Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. i jeszcze Wam info od Hanulki naszej zapodam. pisała wczoraj, ze badali jej wody, mało ma,ale sa czyste. Szyjka długa, Małgos wysoko, skurczy brak..i jeszcze, ze Gosia ma ciemne włoski... Ale czuje,ze tam to juz cisza przed burza i ja z zaskoczenia poród wezmie.. A co tam u Hamudy? Kochana, urodziłas? ;-) Sciskam i lece naczynia umyc, by na biezaco sie z nimi uporac.
  2. Mała jak to ona.. zamiast zjesc, kidy daja to pociamkała i spi..dalej... Słodzina. Dziewczyny, zaraz Wam wysle foki, jakie moja miny strzela.. kosmos...
  3. Dzień dobry Kochane! Mam nadzieję,że mnie jeszcze nie zapomniałyscie?! Alem się dziś wściekła..Zasiadłam z rana o 7 do kompa i taką epopeje Wam tu strzeliłam ,jak to ja potrafię...za te czasy co mnie nie było i obrzydliwa kafe się zwiesiła i zaliczyła zgon... Myśłałam,że się rozpłaczę... Nie dość ,ze zycie (od tyg) w Matrixie nie pozwala mi zajrzeć do Was, to jeszcze takie cos.. Mówię Wam Kochane z niczym się nie wyrabiam... nie mam na nic czasu gonię ciage za czyms..a jak już chwial jest to korzystam i spię... Ganiam tak od czwartku.. najpierw szkoła i ZUS , w pt druga szkoła i podpisywanie papierów i odbiór swiadectwa pracy..potem tel. od mojego,ze połozna go zdybała i bym wracała w te pędy i go ratowała. hihi. Tak się ucieszyłam,bo czekałąm na połozną jak na zbawienie .W dodatku babka z jajem , fajna, bystra i całkiem młoda. Duzo doradziła, wyjasniała i pomogła z pepkiem Malutkiej. Martwilismy się,ze coś tam sie złego dzieje, bo się krew pojawiła, przy spirytusowaniu i nawet wezwalismy lekarkę na wizyte do domu na popołudnie - w dodatku pediatra kazała do przychodni podjechać ( ze zdrowym dzieciakiem! szalona! ;-) ) i zadzwonilismy po samą panią ordynator neonatologii gorzowskiej - bo mam jej wizytówke hihih. Ale połozna była szybsza i nam pomogła. wiec wizytę odwołalismy, choc ciekawi mnie ile taka szycha by wzięła za wizyte. hihi Połozna obejrzała pepek , mówi,ze on juz wisi na włosku i go urwała... po czym ładnie zapedzlowała gencjana to co zostało i wyglada ,ze pepuszek bedzie super. W ogóle odradziła spirytus.. powiedziała,ze gencjana lepsza. Pochawiła dzidzie, obejrzała moje krocze i też zauważyła,ze mi się zewnętrzne warstwy rozeszły w jednym miejscu, bo reszta jakoby super się trzyma. Pomacała cycki i wygniotła brzuch i stwierdziła,ze macica się błyskawicznie zwinęła, bo tylko 2cm na spojeniem już jest. Teraz wiem skąd te bóle brzucha.. Choć dziwi mnie że takie tempo sobie zapodała, bo dałam jej 6 tyg. hihi.. W ogóle zazdroszczę Wam tych małych brzuszków i minusowych kg. MNie z brzucha 5-6 miesiąc juz się zrobił 4 miesiąc, ale 9 kg jeszcze mam do zrzucenia. Z tym ,ze ja się nie oszczędzam i nie odchudzam jesli chodzi o jedzenie i jem 3 głowne posiłki i jedna przekąske . Wydaje mi się,ze mleko bedzie pozywniejsze i kaloryczniejsze. A jesteśmy tylko na piersi - sporadycznie butla. Ale też się czuję chudziutka, bo balon z przodu zniknął.:-) Połozna doradziła tez by w miarę mozliwości sciągac sobie nawet minimalne ilosci mleka i dawac dziecku... I powiem Wam ,ze tak się ucieszyłam ,ze już tydzień w domu za nami i tak fajnie nam idzie, że Mała wczoraj by nas dobic dała popis swych mozliwości - nie spała od 9 do 15 tylko wisiała na cycku a w przerwach wyła lub stekała, nawet butla nie pomogła.. Powiem szczerze,ze miałam lekko dość.. Noc na szczeście cudowna... spała od 9 do 1 (bo ją z trudem,ale obudziłam) - połozna kazała by przerwy w karmieniu nie były dłuzsze niż 3-3,5 godz, bo to maluszek jeszcze i musi nadrobic wage utracona... no to obudiłam.. i potem przysneło mi się i dopiero o 6 wstałam i znów pobudka, bo młoda spała.. Miałam nadzieje,ze dzis lepiej bedzie ale mała znów wisiała na cycku od 10 do 12 i mój się wkurzył,ze ona głodna nie jest tylko sobie ciamka i tak sobie wisi, bo jej fajnie i kazał ją odłozyc,ale ona tak płakała i nawet smoczek nie pomagała.. wiec się pozarłam z moim troche,ze ona jest malutka i może wisiec ile chce jesłi tego potrzebuje. Ale moj twierdzi,ze się młoda nauczyła,ze stale może wisiec na cycu. Juz sama nie wiem.. Ona w nocy spi pieknie ale w dzien to głupieje i moze spać krótko ale na cycu wisieć długo.. Madzia - Zuzka chyba podobnie ma. Pamietam,ze połozna w szpitalu mówiła,ze taki maluch moze i 15 min wisiec ale moze i 2 godziny i to jest normalne.. Trzeba czasu by mu się wszystko uregulowało.. Thekasia - ja uzywałam laktatora 2 razy i srednio sciąga.. ale trzeba to jest pomocny. Piszesz,ze mało sciąga, bo może masz mało pokarmu, lub skoro synek żąda jeszcze butli to może mało kaloryczny jest pokarm.. nie wiem.. tak sobie wydedukowałam,bo mówisz ,ze mało jadasz i kolacje sobie odpuszczasz... przy karmieniu piersią to chyba sredni pomysł... Alex - ja też mam takie woreczki do mleka jak Madzia pisała.. I fajne są, choć jeszcze nie uzywałam,ale ogladałam. hihih Alex - mnie krocze bardzo bolało i szczypało, dlatego twierdze,ze wolę poród niż połóg. Poza tantum rosa zakupiłam Rivanol w żelu i tym smaruje i jest rewelacyjnie! Bardzo polecam, jak nie uda Ci się kupic w zelu kup roztwór i nim przemywaj. Gwarantuję poprawę! Co do zaświadecznie to nie wiem.. pewnie jak najszybciej... mysle ,ze co najmniej 7-14dni. Najlepiej zadzwon i się dopytaj.. Ale tak jak pisze deseo - akt urodzenia jest wazny, bo oni go do Zusu muszą dostarczyc do zasiłku macierzyńskiego. Kaja witaj! :-) Nadia, ela - zdrowiejcie dziewczyny, bo nie znacie dnia i godziny. hihi Spacja - ja miałam indukowany poród i jestem za! Co prawda piwerwsza próba nieudana i akcja samoistnie się rozpoczęła,ale podanie 2 kropłówy tylko ją wspomogło i przyspieszyło poród. Ja bardzo dobrze wspominam indukcje i wierze,ze u Ciebie bedzie podobnie, czyli rewelayjnie! Gawitku, to rzeczywiscie mozna się wystraszyc... Moja dziś się zakrztusiła.. ale tak delikatnie. Moje spi na płasko, przez pierwsze 6 dni jeszcze z nogami wyzej - tak ja w szpitalu. Jeśli chodzi o spanie to nasza tylko pierwszy dzien i noc spała w łózeczku... mnie boli kregosłup od podnoszenia jej i wkładania, poza tym krocze ciągneło jak diabli..i wymyslilismy,ze bedzie sobie spała na przewijaku, który zdejmujemy z łózeczka i kładziemy na łózku sypialnianym. Patent rewelacja, mam ją cały czas na oku i przez to w nocy nie musze wstawać i zagladać do łozeczka, bo mam ją pod ręką i jeszcze nie przygniote w czasie snu. A jak wychodze do innego pokoju to ją zabieram ze soba. hihih. Ejmi - powodzenia! Krzyś bedzie grzeczny... w końcu to dzentelmen :-) Ale my tez mamy wzloty i upadkiu. hihi. Co do spacerów - to teraz taka cudna pogoda,ze mnie się marzy...ale maluszek za młody jest jeszcze, my planujemy po 2 tyg 3dni werandowania i wtedy dopiero spacer... zatem Alex musisz się troszke wstrzymać... Tylko pewnie,ajk my juzbedziemy mogli wyjsc to zima przyjdzie. .. przekornie. hihi Czkawki mamy 2-3 razy dziennie. Taki urok.. Deseo - ja się bała kłaść na brzuszku, przez ten kikut,ale w pt odpadł i połozna Młodą normalnie fajtneła na brzuch, głowa w łózeczko i ona się tak fajnie sama wygramoliła i głowe odchyliła by się nie udusic i nogami jak wierzgała... pani powiedziała,ze mozna ją kłaść kilka razy dziennie na brzuszku..ale niezbyt długo i przed jedzeniem:-) nasza nie wiem czy lubi, bo jak juz sioę wygramoli na jako taką pozycje to zaczyna stekac. hihi I głowę też podnosic próbuje.. Normalnie byłam w szoku jak to zobaczyłam.. myslałam,ze głowa to za miesiąc dopiero.. musze chyba wiecej poczytać o rozoju dzieciaczków.. Brawo dla Adaśka, jeszcze troche i miesiąc bedzie miał! Wysle co mam i lece ,bo sama jestem a Młoda się zbudziła na jedzonko! Całuski dla Wszystkich..
