Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. Helou! My walczymy dzielnie z wirusem. Dziś był tak aktywny,ze przelazł przez pieluche, bodziaka, rajstopy i dzinsy. Skubaniec jeden. Wszystko do prania, a wody brak hihi. to się nazywa szczęście. A na powaznie to Malina ma jakieś rzadzizny kupowe i wylatuja każdym otworem. Agula to widze,ze nocka z czwartku na pt identyczna i super udana :-(. Tak..długi weekend i z cudem graniczyło wczoraj znalezienie lekarza. Nasza na urlopie, guru przyjmie nas w sobotę, druga guru ma wyłaczony tel. pediatra z przychodni ma szczepienia i normalne wizyty i może nas przyjmie,a może nie, mamy stać pod drzwiami i czekac na łaske.., pani od płuc i alergii wyjechała... Ale od czego net. Znaleźlismy pana cudo! Nastepnym razem też do niego pójdziemy. nie dość,ze pediatra to jeszcze specjalista chorób płuc.A w naszym dzieciowo-złobkowym przypadku to los na loterii taki lekarz. I opinie ma dobre na necie. :-) Zdrówka dla Szymusia, pewnie z jedzonkiem bedzie problem jak gardło. U nas, jak przy kazdej chorobie, Malina głoduje. 7 z rzędu butla 180ml w całości wylana. Nie je nic. Rano kaszke o 7.30 wcisnęłam i nic więcej do teraz nie zjadła. Wczoraj było lepiej,bo rano kaszka i o 13 obiad, ok. 180ml i potem do dziś rana nic. Nawet łyka ni kesa. przez sen też próbowalismy ją brać z zaskoczenia hihi,ale nie dało się. I jak tu dziecko ma wyzdrowieć. A na goraczke to na zmianę najlepiej - my tak przy zapaleniu płuc dawalismy - ibum i paracetamol. JUż nawet to drugie w syropie mamy. :-)zeby czopków nie dawać. Dobra lecę, godz temu Mała powinna leki dostac,ale spi.. kurcze... budzić...nie budzić... oto jest pytanie. Miłego! Mili - super,ze basen odwiedzilismy..jak mnie się tęskni za wodą..
  2. Thekasia i tyle zębów na raz? o kurcze, ja dziś Malinie zagladalam,znaczy próbowalam,bo nie dała, jezyk wystawia i tyle zobaczę hihi.. ale mnie się wydaje z,e jakieś czwórki chyba moga jej iść, bo strasznie tam głebiej szuka czegos, i tak bokiem gryzie wszystko. Gawitku, jak mój jest to ja się strasznie wkurzam,bo on by wtedy robił wielkie rodzinne ogładanie filmów,a ja się ciesze, ze ktos przez chwilę zajmie się mała i moge naczynia w spokoju umyć i nie mam przy tym wywalonych całych szafek w kuchni. ;-) Ale mężulo to chyba mysl,ze przy chorobie jakaś taryfa ulgowa dla niego jest? Niech zapomni! hihih Toszi- zazdroszczę takiego usypiania. Ja czesem godzinę leze obok i oczy mi się zamykaja i wiem,ze nie moge zasnac,bo roboty czeka fuul i tylko mnie to wkurza hihi ,ze ona nie chce zasnać i ja nie moge. Ejmi - tez mysle,ze to jakaś wirusówka u Ciebie. Zdrówka i wypocznij troszke:-) Madzia - 36,9 i już stres? ponoć nawet 37,5 to norma dla dziecka. Ale wiem o czym piszesz. My tak często mielismy już skoki temperatur,ze ja się zastanawiam jak ten Mały organizm to znosi. I jak wczoraj Małej znów wybiło wysoko, to tylko sobie pomyslałam,oho, co tym razem? A potem ,ze zatłukę tego zagilowanego, charczącego Mikołaja, który w stanie srednim siedział cały pon w złobku,dziecko 2 razy zwymiotowało, wirus na milion %. Albo jego rodziców. ;-) I zdrówka dla Zuzki,a dla Was spokoju. A i Hania, a Małgoś bywa w złobku czy jeszcze ma wakacje ? My już nad wrzesniowym złobkiem myslimy, w czerwcu u nas się skałada dokumenty i bedziemy do wszystkich 3 skladać, może uda się w którymś dostać. I tak poczytalam o Waszych usypianiach to u nas nie mogę własciwie narzekac. W łózeczku zasnie, a jak trzeba w gościach to i w obcym łózku,zatem tak xle nie mamy,ale może ja zostawiac samą? tylko ona zaraz wstaje i wyje. a mnie się serce łamie hihi.. Spokojnej nocy.
  3. Helou! Dzień zleciał jak szalony.. szybko bardzo. My też się nie zaszczepiliśmy dziś, w ogóle plany weekendowe nam się zepsuły, bo chceilismy nad morze na 2 dni jechac, wczoraj do nocy noclegów fajnych szukalismy, takich ze Spa..i basenem hihi, by się odchamić na całego,a tu klops, Maniusia goraczki dostala w nocy. I przez to tez dziś odwołalismy szczepienia. Wirus jakis ją dopadł. Ale myslę ,ze do kwietnia to uda nam się zaszczepic, taki mamy plan hihi Thekasia - przenigdy nie dawaj Tomkowi do picia tej wody, może zatęchła jakas, kto wie jak długo i w jakich warunkach była przechowywana. Sama bym nie wypiła - choć 'Święta" niby. Posmarowac możesz, liszaja nie powinien zadnego dostac. Hanka - to ja rozumiem, porządne postanowienia noworoczne, tylko czemu tam nie wyczytałam szczyrkowego spotkania? hihi, nie wiem! A z chłopem to nie ma po dobroci, bo tak to można się lata całe certolić, trzeba ostro,by cos dotarło. Toszi - a to tak jest, ze gdy wolne, to by się chciało odpocząć ociupinę,ale nie da się, bo dziecko mega absorbujace jest i już ;-) I życzę,by maż zmądrzał. :-) Jejus - fotki cuuuudo! Olgula taka słodka! i wspinaczka jak Malina. Moja dziś pranie wywaliła z miski, miskę przyciągneła do pokoju, wlazła na nią i dawaj zwalać wszystko do czego sięgneła - w tym mój tel. brrr.. Ejmi - Karolcia czasem tak samo ciężko zasypia, oj 2 godz przelatuje,a my się tylko usypiamy i wyciągamy z łózeczka i tak na zmiane. I powiem,ze zadziwia mnie fakt,iż zdobycie tej szczepiony graniczy z cudem. O co tu właściwie chodzi? A w dozie jest tak jak Gabi napisała, recepty realizują, sama wielokrotnie kupowałam tak leki,ale też nie znalazłam Priorixa. Nie wiem gdzie to cudo się podziewa? i to ma być długo na rynku? wątpie hihi Ja to nawet nie wiem czym u nas szczepia, zresztą poczytałam opinie o obu i bez róznicy nam jest. Choć jak tak dalej pójdzie to nim my dotrzemy na szczepienia to już nowa wymysla hihi.. WYsle co napisałam,bo już raz mi się skasowało, zamykałam w przeglądarce okna i moje okno robocze też usunełam. Gapol jestem nieprzeciętny.
