Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ferdka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ferdka

  1. Jestem i melduję się. Nie odzywałam się wcześniej, bo dosłownie sił mi brakowało :-( Po narkozie wymiotowałam jak kot, nienawidzę tego - ale zawsze tak mam. Zabieg przebiegł bez żadnych komplikacji. Nerka nie pracuje na tyle aby oczyszczać toksyny i nadal mam dializy :-( Lekarze mówią, że trzeba spokojnie czekać. Łatwo mówić :-( Boże, ciekawe ile mnie jeszcze czeka dializ? Znoszę je fatalnie, jestem na maxa załamana jak leżę podłączona do tej "wstrętnej maszyny". Dziewczyny dziękuję wam za słowa otuchy i wsparcia :-) Jesteście kochane. Przepraszam, że nie napiszę nic więcej ale naprawdę nie mam ochoty udawać, że coś mnie cieszy, że coś mnie bardziej ciekawi od tego co się ze mną dzieje. Mam teraz taki stan w którym ciężko mi się odnaleźć :-( Buziaki dla was.
  2. Dzięki dziewczyny za wsparcie. Trochę się boję :-( Paa Odezwę się jak będę w stanie.
  3. Nie odzywałam się w ciągu dnia, bo trochę się działo i nie miałam kiedy pisać. Do południa miałam badanie, a potem więdłam na dializie dobre 5 godzin :-( Najważniejsza wiadomość jest taka, że jutro o 9-tej mam zabieg :-) Taka decyzja zapadła po badaniu. Będą próbowali "zreperować" lewą nerkę, bo według nich ona jeszcze nadaje się do czegoś. Fajnie, że lekarz prowadzący jest szczery i powiedział, że istnieje szansa, że nerka ruszy, ale nie musi to być od razu po zabiegu. Czasami mija kilka dni, zanim coś się zacznie dziać. A jeśli zabieg się nie powiedzie, to skierują mnie do stacji dializ w mojej miejscowości :-( Ale oczywiście mam być dobrej myśli. To tak w skrócie. Boję się z lekka tego zabiegu ale z drugiej strony myślę sobie, że tylko to jest teraz moją nadzieją. Że dzięki temu będę mogła pożyć jakiś czas w miarę normalnie. Mala, jak sobie pomyślę, że zabieg się uda to żadne życiowe zmiany nie są w stanie mnie złamać :-) I tylko takiej opcji muszę się trzymać. Sylvi, ty chcesz bardzo uciec z wioski, a ja wyrwałabym z miasta na wieś bez mrugnięcia okiem. Gdybym tylko miała taką możliwość zrobiłabym to od razu. W mieście mam już dosyć hałasu, korków ulicznych i całego miejskiego otoczenia. Totalny debet w moim życiu w kontakcie z przyrodą. Niby spędziłam latem wakacje na wsi ale to zdecydowanie za mało. Chyba się starzeję, bo jeszcze kilka lat temu nie wyobrażałabym sobie życia na wsi, w ogóle by mi to nie przeszło przez myśl ;-) Proszę bądzcie jutro ze mną dziewczyny.
  4. Leżę i myślę... Co przyniesie jutro... Mętlik w głowie...Tak czy siak moje życie zmieni się teraz diametralnie. Jeśli przejdę zabieg i nerka ruszy - czego bardzo pragnę- będę musiała zmienić dużo w swoim życiu, a jeśli zostanie tak jak jest, na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że życie stanie się koszmarem. Z dwojga złego wybieram opcję pierwszą. Muszę czekać do poniedziałku. Żebyście wiedziały jaki przedział wiekowy panuje na oddziale, od lat 18 do 40. Można powiedzieć młodzi ludzie, a jakie wielkie problemy.Ludzie dializowani, którym nagle nerki odmówiły posłuszeństwa albo po przeszczepie - zdecydowanie większa przewaga tych pierwszych. Super, jest wspólny temat, tylko co dalej??? Może wydawać wam to się dziwne ale staram się nie myśleć o dziecku. Tęsknię za nią tak bardzo, że łzy mi same płyną do oczu i wyję. Jak tylko spojrzę na jej fotkę albo myślę co ona teraz robi to szleję z tęsknoty. Życie jest ciężkie i niesprawiedliwe.
