Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. Helou! Przesyłam zmarznięte pozdrowienia. I obietnice,ze jutro lub w srodę wpadnę na dłużej. :-) Oj Gawitku, moja tez się cofa.. godzinę temu wyła przez sen w łózeczku, wyciągnełam, utuliłam choć się odpychała i wsadziłam do naszego łoza i spi jak suseł,a jak próbowałam kilka razy wsadzić z powrotem do łózeczka do wstawała i wyła. I tez Wam podeslę fotki z wczorajszego spacerku, mróz -14 a my do lasu na chwilę poszlismy... cudnie było. Malina przeżyła.. ale to jutro. Madzia - a Wasze foteczki to z jakiegoś rajskiego placu! u nas na wsi tak nie ma ładnie. I jeszcze coś mi chodziło po głowie.. a zęby.. Malina dziś przyłoiła szczęką w stół, gdyz ponieważ z zapałem wołała am,am i kiwała strasznie przy tym buźka (i mamie obiadu zjeśc nie dała) no i uderzyła,az się krew polała z przeciętej ociupineczke wargi...ale obejrzawszy warge zerknęłam podstepem do buzi (by wykluczyc krew ze szczęki),a tam pieknie wybiła górna druga dwójka- co ja rozumiem,bo szła od miesiąca.. ale najlepsze,ze dolne tez już są na wierzchu,ale to nie wiem skąd się wzieły, bo nigdy wczesniej nawet znaku nie dały,ze planuja iśc. Normalnie szok. Aż musiałam ojca wołac i Malinę siłą trzymac, by popodziwiał jakie cichociemne zeby mamy. hihih Malina marudziła - ale wszystko na gorączki, katary, kaszle i inne cuda zwalalismy..a to pewnie zębole tez się dołozyły. I nie napisze,ze kataru się pozbylismy, bo dziś był pierwszy dzień w złobku,a tam jakas gruxliczka mała była i kto wie co Malina tym razem przyniesie. :-( zatem nie mówię nic! ;-) No i - jak już się chwalę to na całego! - Malina umie od tygodnia nowe słowo - Anioł! W jej wykonaniu brzmi to jak ONIO /ONIOŁ (z akcentem na drugie O) ale jak się przy tym cieszy i buzię w dziubek układa hihi mozna pekac ze śmiechu. no i od razu szuka jakiegoś anioła w poblizu. Niestety prostego słowa miś, nie jest w stanie naumiec się. Dobra! Lece. Jutro ostatni dzień roboczy. uff, uff. po południu wigilia z moimi dzieciątkami. a środa to już luz - blues - na koscielnie bedzie. I Gawitku jak tam u Was ustalenia roboczo tatusiowe? Hanka - a ta Małgocha to co tam wymysliła za atrakcje wysypkowo - kupalowe? jakieś dziwne to to.. ojej, koniec, bo jeszcze bym i EJmi i Madzi i Sroczce i Listkowi i reszcie napisała,a czasu brak, bo noc już ciemna i mroxna - dziś tylko 25min się spoxniłam do pracy, ale pani dyr zła nie była ,bo stała w korku również! - 3 auta przed moim busem hihih, sprawiedliwość musi byc! Dobranoc! noście ciepłe majtki! ;-)
  2. Helou! Tu pisze do Was zdegradowany Anioł Jasełkowy hihih - w związku z niemoznością uczestniczenia w próbach chóru- odbywały się w czasie moich zajęć , postanowiłam nie robić z siebie głupa i wystepowac bez przygotowania i zgłosiłam się czym predzej do grupy kelnerskiej, co pani zarządzająca przyjeła z nieukrywaną radoscią w podziece przydzielając mi dziś (znienacka) do obsługi stolik (a raczej długachny stół) Vip ów. Masakra, jakies wójty, szefy, kombatanty i inne szlachetne ciała. ;-) Ale było super. Jednak zapamiętanie nawet od 5 osób, kto chce herbate kto kawe sypana a kto parzona to już ponad moje siły. Ja się do tego zawodu nie nadaję z pewnoscią. Nie ta głowa hihi A co poza tym u nas. Malina zdrowieje, kaszel ustepuje. Ma już taka komitywę z tata, po tygodniu wspólnego siedzenia - zwłaszcza,ze mamusia od 8 do 21 nieomal poza domem przebywała,ze dziś nawet ich nie wzruszyło,ze znów musiałam iść do pracy i wybyłam z domu,a jak przyszłam to ledwie raczyli zauważyc. Maniusia nie przyraczkowała do mnie, lecz z daleka poczestowała mnie lekkim usmiechem ucinając sobie pogawędkę z tatą. Zaczynam byc ewidentnie zazdrosna o tę cudowną komitywe! :-) Ale pocieszam się,ze już z górki,jeszcze 3 dni do roboty i trochę odpoczne, znaczy - tak jak pisała Ejmi, odpoczne jak tylko święta przeminą, gdyż ponieważ najpierw do teściowej na Wigilie, by sama -bez taty- nie siedziała w tym dniu, a na drugi dzień do moich rodziców na zjazd jedziemy. Zatem Święta w drodze beda. I w ogóle coś tu jakieś humory opadłe widze. No wiecie co? Święta idą, Syberia za oknem i sypie dalej,a Wy się smucicie, no czymże? macie wszystko co Wam do szcześcia potrzeba,zatem brac się do kupy i cieszyc! :-) NO! powiedziała co wiedziała! Wiem,ze za późno tu się odzywam,ale w yg miałam taki maraton,ze nie dałam rady,ale Gawitku tez bym zakupiła na taka okragłą rocznice alkohol zacny jakiś i pióro lub długopis Parkera lub Watermanna. Sama zreszta dostałą pióro na 30-te ur. Super sprawa. Elegancko i ze smakiem. Hanka, no własnie miałam pytac jak Małgoś w żłobku, bo pisałaś,ze od pon ma tam się wkrecic. Super,ze zabawa udana. I co do prezentów, to my zawsze robimy wszystkim. Ale moja rodzina nie liczy 20-osób,zatem koszmarnie to nie wyglada. BO nie kupujemy drogich rzeczy tylko drobiazgi,ale dla każdego.W tym roku wszystkie kobity dostają ode mnie slicznej urody kompleciki (takie prezenty babskie bardzo) wieszak na torebke i lustereczko. Siostra dodatkowo czerwony bajerancki portfel - już wiem,ze się wkurzy,bo ona tylko czerń toleruje,dlatego ja ją w ramach szoku czasem częstuje czerwoną bluza polarową lub torebka lub pomarańczowym szalikiem i czapka. Ehhh jej mina jest cenna jak odpakowuje prezent hihi. Jeszcze wspominała coś o kuferku na bizuterię,ale to już na lutowe urodziny, bo teraz już za dużo by dostała. bo cholerstwa drogie są jak diabli. ;-) Ale mogę polecić też mieciutkie kominy- szale, bardzo fajne i modne i niedrogie. Tacie książke W. Manna, choć sama o niej marze i chyba sobie kupie, bo uwielbiamy z moim goscia - Ejmi, nie pomyliłam się, tylko źle sformuowałam zdanie ) Dla mojego sweter i książke, to drugie z przekory,bo on nic nie czyta i żadnych książek nie ma. Choć wody toaletowe mu się kończą i pewnie by go nowa ucieszyła,ale to za miesiąc,bo ma urodziny. co jeszcze ...moge polecic dla facetów scyzoryk. ale taki porządny - szwajcarski, mojemu kiedyś dałam to sobie otwierając nóż opuszki palców nieomal odciął hihi, takie było to ostre. trochę się wtedy zestresowałam,bo krwi sporo poleciało. normalnie rzeźń domowa. Szwagrowi krem przeciwzmarszczkowy - z polecenia siostry, choć książkę chyba dorzuce, bo to maniak i całą bibliotekę już obczytał,w dodatku ma imieniny w swięta też. i przez to poszkodowany troszke. Dla Malueli mamy laptopa zabawkowego i klocki. Dla 4-letniej chrześniaczki jakieś zestawy malarsko- układankowo-wycinankowe,bo to ten etap. i to tyle. dla brata nic jeszcze, dla jego kobity tez,bo z nią to najwiekszy jest problem. moze tez się na wieszaczek załapie hihi, strasznie mi się one podobaja. Dobra. Kończe o głupotach. Mam nadzieje,ze ta wysypka to jedynie jakaś pomyłka i zaraz pójdzie sobie. Ejmi - no widzisz, jednak nic w przyrodzie nie ginie. Kombinezon gdzies musiał byc. Listku - TYś tu zaczeła smutki wprowadzac, jak to czujesz się nieatrakcyjna! ? Klapsa dam. Marsz mi natychmiast do fryzjera i kosmetyczki, paznokcie zrobić i gotowe. Choć niestety nie potrzebujesz. hihih Ale Humor bedzie lepszy. Albo na basen jak masz w poblizu. Albo na spotkanie babskie jakieś ploteczkowe. Umalowac się bedziesz musiała. :-) A z wieprzowiną nie pomogę, bo w mięsach jestem słabiutka oj bardzo. Ale tort warzywny robie najlepszy na świecie. hehe. Niech żyje skromność! :-) I z katarem mam nadzieję,ze już koniec u Emi. Nie pociesze Ciebie,ale u nas katar z małymi - ok. 2 tyg przerwami ciągnie się od września. I zazdroszczę choinki. Mój mówi,ze może jednak kupic malutka, ale nie jest przekonana. Madzia - ojej, chyba mamy wspólnych rodziców. hihi Na pytanie co im kupic od zawsze odpowiedz brzmi: nic, wszystko mają. Szkoda pieniędzy. I badź tu mądry,zwłaszcza ,ze moja mama jest ogromnie wybredna i nigdy nawet nie rozpakowuje prezentów i już zawczasu jest z niego niezadowolona. Martasku - a u Ciebie jak tam humor? Idź nawtykaj teściom i Ci ulzy hihi. Żartuje. Ale wsypać soli do cukierniczki nie zawadzi ;-) Thekasia - a Ty jak już sie papiery Wasze znajda w przychodni to idź wreszcie zrobić porządne badania Tomusiowi. Coś musi byc na rzeczy,ze dzieciak nie sypia dobrze. A TY razem z nim. Sroczka - a jak tam u Was? poprawiło się? Ela - każdemu potrzeba od czasu do czasu wolnosci imprezki. zwłaszcza w gronie dorosłych hihi. Gawitku,a TY sie tam super rozkręcasz w pracy! Wspaniale i humor masz znacznie lepszy! To cieszy:-) A w ogole jak możecie pisac, ze nie macie nastroju świątecznego. Ja uwielbiam te święta. są cudowne, zawsze spotyka się cala rodzina razem. szkoda,ze już nie śpiewamy razem koled. ale w dzieciństwie ojciec wyciągał gitarę i wszyscy spiewalismy. teraz tylko koledy gdzies w tle pobrzmiewaja.szkoda... NO i najcudniej było jak żyła jeszcze mojej mamy mama i do niej się wszyscy zjeżdżali, wtedy jakoś cała rodzina jeszcze się trzymała razem, potem już jakoś się oddalilismy od siebie. smutne to takie. Dobranoc. spokojnej nocy.