  4. Witam.. Ja dzis zabiegana, musiałam do pracy biec po kwity do ZUSu na zasiłek. I potem do ZUSu by je złozyc i w ogóle taka gapa jestem,bo zabrali mi w ZUSie odpis aktu urodzenia - oryginał, nie ksero i teraz się zastanawiam czy mi oddadzą go? Nawet nie spytałam..taka gapa jestem. A jutro znów musze do drugiej pracy biec ,by swiadectwo pracy odebrać i coś tam popodpisywac.. Ale oni juz dokumenty zawiozą do ZUSu. Przynajmniej tyle dobrego. Nie wiecie co się dzieje u Sroczki? dlaczego są w szpitalu? Mysalałam,ze czegoś nie doczytałam lub przegapiłam na forum... Ale omal mi serce wczoraj nie stanęło jak przeczytałam smska.. Deseo nie doradzę.. wszystki mi się przeogromnie podobaja i my tez się zastanawiamy na lezaczkiem.. i kupimy na 100%, bo malutka w autku zasypia od razu i z pewnoscią lubi takie kołysanie! Alex - nie jesteś sama, każdy ma chwile zwątpienia, gdy maleństwo płacze lub nie spi..a nie wiadomo co chce i jak mu ulzyc.. poza tym wychodzi jednak zmeczenie. Trzeba czasu i wszystko pomału się ułozy. My podajemy od 8 doby -czyli dziś VitaK i od 3 dni witamine D. Lekarz w szpitalu zapisał receptę i kazał dawać. A , kontaktowałam się z Hanka. Szyjka u niej juz ma 1,5 cm,ale Małgoś wysokowciaż. Ordynator stwierdził,ze jeszcze z tydzien to potrwa. Ale trzymamy kciuki,by szybciej. :-) Bardzo pozdrawia i pyta co u na forum i ile dwupaczków jeszcze! Ejmi - odpuść sobie :-) i naucz się głośno mówić, by się odpimpali wszyscy od Ciebie z tym karmieniem. Oszaleli? Thekasia,rzeczywiscie zimny chów - ja bym zamarzła. hihi,a po pleckach nie stukaj synka,bo mu płuca odbijesz.. cóż to za metoda. Dobrze,ze podchodzisz do tego zdroworozsądkowo. :-) Dziewuszki Moje. Naprawdę musicie dać sobie wiecej luzu z tym karmieniem, nie wolno się zadręczać,ze ktoś karmi tylko butla, ktos ściąga i podaje własne ale z butli, ktoś dopaja mlekiem modyfikowanym. Nieważne co mówią inni, co robią inni, najważniejsze ,by dzidziul był najedzony. I szcześliwy! Tou o jego zdrowie chodzi ,a nie o widzimisię głupich kobiecin! Ja też myslałam,ze tylko na cycku polecę,ale jak w nocy moj ma dyżur to daje małej nanę i ona spi jak suseł szczęsliwa, dziś tez nakarmiłam cycem i poleciałam w miasto łatwić dokumenty i jak wróciłam to konczyła butle, bo taka głodna była. Uważam,ze jest to jak najbardziej ok i tez daje smoczka, bo ona ciamkała by mi non- stop. Nie wiem która pytała o becikowe,ale już pisze: Do wniosku, który mozna z netu sciągnąc i wypełnic (ale lepiej u nich na miesjcu,bo każdy urząd ma swój wzór chyba) dołaczylismy kopie naszych dowódów osobistych , kopię aktu urodzenia Karolinki, zaświadczenie lekarskie od ginki (o pozostawaniu pod opieka od 10tyg - oryginał) I tak jak w naszym przypadku na wszelki wypadek dołaczyc oswiadecznie, o tym,ze drugi z rodziców nie pobierał i nie bedzie ubiegał się o becikowe w swojej miejscowosci, jesli macie rózne adresy. I to tyle. A do Zusu tez tylko potrzebowałam ten kwit od pracodawcy(druk zus Z 3 bodajże), świadectwo pracy i odpis aktu urodzenia. Na miejscu wypełniłam oswiadczenie,ze urodziłam tylko jedno dziecko. To tyle uciekam. Pozdrawiam wszystkie! Napisałam smska do Sroczki.