  4. Helou! :-) My też mamy długi weekend. Zasłuzony hihi Odpoczywamy:-) Malina spi. Walczyła długo,w trakcie walki kupa nawet się pojawiła hihi,ale ostatecznie przegrała w tej nierównej walce ze snem ;-) Mamusia dziś spałą w drugim pokoju i się niestety niewyspała hihi,ale za to Malina miast o 5 to o 8.30 wstała, tatuś ma swoje sposoby. Mam do Was pytanie, jak usypiacie wieczorem czy w ciągu dnia maluszki? Kładziecie do łózeczka i wychodzicie z pokoju? Czy siedzicie obok i czekacie az małe zasnie? U nas jest tak,ze Mała do łózeczka,a ja lub tata obok na łózko i tak sobie lezymy,Mała wstaje, wariuje, wyrzuca wszystko z łóeczka, robi demolkę, my ja kładziemy, ona wstaje itd do skutku lub połozona odlatuje przy butli, to jest wersja optymistyczna i nieczęsta. :-) Ale zawsze któreś z nas jest obok. Niestety nie mamy mozliwości mieszkaniowych,by Mała wyprowadzić z sypialni,a wtedy było by łatwiej nauczyc ja zasypiac samej, tak sądzę. Ejmi - też tak zapytam, dlaczego tak ważne jest dla Ciebie zaszczepienie tą a nie inną szczepionką? A tak w ogóle to nie masz mozliwoście załatwienia jej przez www.doz.pl ? Choć zadziwia mnie brak mozliwości kupna czy choćby wyboru szczepionki. Rzeczywiście gdzie TY mieszkasz... hihi Toszi - hihi. Malina też wspinaczkowa jest bardzo. Nauczyła się w złobku wspinac na krzesełko i z niego na słół i potem krzyk, bo zejsc sie nie da. A w domu wchodzi na łózko z łózka wciąga się na szafeczkę i jak jej się znudzi siedzenie to schodzi włażąc do szuflady od szafki i potem hop na podłoge. Skóra cierpnie. A w kojcu to takie ekstremalne akrobacje wyczynia,ze strach pisac.;-) Natalie- pustki są, bo wolne jest :-) U nas też Mała jak wstaje w nocy to laduje u nas, bo wtedy jest szansa,ze szybko zasnie, a my i tak nieprzytomni jesteśmy i marzymy by złapac jeszcze snu troszke. Listku- u nas tez jest akcja'na raczkach u mamy jest cudnie' hihi..jak ja niosłam ze złobka do tramwaju plus torba z ksazkami i zakupy to na drugi dzien rak podniesc nie mogłam, takie zakwasy miałam hihui Gawitku - improwizuj ;-), ja często nie mam sił by się przygotować i wtedy ide na żywioł. hihi.. i Malorka ;-) jak to brzmi... Od razu mi się przypomina Mathea co w Grecji sobie mieszka... bajer... Madzia - dobrze,ze juz w domku i że się wyjaśniło. Ale to mnie często martwi,zwłaszcza jak kupa rzadzizna,czy coś tam się nie dostanie do dróg moczowych i nie zakazi. Taki urok dziewczynek. :-( I gratulacje dla szwagra... i dla Was wujostwa-ciociostwa hihi ale maleństwo, chyba przed terminem urodzony synuś! Dobra. lece. Obiad klecic. Na spacer chcielismy iśc,ale sypać zaczeło.. i minus 6 jest. A przecież miało na plusie byc.. ah ta zima... trzyma się skubana.. Miłego dnia!
  5. hihi..tak to jest jak się szybko pisze..pewnie takich kwiatków wiecej bedzie..a zatem tłumaczę: zgrgugać - to zrugać
  6. K...., K..... wszystko mi skasowało się.. bo mi kubel poleciał i w locie coś kliknęłam na klawiaturze.. hihi,ale powitanie.. w poprzednim poście było milej :-) Mam chwilę przed pracą to wskakuje do Was. Thekasia - czym prędzej rób nowe, tylko swoje konto i przelej tam swoja cześć, bo i tego zaraz miec nie bedziesz. A Twój szlachetny maz niech ze swoich pożycza jak ma. Co za bezczelność, powinnaś go zgrgugać z góry na dół. Nie po to tworzycie jedność - jako małzeństwo,zeby robił coś za Twoimi plecami. A najlepiej sobie właczyc opcje,ze każda wypłata z konta jest sygnalizowana smsem, wtedy nic się nie ukryje. Trzymaj reke na pulsie, bo się okaze ze niewiele Wam zostało... a rodzina sobie zyje coraz lepiej za Wasze.. Gawitku - supoer, ze pod kontrolą lekarza. Poczatki są trudne,ale potem to bedziesz tylko się rozkrecać! i pichcić nowe potrawy. I dobrze,ze wreszcie mąż się lepiej przebada, bo to stres z pewnoscią nie jest. I jak to wirus jakiś dopadł Tyśkę? Jejkuś, niech się trzyma i dużo pije. Alizee - moge tylko podpowiedziec współny tygodniowy wyjazd. Spontaniczny karnawałowy wyjazd, niekoniecznie w ciepłe kraje,a choćby nad morze lub w góry. do jakiegoś cichego zakątka, gdzie będzie mogli w spokoju pogadac, wyjasnić sobie wszystko, pobyć ze sobą i wtedy postanowic coś. Inaczej, w codziennej gonitwie się zgubicie zupełnie i nie bedzie co ratować. Natalie - no wiesz, długo sprzątałas tę chatę po gościach hihi. Ale widze skruche, zatem wybaczone i niech te zębiska wyjda szybko hihi Ela - i dobrze piszesz. mnie gubi własnie chlebek, bułeczki, pizza, naleśniki i wszystko co mączne. Myslałam,ze niemozliwe by wytrzymac bez pieczywa i chleba,a dało się. I Twoja modyfikacja z pewnoscią się sprawdzi. A hemoroidy.. ja się w ciąży też dorobiłam i nie znikneły. Niestety. rozważam pozbycie się ich u jakiegoś specjalisty. nawet znalazłam już takie miejsce. Listku - jak tylko jakieś porobię fotki to podeśle. Ale dziś już się jakoś łatwiej było mi patrzeć na tego naszego chłopaczka małego. Wczoraj jednak płakac mi się chciało.. hihi, bo jednak pani obcieła mocno. Ale mówię Wam taka Lisa Stansfield z niej się zrobiła. tylko zelu trzeba odrobinkę i loczek na czole zrobić. hihi.. A Tobie jednak polecam szpital i gruntowne badania. Trudno jednak Twoje zdrowie jest teraz rzeczą nadrzędna. Tatuś może się zajać Emilcią z pomoca babć. Jak nie zrobisz teraz tego to bedzie się to ciągnac i ciągnąć. A takie pojedyncze badania mogą czasem niewiele pokazać. A tak kilka dni i z pewnoscią coś tam wybadają i zdajdą wreszcie i bedziesz potem jak świeżynka. Sroczko - ja właściwie w sprawie seksu możge tylko zapytać a cóż to? taka u nas jest częstotliwość. Nie wiem jak ja dam radę zajść w ciąże hihi.. Choć nie ukrywam,ze źle nie jest po porodzie. początki były gorsze. te pierwsze kilka miesięcy po porodzie. Ale ogólnie libido moje zerowe i do tego nieziemskie zmęczenie, brak snu i w d...mam jakiekolwiek zblizenia, ja w sekunde zasypiam i to w kazdej pozycji. Ejmi - taaaak! nie ma jak ruch! :-) Człowiek od razu lepiej funkcjonuje! i humor ma lepszy i chęci do zycia. Dobra, umykam. Miłego dnia Wam życze i oby się wszystko w tym roku u nas wszystkich poukładało. Ale tak pozytywnie! :-) Pa, pa! Coś jeszcze miałam.. a czy to szczepienie teraz to też w noge jest? i musze przyznac,ze coraz cześciej rozważam szczepienie na pneumokoki, jak widze co tam dzieci znoszą za cuda chorobowe do złobka,, to chyba czas się za to zabrac.
