Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. Malina śpi, musze szybko wykorzystac ten czas, bo robie zapiekankę warzywną i ona troszkę zajmuje czasu. :-) Spacer mamy zaliczony, lód zjedzony, fontanna obmacana,rece wymoczone, dziewczynka obca wycałowana. Kupiłam Małej butki takie gumowate do wody,zeby miała,bo może nam się uda na jakieś zagraniczne plaze wybrać w tym roku, a one nie zawsze piaszczyste są i bedą jak znalazł. Pierwszy raz spotkałam tak mały rozmiar to od razu kupiłam i jeszcze kaloszki w CCC były takie małe - mogłam też wziać. Pogodę mamy cudną, choć troszkę za duszno. Ejmi - ja miałam już dawno o te ząbki i mycie pytac. U nas mycie zębów nie istnieje. Karola nie da sobie umyc,a sama własciwie nie myje, pogryzie szczoteczkę, zliże paste i koniec. A jak ja próbuję to zaciska zeby, piszczy i ucieka - to z rana, a wieczorem drze się i nie da umyć. Tylko sama. My też po kąpieli mamy mleko. Z tym ,ze ja rozmawiałam z dentystą i on powiedział,ze jak mleko czyste, na wieczór, to nie szkodzi., gorzej jak słodkie kaszki dziecko pije, to chociąz wodę dać do popicia i przepłukania,a tak można już nie myc. I co do tej próchnicy to dużo dzieci ma zepsute zęby od antybiotyków i ja znam 2 takich. Malinka dziś kończy 20-tke :-) I gratulacje ogromne dla Krzysia - jest lepszy od Karoli, bo my mleko ciągle z butli i pewnie do przedszkola tak zostanie :-) Gawitku - odpoczniesz troszkę od Tyśki, to potem tydzień bedziesz ją kochać nad życie,az znów w kość nie da... tak to jest z dziećmi i trzeba korzystać,ze masz taką odskocznie. i krzycz na dziewczyny hihi może Ciebie posłuchają? Ja już sobie podarowałam. Jak któras chce z nami pisac, to zapraszamy,jak ma nas w nosie to jej sprawa. Płakać nie bedziemy. Mnóstwo dziewczyn przyznaję się do bieżącego czytania,ale mogę sobie tylko wyborazić jak wielkiej trzeba weny i ogromu czasu, by raz na tydzień, może dwa, napisac tych 5 zdań. Mysle,ze cały plan dnia się im od razu burzy i nie wyrabiają z kolacją, praniem ,spacerem itd ;-) Zatem wolna ręka. Chcą uczestniczyć czynnie będzie super, nie mają na to ochoty - ich wybór. I tak podziwiam,ze znajdują czas na czytanie. I że w ogóle im się chce uczestniczyć jeszcze w czyimś życiu. OJ telefony, Karola też kocha. Łazi cały dzień z takim zabawkowym i dzwoni do Misi - swojej kuzynki i opowiada jej cały czas coś. Nawet wczoraj w aucie gadała przez tel i babcia się pyta,gdzie ona dzwoni, to odrzekłam,ze załatwia sprawy biznesowe (czy to nie jest masło maślane?) i co to za ściereczki wyłapujące kolor? Madzialińska - no to cudnie,ze Zuza tak się fajnie z dziadkami zapoznała i zaprzyjaźniła. To własciwie mamusia już zbędna jest hihih w tym trójkącie. I spokojnie możecie ją na noc w pt zostawić. Ale bedzie odmiana i sprawdzian! I zazdroszczę mycia zębów. U nas to ogromny problem. OJ tak, Malina rzeczywiscie dużo gada, dlatego często ludzie mysla,ze ma ze 3-lata. Przyznaje,ze dla nas to wygoda,ale i ogromny szok. A wiecie co moja ostatnio polubiła? mycie naczyń, Ma taki podest z Ikei, staje sobie na nim, ja myje naczynia,a ona "mi pomaga" - i taka jest dumna, ,ze codziennie kurna tylka ja myje w tym domu gary, bo ona musi pomagać mamie!!! I rano wstaje, w jednej ręce podusia, w drugiej ten stołeczek i maszeruje do kuchni i woła: Karoluś, pomagasz mamie. I po 100razy dziennie ten tekst słysze. A najlepiej, jak idę do WC - poniewąz ona nie lubi zostawać sama w pokoju i zawsze za nami drepcze,to jedyna wymówka jest,ze się idzie siku robić. Ale rano jestem sama to i tak wiadomo,ze za mną przyjdzie. wchodzi do łazienki - już niestety sięga do klamki i woła: zjobiłaś siusiu? co oznacza,ze czym prędzej musze już zejsć z kibelka i iśc z nią do pokoju. dobra, rozpisałam się za bardzo. a warzywa nie ruszone. MIłego dnia! Ejmi - super,ze wróciłaś :-) Szkoda,ze Toszi się nie odzywa. Ale trudno. ;-)
  2. Tak czytam...ale nie pomogę. Na opryszczkę Heviran byłby super, a skoro i kobiety w ciąży moga go brać, mimo,ze przenika do płodu,to mysle,ze dzieciom też mozna podać minimalną dawkę. Ale to już lekarz musi zadecydowac. Solcoseryl znam. miałam ten żel na rane, szew na kroczu po porodzie. Nie chciało mi się goić i takie dziury miałam mędzy kolejnymi szwami i ginka mi kazała smarować tym zelem z cielaczków i się pięknie zrosło. Zatem pewnie na rany pomaga. Na gojenie się. Ale czy to dla dzieci to już nie wiem. Dobra uciekam, musze farbę na siwki położyć. Młoda nie chciała o czasie zasnąc tylko jakiegoś Mateusza nawoływała. Ja nie wiem może się w jakimś w złobie zakochała? hehe. I w ogóle powiem Wam,ze dziecko tydzień bez złobka,a taka grzeczna się zrobiła. Zatem znów mam moją Maniusię domową, grzeczna. Ale jak już pisałam są plusy i minusy tego przybytku. :-) Dobranoc.