  5. Nie wiem, co mogę napisać optymistycznego? Jest beznadziejnie. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Kreatynina skoczyła mi tak, że od razu kierunek klinika. Wynik jednoznacznie twierdził o niewydolności. Jak widzicie wszystko jest możliwe :-( Pisałam wam, o poważnych problemach z nerkami. Robiąc wcześniej badania wykazały, że jedna nerka na skraju wydalności, a druga wogóle nie funkcjonowała. I byłam też uprzedzona o tego konsekwencjach. Nie wiem jak potoczy się dalej to koło. Jest co prawda ciut nadziei, że jedna nerka jeszcze ruszy. Zobaczymy co przyniosą kolejne badania. Jeśli wyniki potwierdzą, że jedna może ruszyć to czeka mnie w szybkim terminie zabieg. Jestem załamana.Czuję, że coś przegrywam :-(
  6. Podobnie jak Mala witam się z kawką. Poczytuję was ale jakoś nie mam weny aby pisać :-( Jestem na chorobowym. Ostatni tydzień leżałam w klinice, mam poważne problemy z nerkami. Jedno jest pewne, że do obecnej pracy już nie wrócę - nad tym akurat nie ubolewam. Ale ogólnie złapałam doła :-( Życie jest porąbane i nie sprawiedliwe. Miłego dnia kochane.
  7. Witam po długiej przerwie :-) Mam bardzo długi urlop majówkowy i spędzam go na Kaszubach z córką. Jak zaczęłam majówkę 1 tak ją skończę 11 :-) Super, w końcu jakiś wypoczynek. Pogoda w kratkę ale ogólnie jest fajnie. Tylko, że we wtorek idę na USG, bo mam podobnie jak Sylvik jakiś guzek w cycku. Oby to się skończyło tak samo jak u ciebie Sylviku. Poza tym mam podobne problemy co nasza Mala, stąd ten wypad bez "kochanego" męża. Mam dużo do przemyślenia. Muszę sobie wszystko poukładać w główce, a to nie takie proste. Dlatego też nie odzywam się zbytnio do was, bo nie chcę wam smucić. A miejsce gdzie wypoczywam jest do takich przemyśleń idealne. Najchętniej zamieszkałabym tutaj. Póki co jest tutaj jeszcze cisza, spokój, natura itp. Landrii - dziękuję Życzę wam miłego weekendowania :-)
  8. Ja się tylko przywitam na smutno :-( Życie, życie... Bez komentarza...
  9. Ja również się witam :-) Też dziś miałam wolne :-) tylko szkoda, że z takiej przyczyny :-( Co prawda nie byłam fanką prezydenta ale poruszyła mnie ta tragedia. Jak sobie pomyślę o tych wszystkich rodzinach którzy stracili bliskich ... :-( Mróweczko - współczuję ci tych zarwanych nocek :-( Bardzo żal mi Pablo, biedaczek się namęczy. Powodzenia u laryngologa. Landrii - na wyjeździe było super, tylko już prawie zapomniałam o tych świętach :-( Wogóle coraz bardziej wkurza mnie sytuacja w mojej pracy i zaczynam szukać czegoś innego. Zaczynamy się czuć w niej jak chińczyki. Trzeba robić coraz więcej za marną kasę. Zawsze mówię, że lepszy rydz niż nic ale zaczynają pogrywać sobie z nami tak, że chyba w Biedronce jest już lepiej ;-) Jakoś tak ogólnie to mam doła z kliku powodów :-( Nie będę smucić... Miłego wieczorku
  10. Halloł :-) Wpadam tylko się przywitać. Cały weekend pracuję, to niesprawiedliwe :-( A pogoda zapowiada się fajna bynajmniej na dziś. Ita witaj :-) Miłego weekendowania :-)