  3. Wpadłam życzyć Wam spokojnej nocy i miłego piątku. Już za tydzień Święta! jejuś ;-) I ide spać. Coś mnie bierze. Maniusia porozsyłała wszystkim wkoło zarazki i czas by reszta się pochorowała ;-) Matka pierwsza w kolejności. Dobranoc :-)
  4. Czołem! Normalnie napisałam posta w pt i wena mi zanikła hihi. Żartuje. Wczoraj miałam tak roboczy dzień. ze wieczorem padłam, przy sprawdzianach, zasneło mi się zwyczajnie na siedząco w fotelu. Niezłe jaja. Ale łazienke tak sprzątnełam,ze królowa brytyjska może wpaść zwiedzać hihi.Co i tak jest sukcesem, przy nieśpiącej Maniusi. ,która non stop coś w tej łazience broiła, bo znów rządziłyśmy się same. Dobra! Chciałam Was ostrzec: NIE KUPUJCIE W PEPCO BOSKIEJ GITARKI! O ile nie chcecie utracić zdrowia psychicznego. Daliśmy wczoraj Małej gitarrrę i się zaczeło, te dzwięki są kosmiczne, sample jakieś mordownia normalnie , nawet głosnik zakleiliśmy taśmą przezroczysta, choć guma do żucia,by lepiej spełniła funkcję hihi.. I niewiele pomogło. Niestety Malina jest zadowolona, naciska wszystkie guziki równoczesnie i po kolei i cały zwierzyniec ryczy. to tyle ostrzeżenia. Listku - oj co to weekend, skoro meżu odsypia, dobrze, ze choć niedziela współna. I na narty! też bosko! :-) I u nas też dziś szaruga normalnie ,biały puch zaginał, bo padało (deszcz! ) wczoraj cały dzien i teraz tylko zmrozi i jutro będziemy slizgawice mieli jak ta lala Hanka - bosko z tym klubem malucha, u nas też przyjmą z ulicy, nawet na cały dzień, bo miejsca są zawsze :-) To się Małgocha ucieszy. My na bal nie szlismy,bo tam tańce były i pląsańce,a Manuela by tylko im pod nogami łaziła,zatem bez sensu. Thekasia - a miejsce na spanie dla Tomka super, z pewnoscią bezpieczne, bo może fikoły strzelać i krzywda mu sie nie stanie. :-) A prezent wyśmienity, niech się chłopak uczy od małego,ze mamie, potem zonie trzeba pomóc ,a nie potem dostajemy takie łamagi czasem co nawet po sobie sprzątnac nie potrafia. Bardzo dobry pomysł. Z pewnoscią na przyszłość zaprocentuje,a synowa bedzie Ci wdzięczna hihi Sroczko! Mnóstwo sił i lepszego humoru. No serce się kraje. Ale jak człowiek się napatrzy na nieszczeście innych to zacznie doceniać ,ze nie ma tak najgorzej. I powiem Tobie,ze przynajmniej dowiedziałaś się,ze masz cudownego meża, który uwielbia Łukaszka tak samo jak TY. co prawda , moim zdaniem, to jedyny plus tego szpitalnego pobytu,ale ogromny! :-) Powodzenia i niech szybko zleci i synuś nam zdrowieje. A tata niech dalej twardziela w domu udaje, TY już swoje wiesz:-) Ejmi - ja nakarmiłam i psiaki,zawsze karmię tego co ma najmniej punktów, I Młodego Mikołaja tez podkarmiam hihi punktowo No co z tego ze weekend skoro nie widac :-( Ale byle do wiosny. Dzień się wydłuży i sniegi stopnieją. NO KOchana, szarmancki to on jest. ale w takiej sytuacji to jeszcze nie bylismy. naprawdę mnie to rozbawiło. A co do Maliny to mogę wypozyczać na niechcianych gości, efekt błyskawiczny hihi.. Choć moja kumpela akurat super jest. :-) Michaa- oby auto się Tobie również spodobało, choć chyba i tak już po ptokach. Ale głowę to mu bym zmyła porządnie. I spytała czy tez lubi być postawiony przed faktem dokonanym,jak tak to już wkrótce sie ucieszy. i coś tam mu wymysl w nagrode hihi Agulinko - no ja tam wszystko wyczytałam miedzy wierszami co Wy tam "swintuszki" robiliscie hihi Żartuje. Powiem Tobie,ze mnie się marzy taki wieczór, nawet nie dzień, tylko wieczór sam na sam, na luzie, z winkiem, i taki błogostan,ze nikt nie zapłacze i butli się nie bedzie domagał hihi.. Ale nie ma niestety komu sprzedać Malińci. Dlatego kombinujemy jak możemy ;-) I dziekuję w imieniu Maliny! :-) Gabi - super,ze to chwilowe było, a oprycha zawsze wie kiedy cholera wywalić! I nic się nie stresuj,ja mam tylko pozytywne wiesci poszczepienne. Przepytałam już okolice całą. :-) Trzymam kciuki! I drukujcie sobie , drukujcie. ;-) Tak na pamiątke,bo znów zaczyna się robota i bedę tu rzadko i w przelocie. Jutro do 16, we wtorek do 20 w pracy od 8 rano. Bosko. Ale co zrobić. Tatuś bedzie z Małą i znów we wtorek jej nie zobacze,bo jak wróce bedzie spała. Szkoda. Ale zaraz weekend i swięta. Dobrej nocy! i miłego tyg, spróbuje w środe wpaść do Was. ale czytać na bieząco będę. lecę, dziś nie na porzeczkowe rarytasy tylko umyc gary..ale w końcu jedno drugiego nie wyklucza. ;-0
  5. Hohoho, jednak posty maja ograniczoną pojemność, Aguś do Ciebie mi zjadło juz posta..to jeszcze raz.. Aguś - no to masz galop przedszkolno- papierowy. Ja sobie wypoczywam na zwolnieniu, choć mam troszkę do zrobienia i to na 1 grudnia hihi.. alem zawsze opóźniona z robotą. Niestety. pewnie w weekend posiedze, bo w tyg nie znalazłam czasu. I mam nadzieje,ze Szymus tylko chwilowo tak się osłabił. W koncu kogoś dopaść jakieś gorączki poszczepienne musza (tak mówi statystyka). Szkoda bardzo,ze Szymusiowi się dostało. I musze powiedziec,ze jeśli chodzi o intelekt to jednak po tatusiu, bo ten cholernik jest tak mądry i bystry, że mnie aż czasem głupio się odezwać.Ale w końcu byle kogo na tatusia wziać nie mogłam hihih. Uroda po mamusi (nieważne, ze to czysty ojciec), głowa po tatusiu hihih I Kochana, nawet się nie ogladaj tylko korzystaj z pomocy nim padniesz z braku snu i czasu i chwili wolnego. I własnie przypomniałas mi o Natalie - ja to czuje,ze ona już tam omawia i przygotowuje grunt pod nasze kwietniowe spotkanie. Bo dziewczyny, to zleci migusiem. Świeta, ferie i juz marzec bedzie i trzeba się pakować! :-) hurra! No to ja lecem! gdyz ponieważ czeka na mnie porzeczowa finlandia z czerwoną porzeczką i nie może długo wietrzec. , bo smak straci hihi.. ta... Slodkich snów! :-)
  6. Czołem! Ale dzień szybko zleciał. Bo rano szybciochem tatuś poleciał odkopac garaż i auto. godzinę go nie było,ale jak wrócił i zdjął polar to był mokrusieńki na koszulce. Normalnie miał wene chłop na odsnieżanie hihi, ale jak zobaczyłam ten tunel który wykopał to chyba na ciezakówki wymijające się. hihi..ale to nic. Pojechalismy potem do nowego Pepco na zakupy bodziakowo- zabawkowe (Ejmi u nas nie ma tych zabawek do kapieli cholera jasna, dlaczego? ) - ale kupilismy gitarkę hihi. No i jak pojechalismy do sklepu, to stanelismy na parkingu i by dojść do chodnika to trzeba przejść prze ponad pół metrowe zaspy usypane przez traktorko-spychacze chodnikowe (hihih) zatem stanełam popatrzyłam na mojego z trwogą jak to przeskoczyć i czy nie poniesie? ,a ten podskoczył do bagażnika, wyciągnał szuflę i zrobił nam cudne przejscie - normalnie smiałam się w głos,a jak się ludzie na nas patrzyli i zawołałam do Małej: choć Malina - tatuś zwariował hihi.. A mój skończył i orzekł - przejscie gotowe dla moich dziewczyn :-) Słodkie to było. No i przez to ,ze MAlina ma granatowo-niebieski kombinezon (meski w dodatku) to chyba jest brana za chłopca i ludzie sie dziwią jak do tego chłopca mówię : Karolcia. A po zakupach pobiegłam na kawkę z kumpela i jak wróciłam to obiad, zabawy z Małą i spanie hihi. I coś Wam jeszcze musze napisac, Malina kocha jak tata dzwoni i widac jego buzię na wyswietlaczu tel, ale dziś wzieła moj tel i siedziała z Przemem na kanapie i chciałąm pokazać mu jak ona się strasznie cieszy,gdy on dzwoni (a co niech ojciec ma radość z córci) i kazałam mu dzwonic, i mówię Wam,ze jak Malina zobaczyła na ekranie tate i obok tatę to normalnie zgłupiała i minę miała tak niewyraźną, ze musiał się rozłączyc, bo czulismy,ze bedzie płacz - normalnie się wystraszyła i tel porzuciła. I tatuś mi nie uwierzył,ze Malinka się cieszy hihih.. no cóż, też bym nie uwierzyła..hihi A teraz szybciutko się odniosę. Chybaście oszalały i oslepły, skoro nie widzicie jak mnóstwo rzeczy Wasze dzieciaki potrafią - mnie się buzia otwierała z zadziwienia.I zachwytu! A to ,ze Malina jest straszna gaduła, to fakt, po mamusi, która plecie zawsze trzy po trzy hihi, byle gadać. Ale jak już kiedyś wspominałam dzieci się kierunkują i nie są w stanie łapac wszystkiego od razu. Malina gada,ale nie chodzi. A Wasze (poza Amelcią chyba tylko,ale ona jest młodsza i ma na wszystko mnóstwo czasu) chodza i wtedy nic nie jest ważne, żadne pieski, kurki, gdakanie, miauczenie, a już na pewno powtarzanie po sto razy na dzień mamo, tato. To tylko Malinie się nie nudzi (tato oczywiście i ago, ago). Ejmi - podziwiam,ze Krzyś siedzi i słucha bajeczek, Malina nie da rady wysiedziec, przy jednej bajeczce, wierszyku, no