Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. Helou! Ja czwarta, piata, szósta? hihih U nas pogoda ładna. Do tego Mała przespała pierwszy raz od niepamiętnych czasów całą noc, bez pobudki, zatem mama wyspana i w dobrym nastroju. Karolcia wstała po 6 i zasypiała i zasypiała ,ale tatuś ją wybiła z rytmu swoim pokazaniem się i dopiero 7.30 udało się oczy zamknąc,ale miałam mało czasu wolnego ;-) bo pół godz póxniej juz sobie gaworzyła. Teraz gada dalej ale do królika. Ela - wiesz, na Twoim miejscu odpuściłabym tę dietę i każdą inna przed zakończeniem sesji. Po pierwsze stres - też dokłada się do omdleń, po drugie niedobór składników odżywczych i mniejsza ilość energii nie idą w parze z potrzebą działąnia na pełnych obrotach i to zarówno jesli chodzi o mózg jak i ciało. A co do wymiotów Misia to też uwazam,ze on jest chyba lekko przekarmiony. Nawet wczoraj sobie sprawdzałam normy zywieniowe na puszce mleka i wychodzi 3 posiłki po 180ml - to jest srednia. Ale u Was jest to dwukrotnie podajże przekroczone. A to chyba za dużo. Ale powiem też ,ze TY znasz synka lepiej i lepiej wiesz jakie on ma wymagania i potrzeby! :-) Szkoda z egzaminem ,ale i tak 8/10 w 15 minut to kujony hehe tylko pisza.. Bez obrazy! :-) Madzia - Zuza jest niesamowita z tymi akrobacjami, bałabym się ją na podłodze zostawic, przeciez wywrotka się przy takich wygibasach niezłym guzem może skończyc hihi.. Toszi - no to Olga nie odpuszcza, pobudka musi byc, trzeba się mamą rano nacieszyc.. Ja na razie odpusciłam chlebek piwny, moj mi wczoraj piwo wychlał.Z moją małą pomoca. Ale ma cięzki okres i mu zezwalam na takie swawole. I ciesze się,ze smakuje nowy wypiek. Ja mam w odległych ,planach bułki orkiszowe, przepis łatwy, z programu tv. Gawit - miłego! Thekasia - to śluz moim zdaniem nic więcej, trzeba się koniecznie udać do lekarza i znaleźć przyczyne. Deseo -odpuść kafe, wróć za tydzięń z rewelacjami i opowieściami! Teraz zajmij się sobą i uroczystościami, byś sobie potem nie pluła w brodę,ze czasu zabrakło. :-) Powodzenia.. Ola co do posiłków nie wiem... pomału, pomału się zmienia konsystencja pokarmów i dzieci same przechodzą na inne jedzonko. Jestem za granica około roku. Uciekam, bo beksialala wzywa. Miłego.
  2. Hej! U nas noc ok. Mała wstała o 5 ,ale udałam,ze śpie, zaaplikowałam smoka i otuliłam i zasneła. Ejmi - a może rozważ co jakiś czas wyjazd wspólny z T. np na tydzien, raz w miesiącu. Ja u nas to się najbardziej martwię dojazdami, bo to jednak prawie 1300 km co 2 tyg, a potem zimą tyle jechac. i to w pt wyjazd i w niedz powrót,to zmęczony bedzie strasznie. A nikt z nim nie chce się tam wybrac, bo chociaż zmiennik by był za kierownica. Gawit - bardzo dobrze,ześ czopek dała, bo nie mozna dziecka męczyc. A ząbkowanie to naprawdę czasem bolesne i z gorączką i bólami i biegunka. A na dzień ojca nie kupuje nic mojemu ojcu- nie zasłużył, niech się cieszy ,ze zadzwonię i zyczenia złożę. Ostatnio to już tak przegina,ze jakbym mogła to bym mu po ludzku wpier...ol dała. Facet robi z igły widły zamiast się cieszyc tym co ma i szczęśliwą ,zdrową rodzina. Nie mamy dobrych relacji. Niestety! Madzia - gratulację zębolka! A spacerków po całym domu to już nie hihi.. I proszę nawet brawo umie bic, my nie możemy Maniusi nauczyc papa hihi Ja jestem za fotelikiem.. z spacerówkę bym sobie na razie podarowała. Moim zdaniem to jest ważniejsze. A co do wyboru bagażnik czy spacerówka to bagażnik, wtedy dacie radę większy wózek zabrać hihi.. MY o spacerówce w ogóle nie myślimy w tym roku -też kasy brak . Podoba mi się ta Nadii i bardziej ta Agulinki. A gdzie planujecie wyjazd? Ela - powodzenia - i weź tu się naucz w spokoju i wyspij co gorsza hihi! My tez zaraz na spacer ruszamy,zrobię zakupy jakieś i potem zupe ugotuję. Miłego dnia!
  3. Zjadło mi posta... przez moją głupote. Nie mam siły odtwarzać. zatem tylko kilka zdań Gawitku - posłałam zębolka! I gratulujemy Martynce! U nas tez taki ledwie widoczny jest. Gawitku, ja się wybieram pociągiem. Ale to jeszcze nie na 100%. Obiecałam w wakacje zająć się przez tydzień siostrzenica, bo zamykają przedszkole i coś trzeba z dzieckiem zrobic. A siostra urlopu nie ma tyle.Ale raz już jechałam okrężną droga przez Łódź hihi to może znów się uda. Manuelka lubi podrózować hihi Deseo - dziękujemy, jak bedziemy to wpadniemy.. tylko my tak właściwie docelowo do Mińska jedziemy. I bardzo dobrze ześ pobalowała to na świezo wszystko masz i wypróbowac tańce mozna było i podejrzeć rózne drobiazgi. Ejmi - super,ze wyjazd udany! NO własnie zauważyłam,ze wszystkie chyba macie butki dla dzieciaczków, my ani jednej pary hihi. tzn mamy takie cudne czerwone baleriny,ale to tak na dwulatke, kumpela z USA nam prezent zrobiła. sliczne i też bym takie chciała. Ale na teraz to nie wiem czy w ogóle jakieś kupować, póki mała nie chodzi. No i bedziesz miała jak za panieńskich czasów - weekendowo. Mój na studia się wybiera i to niestety do Szczytna - zatem jakies 600km chyba,ale to tylko/ albo aż co drugi weekend. I Może rzeczywiście Krzyś nie przyzwyczajony do starszych ludzi. Karolcia kocha wszystkich, byle by weseli byli i zagadali do niej. Fakt,ze maluszki preferuje,ale i staruszkami nie pogardzi. Dziś bylismy w hospicjum u dziadka i choć dziadek już nie wyglada jak dziadek, to Karolcia nawet nie zróciła uwagi i się bardzo cieszyła,ze go widzi i swoim zwyczajem - klepała go równo po ręce i gadała jak najeta. Mówię teściowi,ze tyle się przez tydzien wydarzyło,ze teraz musi wszystkiego grzecznie wysłuchac hihi.. Ela - proszę, slij mi też: tudja@world.pl Natalie - super! wszystko się ładnie udało. i impreza i w kościele! Brawo dla Patrysia. No i nie ma jak impreza w domu, bo mozna posiedzieć do nocy.. :-) I prezent super! Młodamamuska - że co? prosze przejrzeć wszystkie posty! Byłas wywoływana! :-) Chocby z racji urodzin Basieńki! A poza tym co to za porządki, ze trzeba ganic, by się tu mamy raczyły zjawic - klaps i tyle! Nadia - widzę,ze wena dopisuje! ;-) A my bylismy wczoraj na kolejnej wycieczce - tropem atrakcji województwa. W sanktuarium , które posiada cudne ogrody, pochodziłysmy Z Malina, poddychalismy świezym powietrzem. Ehh..było mi ło i na siezym powietrzu - Mała spała w aucie w drodze powrotnej jak susełek. Toszi - zrobię na pewno, bo piwko lubie, dała bym nawet takie swieże, niepasteryzowane.. a melasę dawałaś, kminek chyba sobie podaruję,nie przepadam, choć może zmielony rozejdzie się po cieście niepostrzezenie :-) A ja lubię pomarańczki, zawsze mi humor poprawią i tonem i głębią i mądrością wypowiedzi. :-) Dobrej nocy! Maniusia się obudziła i co teraz? Olaboga! lecę ratowac! :-)
  4. a i jeszcze jak mnie pamiec nie myli to dzis natalie i deseo urodzinuja - tak mi z nk napisali - buziaczki i sto lat no i majeczka od reni ma dzis 7 miesiecy dla majuchny i mamy ktos takowej najlepszego
  5. NO to poczytałam.. Gawit, że co? problem jeszcze nie rozwiązany? Kochana zakasaj rękawy i walnij kogo trzeba! Ejmi - my i na ciacho i na spacer wpadniemy i na nocleg hihi.. Co się bedziemy rozdrabniac. Ale jak byc może będę w W-wie u siostry w wakacje to pokombinujemy coś. O fotelikach się nawet nie wypowiadam już. Nasze autko z tyłu ma za małe pasy by nasz wybrany fotelik i wszystkie z serii 0-18 zapiąć, masakra. Natalie - chwal się szybko co i jak wczoraj było..jak się udało, jak synuś dzielnie przezył..i fotki... hihi tez na nie czekamy.. Nadia - ja już się nie wypowiadam ,bo brak mi sił ;-) Aguś - foteczki cudo, jejku - jakbym Karolcie widziała. spi i za nogi się trzyma.. i te przewroty i wyginanie i cuda! Mnie jakoś lampą się w nocy nie chce strzelac,ale chyba tez Wam zrobię i pokaże. Na razie złapałam ząbka i go Wam wyśle. Aguś i jedz na te wczasy i się nie oglądaj. Obowiązkowo. Tydzień to nie jest długo. Ale zregenerujesz siły. i nabierzesz żywotnosci. Dasz radę. Odbijesz sobie z Szymusiem jak wrócicie. Kochana, korzystaj bo masz z kim synka zostawić, ja bym od razu wyjechała,ale my nie mamy gdzie na godzinę Małą podrzucić a co dopiero na kilka dni. Toszi - ocet jabłkowy dobry jest, ja tez słyszałam o nim dobre opinie. I zachęcasz do tej dietki. Ja wczoraj test zrobiłam i mi wyszło,ze faza I - 2 dni, potem 66 dni druga i 86 trzecia - jejuś jak długo,a pierwsza faza tak krótko? A co do postępów Olgi, to powiem,ze ona juz wyprzedza nasze dzieciaczki,a jak ją na konie puscisz to dopiero odskoczy.. Dobrze,ze sobie tak fajnie radzicie. A tak, to myslenie meżczyzn. Proste i mało elastyczne hihi dopiero jak sioę przedyskutuje i uświadomi pewne kewstie dopiero dociera,ze jednak to nie do końca tak jak oni mysla. moj zebolek wstał - przem na nia mówi plesniawka hihi i koniec pisania, jednym palcem sie nie da.. miłego.. zaraz fotki podesle..
