Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabulina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabulina

  1. trzy kropeczki! :) Cokoloko - aaa... no to ja bym przy tej ilości \"odpadła\":) Brak mi niestety wytrwałosci przy czynnościach powtarzalnych.... Cokoloko ale fajnie, że macie ślub a`la laa 20:) A masz już suknię? Wybacz, że pytam, pewnie pisałaś, ale doczytać tego wszystkiego - ni da rady ;)
  2. Cześć wszystkim!! Trochę mnie nie było:) Cokoloko - ale mnie ubawiłaś z tą mądrością :D Jeśli wiem coś więcej o ślubach, to po prostu dlatego, że sama jestem PO, i jako fotograf jestem także PO wieeelu innych :) Więc miałam możliwość także \"zastępczego nabywania doświadczenia\" :) Nadziejamyszki, Kaśka, nutkamm - ale numer! :) Jesteście z moich stron! :) A ja myślałam, że poza Bridą to tu sama Warszawa siedzi;) Jeśli będziecie na Targach Ślubnych w Spodku, to może się nawet spotkamy - będziemy tam mieli stoisko:) cokoloko, nadziejamyszki - świetnie, że robicie zaproszenia same:) Bardzo bym sobie ceniła takie zaproszenie, gdybym je dostała:) Ja także uwielbiam tak się \"bawić\", ale niestety w naszym przypadku to odpadało - trzeba by ich było zrobić ze 100.... nerwi - congratulations odnośnie sukienki:) wiosenko - a jak ja zobaczyłam tego gościa, który ma być nowym Bondem... to mi się odechciało :P najfajniejszy był Connery i Moore, choć brosnan też niczego sobie;) nadal uważam, że z salą zrobiliście dobrze brida - kuruj się!! Agi, i Hura;) domiś - pewnie, że mierzyć trzeba, bo modelki w katalogach niewiele wsplnego z ludźmi mają :P Zobaczysz, jeszcze jakaś sukienka rzuci na Ciebie czar i będziesz wiedzieć, że TO JEST TO;)
  3. Kasiaku, trzymamy kciuki za Babcię!
  4. Hello Holly ii tam, ja myślę, że nikt się nie obrazi - to równie bezsensowne, jak obrażanie się, że komuś się nie podoba czyjeś nazwisko (jak mi się nie podoba nazwisko mojego M!!!!!!!). Dostaje się i już. Ale jeśli Cię to pocieszy, to P... zalicza się w moim otoczeniu do imion niespecjalnie popularnych i też mi się nigdy nie podobało;) Nie podoba mi się także \"Elżbieta\", \"Danuta\", \"Stefania\", \"Franciszka\" z takich staropolskich. Nie mogę się też przekonać do tych, o których piszesz - zachodniopochodnych. Plus Andżelika (bleee), itp. Czytałam kiedyś ranking imion, które wymyślili polscy rodzice swoim dzieciom. Nie wiem, czy się orientujecie, ale w Polsce można wymyślić imię dla dziecka - byle źle się nie kojarzyło i nie było obraźliwe. Imiona, których nadania polskie urzędy odmówiły: - Kukła - Dziwa (to akurat jest starosłowiańskie) - Opieniek (serio! wyobrażacie sobie? \"Oto pan premier - Opieniek Nowak\".) - Solidariusz Jechałam natomiast kiedyś pociągiem z parą niezwykłych rodziców - oboje punkowcy, fioletowe włosy, uszy naciągnięte przez etniczne kolczyki, no i ogólnie - zakolczykowani. Siedzący w kulturze Afro (żyją z dawania koncertów na bębnach afrykańskich). Otóż poza tym, że byli naprawdę super parą i świetnie zajmowali się córeczką, urzekło mnie imię, które dla niej wymyślili - Akimi. To po japońsku oznacza \"światło\", \"słońce\". I uwierzcie mi - ta malutka wyglądała naprawdę jak żywy promyczek. Super jej to pasowało:)
  5. mx - no to faktycznie poczekasz jeszcze trochę, jeśli zmierzasz ich pytać o zdanie :D Ale imiona są ładne - ponadczasowe i uniwersalne na skalę \"światową\" (zawsze jest jakiś odpowiednik - John, Mary, etc). Ale świetne są teraz te USG 3D:) Widziałam jakiś program:) taki film z życia płodoweg- my tego nie mamy;) to musi być niesamowite, widzieć takie szczegóły anatomiczne swoich dzicei jeszcze przed urodzeniem. I mówią, że to pomaga także wzbudzić zaangażowanie u ojca;) no to co - nasza Miss ;) :) Odpoczywaj, a co! Bardzo się cieszę, że wyniki masz takie dobre:) Kasiaku - taka nerwowość w podobnej sytuacji jest nieodłączna dla ludzi, którzy są ze sobą naprawdę blisko. Gdybyście byli małżeństwem \"dystansowym\", czyli nie byłoby między Wami takiej bliskości, nie byłoby też takich tarć - ale bliskośc jest o wieeele więcej warta, niż kłótnie w obliczu takiego stresu. Nie przejmuj się docinkami, widać osoba nigdy nie była w poważnym związku... należy jej współczuć, a nie się przejmować. Jesteś wrażliwa i tyle. Strasznie się cieszę, że jednak rokowania są takie dobre:)
