Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. LIstku , Kochana! Ja Ci powiem,ze jak słysze coraz tam u kogoś,ze ma wycinanmy wyrostek, to się modle,by mnie to szybko i bezbolesnie spotkało. Kiedyś w ogóle rozważałam pomysł,by go sobie wyciąć i mieć to z głowy,a tak właściwie nie zna się dnia i godz kiedy może dopaść człowieka. Trzymaj się Kochana! :-) Ojej Kapiel! TO jest to co Maniusia ubóstwia. Ona by mogła mieszkac w wannie. Jeszcze tatuś jej zakupił w Media M. takie swiecące kaczuszki. Ona je wyrzuca i potem zbiera, wstaje, tańczy, spiewa, pije wodę, chlapie na wszystkie strony, nabiera wodę do naczynek i ją rolewa i przelewa z jednego w drugie - normalnie mogłaby się kapąc godzinami. dlatego niestety, przy każdej próbie wyciągnięcia jest nieziemski krzyk i płacz. A własciwie najgorzej się robi,gdy trzeba - tak jak u Was - wytrzeć i ubrac - o Jezu, nienawidze tego codziennego wrzasku. Ona tak płacze, jakbym jej krzywdę robiła. Nie wiem czemu. Nigdy też nie lubiła zadnych zabiegów - typu oliwkowanie, masaż, nie ma opcji. Od razu po kapieli, wycieramy i ubieramy szybciorem i jak tylko pozycja pionowa przywrócona, to spokój i koniec płaczu. O własnie, może jeszcze foteczkę z choćby pół roczku. :-) Teraz już zmykam, bo P. wróci a ja nadal przy kompie bedę a obiecałam naczynia umyć.
  2. I postanowiłam sobie zmienić na najblizszy czas stopkę hihi A co! Jak szaleć to szaleć. ;-)
  3. Hej, hej! Ale dziś cudna pogoda była! Wiecie,ze u nas ludzie w krótkich rękawkach chodzili. Ogłupieli chyba z radości od nadmiaru energii słonecznej. Serio! Widziałam laskę w kozakach do kolan, dzinsach i czarnej koszulce z krótkim rekawem. Szaleństwo pełną gębą! hihi I potem jeszcze ze dwie osoby takie rozebrane na wyrost. Dzień nam minał miło. był mały spacer i kawa na stacji hihi, musze Wam się w cichości przyznać,ze jestem fanką kaw stacyjnych. Zwłaszcza Orlen i Statoil. Może dlatego,ze lubie lajtowe kawy,a tam takie serwuja. I jak tylko jestesmy w trasie lub poza domem dłuższy czas i nie ma czasu na kawkę to wpadamy po drodze na stację i sobie tak ,załatwiając sprawy, popijamy. Ale dziś najbliżej mielismy stacje BP,a tam wiadomo, niby hamerykańska kawa. Ale tak naprawdę lura nieziemska. Moim zdaniem, choć tylko dwa razy od nich piłam. I Przem poszedł, ale chyba 30min go nie było. wrócił dał mi kawę, orzekł z dziwną miną - katastrofa i wrócił do nich znów. Mysle,co jest, pewnie napsocił coś, bo ja zazwyczaj, gdy robię kawę na stacji i chce dolac tego syropu smakowego, to nie trafiam do kubka tylko na siebie lub podłoge lub lade i potem musze to wycierać i wstyd mi. Wiecie jak się pracownicy gapia? Ale jakoś tak mają kiepsko wymierzone te dozowniki. hihi. do mojego kubka nigy nie chcą trafiac. I myslałam,ze Przem tak narozrabiał,ale jak się okazało to był lepszy ode mnie,bo na BP pani robiła kawę i dała mugotową do ręki,a on ją wziął i jakoś za mocno złapał - a kubek był jakiś miekki- i kawa normalnie wybuchła mu w ręku, wystrzeliła jak fontanna - zalewając pani monitor i cały panel elektroniczny do obsługi. Co się tam działo, ponoć nakrzyczał kobite, która od razu z łapami za wycieranie się wzieła,zeby nie dotykała,bo wszystko pod napięciem i trzeba listwę najpierw wyłączyc nim się cokolwiek dotknie,a pani,ze jej wtedy coś tam może się skasowac, a Przem się zapytał,czy woli zeby coś zniknęło,czy zeby ją prąd poraził..no to zawołała kierownika. hihi,.ogólnie opanowali sytuację, coś zaiskrzyło, monitor padł,...ale Przem mówi,ze głupio mu było bardzo. I wcale się nie dziwię. Wczoraj w domu już wszystko rozlewał - zresztą pisąłam Wam..ale dziś to już przegiął hihi...zeby tak u obcych się zachowywać. Młodamamusko - powiem Tobie,ze fajnie,ze wracasz,ale nie ukrywam,ze nie mam rady. bedzie ciężko. Bo ja się nie oswoiłam do tej pory z tym,ze chodze do pracy i Karolcię zostawiam w złobku,a mineło już 2 miesiące. Tesknię za nią bardzo i pierwszy tydzień ryczałam jak bóbr. A najgorsze jest to,ze dwa razy w tyg udaje mi się po nią przyjechać szybciej,bo szybciej kończę i wtedy jestem nim dzieci obiad zjedzą , pani zła, bo Mała bez obiadu,ale ja mam to w nosie, obiad moge jej w domu dac. Albo jak są w trakcie obiadu i ja tam wpadam to też burze im plan, bo Mała od razu płacze i chce do mnie i koniec z jedzeniem. I codziennie kombinuje nieziemsko z kim się tu zabrac z tej wsi,by szybciej - niż busem,być w mieście i od razu po nią jechac. Wydaje mi się,ze to dla niej tak strasznie długo tam bez mamy i taty, a ona taka malutka jest. I mnie jest obojetne czy by to była niania czy złobek czy babcia - mama to mama i koniec. Bedzie cięzko, z pewnoscią,ale ja wiem,ze mała się tam ma dobrze i uwielbia panie i krzywda jej się nie dzieje i panie dbają i ona się szybciej rozwija i dzieci są fajne, ale ja tak tęsknię za nią,ze ją najpierw musze 5 minut obcałowywac,a potem dopiero ubieram i wychodzimy do domu hihi.. Ale z drugiej strony powrót do pracy dobrze mi zrobił na psychike. a zwłaszcza kontakt z innymi dorosłymi.Tobie też dobrze zrobi odmiana. Natalie, no właśnie. Za rok jesteś na 100% tutaj. A ciastek ostatecznie nie upiekłam,choć może zaraz się zabiore. Mała śpi, Przem pojechał na cmentarz. Mam chwilę dla siebie. MNie też brakuje forum. Ale nie ukrywam,ze w tyg jestem tak zmasakrowana niewyspaniem i nadmiarem roboty,ze nie wyrabiam z niczym. I jak sobie poczytałam u Ciebie,ze masz czas na kawke, chata czysta, obiad zrobiony, Patryś spi,to pomyslałam, jejuś jaki raj. Ja obiadu nie zrobiłam od 1,5 miesiąca chyba, nie mam kiedy,a dom to nawet nie zarasta, tu jest już jak u bezdomnych. stosy papierzysk, prania, ubrań ,zabawek. kubki, butelki. Katastrofa! chętnie bym się spakowała w małą torbe i wyprowadziła gdzieś ,gdzie mają czysto. hihihi Wiem,do marudzenia pierwsza jestem, ale do sprzątania niestety ostatnia! Bo ja musze miec wene i czas i przede wszystkim siły. a dwóch ostatnich rzeczy brakuje mi najbardziej. Deseo - super taki tydzien tylko mama i synuś! :-) I wspaniale,ze już Adasiek zdrowy jest! Tak trzymać! :-) I powiem,ze ja jestem bardzo za żeńskim SPA. Weekend bez dzieciaków cudownie nam zrobi,a tatusiowie bedą mogli się wykazac jak nigdy, zwłaszcza wespół z mamusiami i teściowymi i całym sztabem zapleczowym . hihi. I jak nas bedą potem doceniać przez jakieś dwa dni...bo jak wszyscy wiemy pamięc mają dobrą ,ale krótka hihi.. Gawitku - też się zapisuj! Listku, lepiej teraz niż na stare lata! :-) szukaj plusów ,bo i tak już po ptokach. Niech szybko maż wraca do domu. i oby operacja była mało bolesna. Ściskam mocno! A na koniec chciałam życzyc naszej jutrzejszej Jubilatce - Alicji Zofii - mnóstwo radości, usmiechu i zdrowia. Natalia - poprosimy o kilka słów od Was i jakieś fotki Alusi! I w ogóle dziewczyny, jesli nie macie nic przeciw to ja bardzo bym prosiła w ramach wielkiego ROCZKOWANIA na naszym listopadowym forum, o takie zestawy fotograficzne od wszystkich. chodzi mi byście przysłały nam fotki (dla przypomnienia) z narodzin lub wczesnych dni po urodzeniu i jakąś fotkę z teraz. tak do 6 fotek maks. Co WY na to? Mogłybyśmy sobie pooglądać co wyrosło z naszych małych istotek. I jak się bosko zmieniły przez rok. Może tak po kolei jak swiętujemy roczki? Ola czekamy na fotki Iwy i Natalia - na Alusi. No chyba ,ze Wam się pomysł nie podoba, to nie bedę się naprzykrzac. Ale ja Wam takie podeślę, bo muszę i już! dziś robiłam porządki w komórce i tam mam mmsa - z 2 godz po porodzie - Mała w wersji świeżynki, owinięta w kokon szpitalny, z taką buźką Chinki małej wymiętolonej porodem. normalnie coś cudownego. Poryczałam się.No nie ma mocnych na takie foto i wspomnienia! :-) I jeszcze trzymam fotke z naszego pierwszego usg z 12tc, kiedy wysłałam mmms do mojej bliźniaczki z dopiskiem niespodzianka! Była pierwszą osobą, z mojej rodziny która się o ciąży dowiedziała. Ojej kończe,bo mnie hormony ciązowe chyba nawiedziły i bedę ryczeć ze wzruszenia! Pomyslcie o tym. Wydaje mi się,ze było by to fajne przeżycie i mnóstwo wzruszeń dla nas wszystkich. Spokojnej nocy! I miłego! My jutro wyjeżdzamy,ale w pon bedziemy z powrotem. I ma być rzeczywiście piekna pogoda! Ściskam Was! Mocno! :-)
