Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. Ashia - no co Ty, przecież my tu o dietach zawsze i chętnie:)
  2. Wiosenko - ja nie wiem na pewno, ale zawsze mi się wydawało, czy gdzieś mi się to obiło o uszy, że wszystko, co zostanie \"dołożone\" do majątku któregokolwiek z małżonków w czasie trwania małżeństwa, wchodzi w skład majątku wspólnego. Może się mylę? Ale, Lila, tak naprawdę to dobrze byłoby pogadać z jakimś prawnikiem - ja tam wiem tylko torchę, bo sami mamy w perspektywie takie dziedziczenie, ale warto byłoby porozmawiać z fachowcem. Wydaje mi się, że najtrudniejsze w Twojej sytuacji dla Twoich Rodziców byłoby uczucie braku pewności - bo zostaliby trochę tak jakby \"bez niczego\", stąd wydaje mi się, że stosowny byłby taki zapis, o jakim wspomniałam wyżej.
  3. ashia - pogratulować siły woli! :D u nas też sporo sałatek w lodówce, ale takich, od których nikt nie schudnie niestety :P Pysznych, z majonezem, z żółtym serem.. ehhh.... czemu ja tak lubię dobre jedzonko??
  4. Lilu - to niestety nie są łatwe, lekkie i przyjemne tematy, ale chyba nie masz wyboru - musisz postawić na szczerosć. Zaproponuj swoim Rodzicom dodatkowy zapis, który będzie mówił, że mają dożywotnią gwarancję miszkania w tym domu, nawet, jeśli nie będzie już ich własnością, a Twoją własnością - z dodatkowym zabezpieczeniem np. w takiej postaci, że jeśli miałoby dojść do sprzedaży tego domu, mają prawo do jego pierwokupu za symboliczną kwotę.
  5. A w kwestii jedzenia - marnowania, to ja niestety muszę przyznać, że, kurde, to wszystko, co mam teraz w lodówce (policzyłam - samych ciast 7 rodzajów..) jest naprawdę pyszne... Więc to dodatkowe utrudnienie w dalszym i zdecysowanym określeniu jego losu.. :P
  6. Wiosenko - :) Nasz śmietnik jest \"po staremu\" wystawiony na wizyty i w związku z tym na to rozwiązanie zawsze mogę liczyć ;) Lila - a może lepiej byłoby, gdyby dom i działka stały się Twoją własnością jeszcze przed ślubem?? Wtedy nawet nie trzeba byłoby tego zawierać w intercyzie. Teraz zlikwidowano podatek od darowizny przekazywanej dzieciom - Twoi Rodzice, myślę, nie mieliby nic przeciwko, jeśli z teściowej wyszła taka chytruska.... Może warto to przemyśleć? Macie jeszcze czas na takie rozwiązanie.
  7. No, dość smucenia:) Generalnie nasze Święta się udały - zwłaszcza wtedy, gdy wróciliśmy do domu i świętowaliśmy w swoim własnym towarzystiwe ;) Lilu - myślę, że spisywanie intercyzy samo w sobie może być stresujące, więc współczuję serdecznie, że jeszcze miesza się Wam w to osoba stresogenna!
  8. No - to tak, jak my;) Jest jeszcze jedno wyjście - robi się z tego paczkę i kładzie w reklamówce przy śmietniku. Szybko wtedy znika...
