdecydowały się na w pełni świadome i głęboko przeżywane macierzyństwo zawsze trudno jest poskromić tą Zosię - samosię ;) ale też wydaje mi się, że jest to niezbędne i - najwyżej będzie lekcją pokory ;) :D Validos - Ty to szalejesz!! Ale fajne masz plany! :D moim najfajniejszym planem na Sylwestra jest to, że zrobimy sobie super - pyszne jedzonko;) Miki - gratulacje dla Twojej Córeczki:) Jak to dobrze, że dzieciaczki tak szybko się regenerują! Hehe - ja też zawsze sobie kopiuję dłuższe wypowiedzi;) Ja dziś idę walczyć o szczegółowe warunki zatrudnienia, więc potrzymanie kciuków nie zaszkodzi;) W Krakowie wreszcie wyszło słoneczko!!! Już zwątpiłam, że kiedykolwiek to nastąpi!
  20. Na dzień dobry:) Pani na lekcji pyta dzieci kim chciałyby być jak dorosną. Zgłasza się Jasiu i mówi, że chciałby zostać lekarzem od dewiacji seksualnych. - Jasiu, czy ty masz pojęcie co to są dewiacje seksualne?? - Mam i mogę to Pani wytłumaczyć na przykładzie zagadki. Idą trzy kobiety i jedzą lody, ale jedna tego loda ssie, druga go liże, a trzecia gryzie. Czy może mi Pani powiedzieć, która z tych kobiet jest mężatką? - Wydaje mi się, że ta która ssie - mówi po namyśle nauczycielka. - Niestety - mówi Jasiu - mężatką jest ta, która ma obrączkę na palcu, a to, o czym Pani myśli, to są właśnie te dewiacje seksualne. Lekcja religii. Zakonnica zadaje dzieciom taką zagadkę: - Co to jest - rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy? Jasio się zgłasza i odpowiada: - Z opisu wynika, że wiewiórka, ale znając siostrę, to będzie Pan Jezus... Z dedykacją dla Mam :D Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi: - A butki są na złych nóżkach! Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie! - A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka. Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła... - ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić. Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę... - Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę. - Mam, schowane w butkach! ... i dla tych, którzy mają już dość przedświątecznych zakupów... Szał pprzedswiątecznych zakupów ... kobieta idzie chodnikiem obładowana ciężkimi siatami ,juz ledwo żywa .. ciągnie nogę za nogą, a o kolana obijają jej się kilogramy zakupów.... naraz z bramy wyskakuje ekshibicjonista z wrzaskiem i rozchyla poły swego płaszcza ukazując nagie ciało ... Kobieta stanęła jak wryta i jęknęła z rezygnacją : -O Boże, jeszcze jajek zapomniałam kupić !!!
  21. A_guu, nie przejmuj się! Moja siostra miala 4 pkt, a już w podstawówce zgarniala wszystkie stypendia! Bądź dobrej myśli - dzieciaczki szybko doprowadzają się do porządku :) !
  22. Wiesz, wydaje mi się, że decyzja o kolejnym dziecku mimo wszystko jest atwiejsza niż o pierwszym;) i na pewno - na szczęście - bardziej świadoma dla niektórych;) fakt faktem, że to pierwsze dziecko jest w małżeństwie największym \"huraganem\" :) więc - na ten przykład - gdybym ja jakimś dziwnym trafem \"wpadła\" i jeszcze dziwniejszym trafem urodziła (bo mój organizm ostatnio pokazał rogi co do pewnych rzeczy) to raczej na bank byłaby decyzja o następnym, bo co miałam \"stracić\", to już straciłam ;) brzydko mówiąc, a do zyskania jest \"kolejna porcja\" ;) kiedyś czytałam taki żartobliwy artykuł, że ne warto mieć jedynaków z czysto ekonomicznego punktu widzenia - bo na pierwsze dziecko wydaje się najwięcej, a na każde kolejne - mniej (zostaje wózek, łóżeczko, ciuszki, zabawki - a`propos, niezły \"kombajn\" ma Gabi na ostatnim zdjęciu :D ). A w starości odbiera się profit od każdego z osobna ;) :D Hehe, żart żartem, ale faktycznie tak jest. No i jest się już duużo bardziej doświadczonym, i stres jest znacznie mniejszy. Przypomniało mmi się, jak moja mama opowiadała, że moje pieluchy tetrowe prała, gotowała i prasowała - dwustronnie :D Przy następnym już tylko prała i prasowała (jednostronnie), a przy ostatnim w zasadzie ja zajmowałam się pieluchami, więc musiało biedne obejść się bez prasowania at all :D :P ;)
  23. no to co - był kiedyś świetny odcinek \"Bill Cosby show\" o zapachu niemowląt;) Clair, zona Billa, miala z nim 5 dzieci. I kiedy jej koleżanka przyszła z niemowlakiem, Clair wzięła go na ręce, powąchala i zrobiła taką minę z cyklu \"rozpływa się\" i oczywiście natychmast zaczęła myśleć o kolejnym własnym dzsiecku;) na co wszedł do domu Bill, ogarnął wzrokiem sytuację, i pyta z grobową miną: - co to jest? -niemowlę - szczebiocze Clair - powąchałaś je? -mmhmmm :) - to pułapka!!!! I zaczynają się kłócić, Bill w stronę, że już mają dosć dzieci, ona - że niemowlaki są takie cudowne. Na co wchodzi do domu mama Clair - także ogarnia wzrokiem córkę z niemowlakiem i od razu pyta: -powąchałaś je? - tak... - to pułapka!!! heh, jak się to pisze, to nie jest takie zabawne, ale na żywo się uśmiałam;) też lubię zapach niemowlaków, ale jestem uodporniona;) No to co - wcale niekoniecznie tak będzie z Agatką, jak piszesz;) ja też kiedyś zakladałam, że będę mieć dzieci - miałam nawet imiona :P więc różnie może być;)
  24. no to co - Gabi jest już w wielku, kiedy dzieci są takie.. apetyczne :D założę się, że pięknie pachnie;)
  25. Ja Cię kręce, ale to już kawał faceta!!! Niesamowite, jak te dzieciaki się zmieniają! Teraz już można zdecydowanie wyczytać ze spojrzenia, z twarzy, że tam już w tej głowie plączą się nie byle jakie spostrzeżenia:D Kasiak - jakoś mi nie pasujesz do \"mućki\" ;)
×