zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Kasiak - no, to chyba to było. I jeszcze jeden taki wywiad, chyba na TVN... już nie pamiętam. W każdym razie, zła jestem, gdy słyszę, że dziewczyna, która musi uważać na siebie i maleństwo bardziej niż inne (taka, jak np. Ty, Kasiaku) ma kłopoty, bo pracodawca wcześniej został naciągnięty przez jakąś pannę nie garnącą się do pracy i teraz w każdym, nawet tym uczciwym L4 widzi podstęp
-
Witajcie, drogie dwu - i jednopaki ;) Jak tak czytam o tych L4, to nie mogę powstrzymać się od jednej konkluzji - ZUS zawsze węszy nie tam, gdzie trzeba :P Ostatnio oglądałam jakiś wywiad, w którym pracodawcy opowiadali, czy zatrudniają kobiety w ciązy. I wniosek jest jeden - te kobiety, które sobie biorą L4z lenistwa, kopią dołki pod tymi, które naprawdę muszą to zrobić. Ja się nie dziwię pracodawcom, że nie chcą zatrudniać ciężarnych, jeżeli w moim własnym otoczeniu też spotykam się z postawą \"byle na umowę, a potem ciąża i L4\". Tymczasem te kobiety, które walczą o utrzymanie ciąży, które znoszą ją tak źle, że za przeproszeniem \"ży...ają dalej niż widzą\", i te, które lada moment oczekują rozwiązania mają problemy! Jedna z tych pracodawczyń opowiadała, jak długo jej firma walczyła o jedną wybitną w swojej dziedzinie profesjonalistkę; kiedy wreszcie ją wywalczyli, była w 7mym miesiący ciąży. I zaraz keidy ją zatrudniła, zaczął ją (tą pracodawczynię) gnębić ZUS i wzywać na przesłuchania - bo byli przekonani, że to jakaś koleżaneczka, którą zatrudniła tylko po to, żeby zdzierać z państwa na L4.... Masakra :( Alle upał... współczucia wszystkim Dwupaczkom... Całusy!
-
Kochane! Czy fakt, że temat spadł do 4tej strony, świadczy o tym, że jego główna ożywiaczka i założycielka już została Mamą, hmm ... ;) ?
-
Witajcie! Wpadłam podziękować Ashi za zdjęcia:) Bardzo ładnie i promiennie wyglądałaś! i wacle nie \"zapchałaś skrzynki\" - bardzo mądrze zrobiłaś, że podesłałaś linki, w ten sposób poczta zupełnie się nie \"zatyka\" :) Coko - you`re back!!!!! Gratulacje z powodu \"posunięcia się\" tak istotnego przygotowań.. ;) U nas - dużo pracy, jutro mamy zaległy plener (jak było w sobotę, chyba mówić nie muszę... mam nadzieję, że tutejsze zeszłosobotnie Panny Młode miały więcej dobrej pogody w swoich okolicach!). Ostatnio zrobiłam też parę publikacji (np. jak weźmiecie do ręki aktualny numer miesięcznika \"Kot\", to znajdziecie tam moje zdjęcie prawie na całą stronę - kociaka w pucharku do ldów;) ). Niestety, publikacje tego typu w doktoracie mi nie pomogą, hehe :P Szkoda, że nie jest równie łatwo zrobić publikacje naukowe :P Za to na tą sobotę szykuje się pogoda wręcz tropikalna:) Życzę wszystkim \"gotującym się\" do startu, żeby się nie ugotowały ;)
-
Witajcie Kochane! Alle mi głowa pęka - miałam dziś 2 godziny zastępstwa (a zawsze dowalają mi te klasy, których nikt nie chce :P ) i ambitnie postanowiłam zrobic z nimi podstawy treningu twórczości :) Fajnie było, zawsze żałuję, że na moje zajęcia nie przychodzą ci nauczyciele, którzy twierdzą, że w danej klasie NIE MOŻE być cicho, albo że danego ucznia NIC NIE JEST W STANIE zmusic do pracy :P ale efekt - łeb mi odpada :o No to co - wyślę Ci mój program za jakąś godzinkę:) Spisałam go na razie \"z głowy\". Miałam na UJ 2 lata psychologii rozwojowej, i to z kobietą, która nie przepuszczała połowy roku; jedyną osobą, do której nie tęsknię :P ale dzięki niej do dziś, wyrwana w środku nocy, mogę wyrecytować, że zawiązek oka u dziecka tworzy się w 19tym dniu od poczęcia :P Co do szkodliwych zabawek - to dużo mozna opowiadać:) Przyłączam się do narzekania na pogodę - ;) I ona ma swój udział w moim odpadającym łebku, front zdaje się za frontem idzie :P Nic, idę coś zjeść. Dziękuję Wam za wsparcie w wiadomej sprawie - dziś się okazało, że ta dziewczyna ma jakąś infekcję i mogą ją zoperować dopiero we wtorek :o masakra, jak można komuś tak nerwy doprowadzać do ostateczności! W każdym razie - dziewczyny, pamiętajcie o badaniu piersi, nawet jeśli jesteśmy wszystkie młode - to atakuje nie wiadomo kiedy, a przerzuty są zabójcze...