  4. Helou Dziewczyny! Ależ się cieszę,ze już długi weekend! Pierwszy! hihi..bo zaraz drugi długi.... I chyba pojedziemy do tej Pragi, bo P. już zaczyna zamawiac nocleg. Ależ się ciesze. Moje przemęczenie sięgnęło zenitu i czas na totalny relaks. Ejmi - chyba jednak musimy się razem gdzieś wybrac i wyspac! Dziś po 4 lekcjach weszłam do pokoju, odłozyłam dziennik, sięgnęłam po płaszcz, ubrałam go i wychodze..a kumpela do mnie: już do domu? tak szybko... ale masz fajnie. Mówie, tak:-), w pt szybciej kończe... - po czym patrzę na zegarek i widze,ze jest 11.45,a nie 12.45. A ja kończę o tej drugiej. hihi.. no to mówię,ze jednak jeszcze nie do domu i zdjęłam płaszcz i wzięłam dziennik i poszłam z powrotem na zajęcia .. Ależ jestem gapa! Sama się sobie dziwię. dobrze,ze nie poszłam na przystanek, bo musiałabym pedzić z powrotem hihi.. A poza tym w ramach chwalenia się to musze ogłosić,ze Manuela Malina dziś przeraczkowała przez całą kuchnie. Nie wiem co jej się stało, siedziała i wywalała z szafek z hukiem garnki, makarony itp, po czym padła na cztery i tak przewedrowała aż do przedpokoju. Nie zdażyłam nic nagrac, bo mi szczęka opadła. Stałam i biłam brawo. HIHI. Jak wariatka jakaś. Ale w końcu to nasz pierwszy raz.... A potem przez sekundę zostawiłam ją w pokoju na wolności, bo ostatnio bardzo ładnie i uwaznie wstaje przy meblach , przechodzi sobie wzdłuż nich i jak jej się kończy podpórka to najpierw siada, po czym kładzie się na brzuch i czołga w inne miejsce godne postania przy nim. hihi A dziś niestety, gdy skończyła jej się szafka, przeszła do głosnika (mamy takie wielkie głosniki) i zamiast na tyłek, to złapała się framugi drzwi i chyba chciała pojść dalej,ale że nie było czego się złapac to zaliczyła niezły upadek. Na szczęście obyło się bez ogromniastych płaczów. Ale siniaka to może mieć po tym grzmotnięciu. Nie wiem chyba powinnam to zaliczyc do pierwszego kroczka. hehe. W ogóle dziś ma jakiś dzień przewracania i poslizgów. Aż mówię do P. ze trzeba ją połozyc spac, bo jeszcze sobie krzywdę zrobi. Najlepsze było jak się wczołgała pod łózko sypialniane w poszukiwaniu naczynia, które się tam wturlało i nie mogła stamtąd się wyczołgać - ja się w ogóle dziwię,ze tam się wcisneła. i taki płacz był. A ja zamiast ją ratowac to się smiałam i wołałam tatuska. Ma ta Mała dziwne pomysły, lepiej jej na krok nie odstępować. :-) I od dwóch dni pijemy butle, kaszki nawet łyżeczki nie spróbuje. A do tej pory butli nie ruszała, tylko wszystko z łyzeczki. Niech i tak bedzie. Hanka - zapraszamy! Zawsze! Super! :-) I co wymyslasz ze nie dojedziesz do Szczyrku, a skąd Ty wiesz co bedzie za rok? no chyba,ze wtedy planujesz parapetówke hihi. to ja rozumiem. Aguś - no u nas jako tako! :-) Mam 2 i 12 wolny, ciesze się bardzo, bardzo! A Szymuś sliczniutki i super z niego TYGRYS! hihih Ejmi - oj gwarantuję,ze jak Malina ryknie to bedziesz wiedziała,ze Krzyś przyprowadził dziołchę do domu hihi.. Ale ja też jestem zadziwiona,ze ten czas tak szybko leci. :-) i spokojnej podrózy Wam! Ela - niedobrze. Czas zadbać o naprawe odporności. Dbaj o siebie! :-) Listku - super,ze zakupy zrobione i udane. Ja też uwielbiam Ikeę i cieszę się,ze jest tak daleko i ostatni raz byłam tam ze dwa lata temu hihi,bo mam zbyt małe i zbyt zagracone mieszkanie,by cokolwiek z tamtych drobiazgów sobie kupic. I Emi baletnica słodziutka! Normalnie wystrojona bosko! Ale teraz jak dziewczyny już stoją i chodza to spódnica moze stać się elementem garderoby. My takowych nie posiadamy, bo Maniusia po mamie chyba to ma i tylko spodnie nosi. ;-) Gawitku - u nas też było dziwne silne odparzenie, wczoraj. Rano wszystko ok, po powrocie ze złobka ok, po czym na wieczór przed kapielą wszystko czerwone i napuchnięte aż. Dziwne to było. Ale ja leczę takie koszmarki maka. I daje rade. Dziś już ładnie było. I my też się kłocimy. I to ewidentnie przyczyna jest w ogólnym niewyspaniu i przemęczeniu. Mnie się np wydaje,ze Przem kompletnie nie zauważył,ze ja wróciłam do pracy. Nic nie zmienił w swoim zachowaniu i podejściu. Ale dziś mi podesłał link do repertuaru kina, bym coś wybrała i spróbuje mamę załatwić na jakis wieczór i sobie pójdziemy do kina. Pytam go czy na randkę mnie zaprasza,a on zdziwiony mówi,ze liczył,ze to ja go zaprosze. Powiedziałam,ze nie ma opcji! ;-) za kilka dni nasza 8 rocznica,a on się na randkę każe prosić - po moim trupie hihii Madzia - spokojnej podrózy! Buziaczki dla Zuzaliny! I wracajcie na urodzinki. :-) I pogoda musi byc cud-miód! Deseo - pozdrawiam! I oby remont w pracy sie szybko skończył. Jak tam Adaś z katarem i kaszlem? U nas katar jest cały czas. już równy tydzień. i pewnie ze dwa jeszcze potrwa. Natalie - no własnie, ja jutro zamierzam upiec ciasteczka z kleiku ryzowego,a TY sie do mnie w gości nie wybierasz.. nieładnie hihih bedę musiała zjeść je sama. wszystkie! Thekasia - ja jednak bedę optowac , podobnie jak lekarka w PL,ze coś jest na rzeczy ze zdrowiem Tomka. Tak jak dziewczyny pisza, może brzuch, może co innego. Zrobiłabym mu nie podstawowe badania, bo te już miał, tylko jakieś specjalistycze. MOże on np glutenu nie przyswaja? nie wiem, teraz wymyslam. Ale życze,zby się kiedyś te ekscesy nocne skończyły. Młodamamuśko - no super,ze wreszcie masz spokój od złobka. Bedzie to z pewnoscią z pożytkiem dla Was obu, czyli Ciebie i Basieńki.! A w ogóle to się ciesze na tę zmianę czasu, bo z rana troszkę jaśniej bedzie. Już mnie te nocne i ciemne poranki męczą i smuca. Dobra dziewczyny, umykam, korzystam,ze Małą spi,a tata gotuje obiad.. hihi i rozlewa co chwila coś - najpierw wielki kubeł herbaty, bo się zaczepił o drzwi i wszystko wyladowało na podłodze,a godzinke póxniej wielką szklane coli i tu gorzej, bo wszystko się klei, w tym wnetrze jego torby, która pod stołem stała. On też jakiś niedospany jest hihi Dobrej nocy:-)
  5. Hej! Hihi Olagd sie nie odzywa, bo torta kleci piętrowego hihi. Tak, zleciało. Właśnie z Przemem wspominalismy poród - mega ekspresowy i taki fajny. A tu juz roczek. Niepojęte,ze to tak szybko. Niesamowity jest cały cud narodzin. To jak z takich dwóch komórek takie cudne stworzonko powstaje, które cieszy się z rana i woła am, am i piszczy i usmarkane po brodę jest i śpiewa siedząc w koszu na zakupach i czai się w ciemnej łaziece z tatą,by wystraszyc przechodzącą obok mame. ;-) Jest tyle niesamowitych momentów. Muszę szczerze przyznac, ze Malina wprowadziła nieziemską odmiane i zamieszanie do naszego życia. Nie zamieniłabym żadnej chwili z nią na ten spokojny, sielski i wolny czas przed jej narodzeniem. Choć myslałam,ze to jest to co jest mi do szczęścia potrzebne, czyli spokoj i błogość wolnego życia dwóch niezaleznych Wodników. Jejuś wzruszam się gdy o tym mysle. Ejmi - uśmiałam się po pachy z tekstu Tomka, ale chyba wie co mówi. Jak gadulca Mała dostanie po mamie to ciężki Krzysiowy los hihi.. Katar u Manueli jakby się zmniejszył. Taką mam nadzieję i tak przepowiadam. Mając nadzieję,ze się spełni. Tak mnie nakreciłyscie tymi fontannami i swieczkami i balonami,ze siadłam na allegro i już sobie powybierałam. Micha zerknij tutaj http://allegro.pl/okazje-przyjecia-dekoracje-i-gadzety-88295 I maluj kuchnie, musi być tak by się podobało. :-) Listku, u nas nie ma takiego prężenia, jest zwyczajne zawodzenie nocne, czasem ryk, czasem postekiwanie lub przypływ znakomitego humoru i śpiewy. Dobra umykam. Nie wiem jak Wam,ale mnie jest stale zimno. a chodze tylko w golfach. masakra. Telepie mnie nieustannie. brrr.. Mała zasneła w ubraniach o 18 i śpi. trzeba jednak ją obudzić i pampka przebrac i niech sobie śpi dalej.