  3. OJ MIchaa - to i tak był nasz najdroższy zakup. ;-) Ale cieszę się,ze nie musielismy robić powtórki,bo debet i tak już mam na koncie,a do wypłaty daleko. Super ,ze dom odebrany. CHyba już straciłam nadzieję,ze na jakiekolwiek jego fotki :-) Ale rozumiem,że już śmiało i zgodnie z literą prawą możemy w odwiedziny jechać i opijać ? I mówisz,ze OLga taka rozgadana? Super! Karola też, z tym,ze ja 85% rozumiem,bo ona gada jak stara. Pełne zdania, powtarza wszystko. Śpiewa piosenki, ma już 3 w swoim repertuarze. Czasem(gdzie tam czasem,codziennie) stoimy osłupiali, jak Malina coś powie. Nie mam pojęcia po kim to ma,ale musze szczerze przyznać,ze dla mnie w tej kwestii jest geniuszem. W innych sferach rozwoju jest przeciętniakiem, albo nawet grubo poniżej,ale gadkę to sobie wyszkoliła nieziemsko. Mili - dzięki za fotki. NIkodem bardzo podrósł. TYlko przyznaje,ze myslałąm,ze on już w pampersach od jakiegoś pół roku nie chodzi. Taki przodownik był. a tu prosze... jednak nie polubił się z nocnikiem :-) Listku - super fotki! Ależ wyprawa,a raczej wyprawy. I bez tych spineczek i opasek wreszcie widać, jakie Emi ma sliczne włoski i jak dużo. I woda Wam się trafiła nawet. Super spędzony weekend. Zazdroszczę. :-) No i od razu macie zadowolone minki, bo już wyprawa z tatusiem. Malina spi. Ja konczę obiad. Rozjasniło się już u nas, to po obiadku na spacer wyjdziemy z Młoda, rano nam się nie udało, przez opady kolejne. Ale wreszcie jest przyjemnie i znosnie.
  4. Hej. U nas też weekend udany. Z przygodami. Dużo się działo i wesołych i mnie wesołych rzeczy ;-) Wczoraj bylismy z Maliną na basenie. Po bardzo długiej przerwie. Ale nie było ryków, znaczy były, jak trzeba było dziecko z wody zabrać. I nic jej nie przeszkadzał woda lejąca się po twarzy, wlewająca się do oczu, buzi. Zatem nie wiem o co te wrzaski przy kapieli i myciu głowy. Potem były też lody, bo Manuela kocha lody! Jestem pewna, ze gdyby mogła to by w budce z lodami zamieszkała. Ale najlepsze w sobotę. Pisałam Wam,ze idziemy na slub,a że my oboje ogólnie strojów wyjściowych nie posiadamy to musimy się zaopatrzyc. Ale we wrześniu slub mojego brata,w październiku koleżanki, zatem przyda się wszystko bardzo :-) No i wybralismy się na zakupy po garnitur dla mojego. Kupilismy boski, kupa kasy. POszlismy potem oczywiście na lody i tak sobie stoimy nad rzeką, jemy klody popijamy napoje - ja na nieszczęście herbatę nestea - taką czarna i nagle butelka mi się wymskneła z rąk i nim złapałam to większośc wlała się do torby z garniakiem - a garniak z takich jasnych. Osiwiałam z sekundzie. Mój się zezłościł, ja zmartwiłam. Wymysliłam,ze trudno odkupie mu ,jak pralnia nie da rady z plamami. Ale jak wrócilismy biegiem do domu,to się okazało ,ze garniak nienaruszony, jedynie koszula w plamach, któe się niestety nie wyprały,ale co tam,zawsze koszulę dokupić jest taniej niż garnitur nowy. I mój orzekł,ze tylko mnie się takie rzeczy zawsze zdarzają. Niestety ma racje ;-( To tyle co u nas przez weekend. Za tydzien w niedziele jak nie pojadę nad morzę to zwariuję tak mi się chce już wypoczynku. Listku - no jasne,ze Emi ma po Was bakcyla górskiego. :-) Super weekend. Sroczka - faktycvznie namieszałli Wam lekarze. Zróbcie testy i trzymaj się intuicji matczynej :-) Deseo - dzięki za fotki. Widac,ze wyjazd się udał. Gawit - ależ fajne fotki. Pogodę mieliście i na długi rekaw i na kapiele morskie. Widać,ze TYśka wyszalała się tam. A plac zabaw po prostu jej żywioł. Super ma czapki. My w tym roku jakoś nigdzie nie trafiliśmy na te chusto-opaski. A są super, bo wiatr nie zdmuchnie jak kapelusza, bo co chwila gonimy takiego na chodniku, pasach, ulicy. Dobra, umykam. U nas od 5 rano oberwanie chmury, ale poszło już do Was. :-) Robimy obiad z Malina,a potem może na spacer w deszczu pójdziemy. TYlko kaloszy nie mamy. 3w
  5. Helou! Malina spi. HIhi Tylko wtedy moge włączyć kompa. ;-) Obiad zrobiony. Naleśniki - z kurczakiem i cukinią w pomidorowo-śmietanowym sosie. Odłożę troszkę dla Maniusi i i do reszty dorzucę Eros Pisty i bedzie na ostro hehehe. Co prawda chodzi za mną kasza gryczana,ale to w tyg następnym. Teściowa dała nam buraki to może barszczyk zrobię jutro z ziemniorami. Ja to bym chciałą,zeby ktoś mi napisał menu na tydzień,a ja mogę zrobić,tylko wymyslania nie lubie. ;-) U nas jest cieplutko, już od kilku dni. Jutro ma byc 28stopni, to chyba padniemy. Agulinka - oby do 15-tego. Potem wakacje:-) I moim zdaniem remont idzie błyskawicznie. LIstku - oj! ale fajnie, jedźcie w góry! JUż Wam zazdroszczę, na zapaś! :-) I racja, może wreszcie Agulinkę odiwedzimy jak się wyremontują :-) Ola - miłego spaceru. Musze się pochwalic,że nauczyłam Malinę mówić jak ma na imię i ile ma lat. Pokazuje pieknie jeden palec i nie jest to środkowy!!! I jak ma dobry humor to nawet powie,ze jeden. Trochę to trwało. :-) A wczoraj nie było mnie 2,5 godz w domu,wracam, a tatuś ją wyszkolił jeszcze z nazwiska. A ,że Młoda nie mówi literki W to wychodzi całkiem śmiesznie :-) Niestety nie potrafi załapać pytania jak ma tatuś na imię, zawsze odpowiada -tatuś. choć słowo Szemek powie. Ale całe wakacje przed nami hihi.. Dobra, lecę dorobić jeszcze słodki farsz twarogowy i ogarnę szafkę z medykamentami. Całkiem spore tam zapasy mamy,a większość nieużywana i trzeba się pozbyc. Miłego dnia Wam życzę. Gawitku - jak Tyśka?
