Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilę prosić Was o wsparcie - te, które wierzą w Wyższą Instancję, niech Ją jutro trochę poatakują. Moja znajoma, matka dwójki małych dzieci, przechodzi jutro bardzo ciężką opercję raka i będą walczyć o jej życie. Westchnijcie jakąś Zdrowaśkę, jeżeli praktykujecie tego typu alerty modlitewne! Dziękuję Wam z góry No to co - bardzo dziękuję za maila, już odpisałam
  2. Pardon - Halkidiki to Grecja;) W Chorwacji już nie pamiętam, gdzie byłam :)
  3. Heh widzę, że telepatycznie nadal na mnie wpływacie :D Właśnie robie sobie przerwę przed-obiadową i widzę, że akurat naskrobałyście;) Holly - zgadzam się co do Chorwacji - tam też jest rzeczywiście ładne podwodne życie, zwłaszcza na Halkidiki - ale jednak duuużo uboższe. Ale za to w Chorwacji można zbierać muszle, a w Egipcie nie:) Moje ostatnie wakacje w Chorwacji spędziłam na wyławianiu muszli o tambylczej nazwie Petrowe Ucho, bo moja miejscowa koleżanka, Nina, powiedziała, że są najrzadsze;) Tak, Holly, byliśmy 2 razy w Egipcie, i jak na razie szykuje się trzeci - chociaż trochę dałaś mi do myślenia z tą Chorwacją! Jeden minus - teraz w Europie porobiło się coś z pogodą i południe generalnie cierpi przez powodzie. Nu, ale pomyślimy... No to co - tym razem to chyba Ty ode mnie czegoś chcesz;) bez przesady z tą komplementacją;) Myślę sobie, że pójdę na tych zajęciach w stronę arteterapii - trochę wizualizacji dziecka ;) odgrywanie ról i uwrażliwienie kobiet na syndrom odrzucenia, na który niekiedy zapadają młodzi tatusiowie;) Napisz koniecznie, jeśli spuchnięte palce Ci pozwolą - chciałabym bardzo poznać Twoją opinię. Czas minął, wracam do roboty będę \"czytaczem na dochodzenie\".
  4. Witaj Aguu! Ech, jak miło czytać \"stare twarze\" :) Kasiu - a`proposniskiej kultury, mnie się wydaje, że to nie jest kwestia tylko Kafe. Kafe jest odbiciem tego, co sie dzieje tak wogóle. Zauważyłam, że pokolenie młodsze od nas o jakieś 4-5 lat to już zupełnie inni ludzie! Podam Wam przykład - kiedy zaczynałam studia na UJcie, mieliśmy w bibliotece takie specjalne miejsce - stały tam puste półki. Na tych półkach można było zostawiać sobie różne rzecz, które chciało się przekazać komuś z innej grupy, albo innego roku, itd - np. można tam było zostawić swoje notatki, jeśli ktoś prosił nas o ich pożyczenie, i napisać kartkę - np. \"dla Ani Kowalskiej\". I te rzeczy to była świętość. Można było spokojnie zostawić swoje notatki, książki, a nawet cenniejsze rzeczy - i ten superwygodny system wspaniale funkcjonował. Natomiast kiedy już kończyłam studia, nie można tam było zostawić nic!!! Wszystko natychmiast ginęło! A że wstęp do biblioteki mieli tylko studenci psychologii, to robiły po prostu młodsze roczniki! I wszystkie moje koleżanki z innych kierunków też to zauważyły. Kiedyś można było zostawić na korytarzu np. plecak. A teraz?? Zaraz znajedzie się jakiś łepek, który to zabierze! I to niby spośród \"wybranych\" ludzi, bo niby tylko tacy dostają się na studia. Guzik. My jesteśmy z wyżu demograficznego i faktycznie tylko częśc z nas dostała się na wymarzone kierunki, trzeba było o to powalczyć. Ludzie młodsi od nas o5 lat to już inna para kaloszy. Na studia dostaje się byle kto - i to już \"insza inszość\". No a Kafe tylko pokazuje pewne ogólne zjawisko - zanik kultury. Wystarczy wyjść na ulicę, żeby sobie popatrzeć, jak to wygląda in vivo. :( To taka moja teoria. Nie mam oczywiście patentu na nieomylnośc :P Ale się rozpisałam!!! Muszę się pilnować - mam tyle roboty, że nie wiem, w co ręce włożyć. Miłego dzionka, Dziewczyny!
