zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
Wróciłam, i patrzę, czy mnie zabiły - nie zabiły:D Polecam ten numer na pierwszy primaaprilis po ślubie:) U mnie rok temu wszystkie zawiadomione osoby połknęły przynętę, haczyk, żyłkę i rybaka - mimo iż każdy, kto mnie zna, wie, że w prima aprilis wychodzi ze mnie normalny dzieciuch i trzeba uważać na wszystko, co mówię :) Ale wobec tej nowiny wszystkie filtry aprimaaprilisowe puszczają - polecam:))) Coko - chyba masz dzisiaj ochotę na kurczaczka.. ;) Pinezka - świetna suknia!!!! i jako fotograf pochawalam bardzo ten kadr z dwoma lustrami - pokazałaś nam ją dzięki temu ze wszystkich stron!!! A minę masz, jakbyś się naprawdę dobrze bawiła! :D No. A ja wczoraj pierwotnie chciałam Wam napisać coś innego - mianowicie, że wczoraj na spacerze M kupił mi balonik w kształcie delfinka (mówię, że wyłazi ze mnie dzieciak;) ), który to balonik godzinę później został rozszarpany przez bawiąca się pumę. Ale kto by mi uwierzył?? Zaraz posypałyby sie komentarze, że bardzo naciągany primaaprilisowy żart - a to akurat szczera prawda! :D Więc machnęłam ręką i postanowiłam Was nabrać;)
-
Jezu, Dziewczyny, tak kochańsko zareagowałyście, że nie mam serca - muszę teraz napisać to, co zamierzałam dopiero za parę godzinek - ...to prima aprilis był..... Nie zlinczujcie mnie, prooooszęęęęę!!!!!! Ale dziękuję strasznie, że taką masę pozytywów odebrałam w te kilka minut... jejku, mam nadzieję, że nie jest Wam przykro.. Uciekam, bo się boję
-
Dzięki Ashiu:) Mnie strasznie podoba się chociażby ten: http://www.sklep.samanta.pl/sklep.php?komplet=374 ale mogłabym tak wstawiać i wstawiać, bo mają tyle ślicznych.. i Lila, widzę, też jest zwolenniczką Samanty:) Pierwszą bieliznę tej firmy (karminowy komplet;) ) dostałam od M ponad 4 lata temu:) Wtedy jeszcze Samanta nie była taką prężną firmą, ale od razu \"wyniuchałam\", że mają przysżłosć, i od tamtego czasu się ich trzymam (choć niestety ceny poszły w górę:P ) Zmykam - mamy dziś zakupy, może zajrzę przy okazji do Gorseterii na Samantę - natchnęłyście mnie - wpadłam w nastrój \"wieliźniany\" ;)
-
:) To Twain, prawda? :) Wiosno - Narzeczony ma rację. Naprawdę lepiej się \"narazić\" paniom z dziekanatu, które spędzą o jedną chiwlę krócej na kawce, niż robić sobie kłopoty na przyszłość:) Zresztą - Ty już dobrymi stosunkami z dziekanatem martwić się nie będziesz musiała;) Szykuje się piękna pogoda na weekend! Cieszę się, bo mamy pierwszą sesje narzeczeńską:) To coś, co robimy naszym ślubnym Parom przed ślubem;)
-