  6. Jejku,zawsze robiłam literówki i zjadałam i przestawiałam litery,ale ostatnio sama nie moge rozczytać co napisałam. Serio! Zatem powodzenia. A już plagą moją są w każdym wyrazie ą. hihi zamiast a.
  7. Helou! Malina śpi, już 1,5godz. Zupkę dla niej zrobiłam, na obiad dla nas nie mam pomysłu. Nalesniki chodzą za mną,ale to na jutro. No chyba,ze się zbiorę i nasmażę. Jakoś się dziś kiepsko czuję. Na nic nie mam ochoty,ani siły. Dałam radę jedynie na spacer z Maliną wyjść, do fontanny,ale jak zmieniałam jej bluzkę po raz drugi,to już zabrałąm do domu. Ona by tam najchętniej się kąpała,a nasze fontanny mają obieg zamknięty, wodą krązy stale, pies nasika i potem to krąży,zatem o jakieś bakterie kałowe i inne cuda, nietrudno. Poza tym woda w nich nie jest badana i dlatego podziwiam rodziców,którzy maluchy tam na golsaka wpuszczają lub sadzają. Kto wie,może mnie mój zaraził. Od kilku dni zdycha dosłownie. Taki chory,a na zwolnienie pójść nie może. Jutro go po pracy do lekarza poślę,bo mi go żal. Thekasia - ale to chyba super,ze Tomuś potrafi konia naśladować, ja bym własnie jak najczęsciej do na tę łąkę puszczała. Może TY nie wiesz,ale dzieci mają taki okres w rozwoju,ze wyobraznia szaleje. Koleżanki syn miał miskę - zwykłą kuchenna, w której trzymam niewidzialne dla nas kucyki i je karmił i cuda robił. Moja siostrzenica, przez rok bez małą była kotkiem,na hasło ,ze jest dzieckiem, człowiekiema nie kotkiem wpadała w szał nieomal i spazmy,bo ona jest kotkiem. nie mówiła tylko miauczła i trzeba było woałać na nią kotku! na imię nie reagowała hihi Zatem musisz być gotowa,ze bedzie takich fajnych i wesołych zachowań mnóstwo :-) Co do łózeczka, to my też musimy gdziesMalinę umieścic, najlepeij by miała już swój pokój. I swoje większe łózko,ale na razie za sposobem Waszym wyjmę szczebelki. TO się będzie działo. Dobra, lece. musze do sklepu podbiec póki Małą spi. A zaraz pewnie wstanie. MIłego!
  8. Hej! Nam dzień minał intensywnie. JUż pisałam do Was,ale przyszła teściowa,by popilnować Malinke i musiałam sobie iśc hihi.. A przyszła,bo godzinę poxniej szliśmy na uroczysty obiad do restauracji. Musze przyznać,ze jedzonko pierwsza klasa, ceny jeszcze lepsze ;-) Nawet Malinie się podobało,bo jak tylko podali jedzenie to swoim restauracyjnym zwyczajem strzeliła kupa. Ale musze ją pochawlić, drugi dzień z rzędu zjada się krupnikiem z mięsem,vo mnie zadziwia podwójnie, bo raz,ze 3 michy potrafi zjeść,dwa,ze mięso też, a miesa ona ostatnio nie tyka. POza tym od 8.30 do 12 byłysmy w drodze. WYmysliłam,ze kupię sobie stanik,a że jakiś czas temu byłam w pewnym sklepie i pani wreszcie po 30 latach dobrałą mi prawidłowo stanik,to mówię, tylko tam, wyczytałam w necie ze CH otwierają o 9,to super, bo obrócimy z Młodą, nim upały nas zabija. Taaaa... o 9.15 już tam byliśmy i pocałowałysmy klamke. Na szczeście obok mam szkołe, to sobie ksiązki pozabierałam,by się przez wakacje nie zagubiły, bo potrafią ;-) I przyjechałysmy do centrum,zjadłyśmy loda - Malina ma okropną manie odgryzania dolnej końcówki wafelka i jak tylko zaczyna się lód topic, to cieknie nieustannie zalewając ja, ubranie, wózek i wszystko dookoła. Dziś już nie mam siły,ale jutro wózek musze wyprać. POtem wskoczyłam do innego sklepu i kupiłam całkiem znośny stanik, za fajną cene,ale pani mnie namówiła na majtalony do kompletu - nie wiem po co, bo i tak kompletów nigdy nie kupuję i nie nosze,ale ok. Wakacje są, wypłata przyszła hihi.. I majtalony kosztowały strasznie dużo. moim zdaniem, ale to się dopiero przy kasie okazało. Oczywiście nie robiłam siary i je wziełam. hihih Ale powiem Wam,ze zmęcozna jestem. Kilometrów się dziś narobiłam, nabiegałam koło i za Karolcią i nogi mi w kręgosłup wchodzą. Lecę zaraz spać. Wpadnę do Was jutro i się odniose,bo dziś już nie dam rady. Że tak niesmiało zapytam... Toszi, co tam u Was? już na nowym miejscu? Można w gości wpadać? Martasku - udanych wojaży. Sroczka - TY się ciesz, ze zamiast siku nie było kupki - Kochana, zawsze mogło byc gorzej hihi... Ale nawet wolę nie myslec jak by to wyglądało. Luki - góra! Dobranoc.
  9. hsdcdcdndss - moja by nawet nie wpadła na pomysł,ze wyjśc może. A wysoka jest. Ale juz prawie nie sypia w łózeczku- bo nam wygodniej nie wstawać do niej do łózeczka tylko kładziemy spać do naszego łózka i śpi troszkę dużej i spokojniej. Ale wczoraj była u nas roczna kuzynka i mimo,ze jest sporo cięższa od mojej córy, to normalnie jak noge zadarła to prawie, by wyszła z łózeczka.