  9. Kropa - ! Widzisz, ale uja mam pewną dysfunkcję - nie potrafie wyrzucać jedzenia :( Zaraz, jak tylko przyjdzie mi to do głowy, to mam przed oczami te dzieci z Etiopii czy Somalii i po prostu - nie potrafię :( Tzn - jak sie zepsuje, to trudno, wtedy wyrzucam bez oporów, ale jeśli mogę, to zjadam - i.. kropka ;) A`propos teściowych - dorzucam sie do narzekań :P
  10. Cześć ... ufff.... Ale trudno... ufff... doturlać się do kompa...ufff... z takim brzuchem... ufff.... Jeśli istnieje jakiś rekord świątecznego obżarstwa, to chyba niechcący go pobiłam... niechcący, tzn. w sytuacji, gdy obydwie rodziny mieszkają w jednym mieście, i trzeba być u każdej codziennie, gdzie jest się częstowanym WSZYSTKIM, mimo słabych i silnych protestów, i gdy nie spróbowanie n-tego mazurka zrobionego przez n-tą ciocią graniczy z dyshonorem i nikogo \"nie obchodzi, że nie!\", to później się cieeerpi... ufff... lojalnie uprzedzam te z Was, które także mają rodziny mieszkające blisko siebie...Was też to czeka...ufff.... i co my niby mamy zrobić z tymi wszystkimi ciastami, które dostaliśmy \"na dowidzenia\"? Innymi słowy - witam po Świętach! :)
  11. Kochane moje!!! Podczytuję Was regularnie, i właśnie jakoś tak zeszłam do pozycji podczytywacza... Bo nie bardzo mam jak dzielić się z Wami nowinami, które przy Waszych są kompletnie nieistotne! Ale dziś wpadłam Wam życzyć - zdrowych, spokojnych, radosnych, udanych pod każdym względem, wyjątkowych Świąt Wielkanocnych!!!
  12. Dziewczyny! Wpadłam Wam życzyć zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt Wielkanocnych - Waszych ostatnich w \"stanie panieńskim\"! :D Niestety, dziś nie pogadam, bo wlaśnie pilnuję 2 mazurków, a później jeszcze paru detali.. kurczak - (tak świątecznie;) ) nie wiem, co mnie naszło, żeby piec dzisiaj - w Wielki Piątek! Przez te zapachy chodzę głodna jak nie wiem, a dziś mogę jeść tylko 3 razy :P Uściski!!!
  13. Nie :D ściął 2 lata temu :D Ale też to zauważyłam - niedawno rozmawiałam z takim przemiłym gościem, fotografem, który chciał nas skaptować do swojej firmy (w sumie pieniązki dawał niezłe, ale nie chciałabym pracować inaczej, niż na własne nazwisko..) - i był ubrany DOKŁADNIE tak, jak opisujesz, nie wyłączając kitki :D Coś w tym jest;)
  14. :P Buraczyca, jak coś :P Moim zdaniem fotograf ma być \"niewidoczny\" - tzn nie wyróżniać się w żadną stronę, bo on tam jest po to, żeby pracować, a nie po to, żeby skupiać na sobie uwagę. Toteż powoli tracę pewność co do mojej cudnej sukienki - na szczęście mam wersję z eleganckimi spodniami;)
  15. :D :D ten szeroki grinn ma wyrażać moje zadowolenie z faktu, że będę posiadać Twoje zdjęcia, Kropko, w swojej kolekcji :D :D :D
  16. Trzy Kropki - to nie żadne \"zboczenie\", tylko normalna prawidłowośc psychologiczna;) Jak masz 10 firm do wyboru i nie dość czasu, żeby dogłębnie analizować ofertę każdej, to odrzucasz na pierwszym przesiewie te, które już w nazwie sugerują nie to, co chcesz. hucznewesele - nie ma się co obruszać, tak to po prostu jest. Jeśli chcę kupić skromną sukienkę, nie idę do sklepu o nazwie \"suknie balowe styl barokowy\" - nazwa zawiera w sobie informację, z której wnioskuję, że ta firma nie jest dla mnie. Jeżeli chcę mieć kameralne wesele, nie idę do firmy