Witajcie! Lilu - no waśnie z zakupem bywa problem, jak to bywa z dobrymi, ale małymi polskimi markami:( Rossman np. nie prowadzi Eveline. Można kupić na Allegro, i, jak zawsze w przypadku takich firm, dobrze sprawdzają się małe, osiedlowe, postkomunistyczne sklepy kosmetyczne, w których na małej powierzchni upakowane bywają wszystkie kosmetyki świata:) Tam szukaj, jeśli nie znajdziesz na Allegro:) Myślę, że powinnaś być zadowolona, bo taki chudzielec jak Ty nie ma tłuszczu do zrzucenia, a on najlepszy jest w ujędrnianiu:) Wiosno - nie dja się kobietom z sekretariatu!!! Co z tego, że \"jest więcej roboty papierkowej\"? To owszem - dla nich jest więcej roboty, za to dla Ciebie będzie więcej roboty przy każdym składaniu podania o pracę, bo dyplom będzie na jedno nazwisko, a podanie - na drugie, i będziesz się musiała każdorazowo tłumaczyć, że nie jesteś wielbłądem. Ja na 100% doradzam Ci, żebyś broniła się i dyplom odbierała juz na nazwisko \"finalne\"! Trudno, niech się panie pomęczą z papierkami (zresztą - dużo ich nie ma - robią Cię w balona jeśli mówią inaczej. Nie sądzę, żeby UW i UJ różniły sie znacząco pod względem tych formalności). Tygrysica - ale Ci fajnie:) Co do wycieczki - ludzie z mojej grupy podczas jednego z wyjazdów zapisali się na wieczorną wycieczkę quadami po pustyni (takie odkryte samochodzikopodobne stwory). Gość zrobił klasyczny błąd - zabrał wszystkie swoje pieniądze i dokumenty i nie zabezpieczył ich dobrze, bodajrze nie zapiął jakiegoś zamka - i podczas tego rajdu wszystko mu wytrzęsło! Czujecie?? Podróz poślubna, a oni zostali bez paszportów, bez gotówki, bez kart! To naprawdę był koszmar. Oczywiście przeszukiwanie pustyni nic nie dało - jak tu szukać czegoś takiego! Zawsze, jak jedziecie na taką imprezę, zabezpieczcie podwójnie wszystkie cenne papiery. Miłego weekendu Wszystkim! :)
-
Chociaż, jak mnie tak Kropcia natchnęłaś, to zaczęłam sobie wyobrażać uda wymodelowane w kształt... koniczynki na przykład, albo.. serduszka.. względnie... motylka..? ..hm... ale to chyba trudno będzie! ;)
-
W kształt KSZTAŁTNIEJSZYCH UD :) Mam taki dziwny sposób rozkladania tkanki tłuszczowej (niestety - rodzinne), który nie za bardzo mi się podoba:) nie każ mi tego opisywać:D Pewnie radykalnie zmienić się tego nie da, ale trochę - spróbuję;) Miłego dnia Dziewczynki!!! U mie właśnie niebo sie przetarło i wyszło słoooneeeczkooo! :D a na stole stoją w wazoniku pierwsze wiosenne frezje, które mój Luby sprezentował mi-był wczoraj:) więc żyć się chce! :D
-
Cześć Kropeczka!!! Dzięki za podtrzymanie na duchu w kwestii uczłowieczania rzeczy martwych :D Mój aparacik co prawda jeszcze imienia nie ma, ale ma już: ubranko (super obiektyw), domek (torbę) i żarełko (karty pamięci i akumulatorki) :) To w sumie troche uwłaczające - nigdy nie sądziłam, że stać mnie na taki sentyment w stosunku do przedmiotu technicznego :P ech, staczam się.. ;) A odchudzać się nie chcę, bo już nie mam za bardzo z czego:D Tylko chcę wymodelować jakoś uda, dlatego ćwiczę sobie rózne takie wymachy i wklepuję kremiki:) Coko - ołtarzyk neopogański:) Eveline jest bardzo fajna seria Slim Extreme, najlepsze jest serum intensywnie modelujące (biało - szara tuba, zielona nakrętka). Ładnie mi ujędrniło co trzeba i cellulit zmiejszyło - a w kwestii tego sotatniego to prbowałam już wieeelu rzeczy, także jakichś drogich fikuśnych ampułek z płynem wyglądającym jak płyn chłodnicowy z Nostromo :P , które dały guzik -a podchodzę do rzeczy metodycznie, żeby nie ulec autosugestii, czyli robię fotki przed/po (UPRZEDZAM - nie wyślę!!!! :P) :) i dopiero Eveline naprawdę dał efekt:) Zmykam, bo za chwil parę uciekam do pracy:)