chyba,ze są takie po zdaniu- dwóch na stronie. Ale my mamy Tuwima i Brzechwe w wydaniach grupowych, bajeczka na stronie i nie ma zmiłuj się, po kilku zdaniach trzeba przewrócić kartki, znaczy Ona mi przewraca. Ale lubi bardzo do biedronki przyszedł żuk.. po sobie przy słowach "w okieneczko puk-puk puk" puka w książke i ma radoche .. Tel też przykłada i dzwoni do taty, ma swój tel i nigdy jeszcze do mnie z niego nie zadzwoniła. Niestety. Ale jeszcze musze Wam powiedzieć wczorajszą historię. Była u mnie kumpela i już się pożegnała i stała w drzwiach wyjściowych, bo maż czekał na dole w aucie i wychodziła i wychodziła i wyjść nie mogła,gadałysmy jeszcze o głupotach,a trzymałam Malinkę na reku i nagle jak Malina nie ryknie wymachujac łapką : pa,pa,pa wybuchnelismy smiechem,a kumpela orzekła : nie pozostaje mi nic jak tylko sobie iść. Powiem Wam,ze wygladało to normalnie, jakby Mała była ustawiona przez nas, ze jak ktoś przynudza i trzeba się go pozbyc to Malinka to załatwi. hihi . Smiałam się pół wieczoru z tej sytuacji. I pocieszę może mamy chłopców i nie tylko (lub może chociaż uspokoje). Syn Maliny chrzestnego - 3 letni niespełna,eszcze nie mówi żadnego wyrazu, mówi jedynie pierwsze sylaby,wszystko rozumie i rozpoznaje,ale każdej rzeczy, osoby podaje tylko pierwszą sylabe. Nigdy nie powiedział mama,ani tato. Mój znajomy zaczął mówić w wieku 3,5 lat, gdy już chcieli go oddać to specjalnego przedszkola,a potem skończył LO dla wybitnych i medycyne. Moja kuzynka jak miała 2,5 roku dopiero zaczeła mówic, wczesniej jedynie kilka podstawowych słów i reszta w swoim,dziwnym jezyku. Zatem kazde dziecko ma swój rytm. Luzzzz! Martasku z tą krtanią to pewnie niejedno z naszych dzieci dopadnie, bo to bardzo czesta przypadłość,ale u troszke starszych dzieci. Jak powiedziałam w pracy co nas dopadło to wszystkie młode mamy wiedziały o co chodzi i tylko pytały czy idziemy do szpitala czy w domu zostajemy i jakie rady dostałam na wypadek duszności.. A to cioto! musi być przesłodkie. I teraz na tym sie Miłoszek skupił i super,ze gada po swojemu. Pomału się bedzie rozkrecał. A foteczki sliczne! Miłosz wygląda baaardzo przystojnie w nowej fryzurce, super twarzowa! i jakie ma nieziemskie autko! Zazdrościmy. A jaki torcik cudowny! no i sliczną ma mamusię! :-) bez dwóch zdań! :-) Mili - normalnie ubawiłam się tą choinka, i już masz wszystko gotowe do swiąt i porządki. ale bosko! Jak my zazdroscimy takiej organizacji pracy. bo mamusia Karolci to len nad leniami hihi. Ale że święta spedza u dziadków i babci to nie musi sprzątać hihi.. I jak tylko bedzie bezwietrznie i w miarę sucho to idzcie na spacer, nam pani doktor (ale nie nasza niezguła) bardzo polecała wychodzenia na spacery,ale tylko na świeże powietrze, w zadnym razie do sklepu, marketu czy gdziekolwiek gdzie skupisko ludzi,a zwłaszcza klimatyzacja. I kurujcie się jeszcze probiotykami. Gratuluję ząbków! Gawitku - no bosko z tą pracą! odsapniesz, pobedziesz między ludźmi i nabierzesz dystansu! Trzymam kciuki, byś szybciutko sie wdrozyła! Super! I kuruj się, co to za goraczka ogromniasta! Ale widac,ze humor dopisuje i sił troszkę jest, skoro dałaś radę na kafe zajrzeć! Thekasia - nie inaczej! mamusia szkoli! ;-) a tak naprawdę to sądze,ze Malinka się uczy od dzieci w złobku, bo duzo stamtad przynosi umiejętności, obserwuje dzieci i kombinuje by zrobić tak jak one. a wiekszośc z nich już troszkę przynajmniej mówi. I sama napisałaś,ile Tomuś potrafi! Zuch chłopak! Czemu odszczurzać wózek? Może odsnieżyc? Michaa- no genialnie. Prawdziwa kobietka z Olgi, makijaż robi sobie hihi.. A C&A to sklepy sieciówki, w każdej większej galerii handlowej sa. Lisktu - to chyba trzeba u Was odpuscić próby z tatusiowym wstawaniem nocnym ,bo po co dziecko straszyc ;-) I kochana, Emi jako jedyna mówi po niemiecku hihi. geniusz! :-) Niech tato szkoli! I Moja Droga, już teraz się nie da,ale pomyslcie po Nowym ROku, jest to do zrobienia, tylko trzeba by dziadka "obskoczyć przed weekendem i już,albo kogos wziąc do pomocy, siostrę zamiast mamy. A przydałoby się Tobie baaardzo! :-) Ela - szkoda,ze próby nieudane z odstawieniem leków,ale przynajmniej odchudzanie idzie super! Trzymam kciuki i gratuluje :-) I o pisaniu pracy coś wiem, mój też musi napisac i nie ma nic a nic ochoty się za nią zabrac. Ejmi - no szkoda,ze wymiana bodziaków nie dojdzie do skutku, poszukaj na allegro większych, ja wczoraj przegladałam oferty, to troszkę było na 98. Choć nie wnikałam w wymiary cm już. Może to tylko pozornie odpowiedni rozmiar. I szkoda,ze Krzysiakowi te zeby tak dokuczają, u nas cała 5-tka bezbolesnie przeszła. A co z resztą to nie wiem. Na razie tylko jeden się coś wychylic zamierza, reszta czai się w ukryciu. ;-) I usmiałam się z Twojego szczekania . cóż mamuś trzeba pracy.. Madzia - ale fajnie macie z tymi buziakami. Maniusia to na hasło buziak, jedynie przybliza swój pyszczek,ale raczej w celu uzyskania takowego hihi, choć dziś robiła taki dziubek jakby chciała rzeczywiście dac,ale na odległość. A dziś Malina, mimo nenene głosnego i krecenia paluszkiem cichaczem zerwała wielkiego liścia od avokado i ja nakrzyczałam. Ale się zmartwiła,az minkę miała płaczliwą. To jest złosnica i tylko czeka,by człek się odwrócił,by psocic. A już największą atrakcją są chusteczki higieniczne lub paklanki lub mokre chusteczki. tylko dopadnie opakowanie już wszystkie wyrzucone na zewnatrz i rozniesione po całym pokoju. Mili - podawaj Nikosiowi tez jogurty.A z pewnoscią braku mleka jego organizm nie zauważy. Hanka, skoro pytasz to odpowiadam, tak to normalne, ze mama chce z dzieckiem posiedziec w domu. :-) I bardzo zdrowe. Dla dziecka zwłaszcza. MNóstwo kobiet (nie wszystkie oczywiście! )by sobie posiedziało z dzieckiem, gdyby mogły. Ja do takich należę. ale nie narzekam. Pracę swoją lubię. I super,ze złobek już czeka nieomal, u nas zapisy bodajze 3-5 stycznia i wtedy trzeba złożyć papiery, w marcu chyba wyniki. zatem trzeba poczekac jeszcze. Listku to sie podróż Wam szykuje. fajnie, oby się udało pojechac. Thekasia - no to Cię / Was urządzili. Jeśli chodzi o komputery to mnie się zawsze przypomina anegdota (autentyk) opowiadana przez mojego prof. z kartografii na studiach, gdy byli kiedyś z polskimi studentami na olimpiadzie czy zawodach międzynarodowych i trzeba było sporo liczyc i wszyscy po zajęciach terenowych zasiedli do komputerów i zaczeli obliczac ,az nagle kompy padły i wszyscy pogłupieli,a Polacy wyciągneli kalkulatory i policzyli wszystko ręcznie, na tzw piechote. Dlatego my zawsze musieliśmy mnóstwo liczyć u niego. hihi. Ale też tak sobie mysle,ze jak im padna kompy to cały system lezy. Mogli by chociaż wydawać karty pacjenta jak się przenosisz, by przyspieszyc procedure. Aguś - no to masz galop przedszkolno- papierowy. Ja sobie wypoczywam na zwolnieniu, choć mam troszkę do zrobienia i to na 1 grudnia hihi.. alem zawsze opóźniona z robotą. Niestety. pewnie w weekend posiedze, bo w tyg nie znalazłam czasu. I mam nadzieje,ze Szymus tylko chwilowo tak się osłabił. W koncu kogoś dopaść jakieś gorączki poszczepienne musza (tak mówi statystyka). Szkoda bardzo,ze Szymusiowi się dostało. I musze powiedziec,ze jeśli chodzi o intelekt to jednak po tatusiu, bo ten cholernik jest tak mądry i bystry, że mnie aż czasem głupio się odezwać.Ale w końcu byle kogo na tatusia wziać nie mogłam hihih. Uroda po mamusi (nieważne, ze to czysty ojciec), głowa po tatusiu hihih I Kochana, nawet się nie ogladaj tylko korzystaj z pomocy nim padniesz z braku snu i czasu i chwili wolnego. I własnie przypomniałas mi o Natalie - ja to czuje,ze ona już tam omawia i przygotowuje grunt pod nasze kwietniowe spotkanie. Bo dziewczyny, to zleci migusiem. Świeta, ferie i juz marzec bedzie i trzeba się pakować! :-) hurra! No to ja lecem! gdyz ponieważ czeka na mnie porzeczowa finlandia z czerwoną porzeczką i nie może długo wietrzec. , bo smak straci hihi.. ta... Slodkich snów! :-)