  5. a Marcy już tu nie buszuje, na żadnym temacie, o ile mi wiadomo.. też ma straszny \"zajob\" w pracy. Ale tak Wam powiem, że jat tu dzisiaj weszłam, po nie wiem sama jak długiej przerwie, to widzę, że Kafe sie psuje... takie te tematy napastliwe, krótkoterminowe etc. No i chyba we 6 rzuciło mi się w oczy \"fotograf\" - nawet tam nie weszłam, ale domyślam się, że jak zwykle jest tak ze 4 ludzi, którzy się obrzucają błotem. Zastanawiam się, czy oni naprawdę są tak kiepscy, że mają czas na takie bzdety?? Przecież ja mam od dawna zajęte terminy do końca sezonu i od dawna zajmuję sie odmawianiem klejnym chętnym - a ci chyba kurcze jakoś bezrobotni są. No ale - nie moje sprawa. Niemniej, Kafe robi się dużo mniej przyjazna, niż była \"za naszych czasów\".
  6. Kasiak - to kto wie, może się spotkamy, bo ta szkoła powstanie w Katowicach;) Bosh, ale nie mogę!!! tak tu siedzieć, bo znowu mnie wciągnie!!! a ja teraz nie mogę zostać wciągnieta - tyle roboty!!! Jesteście, moje Miłe, jak narkotyk ;)
  7. Holly, jak fajnie, że tu siedzisz! :) Wpadłam jeszcze, bo zapomniałam sie Wam czymś pochwalić, i od razu mnie uświadomiłaś w tej trygonalnej kwestii;) Holly - to może my pogadamy o letnim wyjeżdzie?;) Zastanawiamy się z M, gdzie się wybrać - musimy się \"nacieplić\" na podróż, do której szykujemy się na początku przyszłego roku (myślimy o wyjeżdzie przygodowo- zarobkowym do Kanady na jakiś rok, dwa). I póki co myślimy o Egipcie (rafa! :P ) a konkretnie - Safadze, ale tak sobie pomyślałam, że może Ty ze swojego bogatego doświadczenia mogłabyś polecić jakieś inne miejsce, mniej upalne, a w podwodne życie obwitujące? :) Co do chwalenia się - dostałam propozycję pracy (jako psycholog rzecz jasne) w.. szkole rodzenia;) No to co - i od razu do Ciebie kłaniam się pięknie, bo pamiętam, że bardzo chwaliłaś sobie swoją szkołę - czy mogłabyś w wolnej chwili (jeżeli takowe posiadasz) mailnąc mi mniej - więcej, co Tobie - jako uczestniczce - najbardziej podobało się w takiej szkole, a co nie za bardzo? Jakie wykłady psychologa uważasz za przydatne i na miejscu? Muszę sobie opracować program, i w tym celu zamierzam przepytać dużo kobiet w ciąży (ale tylko tych fajnych;) :P) . Bardzo bym Cię o to prosiła
  8. Witajcie! Jak zwykle wpadłam się tylko przywitać, no i z życzeniami:) Kochanym Mężatkom - witajcie w klubie! :D mam nadzieję, że także będziecie wariacko szczęśliwe :) Kochanym Szykującym się - spokojnie przespanych nocy i obowiązkowo - optymizmu ;) Ami - trzymaj się, Kochana! Nadal upieram się, że powinnyście mieć przy sobie białą igłę z nitką;) na 4 majowe śluby ratowałam za jej pomocą suknie na dwóch :P Uściski!
  9. Witajcie Dziewczyny! Ech, wybaczcie, że mnie ostatnio tak mało, ale czasu mam jeszcze mniej. Dobra, nie przepraszam, tylko donoszę, co u mnie;) U mnie dobrze;) Co do Marcy - widujemy się dosć regularnie (tzn w stosunku do tego, ile razy bywam teraz w Bielsku;) ) - u niej także wszystko dobrze. Ścięła włosy - ma teraz króciutkie:) I bardzo jej w tym ładnie. No to co - kiedy budzę się w stanie na-wpół- ugotowanym, mimo spania w kusej jedwabnej koszulinie, przy otwartym oknie, balkonie (miałam refleksję, że to chyba trochę ułatwia ewentualny włam - ale przy takiej temperaturze chrzanię włam!!!), i chodzącym wentylatorze, to zastanawiam się, czy jestem sobie w stanie wogóle wyobrazić, przez co przechodzić Ty ( i niektóre z Was już pewnie też). Strasznie mi Was szkoda! :( Ale dobrze Holly pisze - jeszcze tylko parę dni :) i będziemy Ciociami!! :D Holly - a co to są te trygony? :D Może wytłumaczy mi to, dlaczego ja (jako Panna) najlepiej dogaduję się z wrednymi podobno Skorpionami - wszystkie, ale to wszystkie moje przyjaciółki są Skorpionami, tak samo mój mąż i moja mama :) Nic, wracam do zdjęć. Jest dopiero maj, a my już po 4 ślubach! Nawet nie powiem Wam, ile jeszcze przed nami :P Całusy!
