Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malenkaaa24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Musisz byc bardziej niz silna moja droga. To Cie bedzie kosztowalo bardzo duzo... jednak skoro juz zdobylas sie na to, zeby mu powiedziec: albo ona albo ja, dasz rade. Ja w pewnym momencie tez zaczelam waptic czy to ma sens. Zaczelam dostrzegac, ze to co sie dzieje wymyka sie spod kontroli. Ze stalam sie ta druga i marne szanse na zmiane... A jednak w moim przypadku jestesmy razem. Jestem ta jedyna i najwazniejsza:) Dlatego popieram Cie moja droga i trzymam kciuki:) Jezeli okaze sie, ze on nie jest Ciebie wart to daj sobie szanse na to by pojawil sie w Twoim zyciu ktos, kto bedzie:) Glowa do gory:) Aczkolwiek zdaje sobie sprawe jakie mysli Ci chodza po glowie. Zycze ci sily, wytrwalosci i jeszcze raz sily!
  2. Szczery nie mam zamiaru nikomu nic udowadniac... A dlaczego wypowiadam sie na forum? Moglabym zadac Ci to samo pytanie:)
  3. Przeczytaj jeszcze raz... powolutku to moze zrozumiesz... :P:P:P
  4. A gdzie ty sie doszukalas tej infantylnosci moja droga? popierdolka zyciowa bo okazal sie odwazny. Rozumiem ze moja historia nie daje ci poczucia satysfakcji, ze nie mozesz napisac a masz ty malpo! Oszukal cie wykorzystal itp ale widze, ze i tak nie omieszkalas mnie obrazic. Przykro mi, ze cie nie usatysfakcjonowalam...
  5. Tak jestem pewna. Zreszta byli malzentwem tylko 4 lata. Mieli dziecko i ona stwierdzila, ze trzeba wziac slub, zeby ludzie nie gadali... Teraz wiem od niej, ze zaczelo im sie sypac wiec postanowila sie zabezpieczyc w razie wu... Zeby uprzedzic pytania dodam ze zadzwonila do mnie kilka dni przed rozwodem, zeby mi wygarnac i udowodnic, ze wcale jej go nie odebralam i w sumie to ona wygrala bo zostawil jej wszystko... Jakos tak mniej wiecej:p
  6. Nie mam zamiaru przez reszte zycia obawiac sie tego jak to ladnie nazywacie "kopania". Jestem szczesliwa i mam przy sobie mezczyzne, ktorego kocham. Mamy zamiar razem isc przez zycie. Wierze w to, ze nam sie uda skoro juz tak daleko zaszlismy. Gdybym byla tylko kaprysem lub chwilowa zachcianka nie odszedlby od zony... Karmilby mnie klamstewkami tak dlugo jakby sie dalo a potem wrocilby do gniazdka. Widze jednak, ze w waszych oczach i tak jestem skreslona wiec nie ma sensu was przekonywac.
  7. Po pierwsze: gdybym nic dla niego nie znaczyla, nie wybralby mnie tylko zostalby w swoim starym zyciu, bo tak byloby latwiej. Po drugie to ze facet raz zostawil kobiete nie znaczy ze zaraz zrobi to ponownie. Aczkolwiek prawdopodobienstwo moze wzrosnac... Do Magdy... Nie oklamywal jej 1,5 roku. Ona dowiedziala sie o nas po trzech miesiacach ale na poczatku nie chciala rozwodu. Dlatego tyle to trwalo. Jestem szczesliwa. Nie mam zamiaru tego ukrywac! Nie jestem jedna z tych, ktore czekaja na mezczyzne kilka lat i dziekuje za to losowi
  8. Jeszcze jakis czas temu pisalabym tutaj: JA TEZ JESTEM KOCHANKA. Jestesmy razem juz ponad poltora roku. Uwierzcie mi, ze niejednokrotnie postanawialam odejsc. Wiedzialam, ze ma zone. Wiedzialam rozwniez, ze ich malzenstwo to zwykla fikcja. Kiedy zona sie dowiedziala, zaczelo sie... Musial zdecydowac. Albo ona albo ja. Zdecydowal.... Wybral mnie... Nie powiem, ze caly czas bylo rozowo.... Wychodzily na jaw jego klastewka... Teraz juz wiem, ze on poprostu musial dorosnac do tej decyzji. Od dwoch miesiec juz nie jestem kochanka... Jestem najszczesliwsza pod sloncem kobieta zwiazana z tzw. FACETEM Z ODZYSKU:P tak rozwiodl sie. Odszedl od zony i stara sie odbudowywac relacje z dzieckiem. Nie ma latwo, bo nasluchalo sie od mamy jaki to tata jest zly i juz ich nie kocha. Teraz pewnie paluszki swierzbią niektorych, zeby mi tu nasmarowac co nieco... A piszcie sobie... Kocham i jestem kochana. Planujemy wspolna przyszlosc a moje obawy , ze nie byl gotowy na rozwod zostaly rozwiane... Czy mialam wyrzuty sumienia??? Mialam i to ogromne. Jednak z biegiem czasu dowiedzialam sie czegos co je rozwialo szybko i skutecznie. nie jest to moi drodzy bajeczka opowiedziana mi przez misia tylko pradwa potwierdzona przez nia sama! Nie wybielam sie absolutnie ale juz sobie to wybaczylam.... Kazdy czlowiek jest inny moi mili... Tak sama malzenstwa ludzi roznia sie od siebie. Jest mnostwo cudownych zon i matek, ktore zostaja porzucone i zranione w przeokrutny sposob... ale sa tez wyjatki.
  9. Witam wszystkie fanki i cala reszte:) Moze was to zasmuci ale u mnie wszystko ok:) Strasznie dawno do was nie zagladalam ale to przez to ze tyle sie dzialo:) Widze, ze wy takze nie zagladacie... Macie jakies nowe idolki??? Pozdrawiam:)
  10. Wyjcie mialo byc:P ale mnie tu dawno nie bylo:P
  11. O nie... Mowy nie ma. Zreszta same ciekawsze zakonczenie sobie wymyslicie. Pamietajcie tylko o tym, ze takie zarty moga kogos skrzywdzic!
×