  6. w skrócie - dni liczy się od pierwszego dnia cyklu, czyli pierwszego dnia miesiączki. Owulacja następuje mniej więcej w połowie cyklu. Ale śluz płodny występuje wcześniej, i dni płodne też są wcześniej - śluz jest ich dobrym wyznacznikiem. Żeby doszło do zapłodnienia, musisz się kochać PRZED owulacją, bo plemniki potrzebują czasu aby dotrzeć do jajeczka. Plemniki żyją w ciele kobiety nawet do 6 dni. Mogą sobie \"czekać\" tam na jajeczko. Dlatego współżycie tydzień przed owulacją może sie skończyć dzidziusiem. Natomiast współżycie w dniu owulacji i póxniej jest bezpieczne - jajeczko bardzo szybko umiera. Jeśli nie natrafi od razu, w jajowodzie, na czekające plemniki, to obumiera, pełznie sobie w dół i masz okres. Więc -możesz mieć teraz dni płodne.
  7. Ami - gratulacje:) Gdyby była tutaj animacja dzwonów albo salw triumfalnych, to bym ją wkleiła;) Suknia piękna, będzie Ci w niej ładnie:) Ale jak się do mnie nie odezwiesz w końcu, małpo jedna :P, to..... (tu następuje ikonka przedstawiająca w najdrobniejszych szczegółach proces przeprowadzania wiwisekcji. Na żywo.)
  8. nerwi - oczywiście macie rację:) są rzeczy ważne i ważniejsze, a najważniejsze jest Wasze szczęście - dobrze mówi teściowa, że to JEJ goście, bo tacy goście, którzy nie bedą się bawić tylko dlatego, że nie ma wódki, tylko jakieś whiskey (sic!) to chyba nie Wasz kaliber ludzi:) Dziewczyny, ale z tego wszystkiego wyciągnijmy jedną ważną naukę - JAK NIE ZACHOWYWAĆ SIĘ, GDY JUŻ SAME BĘDZIEMY MAMAMI... Zapamiętajcie sobie to nasze dzisiejsze oburzenie, żeby kiedyś samemu nie być taką paskudnicą - teściową, co to tylko wesele na zamku... albo mamusią, co to tylko bogaty zięciunio.. ;)
  9. Cześć Dziewczyny! tak sobie Was poczytałam (bo zaległości miałam) i sie przeraziłam, jak kosmiczne problemy mogą robić rodziny - i to przeważnie z tej \"kobiecej\" strony! nutkam - ja byłam w Twoim wieku, gdy się pobieraliśmy, mimo to nie słyszałam haseł, że \"to za wcześnie\". Moja matka chrzestna nawet zrobiła fajne podsumowanie na ten temat \"tak sobie pomyślałam, przecież to jeszcze dziecko. Ale tak chwilę policzyłam.. matko! Przecież ja była o rok młodsza, jak sama wychodziłam za maż! Tak to starym się wydaje, że oni stoją w miejscu, a dzieci zotają zawsze dziećmi.. \". Też mieszkaliśmy w dwóch miastach i choć pomieszkiwaliśmy ze sobą w weekendy, to o mieszkaniu \"stałym\" w ten sposób nawet nie myśleliśmy - nie ze względu na światopogląd rodziców, ale nasz własny;) ale znam ten stan \"weekendowego narzeczeństwa\". I też oboje chcieliśmy to zmienić. Słowem - nie przejmuj się gadaniem. Ja wiem, że to się łatwo mówi. Każda z nas mimo wszystko chcialaby mieć teściową, która byłaby jak druga mama - życzliwa i kochająca. To się zdarza nader rzadko. Ale wychodzisz za mąż za NIEGO i TYLKO ZA NIEGO! Nawet ksiądz na naszych naukach przedmałżeńskich kładł na to duży nacisk - że MĘŻCZYZNA OPUŚCI MATKĘ SWOJĄ I OJCA SWEGO I ZŁĄCZY SIĘ ZE SWOJĄ ŻONĄ. Tak naprawdę to Twoja Rodzina to będziecie Wy - we dwójkę. Wyrób sobie mechanizmy obronne przed teściową - bo ona nie przestanie być taka, jaka jest, tylko dlatego, że już będziesz jej synową. Naucz się puszczać mimo uszu takie rzeczy, albo podśmiewać się z nich w duchu:)
  10. Kasiaku, jak tam u Ciebie..? Ech, kiedy minęły te czasy, gdy po jednym dniu nie można było nadgonić z czytaniem Was... mam nadzieję, że u Wszystkich wszystko dobrze...