  10. Anna - bo No to co jest przesympatyczną, miłą i mądrą Osóbką - nie da się Jej nie lubić ;) Dotarło:) Powiem Ci, że wglądasz pięknie. I.. inaczej. Trudno mi to określić - na czym polega owa zmiana. Masz w spojrzeniu coś, czego nie miałaś wcześniej. I BARDZO Ci z tym do twarzy:) Kasiak, małpiszonie, czekam na Ciebie! :P Tiki - buziak!!! I gratulacje.. ;)
  11. Hej Kochane!!! Korzystając z nieczęsto ostatnio spotykanej w mym życiu wolnej chiwli wpadłam się przywitać i poczyać, co u Was :) No i co się okazuje? Że muszę zacząć od oficjalnego zażalenia Czy pamiętacie jeszcze, kto jako pierwszy zasugerował, abyście rozesłały swoje zdjęcie z Brzuszkami?? Podpowiem - ta osoba, która ich nie dostała! :P U nas - wszystko gra:) Strasznie dużo pracy, ale przyjemnej:) No to co - teraz to już lada moment... będę się modlić za Was! I zmykam, bo spodziewam się gości;) NIE ZAPOMINAJCIE O MNIE - MACIE TU NIEZAPOMINAJKĘ gwoli poprawienia pamięci -
  12. wiosna - z tym efektem jojo chodzi też o to, że w czasie nie-jedzenia wcale nie spalasz samego tłuszczu, ale także mięśnie, zwłaszcza, że jesteś tak osłabiona, że mało się ruszasz. Dlatego nawet, gdy będziesz później jadła mniej, możesz przytyć bardziej, bo zmniejszy się Twoje zapotrzebowanie energetyczne. Żeby temu zapobiec, musiałabyś przy braniu tego leku uprawiać regularne ćwiczenia - ale jak pamiętam, jak wyglądała Aga, kiedy brała Meridę (ciężko jej było dowlec się do sklepu), to jakoś tego nie widzę. Ale podobno nie każdy tak reaguje - niektórzy nawet mogą być nadaktywni - ci to na pewno schudną, i to pewnie w dość trwały sposób. Nic, będę trzymać za Was kciuki
  13. Kasiak, a jeśli znajdziesz chwilkę, przeslałabyś mi jakieś swoje zdjątko..? Z tym Kubusiem w środku.? No to co - Ty także.. bardzo chciałabym sobie umieć Was wyobrazić, a mam ciągle przed oczyma te zdjęcia ślubne:D Ja też Wam podeślę jakieś aktualne, choć u mnie to akurat nic się nie zmieniło.. najwyżej włosy urosły;)
  14. Kasiak - A NIE MÓWIŁAM??? :D:D Od razu Ci mówiłam, że to chłopak!!! :D:D:D Gratulacje ;) Rośnijcie sobie zdrowo i centymetrami się nie przejmujcie ;) PS Holly, wisisz mi piwko! :D ;)
  15. Cześć Lilu, na Twoje pytanie - ja nie wiem, kochana, bo nie mieszkam w Wawie! Naprawdę nie potrafię Ci pomóc.... Wiosna, Monia - widzę, że sięgacie po naprawdę radykalne środki. Cóóż, jeśli lekarz bierze za to odpowiedzialnośc, to ok - ja też słyszałam, że efekt jo-jo jest później gwarantowany (niektórzy mają po takiej kuracji apetyt większy niż poziom wyjściowy), ale jeśli zależy Wam tylko na Tym Dniu, to pewnie możecie to olać. Tylko jeśli mogę coś zaproponowac, to jeśli już musicie to brać, to nie w ostatnim miesiącu przed ślubem. Moja przyjaciółka i koleżanka brały Meridę i wyglądały pod koniec miesiąca jak trupy - bo to całkiem zwalcza apetyt, i tylko na siłę trzeba coś w siebie wpychać - szara cera, osłabienie, słaniały się na nogach, apatia. Dajcie sobie czas na dojście do siebie. Wiosna, zgadzam się z Monią - te 3 kg to umowne, patrz raczej na swoje wymiary. Miłego dnia - i weekendu!