  5. Czołem..a jednak nie dałam rady wcześniej... Dziewczyny dostałam bardzo smutnego smsa od Sroczki - ja chyba cos przegapiłam,bo nie wiedziałam,ze ona w szpitalu z młodym jest.. Cytuję: Proszę pomódlcie się za Łukaszka ...dalej jesteśmy w szpitalu, próby wątrobowe cały czas wzrastają i USG wykazało nieprawidłowości, jutro rano przewożą go do szpitala pecjalistycznego w Krakowie - Prokocim Ja tez Was proszę o smski do niej, by czuła i wiedziała,ze jesteśmy z nią.. w trudnych chwilach. Nawet boje się zapytać co się stało i dlaczego sa nieprawidłowosci - taki fajny chłop się im urodził i teraz takie cos.. Alex - witaj w domku.. przyznaje,że ja się takiego porodu spodziewałam jak Ty miałas.. Ale ten cud narodzin i ta malutka istotka rekompensują wszystko.. Pojechałam jednak do ginki, bo moj orzekł,ze skoro zszycie krocza się rozchodzi, to pewnie trzeba na nowo zszyć.. olaboga Ale pani mówi,ze wszystko gra i dała mi jakiś zel z krwi cieląt (obrzydlistwo) do smaroawnia w szew.. Zostawiłam Mojego i Niunieczkę na godzine,a jak wróciłam to moj az czerwony z przejęcia był - bo malutka nie spała tylko marudziła, zrobił jej 3 butelki mleka po 30ml,ale nie pomogło, ponosił i potulił na wszystkie sposoby,a jak weszłam to mówi,ze własnie skonczyła się kosmiczna czkawka (nawet w miedzyczasie wyczytał na necie skąd się ona nbierze i czy nie szkodzi...) i przebierał młodej pampka... i to pomogło.. hihih Biedaczek,ale teraz rozumie,ze ja tez mogę być zmęczona po kilku godzinach samotnego pobytu z malutka.. Ale byłbardzo dzielny... naprawdę! I załatwił dziś dokumentacje na becikowe,ale co się naużerał z kobietami... kosmos... prawie im rozporzadzenie cytował,bo takie niedouczone i wymagaja ,bym osobiście pojechała do miejsca zameldowania i przyniosła od nich kwit,ze tam nie złozyłam.. ale się moj wkurzył i spytał z czego to wynika i by podali numer rozporzadzenia... i ze ja jako kobieta w okresie połogu po żadne zaswiadczenie nie bede jechac. Co za kobiety! Ale papiery złozone i w ciągu miesiaca ma byc kasa. Thekasia - no własnie też chcialam powiedziec, byś dała na luz z tymi ćwiczeniami, bo sobie tylko zaszkodzisz - ale jesli o takich słyszałaś po cc to szukaj na necie. co do pasa po cc to lepiej zapytaj połoznej. Ale i tak uważam,ze conajmniej po okresie połogu cokolwiek mozna robic.. bo prawda taka,ze brzuchol i macica rosły 9 miesięcy,więc trzeba dać im trochę czasu na powrót do normalnosci.. ja w ogóle uważam,ze to podobnie jak z głodówką tyle ile on trwa tyle muusi się z niej wychodzic. mogę jedynie podpowiedzieć, że ćwiczenia na mięsnie Kegla dotyczą mieśni krocza i mozna je robić na leząco, stojąco i siedząco... Co do opuchnietych sutków nie martw się, to normalne zarówno u noworodków płci meskiej jak i żeńskiech - to pozostałości naszych hormonów, u dziewczynek dodatkowo dochodzi wyciek w pochwy,a nawet kropelki krwi. Deseo - zazdroszczę powrotu do formy. i wagi - mi zostało jeszcze 10kg i brzuch z 5 miesiaca. hihih Olagd tez widziałam pozbyła się juz kg prakrtcznie. do NATULEK - tak, mnie powiedziano, bo widac było na usg,ze dzidzia ma jedną pętle pepowiny na szyi i kolezance tez powiedziano tak, z tym,ze ona miała podwójna petle. Ale u mnie to był 36 tc. a moja córa urodziła się cala owinięta pepowina - nawet brzuch.. hihih ale nie dziwota do ostatnich chwil wariowała w brzuchu. Ejmi - dobrze, ze idziesz do gina, lepiej to sprawdzic.. I nic się nie martw ,ze nie karmisz cyckiem,a co to Ty pierwsza i jedyna, połowa moich kolezanek nie karmiła, 2 nie miały pokarmu,jedna straciła z nerwów po miesiacu, jedna nie chciała od razu, i dwie po 3 miesiacach zrezygnowały, by móc przejsc szybko na diete i wrócic do wagi idealnej..itp. Gawit zasuwaj do lekarza po recepte na zelazo, ja miałam na wejscie do szpitala hemoglobine 12,6,a po porodzie 10,3 i jeszcze tam dostałam zelazo od razu i recepte na nie do domu. A kupki Kochana to samo szczeście :-) moja dzis wyjątkowo az 3 zrobiła - sukces. My mamy temp ok22 stopni i małej to odpowiada. martasku jutro posle fotki, bo mam na stacjonarnym kompie. co do gosci w domu, to ja nie polecam zadnych wizyt, zwłaszcza, ze teraz naprawde grypsko panuje i nawet nie chodzi juz o swińska, bo ona jest lzejsza do przejscia i ma mniej powikłań, ale o zwykła sezonówke ,bo ona jest grozna. Moim rodzicom pozwoliłam za 2-3 tyg wpasc, tescie choc niedaleko tez nie byli u małej,ale wracajac z porodówki podjechalismy pod blok i przez szybe obejrzeli malutka. Ejmi - Ty gon tego babsztyla i nie pozwol do domu wejsc, i nawet sie nie ma co tłumaczyc.. przeciez wiadomo,ze maluszek nie ma odpornosci jeszcze prawie zadnej i wszystko chwyci.. i obowiazkowo umyc ręce musza wszelcy goscie.. czekam bardzo na połozna,bo mam tysiac pytan.a najbardziej mnie pępuszek młodej interesuje, bo nie wiem czy dobrze go spirytusujemy. Mycha mysle,ze to normalne,ze tak często kupki robi..:-) Co do masci na brodawki to ja smaruję bapanthenem,ale średnio to pomaga, musze się zahartować Czy wasze dzieciaczki maja zimne rączki? bo moja bardzo... karczek ciepły, buxka tez..a raczki zimne. ktos taki - dzis Twój dzien.. Dobra - uciekam czas przespac się troche, bo młoda ładnie spi... Dziewczyny! Śpijcie dobrze!
  6. Tak więc się zadziało tam,ze hej. Monia mi wreszcie napisała,ze u niej dobrze, mleko cieknie po brzuchu,ale są jeszcze w szpitalu, bo mała ma grype lub przeziebienie, przejęła chyba po niej i jest na antybiotyku, biedna troszke, bo juz 3 tydzien w szpitalu siedzi. Ale trzymam kciuki i myślę,ze na dniach wróca do domku, bo kto to widział się tyle wylegiwać hihih I zapomiałabym - wszystkim mamusiom -OGROMNE GRATULACJE! Alex ostatnia - doczekała się , hihi! Super! Ela - ja też trzymam kciuki by juz na dniach się zadziało,bo ilez można tak czekac... Nadai - TY to jesteś jak sroczka taki przypadek... już byłaś w szpitalu, juz myslałam,ze urodzisz,a tu prosze, zaciełaś się i nie odpuszczasz! Jednakl dzidzia wie co najlepsze dla niej! Co do kupek, nasza na piersi robi raz dzienie kupke, wczoraj dwie,a dziś z rana już był taki kup[al,ze wylazł z pampka! hihih A i kupiłam nakładki na piersi,bo moje krwawe rany juz nie dają się dotknąć... i tak się tu pochwaliłam w niedz,ze mam mnóstwo mleka (tak mi się zdawało),ze wymysliłam,by uzyc laktatora i wtedy odpoczną mi te rany moje... ale laktator ściągnął aż kilka kropel - przeraziłam się,ze dzidzia głoduje... to raz, a dwa,że czym ją teraz nakarmie skoro mnie bola cyce... i kazałam mojemu zasuwac do apteki po mleko modyfikowane..nana hypoalergiczne. Zrobilismy 90ml ,bo tak napisali,by dziecię jadło... i zjadła aż 10ml i spała po tym 3 godz... normalnie szok.. Doszłam do wniosku,ze chyba była głodna, bo wczesniej wisiała na cycu godzine i spała 30min. Za to w pon rano omal mi cycki nie eksplodowały tyle się tego uzbierało, co ja tu miałam,,laktator troche pomógł, młoda też, choć wyłam z bólu... I jakoś dajemy radę. z pon na wt tylko na cycku przespała noc od 23 do 3 i ja obudziłam,bo się bałam ,ze głoda i spała do 6. :-) Dziś spała od 23 (ale po butli - 30ml) do 5 rano - szok! I też ją obudziłam,by mi z głodu nie padła. hihi Jest taka słodka! :-) Gawitku też słyszałam,ze nana jest najlepsza dla dzieciaczków. Zwłaszcza ta hypoalergiczna. Ja sobie zawsze sprawdzam produkty w tej internetowej aptece i albo zamawiam albo kupuje w najblizszej. Ale mam rozeznanie co jest dostepne. Sądzę,ze spokojnie możesz iść na spacer z niunią Ja też musze odnaleźć lekarza jakiegoś i na kontrolę bioder iść. agulinka - mnie ginka polecała posterisan czopki lub maść..ale mnie to nic nie pomaga... Ale ten rumianek od Eli też musze sprawdzić.. Deseo - ja też jestem z Ciebie dumna, u nas kapiel to Przem załatwia, ja asystuje... Ojej smok się obudził,a moj jeszcze nie wrócił z miasta.. zatem uciekam i wrócię niebawem... Już dał znać,ze połozna ma numer i się z nami skontaktuje - zatem dziekuję Wam wszystkim za radę! Miłego dnia Kochane zycze i któa tam dzis rodzi - zenek? powodzenia! Buziaczki!