  11. Mx - gratuluję!!!! Od najmłodszych lat uważałam, że urodzenie bliźniaków - chłopca i dziewczynki - jest najlepszym możliwym \"rozwiązaniem\" ( w obydwu znaczeniach tego słowa;) ) Nie dość, że od razu dwójka, to jeszcze urozmaicenie... ale będziesz mieć fajna parkę!! No to co - widać jesteś z okolic mojego rocznika, bo ja też miałam tych \"Ań\" na pęczki:) Co do imienia na D to sugerowałam w poście Dorotkę i obstaję przy tym;) ale rozwiązanie z imionami na tą samą literę to tylko jedno z bardzo wielu... I gratuluję potasiku! ;) większości z obecnych tutaj kafeterek uzmysławiasz zapewne, że coś takiego we krwi w ogóle mamy;) Holly - masz rację - nic na siłę:) a teściowie mają to do siebie, że szybko chcą wpędzić dzieci \"we wnuki\", bo mają ochotkę poniańczyć od czasu do czasu jakiegoś rozkosznego maluszka, ale już sami mieć - to nie bardzo;) na zasadzie - wąchanie kwiatka bez zrywania;)
  12. Kasiaku! Ściskam Cię mocno! Bardzo, bardzo Ci współczuję :( Ale to, że operacja jest tak szybko, to nie musi znaczyć koniecznie tego, że stan jest już jakiś \"terminalny\". Może też tak być dlatego, że jest to nietypowy rodzaj raka i nie ma \"kolejki\" do jego operacji. W każdym razie - życzę Twojej Babci wszystkiego dobrego, a Tobie - dużo siły.. :(
  13. a, to przepraszam, Holly:) Miałyśmy kiedyś rozmowę na ten temat i wydawało mi się, że byłaś bardzo na \"tak\". Coś źle zrozumiałam:) Powiem Ci, że jako dziecko uwielbiałam fakt, że moja własna rodzina najpierw miała wigilię u jednej babci, a póxniej jechało się na drugą:) Dla dziecka oznacza to jedno - 2x więcej prezentów;) Co do imion - był kiedyś program na ten temat. Kobieta opowiadała o tym, jak pojechała na spotkanie z prezesem wielkiej firmy. Nazywał się... Telesfor Myszka :D A Ty masz w swoich \"typach\" imion 2, które mi takze bardzo się podobają, ale nie są na M;) - Emilia i Kacper. Podoba mi się także Luiza - pewnie dlatego, że znam świetną dziewczynę o takim imieniu:) Też tak macie, że kojarzycie imię z konkretną osobą? Ja na tej zasadzie zniechęciłam się do paru imion;) Mykam, dobranoc!