-
Dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilę prosić Was o wsparcie - te, które wierzą w Wyższą Instancję, niech Ją jutro trochę poatakują. Moja znajoma, matka dwójki małych dzieci, przechodzi jutro bardzo ciężką opercję raka i będą walczyć o jej życie. Westchnijcie jakąś Zdrowaśkę, jeżeli praktykujecie tego typu alerty modlitewne! Dziękuję Wam z góry No to co - bardzo dziękuję za maila, już odpisałam
-
Pardon - Halkidiki to Grecja;) W Chorwacji już nie pamiętam, gdzie byłam :)
-
Heh widzę, że telepatycznie nadal na mnie wpływacie :D Właśnie robie sobie przerwę przed-obiadową i widzę, że akurat naskrobałyście;) Holly - zgadzam się co do Chorwacji - tam też jest rzeczywiście ładne podwodne życie, zwłaszcza na Halkidiki - ale jednak duuużo uboższe. Ale za to w Chorwacji można zbierać muszle, a w Egipcie nie:) Moje ostatnie wakacje w Chorwacji spędziłam na wyławianiu muszli o tambylczej nazwie Petrowe Ucho, bo moja miejscowa koleżanka, Nina, powiedziała, że są najrzadsze;) Tak, Holly, byliśmy 2 razy w Egipcie, i jak na razie szykuje się trzeci - chociaż trochę dałaś mi do myślenia z tą Chorwacją! Jeden minus - teraz w Europie porobiło się coś z pogodą i południe generalnie cierpi przez powodzie. Nu, ale pomyślimy... No to co - tym razem to chyba Ty ode mnie czegoś chcesz;) bez przesady z tą komplementacją;) Myślę sobie, że pójdę na tych zajęciach w stronę arteterapii - trochę wizualizacji dziecka ;) odgrywanie ról i uwrażliwienie kobiet na syndrom odrzucenia, na który niekiedy zapadają młodzi tatusiowie;) Napisz koniecznie, jeśli spuchnięte palce Ci pozwolą - chciałabym bardzo poznać Twoją opinię. Czas minął, wracam do roboty będę \"czytaczem na dochodzenie\".