-
A - przypomniał mi się jeszcze jeden typ pary, która się nie kłóci - to tacy ludzie, którzy wychodzą z założenia, że \"jakoś to będzie\" i \"wszystko się ułoży\" i wolą zacisnąć zęby i czekać, aż problem sie sam rozwiąże. Niestety, \"jakoś-tam-będyzm\" i \"wszystko-się-ułożyzm\" nie sprawdzają się w normalnym życiu i kiedy już nagromadzi się taka ilość kwasów, że ludzie wybuchają, czasami po latach, to nie ma już czego ratować :(
-
Dobra, Dziewczyny, znikam, bo muszę jeszcze przygotować się psychicznie do dzisiejszej 3 godzinnej konfrontacji z maturzystami;) Mam nadzieję, że znajdę chwilę, żeby Was \"nadrobić\" w czytaniu :(
-
Kropcia - No:) Ale siem cieszem:) Teraz czas zacznie się nam baaardzo kurczyć, ale już nie mogę się doczekać robienia zdjęć naszym nowym aparacikiem;) natychmiast go sobie spersonalizowałam i czasami nawet do niego przemawiam (\"dobry aparacik - super się spisałeś!\"), co kwalifikuje mnie już do przypadków podejrzanych :P Pszczółko -
-
snOrclingu :P Hej Kropa!
-
Cześć Dziewczyny:) Normalnie o tej porze siedzę w pracy, ale dziś później zaczynam, więc zaglądam:) Coko - w pełni popieram akapit o smażalni lipcowo-sierpniowej w Egipcie! :) Ale jeżeli jest to pobyt stacjonarny, a nie wycieczka objazdowa, to da się przeżyć My mieliśmy objazdówkę w lipcu i na kasecie video, którą naprodukowaliśmy, mamy miny, jakbyśmy tam pojechali za karę :P Co do filtra - MOŻLIWIE NAJWIĘKSZY!!! Zwłaszcza, jeżeli to dla kogoś pierwszy raz w tropikach. Nie krępujcie sie brać i 30-tek, jeśli jakieś znajdziecie! Uwaga - sprzęt do snurclingu (maski, płetwy) bardziej opłaca się kupić na miejscu, niz tachać z Polski:) Poręczniej i taniej (no - chyba, że coś się zmieniło). Co do paszportu - don`t worry:) Spokojnie jedziecie na panieńskim:) I nie przeszkadza to czerpać korzyści z \"honeymoon\", wierzą na slowo:) \"cCzerpanie korzyści\" w Egicie może polegać na tym, że dostaniecie łóźko małżeńskie (to wcale nie jest standard!), może nawet obsypią je Wam płatkami róż, i np. dostaniecie kosz owoców gratis:) Różnie bywa - ale zawsze przy meldowaniu podkreślajcie, i to głośno, że jesteście Honeymoon:) Coko - co to znaczy kupować w Centrum? Zainteresowały mnie te kremy:) I chcę sie zarejestrować, chyba że chodzi Ci o jakieś specjalne miejsce w Wawie:)
-