  6. Hej. Witam się i zmykam. Cieszę się,ze chrzciny udane! O to chodzi! :-) U nas dzień minął zbyt szybko. Odwiedzilismy tez chrzestnego. Zażyczylismy sobie książeczek na roczek - w końcu mamy małą intelektualistke, która może i nie czyta,ale dzielnie przewraca kartki we wszystkich swych ksiażkach ;-) Ale córcia chrzestnego słodka. do zjedzenia :-) - ma 5 miesięcy,ale waży już 7,2kg hihi i te ubranka co zawiozłam to chyba znów za małe bedą. Manuela coś koło 9 wazy,a w końcu sporo starsza. Ale przecież nie zawiozę tego w czym chodzimy hihi. Choć chyba najbardziej by pasowało. I powiem Wam,ze jednak wolę moją kumata gadułę-piszczałke Manuele, włazącą w każdy kąt i niż takiego niemowlaczka małego co się tylko usmiecha i slini i tuli. Choc ten wiek tez ma swój urok. :-) Katar się trzyma, frida i mama już tak znienawidzone,ze szok. Ale gesty jest i mimo sprayów i wody morskiej nie ulega zbytniemu rozrzedzeniu i cięzko coś wyciągnac. Niestety. Chyba ją to zwyczajnie boli. Dobra, nie przynudzam sprawami katarowymi. Żegnam się i lecę do sprawdzianów,a potem spanie. Buziaki! P.S. Ah! Mili - Nikosia bym nie poznała, zmienił się, wydoroślał, no i włosy blond nieomal,a przecież czarny jak Manuela był. Co to się porobiło :-) No i nie wyglada na dziewuszke. Bynajmniej dla mnie! Stoi pieknie. Madzia - Zuza super, listka tak zawzięcie zajada,ze świata poza nim nie widzi. A pogoda i jesień rzeczywiscie piękne. :-) U nas dziś było słonecznie i dość ciepło, tylko nieziemsko wietrznie. Dobranoc! Gawit - zdrówka dla Tyśki! Trzymajcie się! Ejmi - nie wywołuj wilka z lasu. ;-) i ja też bym owocowy tort wybrała. Lub tiramisu. I super,że Krzyś sobie radzi z chodzeniem. Spryciarz z niego. Znakomicie sobie poradził. Przemieszcza się i jeszcze ma podparcie hihi. Martasku, oj, na komunię się troszkę jeszcze naczekamy,ale roczek to jak dla mnie niepodzianie do nas przyszedł. Az trudno uwierzyc, ze to juz. Lisktu, skoro dziadkowie zachwyceni to korzystaj! Wszyscy bedą zadowoleni i o to chodzi. Młodamamuśko - super,ze choroba przegnana. I Basiek sobie świetnie radzi i wykombinowała, jak bezpiecznie się przemieszczac. Czyż nie są mądre te nasze dzieciaczki? Niesamowicie:-) Dobranoc.
  7. Helou! Gawitku ,a winko dobre lub książka lekka? Oj ja ostatnio też głowę mam słaba. Piwko wypije i mnie na spanie bierze hihi.. My własciwie stanelismy na pampkach. Huggiesy u nas najgorzej wypadły. Bella znosnie, rossmanowskie lubie,ale ostatnio nie kupowałam. Listku, mnie też się wydaje,ze coś w tych pieluchach rossmannowskich uczula. Bo tylko w okresie,gdy ich uzywalismy Manuela miała odparzoną pupe. Nigdy wczesniej i póxniej tez nie . MOże i u Was tak jest. Szkoda,bo te pieluchy bardzo fajne sa. A Malinka ma tak nos zapchany,ze charczy nieomal. Noc też będzie ciężka. Bo frida nasz wróg,a kazdy spray do nosa to brat fridy, czyli nieprzyjaciel. Dobrze,ze humor raczej jej dopisuje. Ejmi - tak, katar ewidentnie żłobkowy, tam dzieci już oswojone i przeszły to , a my dopiero musimy. W dodatku w pt sie dowiedziałam,ze jedno dziecko na antybiotyku tam jest. Czyli jakaś choroba z nim przyszła. Ze też rodzice mają serce i sumienie dawać chore dziecko do ludzi. I my chyba też pomirzymy Maline, bo Krzyś z 88cm normalnie wyskoczył przed szereg ,że hej! :-) Hanka - dobrze wyszło jak wyszło :-) Co do terminu to da się, da :-) nim ludzie wszyscy wyjdą już może być po chrzcie. :-) A jutro bedzie super! Michaa- no cóż nie da się wszystkiego zwizualizowac i efekt końcowy może nie całkiem być taki jak sobie wymarzylismy,ale wydaje mi się,ze fakt mieszkania na swoim jest wazniejszy i fajniejszy niż nie całkiem dobrana kuchnia:-) to taki drobiazg. Ja tam chetnie wezmę taki domek z całą kuchnią hihi.. I dzieki za info o promocjach pampków. My trafilismy na promocje mleka nan pro w Rossmanie. 10zł z groszami. Zatem polecam tam zajrzec. ojej,ale sie zasiedziałam. Obejrzałam film i Spadkobierców a tu już nowy dzien. Dobrej nocy! :-)
  8. Ahoooooj! Żyjemy i się meldujemy. :-) Ale dziś bedzie wielki dzień sprzątania, bo chata zarosła. Od 2 tyg nie było nas prawie w domu,a ostatni tydzien to jak wychodziłam o 7 rano to wracałam koło 19-20 i tylko kapiel i spanie. A ledwie jest gdzie stopę postawic, bo podłoga cała zagruzowana. no i musze sprostowac, zadne z nas cyborgi. To zycie tak niestety decyduje i układa,ze człowiek nie ma wolengo dla siebie nic. Zeszły weekend wyjazdowy, ten w domu, nastepny tez wyjazdowy,bo groby moje trzeba odwiedzić,a w pon na miejscu bedziemy, bo na grób Przema taty idziemy. Potem weekend Przem ma zjazdy i nie bedzie go wcale,ale jak się zabierzemy z nim, to już w ogóle bedzie wesoło. Potem chcemy jechac do tej Pragi, potem zjazd i może pod koniec listopada coś wolnego się trafi. Ale nie ukrywam,ze ciężko tak życ. Kazdy musi miec jakiś wolny czas dla siebie, by się zregenerowac i odpocząć. Licze, ze długi weekend taki bedzie, choć wczoraj się dowiedziałam,ze wcale moge nie miec tego weekendu wolnego, bo moge pracowac. Normalnie się zadziwiłam i zasmuciłam. Ale instytucja opieki nad dziekiem istnieje i bedę najwyzej z niej korzystać. I my tez zakupilismy już Małej kombinezon. W sklepie od spacerówki, tydzien temu były takie 4 długie wieszaki - normalnie pół sklepu kombinezonów. W wariacjach przeróznych, kolory do wyboru, jedno- dwucześciowe,ale wtedy nie mielismy czasu ,by ogladać. No to wczoraj pojechaliśmy i niewiele zostało,ale udało nam się dopasowac dwucześciowy kombinezon cieplutki, co prawda chłopiecy i granatowo-błekitny,ale nie szkodzi, bo Manuela wyglada w nim bosko. No i cena - 59zł. Aż grzech nie brac. Dobralismy do tego puchata czape biało-rózowo-niebieska i jest bomba. :-) Może jechać na narty hihi Kupilismy tez buciki zimowe w Deichmanie. Te rózowate z gazetki. Rewelacja. Super się zakladają i fajnie leza. Podobały mi się tez małe kozaczki,ale nijak ich na noge wcisnąc się nie dało. No i jeszcze wczoraj obskoczyłam Pepco w poszukiwaniu rajstop i przy okazji kupiłam druga czape i widziałam super kombinezony.Jeszcze lepesz niż my kupilismy. Zatem jeśli ktoś jeszcze nie kupił, to nie ma co przepłacac w 5-10-15 czy innych firmowych cudach, tylko jedźcie do Pepco jak macie obok. Są i czapy sliczne i super cieplutkie, miłe kombinezony. A na chłopców kurtały widziałam grube. A i jeszcze Wam powiem,ze w Deichmannie pani przy kasie zauroczona śpiewami - jekami Manueli, nagle mówi,a może ja mam coś dla Ciebie i wyciągneła spod lady taką małą miarkę do mierzenia nogi dzieciom. I tym sposobem nie musze kombinowac i szukac po sklepach tylko mam takie cudo w domu. Zatem popytajcie, bo one tam chomikują cuda pod ladą hihi i się nic nie chwalą. Jak to takie choroby macie tu? Małgosia - ma być świeżynką na imprezie! Zdrowia życze i niech szybko pójdzie. Ona jest w tej dobrej sytuacji,ze jest na cycku jeszcze, a to uwierzcie, bardzo na odporność pomaga. Ja w ogóle się dziwię,ze ona coś złapała. ;-) I moze i księża na ręke poszli,ale moim zdaniem zamiast godzinę siedzięc w zakrystii lepszą opcją był by chrzest 10min po mszy. ale nie narzekająmy, jest dobrze! :-) A na imprezę to Ania nie musisz jej zabierac, w końcu impreza dla gosci hihi..Ale jestem pewna,ze bedzie na obiedzie dokazywać i wszyscy sie zdziwia,ze ona niby chora ma byc :-) Ejmi - dupa czarna i nic więcej. :-( Mili - TY łobuziaro! co tak rzadko zagladasz. Własnie przez to nie widzisz jak co jakiś czas którać Cię tu wzywa i pyta o Was. Nie wiem co tam wielkiego trzeba do chrztu załatwiac,zebyś tak zabiegana była. Naganę dostajesz i prosze o skruchę i poprawę! hihi Fotki chcemy Wasze!!!! i to szybko! Sroczka - no widzisz,wychodzicie na prostą! :-) i normalnie Łukasz pobija dzieci chyba wszystkie. Ma wymiary na 1,5 roczne dziecko przynajmniej. I dobrze, chłop to ma byc chłop. I powiem Wam,ze oglądam te chodzace dzieciaczki i kompletnie do mnie nie dochodzi,ze to na żywo i w realu. przecież one takie małe są. to jak moga już chodzić hihi.. A co do prezentów to my w ogóle nie planowaliśmy robić roczku,ale chrzestni wydzwaniają