  10. Helou! Sroczka dzięki! Dzieki wielkie! WYpróbujemy maści, zobaczymy co nam pomoże. Spróbuję natłuszczać, mamy taką maść robioną w aptece,ale to sam tłuszcz jest. Masakra. Z kwasem borowym bodajże. I tym poprzednia pani kazała natłuszczać. U alrgologa bylismy, pani orzekła,ze kontaktowe coś. Jak nie zniknie to do dermatologa,ale jakoś poprawy dużej nie widziałam i dlatego poszłam do innego. Na razie poczekam jeszcze tydzień. zobaczymy co i jak. Madzia - sprawy urzędowe już zamknełam. Ulżyło mi nieziemsko i powiem Wam,ze pierwszy i ostatni raz sprzedawałam auto. CHoć niestety drugie też jest na mnie. Ale najwyżej je zezłomuje. Ile to jest problemów, papierków, masakra. Najgorsze, ze auto na mnie i moją mame i teraz zdobądź obydwa podpisy, do tego auto zarejstrowane w innym województwie, w miescie o 130km dalej. zatem dostarcz im papiery i to jakie wymyslne. Dobrze,ze mam wakacje,to sobie mogłam pojeździć i załatwiac. Ale za to teraz mamy troszkę kasy na jakieś małe wakacje.weekend nad morzem? hihi oby starczyło. I pogoda musi być. A jak nie, to najwyżej Zuzy rodzicom nie podeślesz i po kłopocie :-) Listku,to tylko 5 dni, dasz radę. :-) Mam nadzieję,ze kremy pomoga. Nie ukrywam,ze pan mnie załamał. aż się z nim troszkę pokłóciłam. ale cóż. w końcu specjalista. Eh.. zmęcozna jestem. Od wtorku ciągle coś się dzieje, ciągle coś do załatwienia, do zrobienia, lekarze, apteki, urzedy. Mam już troszkę dość, zadnego popołudnia nie mamy wolnego. Wczoraj goście, dziś wyjazd. Jutro obiad uroczysty z teściową. W czwartek mnie nikt z domu nie ruszy. za żadne skarby,bede spać od południa,a obiad zamówię. Spokojnego wieczoru. Dobranoc.
  11. Hej Dziewczyny. Malina spi, padła o 10. Ona mnie wykończy pośpi ze 2 godz i koło 17 bedzie już nie do życia,ale tak się awanturowała,ze musisłam ją położyć i w mig zasneła. Do lekarza się dostaliśmy, prywatnie, cudem akurat, bo pan dr dermatolog - wenerolog,tylko w pon przyjmuje w Gorzowiea tak ma jająs klinikę laserową w Szczecinie. Orzekł,ze Małą z pewnoscią jest alergiczką i ma atopowe zapalenie skóry. Mamy syrop i maść i jak poprawy nie bedzie za 2 tyg na kontrole. Trochę mnie dobił. Sroczka, czy Wy nie macie przypadkiem takich problemów? Mogłabyś mi coś doradzić? Mamy maść protopic i advantan. Znasz te środki? NO i Mała już wstała i popisałam. Lecę skończyc krupnik. Potem wyjeżdżamy i wpadne dopiero jutro. Miłego.
  12. Helou! Jejuś, biegam od 5.30. Chciałam z Maliną do dermatologa się zarejstrować. Oczywiście osobiście trzeba 7.30 ,bo tel pani ma gdzieś i nie odbiera tel,ale tak leje,ze ja mam to w d. Nie bedę mokła z dzieckiem,tym bardziej ,ze tam kawał mamy do przejścia. Małej zeszło najgorsze miejsce chorobowe,ale wyszło nowe i dla mnie gorsze. Nie wiem już gdzie mam iść, bo pani tel nie odbiera. Jutro bedę znów próbować. Zebym jeszcze mogła komus dziecko zostawić,to sama bym pojechała. Ehh. szkoda gadać. Gawitku - nie dziwię sie Tobie z fotkami. Ja jeszcze nie zgrałam fotek z wycieczki,a wróciłam 3 czerwca. Nie mam kiedy. A koleżanka czeka i czeka. Sama bym je chętnie obejrzała. I ja nie wiem czy bym chciałą mieszkać na lotnisku, taki huk. Nie, dziekuję. Frajda może na dwa dni, potem koszmar. Tak mi się wydaje. Dobra, umykam, bedę dzwonić do skutku, może wreszcie kobieta odbierze. oszaleć można z tą służbą zdrowia. Choć z drugiej strony ostatnio potrzebowałam się dostać na już do lekarza, zadzwoniłam i prosze za dwa dni już byłam przyjęta. Cud jakiś. Albo standardy innego miasta. Miłego dnia. Jak mi się dziś nic nie chce, tylko spać. A tu trzeba posprzątać Malinowe rzeczy, zabawki, ubranka, bo bajzel nieziemski i jakiś obiad zrobić. a gotować nie lubie hihi...
  13. Helou! U nas dziś już upał. Ale sennie. :-) Bylismy na obiadku u babci, zupa - z sałaty - jadłam pierwszy raz w życiu, jak szczawiowa smakowała. Malina nie ruszyła hihi Ale był też tort i tu Malina nie pogardziła. Ejmi - właściwie żadna wielka impreza, wybieramy się na slub,a że ja strojów takich nie posiadam, butów tym bardziej, to trzeba się obkupić. Niestety. :-) Ale ja sobie już nie przypominam kiedy my na jakieś takiej uroczystości bylismy - chyba 5 lat temu u mojej siostry. NO ja mysle,zem podpasowała dzieciom. I jak one teraz przyjmą starą wychowawczynie? hihi No i jeszcze się Tobie niańkowanie przydarzyło. Super! Zwłaszcza,ze Jaśku spał. Listku - i Was zęby atakują. U nas Maliniak tylko z rękoma lub smokiem w buzi chodzi i złobi i złobi i nagle wybucha płaczem. Nie znalazłam na necie tych butków, kupiłam za grosze z ccc - satyna beżowato-złotawa? pieta zakryta, palce dziurawe.boję się,ze je zgubię hihih. Ale obcas malutki. Podziwiam Twój! Ja nie umiem w szpilkach chodzic - ja z trampkowo-glanowych istot. Ojej, musze kończyć. Trzeba gary umyc,a Malina chyba pospać za długo nie zechcę. w dodatku dzwony nam tu biją głośno. Miłego!
