Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agulinia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agulinia

  1. Helou! Wróciłysmy. Wczoraj ok.22. Wreszcie w domku. ufff Ale nie na długo, bo remont bloku nadal trwa, wiercą, hałasuja, masakruja i jedziemy tym razem na tydzien do siostry. Mysle,ze czw, pt pojedziemy. Najpierw musimy załatwić kontrolę bioderek - to jutro, już czuję jak tam kwitne, w poczekalni, 2-3godz. potem fryzjer i farba, bom siwa babcia już, potem szkoła i jakieś tam ustalenia przed powrotem do pracy (ja wiem,ze maj, i sama tego nie rozumiem, czego ta kobieta ode mnie chce ). a potem znów wojaże hihi Gawit - tak, racja! Natychmiast ogłaszam mobilizację i alarm, każdy kto żyw musi się dziś zgłosić i słowo od siebie skrobnąć. :-) TYlko MIcha na wczasach jest! usprawiedliwiam. A w ogóle Natalie to nawet od zjazdu słowa nie napisała. A my czekamy :-) I bardzo przepraszam,ale dziś tylko o nas, bo mam takie stosy prania i niebieskiego styropianu do sprzątania,ze nawet sobie nie wyobrażacie. Co jeszcze chciałam? a że było fajnie u dziadków i Kinga całe dnie na dworze i w lesie i w ogóle super,. Karola skakała na swoim nowym zamku dmuchanym i wywijała fikoły i podlewała ogródek i kopała i "pograbiała" i jest coraz wrażliwsza hihi, bo wczoraj przybiegła ze łzami w oczach,ze ją babcia chusteczką (dodam higieniczną) uderzyła w głowę. A sprawa wyglądała tak: Karola jadła lody przy stole,a na stole leżały w kartoniku chusteczki i moja mama chciałą jedną wziąc i nachyliła się nad Karolą i wzieła chusteczke i unosząc ją do góry mizneła moją córkę po włosach i to było TO! HEHE. Alęż ona wrażliwa... ale jako,ze 2 dni miałą bez drzemki,bo tyle się działo to jej wybaczamy :-) bo pod wieczór już wyła ze zmęczenia. :-)i niestety nie chciałą od dziadków wyjeżdżać. A z nowych rzeczy u Kindzi to : śmieje się w głos, cudnie! .przekłąda rzeczy z rączki do rączki, chwyta obiema rączkami co się da - fakt,ze pcha do buzi od razu,ale to inna sprawa, lezy już na brzuszku i podpiera się ładnie rączkami i w tej pozycji próbuje coś złapać jedną ręką i wsadzić oczywiście do buzi, zajada chrypy kukurydziane i już 2 razy dostałą marchewkę. dziś 3 dzień :-) i w ogóle jest grzeczniutka i słodka! nic się nie zepsuła. :-) No to buziaki dla wszystkich dużych i małych i zmykam. :-)
  2. Hej, jestem! Zaliczyłysmy spacer, lody i po obiedzie dziewczynki grzecznie śpia. :-) A wczoraj w ZOO safarii bylismy, jechalismy do dinozaurów,ale jakoś wyladowalismy w ZOO, jak się Karola do kucyka dokleiła i go głaskała i przytulała, szok, na koniec buziaka mu strzeliła w mordkę. no i z przykrością stwierdzam,iż wielbłąd zastawił nam drogę na dłużą chwile poczym strzelił nam kupe na zderzak i sobie poszedł hihi. ile śmiechu wczoraj było :-) Listku - miłego wyjazdu. :-) a kawka pysznista, cappuccino też jest super, nawet bardziej mleczne. Moj to lubi jeszcze tą kawę z czekoladą, codziennie ją pije hihih No i jak urlopu nie dają to zawsze l4 zostaje :-) ja tak się planuje ratować, bo my na wakacje chcielismy we wrzesniu/pażdzierniku jechać,ale chyba musimy w lipcu coś znalezć.. A rodziców moich wysyłamy do Grecji - Lecą na Zakyntos, potem promem na ląd stały i objazdówka po najwazniejszych miejscach i powrót na wyspę i do dom. - jakieś 8 dni chyba. Moi rodzice nie z tych co leża na plaży, oni tylko objazdowe wyjazdy mają. Byli już w CHorwacji, Włoszech, Paryzu, Beneluksie i teraz czas na Grecje, Jeszcze ojcu się Egipt marzy i ponownie Włochy,ale to niech sobie już sam zasponsoruje. Deseo - nie załapały się te moje ciżemki na foto zadnym chyba, a szkoda :-) I ja wracam od wrzesnia do pracy, w moim zawodzie nie ma innej opcji,tylko wrzesień lub za rok, kolejny wrzesień. na razie mam dwie szkoły,ale chyba z jednej zrezygnuje,bo planuje na poł etatu tylko, gdyż Kindziuk nie dostała się do złobka i nie mamy co z nią zrobic,a tak ja będę 3 dni w pracy i jakoś musimy opiekę dla niej zorganizować. I masz