  11. Ja również witam się poświątecznie :D Mala jak zwykle pierwsza na posterunku :-) Miłego dzionka
  12. Halloł. Jak zwykle nie odzywałam się trochę ale nie zapomniałam o was moje drogie :-) Już każda z was ma prawie wszystko gotowe, super. My święta spędzamy poza domem, tzn. jesteśmy "na domku" na Kaszubach ze znajomymi :-) Właśnie skończyłam robić sałatkę z kurczakiem, bigos mamy zrobiony w słoikach, mięsko też jest. Znajomi zajęli się ciastem :-) Bo, ja mam absolutnie dwie lewe do pieczenia ciast. Teraz sącze piwko :-) Fajne jest to, że do pracy idę dopiero w czwartek więc mam zamiar wypocząć i świętować :D Landrii - te "twoje" jaja są super :-) Tęczowych pisanek, Na stole pyszności, Mokrego dyngusa i wspaniałych gości. Niech to będzie czas uroczy. Życzę miłej Wielkiej Nocy :)
  13. Halloł Nie odzywałam się trochę ale to chyba z wiadomego powodu :-( Kurczę, dziewczyny wy tutaj o świętach, porządkach, przysmakach świątecznych a ja jakoś świąt nie czuję. Jak już wczesniej wspomniałam porządki sobie odpuszczam na "po świętach", wtedy będę miała więcej wolnego więc nie mam zamiaru teraz się tym zamęczać. Tym bardziej, że świąt nie będziemy spędzać w domu. Jedzenie świąteczne też sobie odpuszczam :-) Pełen luzzz Mrowka, wiem co to kaszel u małego dziecka :-( Moja córka też miała w ubiegłym tygodniu w nocy napad kaszlu. Noc zrypana, a rano do pracy :-( Masakra. Mąż pojechał z nią rano do lekarza, dostała jakiś syrop. Teraz co prawda jest lepiej, ale kaszel nie do końca minął. Tak to jest z dzieciakami :-) Sylvi - nie łam się. Ja też czasami wymiękam przy mojej mamie. Chociaż od dłuższego czasu jest ok. Ale swego czasu to najlepiej unikałabym jej jak ognia :-( Czasami zastanawiam się jaka ja będę na "starość", jaki będę mieć stosunek do swojego dziecka i wogóle do wielu spraw. Katarzynek - to nie masz wesoło z lokatorką. Hmm, wogóle dziwna z nich para, i dziwny tworzą związek. Mam nadzieję, że dojdziecie jakoś do porozumienia. W najgorszym wypadku pożegnacie się. Czas pokarze. Ale mieszkać z syfiarą to nie zazdroszczę. Zachowanie jej przypomina mi trochę życie nie jednej 15-to latki. Julii - u nas to zawsze z ta pogodą na odwrót ;-) Landrii - jakby coś to prześlij mi małego kopa energii, bo na najbliższy tydzień będzie potrzebna jak cholera dawka energii :-) Dla pozostałych po wielkim buziaku. Aha, jeszcze coś, chyba najważniejsze, w środę odebrałam prawko :D Miłego wieczorku kochane :-)
  14. Melduję się. Jestem padnięta po pracy. Mała była kilka dni chora i to też mi dało w kość. Widzę, że zaczęła się u was akcja "sprzątanie" Fajnie :-) Ja chyba sobie odpuszczę na "po świętach", bo przed świętami zwyczajnie nie dam rady. Weekend cały pracuję :-( W tygodniu nocki, które MUSZĘ odespać. Ale to nic, będzie dobrze :-) Tak wogóle to nie mogę się doczekać odbioru prawka ;-) Miłego wieczorku i weekendu :-)