  7. Witam… Ja to jednak mam farta i powiem Wam,ze moge rodzic zaraz drugie dziecię. Oczywiscie jak tylko to cholerne krocze się naprawi ;-) Już na szczęście nie boli – kupiłam Rivanol w żelu i po 2 uzyciach mam się rewelacyjnie wręcz,ale obejrzałam sobie kroczę i wydaje mi się,ze się nie zrasta prawidłowo, bo takie przerwy mam miedzy szwami.. Może do ginki kontrolnie podjechac? Moj teraz poszedł do przychodni zapisac niunie do pediatry i spyta o połozna. Może ona mi to obejrzy fachowym okiem.. A teraz poród… Tak jak pisałam we wt miałam pierwszą kroplówe i mimo,iz na zapisie wyszły cudne skurcze to ja ich nie czułam ,no i zaraz po odstawieniu kroplówy zanikły. W środę mnie olali zupełnie ze wzgledu na swięto i zadecydowano,ze próba druga z oxy we czwartek z rana. Koło 4 rano się obudziłam, bo czułam się jakoś nie tak i brzuchol na dole mnie lekko pobolewał,tak okresowo. do 6 ze 3 razy poszłam do wc, bo nie wiedziałam czy mi się chce kupe zrobic czy co.. takie jakieś dziwne uczucie.. (ja naiwna myslałam,ze to kupa,a to poród się zblizał..hihih - człowiek to się uczy całe życie) Umyłam się szybko ,bo pamiętałam,ze moja ginka chciała mnie przed zejsciem z dyzuru zbadac,ale zapomniała kobita i poszła do domku ;-) O 7.30 podłączono mnie pod ktg na godz i przyznam,ze momentami było mi juz ciezko wyleżec ,ale skurczy na zapisie nie było praktycznie zadnych,więc o 8.30 pani podłaczyła kroplówe i zapis nadal nic nie wykazywał - dwa razy w okolicy 60 było,a tak to18-30. Czyli nedza. Ale wtedy juz miałam skurcze (choć nie miałam pojecia,ze to skurcze) i mówię do połoznej,ze mnie boli w dole brzucha... ze nie wyleżę tu.(bo 2 godz leżenia to koszmar ).a ona do mnie,ze skurczy nie widzi,ze to muszą byc bóle krzyzowe ( kurde z przodu ?) ,no nic, mówię, zaraz mnie odłączą to sobie pochodzę i mi przejdzie... :-) Ale przyszedł lekarz na obchód i mówi,ze mnie zbada i zobaczymy czy w najbliższych dniach się zapowiada poród.. o 9.15 poszłam na badanie i lekarz mówi - no proszę, pani ma 9cm rozwarcia i dlaczego pani nie mówi,ze rodzi?! no to mówię,ze zgłaszałam pani,ze mnie pobolewa w dole brzucha... Lekarz mówi- no to juz, do porodu idziemy,bo nawet godz pani nie wytrzyma. A ja w krzyk,ze co? juz rodzimy? a mąż nie zdąży dojechać ..musze iść zadzwonić.. się uśmiali ze mnie... ale poszłam dzwonić (a najlepsze ,ze 10 min wczesniej gadałam z moim i mówię,mu ze ktg nie wykazało skurczy i chyba dziś tez nie urodzę.. hihi Zadzwoniłam i mu mówię przerażona - Przem zbieraj się musisz juz przyjeżdżać ,bo ja rodze.. a on,ze co? teraz? a ja ze tak i mamy niecała godzinę.. (a do szpitala ma ok40km) no i sie przebrałam i poszłam na sale i czekamy, na mojego. Babka mi mowi,bym na fotel juz sie kładła, bo musi ktg podłączyć, ale zapytałam sie czy musze, bo poki chodze nie boli,ale na leżaco nie bedzie fajnie... no i powoliła mi pochodzic, poki moj sie nie zjawi.. Mój wpadł na porodówkę 10.15 i wtedy wlazłam na łózko. (a wcześniej naprawdę musiałam zaciskać nogi,by nie urodzic, hihi), przyszedł lekarz i przebił mi pęcherz, wody wyciekły, czyste na szczęście i przyszedł skurcz party i połozna mówi, żeby teraz nie przeć, przy nastepnym można..,ale przy nastepnym tak się spięłam, ze mi noga (w boskiej różowej frotce, hihi ) ześlizgneła się z tej podpórki i powiedziałam,ze teraz już nie dam rady się zebrac… hihih przyszedł kolejny skurcz i poparłam dwa razy i wyszła główka i babka woła przyj….,i zaraz już nie trzeba ..bo mała wyskoczyła… hihi. Zaraz za głową wyslizgnęła się sama… I już. 10.33 była na świecie. Cud, po prostu cud! Przem odciął pępowinę… Nie cierpiałam wcale, nie zdążyłam się nameczyc, nie bolało bardzo.. choc jednak skurcze przed samym porodem najbardziej… Potem szybko dali mała na brzuch- taka maciupka była.. , urodziłam łozysko, pan mnie zszył i gotowe! Dziewczyny, które są przed – gwarantuję Wam,ze poród jest fajny! Hihi. Boli, ale jak dziecko się wyślizgnie już to wszystko się kończy i jest taka ulga ogromna! Wszystko z człowieka schodzi… I dam Wam radę, póki się da, nie pozwólcie się położyć, bo wtedy skurcze bolą..a jak się chodzi, dupką rusza, kołysze, kuca to nie jest zle , no i oddychajcie.. na pieska! Pomaga! I jeszcze Wam powiem,ze stalismy się sensacją porodówki, jak mnie szyli to chyba tylko kobiety z kuchni nie przyszły mnie ogladac, wszyscy gratulowali ekspresu i w dodatku cichego – Ale ja sama byłam tak zszokowana,ze się zadziało wszystko tak szybko… Nawet mojej gince powiedziałam,ze ja wiem,iż z racji tego,ze ciąża ksiązkowo przeszła to ja będę rodzić w bólach ze 30 godz – a na koniec by mi ulzyć zrobią mi cc. Jak ona się ze mnie smiała potem.. hihi.
  8. Dziewczęta! Mam nadzieje,ze wszystkie macie się super?! Ja mimo bolącej od 2 dni głowy tak. hihi Nie daje rady Wam pisać i czytać na bieżąco,ale jutro moj konczy rundki po miescie i załatwianie durnych papierów i bedę mieć czas by sobie tu posiedzieć z Wami.. Opiszę moj ekspresowy poród. - i dla tych co są jeszcze przec to powiem - 5 dni po porodzie - ze mogę w każdej chwili rodzić kolejne. Tak dobrze to wspominam! Tasia - szybiutko tylko Tobie napiszę.. do urzedu zabieracie dowody osobiste i tylko TY dodatkowo odpis swojego aktu urodzenia. I to wszystko. U nas jeszcze pani powiedziala,ze dzidzie zamelduje w miejscu zameldowania matki - czyli w moim wypadku 130km stąd,ale moj powiedział,ze przepisy pozwalają na meldunek tam gdzie dziecko faktycznie mieszka (w dodatku matka też) ,czyli u ojca! i tak też kobieta orzekła,ze zrobi. W ogóle mnie wkurza to ,ze wszedzie pisali mi adres zamieszkania Piła - mimo,ize w Gorzowie jestem czasowo zameldowana,ale w szpitalu i w urzedzie orzekli,ze spisuje się z dowodu dane i już ok,tylko dlaczego w rubryce - miejsce zamieszkania matki w dniu porodu piszą Piła- kiedy ja od 2 lat tam nie mieszkam.. ale nic to... HIhi smieje się,ze połozna to przyjdzie ale do Piły.. Niunia wstała i koniec pisania. - kapiel bedzie. Buziaczki!