Jej, ale Doborowe Towarzystwo tu dzisiaj przesiaduje! :D A ja akurat miałam dzis problemy z komputerem (wieczny problem żon informatyków, którzy wiecznie coś ulepszają i majstrują przy swoich maszynkach, wiecznie coś poprawiają, mają rewolucyjne pomysły w stylu podział.. partycji? Czy innych tam badziewi i bezinteresownie fundują żonom wieczny stres z racji domniemanej straty danych )i dopiero teraz mam okazję Was poczytać:) Ami, Kropa, Wiosna - mam chyba lekko inne podejście do \"tego\" ;) Po prostu zauważylam, że jeśli miałabym wymienić najbardziej przeze mnie ulubione Osoby na Kafe, to wystarczy, że popatrzę, na kogo wjeżdżają pomarańczki :D Nasze gusta pokrywaja się całkowicie, tyle, że na odwrót :D No, jeszcze parę moich Ulubionych Osób nie zostało obsmarowanych (Coko na przykład, ale nie tylko :) ), ale myślę, że to tylko kwestia czasu :D Więc mam nadzieję nie wypaśc nigdy z obiegu obsmarowywanych, ponieważ sympatia tych pań świadczyłaby o jakiejś strasznej zmianie mojego charakteru - na gorsze of kors:) Wiosno - ale nuuumer z tymi książkami!!!! Ale najgorsze jest to, że bez trudu mogę wyobrazić sobie osoby, które do podobnej pamiątki odniosłyby się wyłącznie z najwyższym uniesieniem, także estetycznym :D Coko - no właśnie, popieram, że od takiego winka niejednokrotnie zaczynała się...obawa o suknię baloniastą :D więc grzecznie mi tam! Ami - SUUUPERR!!!! Oczywiście ten ryk radości nie dotyczył faktu, że masz więcej roboty, tylko tego, że Ktoś zostaje!! :D A co do zwężania sukni - pisałam Ci, że widać na zdjeciach, że sporo schudłaś:) więc żaden to suprajs. Uciekam pocieszyć moje kochanie, któremu dzis łeb zmyłam za to nowe komputerowe stresowanie ;) trzeba jakoś chłopa pocieszyć.. gdyby nie tacy \"domowi rewolucjoniści\", pewnie dużo nowych systemów nigdy by nie powstało.. choć kusi mnie, żeby kupić mu jakiś dodatkowy komputer, na którym mógłby trenować te swoje genialne pomysły :P Pa!
-
Wróciwszy z pracy melduję się :D Co prawda tylko po to, żeby zaraz się odmeldować;) Te Wasze spisy wyglądają nieziemsko :D Okreslenie \"piżdżąco czerwony\" już wryło mi się w pamięć, aczkolwiek nie dają głowy, że starczy mi odwagi, by go kiedykolwiek użyć ;) Kropa - uwielbiam jedwabne sukienki! Jestem w trakcie poprawek do dwóch sukienek z tegoż materiału u mojej genialnej krawcowej:) Cieszę się, że i Twoje krawcowe najwyraźniej stanęły na wysokości zadania ;) Cóż - ecru też może mieć jasne i chłodne odcienie. Może jednak to srebro nie będzie źle przy tym wyglądać??? Spadam, wybaczcie, że tak niewiele napisałam, ale jeszcze się poprawię;)
-
aaa, już ktoś to wstawił:) Widać, jedyny taki bukiet w sieci;) choć chyba co druga kwiaciarnia nazywa się \"Amarylis\" :)
-
http://www.kwiaty.pless.pl/index.php?load=showprod&pid=38 masz, Coko, ale za taki tekst, to nie powinnam się wogóle do Ciebie odzywać :P Właśnie wróciłam z zakupów - ale tam beznadzieeeejnieee!!! Coko - jak z Ciebie taki model z jasnowidzącym barometrem, to niniejszym obliguję Cię do wysyłania ostrzegawczych maili do modeli z opóźnionym zapłonem, czyli nas !!!!