  6. Helou! Toszi - rób chleb, ja go uwielbiam i nie tylko ja. Podpowiem Tobie moje sposoby na niego. Zakwas mam normalnie robiony na mace żytniej żurkowej - bodajże 750, za to do zaczynu wsadzam make razową 2000 - masa jest wtedy bardziej gesta. I pozwalam rosnac do 16 godz. Potem daje tyle ile w przepisie maki razowej - tej 750, a pszennej daje o 50 gr do 100gr mniej i mieszam z razową 2000, a ostatnio dodałam tez orkiszowej. zamiast razowej 2000. I potem dodaje na oko słonecznik i pestki dyni , tak po pół szklanki i sporo otrębów pszennych, innych nie trafiłam,a drozdży ostatnio tez suszonych nie miałam i dałam 1,25dkg, bo wyszukałam w internecie,ze 2 łyżeczki suszonych to 2,5dkg. Wymysliłam,ze podzielę paczkę na poł i na pół i już.. mam odmierzone drożdzę hihi.. I potem tez ciasto rosnie godzinę, a jak przełożę do blaszek to po 40min rosniecia odpalam piekarnik i stawiam blszaki na gazówce,bo tam leci ciepło z piekarnika i sobie chwilę w tym cieple rosni, dzięki temu mam dobrze wyrosnięty i niezakalcowaty. Aha i wysypuje blaszki odrobiną otrębów i słoneczkimiem lub peskami dyni - na dno. Ja lubię ziarniscie hihi.. To tyle.
  7. Pisałam ponad godzine i teraz już widze,ze dopisałyscie .. Nadia - co to znaczy,ze nie pozwala Tobie jechać? Jeszcze nie jesteś ubezwłasnowolniona, jak sądzę, zatem pakuj Małą i jedź. Na prawdę Wam obu to na zdrowie wyjdzie, on potęskni i doceni i le robisz w domu. Ale z drugioej strony, te remonty są potrzebne, bo się uniezależnicie od rodziców i bedziecie prawie na swoim. :-) Ejmi - to fajnie,ze jedziemy do Was, to na ciasto się załapiemy. hih Ja może też sie rusze na spacer jakiś, bo chmury się pojawiają i znikaja i lepiej korzystac póki nie pada..
  8. Dzień dobry! U nas były chmury, ale już się znów rozjaśnia. :-) Ale jakoś zimno jest! U nas nadal strajk i drugi dzień jedziemy tylko na butli, aczkolwiek obiadku naszego zjeść odrobinę raczyła. Noc już druga lepsza. Ale wiecie co zrobiłam, wyłozyłam Karolci łózeczko ciepłym, milutkim kocem i może dzieki temu jakoś przesypia noce bez zbytniego przewracania się.. jedynie raz, może dwa musiałam ją na plecy kłaść. Michaa - dla Olgi najlepszego! Super prezent dla Mamy.takie czworakowanie! Nadia - no marudzisz i marudzisz! ;-) Kobieto,weź się zbierz do kupy i wrzaśnij na meżulka. A najlepiej to jedz do tej koleżanki, czy kuzynki co u Ciebie dopiero była. To przecież czas idealny. Co to za życie z dzieckiem z remoncie i hałasie! I się wcale nie zastanawiaj. Plusy są same a i jeszcze się atmosfera w domu i między Wami oczyści. Ja nie widze problemu.:-) Głowa do góry! Działaj ,a nie kłócicie się i wyzywacie,ale co gorsza ty wysłuchujesz wyzwisk. Jakim prawem! Ela - Ale cudne fotki! Mam tam swoją ulubioną. I nie wiem gdzie Michałek mieści takie ogromne ilosci jedzenia, na kluseczkę nie wygląda! i radosny jest taki. Przeczytałam dzień pierwszy Dunkana, czy korniszon dozwolony? wszystkie tu piszecie,ze tylko mięso się je i jogurty. Ja też musze się wgłębić w tę dietę. I to czym prędzej. :-) Madzia - no chyba piknik się Wam nie uda.. Ale moja siostra była w zeszłym tyg w Puławach, bo macie ponoć najdłuzszy rynek w Europie i jeszcze rozlewiska jakieś chyba.. juz nie pamietam co opowiadała.Ale podobało jej się. Toszi - Kochana, zyjesz hihi.. Karm drania, karm hihi Jak tam Olga? Jak Jej bez mamy? A jak TY sobie radzisz? No i wyczucia to córa za grosz nie ma.pobudka o 3 rano... a potem mama musi byc przytomna w pracy. Deseo - no brawo, brawo! Co mu tam pani Ela do jedzenia dała hihi?! Ola i jak? Dobrze w sklepie głos niesie? hihi Thekasia - o tak, szaleństwa pełna para, u nas własnie miałkie jedzenie nie wchodzi, tylko takie bardziej dorosłe. z grudkami. Ejmi - foteczki boskie! Ale Wy macie fajne okolice do spacerków. I Krzyś taki duzy! Ja tez mu daję ze 12kg. I jak na niepijącego, to wczoraj rekordy pobił. Soczek mu mama dobry kupiłas! I chyba musimy się, czym predzej, wybrac na nauki do Krzysia! Dobra, miłego dnia! Umykam!
  9. Dzień dobry! :-) Zajadam własnie pyszną kanapeczkę i popijam pyszną Ineczka. A Malutka spi! Najważniejsze sprawy: Dla Zenkowej Oliwki - 100lat! I jeszcze OGROMNE GRATULACJE dla Olgi Michy! Ja po prostu gębe otworzyłam z zadziwienia! Olgunia jest niesamowita! Normalnie pompki ćwiczy bez problemu, jaka silna, jaka sliczna! To już nie zadne pupki w górze (hihi, o których to ja jeszcze nawet nie marze, bo my teraz usilnie trenujemy przewroty i czuję,ze miesiące to bedzie trwać hihi) tylko normalnie całe ciało, łapki silne, nogi silne, pupa lekka. To teraz tylko ruszać na przód. Powiem,że fantastycznie to wyglada! Nie wiem, jak Wy oceniacie, ale ja jestm w szoku! :-) Pozytywnym hihi I w ogóle to zapomniałam Wam napisac,ze Karolcia wczoraj ogłosiła strajk na łyżeczkę i dania niebutelkowe. Nie ruszyła obiadu, nie ruszyła desreu - choć jagody uwielbia i zawsze nie nadążałam pakowac do buzki... wczoraj nic jej nie ruszało. TYlko za to wyżerała oczami nasz obiad, więc móiwe do Przema , ja nie wiem czy to zdrowe,ale jej dam. I tak ugniotłam ziemniaki z buraczkami i Mała zasuwała,az przełykac nie nadązała. Bałam się,ze się zakrztusi,bo buraczki takie tarkowane, ale widocznie ona ma dość papek i chce porządnie zjeść. TYlko do tej pory, jak były grudki to był taki odruch wymiotny,aż łzy jej w oczach stawały i plucie. NO nic. Dziś bedziemy próbowac obiadki dalej wciskac. Bo te nasze są takie solone i z przyprawami, a jeszcze nie chcę jej takich dawac. POza tym szkoda mi,bo ja mam słoiczki mrożone i jak już rozmroze i odgrzeję, to jak nie zje to trzeba samemu skonsumowac lub wyrzucić. A jedzenia nie znosze wyrzucac. A dziewczyny, w tesco promocje na pampki - dwa opakowania za 85zł. I jakies słoiczki Bobovity. Ale nie pamiętam jakie, trzeba do ulotki zerknac. Gawitku, fajny taki maluszek i kruszynek .Do nas w niedzielę zajedzie chrzestny tez z 3 tyg córa, musze ją na ręcę wziac - jak pozwola hihi.. I masz racje, panowie na budowie to bez Hanki zyc nie mogą - Hanka -tylko tam nie romansuj z majstrem jakimś lub szefem budowy, bo wiesz... taka fajna mamuska to niezły kąsek! I od razu podpowiem - choć to może zepsuć relacje z panami, jakby się który czepiał zbyt natarczywie, by zasugerowac, aby się raczej zainteresował co i z KIM robi teraz jego kobita! Działa hihi I jeszcze cobie przypomniałam, o tych przytulankach do wózka. Mała ma małegi króliczka - plaskacza, ale najchętniej śpi z ogromną krowa, którą przerzuca z prawa na lewo, nakrywa sobie nią buzie i znów odrzuca.. ale ona mi pół wozka zajemie hihi.. Choć wczoraj widziałam chłopca z całkiem spora poduszką.. zatem rózne dzieci mają przyzwyczajenia. No i Karolcia kocha jak się coś dzieje na spacerze, dlatego chciała by do centrum chodzic, gdzie spaliny i hałas,a nie do parku, gdzie cisza i ptaszki... Ptaszki oczywiście śpiewające,a nie takie w krzakach z nagle rozchylającego się płaszcza.. brr - tak mi się coś przypomniało z rana - zboczeństwa takie.. I Gawitku my tez nie dajemy rady zajrzeć do buzi Karolci. A teraz to już taka cwana,ze nijak jej lekarstwa dac nie mogę, zaciska buzię i już.Szczęka sztywna! Ale mam sposób bo daje jej coś do pogryzienia ona potwiera paszczunię i hop, lekarstwo wcisniete, ale się dziwi i złości. hihi.. No i rozsmieszanie już nie skutkuje, dziecko węszy podstep. Kawka już na końcówce, głowa umyta, Słońce za oknem, na kawkę dziś idziemy z kumpela. Zalatana, bo za tydzień już koniec roku,ale co tam. Dla Manuelki i jej mamusi czas musi być! Ściskam! Miłego dnia życzę! NO i Ola nie zajrzała.. I proszę mi tu nie wskakiwac, bo ja otwieram dzień.