  9. Kochane Moje! Ja na chwilke - wysłałam Wam fotki. Mam nadzieje,ze każda dostanie i dziekuję bardzo Thekasi, barbasi, gawitkowi, natalie, agulince - za fotki Waszych dzieciaczków. Są rozkoszne, urocze i słodkie i jakie minki maja cudne - zamyślone, mądrę, a Gawit to nie wiem jak uchwyciłasMartynię w takim boskim usmiechu.. Moja tez się usmiecha ale takna chwilke,ze musiałabym filować z aparatem non stop. Ponieważ jakoś się ledwie odnajduje jeszcze - to spróbuje Wam popisac w wordzie na raty i potem wkleić, czhyba ,ze mi się uda od razu, bo Mała spi,a moj krazy po mieście i moich szkołach. Gdzie jak zwykle dali ciała i choc dzwoniłam w pt ,by na wt były dokumenty gotowe do Zusu to oczywiscie nic nie ma,bo mi moj dzwonił.. Dupowate baby! Wczoraj zarejestrowaliśmy naszą niunię i już się tatusiek nie wyprze, hihi. Ale jako,iz nie jesteśmy małżeństwem to musielismy być razem w urzedzię ( z ninunią oczywiscie, bo nie ma jej z kim zostawic) Ale szybko poszło i mam nadzieje,ze jej ten wyjazd nie zaszkodził. A i pani się spytała, czymoże w gazecie lubuskiej dać info ,ze się nam urodził...pozwoliłam - w koncu takie cuda nie rodzą się codziennie. hihi Brakuje mi kontaktów z Wami, strasznie! Ale nie znajduje czasu ,by poczytac, choc ostatnio przy karmieniu część nadrobiłam.... a co dopiero napisac.. Ale myśle,ze jeszcze tydzien i jakoś się oswoimy z rewolucja swiatową naszego zycia i ochłoniemy trochę z niewyspania. Choc juz działamy zmianowo i to się super sprawdza. hihih Ale co z tego,ze niuńka wczoraj przespała od 22.30 do 2.30, a ja obok niej, kiedy gdy tylko się przekręci, poruszy to ja się budze i sprawdzam... takie czuwanie i zycie na obrotach -wykańcza! W dodatku ubóstwiamy ja tak bardzo,ze w dzien zamiast odsypiac to się wgapiamy w nią jak sroka w ser! Pisałam do Moni - jak się ma i jak Majka,ale od porodu się nie odzywa... Szkoda. Mam nadzieje,ze wszystko u nich dobrze! Sprawdzę też co porabiają nasze panny Hanka i Małgos! Mam nadzieję,ze ta mniejsza to już odpusciła sobie w końcówce i daje mamie choć psychicznego luzu! Dziewczynki w dwupaku - naprawdę cieszcie się swobodą i luzem. I dajcie sobie czas. Dzieciaczki zdązą się pojawic a Wam dać mnóstwo radości i "snu" hihi. Jak tak przejrzałam posty to jednak uważam,ze ciąża była cudnym stanem i teraz dopiero się stresy zaczynaja. Gawit - ja tez mam problem kupek..jedna na dzien to max... ale uwazam,ze skoro nie jeczy i nie płacze, to taki ma widocznie organizm i nie ma się czym przejmowac. Czy były u Was połozne? bo ja nie wiem kiedy przyjdzie i czy szpital ją powiadamia, czy jak? A krocze boli jak bolało... okropność.. ponoć mozna kupic na blizne i rane maść rivanolum, czy jakoś tak... Czym Wy to smarujecie (ja uzywam tantum rosy),ale jakoś nie pomaga nadto... Wiem,ze trzeba czasu... :-) Wyslę to co napisałam,a potem dokończe..
  10. Mniej więcej przeleciałam co u Was - widzę,ze się dobrze trzymałyście beze mnie i jestem z Was dumna! Ejmi długo tu nie porządziła hijhi i dostała burę oczywiście, ze się wepchnęła przede mnie! hihi Przegapiłam gdzies info o Agusiradom...widzę ja w stopce - dziewuszka dużutka i długa! Od Iwusi dostałam info,ale nie przekazywałam dalej, bo myslałam,ze ona wyśle wiadomość komu kto na forum jest..a juz w szpitalu przeciez byłam.. Duzy chłopak i cieszę się, ze nie miała takich atrakcji jak przy pierwszym porodzie. Do wszystkich dziewczyn nierozpakowanych - Kochane - na kazda przyjdzie kolej..ja rodziłam tydzien po i uważam,ze spokojnie mogłam przeczekać w domu 11.11 - bo oznak zadnych porodu nie było i z dzidziom wszystko tez dobrze.. Krótko co u mnie bo malutka spi.. Ogólnie jedna dupa - krocze boli, cycki bolą i krwawią,ale co tam niunia jest słodka,ze wszystko jest nieważne.. Poród miałam rzeczywiście szybki i przez to staliśmy się atrakcją całego szpitala - wszyscy przychodzili mnie ogladac i każda kolejna zmiana pielegniarek i położnych gratulowała ekspresu.. Ogólnie niezłe jaja - musiałam zaciskać kolana, by moj zdążył dojechać nim niunia wyskoczy. Szok. Najperw nie chciała ruszyc,a potem to jak tornadao - poszła! :-) I uważam,ze ból krocza teraz jest duzo gorszy od całego porodu - który nie ukrywam też bolesny był - ale nie zdązyłam się ani zmeczyc, ani nacierpieć . Taki plus! Malutka niestety należy do dzieciaczków ciumkajacych i może wisiec i godz na cycku i ciumkać, przez to ma usteczka wymoczone a moje brodawki wygladaja jak rozciamkane. Dzis chyba dam spokoj i wykorzystam laktator i dam jej z butli mleczko,bo boli jak cholera jak ciągnie cyca. Ale wierzę,ze to poczatki i obie się muisimy siebie nauczyć.. i ona zacznie jesc bardziej po ludzku - dla mnie hihi Na razie godzina ciumkania i poł godz spokoju. Mordega... mogę powiedziec,ze sypiam tyle co Ejmi. Nie chce jej dawac mleka sztucznego, bo ja mam od wczoraj całkiem sporo i ładnie leci. Tylko kurna musza mi się zahartowac cyce i bede mleczna krówką! hihi Ciesze się,ze moj kochany jest z nami przez 3 tyg, bo sama pewnie bym była w dołku,ale razem damy rade.. bardzo mi pomaga i trzeba było widzieć ,jak wczoraj biegaliśmy w amoku i stresie przy pierwszej kapieli - normalnie cyrk na kółkach. Nikt nie chciał tego robic i on musiał hihi Nie wiem kiedy załapiemy o co w tym wszystkich chodzi - bo na razie to kosmos i pustka! Mamy juz jakies foteczki,ale kiedy moj je zrzuci nie wiem.. ale wysle od razu. Malutka z kazdym dniem nabiera urody ... hihih Zeby jeszcze wiecej spała była bym wniebowzieta.. Potem dopisze jeszcze kilka słow i jak dopadne drugi komp to obejrze fotki Waszych Skarbów. Na razie zmykam. Bo ledwie wiem jak się nazywam. A żeby odpowiedziec na Wasze posty to nie mam pojecia jak.. :-) I powiem Wam,ze ciąża to był dla mnie błogi stan,. hihi teraz błogość się skonczyła.. hihi Ale jeszcze wróci jak wejdziemy w rytm.. Buziaczki! Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
  11. Czołem Moje Kochane! Ale się za Wami stęskniłam. Jejuś! Bardzo Wam dziekuje za wszelkie miłe słowa! I pamięc. My od wczoraj w domu...ale o tym potem.. Najpierw gwoli uzupełnienia. Wczoraj (po drugiej i udanej próbie oxy) Monia urodziła swoja ukochana córeczkę - o 10.20 waga 3490 i 55cm. Całkiem spora dziewuszka! A Hanulka mi wczoraj napisała,ze trafiła do szpitala, bo Małgoś dwa razy na ktg się nie popisała i mieli ją dziś ciąć,gdyby się ktg nie poprawiło.. Kazała Was pozdrowić bardzo.. I w tej chwili mi napisała,ze ktg super (to cwana Małgocha,hihih) wszytkie,te szpitalne i dzis nie bedzie rozpruwana. Pojawiły się tez skurcze, ale chyba jeszcze Małgoś wyleźć nie chce. Ordynator jej już do domu nie chce wypuscic,ale Hanka juz wymysla jak dać noge ze szpitala. hihi Kazała czekac i wypoczywac, bo potem to Małgosia da jej w kość.. hihi
  12. Dziewczynki Kochane-pisze z komórki,dlatego raz w zyciu krótko;) stal sie wreszcie cud i dzis wspolnymi silami urodziliśmy nasza boska córeczkę:)54cm i 3240. Czarne włoski i urodę Chinko-filipinki ewidentnie ma po mamie;)poszlo tak znienacka,ze cala porodowka w szoku jest i ja tez.jak mnie lekarz zbadal to bylo juz 9cm rozwarcia i pyta,czemu ja nie mowie,ze rodze:)a skad ja mialam wiedziec.Ogolnie jaja niezłe.Ale cudo jest piekne i zdrowe,a tatusiek i ja szczęśliwi.Da sie przeżyć:)zwlaszcza jak ma sie takie tempo jak my.hihi. Buziaki. Nie poczytalam Was i poza tym,ze Ejmi urodzila nic nie wiem,ale wszystko w swoim czasie.