-
Witaj Aguu! Ech, jak miło czytać \"stare twarze\" :) Kasiu - a`proposniskiej kultury, mnie się wydaje, że to nie jest kwestia tylko Kafe. Kafe jest odbiciem tego, co sie dzieje tak wogóle. Zauważyłam, że pokolenie młodsze od nas o jakieś 4-5 lat to już zupełnie inni ludzie! Podam Wam przykład - kiedy zaczynałam studia na UJcie, mieliśmy w bibliotece takie specjalne miejsce - stały tam puste półki. Na tych półkach można było zostawiać sobie różne rzecz, które chciało się przekazać komuś z innej grupy, albo innego roku, itd - np. można tam było zostawić swoje notatki, jeśli ktoś prosił nas o ich pożyczenie, i napisać kartkę - np. \"dla Ani Kowalskiej\". I te rzeczy to była świętość. Można było spokojnie zostawić swoje notatki, książki, a nawet cenniejsze rzeczy - i ten superwygodny system wspaniale funkcjonował. Natomiast kiedy już kończyłam studia, nie można tam było zostawić nic!!! Wszystko natychmiast ginęło! A że wstęp do biblioteki mieli tylko studenci psychologii, to robiły po prostu młodsze roczniki! I wszystkie moje koleżanki z innych kierunków też to zauważyły. Kiedyś można było zostawić na korytarzu np. plecak. A teraz?? Zaraz znajedzie się jakiś łepek, który to zabierze! I to niby spośród \"wybranych\" ludzi, bo niby tylko tacy dostają się na studia. Guzik. My jesteśmy z wyżu demograficznego i faktycznie tylko częśc z nas dostała się na wymarzone kierunki, trzeba było o to powalczyć. Ludzie młodsi od nas o5 lat to już inna para kaloszy. Na studia dostaje się byle kto - i to już \"insza inszość\". No a Kafe tylko pokazuje pewne ogólne zjawisko - zanik kultury. Wystarczy wyjść na ulicę, żeby sobie popatrzeć, jak to wygląda in vivo. :( To taka moja teoria. Nie mam oczywiście patentu na nieomylnośc :P Ale się rozpisałam!!! Muszę się pilnować - mam tyle roboty, że nie wiem, w co ręce włożyć. Miłego dzionka, Dziewczyny!
-
a Marcy już tu nie buszuje, na żadnym temacie, o ile mi wiadomo.. też ma straszny \"zajob\" w pracy. Ale tak Wam powiem, że jat tu dzisiaj weszłam, po nie wiem sama jak długiej przerwie, to widzę, że Kafe sie psuje... takie te tematy napastliwe, krótkoterminowe etc. No i chyba we 6 rzuciło mi się w oczy \"fotograf\" - nawet tam nie weszłam, ale domyślam się, że jak zwykle jest tak ze 4 ludzi, którzy się obrzucają błotem. Zastanawiam się, czy oni naprawdę są tak kiepscy, że mają czas na takie bzdety?? Przecież ja mam od dawna zajęte terminy do końca sezonu i od dawna zajmuję sie odmawianiem klejnym chętnym - a ci chyba kurcze jakoś bezrobotni są. No ale - nie moje sprawa. Niemniej, Kafe robi się dużo mniej przyjazna, niż była \"za naszych czasów\".
-
Kasiak - to kto wie, może się spotkamy, bo ta szkoła powstanie w Katowicach;) Bosh, ale nie mogę!!! tak tu siedzieć, bo znowu mnie wciągnie!!! a ja teraz nie mogę zostać wciągnieta - tyle roboty!!! Jesteście, moje Miłe, jak narkotyk ;)
-
Holly, jak fajnie, że tu siedzisz! :) Wpadłam jeszcze, bo zapomniałam sie Wam czymś pochwalić, i od razu mnie uświadomiłaś w tej trygonalnej kwestii;) Holly - to może my pogadamy o letnim wyjeżdzie?;) Zastanawiamy się z M, gdzie się wybrać - musimy się \"nacieplić\" na podróż, do której szykujemy się na początku przyszłego roku (myślimy o wyjeżdzie przygodowo- zarobkowym do Kanady na jakiś rok, dwa). I póki co myślimy o Egipcie (rafa! :P ) a konkretnie - Safadze, ale tak sobie pomyślałam, że może Ty ze swojego bogatego doświadczenia mogłabyś polecić jakieś inne miejsce, mniej upalne, a w podwodne życie obwitujące? :) Co do chwalenia się - dostałam propozycję pracy (jako psycholog rzecz jasne) w.. szkole rodzenia;) No to co - i od razu do Ciebie kłaniam się pięknie, bo pamiętam, że bardzo chwaliłaś sobie swoją szkołę - czy mogłabyś w wolnej chwili (jeżeli takowe posiadasz) mailnąc mi mniej - więcej, co Tobie - jako uczestniczce - najbardziej podobało się w takiej szkole, a co nie za bardzo? Jakie wykłady psychologa uważasz za przydatne i na miejscu? Muszę sobie opracować program, i w tym celu zamierzam przepytać dużo kobiet w ciąży (ale tylko tych fajnych;) :P) . Bardzo bym Cię o to prosiła
-
Witajcie! Jak zwykle wpadłam się tylko przywitać, no i z życzeniami:) Kochanym Mężatkom - witajcie w klubie! :D mam nadzieję, że także będziecie wariacko szczęśliwe :) Kochanym Szykującym się - spokojnie przespanych nocy i obowiązkowo - optymizmu ;) Ami - trzymaj się, Kochana! Nadal upieram się, że powinnyście mieć przy sobie białą igłę z nitką;) na 4 majowe śluby ratowałam za jej pomocą suknie na dwóch :P Uściski!