  10. Dzisiaj o chlebie polecam! A Toszi to żyje jeszcze? halo, halo!
  11. Deseo - dzięki. :-) Ja też mysle,ze tak miało byc i teraz znajdę lepsza, w podstawówce najchętniej, bo marzy mi się znów pracowac z maluszkami, one są takie wdzieczne! U nas się nie sprawdziło póxniejsze zasypianie. Ale spróbowac zawsze mozna. :-) I może z Karolcią też tak trzeba, jak radzisz Gabrysi,czyli wziąc na przeczekanie i z syreną jechac. Ale ja nie daje rady tego słuchać. I w efekcie składam i rozkładam siedzenie. A dziś to już taka Karola powyginana jechała, bo lezeć nie chce,a jak siedzi to nózki zawsze wyciąga na tą "barierkę" która chroni przed wypadnięciem. I tak jadąc siedzi powyginana nieziemsko. Poprawiam ją co chwila ona się złości i tak wygladają nasze spacery hihi A czy placek z truskawami to taki biszkopt z galaretka? To ja się wpraszam. Moja teściowa robi pyszny, tylko niestety zawsze wstawia w biszkopt warstwę kremu. I psuje mi cały smak ciasta. ;-) No i fajnie,ze się dogadał Adasiek z panią Elą i ,że Wam się podoba kobita! Ela - niestety, ja mam coneco. Ale powiem Tobie,ze wyglada identycznie hihi. Ostatnio w sklepie ogladałam krzesełka i one własciwie niczym się nie róznia. Natalia - hihi. No to pojutrze godzina zero! Trzymam kciuki! I czekamy na fotki! A nauki to chwila moment! Fantastycznie,ze ząbek się przebija.. gratulacje! My z zółtkiem się wstrzymalismy na 2 tyg,ale niedługo znów ruszamy. Małej bardzo smakowało. Niestety nie moge podesłac listy z numerami, bo zagineła mi wraz ze starym kompem ,który zmarł smiercią naturalna. Agulinko, całkowicie Ciebie rozumiem. Staż zawsze się zdążysz zrobić! A Szymusia można miec takiego boskiego tylko raz... i to jest miliard razy wazniejsze! :-) Agus, ja przepraszam,nigdy nie mówiłam nauczyciel przedszkola, tylko zawsze przedszkolanka. i juz. I masz rację,ze ludzie jakoś gorzej oceniają takich nauczycieli, bo co to za wysiłek zabawić maluszki.. ja inaczej na to patrzę, bom z branży hihi. Nie dość ,ze wakacji nie macie, to więcej godzin i jednak co by nie mówić, to Wy pierwsi macie wpływ na edukacje wszelaką naszych maluszków. I poza nauczaniem to jeszcze trzeba oporządzić takiego szkraba i nauczyc sznurówki wiązać, zęby myc, ubierac się, itp. no i najwazniejsze - współpracowac w grupie, co przy chmarze indywidualistów trudną sztuka z pewnością jest. Ale fajne jest to,ze dzieci w pewnym okresie kochaja i cenią bardziej swoją pania, bo pani Basia powiedziała,ze tak i tak..a ty mama nie masz racji hihi Ale racja - temat rzeka. Co do budzenia chłopa w nocy, to z moim jest cięzko.. niby spi i nic nie słyszy,ale jak ide zrobić mleko lub do wc,a Mała wyrzuci smoczek lub zacznie płakac to on się zrywa jak szalony i to z takim impetem,ze aż mnie przeraża. Mówię mu,żeby się opanował,bo mnie wystraszył już wielokrotnie, cisza, ciemno a ten jak nie wyskoczy z łózka.. hihi.. Ale on twierdzi,ze jest na wpółprzytomny i to silniejsze od niego. I tez się martwię,ze Mała się przez ostatnie 3 tyg przyzwyczaiła do spania z nami. Albo w ogóle do spania na dużym łózku. Podejrzewam,ze jej w łózeczku za ciasno, bo jak ona się rozłozy z rękoma, to już dla nas nie ma miejsca, czyli łózeczko jest z pewnością za małe. ;-) Dobra, umykam. Upiekłam dziś pysznisty moj chlebuś, dwa bochenki,a moj polazł i jeszcze goracego ogołocił z pietek. I to oba. chleby i końce. Tłumaczę mu ,ze te chleby się niczym nie róznią nie musiał obu napoczynac,ale on stwierdził,ze taki smaczny, poza tym i tak pokroję ,by zamrozić hihi. Chciałam drugi teściowej dac, bo ostatnio tak smakował.ale teraz to już głupio. Co za zarłok nienasycony! ;-) Dobrej nocy, lece na moj program o gotowaniu, bo Hotel 52 już się skończył niepostrzezenie. A panie w nim zawsze świetnie mi poprawiają humor, przez swoje wygłupy. Papapa. Słodkich snów! Ola Tobie i Iwi tez! pewnikiem zajrzysz po nocy ... :-)
  12. Ahoj! Thekasia - nie ma jak w domu, swoim. Kołchozy rodzinne i zjazdy są super,ale na krótka metę, czyli przyjechac, pogadac,wypić kawę i wracać hihi Michaa - waga jest ok. Wzrost fajny. Najważniejsze,ze zaszczepiona i na długo spokój. Ale przy takim jedzeniu to czego TY chsez od Małej. Kluchą, nie jest i nie bedzie. Zagłodzić się też nie da. Moim zdaniem jak ona tak pieknie zajada warzywka - bo 250ml to jest zachwycający wynik! do którego my nie dojdziemy w ciągu lat świetlnych nawet,to ja bym spróbowała dac Oldze dwa razy obiadek, za drugim razem bez manny i bez mięsa. Ejmi - nie zmolestowałam, bo po pierwsze byśmy w tym zawodzeniu nie pogadały, a po drugie połowe drogi musiałam ją nieść na ręku hihi i już zadnej wolnej nie miałam. Ale za to spokój był. I tak sobie myslałam,jak Karolcia zasneła, ze dobiegnę do parku i siąde na ławeczce i w ciszy pogadamy,a ja się pożalę hih,ale 100m przed parkiem się obudziła i tył zwrot i do domu zrobiłysmy. Bo ile mozna chodzić. Nawet sobie w rossmanie gazetkę wziełam by poczytać hihi A dziś, myslałam,ze skoro Mała wyspana, "najedzona" to pochodzimy z godzinę i bedzie fajnie..ale gdzie tam.. najpierw był problem ,by zjadła tę pyszną owsianę... po 6 łyzeczkach miała dość. Zadzwonił jakiś domokrążca i pobiegłam otworzyc drzwi,jak za sekundę wróciłam to miseczka z zawartością była na Karolci. Ta to ma za długie łapki.. wymyłam, przebrałam zrobiłam butlę,ale nic nie zjadała i poszłysmy.. do parku było ok, potem gorzej.. miałysmy juz wracac, gdy podjechał bus z przedszkolaczkami i jak się wysypały dzieciulki to Mała wpadła w zachwyt, piszczała, trzesła nogami, cieszyła się.. ale dzieci miałay ją w nosie.. ale i tak się fajnie zrobiło, bo sie podobalo.. Ale pani przedszkolanka miała szpile - stawiam na 12cm... gigantyczne! szok i zasuwała całkiem ,całkiem. hihi No i wróciłysmy z jekiem do domu, dałam obiadek, bo głodna przecież - nie zjadła nic i połozyłam spać, ale zrobiłam jej za chwilę butle i w trakcie jedzenia usneła. Chciałbym,by jadła chętniej z łyżeczki.. a najlepiej warzywka.. Madzia - złozyłam papiery do praktycznie wszystkich szkół. I czekam. Ale nie martwię się już, bo kumpela zadzwoniła i mówi - Aga, ja mam dobre przeczucia.. hihi.. Poza tym,.. może się uda z salonem sukni slubnych to bym sobie samej coś od razu znalazła.. A tak na serio to mnie się marzy Klub Malucha. I tyle LUb Green Way lub Herbaciarnia. Musze sponsora znaleźć. Resztę załatwię sama. Ojej. Malunia wstała, idę ją meczyć obiadkiem hihi.. Buziaki!