i się wpraszają, to trzeba coś wymysleć. Chrzestna chce sanki kupic, nawet ogladałam w sklepie - cudo są i jeszcze ze śpiworkiem.Mała sobie w nch posiedziała. Ale cena... kosmiczna. w dodatku, my w centrum mieszkamy i ja nie mam pojęcia czy my je choć ze 3 razy zimą użyjemy,bo kiedy? do złobka autem lub tramwajem trzeba. poza tym u nas sniegu nie ma raczej. Ale zobaczymy. zawsze mozna na weekend do lasu pojechac i z Małą poszalec. pokaze Wam moje typy 1. widziałam na zywo, rewelacja (w sklepie u nas ok220zł,a na stronie sklepu, na allegro już duzo taniej) http://allegro.pl/metalowe-sanki-dzieciece-piccolino-adbor-i1286020604.html 2. siostra ma i też poleca, bo sprawdzone. http://allegro.pl/at-sanki-duze-z-oparciem-podnozki-od-producenta-i1280605304.html Choć ja wymysliłam,by może taki domek- namiot, grzybek lub biedronkę kupic. Fajne i latem na ogród można wystawić. http://allegro.pl/duzy-namiot-domek-dla-dzieci-muchomor-promocja-i1270139336.html nie jest jakoś drogi i nie obciąży budżetu chrzestnej tak jak sanki. Co poza tym u nas. Małą znów od czwartku zakatarzona. Kosmicznie. Nie wiem co na to poradzić, bo boję się powtórki chorobowej. W złobku już się zaaklimatyzowała. Źle nie jest. Dzieci są mniejsze niż w poprzednim i takie fajniejsze. Połowę bym adoptowała. Jedna Nina ,gdy tylko wejdę przybiega i woła: czesć ciociu. , normalnie musze ją zawsze przytulic! :-) takie przylepy są te dzieciaki. Ja bym jednak chciała tam pracowac. CHoć po dniu z Maniusią czasem mi płakac ze zmęczenia się chce hihi.. I jeszcze a propos fotek na roczek to mnie się marzy sesyja jakaś,ale pewnie nic z tego. A album robimy na 100%, podobny do tego Ejmi (jejuś,ale sie wzruszyłam - cudo slub,a ta czerwona kieca! o jacie! bomba!) tylko w wersji papierowej. Mamy takie albumy robione z wakacji i potem zimą miło pooglądać sobie,a teraz chcemy Małą (- chyba Listek pisała o takim! ) od urodzenia do roczku zrobić i dać po sztuce chrzestnym i dziadkom i dla nas. Troszkę to kosztuje,ale naprawdę efekt nieziemski. I pamiątka cudna. I opisy mozna robic i kombinacje przerózne z fotografiami. bardzo polecam! Gawit - tak,zmienia się mleko po roku. na tego Juniora. jejuś,a dopiero co na 3 wskoczylismy. Martasku - hihi,chcialam to samo napisac o Basi,ze zapiernicza,a nie chodzi. hihi.. No i ja bym sie chcętnie do tych pijących maluszków dolaczyła,ale ja bym Martini,a im mleko zostawiła hihi... Ale rzeczywiście nie byłoby mi do smiechu. ale fakt, faktem 5 i 8 latem to już pomysły mają,. My z siostra miałysmy 6 lat jak papierosa paliłysmy z 8-letnim bratem. taki był madrala! Agulinka- Natalie - ale chłopaki wyrosły! Super macie,ze się odwiedzacie. Monia mi wyjechała na miesiąc i nie mamy gdzie w gości się wcisnac do dzieci jakichś. Dobra, umykam. Obiecuję jeszcze dziś wpaść i dopisać reszcie. Miłegooo! Lecę sprzątać. Nie znoszę,ale nikt nie chce tego zrobić za mnie. No ..poza Ejmi :-)
  9. Hej. Ja się witam. Daje znać,ze żyjemy i umykam. Wrócilismy niedawno z imienin od babci. Jedna lampka wina mnie powaliła. Tak zmęczona jestem hihi. No pieknie. Szkoda,ze wszyscy goście orzekli,ze Mała chudzinka jest. Ale robimy co mozemy by utuczyc troszke. złobkowo Malina jakoś daje rade. Ma kolezankę o całą głowe mniejsza - 14 miesięczna Antosie, która zasuwa jak perszing i smiesznie wyglada, bo malutka taka i wyglada jak laleczka. hihi. Słodka, chetnie bym ją zabrała ze soba do domu. Miała bym dwie laleczki. :-) Dziewczyny nie dajcie się chorobom, a zwłaszcza Małgocha. Ja tez nie strasze,ale 4 lekarzy u Maliny nic nie usłyszało w płucach,a jeden bystry kazał mimo to zrobić zdjęcie i wyszło co wyszło. Hanka, my nie dostalismy zadnej pamiątki z chrztu w kościele- a szkoda, a szatkę i świecę kupują chrzestni ,nie Ty. choć to już kwestia dogadania. i zdrowia dla Małgochy! Ejmi - Karocia nie wiem czy więcej niż 20ml wypija. Ona nie tyka kubka wcale, nie ma potrzeby picia. No i ja też cycków zazdroszczę. Może nie aż takich literek hihi,ale D bym nie pogardziła. Ale pochwalę się! :-) Zawsze nosiłam 80A lub 75 B i ostatnio zaszalałam i poszłam zakupic nowe staniki,bo przed ciążowe to już się do niczego nie nadają i nic nie lęzało dobrze,az pani mnie obejrzała i orzekła 70C i prosze -lezy bosko. I wygląda super. No i wreszcie się literki C dorobiłam hihi.. całe życie w nieświadomości zyłam cyckowej. w dodatku taki obwód mi nawet przez mysl nie przeszedł,bo jam szeroka. Deseo - fotki cudowne, ale zabawa na placyku :-) i pogoda dopisała. Podsyłaj Adaśka cześciej. Madzia - bosko Zuzka sobie siedzi w jesiennym krajobrazie. :-) Agula - Szymus, to już nie Szymus tylko duzy chłop - Szymek. Ale wyrósł i zmezniał. Nie do poznania. Listku - no rewelacja to przyspieszenie chodzeniowe. Gawit - wyobrażam sobie ,ze tak to u Was wyglada, tylko bardziej dopracowane. ;-) no fakt, film gaciowy nie jest pokazowy hihi ale czekam na jakis mimo wszystko. Mam nadzieję,ze odpoczełaś troszkę w nocy. A Ela - bedzie git! Wszystkie dobrą energie ślemy. Toszi - jak tak czytam,ześ oporządzona, Olga śpi,a młoda godzina jeszcze -to strasznie zazdroszczę. Martasku - tak:-) coieszą zmiany i nowe umiejetnosci. Karolcia już dwukrotnie dostała czekolade od cioć. Zawsze powtarza,ze Mała nie jada,ale tatuś bardzo chetnie hihi I jestem pewne,ze też by korzystała z okazji i zjadła ciasteczka. Natalie - brawa za nowe umiejetnosci dla Patrysia. :-) u nas opcja schodzenia tyłem nie istnieje :-( i miłego spotkania. Młodamamuśka - no to odliczamy dni do końca dni Kubusiowych. Myśle,ze zrobisz uff, uff hihi Umykam, bo padam. Nie wiem czy wszystkie objełam mega postem ;-) Dobrej i spokojnej nocy. i dziekujemy za miłe słowa pod adresem Maliny. Czapka fajna, kolorowa, A kurtka z serio Pi i Sigma. hihih Ejmi - zdecydowalismy,ze nie jedziemy do stolicy. Jest to nasz jedyny wolny weekend az do 27 listopada, bo Przem ma zjazdy, do tego swieta i niestety. Spotkamy się na wiosne. :-) Teraz on mi gotów jeszcze zasnac ze zmęczenia za kółkiem,a to srednia perspektywa. Choć jeszcze dziś ustalalismy szczegóły wyjazdu. Jednak jeden wolny weekend na prawie 2 miechy to musimy miec, bo zwariujemy.
  10. Wróciłam. I doczytałam jeszcze raz poprzedni swój post. Nie mam pojęcia, czy to brak snu, czy siostra na telefonie czy chochlik,ale sama momentami nie rozumiem co Wam chciałam przekazac. Począwszy od form żeńskiej przy Moim hihi a na braku składu i ładu skończywszy. Z dołu przepraszam hihi.. bo z góry to już za poxno. A zatem byłysmy na spacerku. Założyc próbowałam Młodej rękawice,bo zimnica okropna,ale nawet setnej sekundy się nie utrzymały na ręku. Ejmi - podziwiam,ze Krzyś w parku na wszystkich fotach ma rękawice. Fenomen jakiś kurde hihi.. Albo moja to jakiś odmieniec. I powiem Wam, bo jechałyśmy tramwajem, ze cholernie trudno wsadzić wózek - a własciwie samej ,wnieść do tramwaju, bo tam są wąskie wrota. Spociłam się nieziemsko. Ale milion razy trudniej wózek wynieść z tramwaju. Olaboga. Nie mam pojęcia jak niania sobie poradzi,a to ona bedzie Małą rano zawozić. A ja przywozić ze złobka. No nic, AWF skończyła, chucherkiem nie jest to musi sobie dać rade. Dzieki Bogu, za pierwszym razem konduktor mi pomógł wózek wyciągnac. Za drugim już chętnych nie było. Gawitku - dziekujemy. :-) I powiem Tobie,ze niestety żadnego filmiku nie mamy. BO kamery nie zabralismy,taty nie było i nie miał kto nagrac. Szkoda. Bo smiechu było mnóstwo. I skoro Martysia tak lubi chodzic - do tej pory do mnie nie dociera,ze ona już sama biega. dawaj filmik! :-) to niech sobie biega. po co Wam wózek na spacerze. niech się nacieszy nową umiejętnością i niezaleznością.I super spacer, kiedy się nie trzeba nachodzić ;-) A tatusiowie są od wariowania hihi. I u nas na szczęście nie ma problemów z zasypianiem - ale ja po prostu Małej odpuściłam, jak widze,ze zmęczona to wrzucam do łózeczka - daję jej kwadrans,jak nie zaśnie to wyciągam i godzinę balujemy i znów próba. Czasem po pół godzinie już mam maksa i trzeba kłaść,czasem i 2 nie wystarczą. Ale wychodze z założenia,ze widocznie nie