  15. Witam się wieczorową porą. Dziękuję wam dziewczyny za gratulacje :-) Fajnie czuć, że ma się kogoś kto wpiera i wogóle i wogóle ;-) Wiecie na pewno o czym mowa. Teraz tylko muszę kilka dni poczekać na papierek i w drogę :-) Jestem zmęczona i nie wiele napiszę :-( Z małą od kilku dni nie najlepiej - gorączka i rzyganko jej się "włączyło" Jakiś wirus czy coś? Do tego jeszcze w pracy młyn tzn. duży zapieprz. Klimaty jakby się uspokoiły, zobaczymy na jak długo. Julii ja właśnie noszę na głowie od kilku miesięcy kolor ala marchewka i czuję się z tym kolorem super. Na początku co niektórzy mieli problem z przyzwyczajeniem się do tej zmiany ale już jest ok :-) Sylviku - płyn micelarny u nas w drogerii sprzedaje się bardzo dobrze. Babki go sobie chwalą. Z tego co kojarzę to mamy z Zaja. Osobiście nie próbowałam. Poza tym wypróbowałam sobie pierwszy raz maseczkę odmładzającą z Olay. To jest taka naprawdę maseczka :-) w postaci chusteczek. Może któraś z was miała już coś takiego na twarzy? Mogę ją polecić, bo jest rewelacyjna :-) Miłego wieczorku
  16. Halloł :-) To zaczynamy drineczkowanie. Stawiam Żubrówkę i czystą - jak kto woli :-) Kochane, jeszcze nie mogę uwierzyć w to, że zdałam ;-) Po krótce opowiem wam, że trafiłam na tego samego egzaminatora co m-c temu. Trochę byłam w szoku, bo jest około 70-ciu egzaminatorów a ja po raz drugi trafiłam na tego samego. I zabrał mnie znowu na to samo skrzyzowanie, co m-c temu oblałam. Ale już teraz miałam to opanowane i nie dałam się :-) Egzaminator kierował mnie na takie trasy na których nie jeździłam wogóle na kursie. "Męczył" mnie 50 minut :-) Jak już wylądowaliśmy w bazie czyt. w ośrodku to powiedział, że trochę pomogło mi szczęscie :-) Wynik pozytywny, życzę szerokiej drogi :-) Emocje tak mnie jeszcze trzymały, że po nocce w pracy nie czułam zbytnio zmęczenia :-) Macie rację, życie jest piękne pomimo wszystko. Zapraszam na małe alkoholizowanie się :-) Miłego wieczorku
  17. Dziewczyny, ZDAŁAM :D Jestem szczęśliwa. Dziękuję wam kochane za trzymanie kciuków, nie mam wątpliwości, że to pomogło ;-) Z oblewania dziś nici, bo idę na noc do pracy ale jutro to sobie odbiję. Odezwę się później. Buziaki
  18. Haloł dziewczyny. Jakoś nie mam weny ostatnio do pisania :-( Co do mojej pracy to macie rację. Lepiej poszukać sobie innej skoro tam nie jest za wesoło. Tylko, że jak mam przejść z jednego syfu do drugiego to bez sensu. Pracuję tam nie cały rok i jeszcze nigdy nie czułam takiej nie chęci jak teraz gdy wychodzę do pracy, a to wszystko przez zje...baną atmosferę. Dołujące jest też to, że o pracę trudno. A jakoś nie wyobrażam sobie siedzenia w domu :-( I tak źle i tak nie dobrze. Póki co nie miałam jeszcze oficjalnej rozmowy, że będą zwolnione 3 osoby, w tym ja. Ale czuję że cos wisi w powietrzu. Czas pokarze. Jutro mam kolejny egzamin z prawka. Liczę na wasze "kciuki" :-) Tym razem musi się udać. Dziękuję wam dziewczyny za wsparcie, kochane moje ;-) Jakoś tak się złożyło, że podobnie jak Sylvik nie mam komu się wyżalić :-( Zaraz naleję sobie lampkę winka, puszczę sobie płytkę Norah Jones i posiedzę. Jakoś tak mam nastrój melancholijny i nie mam ochoty słuchać nic innego :-( Miłego wieczorku.