  7. Czołem! Dziewczyny! U nas już super. Malinka dokazywała cały dzień. Super humor miała. Teraz już spi od 18.30. Gaduła z niej nieprzeciętna, cały dzień może przełazić pokazując na wszystko palcem i wołając a to to? - chyba nie może spamiętać co to hihi I uczyłam ją słowa Aga,ale nie udało się, bo cały czas mówi Ago i tato. choć tato to 90% jej słownictwa. A tato siędzi obok,ja tez siedze i mama jest raz na 100 słów hihi.. Ale trudno. I nauczyła się robić jak krówka i piesek, na krówkę muczy mmmmmm,a na pieska woła łał,łał . Nie mogę wyjść z podziwu. Bo jakoś mi to wszystko chyba umyka przez tą prace i widywanie dziecka wieczorem i w weekendy. A najlepsze jak podchodzi do kwiata - wie,ze nie wolno zrywac listków,ale i tak je łapie, po czym napotyka moje karcace spojrzenie,albo słyszy : Maniusia! i woła: ne,ne,ne i kreci paluszkiem. Wie skubana,ze nie wolno, ale uwielbia się przekomarzac. :-) Dzień minął nam miło, ja wybyłam na troche z domu, odwiedziłam fryzjera, bank i takie tam sprawy rózne załatwiłam. A Mała buszowała z tatą. No i noc nie taka zła, bo jakieś 2 pobudki, w tym jedna ok. 23 na mleko. A i z Waszych postów zrozumiałam,ze wiekszość dzieci już nie chodzi tylko biega. No bosko :-) Ejmi - jednak bodziaki to najlepsze dla dzieci, musisz gdzies znaleźć i kupic. . Bo i ciepło i nerki zakryte i brzusio nie jest na wierzchu. Dla mnie nie ma lepszego stroju zwłaszcza na zimowe wyjście z domu.Szkoda,ze macie na styk i ze te miały być ok,ale nie są i trudno na odległość kupić. I ja bym jednak odesłała. Oj i macie pewnie kosmos z dziąsłami. U nas wyszło 5 zębów i 6 idzie i idzie. strasznie opornie. Listku bidulka jesteś z tymi torbielami i jelitami. I czekaj jeszcze chwilke jak już są wzgórki na dziąsłach to max 2 tyg i ząbki się powinny przebić. I ja bardzo Tobie polecam wyjazd z mezem na weekend. Sami! Musisz odsapnąc. Wiem,ze łatwo powiedziec,bo ja nie mam takiej mozliwości ,by Małą z kimś zostawić,ale jeśli WY macie to skorzystaj. Nie dziwota,ze humor od tego wszystkiego padnie. Ale odrobina miodu pitnego - trójniaczka i goraca kapiel i do łózka! A o tym wylewaniu mleka i nietrafionych porcjach to normalnie jak u nas. Zrobie mało, nagle ma apetyt, zrobie dużo weźmie łyka. ja tez lubię z C&A bodziaczki. Miałam też kilka fajnych sklepów na allegro,ale skończyły się u nich rozmiary na 74. Asiamt -to może te za długie pazurki były problemem, do tego może zęby idą i pcha łapki do buzi i stąd podrapania. Dobrze, ze dziś już lepiej. Madzia - zaciekawiłas mnie z tym łała, my też mówimy na Malinę Mała lub Karoliśka i ona woła od jakiegoś czasu kała, kała, może tak nazywa siebie? Hanka - super,ze nie masz na co narzekac! Tak trzymać! A co do dotacji to chyba na początku roku o nie najłatwiej. I idź na ten wychowawczy to Cię nie zwolnia, bo chyba o tym myśla. A w międzyczasie kombinuj własny interes. Mili - my mamy inhalatr, zwykły z apteki, ok 100-120zł kosztował. Ale niestety tylko mnie i mojemu się podobają inhalacje. Karolina nie pozwala sobie przyłozyc maski do twarzy, jest tak jak u Ejmi - hałas ją denerwuje. I my też własnie zakończylismy zapalenie krtani,ale chyba dużo delikatniejsze,bo kaszlu nie było prawie wcale. Sroczka - Kochaniutka! Do łóżka natychmiast i spać! I nie beczeć już. Swoje już wypłakałaś, teraz musisz się zebrac. Ela dobrze napisała. Faceci są po prostu inni. A z pewnoscią się martwi tak samo mocno. Tylko pamietaj,ze wyniki się poprawiły, kuracje skończycie i wrócicie do domu! Głowa do góry! i dzieki,ze znalazłaś czas, by nam kilka słów napisac. Dobra, pisze od 2 godz posta, zawsze mi tyle zejdzie. Masakra, musze się lepiej organizowac. hihih Dobranoc!
  8. Oj..dopiero zobaczyłam co na początku napisałam,bo pisałam o 18 posta. początek znaczy się. Tatuś już od 2 godz w domu siedzi. na kanapie. ale dziś 4 okna umył. może wypoczywać ;-)
  9. Helou! Siedzimy same z Mała, tatuś po ciemku porządkuje na cmentarzu. Ale bylismy u lekarza kontrolnie i pani widzi poprawę hihi.. Fatalna ta kobita jest. Moim zdaniem .Dziś tak się roztkliwiała i zachwycała jakby była pod wpływem czegoś hihi Ale najlepsze,ze zawsze nam zapisuje inhalacje, a Małą ma je gdzieś, kompletnie jej to nie interesuje. A w ogóle to moge śmiało powiedziec,ze Malina zdrowieje. Wieczorem po raz pierwszy od tyg sama z siebie, bez walki wypiła mleko. Szok. Już nie robimy jej 180ml tylko 120ml,bo od tygodnia normalnie litrami mleko wylewamy,bo nawet łyka nie chce i jak wczoraj załapała butlę to wołam do P. rób dolewkę i jak się skończyło to podmieniłam butle,ale niestety ten ułamek sekundy wystarczył i Mała się wkurzyła i rykneła szlochem i z nowej porcji nie wypiła łyczka. hihi.. Ale rano tez zjadła bez większych problemów i dwa razy obiad - ziemniaki purre z indykiem (takim ze słoika) plus tarte jabłko i marchewka - ale jej smakowało, normalnie nie poznaje dziewczyny. Ale to wszystko dzieki Wam Kochane, bo te po wielokroć powtarzane życzenia zdrowia podziałały i wreszcie wychodzimy na prostą! Dzieki. Bedę pewnie pisac na raty, bo chyba Mała się drzemki domaga, dziś cudnie zasneła,ale musielismy ją obudzic do lekarza. Nie była w humorze hi hi oj nie była. Gawitku - tak sobie pomyslałam,ze jednak sytuacja musi być już u Was ciężka, skoro tak nam napisałaś, i taki weekend to do dupy jest. Bądźmy szczerzy.Równie dobrze wcale mógłby na weekend nie wracać. Ale super,ze jakieś ustalenia zrobione, dwa dni na tydzień i niech tam sobie nawet do rana siedzi,ale ani godziny dłużej. Trzymam kciuki za powodzenie! EJmi - wiesz,ze mnie nie wypadało nic więcej napisac,ale zgadzam się w każdym zdaniu z Toba, sama prawda i super,ze ktoś to wreszcie to napisał, bo ileż można tego „cierpienia „ znosić. Oby Twój post pomógł,choć troszke. I niestety nie przynosisz dobrych wieści. Jedynie zostaje mi trzymać kciuki,by wyjazd się przesunął na II półrocze.albo jeszcze później. Poza tym mogę tylko powtórzyc za resztą dziewczyn,ze dasz radę. Będzie ciezko i smutno,ale dasz radę. A Krzyś Ci wynagrodzi, bo będziesz mieć tyle pracy,ze na głupoty już czasu nie starczy ;-) Martasku-muszę przyznać,takie cuda fryzjerskie to tylko w Krakowie są hi hi. Normalnie to może być równie dobrze lokal na imprezki matek z dziecmi. Obejrzałam stronke dokładnie i sama bym tam poszła.I dawaj foteczki ostrzyżonego Miłoszka. A co do Karolci to slicznie dziękuję. Może jak lepiej się będzie miała to pójdziemy,a może sama jej zetnę tył chociaż. MIchaa- nie każdy urodził się by być dzieciatym,ale zobacz, tym bardziej masz już z górki i jest szansa,ze szybciej niż później prześpisz więcej nocy Ale to ,ze Olga tatusia nie lubi nocną porą,to już wesołe nie jest. Moim zdaniem relacje ich się znacznie poprawią jak już uda Wam się zamieszkać w cudnym domeczku! Własnym! Madzia a jak ja się ciesze,ze mogę z Wami tu poplotkowac sobie i częściej pobywać I jeszcze z tego,że mogę cały dzięn spędzać z Małą. A co do niegrzeczniucha,to ja mam takiego w domu. Powiem Wam,ze nie mogę wyjść z zadziwienia jak z dnia na dzień Malina się zmienia, dorasta, doskonali umiejętności,ale przy tym jest czasem taka złosnica, jak ryknie, to uszy puchną, bo ona np. przy kibelku,a ja wpadam porywam i wynosze do pokoju ale ryk jest. I ona jakie miny robi, jak coś jej się zabrania, normalnie przeszywa wzrokiem spod zmrużonych oczu i pioruny błyskaja dosłownie. Mówię do mojego,ze Malina ewidentnie mi grozi hi hi I wszystko musi z szafek wyrzucic, a już w kuchni to demolke robi maksymalną.Ale łózeczka jeszcze nie gryzie, może dlatego,ze nie wrzucam jej tam za kare. Czas zacząć hi hi Ela oj znam ten problem, okularowy znaczy się. ja krótkowidz. I Super,ze Misiek już kroczki stawia pierwsze. W ogóle chciałam zapytać,czy już wszystkie dzieciaczki chodzą? Bo Malina nie planuje nawet. Listku też nie mam pojęcia o tym ciemiaczku,ale wymacałam dziś całkiem spore zagłębienie. Czyli u nas jeszcze jest. Asiamt moim zdaniem trzeba z tym drapaniem iść do lekarza, może dziecko ma jakąś grzybice, nie wiem, liszaja, pleśniawki, robaki, nie wiem, teraz wymyslam,ale może to na tle nerwowym. Deseo i Ejmi dzięki. Tak własnie sobie radziliśmy czopek na zmianę z syropem,a jak czopki się skończyły, to sam syrop i przeszło. I Deseo TY odpuść trochę robotę, a zdrowiem się zajmij! Dobrze radzę Toszi tak jak myślałam roboty więcej niż czasu i rąk do pracy. A paznokcie to ciezko obciąć jest, bardzo ciężko. Cudujemy jak się da i na raty, po 2-3sztuki. Hi hi Martasku słodziutki ten pomocnik! Dobra, to ja lecę. A u nas też nowe duże Pepco otworzyli, tatuś tam dziś 3 bodziaki kupił,bo Malina znów wyrosła z ubranek i trochę mamy niedobór. Nawet ją zmierzylismy i wyszło ok. 83cm. zatem wszystko jasne. Dobrej nocy. Oby była tak cunda jak poprzednia. Mała caluska przespała i nawet zapchany nos nie przeszkodził jej .