  14. Dzięki, Kasiaku;) Co do imion - zawsze jest tak, że jakieś jest aktualnie modne. Ja miałam zawsze w klasie kilka \"Ań\" (czyli dziewczyn o iminiu Anna :D ) i \"Magd\". Z chłopców najwięcej było Łukaszy. Julię miałam tylko 1 w całej karierze ;) Znajomy ksiądz powiedział mi, że on jest chrzcząc dzieci jest na bieżąco w popularnych serialach:) kiedys to głównie z nich ludzie czerpali pomysły. Jak był taki serial o księżniczce Angelice (to nie nasze czasy;)) to było mnóstwo Andżelik;) a kiedy wreszcie jakaś para przyniosła mu do chrztu chłopca imieniem Beniamin, to bardzo się zachwycił - że to takie starotestamentalne i rzadkie, że musieli długo nad nim myśleć itp - a wystraszona mama odpowiedziała szczerze: \"..proszę księdza, bo był taki fajny serial o słoniku Beniaminku..\" :D Ale ważne, żeby imię współgrało z nazwiskiem. W przypadku dziewczynki lepiej dać bardziej neutralne, bo nie wiadomo, jakie nazwisko będzie nosić w przyszłości. Podam Wam kilka autentycznych przypadków takich nieszczęsnych zbitek (za autentyczność każdego ręczę głową!) : Domicella Marchewka Carmen Chrząstowicz Inez Środa i moja ulubiona: Nadzieja Pociupana :D:D
  15. cześć Dziewczynki! Nie musicie opieprzać, już skonczyłam ;) No to co - wiesz, my wybraliśmy imiona jeszcze długo przed ślubem, kiedy jeszcze sądziliśmy, że chcemy mieć dzieci;) Mamy obydwoje imiona na M i postanowilismy, że nasze dzieci też by tak miały. Chłopiec - Marcel albo Maksymilian (to ostatnie niestety ma bardzo brzydki skrót - Max - kojarzy mi się z psem, musielibyśmy go \"skracać\" np. Mil) Dziewczynka - Maja. Tak na mnie sam mówiono przez długie lata, bo moje imię i nazwisko składały się właśnie w imię \"Maja\" :) W każdym razie - plizzz, nie dawaj dziewczynce Julia... pomyśl, jak ona będzie się czuła, będąc czwartą Julią w klasie... A nie myśleliście o tym ,zeby imiona Waszych dzieci też zaczynały się tak, jak Wasze? Twoja córcia mogłaby być fajną Dorotką:) 6 godzin zdjęć ... ale się rozmarzyłam... no, ale faktycznie - takich efektów nie można by osiągnąć w biegu... nasze zdjęcia Pary znad morza były robione jeszcze przed ich Ceremonią - tzn. z naszych zdjęć jechali do Kościoła. Nie było mowy o takich fajnych, dynamicznych ujęciach albo choćby o ściągnięciu butów (chodziło mi po głowie ujęcie bardzo zbliżone do tego, które dostałam później od Ciebie;) ) Holly - tylko rozgryźcie sprawę Wigilii zanim pojawią się dzieci;) o ile pamiętam, chcecie je mieć dość szybko;) Kasiak - zachwyty przesłałam mailowo:):):) cześć Diabełku ! A wiesz, że ja nie mam Twoich ślbunych zdjęć?? cześć Dianusia! A w sprawie kuriera - to chyba raczej nie daje się napiwków. Ale na pewno nie pogniewają się, jak dostaną;)
  16. Hej Dziewczyny!! Kasiak - NIE MAAAAAMM!!! Ślij na kodijack@interia.pl Hehe, widzę, że nia miałyście problemu z dopatrzeniem się zmiany - moja osobista matka miała niemałe :P W końcu stwierdziła, że to zdjęcie wygląda jak akt ;) Holly, nie przejmuj się - my też tak mieliśmy przez parę lat, choć nasze rodziny dzieliło zaledwie 10 min jazdy. M miał wigilię u siebie, ja - u siebie, a potem się odwiedzaliśmy. Myślę, że w tej sytuacji nie ma innego wyjścia, jak zrobić wigilie \"naprzemienne\", albo - w sytuacji, gdy rodziny nie mieszkają na drugim końcu Polski - poprosić jedną z rodzin, aby zaczynała wigilię ciut wcześniej, a drugą - ciut później. Jecie u