racje, Karola to miała fotki co chwila robione,a Kindziulowi obiecałam sobie,ze choć raz na miesiąc zrobię ale jakoś nie ma nigdy okazji, coś tam pstryknę,ale to już nie to... A Karolą wszystko nowe było, usmiech, jedzenie czegos, złapanie grzechotki hihi itd.. ale może zrobię jak bedziemy pierwszą marchewę jesc, bo to już za jakiś tydzien - dwa planuje. Toszi - super, ze już ok z kąpiela. i cieszy mnie ,ze czesto bywasz na forum :-) Dobra i teraz apropos zjazdu, to dziewczyny decydujemy się na ten Kazimierz i koniec z szukaniem miejsc. ok? To miejsce pod Łodzią jest cudne i ja zaklepuje je na przyszłoroczny, koncowo-kwietniowy zjazd. jest idealne pod względem połozenia i atrakcji. :-) Bo prawda taka,ze ja dopiero ok. 25lipca będę wiedzieć jak mąż ma rozłożone dyżury, czy bedzie miał wolny weekend, czy mu dadzą urlop,a ja od 25 sierpnia też nie mogę być niczego pewna, bo dyrekcja sobie moze zarzadzić radę na piątek wyjazdowy i co ja zrobię. ale na dzien dzisejszy mamy w planach dojazd do Kazimierza i tyg urlop w tym czasie. :-) i my się piszemy. i chyba czas tę wille zamówić. Madzia - daj znać jak po wizycie.. i tak to jest z tymi delikatnymi dziewczynkami, Karola wyraca się już nałogowo i zaczyna już się przyzwyczajać,bo prawie nie płacze. :-) I mówiłam Wam już ,ze na dwie piątki dolne ida? równoczesnie. ale nie ma my jakichs problemów z związku z tym. jak się przebijały to coś tam się działo, ale teraz już spokój. A Kindzia odkryła dzidzię w lusterku hihi, ona uwielbia leżec na macie i tam ma lustereczko, kiedyś zaglądała sobie do niego i nic,a od kilku dni to się cieszy to tej drugiej Kindzi i rozmawiają sobie piskliwie. no i na boki się pieknie przewraca i brzuszkuje już na spokojnie. i taka pogodna jest. jak sobie pomysle,że Karola była grzeczna i fajna,ale jednak trzeba było ją czesto i długo na suszarkę usypiac,a Kindzia nic, jak anioł. Ale to chyba po części dlateogo,ze ja już więcej wiem i odpuszczam, kiedyś było jedzenie i od razu chciałąm,by szła sapć ,a przy Kindzi wiem,ze musi być tez czas na zabawę a i dziś spotkałam znajomą z 2 msc starszym chłopcem,ale jak go zobaczyłam to myslałam,ze to jakieś inne dziecko,bo to był - jak dla mnie ogromny roczniak, nie mieszczący się w spacerówce! normalnie kolos! a mnie się cały czas wydaje,ze Kinga za duża jest. :-) Agulinka - fajnie sobie poradziliscie z opieką i zastępstwami i nam też te 5-taki wychodzą,ale na górze nic jeszcze się nie dzieje. I my ze względu na paszporty, które nam się pokonczyły i całej 4-ce trzeba by zrobić, to gdzieś na UE się nastawiamy i tylko Kindzi wtedy dowód i luz. no i Karola juz będzie miała swoje miejsce w samolocie to jednak wygoda niż trzymanie jej na kolanach. Ejmi - fajnie,ze Pan Krzyś się z Panią ELą dogadali. w koncu to fajna babka jest i musiała go szybko przekonac hihi ale serce boli jak się dziecko do obcego tuli hihih, bo jak przychodzę do złoba to Karola czasem nawet buziaka nie da,ale jak przejdzie jakaś ciocia to leci ją uściskać i papa macha. uważam,ze to przesada! ;-) Gawit - i jak to zapomniałaś napisac,ze maż orzekł,ze ma fajną (starszą hihi) siostrę. no,nie! skandal!! a Karolcia to kazdego umie oczarować o tak! :-) a tą fotę gdzieś ostatnio widziałam. chyba na komórce mam. fajna :-) A kryzysem kupkowym się nie martw, nie pierwsza i nie ostatnia ona. może zabawy ma za fajne hihi... i się zagapi. Dobra, umykam. wpadne za tydzien, bo jutro jednak do dziadków jedziemy. potem wracamy na kilka dni, bo kontrolę bioder mamy i znów sobie jedziemy do mojej siostry tym razem. Może ktoś koło Grudziądza mieszka to zapraszamy na kawkę :-)
  3. Dzień dobry! :-) Witam. Czasu mi ostatnio strasznie brakuje i na forum w szczególności, a niby tatuś częściej w domu i więcej czasu mieć powinnam,ale nie da się, bo ciągle jesteśmy poza domem. Dziś mąż w pracy do 19 to może uda mi się wpaść na chwilę tu,jak dziewczyny pójdą spać. bo jutro wybywamy do dziadków na tydz,a tam netu brak. Miłego dnia!