organizującej o nazwie \"Huczne wesele\" i nie jest to tylko sugerowanie się nazwą, ale logiczne rozumowanie - jeżeli ta firma wybrała sobie taką nazwę, widocznie ma taką specjalizację. Może więc nie mieć ani doświadczenia, ani odpowiednich kontaktów do organizacji mojego wymarzonego wesela.I kropka;) Ale - z drugiej strony, masz większe szanse na wstępie u klientów, którzy właśnie tego chcą - HUCZNEGO wesela:) A firmie zapewne bardziej opłaca się obsługa hucznych wesel niż kameralnych, więc nazwę masz zapewne dobrą, tyle, że nie pod gust niektórych z nas;) Wiosenko - no własnie o to chodzi - co zostaje z nich po praniu.. ja też do serca wzięlam sobie zalecenie, żeby kupując, zapinać sie na pierwszą haftkę, a nie na ostatnią - i mam nadzieję, że długo się będę cieszyć nowym zakupem:) Ale Ty, gdyby sprawdziły się Twoje obawy, możesz spróbować po prostu odrobinę go zwęzić, robiąc zakładkę i zszywając w niewidocznym miejscu:) Uratowałam tak ze 2 staniki;)
  17. Wpadłam się przywitać Zombiaczek - ślicznie:)) Bardzo lubię ten typ dekoltu - jest moim zdaniem bardzo kobiecy:) Ten delikatny zawijas z koronki diący po spódnicy też moim zdaniem bardzo udany:) ślicznie! Wiosenko - jak ja przeczytałam ten link, to miałam identyczne wrażenia - popukałam się w czoło, bo wychodziło mi D-E. Ale później chwilę pomyślałam - przecież jeśli mam pod biustem 68cm, to nie mogę kupować stanika na 75cm! To przecież logiczne. I nagle doznałam olśnienia, dlaczego moje staniki, które w sklepie leżały świetnie, po paru miesiącach były do niczego - tył podjeżdżał w górę. Dlatego przedwczoraj, mierząc, poprosiłam o 70D - w końcu mierzenie nic nie kosztuje - i dopiero po przymierzeniu zauważyłam różnicę.. myślę, że to jednak zależy także od firmy. Wiadomo, że podobnie jest z ubraniami - w jednym sklepie pasuje mi 36, a w innym 34 ze mnie zwisa :P Hucznewesele - popieram przemówczynie. Nazwa do zmiany:) Co do strony - coś tam chyba szwankuje w ikonkach kwiatków po lewej, \"znikają\" po dwie, a nie pojedynczo przy klikaniu na poszczególne opcje. Ja lubię skromniejsze strony, ale to nie mnie ta strona ma się podobać;) wg mnie trochę za dużo tam kwiatków ;) i dlaczego jest tylko Panna Młoda? Tajemnicą poliszynela jest, że to my bardziej angażujemy się w \"te sprawy\", ale aż tak dosadnie nie trzeba tego wyrażać;) Uciekam pichcić obiad! całusy!
  18. acha - Ashiu:) Dziękuję za \"natchnienie\" w sprawie Samanty - kupiłam sobie ten staniczek - http://www.sklep.samanta.pl/sklep.php?komplet=351 i dziękuję nie tylko w sprawie samego zakupu, ale i stronki o dobieraniu rozmiaru, która kiedys wkleiłaś! Rzeczywiście - holender, mają rację!!! Przez całe życie myślałam, że mam 75C (w sumie - nie wiem, dlaczego), a okazuje się, że 70D - i kurczę widzę, jaka to różnica!! Szkoda, że całą reszę mam \"złą\" - trzeba będzie nadrobić :P Dziewczyny, sprawdźcie sobie to, co wkleiła Ashia - http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=619&w=57838021&a=57838021 naprawdę warto! Uciekam, pa