  14. Thekasia - ale są kliniki jednego dnia, gdzie się wchodzi, robi badania (sama z ich usług korzystałam) i wie wszystko i ja bym z takiego czegoś skorzystała zamiast biegać 3tyg po lekarzach. Ale to trzeba wczesniej przemysleć i mieć umówione miejsce. Zawsze mozna też zgłosisć się do szpitala i tam po 3 dniach też ma się mnóstwo badań i wyników i z pewnoscią jakieś diagnozy. Ale TY chyba już oswoiłaś się ;-) z niemocą angielskich szpitali i sławetnym paracetamolem na wszystko,zatem nie dziwię się,ze nie chcesz iśc znów do lekarza bo już wiesz,ze Cię "oleja" i nic nie przepiszą. TYlko,ze im Tomuś starszy tym ja - bazując na Twoich opisach i postach_ nie widze żadnej, ale to żadnej poprawy w jego zachowaniu. i szkoda mi dzieciaka i Was jako rodziców. Serio. :-) I ja bym już nie wracałą do Dukana, bo to taka dieta,ze sobie nie mozna wskakiwac i wyskakiwać i wracać i przerywać. Lepiej idź do dietetyka, niech ułozy Tobie jakąs fajną dietę i się jej trzymaj, lepiej chudnąć pomału,ale skutecznie. NO i jak Ciebie tak plecy bola,ze na spacer nie możesz iść to też kiepsko widzę, Serio. OJ, zadbaj o siebie! :-) OLa - no skoro Iwi ma,aż tylu adoratorów - Karolcia ma tylko jednego - Krzysia:-) - to ja się nie dziwię,ze Wy się już od nich opędzacie. Całkowicie to zrozumiałe jest. Gawitku - bomba! Super, jak tak wyczekane wczasy są udane! Zazdroszczę. MY w tym roku dopiero we wrzesniu planujemy wyjazd lub nawet w październiku. Ale na weekendy postaramy się nad morze wyskakiwać. My dziś spędzilismy dzień na zakupach w deszczu. Kupiłam sobie butki.Takie elegancje,wyjściowe. i Malinie 2 pary tenisówek,bo dziś pada,a ona same sandałkowate dziurawizny ma. Ale sama wybrała. 2 pary rózowych, czarnych nawet nie chciała na noge włożyć. hihih Wybredne to się zrobiło. A teraz już jesteśmy po obiedzie i czas na sjeste hihi.. Miłego!
  15. Helou! My pierwszy dzień razem hihi... dajemy radę :-) Co prawda zamiast 3 godz (moich wymarzonych) snu, było tylko 1,5godz,ale zdążyłam obiad Młodej zrobić. Ha! Takam szybka! Byłysmy też na godzinnym spacerze, trochę tramwajem,troche na nogach,ale głównie kręciłysmy się wokół fontanny w centrum miasta, bo Manuela jest urzeczona każdą fontanna i każdą wodą - poza wodą w wannie, do kąpieli hihi. TU jest niestety coraz gorzej. A zaraz wraca tata z pracy i lecimy na zakupy. Micha, wywalczyłaś okno,a nie dajesz rady wywalczyć podwyżki? postaraj się, skoro ktoś dorzuca Tobie nowe obowiązki to spytaj,a jaka gratyfikacja się z tym wiążę,bo oczywiście chetnie się nowych zadan podejmiesz. Olagd - już się tak nie wykrecaj,wszystkie umiemy czytać ;-) Thekasia - ależ nie wszyscy mnie lubia, ja też wszystkich nie lubie, nawet powiem,ze niektórych to nawet nie toleruję. Ale da się żyć. Szkoda mi Twojego Tomka, nikt mu pomóc nie potrafi,a moim zdaniem on uparcie woła o pomoc tym zachowaniem. Szkoda, ze nie wykorzystałaś pobytu w PL na gruntowne badania. Ale trudno, musi sobie jakoś mały radzic. Listku, TYś dzielna z tym nocnikiem ,ja od pon może zaczne, puszczę jeden dzień Karolę bez pampka i zobacze co się tu bedzie działo. naszykuje sobie stosy majtek i spodni, mopa i ahoj przygodo! hihi Dobra, lecę, bo Młoda coś jeczydło załączyła, pewnie buty znów usiłuje nie na tę nogę włożyć. Strasznie ją deprymuje ;-) Miłego!
  16. Helou! Ola - TY się tak nie przykolegowuj wirtualnie do Krzysia - On już ma dziewczynę ;-) Thekasia - oj spisek dziejowy i wielka niespodzianka! ;-) Ale musze Was potrzymać w niepewnosci hihi.. A na serio - sprawy urzedowe - najzwyczajniejsze! :-) Ale póki nie zamknę wszystkiego,nie ma o czym pisać :-) bo jeszcze nie wypali... w dzisiejszych czasach wszystko się zdarzyć może. Martasku - ja to musze 6 rano zjeść śniadanie, tak się już przyzwyczaiłam chodząc do pracy. I co się nie chwalisz postepami w szkole jazdy? I też wiem,ze Malina wreszcie odżyje... co prawda ja oszaleje 24/24 z nia,zwyczajnie odwykłam,ale cóż, trzeba się poświęcić hihi... Dzień minął mi cudnie, wyszalałam się, dwa spotkania zaliczyłam. Własnie wróciłam z drugiego - Malinka i tatuś słodko śpia,a ja trawię hihi... W ogóle nie wiem czy się chwaliłam,ale na koniec roku pierwszy raz w życiu odebrało mi mowe - z zachwytu i radości i zaskoczenia. MOje dzieci, które miałam tylko na rok w zastępstwie- przygotowały mi niesamowita niespodziankę, bedąc na środku , przy mikrofonie - żegnały inna klasę i dlatego, nagle zamiast oddać mikrofon to orzekły,ze skoro są przy głosie to chciaąły by podziekować swowj wych, czyli mnie, za wspaniały rok i takie tam cuda i dostałam od nich przeogromny kosz kwiatów i wielki medal dla najlepszego nauczyciela. Szczęka mi opadła, nie spodziewałam się, zamarłam i nie potrafiłam wydusić nic z siebie. a potem mi łzy poleciały i tyle. Noż takie wspaniałe dzieciaki mi się trafiły... ale z drugiej strony, jakim ja musze byc niesamowicie fajnym nauczycielem hihi... No, to skoro sobie pożartowalismy to lecę spać. A... Malinie wyszła pierwsza trójeczka(dolna), wczoraj przyuważyłam skubańca! już pieknie widac i mozna łyzeczką wystukać. Teraz czekamy kolejne miesiące może będzie ich więcej.. Dobrej nocy życzę! Pa!
  17. Zjadłam literki,ale co tam :-) I wiecie ,ze panowie się mnie w aptece spytali czy Malina ma 3 lata? osłupiałam i tak na nich spojrzałam ,ze jedne się szybko poprawił - ja bym dał 2,5. Orzekłam,ze 1,5 roku ma. tylko wyrosnięta po tatusiu hihi... I wczoraj przezylismy pierwszy atak histerii Manusiowej. Nie wiem co było powodem,Manisua nagle wpadła w szał, szkol, wycie, rzucała się po kanapie i darła i kopała nogami i nie wiem co jeszcze ,bo się ewakuowałam. Ale mój poszedł ją zagadać i jakoś się uspokoiła. Ale obydwoje stalismy zszokowani. Nie wiem co się stało,bo nigdy takiej Maliny nie widziałam. Fakt,ze było gorąca, duszno, ona padnięta i śpiąca,ale żeby aż tak się wkurzyc? Skąd ona to bierze?