  7. Helou! Moje Drogie Panie uprzejmie informuje,ze dziś Manuela Malina została Manuelem Maliniakiem. Zaliczyła fryzjera i pani ją opitoliła na mesko bardzo.. Ale powiedziałam doł, przód i boki hihi, co tez pani uczyniła. I tak super,ze się udało,bo Mała tańczyła, machała rekami, kiwała sie na boki, wstawała i co chwila łapała za nozyczki i grzebień. Ale jakoś się udało. Teraz juz ładniej odrosna,bo są w miare wyrównane, zwlaszcza tył. I na wiosnę, może Maliniak znów stanie się słodka Karolcia. I wreszcie widac ,tę cudną twarzyczkę Maniusi hihi No i udało się mi zapisac Małą na szczepienia na pt. Oczywiscie standardowo nasza peditra ma wolne i urlop. Jeszcze nigduy, przy żadnym szczepieniu na nią nie trafilismy. Ale chcemy szybko,by Malina się nie rozłozyła na nic. A poza tym wczoraj mielismy koledę. Nim pojawił się ks to orzekłam mojemu,ze jak się pojawi ks. A. to ja go nie puszczę i oczywiście przylazł on..wrrr Ale było miło, już normalnie zapalnował nam slub koscielny i chciał go połaczyć z chrztem, ale orzekłam,ze dziecko ochrzczone był bardzo zdziwiony,ze ktoś nam ochrzcił bez slubu dziecko,bo przecież panu Bogu nakłamaliśmy,ze wyrzekamy się grzechu,a w grzechu żyjemy... hihi ale ostatecznie pochwalił się ,ze dał nam literkę A w swoich koscielnych, tajemnych zapiskach.A to najlepszy ponoć wynik hihi i do tańca i do różańca. jak orzekł.W końcu mili i czarujący to my potrafimy byc - zwłaszcza w duecie hihi Madzia - super, ze jest dobrze.. napisz skąd taka infekcja u Zuzki? Trzymam kciuki by szybko wyszła na prostą. Gawitku a u Ciebie trzymam za diete! A poza tym to nalezy się Tobie,a raczej meżowi porzadne lanie. Ja już chyba w wakcje słyszałam o tym chudnięciu jego dziwnym i problemach i już wtedy mieliscie iść do lekarza. Uważam,ze to skandal,ześ go wczesniej nie pogoniła! Oby wyniki dobre wyszły. :-) Ja tez musze powiedzieć ,ze Malinka w gosciach jest fajna. No chyba ,ze jest zmęczona to wtedy nic nie pomoze - nawet mama i łózeczko własne. Ale tak, tryska humorem, nie boi się ludzi, zaczepia, robi im papa i zagaduje strasznie. Thekasia - foteczki ccuuuudooo.. ta łaciatka czapa! normalnie cielaczkowa taka śliczna i smieszna! :-) Sroczka - to był makijaż Sylwestrowy - na Apacza hihi.. coś czuję ,ze możesz mieć w domu przyszłego makijażystę - najwiekszych gwiazd oczywscie.... I Luki na 3-latka wygłąda.. Dobra, umykam,... czas Maline obudzic i wykapać. Ja ide dziś z nią spać,ale jutro wróce i dokończe.. Ściskam Was mocno! Nie odpłyńcie nigdzie z ta odwilżą co nadchodzi.. aż się boje jak te hałdy śniegu popłyną.. Dobrej nocy.
  8. Ejmi - gorzej, ktoś się wprosił do nas o 8.45. Masakra. Ok 3 poszlismy spac, o 7 Mała juz skowroniła, przed 8 Przem zrobił nam sniadanie i gdy tak sobie półprzytomni lezelismy w pizamach i kończylismy jeść zadzwonił tel i teściowa orzekła,ze za 3 min bedzie bo jest juz pod blokiem. Myslałam,ze mnie szlag trafi. Toz to niemozliwa godzina. Jest Nowy Rok. Kazdy ma prawo dłużej spac. A kobicie się samej nudziło chyba w domu. I jak ją baardzo lubię, to dziś mialam ochote zamordowac gołymi rekoma. Po 11 pojechała do domu. I wtedy weszłam do kuchni ,a tam 3 wielkie ciasta. Nie wiem kto je ma zjeść. Bo my nie lubimy ciast w nadmiarze - ale o tym już pisałam. Jedno od razu - przy święcie wpadlo do zsypu, reszta jutro. Musze znaleźć jakiś bezdomnych lub głodujacych,bo Bóg mnie pokarze za wyrzucanie jedzenia. Jutro musimy przeprowadzić z mamą ostrą rozmowe,bo to było lekkie przegięcie. A zębolki widac, a jakze, bieleja cudnie. Ale u nas tak wygladały ze 2 tyg przynajmniej, jak nie dłużej. Kciuki trzymamy! Martasku - na swoim, biednie,ale na swoim - bedzie Wam najlepiej! LIstku, no super! Gawit - ale macie marudne świętowanie hihi. Tyska chyba nie lubi takich imprez. Życzę Wam/nam wszystkim,by się spełniło...:-) Dobranoc. :-) Pchły na noc.
  9. Ejmi - wypada sie zgodzić z Twoim podsumowaniem roku. Był podporządkowany tej małej istotce. U nas podobnie. I podobnie w tym roku, zaczynamy mysleć też o sobie. np. o jakiś wyjazdach, które z malutkim dzieckiem raczej nie wchodziły w rachube, a z roczniakiem i starszym są wrecz wskazane hihi.. A plany na ten rok. Trudna sprawa.. to bedzie rok wyborów: coś za coś! praca albo dziecko. dom albo dziecko. Zresztą prawda taka,ze to nie my często decydujemy. Ja mam tyko nadzieje,ze los bedzie dla mnie łaskawy i znajde wreszcie prace, gdzie będę miała szansę dostać umowę na stałe. To jest mój priorytet.
  10. Helou! Noworocznie.. Znów ogladam ten program o ciążach. I niestety znów trafiłam od połowy filmu..szkoda.. musze sprawdzić w programie... I znów się popłakałam,gdy parze 40-letniej urodziło się dziecko w 28tyg i pani inna się długo starała.. ehh.. emocjaonalna mamuśka hihi Mam do Was pytanie.. o której Waszym zdaniem wypada iśc w gosci do kogokolwiek w dzień wolny, np niedzielę.. a o której w Nowy ROk? Jak myslicie? ja uwazam,ze Nowy ROk to od 14 najwczesniej wolno dzwonić do ludzi i ich wizytowac. po uprzednim zapowiedzeniu się hihi.. czyz nie mam racji? Dobra.. a jak Sylwester u nas? Cudownie!!! Malina zasneła o 18. O 23.55 wstała, no to szybko ją postawiłam na parapecie, niech sobie strzelające gwiazdki pooglada.. no i ogładalismy pokaz fajerwerków.. Mała z otwartą z zachwytu buźką.. a potem tak się nakreciła,ze do 2.30 nie spała hihi tylko skakała po nas.. masakra.. chyba o 3 dopiero zasnelismy.. Mój bład,ze ją z tego łózeczka wyciągnełam na balety hihi A teraz Małą wreszcie zasneła po 1,5 godz próbie uśpienia, ja skończyłam obiadek robić, soczewice - zwyczajowo na Nowy Rok jedzoną u nas. TYlko,ze nikomu się nie chce jeśc hihi.. Mój skoki oglada i tak mija leniwie dzień. Na spacer nie wyjdziemy,bo odwilż maksymalna, kropi i ciapaja i wiatr koszmarny. Normalnie jakby halny.. na nizinach..;-) Widze,ze wszystkie zadowolone po nocy. zatem tylko się cieszyc. Listku, spróbuj odespać w dzień i bedzie dobrze. :-) Najlepszego Kochane! Umykam wyciagnąc się na kanapie z książka. Wczoraj zamówiłam sobie dwie pozycje Moniki Szwai. nie jestem wymagająca.. lubię lekką i wesołą literature. Miłego dnia!