  19. Dziewczyny Drogie, właśnie wróciłam od mojej ukochanej krawcowej - kurczę, jak ja lubię, gdy ludzie mają faktycznie dryg i talent do tego, co robią!! Dziewczyna uszyła mi 2 sukienki na lato i jedną specjalną - \"do pracy\", czyli do robienia zdjęć. Nie wiem, jak Was, ale mnie zawsze mierziło, jak przy takich takich uroczystościach, jak ślub, albo Komunia, albo - nawet - studniówka, kiedy wszyscy są \"w pełnej gali\", fotograf paraduje w jeansach. Niektórzy tak niby podkreślają \"luz\" i swój \"zawodowy image\", ale ja uważam, że bez specjalnego image`u \"artystowskiego\" mogę się spokojnie obejść, a taki ubiór jest w jakiś sposób wyrazem braku szacunku dla innych. Więc zamówiłam sobie sukienkę specjalnie na tą okazję - narysowałam, jak ją widzę, opowiedziałam, jaki efekt ma być, i -szok! Nie dość, że jest DOKŁADNIE TAKA, jak chciałam (co jeszcze nie zdarzyło mi się u innych krawcowych), to Dorota od siebie dodała mi parę \"chwytów\", np. szal na ramiona korespondujący z dołem. Wszystkie sukienki zrobiła pięknie, ale ta to po prostu moje marzenie - jak znajde chwilę, to zrobię zdjęcia i dam Wam do oceny - bo teraz z kolei zastanawiam się, czy nie będę ZBYT elegancka :P W każdym razie - dziewczyny z okolicy Śląska, jeśli potrzebujecie krawcowej, to dam namiary! Ona szyje w Gliwicach, ale ja wolę poświęcić te 40min w samochodzie i nawet dopłacić za benzynę, bo takiej specjalistki ze świeczka szukać! Wiosenko - nie dosć, że obydwie mamy facetów - informatyków, to widzę, że rocznicę związku obchodzimy podbnie! :D Nasza - piąta - była wczoraj! :) Co do seriali nadawanych o beznadziejnych porach - to samo dotyczy niestety większości dobrych filmów :( Cieszę się, że zdjątka się Wam podobały:) Ja uwielbiam chodzić do zoo - zwierzaki to mój.. konik;) Co prawda to chorzowskie nie jest takie, jak np. w Wiedniu czy Barcelonie, ale widzę, że inwestycje idą w dobrym kierunku - są fajne nowe wybiegi:) Dziewczynom, które już zagrzewają dołki startowe - trzymamy kciuki!!! :) pewnie teraz raczej nie będziecie miały czasu na Kafeteriowanie, ale jesteśmy z Wami :)
  20. Posłałam Wam parę zdjęć z wczoraj, które chciałam Wam pokazać:) Między innymi jak puma bawi się moim balonikiem;) Ech, ja tak lubię \"Gotowe na wszystko\", a jak lecą, jakoś nie mogę na nie trafić. Muszę poprosić M, żeby mi je skombinował na płycie. Prison break też, bo mi narobiłyście apetytu
  21. Wróciłam, i patrzę, czy mnie zabiły - nie zabiły:D Polecam ten numer na pierwszy primaaprilis po ślubie:) U mnie rok temu wszystkie zawiadomione osoby połknęły przynętę, haczyk, żyłkę i rybaka - mimo iż każdy, kto mnie zna, wie, że w prima aprilis wychodzi ze mnie normalny dzieciuch i trzeba uważać na wszystko, co mówię :) Ale wobec tej nowiny wszystkie filtry aprimaaprilisowe puszczają - polecam:))) Coko - chyba masz dzisiaj ochotę na kurczaczka.. ;) Pinezka - świetna suknia!!!! i jako fotograf pochawalam bardzo ten kadr z dwoma lustrami - pokazałaś nam ją dzięki temu ze wszystkich stron!!! A minę masz, jakbyś się naprawdę dobrze bawiła! :D No. A ja wczoraj pierwotnie chciałam Wam napisać coś innego - mianowicie, że wczoraj na spacerze M kupił mi balonik w kształcie delfinka (mówię, że wyłazi ze mnie dzieciak;) ), który to balonik godzinę później został rozszarpany przez bawiąca się pumę. Ale kto by mi uwierzył?? Zaraz posypałyby sie komentarze, że bardzo naciągany primaaprilisowy żart - a to akurat szczera prawda! :D Więc machnęłam ręką i postanowiłam Was nabrać;)