  13. No i same literówki i końcówki nie takie jak trzeba,ale jak zwykle w mojej głowie za dużo mysli i palce nie nadążają. Ja się powinnam na forum głosowe zapisac, gdzie się rozmawia..hihi. nikogo bym nie dopusciła do glosu, jak mnie się gadaniec włączy.. I tak piszecie i Madzia i Deseo o tych ukłuciach, to ja wczoraj zauważyłam,ze tam gdzie małą 2 tyg temu komar użarł teraz ma bąbla. Najpierw przez kilka dni tylko taki znak,jak po igle,a teraz bąbel wylazł. Dziwne. No i panna wstała, zrobię owsiane w miskę i bedziemy jeść.. Mama też spróbuje, zeby nie było. hihi Buziaczki, Miłego dnia!
  14. Helou! Dla Małej - już Dużej (przepraszam) hihih Basieńki! Najlepszego z okazji zasielenia grona 7-miesięczniaków! Pozdrawiamy mame i pytamy co u Was! ? U nas noc średniawa, dwa razy zabierałam z łózeczka Małą do nas, bo spac nie chciała, tylko fyrtała na brzuch. Ja nie wiem ale w naszym łózku tego nie robi,tylko spi jak suseł. Aguś, racja,ze chyba te nasze dzieciaki potrzebują więcej ciepła, ja też dziś jak zombie się czuje. NO i trzeba mieć znajomosci,zwłaszcza jak się w obcym mieście jest. Przem spróbuje znajomej się zapytac, czy by mnie do swojego salonu sukien nie wzieła - cóż, zawsze mozna zawód zmienić i tylko korepetycji udzielac, by nie wypaść z obiegu. Szkoda stażu, dwa lata to prawie koniec był. Nie mogłaś sobie tylko przedłuzyc o macierzyński i jakieś zwolnienie w końcówce. Ponoć wystarczy byc na zwolnieniu niecały miesiąci na dzień wracać... wiem,ze to głupie i dyrekcja na to nie pójdzie,ale tonący się brzytwy chwyta. MOja kumpela - uczy w-fu i do końca pracowała, bo już kończyła staż i szkoda jej było. Ale ja nie wiem czy byłabym zdolna do takich wyczynów. Spróbuj stac na dworze z dzieciakami ileś godzin i to jeszcze ruszać się na koniec za bardzo nie możesz - poza tym zawsze możesz piłka dostać i może byc niebezpiecznie. MNie pod tym wzgledem się poszczęściło,ale teraz pewenie bedzie jeszcze trudniej znaleźć pracę, bo każdy woli takiego, któremu mniej może zapłacić - najlepiej stażystę na rok. A mastercooka miałam pralke - nie chciałam brac, bo mi się to z kuchenkami kojarzyło,a zachwycona byłam. 7lat bez najmniejszej awarii. A wózek super, sama go oglądałam,bo ma taki daszek bardzo sie rozkładający. A na spacer u nas w porze spania się nie da - Mała nie zasnie tylko lamentuje. My musimy tak jak Ejmi pisze, zaraz po jedzeniu, na świeżo ,by Mała nie była zmęczona. Ale to jest minus dla mnie,bo moge 1 - 1,5 max chodzić, a ja lubię sobie w parku usiaść , gazetke poczytać, książke, bo w domu nie ma czasu. Poza tym,jak korzystam jak mi nogi w tyłek od chodzenia wchodzą. Ejmi - u nas mamy najczęściej 4-butle po 150ml, czyli 600ml i do tego mały słoik zupy 125ml i deser 125ml. Czyli łacznie sporo, bo 850ml , czasem dochodzi jeszcze gdzieś jedna butla 150ml. Ale u nas się nie da przeciągnac karmienia, bo płacz jest, co 3 godz musi byc i już. A... egzamin z wfu. hihi wiem o co chodzi, Moj jest zwolniony. 3 lata temu złamał noge w kostce i ortopeda dał ciała i zamiast operacyjnie noge złozył to wsadzil w za duży gips i się coś tam zepsuło. Nigdy już nie odzyska pełnej sprawności, co przy jego masie jest dodatkowym minusem. I furczy mu czasem i jak za dużo pochodzi to mu noga w kostce puchnie. Ale wszystkie cwiczenia może wykonywac poza biegiem w jakąś 8, bo tam trzeba wyhamować i zmienić kierunek biegu i w tym momencie by mu mogła noga się złac lub bardzo uszkodzic. I on chce podchodzić do egzaminu,ale oni nie chca go dopuścic, bo musi wszystko zaliczyc ,albo nic. w zeszłym roku biegał na egzaminie z chłopakiami i miał bardzo dobry czas,ale i tak nikt tego pod uwagę nie bierze. O ciemiaczku nic nie powiem,bo nie widziałąm takiego pulsującego. I racja - w poprzedniej mojej pracy jest pani od 1-3, masakra, ona ma ze 100lat , dosłownie, jest fantastyczna, dzieci ją lubia, świetny fachowiec, ale na emeryturę nie pojdzie, choć już od wielu lat by mogła. Ale zajęcia w-fu u niej wygladają masakrycznie, bo ona się już nie rusza, tylko daje piłke, skakanki i dzieci same się bawią. Ja mogę tylko liczyc ,ze ktoś w ciąże zajdzie i na rok dostane gdzieś lub na urlop roczny pójdzie. bo na emeryturę to się nikomu nie spieszy. niestety. Hanka - pewnie masz jeszcze lepszy domek i pewność,ze korniki i myszy Cię w nocy nie zjedzą - ja tez poproszę zarys domu. MY jesteśmy na etapie wybierania, projektu - już 1000 chyba nam się podoba.. hihi.. no i za jakieś 200lat zaczniemy budowe. Gawitku, mogę pracowac w podstawówce 4-6, gimnazjum, średniej. Niestety nie mam uprawnien do maluszków,ale planuje zrobić. U nas jest tako mało przedszkoli i złobków, ze etatów tam nigdy nie bedzie. Ale może czas się wyprowadzić hihi za pracą. I teraz już musicie częściej buju buju robić.. NO i dobrze, ze samopoczucie lepsze.. hihi ja tez się zastanawiałam,czy wczoraj Ejmi nie zmolestować telefonicznie, taka w rozpaczy byłam na tym spacerze,gdy moje wyło.. OLa - nie wiem co tu poradzic ,nawet nie kwalifikują się na instytucję świadka chrztu, bo to tylko innowierców dotyczy. Ja bym się nie krepowała i poprosiła kogoś z dalszej rodziny lub nawet znajomych. Oczywiście, jeśli masz kogoś fajnego, dobrego, godnego zaufania i wierzącego. Z którym masz dobry kontakt,bo warto by Mała widzała chrzestnych czasem. Ja swojego widziałam na komusi ostatni raz i żyje hihi, a to basrdzo bliska rodzina, bo brat mojej mamy. Za to moj brat ma chrzestną znajoma rodziców i ją co roku widujemy,na imprezach u rodziców. Zatem reguły nie ma. Róznie się losy toczą. Michaa- tak, im wiekszy wybór, tym człek bardziej głupieje hihi.. A tu prosze jedna wyprawa i ile załatwione! Brawo! Natalie - dziekujemy.. i dobrze,ze spiralka malutka hihi A chrzciny to muszą Wam się pieknie udac! I idealny stój bedzie Patryś miała i mamusię wypiekniona hihi.. no i Mały miał siłe,by tyle nie zasnac - twardziel! ;-) Uciekam, idę kawe wypic i czekam ,az Mała wstanie i ruszamy, by wyjców nie było. Wczoraj kupiłam owsianke mleczną z Bobo Vity i chyba jej zapodam, bo my nie jemy żadnych kaszek ani nic łyzeczką, poza obiadem i deserem. Czas się przełamac hihi. TYlko mni jest wygodniej i szybciej z butla, a obiad jemy i jemy i całe krzesło usmarowane i pasy i Mała też .. hihih
  15. No, widze,że idąc moim i Hanki przykładem z rana, toście się się dziewczęta rozpisały dziś...hohohoh! U nas noc fajna, pobudka tylko o 1 i 5 i zaraz spanie dalej. do 8. Ale potem to jedna masakra hihi. Żeby za słodko nie było. Do 11 próbowałam Małą uspić, nie dało rady, bo chciałam w łózeczku,a tam ona preferuje skoki na brzuch hihi, no to dałam jeść i wzięłam na spacer. Myslalam,ze na dworze od razu padnie. Gdzie tam, 2,5 godz łazenia i nic, a płakała, złościła się. Dopiero jak zrobiłam tysiąc kilometrów i wracałysmy do domu, to pod blokiem zasneła..I musiałam znów iśc dalej,bo ona przy w wciąganiu wózka na piętro zawsze się budzi. Ale po 30min cieżarówka ją obudziła i po spaniu. Po obiedzie ,jak tata wrócił do domu to poszlismy na spacer i wrócilismy przed 19 i Mała znów oka nie zmruzyła. Zatem na cały dzień 30min drzemki, tego jeszcze u nas nie było, bo zawsze są 3. Ale pierwszy raz w kąpieli nie spiewała,taka była padnięta i nawet nie wypiła butli,bo w trakcie zasneła. i dzieki temu omineło na godzinne usypianie i seria przewrotów na brzuch. A poza tym dostałam tel ze szkoły, że już mnie nie chcą, bo laska za którą miałam na rok wejść, poroniła i wraca do pracy. Zatem znów bida w temacie pracy. A nie ukrywam,ze już cienko przedziemy. Przyjdzie mi się przekwalifikować na sprzedawce chyba. Nikt nie powiedział,ze całe życie mam być nauczycielką. ehhh No to teraz poczytam coście naskrobały.. Deseo - super,ze to nie anemia! I lepiej się masz. Musisz odpoczywać więcej. Gawitku - foteczki boskie! Mała jest cudna! Fajnie mieliscie na wyjeździe! Kapelusz super. Jak dziś samopoczucie? Widze,ze miałaś pracowity dzień.NO i nocka niefajna. MIcha ,my mamy Amicę lodówkę i kuchenkę gazową. Jeśli chodzi o kuchenki to ja jestem wierna Amice.Mikrofala jakaś bezfirmowa,ale działa super. Madzia no i niestety, nawet od września teraz nie ma co robić dziecka kolejnego. skoro pracy nie ma. szkoda. Thekasia - to Tobie Alli nie było potrzebne, tylko dieta 1000kcal. i juz. Ejmi - super,ze Krzyś ma sie zdrowo! Lec z nim szybko na to szczepienie i miejcie to już z głowy! Zrobiłam dziś cycki w szpinaku. Boskie! MNiam, mniam. A robiłam w kwadrans ,bo miałam z Lidla gotowy szpinak.tylko przyprawiłam, dorzuciłam czosnku i już. Dzięki temu mogłam potem sobie spacerować i spacerowac. A teraz wypiłam wielki koktajl truskawkowy i ide spac. Dobrej nocy. :-)
  16. dzien dobry otwieram dzis...hihi z mała na kolanach. miłego dnia u nas słonce cudne..zaraz do parku,kaczki karmic ruszamy...