  18. Helou! Dziewczęta! Wyjazd się udał, zmęczona wróciłam,ale sprawy ważne załatwiłam. za 2 tyg bedzie ich finał i wtedy Was z pewnoscią powiadomię co i zaś. na razie jeszcze zamykamy ostatnie sprawy i bedzie ok. Mam nadzieję. :-) Malinka lepiej,rączka się goi, paskudztwo znika, przysycha, sama nie wiem. Ale jest poprawa. Znaczna. Dziś Malina ostatni dzień w złobie i choć dużo z niego wynosi pozytywnych rzeczym, to jednak dużo minusów też jest i cieszę się,ze ją wreszcie mogę zabrać do domu. :-) Gawit - zdrówka i fajnego wypoczynku! Madzia - co TY narzekasz, ja bym zrozumiała,gdyby rodzicę się Tobie do domu zwalili na 2 tyg,ale oni nawet w innej miejscowości - dobrze rozumiem? zatem tylko się cieszyc, jeszcze na kawkę można tam wpaść i Zuze oswoić z dziadkami pomału. Same plusy jak dla mnie :-) Sroczka - hiohi, no to masz sprytnego synka! Mame zamknął na balkonie ,a sam kolegów następnym razem zwoła i impreze zrobi. Deseo - fajnie,ze wyjazd udany i Adaś zaczyna byc dłużej w złobie. Malina to 9 godz tam spędzała od razu. To dopiero jest rewolucja. Ejmi - oj ten Krzysiek! ;-) Krzykacz :-) Trzymaj się tam. Ja tam dobrze czuję. :-) Maraz odejdzie. :-) Thekasia - leć czym prędzej do innego lekarza, bo tylko Tomeczka męczysz. A raczje choroba. :-) Coś jeszcze miałam,ale okno forumowe się zamkneło i musze z pamięci lecieć. Zraz kończę obiad i lecę na kawkę z kumpelą - trzeba korzystać z ostatnich godzin wolności od dziecka hihi... Miłego dnia!
  19. Helou! Ja też witam się po długim ,ale bardzo aktywnym weekendzie. Wakacje mam od dziś i własnie ruszam na Dworzec PKP zażyć 6-cio godzinnej (plus przerwy) przejażdżki pociągiem. Wrócę na wieczór to może dam radę wpaść do Was. Obiecuję,ze coś więcej napiszę w tym tyg,na razie mam wielkie zamieszanie. Manusię jelitówka opuściła, przeszła na teściową hihi... ja nie wiem za co to kara ;-) Ale przyszło coś nowego,bo nie może być tak,że jest raj! o,nie! :-( Na szczęście walczymy z zarazą :-) Dziewczyny, u nas dziś 28stopni, Lećcie nad wodę! hihi... oczywiście zaraz po pracy! :-) Miłego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  20. Helou! Dziewczyny moje kochane! :-) Od jutra pani prezes zaczyna wakacje. Gdzie tam od jutra, od dziś już przec ież hihi.. Niestety z braku czasu nie mam kiedy siąść i dłużej coś napisać. Jutro prosto po pracy jedziemy na długi weekend do mojego ojca i wrócimy w niedzielę wieczór. Ale obiecuje,ze w pon, po pracy (ta..niby wakacje hihih) siądę i wreszcie sobie popisze. CIesze się,ze u Was wszystko dobrze. U nas jako tako. Malina niby już wychodzi z jelitówki,ale dziś przyszła z jakąś wysypką na jednej dłoni. Ja już nie wiem co to może byc. Ale jedno dziecko w szpitalu wylądowało,a ktoś z rodziców nasłał sanepid na klub malucha. MOże i dobrze. Ale powinien raczej strzelić w łepetynę rodzicowi, który świadomie chore dziecko przyprowadził do złobka. Ja miałam ochote mu nagadać nieźle. bo się kretyn (ojciec) nie poczuwał do winy nic,a nic. Dobra. MIłego! Wypoczywajcie. Do usłyszenia po niedzieli. :-) poza tym to skarb nie dziewczyna hihi...
  21. Gawitku - znów mnie wyprzedziłaś hihi....
  22. Helou! U nas znośnie. Malina dokazywała cały dzień, choć widać,ze chorutka troche. Miała lekki stan podgorączkowy i o zgrozo dałam jej az DWA razy ibum. (Ejmi - może ja też mam jakieś ciche wielbicielki, czemu zawsze tylko TY ;-) ) Siedziałą dziś z babcią w domu, dobrze,ze teściowa łaskawie się zgodziła, bo w pracy mam taki sajgon,ze nie wyrabiam.I aż mi się chce smiać, jak słysze panią Hall ryczącą,ze od 3 (przynajmniej) tyg w szkołach się nic nie dzieje.... ta... czy ona w swojej już nie pracowała w czerwcu? TYlko zazdrościć. Szkoda,ze pogoda się psuje na weekend - wreszcie mamy wolny i chcielismy nad morze wyskoczyc, a tu niestety. NO nic, moze za dwa się uda. Chyba się musze wziąć za upieczenie jakiś ciasteczek,bo chodzą za mną,a nie pikłam chyba od grudnia nic. MOże ciasteczka z kleiku ryzowego? one są takie pyszne :-) Toszi - fajnie,ze chociaż nas czytujesz, zatem jesteś na bieżąco. I super,ze przeprowadzka w trakcie. Zamieszanie duże,ale do czasu :-) Ejmi - wreszcie do domu! hihih.. Daliśmy Zyrtec wczoraj i dziś już nie łzawią oczy. I katar się zagęścił. I usmiałam się dziś z teściowej,bo od progu rano zapytała a kiedy ONa idzie spać? odrzekłam,ze może nawet przed 10,bo o 5 wstała. hihih.. I o 9 już mi pisała,ze Malina poszła spac. Sroczka, pracuj, pracuj i się nie obijaj ;-) I jak robota wykonana to nalezy się zapłata,zatem się aż tak nie krępuj. NO chyba,ze pół sklepu im wynosisz hihi... Żartuję. Gawit - super,ze wyjazd taki bliski, może bedzie na długi weekend w tamtych okolicach,ale to już od pogody i towarzystwa zalezy - czy się z nami zechcą wybrać na jeden dzień. Dobra, umykam. Właśnie odwaliłam robotę świadectwowo-arkuszową i z czystym sumieniem mogę iść spać. Teraz tylko skontrolować raz jeszcze i mozna drukować. Oby w pon się udało. Spokojnej nocy i miłego weekendu. Listek ,nie pisze,bo się mężem zajmuje hihi.... steskniona ;-)