  13. Helou! Pani "prezes" idzie do szpitala. hihih Zaraz śniadanko i jedziemy! Ale opcje zmieniają nam się co chwila i nie wiem gdzie wyladujemy. hihih Coś czuje,ze wróce dzis do domku jak agusiaradom. Ale zobaczymy, dam znać po południu, czy nas przyjęli i co się zadziało! O ile się zadzieje. I wiecie,ze jeszcze rogalika nie zjadłam? Badziewie, nigdzie nie ma... w sklepie,ale po drodzę musze zahaczyc o cukiernie, bo jak tam 11.11 bez słodkosci marcińskich. To skandal i profanacja! Iwusia - daj się kroplówie ! oj daj! Kiki - brawo! Ale jednak cc górą chyba -może ja tez tak zakończę ? kto wie! :-) Trzymajcie się i bądźcie grzeczne! :-) Zostawiam Wam mnóstwo pozytywnej energii i do napisania. Hihi. Miłegoooooo! :-) Ściskam! P.S. Ejmi - posterisan - czopki lub maść ok. 30-35zł. Nie martw się, jedna jaskółka wiosny nie czyni! hihih Jesień i zime stulecia to mam ja! W wiadomym miejscu. hihi Przeleciałam tylko wpisy, potem to nadrobie! A Iwusia rzeczywiscie nada relację na żywo. hihi!
  14. No, nie. Zostawic Was na popołudnie jedno i już tu natworzone stron,że człek nie nadąży czytać! Ja mam się dobrze. Zaliczyłam mały spadek formy - tzw chandra wywołana nieodpowiednim kolorem wózka! ;-) Aż mi samej siebie jest żal, ze ja tak durna jestem! Serio! ;-) Popłakałam się w samotnosci z tej "obłędnej" wózkowej rozpaczy. hihi. i mi humor wrócił, jak mnie olsniło,żem beznadziejna jest do kwadratu! Czy to ważne, czy wózek jest czerwony w kółka,czy czerwono- czarny bez kólek? Czy wazniejsze żeby dobrze służył dzidziulkowi i w ogóle ,zeby dzidzia się dobrze miała! ! Ale mój wyczuł ,ze ze mną dziś coś nie tak i drążył,aż wydrążył problem i mówi,ze przecież to ja mam być zadowolona i szczęśliwa,a kolor wózka mu wisi hihi i chce do pana już pisac o zmiane koloru. I chyba się na to wszystko nałozył mały stresik przedszpitalny. Bo ja ostatnio byłam w szpitalu na chwilke jakieś 12 lat temu. I w ogóle chyba zaczynam na koniec szwankować! ;-) umysłowo! :-) No,ale najwazniejsze,ze lekarz rodzinny dał mi zwolnienie - zapytał tylko profilaktycznie, czy kręgosłup mnie boli, co oczywiście potwierdziłam :-) i poprosiłam o wolne do czwartku. Bo jakby co to i tak już bede w szpitalu i oni mi dadzą wypis. Zatem ta sprawa załatwiona! :-) I teraz czytam,że Iwusia , po oxy nic i czuje,ze ja też tak samo zareaguje. Jeszcze Monia mi pisała (bo codziennie mi pisze,bym juz przyszła na ten odział,bo jej się nudzi hihi) ,ze tez miała dziś kroplówe i nic ją nie ruszyło. Iwusia - musisz się wreszcie dziewczyno dać złamać i pozwolic kroplówie zadziałać. hihi Trzymam kciuki! Madzialińska - Zuzka jest boska, a na fotkach jak słodko spi, jak Aniołeczek i te rączki tak trzyma..hihi. Zda się być grzeczniusieńka! Włosy ma ciemne. Moja tez by mogła takie mieć. W końcu my obydwoje czarni! Łóżeczko - bajkowe - niespotykane! :-) I bardzo pomysłowe! My na szczęscie mieszkamy sami, teściów odwiedzamy i nie pozwalamy sobie wchodzic na głowe, choc usilnie oni się starają to robic (ale na zasadzie zagłaskania kotka na śmierć :-) ), hihi. Na szczęście sami nigdy nie wpadają do nas bez zapowiedzi, z zapowiedzią tez nie. hihih I dzięki temu mamy luz i moge sobie żyć po swojemu. Jednak dystans poprawia relacje, bo wiem,ze z moimi rodzicami bym nie wytrzymała pod jednym dachem, z teściami - mimo,ze są fajni, też nie! Hanka - dacie rade. W końcu koszty ogromne sie Wam generowały za wynajem! Moja siostra płaciła za wynajem kupe kasy i jak przeliczyli to rata kredytu za mieszkanie wyszła im mniej,więc szybko kupili mieszkanie i są na swoim, płacą za swoje i w dodatku mniej! I takie rozwiązania pochwalam! hihi ja również gratuluje wirtualnego porodu! I dzieki za pamieć! Bedę Cię chyba musiała zostawić jutro na posterunku! Ale jak się uda i coś zadzieje i mnie przyjma na oddział to oczywiście dam Wam znac i postaram się nie siedzieć tam zbyt długo, tylko zrobię swoje i powrócę do Was w te pedy :-) Zenek - ale dziadostwo w tym szpitalu, obsługa jakby łaske Ci robili! Ktg - rzeczywiscie nuda! hihih Ale mnie rozbawiłaś - ale racje masz - wszystkie rodzą tylko nie my! hihi michaaa - bedzie dobrze, odrobina humoru i wyrozumiałości i cierpliwosci i dacie radę, choc pewnie zgrzyty bedą. Tym bardziej,ze byłby nawet jakbyscie sami mieszkali, tu jeszcze rodzina dochodzi. hihih Ale ja uważam,ze wszystko jest dla ludzi i z kazdym się mozna dogadać! Choć nerwy moga byc, bo dochodzi zmeczenie i stres poporodowy i maleństwo i opieka i rodzina zagladająca do dziecka itd. Wesoło mieć bedziecie z pewnoscią! hihi Ale jakby było zle to pamiętajcie - nie fochy - tylko spokojna rozmowa i przedstawienie swoich racji - a facetowi to juz drukowanymi literami:-) Bo oni choc inteligentni,bo naszych nastojów i humorków nie rozumieją! ;-) A czy ta kumpela od od wczoraj nie rodziła? :-) Gratulacje dla niej! Martasku - tez macie wesoło