  10. Jakem Pani Prezes musze interweniowac nim mnie cholera weźmie (choć dla niektórych lepiej by było, by mnie wzięła ;-) ) Gawit - co TY pitolisz! no strzelę zaraz! Jaki pozew rozwodowy! Przecież TY bez swojego mezulka zyć nie potrafisz. Masz mu powiedziec,ze ma się do mnie zgłosić i jako siostra mam prawo mu nawtykac na maksa co o nim dziś myślę. No jasny gwint, a zegarkiem się nie martw - musi się znaleźć, chyba,ze jakiś gnój go zwinał i nie odda. (bedę dziś wulgarna!) Trudno, to tylko rzecz! Pamiętaj o tym, szkoda,ze cenna i pewnie wązna i prezent pewnie jakiś. Ale najwazniejsze by Pawłowi nawtykac i by się opamiętał. Musicie na spokojnie obgadać wszystko, przekalkulowac jak dacie radę finansowo,gdy on zmniejszy obroty i ilość godz w pracy i zdecydowac. Może da się tak ustawić, by 2 razy w tyg siedział do tej durnej północy,a inne dni ma dla rodziny. Albo weekend chociaż cały. Nie wiem jak weekendy u Was. Musiscie ustalić i ostro tego przestrzegać - drobiazgowość to Twoje drugie imię od teraz hihi Głowa do góry! I prosze na bieząco informowac co i jak, a nie tu znikac i się samemu kisisć w problemach i dołkach! I czy tylko mnie się wydaje,że jedna z forumowiczek przegina w maraźmie i w swych żalach do świata i wszystkich i wszystkiego i losu i ludzi i Bóg wie kogo jeszcze? Ileż mozna. Nie dogodzi nikt jak widac. ;-) A co u nas... Malina udała się na drugą drzemkę, po wcisniętym obiadku - ok 90ml normalnie szok. Ale ile się trzeba nacudować,by i tyle zjadła. Masakra. Na szczeście gorączka znikneła dziś, nie dawalismy już nic przeciwgorączkowego od wczorajszego wieczoru i jest ok. Za to pojawił się kaszel, może wreszcie zaczyna się oczyszczać?! Madzia - ja też bym jej grzywę ścieła, bo na bok czesanie nic nie daje, bo ciągle spada i oczy przesłania i przeszkadza. A tył sama wczoraj chciałam obciąć, ale Mała nie była w humorze przysiadalnym,zatem nie tykałam. A choinki w tym roku nie robimy. My mamy zawsze małą w doniczce,ale musi stac na podłodze ze względu na ciężar i wolę by Malina jej nie dopadła. A bombek mało mamy, raczej jakieś szyszki, jabłka i inne cudeńka. Listku - fotki boskie, wózek się podobał dziewczynkom i chłopcu bardzo. A jedno dziecię ma oko fioletowe?, pewnie było jakieś zderzenie lub wywrotka. I powiem,ze taka mała dziewczynka, najbardziej czarna to normalnie kopia córeczki mojej kumpeli - Annalenki.Musze Tobie jej fotkę przysłac. Tylko ona już większa jest. Ale bez wątpienia Emilcia to gwiazda, pieknie ubrana, butki do sweterka! I te krecioły na głowie! i wszedzie jej pełno. Ale wujek z tym podrzutem to ryzykant, bo nawet mnie skóra ścierpła hihi.. Pozdrawiam! Cudna imprezka! :-) Hanka - no dobra, to prosto z mostu, która ma coś białego, bo ja nie posiadam nic w tym kolorze, od zawsze byłam czarna. Na serio - nic! Nawet bluzkę od stroju galowego mam czarna hihi I przykro mi z powodu kuzynki. Dla mnie niewyobrażalna tragedia, mimo,iz żrę się z moim ostatnio na okrągło. Ale życia bez niego nie przewiduje. Niestety, choć utłukłabym 100razy dziennie. I nie narzekaj na Skorpiony, bo to super znaki, choć cholerniki. Ejmi - o tym chłopcu? musze poszukac co pisałam i zaraz dokończe.. już mam, o nianiach szło... mianowicie w ciągu miesiąca wymienili 4 nianie, az laska sobie podarowała i zrezygnowała z calego etatu i ma tylko pół i dwa dni w tyg pracuje i wtedy raz mama raz teściowa synkiem się zajmuje. Ostatnio laska nawet mnie pytała czy moge dać namiary na mój złobek, bo chyba babcie się buntuja. A najlepsza była kobieta - ok. 50, 3 dzieci odchowanych, która się brzydziła przebrac i umyć małemu pupe po kupie. hihi. nie wierzyłam . Zresztą kumpela też. Dobra, umykam, Malina spi,a my ogladamy film zajadając durum. Super, jak obiadu nie trzeba gotować. Choć checi miałam .Naprawdę.
  11. NO, to jestem ... mnie mój rozbawił, przyniósł mi "zadżumioną" (znaczy lekko nieprzytomną ;-) po przebudzeniu) Maline i orzekł,daj jej szybko jeść, bo chyba zapomniała,ze jest na diecie. Powiem Wam ,ze od kilku dni Mała gdy widzi,ze my jemy to nwet nie drgnie, nie rusza jej to wcale,a wczesniej rzucała wszystko i natychmiast pedziła do osoby która ma coś do jedzenia albo talerz w reku albo chociaz buzią rusza i wołała am i czekała aż dostanie codo zjedzenia. A teraz nic, normalnie ma gdzieś jedzenie. No więc dałam troszke bułki, pół słoiczka obiadu i pół kubeczka musu owocowego. I zjadła, choć wyła i się wiła,ale wcisnełam. hihi.. Jestem męczycielką pod tym względem. ;-) Teraz juz dzielnie spi, choć walczyła baaardzo z zasneciem. i wstawała z kilkadziesiąt razy. Gawitku - jak tam zestaw porządkowy. MNie to się w ogóle wydaje,ze ja go źle nazwałam, bo to przeciez zestaw "Perfekcyjnej Pani DOmu" hihi.. Ale sama powiedz, wychodzi pokrewieństwo z naszych córek hihi, na każdym kroku.. I powiem,ze tylko czekaj aż się Tyska umyje w kibelku, moja siostrzenica jak tylko dopadła "źródełka" to myła w nim ręce i buzie,bo do zlewu nie sięgała, hihi, co się siostra nakrzyczała na nią i natłumaczyła. Ale dzieci uwielbiają wode i nic się nie poradzi. A co do wieku i cierpliwości to ja popieram Madzie, bo ja moge orzec,ze im człek starszy tym ma więcej cierpliwości. Mnie się bynajmniej tak wydaje. Może ja mam mniej sił i chęci, by 2 godz wędrowac z dzieckiem za ręce po domu i zwiedzac po kilkanascie razy kazdy kat..bo wolałabym polezeć na kanapie hihi,ale daje radę. A u nas na Mikołaja mamy ustalone,ze słodkości tylko - mój się wyłamał,bo wie,ze ja średnio lubię czekolady i kupił stos owoców przeróznych. mniam,mniam.. a babcia dała Manueli pieska co szczeka i chodzi - alez wesoła zabawka, tylko pies równiez świeci, znaczy jego oczy święcą - koszmarnie i przeraźliwie na zółto - jak u diabła jakiegoś. trzeba je wydłubac chyba - zarówki oczywiście, nie oczy.. ;-0 Thekasia - my mamy kozaczki 21 i drugie 22. ,ale pierwsze jeszcze akuratne. LIstku hihi, no i super, że roczek udany,a z błogosławiestwem się nie przejmuj, dotarło do Emi, nawet do restauracji :-) I wózek - rewelacja - nawet Malina tak kosmicznego dla siebie nie miała,a tu prosze jej lala może taki miec. hihi.. Hanka, Gawitku, jejuś dziewczyny Wam tak póxno zasypiają? chyba bym umarła z braku sił.Malina do 20 to już spi jak suseł. Najczęściej ok 19 już idzie do łóżeczka. Ale z drugiej strony o 6.30 musi najpóxniej wstać, czy chce czy nie chce. Hanka - ja nawet dodam,iz ze względu na Skorpionowe dzieci to bym optowała za buntem już 1,5 latka hihi Ejmi - bomba ten zestaw kapielowy. Manuelka uwielbia zabawki, tylko naszym kaczuszkom juz się baterie pokończyły i nie świecą,zatem coś nowego dla odmiany by się przydało. Bedziemy w srode na kontrolę do lekarza jechac, to podjade do Pepco. może będą u nas takie zestawy. A nasza niania dorwała pracę w świetlicy dla dzieci, jednak od wrzesnia do grudni ,nie pojawiło się na owej świetlicy nawet jedno dziecko, a ona czas spedzała na czytaniu ksiązki i buszowaniu w necie. Fajna praca. I oby Malina już się uodporniła po wszech czasy hihih I fajnie napisałaś o macierzyństwie. bo to prawda. Jest cięzko,ale to ze dajemy radę, powinno nas nieźle doładowywac i dowartościować i najgorsze dopiero przed nami, bo trzeba wychowac dzieciaka. A powiem Wam jak moja znajoma co ma bliźniaczki 3 letnie, mówi,ze dopiero teraz ma luz, Małe poszły do przedszkola,a jak wracają to się same soba zajmuje, same się bawią i ona ma wolne. hihi Madzia - fryzurka super, no własnie na fotkach zauważyłam,ze boczki i tył dłuzsze są i że tylko grzywa przycięta. Dziś dzwoniłam do fryzjerki,by się umówic i spytałam czy Maline obetnie i mówi,,zeby przyprowadzić, zobaczymy czy Mała się da oporządzic,ale mój na te wieści orzekł,ze nie ma mowy, Malina ma cudną, kudłata fryzurę i nie obcinamy jeszcze. Ale one tak odstają jej. Ehhh, na wiosnę pojdziemy, pytac się go nie bede.. A w ogóle zauważyłyscie,ze Olagd się nie odzywa? Hallo, co tam u Was dziewczyny? Iwi, pogoń mame do kompa! Hanka - ja tak miałam na sam koniec ciaży. Ginka mi dała do pt, bo wtedy miałam termin porodu i nie chciała dac dłużej i dopiero w pon poszłam do rodzinnego i on mi dał od poniedziałku na 5 dni. zatem miałam przerwe,ale ZUS się mnie nie czepiał,choć bardzo skrupulatnie wszystko sprawdzali. Ale profilaktycznie idz poprawić. Toszi - no wreszcie! jakie odparzenia? odstaw chusteczki nawilzane, kup kwadratowe waciki i czysta, ciepłą woda myj pupinę. I maka ziemniaczana. Ty to pewnie pod koniec roku i na początku nowego masz najwięcej pracy.. tak mi się wydaje. Dobra, umykam. Czy już Wam się chwaliłam,ze bedę chórzystka Jasełkowa? niestety nie mam białego stroju. I nie mam pojecia gdzie go znajde. a dzień chwaly już się zbliza hihi.. moze kupie sobie białe grube rajstopy hihi.. i do tego dłuzsza koszulke..choć chyba tak się nie godzi obcym pokazać. naprawde rozum mi odebrało gdy się zgłaszałam do pomocy, już wolę w szatni stac i kurtki wydawac. hihih
  12. Tu matka Babci Klozetowej... pisze do Was cioteczki! hihi Własnie przypaliłam moje ulubione bułeczki i zła jestem nieziemsko. Chciałam przy okazji zaapelowac do Deseo- Kochana, jak poradziliscie sobie z gorączka, bo pamiętam,ze tez Adasia długo i wysoko trzymało. ile się cholera Was trzymała? U nas mam nadzieje schodzi,bo dziś w południe nie wybiło na gorąco..zatem cicho sza. coś się chyba jej zapomniało.. A w ogóle jest ok. Nawet nie narzekam,ze Mała od 00.30 do 2.30 nie spała tylko w ciemnym pokju zasuwała po podłodze, gdyz ponieważ połozona do łózeczka wyła wniebogłosy. Ale co tam o 5.30 wstawałam,więc co tam trzymam się niexle. Za to teraz od 12.spi,choć co jakiś czas słysze płacz,ale tatus spi obok to niech się zajmuje. Ela - cudnie,ześ się odezwała. Kiedy masz ferie? trzeba wypoczać od szkoły :-) i dawaj przepis na te wafle, czym je przekładasz. kajmakiem? Młodamamuśko, a TY co się nie odzywasz? klapsa chcesz? Jak tam Wasze sprawy? jak Basia się ma? Toszi - ja ciągle odpisuje ...w tym tyg musi mi się udac. Ejmi - racja z tymi nianiami, moja kumpela z pracy ma dziecię 16miesięczne i o kurde...zadżumiona wstała... uciekam.. będę wpychac jedzenie, bo nic to małe ustrojstwo nie je. Powiem Wam,ze aż mnie to martwi. cd nastapi..
