zabulina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zabulina
-
cześć trzy Kropki! KOpę lat!! :D hej Brida:) To byłyśmy w Krakowie w tym samym czasie - ja robiłam śluby:) Suknia piękna i z wielką klasą. Gdybym wiedziała, że jedziesz do Krakowa, dałabym Ci parę adresów salonów.
-
Kurczę, człowiek myka do naprawionego kompa na chwilę, a te tyle naprodukują:) Kiedś - masz na poprawę nastroju:) Narzeczona - olej. Tzn potwierdzenie przybycia na miesięc przed nie uważam za żadne nadurzycie. Dobrze jest i niech tak zostanie - tylko roześlij je jak najszybciej, bo ten miesiąc na zastanowienie muszą mieć :)
-
Kiedyś, rozumiem Cię aż za dobrze. W naszym związku też ja jestem \"działaczem\" (co czasami niestety "działa mi" także na nerwy...) i też nie uznaję półśrodków:( W moim przypadku likwidacja przyczyny polegała na zamieszkaniu w Katowicach, co niestety zmusząło mnie do niesłychanie uciążliwych dojazdów do Krakowa, czasami o koszmarnej porze typu 5.30 rano, jeśli zajęcia rozpoczynały się o 8mej, ale tak zrobiłam. Jestem pewan, że i Ty znajdziesz rozwiązanie tej sprawy. Rozdarcie pomiędzy Krakowem a Katowicami, które, jak widzę, dotyczy nas obie, nie jest korzystne... Zazdroszczę Ci i tak,że u Was rozwiąże się to na korzysć Krakowa... nobi, masz 2 maile:)
-
Kiedyś, biedaku, ale Cię wzięło.... Kiedy rozstawaliśmy się z M po weekendzie (ten stan rzeczy trwał 2 lata), mi zawsze pomagało przytulanie się do jego koszulki. NIe wiem, może jestem nienormalna, ale na mnie jego zapach działał i działa bardzo kojąco. Może i Tobie pomoże:)
-
nobi, a ja Twoich też nie mam!!!! Tylko Twojej sukni!! :(
-
Narzeczona - tego to już niestety nie wiedziałam;) choć mogłam się domyślić;) Kiedyś, ja miałam cieżki okres, gdy miszkałam w Krakowie, a M w Katowicach.. byliśmy takim weekendowym narzeczeństwem, i to jeszcze nie do końca, bo trzeba było rodziców odwiedzać... Współczuję...
-
ano racja, u mnie też nie dziala. Ogródek ekstra, plenerowy jak najbardziej:) Np. na taki miniplener w dniu ślubu - bo i bezpiecznie (nie utytła Ci żaden zbłąkany pies etc), i ładnie. No to uderzajmy do Marcy, jak się pojawi, żeby suknię trzymała!!
-
eetah - moje foty, znaczy mnie jako mnie? :D czy mojego autorstwa? ;) Ja Twoich zdaje się też nie mam.
-
Ja Ci coś opowiem - M naprawia nam w tej chwili komputer, który był łaskaw siąść akurat dzisiaj, gdy planowaliśmy siedzieć nad zdjęciami No ale do wieczora będzie na chodzie, więc podeślę co trzeba. Dobrze mieć informatyka za męza, inaczej już bym panikowała. Czekam na zdjęcia, choć mam te znad stawiku:) Co powiesz na wariant z suknią Marcy:D ?
-
:):):)
-
Nobi, nie dokładnie mx, ale mx takie chce - to są śliczne zdjecia znad morza, mx wkleiła link na tej albo poprzedniej stronie.
-
Mój Boże, \"pożyczymy\"!!!
-
Narzeczona, najwyżej porzyczymy suknię Marcy (ona jest zdeterminowana ją wyrzucić:D), przystosujemy do Ciebie prowizorycznie i będziesz się tarzać!!! :D Luby może na tą okazję podkupić sobie byle jaki garnitur na ciuchach. Komputerowo sie to wszystko dopieści:D Po prostu jeśli tak bardzo Ci się podobają te zdęcia Mx (mi też zresztą) to mogłybyśmy je spróbować nawet \"przebić\", choć bez udziału Sz. P. Morza Polskiego:)
-
eetah, ale jakie? Bo ja ich dużo mam:) Nobi, dziób w górę!!! Znów masz maila.
-
Nobi, mail - hehe, śmiga po sieci jak bumerang
-
Nobi, odpisane:)
-
Nobi, odpisałam:) Agatko, nie pali się:)
-
Heja, fajnie, że doszły no i że się podobają:) Na skrzynce jeszcze nic nie mam, Nobi:) tijka, cienie Ruby są powszechnie dostępne na Allegro i bardzo niedrogie.
-
dzięki;) Na szczęście takie śluby to przeważnie weekendy, więc myślę, że nawet jako praktykująca psycholożka będę miała na to czas:) Bo bardzo to lubię i kropka :)
-
Mx, ale taka wystawa to około 500 zł - i to taka mniejsza:( Ja jestem w końcu hobbystą, żyć z tego nie będę najpewniej, i inwestować będę raczej w gabinet psychologiczny, niż w to. Tyle, że to ładnie wygląda na stronie :)
-
Dzięki, Agatka! Twoja opinia znacząca nie zawierała ani jednej złośliwości, co poczytuję za zaszczyt :D A co sądzisz o tej drugiej sesji? To było co prawda raptem 20min, bo Pan Młody oporny, ale chyba wyszło nieźle:)
-
mx, raczej ich nie znajdziesz, to takie pomniejsze wystawy. Kurczę, też powinnam zacząć się wystawiać, bo to ładnie wygląda na stronie - już miałam kilka propozycji, ale zawsze odrzucałam, bo to dużo pieniędzy kosztuje :( Może jednak warto? Podoba mi się, że tyle się uczył - to zobowiązuje, powinien być ze 4x lepszy od takiego samouka, jak ja:D
-
Jasminum - bardzo ładne te zdjęcia:) To ogólnie. A teraz szczera opinia detaliczna: 1. Zdecydowanie lepsze mają zbliżenia od zdjęć \"całościowych\". Ta różnica jest na tyle duża, że uważam, iż to muszą być co najmniej 2 różne osoby fotografujące. Jedna z nich ma złą manierę kadrowania amatorskiego, tzn. główki w środku. Zorientuj się, kto robił te zdjęcia, które najbardziej Ci się podobają i przy podpisywaniu umowy upewnij się, że właśnie ta osoba będzieCi robić zdjęcia. 2. Niebezpieczeństwo \"perełek\". Zanim podpiszesz, koniecznie obejrzyj więcej zdjęć każdej pary - zobacz, czy wszystkie są równie udane. Ja wolę, jak fotograf ma na stronie galerie każdej pary z osobna i umieszcza w nich dużo zdjęć. To może wygląda mniej widowiskowo, bo wiadomo, że tych naj-naj zdjęć jest kilka, ale tak jest uczciwiej. Więc koniecznie obejrzyj całe albumy:) Tyle:)
-
O, kurka. Drogie:) Może używana będzie tańsza;)
-
Swoją drogą - to jest wredne. Takie zdjęcia możliwe są tylko nad morzem. Ja takich zrobić nie będę miała jak Hej, Narzeczona - chyba, że po tej krakowskiej sesji wybralibyśmy się nad jakieś jeziorko, co?? :):)