i rodzinnie;-( Nadia - no wreszcie, bo już się zastanawiałam,czy nie zmieniłaś zdania i nie zostaniesz tam na dłużej, hihi z rozwarciem chyba róznie palce lub cm - dla mnie to jest równowazne! Ale może jestem w "omylnym" błedzie hihi Kropcia - to teraz Ciebie rozumiem. :-) Wypadało by byś do 20 urodziła! I trzyam kciuki,by mały sie postarał i wyszedł szybciej nawet! Szkoda,by było pracy , nauki, wysiłku i pieniędzy tez! Tym bardziej,ze same profity potem by były! W dodatku na biezaco teraz jesteś! Bedzie dobrze - bo być musi! :-) Spacja - bo lanie, dam nie nakręcaj się - ja przy takim samym wzroście jak TY, przed ciążą miałam 60kg. zatem porównaj obecną sytuację i moj obwód 108 i uwazam,ze jest to całkiem porównywalne i proporcjonalne! Miałam więcej kg i wiecej przybrałam i brzuch mam niewiele większy! Nie nakręcaj się! :-) agusiaradom - ale bym się wkurzyła! Co za patałach! Ja myslałam,ze Ty juz zostaniesz! A tu nic! To tak jak moja ostatnio - kazała mi jechać na ktg z torbą - 30km (na szczeście nia zabrałam hihi) ! po czym zrobili mi ktg, ktos zaczął rodzic i ona nawet do mnie nie wyszła, tylko pielegniarka zaniosła jej wynik i wróciła ze słowami, wszystko ok i pani dr mówi,zeby za 5 dni znów przyjechać na ktg. Beznadzieja - na to drugie juz nie pojechałam, bo na drugi dzień i tak szłam do niej na wizyte! Alex- no i słuszna decyzja i postawa! Siedzieć sobie spokojnie w domku i czekac - na każdego przyjdzie kolej! Natalia - no to się u Ciebie narobiło1 Życze zdrówka i zeby się laktacja poprawiła odrobine,a jak nie to trudno :-) najwazniejsze,by Ala miała brzuszek pełen i szczęśliwą minke! Tasia - tylko pozazdroscic takiego grzecznego Skrzata! A TY korzystaj z mozliwosci i spij do woli ! :-) Chce dzidzie - kobieto wyluzuj! ;-) jak tu chyba Ejmi napisała nie przewidzi się porodu,ani sraczki. hihi. Zajmij się porządkami, praniem, literatura piekna,rozwijaniem zdolnosci kulinarnych, spaniem i czas Ci minie niepostrzezenie i nadejdzie Twoj czas! Nie ma co czekac i nasłuchiwac - nic to nie przyspieszy! Gwarantuję! Taka co pyta - lekarz juz Tobie odpowiedział, szyjka krótka i małe rozwarcie - leż i się oszczedzaj to do 40tc dociągniesz, biegaj - to i w tydzień urodzić możesz! No to chyba doczytałam wszystkie! :-)
  15. Elunia - no to masz troszke na głowie... może córcia rzeczywiscie zaczyna się niepokoić o swoją pozycje - Mały musi jej koniecznie po urodzeniu prezent przynieść i ona dla niego tez. ( i wszyscy znajomi ,którzy w gości przyjdą muszą coś dla niej mieć - drobiazg jakiś! zapowiedz to wczesniej,albo sama się zaopatrz i dawaj im na wejściu do wręczenia!)I chyba wązne, jest znalezienie jakiejśczynnosci, która tylko ona by mogla przy maluchu robic - nie wiem - wyjmowanie pampersa z szafki i przynoszenie,albo coś w tym stylu... wiem,wymyslam teraz ...:-) Właściwie nie wiem co możecie więcej zrobić, bo moim zdaniem stałe przypominanie o uczuciach do niej i okazywanie jej zainteresowania jest wystarczające - ale nie wiem - doswiadczen żadnych nie mam :-( Atmosfery w domu zmienic się nie da,zatem tu wpływu nie macie! A może własnie po porodzie się okaze,ze ona taka dojrzała jest i że super Małego przyjęła! I jej przejdzie - bo teraz się boi nieznanego!
  16. Ejmi - no mam, kurde nauczke! I zła jestem na siebie jak diabli. Ale faceci naprawdę są niedomyslni zupełnie! Kompletnie moj nie rozumie,ze ja juz wybrałam swoj kolor i innego nie chce - dziwny jakiś jest! Chyba chce mnie powkurzać. ;-)Gamoń! Dobrze,ze Gawit ma się juz lepiej. Wywaliłam jej takiego smsa,ze hoho! hihih A z żółtaczką nie ma reguły, pewnie jeszcze troche mała bedzie MARCHEWECZKĄ! ;-) Hanka - oby! hihih Jak jej się zachce wreszcie wyjść! Spacja - a spróbuj na oodział do jakiegoś szpitala podejść i powiedziec, ze coś Cię niepokoi i czy nie mozna by usg zrobic? A nóż się uda.. :-)
  17. Spacja - 103 to mało? W dodatku TY taka drobna jesteś! Kochana, Ty się ciesz! :-) Wolałabys,żeby kazdy mówił - jejus - jakaś Ty grubachana,ale masz wielkie brzuszysko! Aż dziw,ze miesiąć temu nie urodziłas! :-) Zartuję oczywiście. Alex- ma mały brzuszek i całkiem sporą zawartość, zatem nie ma się czym przejmować - nie obwód jest nawazniejszy! Ja mam 108 i się chętnie zamienie. Ale mnie nikt nie chce powiedziec, że mam mały brzuchol. Szkoda! Mnie to się wydaje,ze ludzie to się w ten mój brzuch wgapiaja,ze mnie aż jest czasem głupio. Nawet wczoraj zapytałam mojego ,czy ja już tak strasznie wygladam, jak jakiś hippopotam, czy wielka beka czy co? Przecież tyle wkoło cieżarnych, że żadną atrakcją nie jestem! Zatem nie wiem o co chodzi? ;-)
  18. OlaGd - Iwa jest przepiekna! Cudowna wprost! Taki mały Słodziaczek! :-) Dziewczyny- Mamuski - ja się Wam nie dziwie,ze Wy z domu wyjść nie chcecie, kiedy takie cuda tam macie! Super są te nasze/ wasze dzieciaczki! Mozna sie w nie godzinami wpatrywać!