  13. Hej, hej! Nadajemy z pola boju. Boju,bo ja od rana w bojowym nastroju. Wczoraj Wam epopeje godzinną stworzyłam,ale Mała się pod koniec obudziła i jak poszłam ją usypiac to mi się przysneło,a mój cham, nad chamy wyłaczył mi kompa i wszystko poszło z dymem. Zła jestem i byłam. Ale co tam. Malina ma się srednio. Goraczką nie odpuszcza. Falami co 6 godz uderza i podchodzi pod 40stopni i tak w kółko. Ale my się nie damy :-) Jak goraczka spada to Mała szaleje, nauczyła się schodzić z łózka i wariacji dostaje. Ale jak temperatura rosnie to się znów wyjąca robi. I nauczyła się mówić tato, zamiast tata i smiesznie to brzmi,gdy tak ojca woła. Ejmi- mój też super zakupy robi, ale mimo listy, profilaktycznie przedzwoni kilka razy, bo wie,ze ja upierdliwa potem jestem,jak coś jest niekupione lub inne niż chciałam. hihi I Mała też lubi autko, biega za nim po całym domu.ale jeszcze bardziej się cieszy kiedy sobie może guziki przyciskac i autko jeździ, to dopiero frajda :-) Gawitku, no coś TY? czemu bym się miała obrażać, ja nie z takich. Sama się już przy pierwszej infekcji zastanawiałam,ale nie nad niania, tylko nad rezygnacją z pracy. Ze złobka nie zrezygnujemy. Z kilku powodów: Mała jest zadowolona z pobytu, chętnie chodzi, lubi panie i dzieci, fantastycznie się rozwineła, odkad tam przebywa,a my jestesmy z opieki zadowoleni , po drugie, cięzko by było jakąś sensowną nianie znaleźć, zwłaszcza na godz, i jeszcze taką,która by się zgodziła czasem pracowac tylko pół miesiąca i tyleż wypłaty dostac.Zreszta naszą nianię podpytywałam,bo od grudnia wolna jest,ale tam gdzie pracowała to za 4 godz dziennie leżenia na kanapie miała 1000zł ,a u nas za 8 godz dziennie porządnej pracy tyle by nie dostała. i po kalkulacji nie była chętna. A ponadto mimo,iz tylko my złobkowi, to kazde forumowe dziecko już przeszło większą czy mniejsza infekcje. Zatem to nie jedynie w złobku problem lezy. CHoć dam głowe, ze gdyby Mała w domu była to nie mielibysmy żadnej z tych chorób. Ale przynajmniej wiem co nas czeka jak się przedszkola zacznie. :-) A i jeszcze jestem pewna,ze Mała pół dnia nie oglada tv, bo i takie nianie są. Listku - udanej imprezy i spokojnej mszy. Bedzie dobrze. Emilcia pooglada kosciół i przynajmniej się czymś zajmie. I oby to już były te zębiszcza... Hania - niedziela jest - na budowie przerwa! hihih odpoczywaj! A MAlinka nie musi chorowac a wszystkie dzieciaczki, po kazde już swoje odchorowało. Niestety. I nie wiem co jeszcze pisałam. Nieważne. Miłego dnia. Mnie tez coś rozkłada, bo zimno mi strasznie. Mój juz chory jest. W ogóle odbywamy rodzinne, zespołowe przeziębienie. Pa! I jeszcze miałam Wam napisac, ze Malina, choć nie wybierała na roczek zadnych przyrządów, wedle których miało się okazać kim bedzie w przyszłości, to my już wiemy. Nasz urocza Malina bedzie Babcią Klozetowa! Ona kocha toalete, łazienki i przede wszystkim kibel. Niech no tylko dopadnie uchylonych drzwi to już tam smiga, otwiera klape i dawaj wrzucac do środa wszystko co się nawinie. Wczoraj np usiłowała moją pizame tam umiescic. I nie przeszkadza jej,ze deska klozetowa jest ciężka, drewniana i co chwila przygniata jej palce, popłacze chwila i od nowa swoje czyni. Mówię Wam, jest bardzo zdecydowana w swych działaniach i pewna swojej przyszłości hihi ćwiczy nieustannie,by z roli nie wypaść. No to już umykam. Umyje naczynia, póki Mała spi.
  14. Hej. To był dzień i wieczór. Normalnie do dupy! Mała tak marudziła aż o 14 legła na druga drzemke. (o 9 była pierwsza). Po godzinie wstała z nienaturalnymi wypiekami,ze od razu złapałam termometr,a tam ponad 40stopni. Normalnie skonac idzie z nerwów przy małym dziecku. Zasadziłam w pupę czopka i mokrą pielucha głowe owinełam i dzwonię do Przema,a ten tak jak stał wyszedł z pracy, w drodze zadzwonił do lekarki ,a ta wpadła w popłoch i mówi,ze trzeba do szpitala na oddział,bo coś się dzieje. Przem pojechał do niej i dała skierowanie do szpitala,a my się w tym czasie spakowałyśmy - na wypadek pozostania. Ale jak dojechał do nas to Mała mimo przymulenia totalnego już wydawała się wracać do rzeczywistosci. Ale pojechalismy do szpitala, choć z racji tego,iz jest własciwie weekend byłam pewna,ze nas połozą i oleja,zatem postanowilismy się bronić przed szpitalem, no chyba ze lekarz zarządzi inaczej. Na nasze szczęscie - choć jeszcze za wcześnie by o tym mówić - pani doktor była rewelacyjna, rzeczowa, spokojna, zyczliwa i orzekła,ze goraczka to kolejny etap choroby i nie widzi podstaw do zostawienia Małej na oddziale. tym bardziej ze nie ma ataków duszności. No to już jesteśmy w domu, Mała dostała przeciwgoraczkowe leki - bo znów pod 40stopni gorączka wskoczyła i zobaczymy jak noc. A mogłam się domyslec,ze coś jest nie tak. Malina nigdy się tak nie zachowuje,ze wyje od rana i marudzi. Nawet przy chorobie ma dobry humor i żywotność i chętnie się bawi i je. Ale poprzednim razem,nim w nocy przyszła gorączka to też zachowywała się identycznie jak dziś. Normalnie nie ma czasu na nudę. :-) Gawit - super, mam nadzieję,ze Tysiula bedzie zachwycona. :-) Thekasia - miałam pytać, czy nie reklamowałaś auta? Listku - oby to był zaczątek ząbka - bardzo Wam tego życzę :-) Ja porządnicka nawet raz do roku nie jestem hihi.. I w ogóle zauważyłam,ze mi posta poprzedniego zjadło. ale już nie pamiętam co tam napisałam.a..wiem,ze fotografia niestety przekłamuje. Dobra umykam spać. Nie wiadomo co nas dziś czeka w nocy. Z pewnością spróbuję Małej wcisnąć butle na śpiocha. Bo kromka chleba plus słodka bułka mleczna na cały dzień to stanowczo z mało. Dobrej i spokojnej nocy zyczę. :-) Pisałam od 9 posta, nieżle. hihi
  15. No własnie Hanka - ja też wiatropylna nie jestem,a jak wpływa na mnie brak seksu kazdy widzi hihi..ch oć niestety fo Ale nie mówię nic, bo mojemu się ostatnio nawet przypomniało,ze ma babe w domu i się zaczyna mu czasem na amory zbierać. Hania mnie się to widzi bardzo to autko z kulkami. Ale czy kupimy nie wiem. Bardziej pianinko się przyda,bo Mała musi miec muzyke wkoło. I nie marudz jak masują to tylko się cieszyc, byleby przystojni! ;-) A czemu potem tak cierpisz to ja już nie wiem.. ja tam bym się chetnie dała pomasowac. hihi Madzia- ja tez tak uważam jak Hanka, niech się bija TY korzystaj hihi.albo najlepiej cichutko przeczekaj. Listku - aleś Ty porządnicka hihi, oknom nie zaszkodzi jak je ominiesz. I tak jesteś dzielna, szafki, lodówka. Chyba czas, bym ja tez coś ze swoją chałupa i bajzlem zrobiła. A na serio to Lepiej właź do łózka i się wygrzej. Natalie - no pieknie, i o to chodzi, by niania przypadła do gustu,ale pamiętaj,ze nagrać jej nie zawadzi. :-) Kurcze Mała mi tu stuka i nie dam rady więcej napisac. Idę jej dać obiad, zobaczymy czy wejdzie coś. Na razie dała radę wcisnać kromkę bułki! z wedlina .normalnie omal nie pękła z przejedzenia. miłego
  16. Hej! Witam się i ja. Ale mam dziś lenia. Mała jakoś ma się gorzej. Jak nie było nic widac po niej choroby to wczoraj wieczorem dostała takich wypieków. Niby efekt uboczny leków. tak wyczytałam w ulotce. W dodatku nie powinno się go dawać dzieciom poniżej 2 roku...ale podobnie było z Zyrtekiem,a jednak pani go przepisała. A dziś ma już nos i pod nosem czerwone,zaraz jej się ranki porobia od kataru. Nie wiecie czym jej nos smarować by to złagodzic? wazelina? parafina? Balsamem z miodem Tisane? W dodatku oczka ma zmęczone, czerwone, koła pod oczami, sucha skóra na buzi, jakieś plamy. I wyje od rana. Taka ewidentnie zgnebiona choroba. Własnie ją uspiłam i musze się ogarnac, bo w pizamie jeszcze łaze. Chciałam się ubrac i umyc, zabrałam ją do łazienki,a ona wylała na siebie wode z miski (moczyłam jej ubranka w Vanishu). Masakra. Trzeba było całą przebrac. I nici z mycia i ubierania siebie No i niestety od rana nic nie zjadła. Nawet butli nie udało mi się o 6 wcisnac, a butla z rana to u nas standard. Może jak teraz wstanie to po tylu godzinach niejedzenie apetytu nabierze. W ogóle wczoraj tak malutko zjadła,a ona lubi jeśc i woła co chwila am. No nic, trzeba przeczekac kilka dni,az się Malina wykuruje i wróci do normy. Już nie marudze. TYlko umykam. Jak mi się uda to wpadne dziś jeszcze. A i Hanka - to nie cisnienie, to ciaża ;-) Ja to czuję na odległość. A apropos ciaży to wszyscy sie mnie w pracy pytają czy ja w ciąży, bo jedna laska jest. Ja nie wiem czy ja tak przytyłam,czy co? ze mnie się uczepili. a przecież ciąża się z powietrza nie bierze. Niestety. Buziaczki!