-
Witajcie Dziewczyny! Ech, wybaczcie, że mnie ostatnio tak mało, ale czasu mam jeszcze mniej. Dobra, nie przepraszam, tylko donoszę, co u mnie;) U mnie dobrze;) Co do Marcy - widujemy się dosć regularnie (tzn w stosunku do tego, ile razy bywam teraz w Bielsku;) ) - u niej także wszystko dobrze. Ścięła włosy - ma teraz króciutkie:) I bardzo jej w tym ładnie. No to co - kiedy budzę się w stanie na-wpół- ugotowanym, mimo spania w kusej jedwabnej koszulinie, przy otwartym oknie, balkonie (miałam refleksję, że to chyba trochę ułatwia ewentualny włam - ale przy takiej temperaturze chrzanię włam!!!), i chodzącym wentylatorze, to zastanawiam się, czy jestem sobie w stanie wogóle wyobrazić, przez co przechodzić Ty ( i niektóre z Was już pewnie też). Strasznie mi Was szkoda! :( Ale dobrze Holly pisze - jeszcze tylko parę dni :) i będziemy Ciociami!! :D Holly - a co to są te trygony? :D Może wytłumaczy mi to, dlaczego ja (jako Panna) najlepiej dogaduję się z wrednymi podobno Skorpionami - wszystkie, ale to wszystkie moje przyjaciółki są Skorpionami, tak samo mój mąż i moja mama :) Nic, wracam do zdjęć. Jest dopiero maj, a my już po 4 ślubach! Nawet nie powiem Wam, ile jeszcze przed nami :P Całusy!
-
Anna - bo No to co jest przesympatyczną, miłą i mądrą Osóbką - nie da się Jej nie lubić ;) Dotarło:) Powiem Ci, że wglądasz pięknie. I.. inaczej. Trudno mi to określić - na czym polega owa zmiana. Masz w spojrzeniu coś, czego nie miałaś wcześniej. I BARDZO Ci z tym do twarzy:) Kasiak, małpiszonie, czekam na Ciebie! :P Tiki - buziak!!! I gratulacje.. ;)
-
Hej Kochane!!! Korzystając z nieczęsto ostatnio spotykanej w mym życiu wolnej chiwli wpadłam się przywitać i poczyać, co u Was :) No i co się okazuje? Że muszę zacząć od oficjalnego zażalenia Czy pamiętacie jeszcze, kto jako pierwszy zasugerował, abyście rozesłały swoje zdjęcie z Brzuszkami?? Podpowiem - ta osoba, która ich nie dostała! :P U nas - wszystko gra:) Strasznie dużo pracy, ale przyjemnej:) No to co - teraz to już lada moment... będę się modlić za Was! I zmykam, bo spodziewam się gości;) NIE ZAPOMINAJCIE O MNIE - MACIE TU NIEZAPOMINAJKĘ gwoli poprawienia pamięci -
-
wiosna - z tym efektem jojo chodzi też o to, że w czasie nie-jedzenia wcale nie spalasz samego tłuszczu, ale także mięśnie, zwłaszcza, że jesteś tak osłabiona, że mało się ruszasz. Dlatego nawet, gdy będziesz później jadła mniej, możesz przytyć bardziej, bo zmniejszy się Twoje zapotrzebowanie energetyczne. Żeby temu zapobiec, musiałabyś przy braniu tego leku uprawiać regularne ćwiczenia - ale jak pamiętam, jak wyglądała Aga, kiedy brała Meridę (ciężko jej było dowlec się do sklepu), to jakoś tego nie widzę. Ale podobno nie każdy tak reaguje - niektórzy nawet mogą być nadaktywni - ci to na pewno schudną, i to pewnie w dość trwały sposób. Nic, będę trzymać za Was kciuki