  22. Jezu, Dziewczyny, tak kochańsko zareagowałyście, że nie mam serca - muszę teraz napisać to, co zamierzałam dopiero za parę godzinek - ...to prima aprilis był..... Nie zlinczujcie mnie, prooooszęęęęę!!!!!! Ale dziękuję strasznie, że taką masę pozytywów odebrałam w te kilka minut... jejku, mam nadzieję, że nie jest Wam przykro.. Uciekam, bo się boję
  23. Dzięki Ashiu:) Mnie strasznie podoba się chociażby ten: http://www.sklep.samanta.pl/sklep.php?komplet=374 ale mogłabym tak wstawiać i wstawiać, bo mają tyle ślicznych.. i Lila, widzę, też jest zwolenniczką Samanty:) Pierwszą bieliznę tej firmy (karminowy komplet;) ) dostałam od M ponad 4 lata temu:) Wtedy jeszcze Samanta nie była taką prężną firmą, ale od razu \"wyniuchałam\", że mają przysżłosć, i od tamtego czasu się ich trzymam (choć niestety ceny poszły w górę:P ) Zmykam - mamy dziś zakupy, może zajrzę przy okazji do Gorseterii na Samantę - natchnęłyście mnie - wpadłam w nastrój \"wieliźniany\" ;)
  24. :) To Twain, prawda? :) Wiosno - Narzeczony ma rację. Naprawdę lepiej się \"narazić\" paniom z dziekanatu, które spędzą o jedną chiwlę krócej na kawce, niż robić sobie kłopoty na przyszłość:) Zresztą - Ty już dobrymi stosunkami z dziekanatem martwić się nie będziesz musiała;) Szykuje się piękna pogoda na weekend! Cieszę się, bo mamy pierwszą sesje narzeczeńską:) To coś, co robimy naszym ślubnym Parom przed ślubem;)
  25. Witajcie! Lilu - no waśnie z zakupem bywa problem, jak to bywa z dobrymi, ale małymi polskimi markami:( Rossman np. nie prowadzi Eveline. Można kupić na Allegro, i, jak zawsze w przypadku takich firm, dobrze sprawdzają się małe, osiedlowe, postkomunistyczne sklepy kosmetyczne, w których na małej powierzchni upakowane bywają wszystkie kosmetyki świata:) Tam szukaj, jeśli nie znajdziesz na Allegro:) Myślę, że powinnaś być zadowolona, bo taki chudzielec jak Ty nie ma tłuszczu do zrzucenia, a on najlepszy jest w ujędrnianiu:) Wiosno - nie dja się kobietom z sekretariatu!!! Co z tego, że \"jest więcej roboty papierkowej\"? To owszem - dla nich jest więcej roboty, za to dla Ciebie będzie więcej roboty przy każdym składaniu podania o pracę, bo dyplom będzie na jedno nazwisko, a podanie - na drugie, i będziesz się musiała każdorazowo tłumaczyć, że nie jesteś wielbłądem. Ja na 100% doradzam Ci, żebyś broniła się i dyplom odbierała juz na nazwisko \"finalne\"! Trudno, niech się panie pomęczą z papierkami (zresztą - dużo ich nie ma - robią Cię w balona jeśli mówią inaczej. Nie sądzę, żeby UW i UJ różniły sie znacząco pod względem tych formalności). Tygrysica - ale Ci fajnie:) Co do wycieczki - ludzie z mojej grupy podczas jednego z wyjazdów zapisali się na wieczorną wycieczkę quadami po pustyni (takie odkryte samochodzikopodobne stwory). Gość zrobił klasyczny błąd - zabrał wszystkie swoje pieniądze i dokumenty i nie zabezpieczył ich dobrze, bodajrze nie zapiął jakiegoś zamka - i podczas tego rajdu wszystko mu wytrzęsło! Czujecie?? Podróz poślubna, a oni zostali bez paszportów, bez gotówki, bez kart! To naprawdę był koszmar. Oczywiście przeszukiwanie pustyni nic nie dało - jak tu szukać czegoś takiego! Zawsze, jak jedziecie na taką imprezę, zabezpieczcie podwójnie wszystkie cenne papiery. Miłego weekendu Wszystkim! :)
×