  17. Helou! No, narzekałam,ze zimy u nas nie ma no to mamy. Zaspy po kolana. CUDOWNIE! Szkoda,ze wyjść z Maliną nie mozemy,bo sanki już gotowe hihi,a potem pewnie snieg zniknie. Madzia no jasne,ze bierz te sanki, potem może dokupicie inne. Na teraz bierz i leć na kulig z Zuzaliną. I czemu te kupy się tak Was trzymają, rzepy jakieś. ;-) Ejmi - ja też wątpię,by Mała cokolwiek z kubka wypiła poza wodą. Ona mleko tylko z butli. Zatem też nie czytam i nie słucham,robię po swojemu, sama się odstawi. A o zeby to się martwię cały czas, bo jak umyć, kiedy ona przy butli zasypia,albo niedługo po.. zaś rano często nie mamy czasu by umyc i są dni kiedy wcale nie myjemy. Niestety. A róznicy miedzy niekapkiem i butlą też nie widzę,choć Małą nie polubiła się z niekapkiem. Pija tylko z kubka - kapka (ja tak go nazywam,bo z niego cieknie normalnie), my mamy taki z tomme tippee - jeden w domu, drugi w złobku, http://allegro.pl/pierwszy-kubek-od-tommee-tippee-4m-i1307335434.html z butli też nie chciała pić wody. U nas butla od mleka tylko jest. A naleśniki kocham i tak jak mówiłam muszę jutro zrobić. Obowiązkowo. ze szpinakiem zrobię i na słodko. Gawitku, siostra na allegro kupiła. Ale nie chce powiedzieć od kogo,ale znalazłam podobny zestaw.http://allegro.pl/odkurzacz-dla-najmlodszych-zestaw-do-sprzatania-i1342033220.html Tylko tu szufelka jest na długim kijku,a u nas na krótkim. Odkurzacz normalnie na baterie jest i hałasuje. Mała dziś zmiotke i szufelkę prze 1,5 godz nie wypuszczała z rąk tylko tak chodziła z nimi hihi. Moim zdaniem ekstra zestaw. TYlko kuleczki wyrzuciłam,bo Mała by je zjadła,a kłopoty nam zbyteczne. Może sobie paprochy z podłogi równie dobrze wciągać. A to ,ze Tysiula uwielbia sprzątac to my już wiemy hihi.. Dać sciereczkę i całą chatę w mig obleci. Szukałam zestawu małej porządnickiej i przy okazji znalazłam coś takiego http://allegro.pl/dmuchany-samochod-basen-100-kulek-super-zestaw-i1342033253.html też bomba moim zdaniem. Ojej i musze kończyc,bo Mała wstała i czas na obiad. Na razie nie raczy go dziś jeszcze ruszyc, może po drzemce jej apetyt wrócił. Ale dwa słowa jeszcze do Sroczki. Kochana, jak znikniesz to takie lanie dostaniesz, ze przez 2 tyg na pupie nie siądziesz. Masz nas na bieząco informowac o postepach i wynikach i wszystkim co się u Was dzieje. A wierzę,ze bedzie dobrze. może wreszcie coś się ruszy i się wyjasni z tymi wynikami. Trudno jak trzeba to jedz i do Warszawy. tam masz dziewczyny i wsparcie jakieś -psychiczne choćby-dostaniesz. A jak się da to na zachodzie tez Was przyjmiemy. Głowa do góry. to lecę grzać obiad. może wpadne wieczorem jeszcze,bo siedzę w domu do przyszłego tyg.
  18. Helou! Ale zimnica. Rano było bosko, zimno,rześko, wspaniale. Ale jak wracałam z pracy to doszedł wiatr, koszmarny i mimo kilku warstw ubrań przeszywał na wylot. Az mnie trzęsie do tej pory. I bylismy u lekarza. Co prawda P. rano orzekł,ze nie ma potrzeby,ale Mała dwa razy bardzo brzydko zakaszlała i mimo braku goraczki jednak poszlismy. I dobrze się stało,bo mamy zapalenie krtani. I niejaki stridor - co pani ze 35razy powtórzyła. Do tego niefajny zielony katar i jakoby bakteryjny. Dostalismy leki -w tym antybiotyki i w razie ataku duszności musimy bezwzglednie wezwać pogotowie lub udac się do szpitala,by zaaplikowali Małej sterydy. Ogólnie brzmi masakrycznie. A najciekawsze ,ze Mała praktycznie nie ma objawów, poza katarem i kilkukrotnym kaszlnieciem w ciągu dnia, jest zywa, wesoła i nie widac żadnych oznak choroby. I co jeszcze, poczytałam w necie o zapaleniu krtani i tego się antybiotykiem nie leczy, bo to wirusowe. Pani podkreslała,ze antybiotyk też na bakteryjny katar,ale podpadło mi to bardzo. I już załuję,ze wzielismy pierwszą dawke,bo czuje ze to tylko pogorszy sprawę. Trzeba było iść do guru,a nie do naszej pediatry. Ale zważylismy Maniusię i mamy już 9600 żywej cudnej wagi! I Kudłatej w dodatku hihi. Co prawda w dwa miesięce przybrała aż 400gr,ale jest super .Waga urodzeniowa potrojona nieomal zatem idziemy ksiązkowo.:-) No i w tej sytuacji ide na zwolnienie na tydzien. musze tylko pozamykac sprawy w pracy, mam konkursy do przeprowadzenia i zostawie jutro materiały dyrekcji, niech się tym zajmie,a mi potem testy odda do sprawdzenia. Smutno mi troszke, bo szkoda mi Małej - miała godzinę temu atak kaszlu, straszny taki,ale nie dusiła się jakoś bardzo,zatem nie wzywalismy karetki, a poza tym planowałam wyjazd na sobote do znajomych moich przyjaciółek. Dawno się nie widziałysmy i to jedyny taki moment, kiedy moglismy jechać. Ale chyba przełozę wizyte na ferie. Szkoda. I jakoś mnie to rozbiło wszystko. Bo jak zwykle za szybko się ucieszyłam ,ze Mała taka zdrowa jest.A prawda taka,ze co chwila w złobku nowe dziecko się pojawia i przynosi rózne choroby,i samo przechodzi po kolei inne. Ale co tam niedługo święta. Hihi powiem Wam jeszcze,ze Manuela przed chwilą dostała przesyłkę od Mikołaja - znaczy chrzestnej. Ostatnio wspomniałam jej,ze Młoda uwielbia zmiotkę i szufelkę i ciągle nosi je po domu. Nawet orzekłam siostrze,ze chyba trzeba jej kupić taki zestaw pod choinkę i oto mamy hihi. Normalnie zestaw małej porządnickiej. mała zmiotka, szufelka, odkurzacz, spraye hihi. Szok. Ale się rozbawiłam jak to zobaczyłam. Mała bedzie przeszczęsliwa. Tak wiem, powinnam była zamówić małą encyklopedię hihi.. a nie takie nic. Ale bedziemy z Młodą teraz razme sprzątac, może mamie się udzieli i się bardziej ochotna do roboty zrobi. I tez planujemy kupić takie klocki Lego Duplo. Ogladałam w sklepie zestaw ze zwierzakami i najbardziej mi przypadł do gustu. Ale to sie jeszcze zobaczy,bo jednak tanie one nie sa. A my po wyjeżdzie urodzinowym kiepsko przedziemy, bo przed wyjazdem jeszcze gaz w aucie założylismy i ledwo dociągnelismy do wypłaty hihi. Dobrze,ze debety istnieją na kartach Miłej nocy dziewczęta. Idę na goracą herbatę. Jutro postaram się wpaść na dłużej i podyskutowac sobie z Wami. a dziś tylko o nas. I mam pytanie, Ile macie stopni w mieszkaniach? my tak ok. 20-21,a mnie ciągle sie wydaje,ze zimno jest. No to pa! Słyszeliscie co się wczoraj w Zielonej działo? A się smiałam,ze mój na dyzurze sobie pośpi. Taa... oka nie zmrużył takie zamieszanie było. Dlatego teraz odsypia, bo w dzien nie miał jak. :-)
  19. Hania - oczywiście miałam na mysli tEMpo, nie tępo... Serio! ;-)
  20. Thekasia - Karolcia jada mały obiad lub kanapke ok. 16, po powrocie ze złobka i ok. 18.30 - 19 zjada butle mleka 180ml na noc. Może rzeczywiście za duzo jedzenia. skoro kasze jada na wieczór to powinno mu wystarczyc, może nie może zasnać bo ma za bardzo brzuch obciążony? i zamiast spac organizm trawi. A może tyle własnie mu potrzeba. Trudno coś zawyrokowac. Listku, wycinaj, skoro moze pomóc nie ma co się zastanawiac. Ściskam mocno!