  19. Zenek - no, to dziś pierwsze koty za płoty! Powodzenia! Mnie ktg wyjatkowo nudzi. I po 10-15 minutach robi mi się gorąco strasznie i na koniec wychodze do domu półprzytomna i czerwona na twarzy. hihi
  20. Czołem! :-) Ja już po sniadanku. Jajko na miękko zjadłam sobie - uwielbiam! Uadało mi się zapisac do rodzinnego - zatem podjedziemy tam - bo ja przecież sama nie moge autobusem, muszę czekac aż mój pan i władca wróci z pracy i mnie zawiezie i zaprowadzi pod drzwi ;-) Zaczynam się czuć jak niepełnosprawna... nigdzie mi nie wolno chodzić i nic robic. Już mnie to wkurza! Ja wiem,że on się przejmuje,ale ja chyba wiem jak się czuje i ile moge i ile dam radę. Do ZUSu też dzwoniłam. Pani sensowna - kazała łatwić zwolnienie, bo mam do tego prawo i już - przysługuje mi w ciaży 270dni chorobowego i jakiś dziwny ,jej zdaniem, ten mój lekarz, że mi nie chce wystawić. A jak nie to iść do zakładu, by urlop bezpłatny dali lub w ostatecznosci urlop macierzyński, ale po co ,szkoda! Bardzo fajna kobieta i zyciowa! :-) I moj mnie jeszcze dziś wkurzył (ale mam jakiś dzień.hihi), wymyśłił,ze już dziś zamówi wózek... i mimo,iz już miesiąc temu ustalilismy kolor - to wczoraj wyskoczył,z hasłem,zeby wybrac kolor, bo tyle nowych się pojawiło.. Zatem zrozumiałe dla mnie jest,ze ten który wybralismy mu wyraźnie nie pasuje, skoro nowego szuka. No nic. Obejrzelismy nowe kolorki i mnie się średnio widzą (jednak moj pierwszy - najlepszy! ;-) ) w ostateczności (po jego wybrzydzaniach) powiedziałam mu,ze mnie jest obojętne poza jednym - wyjatkowo szkaradnym - beż-typu kupa plus niebiesko-sraczkowate kwiatki! decyzje pozostawiam mu! I to był mój bład, bo dziś przysłałą mi @,ze złozył zamówienie - pokazał kolor - smutny taki,ale trudno. Zapytałam go tylko co mu się w naszym/moim kolorku nie podobało, za radosny był? Na co on, że jestem dziwna,bo przecież powiedziałam,ze wszystkie są dla mnie ok. No tak, moja wina! Ale w końcu to tylko wózek. Może głupio mu było z takim czerwonym w kolorowe kółka chodzic? nie wiem... Ale dlaczego nagle takie przyspieszenie - juz ustlilismy,ze po urodzeniu dziecka się zamówi,bo w 3 dni przysyłaja,a poza tym i tak żimnica za oknem,ze przez jakieś 2-3 tyg to z dzieckiem się nie wyjdzie. Ehh...w dupę. Zasmucił mnie! Powinnam była orzec ,że ten i zaden inny! hihi. A tak dałam prawo wyboru i teraz mam żale jakieś! kto zrozumie kobiety... hihih Ejmi - rogalików nie mam, ale po południu dopadne cukiernię jakąś! Do szpitala podjadę jutro, na razie jeszcze nie mam pomysłu co i jak..i siłą woli zmuszam młodą - fikajacą by wylazła sama! Agusiaradom - niech się zadzieje wreszcie! Iwusia - U Ciebie też! I to juz dziś! :-) Ela - matko jedyna! Ale mnie wystraszyłas! ale co zrobic, stóp nie widać, środek cięzkości się przesuwa i tylko schodów brakuje do kompletu. Ale dobrze,ze nie na brzuch - teraz musisz przystopować. Byłaś z kostką/nogą u lekarza? może maść jakaś na zbicia lub opaska? Moja teściowa w 9 miesiącu na klatce schodowej się potknęła i spadła kilka schodów,ale na brzuchu. Na szczeście nic się nie stało, bo obu synów ma fajnych i dorodnych. hihi. Alex - powodzenia na wizycie, własciwie myślę,ze już dzisiaj bedziesz mniej więcej nakierowana,czy to na dniach,.czy jednak troszkę poczekasz! I nie smutaś - popatrz na mnie - niby tak blisko,a dopiero nie wiadomo nic! hihih Hanka - w Twojej sytuacji to własciwie nie masz wyjścia ;-) Musisz poczekac do terminu... bo przecież w trakcie przeprowadzki głupio rodzic! hihi Chociaż - zobacz, nie było by to takie złe, polezałabyc w spokoju,a maż musiałby się sam natrudzic. Nie zaszkodziłoby mu. hihi A rogalików szukajcie - skoro chyba w W-wie mozna je dostac to dlaczego nie w Łodzi? hihih Miłego Kochane! Idę pomyć naczynia i pranie złożyc. Zauważyłam,ze to główne moje czynnosci - pranie, , składanie i gary. hihih Ale nuda!
  21. Spacja - może to był sen proroczy. Lepiej się naszykuj! :-) Ściskam.
  22. Witam Dziewczęta! :-) Jakie plany na nowy tydzień? Polecam, tym, które mogą i mają taką możliwość, podjeść pysznych rogalików marcińskich z białym makiem! Ehh muszę dziś do cukierni się wybrać! Jeszcze kilka lat temu w Gorzowie były one niedostępne - ale to się zmieniło, może za sprawą drugiego członu w nazwie miasta, czyli Wielkopolski. hihi Ja wyspana, raz tylko wstawałam. Choć coraz bardziej doskwiera mi w nocy gorąc, mój - to już w skarpetach czasem śpi, tak marznie,a ja się budze mokra. :-) Zaraz się poderwę z łóżka, musze zarejestrować się do rodzinnego - może da mi zwolnienie!?Oby, to trochę już zakręcona tą sytuacją jestem. Na wszelki wypadek pomolestuje profilaktycznie panie z ZUSu, może coś doradzą i wyjasnią. :-) Kropcia - myślę,ze kazda słyszała o nakładkach, ale nie każde dziecko chce przez nie ciągnąć, i nie zawsze się sprawdzają. I pewnie tak jak Ola pisze może być problem z dobraniem rozmiaru. Przyznaje,ze tylko jedna z wielu znanych mi matek karmiących, używała nakładek z pozytywnym skutkiem,ale karmiła tylko 3 miesiące, po czym dla wygody ? przeszła na butle (i wróciła do papierosów hihi). Powodzenia dziś na wizycie! Ale polecam,byś dała dziecku jeszcze kilka dni - o ile badania nie wykażą żadnych nieprawidłowości i akcji skurczowej i rychłego porodu. Moze nie powinnam pytać, bo juz o tym pisałam kiedyś, dlaczego tak bardzo zależy Tobie na szybkim porodzie? oze popros ginke o cc, skoro to takie dla Ciebie ważne.:-) No nic. Uciekam... czas na sniadanie i gorącą herbatę! Przychodnia jak zwykle w pon ma tel zajete i tak bede pewnie dzwonić do 10. Może się uda. :-) Miłego dnia! I radosnego nastroju!
  23. Iwusia - mi ginka kazała na wtorek rano się zgłosić. Bo ma wtedy dyżur,ale ja nie bardzo chcę w jej szpitalu rodzić, bo to 30km ode mnie. WOlę w Gorzowie i dlatego pytałam czy mozna z ulicy przyjść, bo chyba we wtorek rano spróbuje u nas,a jak mnie nie przyjmą to pojadę do niej! Taki mam plan:-) Ale będę sobie jutro rozważać wszystkie za i przeciw i może coś zdecyduje ostatecznie. Mówiąc szczerze chętnie bym dała Niuni jeszcze kilka dni ,bo liczę ,ze sama zechce wyjść (w koncu do dwóch tyg po terminie mozna spokojnie i bez stresu rodzic),czyli tak do piątku bym poczekała.. Nie widzę potrzeby przyspieszać :-) Zbadałabym tylko przepływy i zrobiła profilaktycznie usg i sobie na dupce grzecznie poczekała..ale pani kazała przyjechac na kroplówke.
  24. Gratulacje dla Mili! Dzielna z niej dziewczyna! Tak się bała... Pewnie źle zniosła znieczulenie! Ale szybko dojdzie do siebie.:-) I duzy ten Nikoś! :-) Alex - mówiąc szczerze termin z OM jest zawsze pewniejszy :-) Choc prawda tak,zeby się w niego wstrzelić to też trzeba szczęścia (teoretycznie aż 5% mamy szansy). Spacja - nic się nie martw, Sroczka juz szyjki nie miała od dawna i tak długo dociągnęła! :-) Ale jak na tc to pewnie do terminu, by jakieś 4,5 do 5kg upasła! hihi. Super wieści! Miłej nocy Brzuszki i Mamuski. Dobranoc! :-)
  25. Hihi an3 - ewidentnie tabelka Ciebie nie przyjmuje hihih I proszę się tu nie burzyć ! :-) Deseo - ja tez jestem za kapielą, a kikucika moćzyć nie nalezy,ale ochlapanie wodą nie szkodzi mu nic. I też słyszałam teorie,ze na zachodzie się tylko raz, w szpitalu smaruje pepek spirytem,a potem pozwala mu się odpaść bez żadnej ingerenji, choc nam kazano w SR kilka razy dziennie smarować - jakoby bardzie się wysusza i szybciej odpada. Ale tu nie ma reguły, bo u kumoeli córki po 23 dniach odpadł,a smarowała kilka razy dziennie. Wiecie,ze do tej tabelki imiona bym jeszcze dopisała - wiem ,ze to niczemu nie służy. Ale tak sobie pomyslałam.. Ejmi - jak tam rosołek?:-) I spacer - udany?! Ela - dzieki za przepis - spróbuje ten sposób następnym razem:-) No, to uciekam,bo oczy mi się zamykają, a chce jeszcze "Colombo" zobaczyć. :-) Miłego dziewczęta! Jeszcze tu zajrze!
×