  23. Helou! NO i nie poszlismy na szczepienia. Mamy wirusówkę,a po niej trzeba 4-6tyg odczekac. Zatem jesteśmy umówieni na początek sierpnia. Szkoda, Małą bedzie już większa i bardziej zapamieta akcje z kuj-kujem. Malinka w ogóle jakaś chora jest. Ma katar i oczy jej łzawią. Do 14 nic nie zjadła, potem wcisnełam kilka łyżek zupy i dopiero o 17 zjadła mus owocowy. Masakra. Dobrze,ze coś tam pije. Poczekamy do jutra i jak poprawy nie bedzie to pojdziemy do lekarza. To tyle. ZMęczona jestem dzsiejszym dniem. Ani szczepień nie załatwiłam,ani nie pojawiłam się na zakończeniu w szkole. A obiecałam na godzine choć wpaść. Dobrze,ze w ostatniej chwili zastępstwo znalazłam do opieki nad moją klasą,bo nie wiem co bym zrobiła. Ale oby do weekendu :-) Miłej i spokojnej nocy. A.. Madzia - rzeczywisce Zuzka na jakąś malutką wygląda przy narzeczonym hihih, ale widać,ze oboje się super bawili. :-) My mamy kuzynkę 9miesięcy starszą i z Karolą wyglądają jak siostry. Ale u Was to w końcu chłop był,a oni powinni być roslejsi. Martasku - Miłosz się wydaje byc starszy. Serio! I ewidentnie kocha Pepsi hihi I super macie tam plac zabaw,ale głową w doł to Karola jeszcze nigdy nie zjeżdżała. Odważny chłopak! :-)
  24. Helou! U nas wszystko prawie idealnie! Dni lecą, wakacje się zbliżają hihi.. Weekend u dziadka rewelacja. Malina szalała na dworze, grałą z dziadkiem na gitarze i jakoś tak chyba się oswoiła z nim troszkę. Chociaż na ręcę nie chce iść do niego,ale się przytuli, da cześć, zaniesie soczek i na dwór z nim pojdzie,ale jakiś dystans jest. :-) Ale niestety w niedzielę dostała Malina jakiejś wysypki i strasznie się drapać zaczeła. Nie mam pojęcia co jej jest. (smieję się,ze to od ojca niepryskanych truskawek, bo krzyczy na mnie,ze daje dziecku marketowe ogóry i pomidory,a to sama chemia). Daliśmy wapno i zyrtec i jest poprawa - swędzenie ustąpiło. Na domiar złego wczoraj wróciła ze złoba i była jakaś taka inna. Niby wszystko ok,ale taka jakaś przylepa i śpiąca i nic nie chciałą zjeść. Co do niej nie podobne,bo zawsze zjada z nami obiad, potem jakiś owoc, ciasteczka,a wczoraj nic, nawet mleka nie chciała na noc- wypiłajakieś 30ml. Widać było,ze jej brzuszek dokucza,bo baki szły śmierdziuchy ogromne a kupy zero. I wreszcie poszła spać, praktycznie od razu zaczeła przysypiac i nagle się podniosła na czworakac i jak nie puści fali wymiotów. Pierwszy raz w życiu mi dziecko wymiotowało. Masakra! nawet nie zdążyłam do niej podbiec a już poszła druga fala i na podłogę trzecia i w łazience kolejna. Cały obiad, kompletnie niestrawiony. A jadła w złobie o 14,a akcja miała miejsce o 21. Dziwne. Umylismy ją i zasneła bez problemu i dziś już inne dziecko. Nie wiem co tam jej zaszkodziło.ael kazałam dziś kobietom dzwonić jakby coś było nie tak, to ją zabiorę do domu. A najlepsze,ze na jutro mamy szczepienia i ja już nie wiem co teraz. Specjalnie wziełam dzień wolny i jesteśmy w kropce. Najwyżej pojde,a lekarz zdecyduje. Zresztą poobserwujemy ją dzisiaj jeszcze. BO albo jakiś wirus,albo chwilowa niedyspozycja. Ehh.. ja jak zwykle o nas.. :-) Ejmi - super,ze u dziadków jest fajnie i atrakcji duzo. Dobrze,ze jest Iga, to jakoś Krzys sobie znajdzie zajęcie i może mu humor wróci. U nas też zaczyna się bielić jedna dolna trójka. Zatem może w tym miesiącu wyjdzie hihi Solska - no prosze! ;-) przypomniało się Tobie o nas! Ale czekaj,zaraz wakacje, to się nie wymigasz. Zdrówka Wam życze. Thekasia , czyli pobyt w PL udany. Super. Sroczka - ja już po filmie mówiłam,ze ona niezłą koordynacje ruchową,zatem co mu takie mega zjeżdżalnie. Pryszcz hihi.. Listku, fajnie,ze ostatni samotny weekend taki udany. :-) A promocje w tesco,na dzień dzisiejszy to jednak są promocje. Bo ceny pieluch poszły w górę i właściwie już nie pamiętam,zebym taniej kupiła gdzieś pieluchy. Może są,ale w sklepach,których u nas, na wsi nie ma. Madzia - zazdroszczę łatwego i szybkiego szczep[ienia i bez efektów dodatkowych. Ciekawe czy nam się jutro uda. Gawit,a ładnie tak się tu chwalić co kupiłaś sobie i rodzinie? ja rozumiem,gdybyś pani prezes coś kupiła,ale tak? to ja nie wiem hihi.. Fajnie macie z tym Tuszynem. No i lada moment zasłużony wypoczynek. TO gdzie wreszcie jedziecie, bo nie doczekałam na odpowiedz. :-) Zresztą nie wspomnę,ze od jednaj Was to też się nie doczekałam odpowiedzi i fotek..ale mniejsza o to... zapamiętam sobie ;-) Dobra, uciekam. lece myć glowę i do roboty, dziś kolejny dzień z serii, mamusia wraca z pracy przed 20. ale tak mam jeszcze w pt,bo jak pisałam w czwartek się zwolnieniem wymiksowałam. hihih Miłego!