  16. Cześć :) Chwilka przerwy w zdjeć opracowywaniu;) Ashia - TO ŚWIETNIE, że będą manewry OSP!!! Zaraz leć do swojego fotografa i pomyślcie, jak ten fakt wykorzystać:) Pomyśl, jak piękne zdjęcia możecie mieć np. w wozie strażackim!! Widziałam takie :) A z doświadczenia wiem, że pół litra w takich momentach potrafi zdziałać cuda.. ;) ech, zboczona jestem - na wszystko teraz patrzę pod kątem zdjęć :P Dee - żoną być, fajna rzecz, nieprawdaż ;) ? Masz rację, że są to przeżycia z gatunku \"nieopowiadalnych\" :) Miłego dzionka! :)
  17. Miłego, pięknego tygodnia - wszystkim, które są PRZED, i wszystkim, które już PO :)
  18. cześć!!! Heh, dawno mnie nie było :) Dee - fajnie być żoną, prawda?? ;) Wpadłam w zasadzie po to, żeby Was przeprosić, że teraz nie będzie mnie tu zbyt wiele - od tego weekendu począwszy mamy zajęte wszystkie praktycznie do końca czerwca... roboty \"po pachy\", ale jaka fajna :) co nie zmienia faktu, że lipcowego urlopu już nie mogę się doczekać - wczoraj zważyłam nasz nowy sprzęt, waży - i to tylko \"baza podstawowa\", czyli to, co mam w łapie, robiąc zdjęcia, cały czas - 1,7 kg, - a większosć zamówień mamy na \"od przygotowań do oczepin\", czyli jakieś 12h bez przerwy - rany, będę prawdziwa kulturystka, jak to sie skończy! :P Bicepsy będę mieć normalnie jak Gołota. Obiecuję natomiast powiadamiać o wszystkich fajnych, świetnych i dobrych pomysłach, które zaobserwuję na tych wszystkich ślubach, i o tych nietrafionych - ku przestrodze - też :) Może jeszcze do czegos sie przydam;) Gdyby ktoś chciał mnie o coś zapytać - piszcie, Kochane, na maila, pocztę sprawdzam codziennie :) Co do pleneru - każda wersja ma swoje zalety:) \"Nasze\" Pary wybierają mniej więcej tak, że połowa robi w dniu ślubu, a połowa - po ślubie. Tym, którzy robią w dniu ślubu, robimy sesje narzeczeńską - jedziemy w ten sam plener, w którym będą zdjęcia ślubne, i oswajamy ich z obiektywem, i odnajdujemy najlepsze miejsca - tak, żeby w dniu ślubu działaś bardzo sprawnie. Ale o ile wiem, to żaden inny fotograf tak nie robi - i tu leży zasadniczy minus sesji ślubnych - są nerwy, bo przeważnie trzeba się spieszyć, a nie jest łatwo otworzyć kogoś na obiektyw w ciągu godziny. Natomiast tym Parom, które biorą sesję plenerową po ślubie, w dniu ślubu i tak robimy troche zdjęć \"na powietrzu\", dokładnie tak, jak robi Wiosna - w \"tym\" makijażu, fryzurze, ze Świadkami i Rodzicami. Warto mieć zdjęcia tego typu z dnia ślubu. Jeżeli też wybierzecie opcję pleneru po ślubie, poproście swoich fotografów, żeby zrobili Wam kilka ujęć tego typu - jestem pewna, że Rodzice też bardzo się z tego ucieszą;) Uciekam na obiadek;)
  19. Of kors jak weszłam, to już jestem sama :P Dziewczyny, ale jeśli mogłabym Was zapytać o coś, co jest związane z ciążą, ale i z małżeństwem - powiedzcie, jak wygląda teraz Wasz związek z mężem?? Tzn Wy - wiadomo, zmienia się Wasze ciało i psychika, całe stajecie się Mamami i żyjecie tą Małą Istotką, którą nosicie pod sercem :) Ale jak to odbierają Wasi Mężczyźni - którzy mogą to przeżywać tylko tak trochę \"zastępczo\"?