potrzebuje w tej chwili snu i juz. Kiedyś kładłam na siłe i się obie wkurzałysmy. A i jeszcze doczytałam o wizycie u lekarza, przyznaję,ze duzą dawkę Zyrtecu dostała Martyna. Ale z pewnością kuracja pomoże. :-) My długo walczyliśmy z ciemieniuchą,ale w końcu sobie odpuściłam i smarowanie i wyczesywanie, bo to nic nie dawało i jakoś samo zeszło. Teraz , mimo kudłatości na głowie, nie ma żadnych oznak ciemieniuchy.. Toszi- no tak, w tej sytuacji to musisz brac co jakiś czas wolne. I tym samym pewnie pozbywasz się urlopu wypoczynkowego. Hanka - czy kupiłas w końcu jakiś strój? Tamten był boski,szkoda,ze jeszcze go nie wyprodukowali, ale jest szansa,ze się zbiora i przy następnym bedziesz mogła skorzystać hihi.. Ejmi - fotki boskie, kolory, Krzyś uśmiechnięty na kazdej foteczce i rękawice ma. Super są spacerki rodzinne. :-) A TYś się wypiekniła na spacerek..:-) A bluzy takiej nie widziałam w Pepco, pewnie wcześniej kupiliscie, choć z drugiej strony działu meskiego ;-) nie odwiedzam. Listku - my mamy butki -trampki z cocodrillo nr 19 i kozaczko- trzewiczki nr 21 z Lidla. Mała na razie tylko w trampkach chodzi. Spróbuj może grubszą skarpete włożyc lub kupić w innym sklapie mniejsze. Ale mnie w Bartku pani klarowała,ze w mniejsze noga nie wejdzie i że trudno kupić. I kombinezon super macie - fakt drożyzna. Ale raz się żyje. ;-) MY z braku laku jakiś czas temu kupilismy w Tesco, ale musze mu obciąc stopy,bo on jest całościowy. A jednak Małej wolę buty na nogi wsadzić i w czwartek odkryłam stos kombinezonów w sklepie gdzie kupilismy wózek. Normalnie wieszaki się uginają - jedno i dwuczęściowe, mix kolorów. Szkoda,ze czasu już nie mielismy ,,ale pojade i kupie tym razem dwuczęściowy, bo ceny fajne od 49 do ok. 70zł. Martasku - super,ze macie po chorobie. Jak historia Maliny pokazuje, mały niewinny katar może przerodzić się w wiekszą sprawę. Zatem szybka reakcja może pomóc i Wam się udało :-) A to "tańce" to coś niesamowitego. hihi Buziaki. szkoda,ze juz po weekendzie. Spokojnej nocy. :-)
  11. Helou! Dziewczęta! Wrócilismy wczoraj koło północy. Oglenie mamy mega niedospanie hihi. Poczlismy spac koło 1 a Przem już o 5 wstawała,by dziś na uczelnie zdążyć. Wczoraj wstawała 4.30 hihi,ale spać z Małą poszedł koło 23. Szkoda mi go, bo musiała wczoraj tyle km pokonac. Rano do szkoły, potem po nas do rodziców i potem powrót do domu. Widze,ze miałyście wczoraj koszmarny dzień. Dzieciaczki marudne. A u nas kompletna odmiana. Mała balowała, gadała chichrała sie cały dzień. Zoastała wychwalona,ze taka grzeczna,ze muzykalna, ze gaduła i ma apetyt. Ale z tym apetytem (bo siedziała u mnie na kolanach przy stole i co chwila wołała AM,AM!!!) orzekłam,ze zwyczajnie w domu nie mamy na codzień tak bogato zastawionego stołu,a ona jak widzi jedzenie to musi skosztowac chocby . Dziadek babci zagraął sto lat na gitarz, goście odśpiewali,a Mała się kiwała, no to dziadek wział gitarę i dawaj na zmianę z wujkiem - bo moj brat też łaskawie przyjechał , grali i spiewali Małej,a ona biła brawo i się kiwała. Smiechu było mnóstwo. Dobry humor jej dopisywał.Choc nie pozwalała się prawie nikomu wziąć na ręce. i ogromnie bała się portretu Mony Lisy, który, wielkie, u rodziców na ścianie wisi. Ogólnie najbardziej przypasowała jej piosenka Smak i zapach pomarańczy i teraz musze jej spiewac. Ale to miło,bo całkiem zapomniała takie utwory i prawie wcale jej nie spiewam. A poza tym jakoś przezyłam wyjzad, bo ucieklismy w sobotę do Piły do kumpeli.,a tam Manuela dopadła pół roku starszego Mikołaja i dawaj go ciagnąc za ubrania, sliniak, właziła na niego, lizała go ,całowała. Masakra. Nigdy jej takiej nie widziałam,a chłopak, choć rojber, to wyraźnie bał się napastliwej Karolci. Wózek sprawdził się w lesie. Ale fotek nie mam ,bo cały dzień padało i poszłam z Mloda w deszczu na dwór. Ale było cudnie w lesie, przyjemniej i aż miło pooddychac takim innym powietrzem. Listku - idz do lekarza. trochę długo to trwa. Czas sie przyjrzeć baczniej tej gorączce. A co do spania, to gwarantuje,ze gdyby potrzebowała więcej snyu to by spała. Są dzieci ,które od małego nie spia praktycznie w dzięń - nawet noworodki i tylko zostaje im noc,a są takie co i dzień i noc cudnie przespią. A Emilcia ma kite pierwsza klasa. na rozpuszczonych nie widac tej długości,ale kita jest spora! Cudnie wyglada. Może spróbuje Chince mojej też zrobvić hihi.. Śliczna ta Mała dziewczyna - zadowolona:-) nic gorączki po niej nie widac. :-) Toszki farbuj, farbuj. hehehe popisałam... Mała wstała i kończymy czas wolny mamusi. idę na spacer w te mrozy, jak wróce to tu zajrze i dokoncze.
  12. Helou! Tu ciocia klocia - nadaję ze stanowiska dowodzenia hihi Dzięń fajny. Pobudka nocna była ,a jakże 3.40 standardowo. Nie wiem do której,bo wymiekam w nocy i nie kontroluje niczego,ale na pewno nie dawalam mleka - tyle to pamiętam. Zaraz dam Małej obiad i się pakujemy pomału do wyjazdu. Hanka - strój fenomenatlny i cudeńko. Kupuj i nawet nie mysl o zadnych kiczowatych kiecach falbaniastych. Ja bym w ciemno taki własnie kupiła. Madzia - Zuzalinda - cudeńko. Stoi, siada., Blondi mała. Ale pozycja w łózeczku - wymyslna hihi.. Akrobatka! A foto przy pomarańczowym podle-wiadrze - noga tak zalotnie postawiona hihi.. Toszi - a co TY za urlop masz?Wypoczywasz? hihih Ja z moim chłopem ostatnio się lepiej dogadujemy,choć tygodnie choroby Małej to była wojna na smierć i życie czasem.. I Cudnie,ze Olgunia tak zaskakuje, Bo to racja, Teściowa 3 tyg z Mała nie siedziała to potem zadziwiona była jej umiejętnościami. Dziewczyny też napisze nie łapac dołów. Pocieszcie się,ze ja mam fatalnie. naprawdę. Ledwie dycham,ale ciągne i się nie daje. hihih Ejmi - Krzysiak cudowny :-) widac,ze kolega z lusterka mu do gustu przypadł. hihi ewidentnie. super ma ta szarą kurtałę. Ciepła i fajna. I kolory boskie jesienne,az miło na spacer iśc. No i zębole widac, widać cudnie. :-) Wózek kosmiczny - jak dla mnie za kosmiczny, bo ja pod tym względem wole standardowe rozwiązania. Ale licze ,ze nie bedziemy żałowac. Fotki podeslę po weekendzie, bo wózek zabieramy ze soba i jeszcze Wam z Zoo Safarii podeśłe wtedy. A wózek ten... http://www.2o2.pl/p,pl,4486,wozek-spacerowy-lira-4-euro-cart.html Gawitku - u Was też już poczynione pierwsze zakupy roczkowe hihi. fajna kieca. co się dzieje? Czytam Was tak po łebkach i nie wiem co za uczulenie, jejuś jestem tak w tyle z wszystkim. Gdzie deseo w ogóle? Kiedyś czytałam w jednym okienku i odpisywałam w drugim,al teraz czasu brak to przelece wszystkie i potem coś tam pisze ale pewności nie mam co do kogo. Nieciekawie. Uciekam dziewczyny. TYle bym Wam napisała. Ale czasu brak. Ejmi poza 7 listopada to do 22 mamy kazdy weekend wyjazdowy, trudno. My takie powsinogi hihi musimy dac rade. Buziaki. do niedzieli.
  13. Ahooj! Albo nawet ahoooj,coby cenzura nic sprosnego nie wyczytała.. Dziękuję Kochane za życzenia! Bardzo miły miałam dzień. Super. Teraz czekam na dzień prezesa hehehe A dzień dziś zaczał się fantastycznie ;-) bo niania zaspała i jako,ze musze 7.15 wychodzić z domu a jej o 7.20 nie było to zadzwoniłam a ona mi mówi,ze leci na tramwaj dopiero. Mysle fuck - milon razy!!!!!!!! i orzekłam,ze nie musi się już spieszyc, bo i tak mój autobus jedyny - fuck, fuck, własnie odjeżdza. :-( dobrze,ze miałam wyjatkowo na 9 i Przem mógł się urwac z pracy i mnie zawieźć, bo nie wiem co bym zrobiła. Masakra,a jak kiedyś tramwaj się zepsuje? Wolę nie mysleć. Nastepny bus mam o 9 i jestem w pracy 2 lekcje za póxno. Ale w szkole dziś miło było! i czekoladki dostałam (hehehe, nie ma jak podstawówka - tam są takie milusie dzieciaczki,ze kochają jeszcze nauczycieli) i stawiam słodkości wszystkim. :-) No i kupilismy wózek. Boski, leciutki - jakoby 6 kg. Nie ukrywam,ze miałam jednak inny na oku (niestety tu go nie mieli)- nawet cenowo przystepniejszy,ale tatuś nagrode dostał i się dołozył. hihih. A MAła jak siadła do wózka w sklepie, to niestety juz innych nie chciała przymierzac Rozpacz wielka jak sadzałam do kolejnych modeli. Kupilismy http://www.ceneo.pl/2511708s