  11. Hej, hej! Najlepszego w Nowym Roku.:-) Szczęścia i spełnienia marzeń. Hanka - trzymamy za słowo,ze bedziesz nam tu narybek nowy robic. ;-) Ja w tym roku mam nadzieję do maja najpóxniej się uwinąć z ciażą kolejna. ale jak to zwykle u nas, wszystkim rządzi przypadek. Może los ma dla mnie inne zadanie. 2012 też brzmi ciekawie. Ściskam. A my oczywiście w tym roku w domu spedzamy wieczór i noc i jesteśmy przeszczęsliwi mogac cała trójeczką przywitac Nowy Rok - najpewniej w łózku, z szampanem. Też wpadnę jutro. po obiedzie najpewniej. Spokojnej nocy i szampańskiej. A i mam nadzieję,ze Zuzka i MAdzia dziś wrócą do domku. Przecież tatuś się zapłacze za nimi.. :-)
  12. Helou! Korzystając z okazji,ze Malina zasneła po wielkich bojach, siadłam i wciągam gumki do jej porcietek. kupiłam 4 pary nowych galotów i wszystkie w pasie mają takie luzy. Za chuda ta mała jest. No i tak dziergam,dziergam, a tu Malina wstala sobie i ma w nosie spanie. Alem odpoczeła..hohohoh.. dobrze, ze tatuś obiecał obiad skombinowac, bo nie wiem kiedy bym go zrobiła,. :-) Ale nocka fajna była, choc tym razem w godz 4-5 Malina na balety się udała hihi. Nawet butla,której nie podawalismy w nocy juz od 2 tyg dziś nic nie zdziałała.. Zatem szybko, bo Malina na kolanach, zajada krakersy... tym ją zajełam hihi Tez kazałam Madzi wracać. jak sytuacja opanowana i leki podziałały nie ma co tam siedziec, tym bardziej,ze na przełomie roku i to w weekend pustki w szpitalach.. Ela sama widzi.. zdrówka dla taty, jej z taką rana i swieżo po operacji do domu? to nawet po cc trzymaja 5 dni. A w ogóle Malina Kochane dziekujemy za przemiłe i ciepłe słowa o Maniusi mojej słodkiej. Fajny był Mikołaj no nie? i sobie jeszcze poduszke po płaszcz wsadził hihi.. ale broda i wąsy wchodziły mu do buzi, pluł ta wata potem bardzo.. Ejmi - kiteczki, spineczki - nie da się, wyje, złości, zrywa. Wczoraj rano załozyłam opaskę na włosy - jak pieknie wygladała, buzie wreszcie było widac, nim pobiegłam po aparat by na pamiątkę uwiecznić już ściągnęła i wyrzuciła. Ale we wtorek po Nowym ROku juz umówiłam Małą do fryzjera. Szkoda mi tej czupryny, jendak szkoda wzroku, ona ma cały czas oczy zasłonięte. I ja ze wstydem przyznaję ,ze zapomniałam o tym kursie T. a tu inni mają lepszą pamiec - godne pochwały ;-) Agulinka - dawaj foto tych zwierzaków? to takie kieliszki do jajek? Tak sobie myslałam,ze może takie jajo na miekko spróbuje jutro Małej dac, może posmakuje.. Michaa - daj adres jak chcesz rękawiczki.. na @ jutro pewnie nie dam rady,ale po N. Roku wyśle. :-) Jej, przy tym kominku to bym całą noc siedziała.. hihih Na a czopek już poszedł hihi// Niestety musze na razie znikac. Mała zjadła ciastko i wysmarowała mi nim tel, ciekawe jak ja te szpareczki wyczyszcze teraz.. brr.. Wpadne wieczorem.. Miłego!
  13. Hanka, TY nam tu nie donoś ;-) tylko pisz zwyczajnie! I ciesz się tymi kablami.. bo zaraz zakryją tynkami i tyle bedziesz miała.. NO i ja to juz czekam bardzo kiedy do tej Łodzi wreszcie zjadę w gosci ..
  14. Czołem! Ja jestem aparatka? ja? przecież nie ja sobie ten czopek tam wsadziłam hihi.. A Wy to lepiej dokładnie przejrzyjcie swoje prezenty, kto wie co Mikołaj tam zakamuflował.;-) Ejmi - moim zdaniem Mikołaj przesadził, tym bardziej,ze wszystko od siostry jest. Ja aż tak dla niej nie zaszalałam. I potem tylko mi głupio było. Chyba jednak opcja Natalie,że się losuje jednego wybrańca jest fajniejsza.. I dlatego tez się dziwiłam czym sobie w tym roku zasłuzyłam? A własnie.. czytałam to co wieczorem napisałas. Dobrze,ze ja nie ogladałam, bo odkad Mała na świecie jest to ja rycze przy kązdym takim programie,a wszystkich zwyrodnialców co maltretują, morduja, wyrzucają dzieci zadusiłabym gołymi rekoma. Ja staram się często doceniać cud, jakim jest Maniusia, jak spotykamy się ze znajomymi, z którymi razem chodzilismy w ciąży,a oni mają synka na cmentarzu i jak widze jak oni patrzą na Mała to moge sobie tylko wyobrazić co czują i jak im trudno jest. Ja się boje z nimi o tym rozmawiac choć rok przeciez minał. I jak kiedyś nie wyobrażałam sobie życia z dzieckiem to teraz nie wyobrażamy sobie oboje dnia bez tej małej istotki. Bo co moze byc cudniejszego niż Mała gdy opowiada na pytanie: Czyja TY jesteś? taty czy mamy? a ona : mami! hihi.. Ale zmartwię Was, gdy się przestawi słowa w pytaniu: czyja jestes, mamy czy taty, to wtedy mówi tati! hihi Przem to wyczaił, bo mu przykro się zrobiło jak Malina wołała mami hehehe.. Dobra,ale koniec ze smutnymi rzeczami.. Ja wczoraj ogladałam na TLC lub tvn style, bo to jedyne kanały które ogladam hihi.. tak...trzeba się rozwijać hihih O Angielce w ciąży, niestety całości nie ogladałam,ale było wiekowo przedstawiono kiedy najlepiej zajść w ciąże i jakie są konsekwencje odkładania ciąży czy też zbyt wczesnego rodzenia dzieci. Jednak dwa przypadki mi zostały w głowie laska 35lat, cud- miód wypacynkowana business woman, solarium, pracoholizm, pozycja zawodowa na pierwszym miejscu, zaszła w ciąże, bo juz wiek kazał i się bała tych wszystkich chorób, które może dziecko miec jak po 40-tce urodzi, planowała już 2 dni po porodzie wrócić do pracy i prawie jej się udało, tydzień po porodzie wrócił,a maz i niania zajeli się dzieckiem. Okropne moim zdaniem. I druga pani lat 46. 5 próba in vitro udana i w ciąży była z bliźniakami. Ilez ona miała spokoju i radości w sobie. widać było,ze to co wywalczone z trudem jest spełnieniem ich marzeń. W przeciwieństwie do poprzedniej pani. Gawitku - smutne to co piszesz, ja mysle,ze ona ma siłe bo musi, dla córci żeby wygrać z choroba, nie może się poddac, choć pewnie w domu, w samotności po wielokroc wyje w poduszke. I 2 razy po 30 min to daje ładną godzinkę hihi. źle nie jest, może nocka bedzie pieknie przespana. Agus, no u Was to juz masakra ostatnio. Co się nie słyszy to gdzies z południa PL. I rzeczywiście nieziemskie dzieciaki ma kuzynka, jej 10 min i najedzony, ja po 2 godz karmiłam Maniusię i konca nie było widac. Dobrze, ze to już mineło.. :-) A w jakiej postaci dajesz jajo? gotujesz i na kanapki czy jajecznica, czy każdej mozliwej hihi No i która chce te rękawice.. czopka moge tez dorzucic hihi.. na razie nie potrzebuje.. ;-) A w ogóle takie sliczne fotki mi tu nasłałyście,ze zaraz znajde Maniusię wyjącą z Wigilii - jak Mikołaj przyszedł i tez Wam posle. hihih..