  20. Helo Holly! :D Nie mów mi nawet o Krakowie :o tak za nim tęsknię, że normalnie skrętu kiszek dostaję! Czasami mi się śni, że jeszcze studiuję :P A co do gościa na wykładzie , skoro dostałam moralne przyzwolenie na gadanie o pierdołach;) to właśnie dawałam wykład o zmianach neurochemicznych w obliczu stresu - i chyba zbyt obrazowo przedstawiłam fakt istnienia gruczołów, neuroprzekaźników itd (jakby ktoś nie wiedział o ich istnieniu), bo jak doszłam do układu współczulnego, to jeden chłopak (byczek 20letni, na oko chłop jak dąb) mi \"zszedł\" - podobno było zbyt drastyczne :P Ale ja szczerze mówiąc rozumiem, że tu teraz Dziewczyny piszą o ciążach prawie bez wyjątku - bo to teraz JEST najważniejsze, i kropka!! I jestem w stanie sobie wyobrazić, że to naprawdę może stać się całym światem na jakiś czas - i tak ma być! A tutaj, skoro tyle teraz jest Mamuś, mogą się przecież wymienić doświadczeniami - \"na żywo\" nie jest to ani takie wygodne, ani nie ma tylu osób do wymiany porad:) Więc - piszcie sobie, Kochane, o czym chcecie - a ja Was obiecuję od czasu do czasu pomęczyć gadaniem o niczym :D
  21. O mój Bosh, DUŻYCH, a nie dóżych!!!! Jaki byyykolll!!!! Pszczółka - po to tu jestem;)
  22. Cześć moje Kochane Kobiety Zdublowane ;) ! ależ ja tu zaglądam, i to regularnie.. tyle, że nie wpisuję zbyt wiele - ale to nie z winy Dziewczyn, ale z moich własnych.. zboczeń wynika. Bo ja bardzo lubię, jeśli mogę się do czegoś przydać, coś napisać konkretnego, co się komuś może przydać - a teraz nie bardzo mogę :) No i czuję się trochę tak, że jednak mój kaliber newsów trochę tu nie przystaje. Bo jak to, napiszę na przykład: \"Cieszę się strasznie, że Wasze wyniki są jak najbardziej w porządku, a Wasze Dzieciaczki rozwijają się świetnie:) Ja też mam wiadomośc - dzisiaj podczas mojego wykładu jeden gość mi zemdlał! \" :P Jakoś tak jedno do drugiego nie pasuje ;) Śmigam na tańce.. aleee mi się nieee chceeee.... Ale czytać - czytam, bo śledzę, czy wszystko dobrze u Was!!! I czsem, jak pamiętam, to uderzam w Opatrzność w Waszej intencji;)
  23. Hej!! Kurczę, jak ja nie znoszę po pracy jeszcze gdzieś wychodzić - nawet na tańce... naprawdę, chodzenie na ten kurs wymaga samozaparcia ;) pszczółka, Lila - mając tren chodzicie tak, jakbyście prowadziły samochód z przyczepą:) Tzn zakręty bierzecie łukiem, nie ma mowy o cofaniu! W przypadku ślubowania na schodkach - po wszystkm Narzeczony schodzi o schodek w dół robiąc Wam miejsce, żebyście mogły zrobić krok do przodu i \"wyminąć\" swój tren w drodze na dół (nie wiem, czy jasno to tłumaczę:) ale można to przećwiczyć;) włóżcie sobie z tyłu spodni ręcznik kąpielowy rozmiarów dóżych i ćwiczecie na klatce schodowej;) ) Kaśka22 - to zależy od tego, co już masz zrobione;)
  24. Hmm, to rzeczywiście niefajna sprawa :o Wiesz, ale wydaje mi się, że podobne rzeczy naprawdę nie są aż tak dławiące, jeżeli tylko Wy macie jeden, wspólny front. To, że się rodziny mogą poróżnć - to oczywiście nic przyjemnego i lepiej byłoby, gdyby się lubiły, ale póki nie zagraża to Wam jako Parze, póki jedno nie staje murem za swoimi rodzicami bardziej niż za Drugą Połówką, to myślę, ze wszystkim dacie sobie radę
  25. Wiosenko - a rozmawialiście już z Narzeczonym na ten temat? Tzn na temat tych różnic i spodziewanych spięć?
×