  19. Witajcie kochane :-) Znowu kilka dni nie dawałam znaku ale to przez ten "maraton" w pracy jak nazwała to Landrii. Kurczę, jeszcze jakiś czas temu chwaliła się, że lubię chodzić do pracy, tak teraz wręcz dostaje biegunki na myśl, że mam do niej iść. Poprostu z dnia na dzień jest coraz gorzej. Atmosfera jest do bani. Poza tym są trzy osoby na "wylocie" w tym ja. Stałysmy się nie wygodne i trzeba się nas pozbyć. Co prawda nie dostałyśmy jeszcze wypowiedzeń ale pierwsze rozmowy w tym kierunku już były. Mianowicie, że mamy 2 tygodnie na poprawienie się. Jeśli nie zmienimy stosunku do pracy to wywala nas z roboty. Jesteśmy w szoku, bo poprostu to co nam zarzucają jest wyssane z palca. Mamy w planie zadzwonić do kierownika regionalnego i umówić się z nim na rozmowę. Jeśli my mamy wylecieć to za nami poleca jeszcze osoby które naprawdę mają coś na sumieniu. Powiedzenie, "Polak Polakowi wilkiem" jest jak najbardziej na miejscu w tym przypadku. Przez to mam tez podły nastrój, bo wiem że z pracą jest naprawdę ciężko :-( Powiem wam, że boję się... tego jak to wszystko się rozwinie. Przepraszam, że tak z rana wyjechałam wam ze smutkami, ale gdzieś musiałam. Buziaki
  20. Witam się z kawusią :-) Ja podobnie jak Blinguś cały weekend spędzę w pracy :-( No, oczywiście na noc wrócę do domu :-) Ale dziś pracuję 11, a jutro 10 godzin :-( Mam coraz mniejszą ochotę pracować takim rytmem. W tym m-cu mam tak mało wolnych dni :-( Łącznie aż 5 dni. Malutko :-( Wiadomo przed świętami ruch będzie większy. Momentami mam dość tego handlu. Mówię wam, że gdybym miała możliwość przejść do innej pracy to zrobiłabym to bez wahania. Jakoś tak się porobiło, że obowiązków dają nam coraz więcej, a kasa taka marna, że szkoda słów :-( Sylviku to prawda, o prawdziwą przyjaciółkę bardzo trudno. Ja miałam tak naprawdę jedną ale odkąd ona wyjechała do innego miasta kontakty stały się coraz słabsze. Wiadomo, że telefon i e-mail to nie to samo. A znamy się od "piaskownicy" To już dobre 25 lat :-) Miłej soboty :-)
  21. Kawusia podana :-) Ale wy pewnie jeszcze śpicie U mnie powrót zimy, śniegu nawaliło, przymroziło - gdzie ta wiosna? Humorek taki sobie. Ale mam zamiar dziś poświęcić sobie "pół" godzinki :-) Późnym popołudniem zrobię wypad na narty. Najpierw do pracy, potem "chwila" z dzieckiem i relaksik. Poza tym na końcu przyszłego tygodnia mam kolejną poprawkę z prawka. I też mnie to dołuje. Bo, prawie codziennie sobie uświadamiam jaki ze mnie "mózg" że nie mam jeszcze tego cudownego prawka. Miłego dnia :-)
  22. Helloł. Nie odzywałam ale to trochę z braku czasu, trochę z lenistwa :-( Jakoś pogoda nie nastraja mnie do życia. Nic mi się nie chce. Ani pracować, ani siedzieć w domu :-( Mam już też serdecznie dosyć tej zimy. A już wogóle dziś. Pogoda u mnie do bani. W nocy znowu spać nie mogłam ale chyba przez ten wiatr. Wieje okropnie. Gdzie ta wiosna? Mala zgadza się dla Rossmanna kobieta od 40-tki w zwyż to emerytka :-( Smutne ale prawdziwe Sylvi chętnie się z tobą zamienię, bo mnie na wieś ciągnie ;-) Bardzo chciałabym mieszkać na msi. Jedno z moich marzeń :-) Papatki
  23. Ale jestem wkurzona, w nocy spać nie mogłam :-( Wierciłam się, kręciłam się jak niespokojne dziecko :-( W końcu wstałam. Dopijam kawkę i zastanawiam się jak tu dobrze przetrwać dzień w pracy? Dziś kończę na szczęście o 13-tej. Ale potem czekaja mnie jakieś zakupy i kilka innych spraw. Oby do wieczora :-) Miłego dnia, śpiochy .... :-)
×