  15. to taka profilaktyka poswiąteczna chyba...
  16. A jeszcze mam pytanie, może któraś ma chude łapki, bo te czerwone rękawice są za małe, nie ma opcji by mi ręka weszla tam, choć rozmiar M niby. I chetnie oddam. A najlepsze,ze między prezentami z mojej paczki wypadł glicerynowy wielki czopek na zaparcia. hihi normalnie to był najwspanialszy prezent. Tak to bywa gdy szwagier lekarz. ;-)
  17. Helou! Prawie Sylwestrowo hihi aż nie do wiary! ;-) Noc ok. Mała balowała od 3do 4 nie wiemy czemu. Wreszcie przytulona do mamy,w pozycji półsiedzącej usneła i ja razem z nia, ale jak tylko się ocknęłam to ją z siebie zdjełam hihi Babcia przełożyła spotkanie i dzieki temu w te kosmiczne mrozy (dlaczego dziś u nas najzimniej z całej Polski?), Malina siedzi w domku,a nie w złobku, Babcia jak zwykle ją uśpiła. Ma kobita swoje sposoby. Ja załatwiłam od razu 2 zebole i kolejna wizyta 12 stycznia. Przedostatnia już i potem znów lata całe spokoj bedzie hihi oby! :-) No widze,ze temat mleka i chodzenia jeszcze aktualny :-) Dzieki Wam bardzo za wszystkie informacje i uwagi. Nawet Deseo - dała radę wskoczyć na forum. I fakt,jakoś w tym roku weekendowo Święta wypadły. ale z pewnoscią był to inny weekend. :-) Madzia - widze,ze balujecie z Zuzalinką w domu. Oj, ja bym chciała,ze by mnie tak babcie wałówą obdarzały,ale ja to nawet na studia nic od rodziców nie wywoziłam. Nie nalezało się mnie. hihi.. Choć trzeba przyznac,ze ciasto dostaliśmy i ciekawe kto ma je zjeść. Jedna babcia pół sernika i keks i piernik - wszystko do zsypu już poszło. Ja zawsze prosze,by mi ciast nie dawali,a juz na pewno w takiej ilośći. Ani ja ani mój nie jemy prawie wcale ciast. kawałek do kawki ok..ale nie cały tydzien tonę tego hihi..Natomiast druga babcia specjalnie upiekał coś makowego i nam więcej niż pół dała. Masakra. Dziś pójdzie do zsypu. Nienawidze wyrzucac jedzenia. I prosze by tyle nie piekły,skoro sobie nie radzą ze zjedzeniem. Ale mozna mówic. :-) Aleezee - pocieszajace może być tylko to,ze w przyszłym roku dziecko już tyle w przedszkolu chorowac nie bedzie. Listku, no własnie może pogadaj z ciocią, jak radzi Ejmi, bo u Was to juz długo takie marudzenie goraczkowe trwa. Trzymaj się Kochana! Ejmi - ja się zastanawiam co by wszyscy w Wigilie powiedzieli,gdyby raz tych prezentów nie dostali. tylko my sobie bysmy zrobili hihi,ale miny by były. A co nowosci w diecie, to bedąc u fryzjera widziałam jak kobita dawała niespełna 10ms córce Danio. Nie wiem, czy to odpowiednie jedzonko dla maluszka. A w złobku się takich cudów jak piszesz nie daje. Może w przedszkolu dla 4-6latków to sałatka juz majonezowa jest. W koncu majonez to czysty olej. U nas maluszki jedza po domowemu,ale prosto i pozywnie. sROCZKA,A NA WASZYM PRZYKŁADZIE PIEKNIE WIDAC,ZE SZCZEPIENIA ODDALONE W TERMINIE NICZEMU NIE WADZA. i TEGO SIĘ TRZYMAC BEDZIEMY :-) OJ. Malina mi tu klika,bo wstała i tyle pisania.. Agulinka - cieszymy się,ze Szumu taki ma apetycik! Przyszła zima i chłop musi porzadnie zjeść. hihi. Mój dawal Malinie mandarynki,ale nie wiedziała co z nią zrobic i dopiero jak ja rozgniotła i sok poleciał to zaczeła jeść,a pomarańcze za kwasne są ,nie ruszy. Z jajkami bym nie przesadzała. 3-4 na tydzień to maks moim zdaniem. My prawie wcale nie dajemy. Mała nie lubi. Jedynie racuchy, omlety,czasem jajecznica. A z tymi dziecmi to racja, pewnie w prywatnych panie moga wyganiac dzieci,ale tego nie robia, bo zawsze rodzic może im zabrać dziecko w ogóle i dać do innego,więc tym bardziej chore dzieciaki przychodza i charczą potem i kaszla. a reszta zaraz po tym. A wiecie dziewczyny,ze po szkarlatynie sanepid przychodzi do domu i odkazaja łazienki? ja nie wiedziałam.. Gawitku, Kochana, nie wiem jak to robie. Taka jestem. Mam zazwyczaj dobry humor i tego się trzymam. Choć nie zawsze się udaje,czasem jestem zła jak osa i lepiej nie podchodź. Czasem z bezsilnosci ryczę,ale zaciskam zęby i mysle sobie nie ma co rozpaczac, trzeba brac się do roboty.. Jak Mała po tyg w złobku zachorowała (po raz pierwszy w zyciu) i po tyg niewinna infekcja zamieniła się z zapalenie płuc, to ja wyłam, normalnie wyłam - dla mnie to był koniec świata.. Jak Małą kłuli w tyłek bolesnymi zastrzykami to serce mi rozrywało. Ale nie ma co, nie wolno się poddawać, tylko trzeba z cholerstwem walczyc. Zatem zebrać sie w sobie i iść do przodu. :-) A narzekanie nic nie pomoże, choć ulzy bardzo jak się czlek wygada i wyzali. Poza tym wydaje mi się,ze ja mam jednak fajne zycie.. jakoś tak szczęsliwie się duzo rzeczy udaje. Szukam plusów tam gdzie ich nie ma i nawet smutne rzeczy w końcu czegoś nas uczą i na dobre często wychodza. A z drugiej strony jak się nie cieszyc kiedy człowiek wstaje i słońce na niebie hihi Ale przykład trzeba brać. a jakże hihi... A budyniu jeszcze Małej nie dawałam.. musze zrobic. Czy Wy dajecie z torebki czy same jakoś robicie? A co ja dostałam? Oh! cudny, cieplutki, milutki, ażurkowy, puchaty szary szalik, z kuleczkami, pomponikami na koncach. i do tego w komplecie szare rekawiczki i takie same czerwone (tu akurat się zadziwiłam, bo mam już identyczne 2 pary czerwonych,ale co tam, darowanemu koniowi nie zaglada się w zęby hihi) do tego prawdziwą belgijską chrupkowaną, białą czekoladę (ma się te znajomosci u Mikołaja), książke, perfumki, błyszczyk do ust, kredkę do oczu - granatową! czarny szeroki pas - nie wiem do czego ,bo to nie moje klimaty,ale może sobie jakąs sukmane zakupie i bedzie jak znalazł, mnóstwo słodyczy i coś wspaniałego,a mianowicie ksiażkę kucharską z przepisami wegierskimi. Piszczałam z zachwytu. Bo wszyscy wiedzą,ze kocham Wegry. jedynie moj niezadowolony,bo wie,ze mój były to Węgier hihi..ale co tam. jak mu pogacze lub naleśniki z orzechami zrobię to zmieni zdanie :-) Ejmi - foteczki renifera dostałam.. cudo! hihih Lece, bo mi Maniusia już taką demolkę zrobiła przez godzine,ze masakra. A najlepsze,ze w trakcie pisania postu wstała,zjadła obiad, zrobiła kupe, przebrałam, pobawiłam się i dalej pisze.. hihi Miłego dnia, lece... dopadła rafaello. znów bedzie ciamkac i obsliniac co się da,a potem smarowac tą kleista masą. ;-)