kolor szaro-pomarańczowy,by odmiana była od naszej soczystej czerwieni. No i jutro bedziemy u dziadków go testowac, bo chrzest z garazu zaliczył, dobrze,ze ciemno było,bo takie tańce wywijańce z nim po mieście robilismy - jak wariaci. Normalnie nie przystoi. I nie wiem czy mówiłam,ze kupiłam mamie sweterek kimonkowy w Tesco - sliczny,ale jak w domu przymierzyłam to się okazał praktycznie na mnie. No to pojechalismy go zamienić,z tym,ze wczoraj Przem rachunek wrzucił do kosza,a ja rano byłam tak dobra i śmieci zaniosłam do zsypu. no więc na pałę pojechalismy,bez rachunku,bo w koncu nie chciałam oddać, tylko zwyczajnie zamienić sztuke za sztuke- a gośc mówi,ze nie ma takiej opcji,ale mu nagadalismy. ciołek jeden. Co ja mam z tym sweterkiem zrobić teraz? Nieważne. Ejmi - super z tymi zebolami hihi idzie Krzyś jak burza. I obmyslamy wyjazd do stolicy ,obmyslamy.ale tak naprawdę wyjdą nam wtedy 3 weekendy pod rząd wyjazdowe - ciezko tak. Ale może się uda. Listku - cudna czapa i modelka boska - hihi, gołe stópki. a w komplecie to pompomy są najsłodsze hihi Toszi - ale bajer ten tort i tak naprawdę nieziemsko łatwy. My zakupilismy nocnik. Jakiś tydzien temu- babcia już nam tak d...truła,ze uleglismy i na razie Przem go na wszystkie sposoby wynosił na głowie a Malina zabawki tam wrzuca i wyciąga.. mysle ze do wiosny się z nim oswoi hehehe.. A na serio to mi się wydaje,ze jakoś zimno jest w domu i ona z gołą pupą tam siedzieć nie bedzie,bo się przexiebi. ;-) bynajmniej nie tej zimy. Dobra zmykam. Do zobaczenia w niedzielę,bo jutro po pracy zmykamy. Przykro mi ,ze Wam nie odpisuje. Nie gniewac się na mnie prosze. Już za 9 miesiący wakacje,wtedy bedę tu siedziec całe dnie hihi.. A co do dnia Manueli... to u nas dziś dzień był marudkowy nieziemsko. Mała spała łacznie -na dwie tury - aż 40min. przez cały dzień. Szok.Oby jutro była w sosie. I omlet ponoć zniknął w milisekundzie z talerza - tak strasznie smakował. Bomba - moge go jej cześciej serwować. No i pobudka dziś też była. Godzina przerwy w życiorysie. :-) Dobrej nocy! Badżcie grzeczne i dzieci też. (niech bedą grzeczne hihih) Papapa
  14. Helou Siostry! Wypiłam winko z cola, na poczet jutrzejszego święta. prezent przyjełam od Dżemulla mojego i tak zastanawiam się czy iść spać czy pranie rozwieszać i gary umyc. hihi.. Dzieki ogromne za info o spacerówkach. Na razie bierzemy pod uwagę deli/deltim dot lub liv, coneco , MAGIC 4 ESPIRO. Były też inne,ale jednak musi mieć ponizej 10kg. Coś Wam miałam jeszcze napisac ,ale już mi z głowy wyleciało. Starzeje się..hihi.. Może jutro wpadne na dłużej,bo dziś wymiekkam, miałam niespodzianą radę i dłużej musiałam siedziec. Ale fakt - ja prawie nie sypiam,ale taka specyfika pracy i jakoś tyle zajeć. Kiedyś sobie po obiedzie ,z kawką siadałam i robiłam swoja robote szkolną i wieczór miałam wolny, czasem w pilniejszych sprawach dłużej siedziałąm lub w weekend,a teraz nie ma opcji bym przed 22 zasiadła. Czasem zazdroszczę innym, którzy mają 8 godz i wychodza do domu i wolne juz mają, ja niby wracam z pracy ,a dopiero ją zaczynam :-) ale lubię to co robię i to najwazniejsze. Już dzwoniłam do złobka, od przyszłego tyg Mała wraca ,do nowej siedziby co prawda,ale dla nas lepiej ,bo blizej. W dodatku myslałam,ze bedę ok 13 ją tam prowadzic,ale o tej godz dzieci śpią i musze na 11. Ale i tak fajnie, nawet teściowa dziś po spacerze z Małą orzekła,ze ona się niesamowicie ożywia na widok dzieci i strasznie wszystkie zaczepia, woła, macha rękoma. Zobaczymy co wyjdzie. Dlatego przyda się lekki wózek,by niania mogła Małą tramwajem zawieżć,a ja po pracy odebrac i nie nieść na rękach. Poza tym noc standardowa - pobudka o 3.40 i do 4.30 łazenie po łózeczku i po nas. Butla niestety nie załatwia sprawy. I dałam Małej dziś talerz z kanapkami na mate i sobie siedziałą i jadła i wszystko usmarowała,ale frajde miała hihi i omlet jej zrobiłam. Nie wiem tylko czy wszystko zjadła i czy smakował,bo zostawiłam niani,by go póxniej dała. Macie racje, narzekałysmy kiedyś,ze ciężko i niby po 3 miesiącu łatwiej,ale teraz to dopiero jest mordęga. ;-)Dzis jak smazyłam omlety to Manuela dopadła kosz na smieci i dawaj wyciągać z niego skorupki od jaj. Jesli chce miec chwilkę czasu to wystarczy ją dopuścic do komoddy z ubrankami - wyciąga wszystko i po całym pokoju rozrzuca i roznosi. Co do jadłospisu to u nas jest tak około,bo nigdy stałych pór nie mielismy i chyba nie da sie tego osiagnąć 7 - kaszka manna lub owsiana lub pszenna lub kleik (ok. 70-100ml) z rozgniecionym bananem lub owocem lub czysta 10 kanapka lub butla 13 obiad - 180ml 15 jogurt lub mus owocowy lub drugi obiad z nami 17.00 kaszka 19-20 butla lub w razie strajku znów kleik lub któraś kaszka. No i ok 3-4 w nocy bywa,ze butla, choc juz dość długo nie jadała w nocy. Czasem kanapka jest po południu,a rano parówka, innym razem jajko. Ale i tak wydaje mi się,ze Mała za dużo je kaszkowato-mlecznych posiłków, chyba wprowadzę jej drugi obiad. Dobra, umykam. Buziaki. :-)
  15. Helou! Jak się macie dziewczęta? U nas pracowicie. Znaczy u mnie. Praca,praca i zero życia. ;-) Ale MAlinka ma sie cudnie. Po weekendowej masakrze i płaczu wczoraj zmiana zupełna. Ponoc grzeczniusia jak nigdy hihi Tak niania orzekła. W dodatku jak wychodziłam do pracy do jeszcze spała i wstała o 9. Zatem nie jest dziwne,ze miała super humor. A dziś pospała w dzień 3 godz. Szaleństwo. Niania ma na nią jakieś sposoby. A w niedziele jeszcze udało nam się pojechać do Zoo Safari. OJ, co tam się działo, Małą piszczała na widok osiołków i kózek, ciągneła za sierść, wkładała palce do pysków, nosów,w oczy hihi. Nic się dziewczyna nie bała. Ale zeby nie było za słodko, od kilku dni Mała budzi się w nocy w granicach 2-4 rano i nie spi przez godzine do półtorej godz. I mnie to wykańcza. Dziś wstała o 4 i do 5 balowała, a ja o 5.30 już musze wstac. Co przy fakcie,ze poszłam spac o 1 daje rozpaczliwy obraz. Jejus i tak już którys dzień. Nie wiem czemu. Siedzi w łózeczku i gada lub staje i piszczy. A teraz jeszcze co do butli,to po chorobie zaczeła wypijac 180ml,za to dużo rzadziej, jak się uda 2 razy w dzien jej dac to sukces. I czesto musi to być w pozycji siedzącej. Biedulka odchyla głowe i pije,ale połozyć się nie daje. Ela - przypuszczam,ze zatkany nos uniemozliwia Michałkowi ssanie i picie z butli. Ja nie bawiłam się w podawanie łyżeczką mleka. robiłam kaszki, kleiki i na gesto podawałam. W ten sposób Mała porcję mleka przyjeła i dawała rade przełykac. Ejmi - Kochana dziękujemy! Z okazji urodzinek poszłysmy dziś z Manuelą na długi spacer,bo mimo zimna Słońce dziś u nas cudne. Dziewczyny, przepraszam,ale się nie odniose, robota czeka i musze znikac. Mam jednak do Was prosbe o podanie mi jakie macie spacerówki,bo wiekszość z Was chyba kupiła. Mała ostatnio nie mogła w zaden sposób zasnac i po godz spaceru padła w wózku i niestety nie miesci się w nim, nogi jej zwisaja.A niby wózek do 3 lat ma służyc. Do spania z pewnością nie. ;-) Mamy jakieś typy,ale chyba musze je obejrzeć na zywo w sklepie. Poza tym musi być na tyle mały bym dała radę wciagnąc go sama do tramwaju. Dobra. to znikam. Listku zdrowia, Patrysiowi tez najlepszego. Badziewie z tymi chorobami. u nas też to stanowczo za długo trwało. Michałek mam nadzieję ma się lepiej. Spokojnej nocy. W niedzielę zajrze na dłużej,bo siedzimy same z Maniusia.Tatuś na studiach - zjazd ma. A w pt po pracy od razu do moich rodziców jedziemy i wracamy w sobote w nocy. Zatem nie bedzie nas. I mnie też Was brakuje,. staram się czytać z komórki na przystanku autobusowym, gdy czekam na busa i wtedy sobie sprawdzam co u Was lub rano. Ale żeby napisac już nie ma kiedy. Ściskam. :-) Gawit powodzenia! :-)
  16. A i jeszcze chciałam Wam polecić fajne ubranka polarkowe. Ciepłe i wygodne i milutkie. Kupiłam dla Manuelki,by jej brzusio i nery na wierzchu nie były,bo ona nadal prawie tylko pełzająca. Mamy tuniko-sukienki, kamizelki i spodnie. http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=11565188 No i ceny, dla mnie super.