  17. Jestesmy. Po 3 godz spaceru,Mała okna nie zmrużyła i dopiero w domu padła, ale droga powrotna, była "słodka" bo tylko jej głos słychac było... na kilometry. A zasnąc nie zasnie. Kurcze, w gondoli marudziła i marudziła,ale padła zawsze. Byłysmy u lekarza, szkoda,ze pani nie zwazyła Małej,ale co tam.. Na liszaja nic nie dawac, ponoć od smoczka lub od zółta - hihi tyle to ja wiedziałam.. No i to białe w buzi to plesniawki. I pytam pani od czego to,a ona,ze od brudu. Aż zdębiałam, to my tak dbamy o Karolcię naszą,a tu od brudu? I mówię ale skad ? jak to tak.. A ona patrzy nam mnie jak na niewiedzę zupełna i mówi spokojnie.. dziecko w tym okresie wszystko bada jamą ustną i jezykiem i wszystko wkłada do buzi, czyż nie? No tak.. i to wystarczy.. i wtedy mi się te tony piachu na plaży przypomniały hihi i ona mówi,ze na 100% od tego.. No nic, Małej substancja posmakowała. A w ogóle były w przychodni dwa maluszki 3 i 6 tyg, jeden czekał na szczepienia, drugi na pierwsza wizyte. Powiem, Wam,ze takie kruszynki i takie słodkie! Nawet musiałam tatusiowi od tej 3 tyg powiedziec,ze słodka jego córeńka hihi i taka malutka. A pani od tej 3 tyg to normalnie dzieckiem tak majtała jak pielegniarki na oddziałach dla noworodków, nic się nie bała. My to na ręcę wziąć drżeliśmy hihi.. tylko nie podobało mi się,ze mała miała na sobie body, rajstopki i sukienke - 3 tyg dziecko! Masakra, musiało być jej mega wygodnie. Ejmi - ale jaja i kpiny! Moim zdaniem nic nie kupuj, Daj mu syrop i inhalacje zrób i za 2-3 dni idź zaszczepic. A goscia z osiedla to bym wyśmiała.. Choć z drugiej strony pewnie ma dyżur, padnięty jest i marzy zeby do domu wejsc i na wyrku polezeć,a tu jakas dzwoni i każe na wizyte iść.. Theksaia - ja miałam się Ciebie zapytac jak to Alli? coś pomaga? Co do hormonów to nie pomoge. Ja bym wyciągneła implant i nie pakowała w siebie kolejnej dawki hormonów. Tak mi się wydaje,ze to najrozsądniejsze. Aguś, no wiesz, jak bym w saunie mieszkała też bym sił na pisanie nie miała hihi A ja zamówiłam bodziaka dla Małej i do tego tacie damy słodkość jakąś.. http://www.allegro.pl/show_item.php?item=1062122352 Z tym napisem co ma chłopiec, tylko imię inne hihi MOże tez się na miskopty przerzucimy.. dziś pediatra się zdziwiła,ze już zółtko dałam,z przeciez schematy mówią po 6, a my i tak prawie po 7 dalismy. Na razie się z jajem wstrzymuje,bo nie wiem czy uczulenie to po nim przypadkiem nie jest. A powiem Tobie,ze jakbym umiała to sama bym popalała,by nie tyć i nie jesć na okrągło.. Deseo- do lekarza.. slub za tydzien z kawałkiem a Ty taka słaba, jak Ty w kościele dasz radę godzine, o baletach nie wspomnę.. Snicersy zajadaj, chociaż energii mieć będziesz. Nadia - moze Amela ma pogorączkowy stan od ząbków, nie mecz się i jej i daj czopka. Basen jest naprawdę cudny i ta głowa żaby to cień daje, co jest latem nieziemsko ważne! i czerwony super, po co zielony... Dobra, lecę naczynia umyć i zjeść sałatkę na 3-cie śniadanie hihi.. Powiedziałam mojemu,ze jak dziś nie dostane nowej deski do prasowania to wczorajsza wyprasowana koszula była ostatnią która w ręku trzymałam. A on mi ,ze bedzie chodził w pogniecionych i czy bedzie mi miło jak komendant się go spyta,czemu jak fleja wyglada- to powie, ze to moja wina hihi.. Powiedziałam,zeby nie kłamał,bo wina jest jego, nie kupił deski hihi no i wziął rano auto i pojedzie po pracy. oby! toż zwykła dseka 30zł kosztuje. tylko długa i trzeba to potem przynieść z garazu. Buziaczki!