-
Kasiak, a jeśli znajdziesz chwilkę, przeslałabyś mi jakieś swoje zdjątko..? Z tym Kubusiem w środku.? No to co - Ty także.. bardzo chciałabym sobie umieć Was wyobrazić, a mam ciągle przed oczyma te zdjęcia ślubne:D Ja też Wam podeślę jakieś aktualne, choć u mnie to akurat nic się nie zmieniło.. najwyżej włosy urosły;)
-
Kasiak - A NIE MÓWIŁAM??? :D:D Od razu Ci mówiłam, że to chłopak!!! :D:D:D Gratulacje ;) Rośnijcie sobie zdrowo i centymetrami się nie przejmujcie ;) PS Holly, wisisz mi piwko! :D ;)
-
Cześć Lilu, na Twoje pytanie - ja nie wiem, kochana, bo nie mieszkam w Wawie! Naprawdę nie potrafię Ci pomóc.... Wiosna, Monia - widzę, że sięgacie po naprawdę radykalne środki. Cóóż, jeśli lekarz bierze za to odpowiedzialnośc, to ok - ja też słyszałam, że efekt jo-jo jest później gwarantowany (niektórzy mają po takiej kuracji apetyt większy niż poziom wyjściowy), ale jeśli zależy Wam tylko na Tym Dniu, to pewnie możecie to olać. Tylko jeśli mogę coś zaproponowac, to jeśli już musicie to brać, to nie w ostatnim miesiącu przed ślubem. Moja przyjaciółka i koleżanka brały Meridę i wyglądały pod koniec miesiąca jak trupy - bo to całkiem zwalcza apetyt, i tylko na siłę trzeba coś w siebie wpychać - szara cera, osłabienie, słaniały się na nogach, apatia. Dajcie sobie czas na dojście do siebie. Wiosna, zgadzam się z Monią - te 3 kg to umowne, patrz raczej na swoje wymiary. Miłego dnia - i weekendu!
-
Cześć :) Chwilka przerwy w zdjeć opracowywaniu;) Ashia - TO ŚWIETNIE, że będą manewry OSP!!! Zaraz leć do swojego fotografa i pomyślcie, jak ten fakt wykorzystać:) Pomyśl, jak piękne zdjęcia możecie mieć np. w wozie strażackim!! Widziałam takie :) A z doświadczenia wiem, że pół litra w takich momentach potrafi zdziałać cuda.. ;) ech, zboczona jestem - na wszystko teraz patrzę pod kątem zdjęć :P Dee - żoną być, fajna rzecz, nieprawdaż ;) ? Masz rację, że są to przeżycia z gatunku \"nieopowiadalnych\" :) Miłego dzionka! :)
-
Miłego, pięknego tygodnia - wszystkim, które są PRZED, i wszystkim, które już PO :)
-
cześć!!! Heh, dawno mnie nie było :) Dee - fajnie być żoną, prawda?? ;) Wpadłam w zasadzie po to, żeby Was przeprosić, że teraz nie będzie mnie tu zbyt wiele - od tego weekendu począwszy mamy zajęte wszystkie praktycznie do końca czerwca... roboty \"po pachy\", ale jaka fajna :) co nie zmienia faktu, że lipcowego urlopu już nie mogę się doczekać - wczoraj zważyłam nasz nowy sprzęt, waży - i to tylko \"baza podstawowa\", czyli to, co mam w łapie, robiąc zdjęcia, cały czas - 1,7 kg, - a większosć zamówień mamy na \"od przygotowań do oczepin\", czyli jakieś 12h bez przerwy - rany, będę prawdziwa kulturystka, jak to sie skończy! :P Bicepsy będę mieć normalnie jak Gołota. Obiecuję natomiast powiadamiać o wszystkich fajnych, świetnych