  17. Ela super wieści. I usmiechnełam się czytając to: "sexi mama". Tak trzymać! Ja tez wczoraj farbnełam odrosty i dziś już 1000razy lepiej w lustrze wygladam. I nastawienie lepsze. No i ten orzechowiec to aż mi pachnie! Czekamy jeszcze na informacje od Listka. Jak tam Emilcia? Chyba też zakupię ten SInlac. Powiem Wam,ze u nas tez dziś niewesoło. To tak na pocieszenie. Choc dla mnie to załamka totalna,bo dziecko mam od 3 tyg chore i miałam nadzieje na koniec tego ustrojstwa.. Ale jak to mówia - nadzieje umiera ostatnia. Miałam do Was pisać, gdy Mała pójdzie spac, ale nie chciała/nie potrafiła zasnać i tato ją zabrał na przejażdżke autem i tam dopiero zasneła. Normalnie cuda dziś tu robilismy. Natalie - super,że Patrys już chodzić próbuje, z pewnoscią pojdzie przed roczkiem .Karolcia natomiast nauczyła się siadac ze stojącej pozycji. Bardzo się boi i próbuje na kilka razy,przyczaja się, kica, az klapnie hihi.. I oczywiście tylko trzymając się czegoś. Ale widze olbrzymie postępy i to tak cieszy. :-) No i jeszcze buzia jej się nie zamyka. Gada cały czas, po swojemu nawija.. najlepszy zestaw to : amamatataba ;-) No i to jej AM i natychmiast buzia otwarta,a jak nie masz jedzenia gotowego to jest wrecz natarczywe am,am,am i łzy. Toszi - jak nastrój? rozsadziłaś wszystkich po katach? Przeszło troszkę? Oj, mnie się coraz częściej taki zdarza.Odkąd pracuje. Bom zmęczona, niewyspana, ciągle z robotą w tyle i tą domową i tą szkolną i bałagan i nieposprzątane i nie ugotowane itd.. A w pt Mała o 3 sie obudziła i do 4.30 nie chciała zasnąc. Tak byłam w pracy zmęczona,ze mi sie język plątał. I gwarantuję,ze się Olga nie zdławi. Jesli je już obiadki nie miksowane tylko rozdrobnione widelcem i grudki już zna to da rade. Kanapkę z miekkiej bułki spróbuj. Małe kawałeczki na jeden gryz. Parówki daję ze sklepu mięsnego - jakoby dla dzieci, wieprzowe. A Agulinki rzeczywiscie nie ma,a przecież weekend jest. Dobra, umykam. Ejmi - oby ta noc szybko i spokojnie mineła. Bo jak to nie skok to ja nie wiem na co zwalić. Dobrej nocy. Karaluchy pod poduchy.. :-)
  18. ela ja dawalam zyrtec.4krople na noc.co prawda 5 kropli lekarz pulmunolog zalecila.ale mowila,ze to lek od roczku.a w ulotce napisali,ze od 2roku. Jak Mala zasnie to wpadne na dluzej
  19. Helou! A co tu za czarna seria dziś? A kysz! Poganiam wszystko co niedobre i jutro Słońce na forum wyjdzie. Zobaczycie. :-) Ale dobrze,ze czytam od końca, bo bym się niepotrzebnie zamartwiała. A tu juz widze,ze po południu poprawa. Ejmi - dam głowę ,ze to jakas jednodniowa słabość. I ten paluch w nosie na zeby. Malina tez wkłada palca sobie,ale tylko w jedną dziurkę. Ale co gorsza ostatnio znienacka wsadziła mi i normalnie jak mi krew poleciała to nie mogłam jej zatamowac,ale bolałao. To była ewidentnie kara dla mnie za Fridę! Malina się odegrała. :-) A i nie ukrywam,ze tekst Tomka mnie bardzo rozbawił. hihih Strzeliłabym od razu w łepetyne hihi I jak wieczór? Listku, a jak ma się Emi? Z pewnością odwodnienie jej nie grozi. Malina prawie wcale nie pije i wody ma całkiem sporo. Thekasia - plastry u mnie tylko pogarszają sprawe,bo się nic nie goi tylko kisi pod nim i zaognia,ale fakt na jakieś wyjście pomaga,bo maskuje ranę :-) . Zawsze u mnie tylko tabletki dają jakiś efekt. I pisz jak tam wyniki Tomka? !!!! Młodamamuska, musisz poobserwowac i jak zachowanie Kuby się nie zmieni,a raczje jak Basia bedzie na tym cierpiec, to postaraj się dociągnąc do końca miesiąca i zakończyc współprace. Moim zdaniem to nie wina dziecka, tylko rodziców, bo on robi tylko to co mu wolno. A akcja z karetka ciekawa. Sama bym sie wystraszyła.. A lekarz naprawdę wspaniałomyslny hihi.. Ela - no tak, dzieciom chyba tego ciasta nie powinno się dawac. Ale jest boskie i takie rozpływające się w ustach. :-) Deseo - niech ten kaszel juz sobie pójdzie. Czas minął ;-) I szkoda dzieciaka. Każdy ma czasem wkurwa na dziecko,ale nie żeby go tłuc i to nieważne czy publicznie czy w domowym zaciszu. Trzeba było zwrocic uwage. :-) I wiem,ze nie wolno,w dodatku policja mi siądzie zaraz na głowie.ale czasem dzieciak aż sie prosi. I jaki przymrozek..choć rzeczywiście same kozaki wszędzie już na nogach widze. Madzia - dowód musi byc, by poruszać się z dzieckiem po krajach UE,a najlepiej paszport,ale na paszport sie długo czeka,a dowód szybko 2-3 tyg. Na razie nie zamierzamy poza Unię jechać to wystarczy. Choć marzy mi się Skandynawia. Olagd całe kg w 6 tyg - no rewelacja! Świetna waga do wzrostu. A wzrost wcale mały nie jest. I to już ostatnie szczepienie w najblizszym czasie? Jak Iwi je znosi? W końcu kłują ją w starszym wieku niż nasz i bardziej kumata jest. Natalie - hotelik cudo. Bardzo mi się podoba stylowo. :-) Brawo za kroczki i najlepszego urodzinowego. Gawit - ja zaciskam zęby i sie powstrzymuje. Ale pani z polskiego - starsza kobieta dziś orzekła,ze jednemu to chyba strzeli następnym razem. Łepek taki bezczelny i tak się chamsko odzywa,ze mnie by to nigdy przez mysl nie przeszło do innej osoby,a co dopiero na głos kobiecie gówniarz mówi. I dumny z tego chamstwa jest niesłychanie. I dla TYsi z okazji wczorajszej - buziaczki ogromne. A i dla Tomusia - urodzinowo -zdrowia życze. :-) Ale ogólnie mam inny problem, mam ucznia w klasie 4,który nie pisze i nie czyta i chodzi do normalnej klasy i szkoły. Tragedia. Nie mam pojecia co z nim robic. Ale nie wiem kto ustalił ,by to rodzice decydowali w klasach 1-3 o tym czy dziecko przechodzi czy nie. I u niego rodzice na powtarzanie się nie zgadzali,a teraz to już za póxno na nauke czytania,bo kto i kiedy to zrobi? Nawet własnego nazwiska nie potrafi poprawnie zapisac. ani przepisać z tablicy. Dobra. Umykam. U nas znośnie. Malina dzis wariowała z tata. W południe dostałam smsa,ze tata je sniadanie,a tu nagle czarna kudłata głowa pojawia się nad stołem i głosno woła AM i ewidentnie domaga się tatowego sniadania hihi.. Dostałam potem ochrzan,ze nauczyłam dziecko,iż zawsze z mojego talerza coś dostanie, gdy my jemy. No fakt. Jak się dla niej nic nie nadaje to przynosze jej jakieś jej jedzenie,by tak nie patrzyła żebrząco,gdy my jemy. Miłego. Jutro już piątek! Ufffff!
  20. Helou! Ja jak zwykle marudzaca hii.. Zmęczona i spiąca jestem i chyba mi to nigdy nie minie. Już ledwie sama ze soba wytrzymuje. Oko nadal krwiste, opryszczka przysycha i szpeci jak diabli,ale co tam..Deso - dzięki za info. Walczę z tym uposledzeniem organizmu od zawsze. Roczną kuracje Heviranem zaliczyłam. I nic. I rzeczywiście dopada ,gdy tylko spadnie odporność,ale takie koleje losu,ze na zime,na wiosne, gdy zmarzne, gdy sie zgrzeję - prawie zawsze - taka uroda i taki mocny wirus. Malinka już dobrze - dziekujemy! :-) Choć dziś nastroju w aucie nie miała nic a nic. Wyła, jęczała, marudziła. I coś z jedzeniem jej się stało. Wczoraj przyjeła 2 butle - 180ml - jak nigdy w życiu,a dziś na widok butli spazmów dostawała i wyjca. Zreszta obiadu tez nie zjadła, widac,ze głodna,ale nie zje tylko się wykreca na krześle i wyje. Obejrzałam buxię i pleśniawek nie ma. Pojawił się za to zaczątek górnej dwójki. Watpie,by to bylo przyczyna. I zrobilismy dziś Małej fotkę i złozyliśmy wniosek o dowód hihi. Ale było szaleństwo z tą fotka, za nic nie chciała ładnie siedzięc tylko płakała, potem - dostała misia - zaczeła się do miska tulic i pan nie dał rady pstryknąc jej samej fotki, potem zaczeła marszczyć nos - jak prosiak - tato ją nauczył!!!! i tez wyszły 3 koszmarne fotki,a koniec pan uchwycił setne sekundy zwyczajnej minki i powiedzielismy,ze może przyjmą w urzędzie, bo ucho widac hihi i ucieklismy stamtad. W urzędzie oczywiście przyjeli. :-) A i powiem Wam jak mnie dziś dzieciak w pracy wkurzył - jakbym mogła to bym mu natrzaskała. Serio! W dodatku byłam diabelnie głodna,a kanapki nie zdazyłam w domu zrobic, bo nagle zdecydowalismy ,ze jedziemy do tego fotografa i urzędu i tylko jogurt złapałam w locie i na przerwie sobie chciałam wypic a on mi dosłownie wybuchł przy otwieraniu. Masakra - wszystko było brzoswiniowe - łącznie z moją garderoba i sapogami. O wykładzinie nie wspomne - kto montuje w klasie wykładzine dywanową- kretyn jakiś. I taka zła byłam i głodna hihi. I jeszcze ten młody w zły moment trafił. ehhh. nosiło mnie dziś. A u Was widze,ze dobrze leci.. Ela i Listek - fajne te przepisy, może się skusze. Choć polecam moje rafaello. Ela- posłałam. Ejmi - masz racje, niech się buduje spokojnie masa mieśniowa.A dieta tylko pomoże.Nie łam sie, tylko ćwicz! I gratulacje wygranej! :-) Ale fajnie. Mnie się udało jakiś czas temu wygrać wiadereczko z gazety dzieciowej. Fajne jest. I od razu muszę się pochwalić,ze Malina od wczoraj już nie tylko wszystko z pojemnika, wiaderka wyrzuca,ale tez wrzuca do środka i potrząsa pojemnikiem. Chyba zauważyła zależność. Fajnie, jakaś to odmiana, od wiecznej demolki. I reaguje na hasło daj! Daj misia, klocka..cokolwiek co ma w ręku - oddaje i trzeba ładnie podziekować ,ale to działa w dwie strony - jak ona wyciąga łapkę to też trzeba - nie ociągając się - oddać jej daną rzecz hihi I tatuś ją nauczył mówić mama! Wczoraj przez 10 minut klepała nieustannie,dziś tylko kilka razy udało mi się wymusic na niej hihi..ale zawsze to coś. Poza tym tata tata jest 24/24. I cieszy się przy tym bardzo. Zresztą ojciec jeszcze bardziej ;-) Toszi - a TY rowerkujesz dzielnie? Madzia - wrzucaj fotkę Zuzy to teraz na nią pogłosujemy i tez ma szanse ogromne. I pewnie krew to sprawka zęba. Deseo - ale Adaś duzo rzeczy umie. Plus dla niani. :-) Ja tez musze przyznac,ze Malinka coraz bardziej kumata i tu akurat to nasza zasługa, bo szkolimy ją z tatuskiem nieustannie. ;-) na wesoło. Ostatnio zaczeła nos u miśka rozpoznawać hihi. Lisku - oby się udało z ta dieta. I Emilcia przestała narzekac. Thekasia - nie narzekaj na naszą służbę zdrowia, chciałaś szybko to trzeba prywatnie ;-) i trzeba niestety zapłacic. Pociesz się,że moze i w UK byś miała za darmo, ale tam jak na razie nikt nie zauważył,ze Tomusiowi cos dolega. Zatem ja uważam,ze tylko z pożytkiem dla niego,choć może mniej dla portfela, te wszystkie badania wyszły. I daj znać jak wyniki, bo widze,ze jest szansa,by się wreszcie coś u Was poprawiło.A przynajmniej zaczeło iść w jakimś kierunku. Dziewczyny co się tak stresujecie zmianą czasu? My, dorosli się musimy kilka dni przestawiac to nie ma opcji,by dzieci od razu przeszły z tym do porządku dziennego. Ale kilka dni i jestem pewna,ze wejda w nowy rytm. Ela - a TYś się rozszalała na allegro hihi. Fajnie,ze ubrania Tobie przypasowały. O to chodzi. I super,ten środek do pralki, my mamy nową,ale mysle,ze rok-dwa i nie zaszkodzi ją przeczyścić i odświezyc. A mamusi spytaj się na drugi raz, czy obiad Wam albo ciasto chciała podrzucic i dlatego dzwoni, bo nie bardzo rozumiesz w jakiej innej sprawie by mogła hihi.. Hanka - ale fajnie, z pewnością Małgoska bedzie zadowolona ze złobka. A kilka godz na początek to idealne rozwiązanie. I zdrówka, TY nasz połamańcu forumowy. ;-) Kochana, siedzisz/siedziałaś w branzy i Ci pomóc nikt nie umie? pogoń tam wszystkich, niech się za robote porządnie wezma.. Gawit - ale sie usmiałam z tej akcji z tajemniczym przyjazdem z UK . no i mała demolka Wam rosni i siłaczka hihi. przyda się przy remoncie w nowym mieszkanku hihi Natalie - rewelacja pomysł z urodzinami pokoleniowymi. U nas chyba żadnej imprezki nie bedzie. Planujemy jechac na 11-14 listopada do Pragi, ale czy się uda? A jak nie to torcik,szampan i do babci pojedziemy. I to cała impreza. :-) Micha, to już Wam tyłki nie zmarzna. I na zimę mozna spokojnie się wprowadzać! A Olga, no cóż, zawsze trzymała linie :-( Dobra umykam. Malina wstała, hehe teraz do północy pobalujemy,a ja już ledwo patrzę na oczy. Dobrej nocy i spokojnej!