  18. Hej,hej Oh! Dziewczęta! Ja pisałam,ze mamy najgorszą noc od urodzenia za soba... bzdury wierutne. Nie miałam pojecia co Karolcia potrafi! Mam nadzieję,ze dziś pkazała już wszystko i teraz popisów już nie bedzie więcej. Przed północa obudziła się poprzez tradycyjny fik na brzuch. Dałam smoczka,przewróciłam (kolejnosć odwrotna hihi) i połozyłam się spac ,bo w amoku byłam i nietomna. A tu nagle jak nie zacznie Mała gadać, spiewać, nadawać i to tak głosno,aż się Mój obudził. No, nic poszłam robić butlę, bo Mała jadła o 18 słoiczek mały warzyw i potem już nic,to pewnikiem głodna - no i nie ma cudów, po butli Z A W S Z E usypia w mig. Dałam butle, odbiłam, do łózeczka i smoka ,a ta nic , gada jak najęta dalej.. no to Mój wpadł na szalony pomysł (jednak człek w sennym stanie nie myśli zupełnie) i właczył tę lapmkę z mgławicami, no i to był gwóźdź do trumny - Mała oniemiała, piszczała z zachwytu,cieszyła się i dopiero się zrobiło głosno - to kazałam wyłączyc ,a ta w bek... CO mysmy się naprodukowali by zasneła wreszcie.. śmiała się i płakała na zmiane, w końcu żelem dziąsła posmarowałam i chyba pomogło odrobine, bo się uspokoiła i ok 1 w nocy zasneła.. Ale wzięłam ją do nas do łózka,bo to tez SPRAWDZONA METODA ,ze szybciej zaśnie, bo nie przewróci się na brzuch. O 4 obudziłam się i niewiele myśłac wsadziłam ją na spiocha do łózeczka - pieknie spała, nawet nie drgneła i poszłam do WC i już tam słyszałam,ze gadulec się załączył - masakra. Wracam, a ona na brzuchu, głowa wysoko, nogi majtają radośnie i koniec spania - miałam ochote palnąć się w ten niemyslący łeb, bo po kiego ją ruszałam.. no i do 5 walczylismy i w końcu padła. Przem nieprzytomny poszedł do pracy,ja tez niewiele lepiej się mam hihi. O jejuś! Ile to jeszcze potrwa.. to ja nie wiem. Madzia - no wreszcie rozrywki w pracy macie! hihi.. I co do puzzli to też miałam Deseo napisac, by kupowała tylko literki i cyferki i wyciągnęła wszystkie ruchome elementy, by dziecko nie połknęło. Ja zostałam przeszkolona i z tego wszystkiego w ogóle żadnych nie kupiłam hihi Też nie wnikałam ja kchrzestna kwitek zdobyła. Hihi, nie mój problem. tak sobie to tłumaczyłam. Ela - no cóz, czasem człowiek wstaje i od rana same dołujące sprawy, na boczki nie pomoge, bo sama mam brzuchol wielki i nic z nim zrobić nie moge, waga stoi i juz. Jak zakleta. A co do siadania to tu nie ma się czym przejmowac. Karolcia jest 2 tyg starsza i nie siedzi, nie kiwa się tylko od razu przewraca. Ale dzieci mają na to czas. Nie ma tak, ze wszystkie siadają w 6 m, raczkują w 7 stoją w 8 chodzą w 9. Tu róznice w rozwoju dochodzą do kilku miesięcy i to jest normalne. NO i czym się tu przejmowac:-) , Może Michaś ma w planach doskonalenie innej umiejetności. Luzu więcej i cierpliwosci A co do córki to musisz zastosować konsekwentnie metodę kar i nagród i tyle. Nie ma zmiłuj się! Innego rozwiązania nie widze, skoro mąż nie chce Tobie pomóc i wesprzeć. Ściskam! Trzymaj się! OLa - skąd ja to znam. Prawie jak u nas z chrzestnymi. Z tym,ze ja 3 dni przed chrztem miałam problem czy chrzest z braku chrzestych dojdzie do skutku. TY na szczęście masz jeszcze troszkę czasu, pogoń ich. Nie chce iść do spowiedzi to czemu się na chrzestną zgodziła? I nie mów,ze nic się Tobie nie udaje w zyciu -bo mnóstwo pozytywnych rzeczy jest!:-) Olka! :-) I nie tak, Kochanie, hihih tylko tak, moja droga... hehe my z moim wczoraj przećwiczylismy kilka razy, jak jedno drugie słucha i uważa.. Hanka - jak to dach? w miesiac chatę postawiłas? A może TY robisz chatę z bali? taką cudna, drewniana, pachnącą? Gawitku - Dziękujemy za życzenia.I myśl pozytywnie! a bedzie dobrze.. A z mezem i pakowaniem świetne rozwiązanie. MOja siostra nadal poakuje swojego meza. A jak się wkurzy to kaze mu samemu to robić i on nie wie co ma zabrac, co ubrac masakra, a jak już się spakuje to ona z córa mają mała torbe, a on 3 wielkie.. - wrzuca wszystko, bo nie wie co się przyda i co by chciał. - kaleka życiowa. Ale zawodowo - super specjalista i w pracy zorganizowany i rzetelny, nie wiem czemu w domowych sprawach taki bezradny, to chyba jej wina,bo go tam nauczyła. Dobra - umykam, Mała zasneła, a niedługo do lekarza trzeba wychodzic. MIłego dnia! I nie martwcie się sprawami na które nie macie wpływu, szkoda zdrowia. :-)
  19. I tak wyglada moje zaraz...hihi A tak naprawdę to juz Wam posta pieknego wysmarowałam z rana,ale Karolcia nie chciała lezec i wziełam ją na kolana i jak zaczeła stukac w klawiaturę to post cały zniknął.. No to poszłysmy na spacer, bo mama musiała nabrać dystansu hihi Ale szybko spróbuję jeszcze raz.. Ejmi - nie focham się. Doskonale widze,ze kazda w biegu i przelocie wpada na kafe i potem wraca do obowiązków i spacerów itp. Ale powiem,że fajnie masz, jednak jakaś znajoma dusza i mozna na spacer się razem wybrać i kawki napić i poradzić mniej doświadczonej mamie :-) Super! :-) Co do kaszki, to ja dawałam do zupy lub deserku 4łyżeczki kaszki ugotowanej (a gotowałam tak jak w przepisie na opakowaniu),ale tak dałam kilka razy. My jemy mannę z mlekiem 2-3 miarki na 150ml Deseo -ale balety fajne! I to normalnie takie szaleństwa z chłopami.. obcymi... jejuś! z akcentem na juś ;-) Madzia - dziękujemy :-) cudnie,że macie cały wachlarz działań mobilnych Zuzanny :-) Teraz tylko piruetów brakuje hihi. I sprzątaj te półki dolne, bo nie znasz dnia ani godziny. ;-) Krzesełko świetne, tylko Zuza siedzi i takie dla Was idealne, u nas długo by się nie przydało. A chłopy to temat rzeka.. Zaraz Wam na poprawę humoru wkleję śmieszną historię którą dziś na kafe przeczytałam... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4496470 tekst o facecie w Biedronce, tam pod koniec bedzie Ela - trzymam kciuki! Hanka - jak nie umie Małgoś z butli to nie dawaj butli, po co? niech pije z niekapka lub łyżeczki. I trzymaj wszystko i wszystkich w ryzach i zarządzaj budową, potem mnie przeszkolisz. A foteczki cudne! Takiej usmiechniętaj Małgośki to jeszcze nie widziałam, sama radość! :-) Natalie,aleś TY sprytna, za jednym zamachem lekarzy obskoczyłas i prosze, nie ma się co zastanawiac, debatować, tylko działać i spirala jest. Nie czujesz jej? Ja powiem szczerze, tylko raz widziałam kobiete w poczekalni ze spiralą w reklamówce,ale to opakowanie miało pół metra - dosłownie. I dobrze,ze Patryśka lekarz obejrzał.Ja jutro idę by pani tego liszaja na brodzie Małej obejrzała, może coś pomoże.. hehe, o naiwności! I też taki wywrotowiec jak Karola? To się dzieciaki zmówiły. Ale dziś sukces, Karola zmeczona padła na brzuch i tak sobie odpoczywała bez marudzenia - a ja prasowanie zrobiłam. A co do piwka to ja po drugim przysypiam,ale po czwartym brykam jak szalona - jakiś motorek mi się załącza. hihi I fantastycznie,ze się chłopak pogodził z warzywami. No wreszcie, odpukac w niemalowane! :-) Na zdrówko! I muszę pochwalić,ze strój już kupiony i dobrze,ze taki normalniejszy.. widziałam chłopca niedawno w gajerze - jejku - ja mi go żal było, taki malutki, gorąco,a on za starego robił. Rodzice serca nie mają. Basienka- gdzie fotki zębolka naszego? Zębolka i bujaczka hihi.. MIli - Aniele, myślałam,ze już wróciłaś, a TY skubańcu kawiarenkę wykombinowałaś - też dobrze! Buziaczki dla Was i Nikolinka - demolinka! Opalony jest mówisz? widac,ze Mama nie siedzi w domu,tylko biega z synkiem po parku i łące ;-) Ja też uważam,ze on lada moment będzie chodzić. Karolcia też by już chciała, czasem tak usztywni nogi,ze posadzić jej się nie da,ale ja to mysle,ze przed 12 miesiącem to my nie ruszymy nawet za rączki. Nadia - foteczki super. Basen żabka najfajniejszy - ja chcę taki sam, skąd go macie? i wózek bardzo mi się podoba! Ale widze,ze Amelka tez się w wózku krzywi. Niestety. I macie garnuszek na klocuszek.. podoba się? Amelcia zainteresowana? I nie marudkuj znów - lampeczka fajna! MNie się podoba bardzo - pokazuje mgławice chyba.. hihi. w łazience po ciemku sobie z Moim włączalismy i frajde mieliśmy. A w pokoju za jasno jeszcze,by było coś widać. A Amelcia to jak taki mały szczerbolek bedzie z dwójeczkami.hihih i to jest dowód,że nie tylko jedynki muszą pierwsze wyjść. I chyba ma najwięcej ząbków spośród forumowych dziewczynek. MIcha- ale biurokracja,czyli wychodzi,że mogliscie budowac według swojego pomysłu bez obracania domu? Jeszcze bym im awanturę za taki bałagan zrobiła. Nadzór i kontrola to by im się przydała. I co, macie zgodę na gaz? NO i tak oto z istoty dwunożnej Olga zmieniła się w czworonozną. Brawo! To teraz tylko czekac na ruchy przód-tył! Gawitku! No wreszcie jesteś! Trzymajcie się! :-) Mam nadzieję,ze to nic bardzo złego! Przesyłamy dobrą energię i pozytywne myśli - piszę to w imieniu wszystkich dziewcząt! (tak sobie pozwalam) :-) I TY nie meza usypiaj tylko Tyskę hihi Dobrej nocy dziewczyny. Karaluchy! no wiecie... hihih Agus, co u Was? To ja umykam.Pisałam od 17. nieźle nie ? Ślimaki są szybsze..