-
nadzieja - sama bym Ci pożyczyła, gdyby nie fakt, że ten sprzęt należy do mojego rodziciela, któy nawet mi go niechętnie pożyczył :P Ale wiesz - z drugiej strony - czy to naprawdę konieczne, żeby te zdjęcia robić? My przy pierwszym pobycie w Egipcie nie robiliśmy zdjęć podwodnych, tylko PODZIWIALIŚMY :) Gdyby nie fakt, ze mój rodziciel ma taki aparat, nawet do głowy by mi nie przyszło kupowanie czegoś takiego specjalnie - bo i tak te zdjęcia nie będą takie, jak w katalogach, i czasami lepiej sobie po prostu kupić książeczkę, niż samemu tracić czas i skupiać się na robieniu zdjeć, zamiast na podziwianiu (np w Dolinie Królów nie można robić zdjeć; ci ludzie, którzy przeszmuglowali aparat, cały czas zwiedzania spędzili na konspiracji i badaniu, czy nikt nie patrzy, i próbach robienia zdjęc - my kupiliśmy sobie pocztówki i spokojnie zwiedzaliśmy. A założę się, że tamtym \"konspiratorom\" zdjęcia i tak nie powychodziły, bo warunki były bardzo trudne). Tak do zastanowienia;)
-
Nadziejo - powiem tak: lepiej już kupić coś takiego i ewentualnie stracić 14 zł, niż stracić 400. Ale muszę Cię uprzedzić, że robienie zdjęć pod wodą jest strasznie trudne! Ryby są ruchliwe jak nie wiem co, i pierwsza setka zdjeć, jakie zrobiliśmy, przedstawiałą wyłącznie rybie ogony :P bo same ryby już zdążyły wypłynąć z kadru;) Więc na mój gust musiałabyś aparatów tego typu kupić kilka, ale że to nie cyfra, nie mogłabyś na bieżąco śledzic błędów, które robisz, i mogłoby sie okazać, że nic Ci nie wyszło. Moze lepiej rozejrzyj się po znajomych, czy ktoś nie mógłby pożyczyć Ci czegoś takiego? Może np. zorientuj się, ile kosztowałaby podwodna obudowa do aparatu Twojej szwagierki? Moglibyście się wtedy na nią zrzucić, bo jej także mogłaby się przydać - do robienia zdjeć chociażby dzieciakowi w basenie:)
-
Sylwja - BINGO:) Tak się nazywał:) Jestem w trakcie skrobania mailika do Cię;) nadziejo, zaraz looknę:)
-
nadziejo - i co, kupiłaś ten aparat?
-
Tygrysek - żartujesz chyba w kwesti powodzenia:D Jestem jednym z ulubionych obiektów pomarańczowych ataków:D co mnie bardzo cieszy zresztą - dzień, w którym wszyscy będą mnie lubić, uznam za dzień swojej klęski - bo to będzie oznaczało, że straciłam charakter;) Sylwji chodziło o coś innego;) Usiłuję sobie przypomnieć, jak nazywał się ten okrągły kształt bukietu (herbaciane róże świetnie Ci będą pasować do tej sukni!) , bo to jest jakaś konkretna nazwa, ale ni w cho.lerę nie mogę - pamięć już widać nie ta :(
-
tygrysek - fajna suknia, taka troche w stylu Empire:) Do tego włoski wysoko upięte, najlepiej w loczki (polski romantyzm), i bukiecik w okrągłym kształcie:)
-
Moniu - kamerzysta uwiecznił to baaardzo dokładnie i mamy okazję śmiać sie przy każdym oglądaniu;) Ale i tak \"przebojem\" było to, że przez jakąś minutę (wydawało się - wiecznosć) mocowałam sie z M paluchem nie mogąc nań wcisnąć obrączki i chichrając się przy tym:) Koleżanki, któe siedziały dalej, myślały, że mój łamiący się głos wynika ze wzruszenia;) Sylwia -
-
moniu - to koloryt regionalny jest, i wiąże się z nim jeden z zabwniejszych momentów naszego własnego śłubu:) Przy ślubie naszym był ksiądz \"sprowadzony\" na tą okazję z Katowic (ślub był w Bielsku). Na naukach nic nam o obrączki całowaniu nie mówili. I wybiła godzina 0, powiedzieliśmy pięknie przysięgę, M mówi kwestię o obrączce, sięga po nią, a ksiądz, który trzymał te obrączki na tacce, szepcze: \"pocałuj!\". M robi minę absolutnie-nie-wiem-o-co-biega i ryp! schyla się do tej tacki i wyciska na obrączce całusa:D A trzeba było ją wziąć, podnieśc do ust i delikatnie pocałować;)