  21. Ja tylko meldunek złozyc przybyłam i lece, pedze dalej.. najchętniej do łózka. Pani guru pochwaliła Maline - choć jak zdejmowałam Małej spodnie, by odpiąć bodziaka to taki szolch był,ze dupkę pokłują,ze tragedia - uspokoić nie mogłam dziewczyny. Ale na szczęście szybko wciągnełam spodnie z powrotem na pupe i Mała w szoku była o co chodzi hihi.. Choroba w odwrocie. Mamy jeszcze do środy antybiotyk dawac i na spacery duzo chodzić, by się dziecko już nie kisiło.I bedzie git majonez! ;-) I coś z katarkiem idzie ku dobremu.. ale nic nie pisze poczekamy dwa dni i wtedy bedę chwalic. hihi Martasku, ja mam opryszczki całe zycie i nigdy się nie przywyczaje :-( buzia mnie boli i ciągnie i nienawidze cholerstwa!!!!!!!!!!!!! A że myslałam ze nie mam tabletek to się zdążyło dziadostwo rozpanoszyc i mimo,iz wieczorame wziełam podwójną dawkę to dziś mi nowe - pod nosem na Hitlerka - wyrosło. Masakra! mam dość. Czuję się okropnie,a jeszcze gorzej wyglądam. Chyba jakieś syropki wzmacniające czas wypic - np Miód Pitny - Jadwiga hihi To tyle .Zdrówka chorowitkom. I spokojnej nocy Mamusiom. Pa. Musze już iść, bo mi głowa sama opada na klawiature. Dobranoc.
  22. No, Kochane! Wczoraj pogoniłam i sie pieknie meldowałyście,a dziś co? hihih Dziś niedziela!..... My po ostatnim zastrzyku. Było średnio. Choc podwójnie zaserwowany krem emla na pupinie i ibum dodatkowo chyba działają cuda,bo Mała najwięcej ze strachu i stresu płakała niż po ukłuciu. I ogólnie wydaje mi się,ze Mała już zdrowieje,choć katar zielono- zółty nadal jest i to mnie martwi. Nie możemy sobie z nim poradzić. A niedziela miło mineła. Mała własnie udała się na drzemke,boała tylko od 11 do 12 i nic więcej. Oby nie za długa. Listku - fajnie z podrózą wymysliliscie. I super,ze jakoś znośnie mineła. Po dokładniejszym przejrzeniu fotek i poczytaniu podpisów już wiem,ze zmienialiscie noclegi. I nie sadzę,zeby jeden czopek zaszkodził. My na szczeście mamy nocki ładnie przespane - od 3-4 dni w całości, bez pobudki. Przyznaje,ze to coś fajnego. I mam nadzieję,ze i Wam się tak zdarzy, predzej czy później. :-) Gawitku,a TY co porabiasz,ze Ciebie na bieżąco nie ma? U rodziców jestes? To natychmiast do domu wracaj! i po problemie hihi Hanka - hihi usmiałam się ze dworku.. No oczywisće,ze tam mieszkają.. hihi.. Waszmoście. ;-) I super ,ze fotelik zakupiony i najważniejsze,ze chrzciny gotowe! Ani chybi nakichanie na chrzestnego pomogło ;-) Ejmi - fajnie,ze mineło bezbolesnie i wyjazd i pobyt. Krzyś potrafi się spreżyc i zachowywać! A jeden popis poranny to wiesz.. tak dla przyzwoitosci,zeby dziadki nie myslałay,ze to jakieś ciepłe kluchy są! a to chłop i potrafi sie porządnie zawanturować, jak trzeba hihi Deseo - super pomysł, tez bym w takiej kafe zrobiła imprezkę urodzinową,bo wszyscy bedą mieć frajde i dzieciaki i rodzice. Ale to plusy dużego miasta! :-) Może i nam się uda gdzieś znaleźć taki lokal choć troszkę dostosowany.. Przyznaję,ze tez nie wiedziałam o takich testach - ale boskie są! bo czasem lekarze miotają się i ładuja leki, antybiotyki i wszystko o kant dupy,bo nieskuteczne i niepotrzebne. I zdrówka, niech mu szybko choroba minie. A w ogóle to mam małą załamke, nie dość ,zem wampirella to jeszcze opryszczka mnie dziś zaatakowała. Normalnie spadek odporności maksymalny. Wrzesień był koszmarny dla mnie,brak snu, przemęczenie, stresy i takie tam. Ale musze się wziąć za siebie bo kiedyś z łózka nie dam rady się podnieść. Dobra. Umykam. Nie wiem czy ogladałyście dziś reportaż Ewy Ewart na tvn24 o porwaniach i handlu chińskimi dzieciaczkami. Masakra. A niby oficjalnie nakaz max jednego dziecka jest cofnięty. taaa... az się popłakałam . Ale nagrałam program- to puszczę moim gimnazjalistom,gdy do Chin dojdziemy, niech zobaczą, jak cudne mają zycie. Miłego i do jutra wieczór lub nawet wtorku jak jutro nie dam rady.
  23. A jak zasneła - z pupką w górze. hihi. fotki oczywiście jej zrobiłam.
  24. Ide kawkę wypić i beze zjeść, bo ewidentnie literki mi jeszcze przed oczami latają, cukru mi brakuje i kofeiny. A może to z powodu oka? bo jestem wampirellą od wczoraj. Żyłka mi w oku poszła i mówię Wam, kazdy ucieka jak mi w oczy spojrzy. Sama staram się nie zagladać w lusterko. Jak ja mam w takim stanie do pracy w pon iść. Wczoraj była taka średnia plama krwista,a dziś się cudnie rozlała. też na krwisto. Ehh za duzo stresów, zmęczenia niewyspania i oto efekty. dobra. kawa czeka. :-) Zdrówka dla Adasia. BO chyba tylko on nam tu pozostał zagilowano-kaszlący. O Maniusi nie wspominam,bo ona to jeszcze zarządzającą tu długo bedzie. ;-) Niestety.
  25. Czołem Dziewczęta! NO już mi się tu meldowac? Zaproszenia mam wysyłac? Cisza jak makiem zasiał.. A MY już po kuj - kuju. Było znosnie bardzo :-) Małą się uspokoiła od razu po wyjściu z gabinetu, bo dostała chrupa do pozarcia. Jeszcze tylko 2 zastrzyki i koniec! I w pon do pani doktor -guru na kontrolę,bo zyczyła sobie , jako jedyna, by Małą obejrzec. Kupilismy Mamłej dwie kurteczki w Tesco, są w promocji, to zaszalelismy, bo zmino rano cholernie i polar już nie wystarcza. Młodamamuśko, odkryłam ze też mamy kolorową czapke, wujek nam z Peru przywiózł i Manuela wyglada w niej jak krasnal. Ale Wasza i tak wygrywa :-) Mała spi, tata montuje zestaw głosników w nowym autku, bo przecież to pierwszorzedna i najwazniejsza rzecz w aucie - najlepsze nagłosnienie i radio. A radio już wymienił,teraz głosniki dobrac. A niech tam, niech ma trochę zabawy. Od poniedziałku znów tata siedzi z Małą tydzien. Ciekawe jak tym razem im pójdzie. Listku - nie musisz już nic pisac - foteczki mówią wszystko. Normalnie zajebisty raj! I basen prywatny i słońce i wino i płaza i normalnie czad! Ale zazdroszczę i miło się ogladało. Jak Emilcia podróż przezyła? I jak ona wyrosła. Kręciołka nasza mała. ;-) widać zęscie wypoczeli i Małej się okolica i plaza podobala. Cudne miejsce, musisz dać namiary na miejsce i nocleg, bo bardzo mi się podobało. Musismy z Małą tam kiedyś pojechac. A fotka bodajze 135 - widok na miasteczko, zamek - niesamowita. Alez oni mają tam cudnie. Moja kumpela po filologii serbsko-chorwackiej wyszła za Chorwata i sobie tam gdzieś mieszka. W milusim klimacie. Ola - no wreszcie jakieś Wasze foty i Panny Królewny na biało tez! Śliczna ona taka! I przepieknie ubrana! Na taki mój gust i styl hihi I Wy tacy czarni,a Iwi taka mniej. hihih Super fotki, wydaje się,ze Mała grzeczniutka jak anioł i chrzest bosko się udał. Taką mam nadzieje. Bardzo pozdrawiam! :-) A wiesz, wstawiłabym same piatki,ale jak mi maluch pisze pod zdjęciem wielkiego tonowego ŻUBRA, ze to bóbr hihi to piatki nie dostanie. Choć pewnie to zwyklła pomyłka i przejezyczenie. Toszi - Najlepszego dla Olguni! Za miesiąc już na imprezce będziecie torta zajadać wielkiego. I my mamy krople cebion i juvit, a te Multi to pewnie jakaś witaminowa odmiana. POszukam i z pewnością Małą je dostanie na wzmocnienie organizmu. Szkoda,ze nie może czosnku i miodu sobie zjeść. Też by pomogło. No i ta kupa.. jejus, w nocy ... Już by sobie Olgula podarowała. I dla wszystkich o których zapomniałam: Adaś i Alusia i Wikciu i Michałek. Bo reszcie już skladałam chyba.. hihi A swoją droga co u Kikiki? pojechali na wczasy i słuch po nich zaginął. NO i dla Zuzalindy! Dzielnej wędrowniczki. Miłośniczki starych aut! Już mama pewnie robi liste gości na roczek. Dobra. uciekam. Czas sobotnio posprzątac. Przed godz dopiero sniadanie jedlismy,ale co tam hihi.. Miłego!
×