  20. Hej, hej To był udany weekend. Luz, spokój, relaks. Tak lubię. Noc prawie jak wczoraj,ale przyjdzie się mi po prostu przyzwyczaić :-) Ejmi - masz rację, musi być sprawiedliwość na świecie. Ja i tak miałam zawsze z Maliną jak w raju! Wczoraj Przema chrzestny widział w przelocie Malinę i potem szybko doszły do nas słuchy,ze pan/wujek hihi zachwycony radością naszej Małej. Ona taka wesoła i usmiechnięta...tak mówił.. no tak. Nie od dziś wiadomo,ze Malina lubi towarzystwo i zachowac się cudnie potrafi i potem wszyscy mysla ,ze Malina to Anioł... taaa... hihih Ale miło rodzicom słyszeć takie rzeczy. Nieprawdaż? I macie ochrzan. Wszystkie! Bez wyjątku. Olałyście moje dwa zapytania... Pierwsze o Dzień Ojca... już sobie poradziłam, bodziak zamówiony. Drugie nt konsystencji i gotowania kaszki manny - też sobie poradziłam, kupiłam moją sprawdzoną do mleka. hihi Na szczeście to pierwsza taka jawna ignorancja biednego człowieka, więc się nie gniewam hihi A teraz na poważnie... Ola - no tak, jakąś minimalną normę jedzeniową Iwi powinna wyrobić i niech je nawet na śpiocha. A lampka- rzutnik jakoby kupiona już, tatuś w drodze do pracy zakupił.Ale on gotów jak się mu nie spodoba oddac w drodze powrotnej,zatem jeszcze nie wiem czy ją mamy. I chyba jak zwykle bedzie ją przerabiał... O moje Słodkosci się obudziły... Zatem za chwilę wrócę.
  21. Helou! Wreszcie chłody nastały.. brrr i znów przesada w druga strone.. Aż ponczo musiałam rano wyciągnąć, bo długi rękaw to za mało.. A noc koszmarna - dla mnie bynajmniej,bo Mój się rano o budził i mówi: jejuś Malina przespałą całą noc! hehehe, naiwny... A my dziś miałysmy najgorszą noc od 7 miesięcy, Mała lezała na brzuchu z płaczem o 1, 3,4,5 i o 6 się obudziła na amen. Tak więc wyspana i w zajebistym humorze dziś jestem hihi.. I jeszcze ze 3 razy (w miedzyczasie) musiałam ją przekrecac, bo nogi po uda były na zewnątrz między szczebelkami. ona ma chyba kręcioła jakiegoś. Basia - chyba mamy bliźnięta jakieś hihi.. i tonę prasowania tez mam,ale nie moge się przemóc i "ja pitole" - mnie rozbawiło niezwykle hihi, choć powinno raczej w tym kontekście zasmucić. Żyjesz? czy się zaprasowałas? Ejmi - no jakbym o moim czytała w 99%, tylko u nas odrobine inaczej, bo my mamy wyjść o którejś i godz, półtorej wcześniej mój wchodzi do łazienki i wychodzi 10-15 minut przed wyjsciem i ja musze się w tym czasie oporządzic, Małą zdążę przygotować w czasie,gdy on okupuje łazienke .. i też zawsze mysle czy picie jest, czy ulubiona zabawka, czy smoczek.. ale Mój mi wczoraj wypalił,jak mu powiedziałam,ze Karolcia ma dwoje rodziców i warto by się tym zainteresował, że skoro się tak licytujemy to może ja się czasem zainteresuje czy auto ma olej i czy ubezpieczenie się nie skończyło ..no sorrki, ale to są rzeczy które RZECZYWIŚCIE trzeba codziennie sprawdzac. I zastanawiam się następnym razem czy siebie nie spakowac i nie stanąc w progu z okrzykiem,ze ja gotowa? a Wy? i olac resztę.. niech biega... ale by się wkurzał,bo nigdy nie wie co gdzie jest.. i w efekcie bysmy chyba wyjście odwołali. W dodatku Przem się taki nerwowy ostatnio stał, cały czas mu powtarzam,ze ma wyluzowac, a on mi ze to kawa, bo w pracy pije za dużo.. mowię odstaw, mnie to nie interesuje! pij yerba mate, tez działa. A noc masakra, nie mam pojęcia co z tym zrobic... My mielismy przez pewien czas podniesiony materac, to Mała się turlała próbując przewracac i w efekcie spała w poprzek. Jeszcze gorzej, bo nogi na zewnątrz. hihi Ola - jejuś,,ale macie fajnie z konikami. I nawet mozna było do stajni zajrzec, czy masz jakieś wejscia tam? I się nie dziwię,ze Iwi była zadziwiona i pewnie rozczarowana po powrocie do domu, bo nie dość ,ze w domu jakieś kucyki to jeszcze szczekają hihih I powiedz mi, choć chyba juz pytałam kiedys,czemu TY karmisz Iwi przez sen? ona bardzo dobrze wyglada.. zagłodzona nie jest. wręcz przeciwnie.. :-) czy inaczej się bedzie budzic? czy jak dasz tak to masz resztę nocy przespaną? Bo ja zawsze z rana z komórki, jeszcze leząc w łózku wchodze na forum,bo wiem,że o niepojętych godzinach wejdziesz i coś nam napiszesz. :-) ale to jest plus tego nocnego karmienia.. :-) I dziekujemy za sliczne życzenia... bunkry są za Międzyrzeczem, na południu od Gorzowa. I Małej się podobało, nawet bardzo, bo ludzie byli!!! to najwazniejsze hihi i swiatełka i jak weszlismy w taki długi tunel ,ciemny zupełnie i tylko latarki nasze oswietlały drogę to Maniusia próbowała mi zasnąc na rekach hihi, bo chyba myślała,ze to noc i jak znów do swiatła weszlismy to się zaczeła złoscic, ze nie dali jej pospac ,a ona juz miała czas na drzemkę. Ja z kanapeczkami poczekam,az zeby się większe zrobią, bo tez chyba się skończy lizaniem lub ciamkaniem chleba. I dzięki za info o tym wyswietlaczu, my zaraz po urodzeniu Małej znaleźlismy na allegro podobny wyswietlacz,ale nam potem zaginał i długo nie moglismy na niego trafić,a teraz z pewnoscią kupimy, jak się uda! Michaa- no Karolcia to chyba poczytała coś tu napisała i co w nocy wyprawia Olga i nie chciała byc gorsza, bo kto to widział tylko jedną pobudke mamie robić.. no i cudne postępy Olga robi, powiem Karolci może się zmobilizuje :-) A Wy cóż, jeszcze trochę musicie uskuteczniać rozmowy o panelach, kaflach, kranach.. a potem już tylko drink i na lezaczku i rajskie życie.. Ela, żyjesz? Jak tam sesyja? zycie domowe w DOMU? No to umykam, trzeba się do teściow na obiad spakowac, a Moi śpia sobie jeszcze. I jest szansa na przejaśnienia..może cieplej bedzie troszkę. Ściskam!