  21. Helou Siostry! Lejcie, bijcie ile wlezie. Bo to skandal. Zawsze choć w weekend wpadłam. Ale sobota była odgruzowywaniem domu zajęta,zaś w niedziele w trakcie obiadu u teściowej zadzwonił chrzestny,ze wpada na kawę i torta roczkowego i normalnie zapindalalismy do domku, po drodze zakup torta i innych potrzebnych specjałów i jak wpadli to przed 20 pojechali. A najbardziej się usmiałam,ze podarowali Małej szczeniaczka - uczniaczka - takiego samego jak już mamy od 3 miesięcy hihi.. No nic, wystarczyłoby zapytac. Choć chrzestny pytał i złozyłam zamówienie na książki, bo Manusia je kocha. Ale skoro tak chciał zaszaleć finansowo, choć mu się nie przelewa przy dwójce dzieci to nic nie poradze. Sprzedamy i kupimy Małej klocki lub pianinko lub cokolwiek co wydaje dzwięki,bo ona to lubi. Naprawdę nie mam kiedy coś napisac, bo by tak naprawdę streścić co u nas się dzieje, przy takiej absencji to ze dwie godz bym musiała tu posiedziec, poczytac ,opisac i poodpowiadac. A czasu nie mam niestety. Zmeczenie materiału daje mi się coraz bardziej we znaki. W dodatku ciemno rano, ciemno po południu, spac się chce na okrągło. Ale na pocieszenie, jeszcze 3 tyg i bedzie dnia przybywac hihi.. I w ogóle u nas sanki się jeszcze nie sprawdzą, bo my -w odróznieniu od reszty świata- śniegu nie mamy prawie. Troszkę poprószyło i to koniec. Za to lekki mróz i trochę słońca dziś było. Rześkie powietrze i normalnie pieknie. :-)Taka "zimę"uwielbiam. A sanki mamy, drewniane z metalowym oparciem demontowalnym, pasuje na nie śpiwór z wozka,zatem cudnie. :-) Co poza tym.... Maniusia znów ma katar. W poprzednim poście - co zaginał w kasowniku - z zachwytem opisywałam jak to Maniusia uwolniła się od wszelkich dolegliwości i wreszcie mamy spokój no i dzień póxniej katar gigant. A tak nam się marzył basen w niedziele. Niestety... A teraz Mała śpi,a tata na nocną zmianę poszedł dyżurowac w tel zaufania hihi.. A ja kicham na potegę i się zastanawiam dlaczego, skoro wszystko co złe miało zostać wymrozone,ale to chyba dziś w nocy dopiero. Ela - jak poczytałam objawy to sobie o jakiejś cukrzycy pomyslałam,ale chyba nie. Zrób badania,bo nie ma co gdybac. Solska - a Ciebie miałam zapytać czy Ty w edukacji robisz? i zdrowia mnóstwo :-) Hanula - TYś to oszalała z tym tepem, Może Michaa nie bedzie miec wigilii w swoim domu,ale TY to na 100%. :-) Byle by meble dowieźli hihi.. Niezła jesteś. I co narzekasz na imprezę. Czy TY wszystkiego próbujesz jak w gościach jestes? Na drugi raz dasz kawę i herbate i paluszki i nie bedą marudzić,ze coś nie smakuje hihi Ejmi - spokojnie do -10 mozna z maluchem wychodzić. Przem mi dziś zwrócił uwage,ze my chyba za grubo ubieramy Mała. Może? ale ja się staram ubierac tak jak mnie,a ja ciągle marznę.Poza tym ona spedza dzień na zimnej podłodze. i to też wymusza inny ubiór. I bosko,ze Krzysiak już sobie tak niesamowicie radzi z chodzeniem. Jest teraz Twoim cieniem. hihi Jutro chcemy podejśc z Małą do lekarza, może uda się zważyć i zbadac, bo dziś nad ranem kasłac zaczeła. Gawitku - wiem jak bardzo martwisz się zdrowiem Tyśki,ale musisz poczekac na działanie leków. My tez mielismy antybiotyk po antybiotyku i to dwa dni po pierwszym dostalismy od razu dwa kolejne. Koszmar. Ale niestety maluchy łapią szybko infekcje, zwłaszcza wyjałowione organizmy. Polecam jeszcze tydzien po zakończeniu kuracji brac probiotyki , miesiąc przerwy i znów serię probiotyków. Tak nam poleciła lekarka od płuc. I ładuj tę łopatę do auta, kto to widział rękoma odsnieżać hihi.. Natalie - pamiętaj,że przy wyborze nani ważne jest Twoje odczucie względem niej. Jesli cokolwiek Tobie nie pasuje pogoń kobite. Ja wierze w intuicje kobieca. I jestem pewna,ze kogoś fajnego znajdziesz. Pytaj o referencje. Gdzieś przecież wcześniej te osoby pracowały. Listku,ależ ta Emilcia ma apetyt. I foteczki cudowne! Pięnie wygladała Jubilatka i Ty Kochana. A torcik musiał byc pyszny. I pewnie nieźle interesowała Mała. Agulinka - fajnie,ze macie szczepienie z głowy i ze tak fajnie poszło. I sprawnie. :-) Madzia - fajnie,ze pupina już ma się lepiej, my walczylismy z odparzeniem mąka ziemniaczana i linomagiem. Dalismy radę. Martsaku - hihi, ja też wolę się gościć niż robić wieksze imprezy,bo jeśli chodzi to takie małe nasiadówki, to ja lubie. Szybko i sprawnie wychodza. Tylko sprzątania po nie lubie hihi.. I super,ze impreza udana. Toszi - u nas tez chrzestny był w niedz z 6-cio miesiączną córcią, Malina ogladała zaciekawiona, potem poklepała kilka razy dość ostro po głowie, wepchneła paluszka (słonego) Małej do oka - chciała się podzielić i tym samym musiałąm ją spacyfikować,by nie zrobiła kuzynce krzywdy. No to nie zrażona zajeła się 3- letnim wariujacym bratem małej,ale ten miał Malinkę w nosie. Przykro patrzeć jak ona za nim chodziła i dawała zabawki,a on ją odpychał i zabierał wszystko co Malinka chciała wziać. Ale taki wiek hihi. Mała jest ufna i nauczona dzielić się i bawić w grupie. Pewnie jej tez to szybko przejdzie hihi.. Deseo - mam nadzieję,że u Was już dobrze i Adaśko pogonił choróbsko! A ponieważ jutro moze mnie nie byc na kafe to już dziś składam najlepsze życzenia dla naszej jubilatki roczkowej, ostatniej, która nam tu została - Amelci :-) Udanej imprezy urodzinowej. A przy okazji podeślę Wam foteczki Maliny z tortem (drugim), fakt, była nieźle niedospana i mamusia nie pozwoliła swieczki dotknac, to troszkę humor się zepsuł hihi. Dobrej nocy! Noście czapki i ciepłe majtki. Moga być z nogawkami ;-) Majtki oczywiscie, nie czapki hihi.. Pa!
  22. dzien dobry dla naszego gwiezdnego rodzenstwa Emilci i Miloszka,dzisiejszych jubilatow sto lat i wielkie buziaki.dziewczyny, udanych imprez.
  23. Jestem ciamajda życiową i skasowałam epopeje do Was. Dam sobie sama klapsa i pójde płakac w kącie. Zatem ponowie życzenia dla Małgosiulki - blondi słodkiej i dla Michasia - zdrówka życzę i dla Wikcia od Kiki. Kacperka z tej daty nie kojarze. Niestety. Znaczy był jakiś,ale od roku przynajmniej mama nie dała znać,zatem pozwolę sobie stwierdzić,ze ma inne zajęcia niż czytanie kafe. ;-) Jejuś tyle się opisałam i o Listkowym gulaszu i fotkach Emilci i Szymusia i Zuzki wywijańcach i antybiotykach Tyśki i przeprowadzkach i wariacjach sennych Krzysiaka.I moich poszukiwaniach stroju chóralno-jasełkowego. Ehhh.,. ide spac. Dobrej nocy zycze. Ostatni raz pisałam posta bezposrednio na kafe! Nigdy więcej! Bo cholery mozna dostac. Toszi- żyjesz?
  24. Listku - o tak grzaniec. Winko plus zaprawa do grzańca z Ikei plus pomarańcze, cytryna ew. nmandarynki i taki grzaniec,ze ho,ho... ew przyprawy.
  25. Czołem dziewczęta! No, prosze... zguba się nam znalazła. I nasza kochana Majusia jedząca makaronik - uwielbiam tę fotke! Oj Renia, ale masz przeżycia. Trzymam kciuki, by szefowa poszła już na to zwolnienie i nie truła Ci głowy i nie słuchaj innych,bo moze tylko tak gadają. Z pewnoscią szefowa ma dobre zdanie o Tobie! ja to czuje. I super,ze walaka z kg tak bosko idzie! no brawo! jestem z Ciebie dumna. Tak sobie ćwiczycie z Mała hihi Listku, nie martw się, zaraz bedzie wiosna i odzyjesz troszkę. \Macie dziewczyny z tym zdrowiem namieszane. A ja marudze, ze przeziębienie mam 3 tyg. coż to znaczy, drobiazg przy innych problemach. Już nie marudze nic a nic. I Emilci za to niejedzenie to lanie małe się nalezy. Serio. Ja dziś z ojciem swoim rozmawiałam,ze dla mnie jak niejadek jest to trzeba go przegłodzić i tyle. A ojciec..no ciekawe czy bys tak takiego niejdaka przegładzała,jakby był chudziutki, bledziutki i zyły mu widac już było na głowie - mój brat taki był,a teraz chłopisko wielgachne i długo nawet był za duzy - wagowo oczywiście. hihi Gawitku - mam nadzieję,ze starczy Wam leku, my też się balismy, kobita nam drugie opakowanie wypisała i teraz lezy nie używane. Czeka na kolejną chorobe hihi mamy w ogóle dwa antybiotyki w domu, bo jednego nam za dużo wypisała ,a drugiego nie musielismy nawet otwierać. Jakby ktoś potrzebowała to ten augmentin (czy jak go zwał) mamy nieuzywany. U nas też z zaśnieciem jest kołomyja. Mała nie wytrzymuje na jednej drzemce. Ok. 17 już jest wyjąza, o 18 ją kapiemy bo pada ze zmeczenia,a ona zamiast spac to zaczyna wariowac i godz później dopiero zasypia. Ale już drugi raz w ostatnim tyg nie kapalismy jej bo padła przed 18 i spała do rana. Zatem już nie wiem czy ją o 17 kapac, czy budzic? Dobra znikam. Ale dziś torcik pyszny jedlismy z dziadkami - roczkowy oczywiscie, kawowo-bezowy. Tak słodki,az mdliło hihi.. A i Solska - nie dawaj probiotyków, czy leków z piciem, skoro Mała nie pija prawie, lepiej z deserkiem lub zupa lub kaszką , jesli podajesz. ja probiotyki daje z kaszką lub deserkiem. Odrobine owoców na łyzeczkę i posypuje zawartoscią kapsułki i Mała nawet nie zauważa,ze zjadła. Pa. spokojnej nocy.
×