jednych, a do drugich docieracie na czas deseru i otwierania prezentów. Ciężkie, ale wykonalne. No to co - śpij, kochana:) Zresztą - nie zakładaj od razu, że berbeć nie da Ci później spać - bywają różne dzieciaki. Mój ojciec podobno spał jak zabity przez całą noc i babcia, wierna trendowi karmienia co ileś gozin, miaął niemało zachodu, żeby go wybudzić na karmienie 2 razy w nocy;) Kasiak - ja też mam problem z prezentami... w dodatku, odkąd rodzina się \"podwoiła\", to trzeba ich wymyślić od groma... Dla kobiet sprawa łatwa - robię jakąś biżuterię;) Właśnie, za niedługo startuję na Allegro z naszyjnikami, podeślę Wam linka do oceny lub wykorzystania;) Natomiast faceci - to jest wyzwanie. Zwłaszcza mój ojciec - wszystko kupuje sobie sam, nie bacząc na środki. Ma znacznie więcej wszystkiego, niż moja mama. Cóż, w tym roku dostanie od nas skórzane rękawiczki - może mieć drugą/trzecią parę;) agatko, to już fajne popołudnie było:) Śliczne, pomarańczowe światełko:) Ale świetnie się miał z Wami fotograf, ze tyle czasu poświęciliście na zdjęcia!!! Ja to trafiam zawsze na sprinterów :o chciałabym poustawiać, porobić więcej ujęc - a tu trzeba wracać :o Rekord - plener w 26 minut, sesja nr 2. Dostali i tak prawie 200 zdjęć, ale ja czułam się jak przepuszczona przez magiel ... Idę, dziś szaleliśmy w Krakowie i mam dość. Dziewczyny, jakbym tu jutro zajrzała, to mnie opieprzcie - jutro powinnam pisać szkolenie dla maturzystów na środę. Musicie mnie trochę zdyscyplinować, bo znów \"wpadnę w ciąg\", a Wy tutaj już i tak coraz mniej zaglądacie.. po co mam się znowu uzależniać, jak Was nie ma...
  17. Sylwio, ja wiem, że to niby po to, aby uczeń miał spokój - ale wydaje mi się to całkowicie chybione. Nie sądzę, aby taka cmentarna cisza komukolwiek służyła... A już to, co piszesz o ustnych, to paranoja jakaś kompletna... Co do bycia-psychologiem-przez-nauczyciela, to ważna rzecz Waszej pracy - zwłaszcza wychowaczej. Są kwestie (zwłaszcza w dziedzinie znęcania się uczniów nad kolegą/koleżanką) które mogą wyłapać TYLKO wychowawcy. Niedawno prowadziłam właśnie szkolenie dla wychowawców na ten temat. Bycie nauczycielem to ogromna odpowiedzialność. Uściski, i.. dobranoc:) Brida, dzięki;)
  18. Kasiaku, nadal czekam, ale może to wina mojej przygłupawej skrzynki... Ale, dziewczyny - tak sobie pomyślałam, że ja też mogę Wam pokazać zdjęcie, na którym dość MOCNO się zmieniłam :D:D Wejdźcie sobie na stronkę moją, do galerii, do cyfrowych - uchwyconych, i kuknijcie na zdjęcie nr 30 (nie musicie liczyć, jeśli przejedziecie myszką z naciśniętym lewym klawiszem pod zdjęciem, pojawi się Wam numeracja;) ). Oj, CIEKAWA jestem komentarzy Waszych! :D I w ogóle - pooglądajcie sobie nowe zdjęcia:) Ja wiem, że chwilowo macie ślubnych zdjęć dosyć, ale chcę się pochwalić - a Wam mogę:D
  19. Brido, tego chyba należy się trzymać:) Nasi mężczyźni muszą nas wspierać, trudno, taka ich rola.. ;) Zajrzyj sobie na stronkę, jak będziesz mieć czas - się trochę zmieniło;)
  20. brido, a gdzie Ty pracujesz? Faktycznie widzę, że problemy pokrewne :o Po jakim czasie udało Ci się złapać do tego dystans..? Ale powiem Ci, że generalnie to jednak dużo więcej satysfakcji niż frustracji... miło np. zdobyć zaufanie ludzi, którzy otoczyli się już taką skorupą, że zdawałoby się, że nikogo już do środka nie wpuszczą:) Wiadomo jednak, że początki zawsze są trudne..