  25. Helou! Duchota u nas też jest! Zero porawy. Dziś nieomal fiknełam. Masakra. Duszno, tłum ludzi, nieumytych dodam hihi i jakoś mnie się tak zaczeło robić niefajnie. hihih A to dziwne, bo w pon było goręcej i miałam się super. Nawet rozważałam nie iść do roboty. Ale jako,ze pozwoliłam sobie odpuścic sobotni piknik parafialno-szkolny i przez to już mam minusa u dyry,to nawet nie próbowałam wagarować. Dziewczyny, mam pytania jak u Waszych dzieci z kąpielą? Malina ma strajk na mycie głowy. Coś jej się stało i od jakiś 2 tyg nieznosi jej myc, nie mozna polać, bo od razu jej szloch ,sztywne nogi i koniec kapania i przez to się zaczeła w ogołe migać od kąpania i woła zawzięcie ,ze nie chce. Ale jak już wejdzie do wanny to może tam siedzięc mimo,ze wody już nie ma, bo z braku argumentów do wyjscia spuszczam jej wodę hihi..ale jej brak wody w niczym nie przeszkadza hihi.. I drugie, Maliniasta jest naturystką. Po wejsciu do domu, sciąga spodnie i żada ściągnięcia pampka i chce ganiać z gołym tyłkiem. My tylko drżymy kiedy osika kanapę, dywan, podłogę. Co prawda siada co jakiś czas na nocnik. Ale szybko się podrywa. i za chwilę pieknie polewa podłoge. Kompletnie nie czuje kiedy sika, dopiero jak jej cieknie po nogach to zauważa ,ze cos nie gra i zaczyna się denerwować.po czym ucieka i wykonuje ślizg i wywrotkę ;-) Zatem my chyba musismy z nocnikowaniem poczekac jeszcze. Ale za Chiny nie daje sobie wsadzić tego pampka na pupe. Mój ją siłą zawsze ubiera. I naprawdę widac,ze jest zachwycona golaskowaniem hihi. I cały czas trzyma się za krocze. nie wiem czemu. Wątpię,by miała jakąs infekcję i coś ją swedziło,bo by się drapała. Jak u Waszych dziewczyn jest? Co jeszcze, Młoda się zaokrągliła na brzuchu hihi i buzi,. normalnie pączuś nam rośnie. A wracajac do pizzy,to wybaczcie,ale moim zdaniem to nie jest jedzenie nawet dla 3-latka, bo jest za cięzko strawne, zwłaszcza ser zółty. Ale tatuś mówi,ze dziecku bardzo smakowało hihi. I tego się trzymajmy. Gawitku - końcówki od pizzy Małą też jadała wczesniej,ale to zwykłe pieczywo drożdzowe. I gratuluje trasy! :-) Deseo - i TY się dziwisz,ze Ci brzuch wywaliło, jak TY całą kobiałe truskawek zjadłaś. I potwierdzę, w drugiej ciąży ewidentnie brzuch szybciej wywala! Popytaj kolezanki :-) MM - chyba żartujesz, tydzień netu nie miałas,ale Ciebie dłużej tu nie było hihi.. to żadne wyjasnienie! :-) I dobrze,ze auto już załatwione. Fakt,na początku trzeba się nabiegać za papierkami. dwa razy to przechodziłam. A co do szczepienia to my za tydzień się wybierzmy. Musze wziąc wolne z pracy,bo inaczej nie ma jak. takie mają godziny. Możemy iść też jutro i to było by boskie rozwiązanie,ale ja z dnia na dzień wolnego nie dostane,a mój się z pracy urwać nie może. Na szczescie panie od szczepień przecudowne. Aż miło było zmienić przychodnie. :-) Madzia - hihi, bo chodziłaś pewnie obcisle do roboty i tu nagle na luzaka - to co się kobitom dziwisz, nudzą się i szukają sensacji..zawsze to mozna oplotkowac. A przy okazji przeczytałam niedawno,jak laska poszła do gina,a ten po usg mówi,ze do zapłodnienia musiało dojść kiedy indziej.na co laksa,ze to niemozliwe bo wtedy mąz był na wyjeździe i ona wie,kiedy robili dziecko :-) A lekrza,ze badania mówią,ze 30% rodziców wychowuje nie swoje dzieci. Pani się oburzyła,ze ona akurat wie,czyje nosi dziecko przyznam szczerze, rozbawiła mnie teoria lekarza! :-) Foteczki super! PLac zabaw to jest to! i rzeczywiście króciutka grzyweczka :-) Ejmi - oj fajnie,ze zmienisz otoczenie. Dobrze Ci to zrobi! MY też wyjeżdzamy. Może jak bedzie pogoda to Malinie u dziadka basen rozłożymy na podwórku? ale byłby raj! I z gołym tyłkiem cały dzien mogłaby tam biegać hihi Olagd - ja to się dziwię,ze TY dopiero teraz z Iwi nad morze biegacie. Daj dziecku się pomoczyc. zimna woda tylko hartuje. Maliniasta już zaliczyła kapiel w jeziorze. A w zeszłym roku na początku czerwca spokojnie moczyła się w morzu. Fakt,trzeba uważac,bo wszędzie wieczorami młodzież pije,a potem resztki butelek można znaleźć we własnej nodze. Niestety. Natalie - no własnie czas wrócić na łono forumowe! I kaskader Wam rosnie- jak nic! :-) Martasku, a gdzie Wy znajdujecie tę ulice Sezamkowa? my tylko mini mini oglądamy. Pewnie innych kanałów dzieciowych nie mamy. I dzieciaczki się bardzo poca. Nawet miałam o to pytac. Karola śpi w bodziaku z krótkim rekawem i cały czas rokopana,nogi moim zdaniem zimne,a głowa i plecy spocone. Agulinka - Szymus, spryciarz. tylko na weekend pochorował sobie,a potem nagłe ozdrowienie,a co. Na drugi raz od początku postrasz lekarzem to szybciej mu przejdzie. Listku i jak tam? wychowawczy? czy jednak wracasz? ;-) a moze już Cię wciągneli do roboty. I TY nie marudz,ze pracy nie lubisz, tylko już się oglądaj za nową, fajniejszą. Uciekam. Dobrej nocy! Teraz to już wpadne po weekendzie. Ale jeszcze tylko dwa tyg! :-) oby dożyć hihih
×