  18. Dzień dobry :-) U nas super nocka i całkiem fajny dzień. Mała lekko marudna,ale własnie ją uspiłam głaskając 15min po czole hihi i moge w spokoju wypic kawe i poszukac na allegro pajaców, bo nasze już za małe. dałabym głowe ze były 80-86,ale po metce dziś widze,ze 9-12miesięcy,zatem wszystko jasne,dlaczego małe. Czas szukac wieksze. Ja nie wiem czemu te dzieci ciągle wyrastają z ubrań. Kupowac nie nadążam. Ale dziś przymroziło na zachodzie -12stopni mamy. Jejus, jutro mam dentyste i zapomniałam spytac tesciowej czy ostanie godzinkę z małą i własnie dzwoniłam i niestety jest umówiona akurat w tych godz. no nic, zaprowadze do złobka, bo co zrobic. Gapa ze mnie, bo mogłam w święta już spytac, ale jak to zwykle przy zamieszaniu wyleciało mi z głowy.. Ela - tez mnie martwią te szczepionki. Na szczeście Malina wszystko cudnie znosiła. Teraz ma znów katar,ale marzy mi się,by już miec to za soba, bo jak wróci do złobka to znów możemy miec jakies grypsko i się odwlecze.. No i noc cudna - ale o tym cicho sza! ;-) Lece.. na allegro i potem obiad sklecic, dziś zupina pieczarkowa i racuchy jakieś, bo taką mam ogromną ochote... chyba za mało cm mi przybyło przez święta hihi... Miłego dnia.. Słońce wyszło! jejus, już nie pamiętam kiedy słońce widziałam.. Cudownie! :-)
  19. Witam z wieczora. Dzieki za info o mleku. Tak się pomału zaczełam zastanawiać kiedy czas na krowie mleko. Popytałam dziś znajome mamy i obie orzekły,ze ok.1,5 roku dzieci ich miały. Zatem jeszcze troszkę .. a i mnie też bardziej chodziło o budynie, manne na mleku niz czyste mleko do picia. Ale własciwie co za róznica, czy twaróg czy czyste. żadna hihih A co do ortopedy to nie trzeba iśc i na żadne usg. Michaa nic z tych rzeczy. Poza tym dlaczego płacic? czy koniecznie trzeba prywatnie chodzić do lekarzy? :-) U nas przy kontrolnym usg w 4 bodajże miesiącu zycia, lekarz zasugerował by kontrolnie podejść, ale już tylko na wizytę (bez usg) ,gdy dziecko bedzie co najmniej 3-4 miesiące chodziło. By lekarz skontrolował poprawność chodu i coś tam jeszcze.. Nam to na razie nie grozi ;-),dlatego Was pytałam czy któraś planuje. Ejmi - oj nie miałas ciekawych świąt, rzeczywiście nie dało się na wesoło niestety. A co do prezentów to u nas tez tylko my z siostrą robimy wszystkim, a nam nikt, poza nami samymi i naszymi partnerami. Natomiast najbardziej zadziwia mnie od zawsze fakt, iż wszyscy na prezenty niezwykle czekają... czy oni naprawdę sądzą,ze to Mikołaj je przynosi? ot tak? ! ;-) A co do Świąt za rok,to ja planuję u siebie robić - nie wiem jak to zrobimy,ale musimy coś wykombinować. Bo nie ma jak u siebie. :-) Michaa..Oj - współczuję powiłkań bliznowych. Jak to mozliwe,zeby teraz się tam coś zaczeło dziać? Przecież się już dawno wszystko zagoiło? Ale lepiej się z tym szybko uporać i nie cierpieć. No i widze,ze nadal drążysz temat szczepień. Coś jest jednak na rzeczy... Martasku - hihi oj muszą byc i są i bedą beznadziejni.. mój się ofukał dziś na mnie bo mu zwróciłam uwage ,ze polewając Małej palca woda utleniona polał ja po swiezo załozonym bodziaku - a ja jej już nie zamierzam przebierać i się ofukał hihi.. (moze miał ciezki dzień w pracy, nie wnikam),ale z tego wszystkiego poszedł uspic Małą i już z sypialni nie wrócił - znaczy śpi.. na szczęscie rano bedzie skruszony i milusi. hihi to plus takich wieczornych ,nagłych i bezsensownych ofuknieć. Ela - My tez musimy iśc zaszczepic i chyba w tym tyg to zrobimy. Pewnie tak jak w ubiegłym roku - na Sylwestra. Przynajmniej kolejek nie bedzie. ;-) Gawit - ale miałaś dzień. Do bani normalnie. Oby auto ruszyło. zawsze tak jest. Jak nie trzeba co się coś sknoci. I trzeba było iść nawet na godz do pracy.. zawsze to coś.. :-) ogólnie głupio wyszlo, choć z pewnoscią kierowniczka sytuację zrozumiała.:-) Sroczka - u nas tak jest, około godz - dwóch po zasnięciu Mała budzi się z płaczem i czasem smok wystarczy, czasem trzeba wziąc na ręce i utulic, czasem się przebudza na dłuzej i baluje z godzine,czasem zasypia po chwili. Róznie. Ja mysle,ze jeszcze nie zapadła w mocny sen i to dlatego tak.. jakieś przezycia z dnia pewnie tez się dokładaja. my mamy 8 zębów. ale mielismy długo tylko 5 i cisza i nagle po kilku miesiącach wyskoczyły 3 kolejne. i teraz też czuję,ze dlugo nic się nie wydarzy. Taka kolej rzeczy. :-) MIli - u nas tatuś też robił za Mikołaja, Mała wyła ja nie wiem co jak się wyłonił hihi,nawet jak zdjął brode i czapkę to nadal niepewnie na niego zerkała. I super, ze dzieciom przypadają do gustu tak proste zabaweczki. Hanka - z pewnoscią nocki wróca do normy, teraz Małgoś dostala w ząb, ewidentnie.. ;-) Toszi - jejus, normalnie jak u nas. Całe święta w biegu.. ja bym chciała tak sobie poświętować u siebie, normalnie 3 dni na tyłku,ale nie da się. trzeba i do jednych i do drugich jechac i całe święta migusiem przelecą,a człek nie zauwazy kiedy. i dopiero po świętach możemy razem sobie posiedzieć i małe "poświęta" zrobić. Dobra. Umykam.. Dobrej nocy życze :-) A i Deseo - gratulacje awansu, w końcu pracujesz jako ta mała dzielna mróweczka - bez wytchnienia nieomal - to się nalezy, no nie? :-) Młodamamuśka - już byłam na stronie. ceny nadal nie dla mnie,ale juz się rozgladam pomału.. pozdrowienia dla Was!