  21. hej Brido! szkoda, że Wam nie wyszło z kursem - ale doradzę Ci, żebyś na lekcje indywidualne też umówiła się z wyprzedzeniem. Ostatni Kosubkowie nam mówili, że nie mają czasu na nic i ciągle muszą odmawiać chętnym na lekcje indywidualne. No a my na tego Sylwestra chcielibyśmy isć właśnie ze wzgledu na ten kurs tańca - chodzi się w końcu ten trzeci rok, i chciałoby się to jakoś wykorzystać, na jakimś balu najlepiej! No, ale we własnym towarzystwie też będziemy się nieźle bawić;) Co do mojego radzenia sobie w pracy - to zależy, od czyjej strony się patrzy. Wg tego, co mówią uczniowie i dyrekcja, radzę sobie bez zarzutu. Wg tego, co samam myślę - tak mało mogę! Przygotowywanie warsztatów i kursów np. dla maturzystów to betka - czysta satysfakcja, a stres prawie żaden. Gorzej, gdy przychodzi do Ciebie dziewczyna, która wymaga tak naprawdę pomocy kompleksowej - ze znalezieniem nowego domu włącznie (bo w starym tatuś regularnie bije mamę). Wtedy czuję się bezradna i wieczorami chliipię M w rękaw :( Muszę się nauczyć pewnego dystansu - ale to trudne, bo zbyt duży dystans skreśli mnie jako psychologa. Myślę, że potrzebuję po prostu czasu. A co u Ciebie? Kaśka- na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że rozumiem, co czujesz;) My z M byliśmy w zasadzie \"narzeczeństwem weekendowym\", bo ja studiowałam w Krakowie, a on - w Katowicach. Znam tą skręcającą tęsknotę - ale ona też ma swoje plusy;)
  22. Kasiak - ja nic nie mam od Ciebie!!! Nie trzymaj mnie tak dłużej, bo mnie ta niepewność zabije!! :D Agatka - a od Ciebie - mam:) Wyglądałaś bajkowo, a zdjęcia są piękne - cudne światło (wieczorek, prrawda?:)), stylowe i takie.. pasujące do Ciebie:) jak mawia moja siostrzyczka - siupel :) się mi podoba:) ewka - gratulacje!! ;)
  23. Niebieska sukienka - no właśnie:D Ja naprawdę bardzo chętnie bym się przeszła na taki ślub:) Jak (nie daj Boże) jednak będziesz mieć deficyt gości - zawiadom mnie, pojawimy się z mężem i rozkręcimy imprezę;) :D
  24. Nadziejamyszki - normalnie mnie aż \"poskręcało\", gdy przeczytałam Twój post. Nie ma mowy, żebyś straciła te 500zł. Dobrze piszą - dostałaś pokwitowanie, masz podstawy. Prawo konsumenta leży po Twojej stronie i w razie procesu (a 500zł to już kwota, o którą można się procesować) masz wygraną w kieszeni. Pilnuj tylko jak oka w głowie papieru z numerem zamówienia - i postaraj się jakoś dorwać katalog z tym właściwym zdjeciem - albo w innym salonie zrób mu zdjęcie (powiedz, że np. zastanawiasz sie nad tą sukienką i musisz zapytać o zdanie tatę) albo skxeruj. Na następnej konfrontacji miej ze sobą dyktafonik. Nie ma się co śmiać, oni chcą Cię oszukać, a kwoat jest niemała. Nie wywiązali się z umowy, a Ty w najważniejszy dzień nie będziesz przecież szła w sukni, która Ci nie odpowiada. niebieska sukienka- ja bym się bardzo ucieszyła, gdybym została zaproszona jako gośc na ślub w Sylwestra:) Móiąc wprost - to naprawdę świetny sposób, żeby się zabawić \"na poziomie\", a bale sylwestrowe kosztują z reguły więcej niż wyjście na wesele;) No i ma się pretekst do zrobienia się naprawdę na bóstwo - bo to i ślub koleżanki/kuzynki, i Sylwester... ;) Hej Brida! Czy chodzisz w końcu na kurs tańca do Pałacu?:) I czy słyszałaś o jakiejś fajnej zabawie Sylwestrowej? Wiem, ze już późno, ale my jeszcze nic nie mamy..
  25. Hej Agatka!! Coś mi się wydawało, że nie widziałam Twoich zdjęć, i specjalnie obejrzałam obie skrzynki. Otóż mam od Ciebie 2 maile pt \"Agatka i jej mąż\", ale oba bez załączników. W jadnym nawet pisze \"jakoś nie mogę wam wysłać zdjeć\". Tyle :) Więc chyba będę zmuszona prosić Cię o powtórkę, jeśli do innych w końcu udało Ci się dosłać:)
×