i dobrych pomysłach, które zaobserwuję na tych wszystkich ślubach, i o tych nietrafionych - ku przestrodze - też :) Może jeszcze do czegos sie przydam;) Gdyby ktoś chciał mnie o coś zapytać - piszcie, Kochane, na maila, pocztę sprawdzam codziennie :) Co do pleneru - każda wersja ma swoje zalety:) \"Nasze\" Pary wybierają mniej więcej tak, że połowa robi w dniu ślubu, a połowa - po ślubie. Tym, którzy robią w dniu ślubu, robimy sesje narzeczeńską - jedziemy w ten sam plener, w którym będą zdjęcia ślubne, i oswajamy ich z obiektywem, i odnajdujemy najlepsze miejsca - tak, żeby w dniu ślubu działaś bardzo sprawnie. Ale o ile wiem, to żaden inny fotograf tak nie robi - i tu leży zasadniczy minus sesji ślubnych - są nerwy, bo przeważnie trzeba się spieszyć, a nie jest łatwo otworzyć kogoś na obiektyw w ciągu godziny. Natomiast tym Parom, które biorą sesję plenerową po ślubie, w dniu ślubu i tak robimy troche zdjęć \"na powietrzu\", dokładnie tak, jak robi Wiosna - w \"tym\" makijażu, fryzurze, ze Świadkami i Rodzicami. Warto mieć zdjęcia tego typu z dnia ślubu. Jeżeli też wybierzecie opcję pleneru po ślubie, poproście swoich fotografów, żeby zrobili Wam kilka ujęć tego typu - jestem pewna, że Rodzice też bardzo się z tego ucieszą;) Uciekam na obiadek;)
-
Of kors jak weszłam, to już jestem sama :P Dziewczyny, ale jeśli mogłabym Was zapytać o coś, co jest związane z ciążą, ale i z małżeństwem - powiedzcie, jak wygląda teraz Wasz związek z mężem?? Tzn Wy - wiadomo, zmienia się Wasze ciało i psychika, całe stajecie się Mamami i żyjecie tą Małą Istotką, którą nosicie pod sercem :) Ale jak to odbierają Wasi Mężczyźni - którzy mogą to przeżywać tylko tak trochę \"zastępczo\"?
-
Helo Holly! :D Nie mów mi nawet o Krakowie :o tak za nim tęsknię, że normalnie skrętu kiszek dostaję! Czasami mi się śni, że jeszcze studiuję :P A co do gościa na wykładzie , skoro dostałam moralne przyzwolenie na gadanie o pierdołach;) to właśnie dawałam wykład o zmianach neurochemicznych w obliczu stresu - i chyba zbyt obrazowo przedstawiłam fakt istnienia gruczołów, neuroprzekaźników itd (jakby ktoś nie wiedział o ich istnieniu), bo jak doszłam do układu współczulnego, to jeden chłopak (byczek 20letni, na oko chłop jak dąb) mi \"zszedł\" - podobno było zbyt drastyczne :P Ale ja szczerze mówiąc rozumiem, że tu teraz Dziewczyny piszą o ciążach prawie bez wyjątku - bo to teraz JEST najważniejsze, i kropka!! I jestem w stanie sobie wyobrazić, że to naprawdę może stać się całym światem na jakiś czas - i tak ma być! A tutaj, skoro tyle teraz jest Mamuś, mogą się przecież wymienić doświadczeniami - \"na żywo\" nie jest to ani takie wygodne, ani nie ma tylu osób do wymiany porad:) Więc - piszcie sobie, Kochane, o czym chcecie - a ja Was obiecuję od czasu do czasu pomęczyć gadaniem o niczym :D