  20. Wskakuje na chwile,bo Malina zasneła, a ja jestem w trakcie robienia obiadu. Znaczy nawet nie zaczełam... hehe Ale musze Wasz nakrzyczeć za marudzenie. ! Co to ma byc? Jak to swieta nieudane. Zawsze coś można znaleźć dobrego i sympatycznego w nich. Nawet to,ze znielubiona teściowa przygotowała wszystko i tylko mozna sobie podjeść hihi.. My mielismy cudne święta. Wigilia u mojego mamy. Trochę smutna,bo już bez teścia. A to on zawsze lipił uszka i robił pierogi i ubierał choinke i tak się cieszyła na Malinke.. ale cóz. Taka kolej rzeczy. Mama jak zwykle oszalała z przygotowaniem i obiedlismy się jak smoki. Nawet Malince zrobiła uszka z mięsem,by coś mogła do barszczu wrzucic. Ale Malina miała kompletnie zesputy humor na kolacji hihi i nic nie ruszyła. Az babci przykro było. na wyjscie wcisneła jej babcia siłą poł banana i tyle było z kolacji. hihi A na drugi dzień już jechalismy do moich rodziców przez śniezyce i zawieje i 30 razy się przymierzalismy do zawrócenia,ale jak minelismy lubuskie to się okazało,ze snieg mniej pada i drogi bardziej przejezdne, choc cały casz krajowa jechalismy to były momenty ze szorowalismy podwoziem po sniegu. Masakra. Ale szczęśliwie dojechalismy. 45km/h było,ale co tam hihi U moich tez fajnie. Cieplusio od kominka i tak świątecznie. Żywa wielka choina i pachniało pierniczkami i igliwiem. Taki nastrój od wejścia milusi. Prezenty super.Fakt, faktem,ze nie mamy ich gdzie trzymać i 99% jest nam i Malinie zbyteczna,bo mamy już takich multum,ale liczy się,ze Mikołaj pamiętal. Natomiast mamusia dostała najfajniejsze hihi prezenty, ciekawe czym sobie zasłużyła. Dobra. umykam Malina jeczy, obudziła się, obiad nadal nie ruszony, tata już z pracy wychodzi hihi. bedzie się działo. Listku mam nadzieję,ze po świętach masz się lepiej. Hanka a jak Małgoś, wyszła z tego wirusostwa? Dobra, potem reszta,bo lanie dziś dostane od tatusia. ;-) Ściskam. P.S.Pytania: 1. Czy dajecie już maluszkom krowie mleko poza jogurtami? 2. Czy byłyscie - tymi dłuzej już chodzącymi dziecmi- u ortopedy? KONTROLNIE OCZYWIŚCIE?
  21. Helou! Ja tez się witam! Potem wpadnę by zdać relację swiąteczna. Ale ogólnie było cudnie, wesoło, rodzinnie. :-) Tak jak lubie. :-)Szkoda,ze tak szybko mineło. Buziaczki. Od rana balujemy z Malina, pospałysmy dO 9 AŻ WSTYD hihih a teraz uciekam. Próbujemy się ogarnac ,ale nie idzie.. len jaklś mnie napadł.
  22. Helou! Witam w wigilię Wigilii. hihi Mała w złobku,a mama zaimast sprzątac to kawusią się delektuje hihi.. w końcu próbuje nabrać przekonania,ze jednak trzeba się zabrać za porządki. Pranie sie właśnie skończyło, zaraz rozwieszę i polecę na szmacie... a jest co robić u mnie oj jest. Dzieki za pochwały gaduły. Ja ją musze nagrać i Wam rozesłać ,ale chyba telefonicznie tylko się uda.. bo nie umiem wrzucac fotek ani filmików tak jak Wy na net. Piszecie o złosnikach domowych. Ja takiego mam. W całej okazałości. I potrafi uderzyc,macha raczkami zawzięcie. ;-) I głowę spuszcza i jak podniesie to ma tak smutna minke,jakby się świat walił i wtedy człek nie ma sumienia i się czasem poddaje hihi Martasku piecz,piecz ciasteczka. ja sie chetnie przyłączę do zjedzenia.. A ząbki to pewnie dopiero w bloki startowe sie wstawiaja zatem to może wcale nie zaraz wyjda. I dziekujemy za miłe słowa. Oj. Gawitku TY to super ujełaś, tak Karolcia tez potrafi złapac wkoorwa. oj tak. TYlko jeszcze nie tłucze rzeczy,ale nimi rzuca i to porządnie. No i się wypiekniłas już na święta! i dobrze. Bo ciasta, ciastami, pierogi pierogami,ale człowiek musi miec dobry humor, bo to ważniejsze :-) Ja tez odebrałąm mój klarnet na aquaaerobik. i teraz nie wiem co dalej. hihi, trzeba tam podejsc i się dopytac jak to się odbywa.. i ruszyc tyłek tez trzeba. Natalie - my też Karolci w spaniu dajemy swobode, bo nie ma żadnej regularności. Ale przez to nie mamy nerwa..no poza moim, który wstaje i mówi, Karola musi iść spać..a ona nie chce i on się wkurza.. więc mu daję bure i go wyganiam a sama się z Małą bawię. Wspaniałych Świąt w górach! :-) Ela - wiem co przezywasz, nawet kilka godz poza domem daje możliwość złapania oddechu. Listku,ale TY to z produkcją ciastek zaszalałaś, możesz sklepik otworzyc hihi.. I dobrze,ze na sanki pójść możecie i choć troche wyjść z domu. I BRAWA! BRAWA! DLA ZĄBKA. Jak już ktoś kiedyś powiedział, nie ma dzieci bez zębów,zatem prędzej czy później musi wyjść. Szkoda,ze tylko tak bolesnie. Ale daj coś przecigoraczkowego i przecibólowego, by Emilce ulżyc. Nie powinna się rozchorowac od zębów. Ale kontroluj goraczke. I super dzwoni op łyżeczkę taki maciupki zebolek no nie? macie fajny prezent .. Sroczka - a to psotnik z tego Łukaszka , widać,ze zdrowy już jest, bo energia go rozsadza :-) Ejmi - Cudnych Świąt, próbuj na wesoło je przeżyc, może się da hihi.. I sanki to dobra rzecz! hihi. Czekamy na foteczki saneczkowe. Spokojnej drogi! Madzia - masz racje, ja sobie tez mysle co Ci rodzice tam na mnie musza gadac,ale ja zawsze sporo wczesniej robię rozeznanie, dzieciaki się zgłaszają do pomocy i chętni do przynoszenia,ale najpierw mają się spytac mamy czy upiecze, czy ugotuje, czy da rade. A najlepsza jest dziewczynka, która wszystko chce ...ona, ona i tylko ona, i kubki i talerzyki, i chleb i barszcz i uszka i ciasto. Az mi głupio.. ale jakoby mama się zgadza to mnie tam wszystko jedno. Staram się tylko maksymalnie ograniczac kazdemu,zeby było od każdego ale po trochu. No i przyjechała starsza pani z garem barszczu, pytam potem to Twoja babcia, nie to sprzątaczka mojego dziadka. hihi.. no to skoro tak, to pewnie nie mama to piecze i gotuje, tylko mają kogoś do pomy,dlatego tacy chetni. I u nas tez odkąd Mała zaczeła jeśc i pić, pampers rano ogromny i czasem nawet w nocy ją przebieram. a raczej nad ranem :-) Dobra umykam. Ps. Mili dzieki za życzenia.. Ja własciwie tez Wam złoże życzenia: najcudniejszych świąt w spokoju i cieple rodzinnym. I zdrowia dla wszystkich. Buziaki. My też na wyjeżdzie,więc już jutro tu nie zajrze.. dopiero w pon. A i Ejmi - dzieki za kartkę - cudna! :-)