  22. Witajcie! Dziękuję bardzo, bardzo w imieniu Karoliny Manueli Maliny za życzenia. :-) Tatuś z tej okazji zabrał nas na całodniową wycieczkę do MRU - czyli na bunkry. Zerwał się rano i podczas prysznica wykombinował,ze jedziemy zaraz i juz. jak mu coś do głowy strzeli to nie ma mocnych. No to pojechalismy. Po 9 już wyszlismy z domu, o 11 dojechalismy na miejsce. Kazałam zobaczyc o której ruszają jakies grupy z przewodnikiem i dzwoni z info,że o 11 rusza grupa,no to mówię, ze chyba teraz raczej nie zdążymy,bo juz po 11. Ale mówi,zeby budzić Małą (zasneła i całą droge spała) i ubierać. Taaa. tylko Mała o 11 musi zjeść, potem pewnie strzeli kupalka i w dodatku bedzie w szoku posennym i jeszcze musze ją cieplo ubrac, bo w bunkrach 10stopni tylko. Ale nic, budze Małą, Moj przychodzi i szybko,szybko. mówię mu ,ze musze dac jej butle, potem przebrać i takie tam.. a widze,ze grupa juz się konczy zbierać i czekaja na nas chyba tylko... i mówię do Mojego,ze chyba nie damy rady sie wyrobić..i pojdziemy z następną grupą, a on mi mówi,ze następna o 14, dla mnie ok, poczekamy. a ten na mnie naskoczył,ze powinnam szybciej pomyslec o tym,ze Małą trzeba nakarmić i gdzie i kiedy ją przebrac. Ale mi ciśnienie skoczyło. Mówię,mu ,ze ja ciągle mysle o tym,by Małą spakowac odpowiednio, by jej zabrac z zapasem jedzenie, by był wrzątek, by ubranka na zapas i pieluchy i takie tam.. ,a on jakoś nie zastanawia się chyba,ze jego dziecko musi zjeść i mieć sucho i musi miec na to czas i że Karolcia ma dwoje rodziców.. No i się popstrykalismy. hihih niezła wycieczka.. Ale poszedł i zmienił bilety na 14. W dodatku o 11 trasa była 2,5godz ,a o 14 - tylko 1,5godz. Mówię mu,ze Mała nie da rady 2,5 godz bez snu i ona w nosidle też z nioą nie da rady. i przez zęby jest jeszcze dodatkowo rozdrażniona. Ofukał się ogólnie,ale potem wyszło,ze mam rację i tę rację mi chłop przyznał i przeprosił. I truskawki potem kupił na przeprosiny No to sobie na spokojnie dziecko nakarmiłam,przebrałam - kupala nie było jak na złość hihi ubrałam cieplej i poszlismy zwiedzić okolice i sobie fotki przy czołgu i bunkrach porobic i nagle patrzymy a tu już 13 i szybko na obiad skoczylismy i punkt 14 dojechalismy z powrotem,ale się ubawiłam,ze znów ledwie zdążylismy i pewnie grupa znów pojdzie bez nas. Ale załapalismy się na szczęście, Mała już w drodze dostała jedzonko i tylko ją na ręce wziełam, torbę na ramie i byłysmy gotowe. W bunkrach fajnie, wszyscy się na nas jak na oszołomów patrzyli,jak z dzieckiem szlismy. Tatuś zabrał nosidło i ją te setki schodów zniósł na dół,a potem już była u mnie na rękach. Bardzo jej się podobało.Nie marudziła.. i po godzinię czujemy,ze jest kupa hihi.. Przem mówi,przebieramy... ją, ale gdzie na mokrej podłodze w ciemnosciach? hihi..no to staralismy się iść na końcu,by bardzo ludziom nie pachniało hihi..ale nikt sie chyba nie zorientował,że Mała mówiąc "narobiła"na niemiecką robotę. hihi A najlepsze już koniec wycieczki i wychodzimy na powierzchnie, a przewodnik..jejku mała zgubiła buty..to się rozbawilismy i mówię,ze ona nie nosi butów, bo po co skoro nie chodzi i pan przyznał rację.. ale jak się uśmialismy wszyscy, bo naprawdę się przejał. O była tez grupka harcerzy z druhem starszym i ten pan cały czas pytał się czy wszystko dobrze i czy pomóc nie trzeba i czekał na nas i oswietlał latarką droge.. Miło z jego strony.. przejął się Mała i martwił się ,ze zmarznie, nie wiedział,ze jej dwie pary spodni włozyłam i kurtałkę ciepła. . hihi I jeszcze na koniec już spac jej się chciało i w drodze powrotnej na barana ją wziełam i mi cudnie ulała na głowe i bluzkę i spodnie hihi.. Przem się tylko spytał czy czuje ciepełko..Wariat do domu dotarlismy po 17, dałam obiad Młodej i wykapalismy, bo senna była. No i się zaczęła codzienna wariacja z usypianiem. Kompletnie sobie z tym nie radze. Karola nie jest w stanie usnąć w łózeczku czy na łózku bez tysiąckrotnego przewrotu na brzuch. Ona odkryła jakie cudne mozliwości daje przewrót ,ze jest mobilna i kreci się o 360stopni i pełza jakoś po podłodze od jednego krańca maty do drugiego. Ale przy zasypianiu to jest masakra. przewraca się i chwile polezy, poogląda swiat i zaczyna płakac, więc przewracam na plecy no to ona fik i znów na brzuch i zabawa zaczyna się od nowa. Zabrałam na łózko to samo. A oczy jak szparki i płacze biedna ze zmęczenia. No to po godzinię wymiekłam i mysle, trzeba ją bardziej zmęczyc , połozyłam na mate i się bawimy, ona oczywiście na brzuchu - dwa razy pusciła pawia warzywnego,ale nie odpuszcza brzuszkowania. nawet kilka razy udało jej się z impetu obrócic na plecy. po 30 minutach doszłam do wniosku,ze zaraz zasnie na macie i znów do łózeczka..prawie zasypia i fik na brzuch i już głowa do góry i majta nogami i rozbudza się i za chwilę płacz.. Ja naprawdę już nie mam pomysłu co z nią zrobić. Po dwóch godz włączyłam suszarkę i dzieki temu zasneła w 2 sekundy.. po 30 minutach zagladam do niej czy spi.. spała sobie na boczku i patrzę,a ona się przekręca na brzuch.. i w bek... dałam smoka, połozyłam na plecy i śpi dalej, chce wyjśc z pokoju,a ona znów na brzuchu i głowa w gorze.. potrafi tak o 3 w nocy się przekręcić i obudzic nas płaczem. Nie wiem może ją w kokon zawijac i obkładac poduchami by nie mogła się przekrecac? Wiem,ze się rozpisałam,ale jestem bliska obłedu hihi wyjscia nie znajduje. No własnie Natalie, co u Was? Ola - ja daję Małej moj chleb do pociamkania. Tylko się troszkę boje,bo daje do niego ziarna i może Mała się zakrztusic. I jak tam? dziś chyba znosnie było i mogłyscie na konie sobie pójść. I z pewnoscią podwyższona temp od upałów, ja latem zawsze mam powyzej 37. A i mam pytanie do tych, które daja już te słoiczki lub jedzenie po 6 miesiącu,czyli z grudkami.mniej rozdrobnione, bo ja z trudem ale próbuje Małą przekonac do grudek, tylko,ze potem widze te grudki w kupach ona ich nie trawi. Wasze dzieci też? Czy po prostu to takie początki są,potem organizm się przyzwyczai? Toszi - u nas dziś super przyjemnie było, ciepło,ale nie upalnie, chmury, lekki deszczyk nawet. Wspaniale na wycieczkę i spacerki. I Karola też wczoraj tylko w pampku urzędowała, przedwczoraj tylko w pampku i bodziaku z krótkim rękawem. Ejmi - TY jesteś nie do zdarcia. Mrówka - robotnica! :-) I nasza mata też niedługo do pralki iść musi.. hihih Deseo - jejus! Cudnej imprezki! :-) hulaj dusza! hihih - ciało może nie do końca ;-) Za drinka dziekuje, wzięłam sobie tego z parasolką czerwona.. Nadia - mezem się nie przejmuj, pakuj Amelcię i jedź się goscic. Niech poteskni troszkę. :-) Basieńka - jak nie wiadomo o co chodzi to normalnie nie wiadomo.hihih Mam nadzieję,ze odespalas troszke. I tak masz fajnie,ze teściową za granicą. Choć niefajnie,ze taką. Thekasia - ja bym to cholerstwo wyciągneła.. może jednak nie wszystko co darmowe dobre jest. Kup jakś dobrą spiralę i sobie zamontuj. A może problem tkwi w duzej dawce hormonów, bo jednak nie kazdy organizm dobrze na to reaguje.mnie lekarz kiedyś bardzo zastrzyki o dradzał. to tez spora dawka na jeden raz.A w ogóle dlaczego byłas u ogólnego? do gina powinnaś iść. Agus, dla mnie Szymus to na więcej kg wyglada.. bo to spory chłopak :-) i w dodatku długi. 73cm, to Wy już 80 pewnie musicie kupowac Szymusiowi. Karolcia wczoraj od kumpeli suknię dostała na lato. też 80 i wcale duża nie jest. Co do zółtka to się zastanawiam,czy Karolcia po nim nie ma takiej skazy na buzi.cała broda - ni to krostki, ni to liszaj jakis. Albo po pomidorze, bo w jednym słoiku, który jadła dołozyli pomidora nie wiem po co. I to się niestety nałozyło, dwie nowe rzeczy i nie wiem,która uczuliła. W dodatku ten biały nabłonek w ustach się nie zmniejsza. Chyba do lekarza profilaktycznie pojde w pon. Dobra idę spac. zrobię jeszcze małe pranko namoczonych rzeczy Małej i do łózka.
  23. ta..już wiem.. U nas widać,że drugi ząbek idzie.. druga jedyneczka. Zatem mogę zwalic na nie ostatnie zachowanie Małej. hehe, na coś trzeba. Ejmi - około 15 to ja ledwie nogami ruszałam hihi., mysle,ze koło 18 stej to mozna próbowac wychowdzic. A Tomkowi kefir na twarz. bedzie miał okularki.. Własnie próbuje Mojego namówic na wyjście, ale się zaparł.. jutro rano- mi mówi - ta..w sobotę to on spi z rana. Natalie - jak Karolcia całkowicie ogłosiła strajk na warzywka do wrzucałam jej do butli z mlekiem. I taką zawiesine piła. Bez mrugniecia okiem. :-) Samych warzyw tez nie tknęła. Dałam jej dziś jabłko do pociamkani i chyba udało jej się odgryźc jakieś kawałki, bo już drugi raz ulała i za kązdym razem kawałek jabłka, taki wiekszy. Może jej na zołądku siedział? zaraz kapiel i spanie.. ja dziś lecę szybciej spac. żadnych filmów, bo wczoraj do północy ogladalismy.. Papapa. Do jutra, bo chyba tu nie zajrze juz dzis.. A i miałam zapytac o kaszę manne. Ja jestem jakas niezguła. Skończyła mi się manna mleczna i ugotowałam błyskawiczna,ale niby dałam wg proporcji na rzadka,a wyszła taka geściejsza i mi zastygła, jak mam ją teraz dac do mleka? wczoraj dałam do zupy to takie grudki były kaszkowe. przedwczoraj do jabłka to samo. Chyba musze jeszcze inaczej dobrać proporcje. Jak Wy sobie radzicie? dodajecie tylko do owoców lub warzyw? Dziś dałam jeszcze goracą do zupy i nie zdążyła zastygnac.
  24. u nas też ukrop. A wiatrzycho się zerwało, ponoć niedaleko burza z gradobiciem nieziemskim przeszła.. u nas na szczescie spokój. Toszi - to ja sobie kupie takie Sio. Coś miałam napisac,ale przyszła kumpela i zapomniałam hihi
  25. A i mnie się wydaje,ze skoro Zuza taka siadaczka, to trzeba ją obłozyc dookoła poduchami, w razie fiknięcia się nie poobija.
×