  23. Dzień dobry :-) :-) Witam się i umykam. Gawitku o tak, poduszka pod nerki i mozna spac spokojnie hihi.. U nas nie ma ściany, ale w dzieciństwie i siostra i ja chciałysmy przy ścianie, bo za ścianą sąsiedzi piec mieli i takie ciepełko było... ho,ho. Pozdrawiam. Jakaś odwilż nadciąga. Stanowczo mówię nie! chce mróz i snieg. I niech tak zostanie. Ciapaja jest okropna! ;-)
  24. Gawitku - bomba! Cicho sza i niech się tatuś trzyma ustaleń,bo jak nie to w łeb hihi.. O z pewnoscią Tyska słyszy co chce hihi.. Karolcia tez tak ma , no i te ich wc-erne miłości... Słodzinki jedne. Karolcie zawsze próbuje zająć pralka, by przegonić w inny kat.wrzucam tam zabawkę kapielowa i Mała na chwilę kibel zostawia,a ja moge coś w łazience zrobic nie martwiąc się,ze trzeba bedzie łowić potem hihi A Karolcia już u nas śpi na łozku, od 30min . Tez lubię ją obok miec, ona tak słodko pachnie i jest taka cieplutka. choc nie ukrywam,wiszę półdupkiem czesto w powierzu,bo łózko małe jest. za małe na troje,a Malina lubi w poprzek lub w literke L i U spac ułozona. :-)
  25. Helou! Ale fajny dzień. Lekcje szybko zleciały i po lekcjach zrobilismy sobie z moimi Wigilie. Normalnie te dzieciaki mnie rozbawiaja na kazdym kroku. Każdy już od tyg wiedział za co jest odpowiedzialny i co ma przynieśc. Zatem... stoły ustawione, mówie dawac obrusy... i tu zgrzyt. Nie ma obrusów. Mama jakoby nie miała,a dziecię z zapałaem wołało,ze ono, ono je przyniesie. Ok. po co nam jakieś obrusy. hihih dalej, kto ma opłatek... no i nie ma opłatka hihi. tu już się usmiałam. mamy chleb, tez pieczywo orzekłam i nie robiłam problemu ...Ale było wesoło, miło i własciwie nic ich nie interesowało tylko stojące w kacie prezenty... Prawdziwe dzieciaki.. A Maniusia dziś w złobku była mocarna. Nie spała od 6.30 nawet sekundy. Ale mimo,iz w aucie o 16 zasypiała to po przyjściu do domu nabrała jakiejś dziwnej mocy i nie dałą się ujarzmic. Padła o 19. czyli standardowo. Dziekujemy za miłe słowa o Oniele moim. Ona jest taka pocieszna. Jedyny jej minus, ze sie złości jak czegoś nie dastanie a chce i to tak szybko wpada w złość,ze az mnie to dziwi - pewnie cecha skorpiona hihi, i ze czasem niexle potrafi uderzyc mnie po buzi lub przjechać paznokciem, choć ma króciutkie. Ona niby tak milusio chce mamę pogłaskac i jak uderzy... milutkie to nie jest. Hanka - no to się Wam troszkę narobiło. to nici ze złobka na razie i oby do świąt przeszło.Biedulka Małgosia. Ale najważniejsze,ze Mała jest pod kontrolą lekarza. My też mielismy taki syrop co powodował senność.Ale taką znośna. Dzieki niemu Karola noc spokojnie przesypiała. Thekasia - ja też codziennie zaglądałam do buxki i nic nie widziałam,aż sobie dałam spokój i prosze cichaczem zebole wyrosły hihi Listku, no cięzko się przestawić z tymi drzemkami. Pewnie Ejmi potem bedzie szybko zasypiac wieczorem,ale też wczesnie wstawać lub budzic się w nocy. U nas jakoś nie mozemy dojśc do jednej drzemki. Mała zasypia w złobku koło południa i cześto dosypia po 16 na godzine. Ale jak jest weekend to bywa,ze 2 godz od pobudki już idzie spac. Takie ma potrzeby. Michaa- oby ta gorączka tylko zebowa była i szybko mineła. Ejmi - niexle jazdy z tym spacerem. My niestety przez chorowanie Karolinki długo nie chodzilismy na spacery. A w tyg to najczęście droga do i ze złobka ot i cały spacer, bo nie ma kiedy. Ale tez masakra z ubieraniem,bo Mała ubrana ciepło ledwie się rusza taka Pi i Sigma z niej. ;-) I jak już mozecie sledzić przesyłkę to lada moment bedzie. Ja zakupiłam ksiazki w Merlinie i wybrałam przesyłkę do paczkomatu. Nie dość,ze zapłaciłam za przesyłkę jedyne 3.25 to jeszcze na drugi dzień była do odbioru. Cudo. :-) I ja mysle,ze chyba aż wszystkie tak od razu zęby nie wyjda Krzysiaulkowi, przecież tego dorosły by nie wytrzymał. Może cześć tylko się tak czai w bloku startowym,ale nie planuje wychodzenia. Tak, tak, gadułka nieprzeciętna hihi Nasz guru nawet powiedziałą Małej na wizycie,zeby się z nią nie sprzeczała, bo ona jest starsza,a starsi mają racje hihi,a Mała na to ne, ne,ne... I ja czekam bardzo na zupe wisniowa bo u mnie w rodzinie się je na wigilie,ale ze kolacja u teściowej to musze poczekac na nastepny rok.. niestety.. Sroczka - ale widze,ze u Was super wieści. No wreszcie. oby już po rzadziznach było. Natalie - ale fajnie, święta w górach . i o to chodzi! :-) I ja wiem kiedy sobie spokojnie z Agula kawkę wypijecie, jak niania chłopcami się zajmie hihi... jedynie wtedy ;-) I wspaniale,ze humor masz już świąteczny! tak trzymac! i fajny pomysł z tym losowaniem i jednym prezentem. jestem za! Agulinka - wypoczywaj w swięta. ile się da i o ile się da hihi Ela - a co TY tu kraczesz, klapsa dac? moge dac? Bedzie dobrze. Może to efekt zimowego powietrza,ze się tak nasila.. a w sprawie kataru to wiem wszystko hihi.. i nie ma lekarstwa. sprawdzone! ;-0 Madzia - o tak. prezenty trzeba kupic. Ale wczesnie zaczełam w tym roku,z racji tego,ze czasu brak. no i przede wszystkim allegro i net.To ułatwia prace. dlatego tak mi sprawnie poszło. tylko dla brata nic nie mam, może mu kase dam i już. On zawsze ma niedobory finansowe i długi małe. I ja planowałam dziadkom dac kalendarz z Malina, ale nie chce się trochę powtarzac, bo aktualnie jeszcze wisi u nich kalendarz z inna wnusia. Najchetniej to bym zebrała forki wszystkich trzech wnuczek i miks zrobiła. ale czasu już za mało. Gawitku, to Tyska się w pomidorówce wykapała? Karolcia już ma to za soba, z tym,ze ona w święzych pomidorach gustuje hihi.. I szykuj się tam na zajęcia. szykuj. Od razu więcej energii widac u Ciebie. :-) Dobra, umykam. Wszyscy śpią to ja skorzystam i butle umyje i pojde też spać. Jutro na 11. jejuś, jak bosko, nie musze wstawać 5.15. tylko półgodziny póxniej hihi.. I Malinę już drugi dzień musze siłą wybudzać do złobka, bo spi jak suseł. Szkoda mi jej,ale na szczeście nie płacze, tylko od razu gada i się cieszy. Dobranoc. Miłego! PS A czy Deseo - to jeszcze dycha w tej robocie i gonitwie codziennej? PS1 I przypomniało mi się,ze Renia się chwalila jakiś czas temu znaczną poprawą zdrowia. Bardzo się cieszę.i mam nadzieję,ze w pracy atmosfera lepasza i się co nieco wyjasniło.
×