  4. No wiecie co? już mi tak nie przygadujcie z tą trasą i dojazdem ;-) Wszystkie marudzicie,ze daleko, daleko,ale jak ja raz pomarudze (a przypominam,ze my zawsze mamy najdalej :-) ) to już nie wolno hihih Ale dobra, zaczeliśmy już rozważać,by wziąc jakiś urlop i zrobić sobie tyg wyjazd na wschód, co by tej drogi dalekiej nie jechać na weekend tylko. Mam psiapsiólkę ukochaną w Chełmie, to może tam też byśmy dojechali. Zatem wycofuję rezygnację. będziemy kombinować, bo ciżemki,by na zmarnowanie poszły hihi Ale Madzia i Ejmi - jak ja zobaczyłam ile Wy macie metrów do Kaźmierza,bo kilometrami tego nazwać nie można, to już rozumiem dlaczego tak Wam się podoba to miejsce :-) Ale Gawit ten Uniejów też jest przedni. noclegi w Gościncu bym widziała. Zoo Safarii tam jest, termy, zamek. jest co robić i miejsce na ognicho by było. i jaka trasa - 300km, toż to żabi skok dla nas. Michaa- jak zagramanica to zazdroszczę :-) jak PL to też hihi. wczasy są cudne zawsze!!!! byle by tylko otoczenie zmienić i człowiek już wypoczety i zresetowany. My już zarezerwowalismy rodzicom wakacje - mam nadzieje,ze zechcą wyjechac,a jak nie to ja z siostrą sobie pojedziemy hihi Co do majtek - bo ja też chce coś napisac, bo temat fajny! Dzięki pomarańczowa kobito,za ożywienie forum :-) ja za to lubię pomarańczowe bardzo :-) my wyrzuciliśmy majtki z kupą 2 razy! i nie kosztowały 1zł,a więcej. :-) raz na wakacjach, jak siedzielismy na plązy ,a Maniusi zachciało się kupe ( a do kibelka dalekoo),a że biegała bez pampsiaka już, to było wielkie zamieszanie i z tego wszystkiego zrobiłą w majty kupe hihi, pupę umylismy i majtki nowe założyłam. A drugi raz 2 miechy temu,jak w pogoni za kotem i psem u znajomych się zapomniała i zrobiła w majtki,co radośnie tatusiowi ogłosiła. zresztą pisałam Wam już o tym. I tatuś wyrzucił majty,ale stratni nie jesteśmy,bo Malina przyszła w nowych majtach, co prawda na dziewczynkę 11-letnia,ale w końcu córa mi nie młodnieje hih.. W domu w okresie nauki odpieluchowywania- prałam całość,ale fakt,że koszta ogólne to na minusie wychodzą :-) znaczy ekologicznie analizując. no się uzewnętrzniłam majtkowo ;-) A wracajac do terminu to chyba raczej ten sierpniowy bardziej, ale jak ja wrócę do pracy,to pewnie już w pracy bedę siedzieć, oby nie w pt przed spotkaniem. Ale to odległe czasy jeszcze :-) Zresztą szczegóły to jednak proponuję drogą @ przekazywać :-) Madzia i super,ze po szczepieniu, u nas też spokojnie było i żadnych historii nie ma poszczepiennych. I deseo - dawaj jakieś foty Słodzinki Waszej :-) najlepiej jak wygibasy dzielnie robi hihih. dobra, lecę spać. Maż w domu to czasu na nic nie ma. Serio, lepiej się z robotą wyrabiam jak sama jestem. Ale to z prostej przyczyny, jak on jest, to cały czas myslę,ze może on coś tam zrobi i dlatego ja tego nie ruszam, na wieczór się okazuje,ze on niczego nie zrobił (no dziś obiad zrobił - zatem ok :-) ) i robota zostaje na jutro. Dobranoc! :-)
  5. Helou! Ależ dziś parówa była u nas! Musiałam Karoli krótki rękaw na wyjście ze złobka donieść. No i KInga na razie super po szczepieniu, żadnych jęków, gorączek,tylko znów gulę ma twardą i takie zaczerwienienie dookoła wkłucia. Ejmi - loty? no nie wiem, musze się doinformować. :-) ale by było jakbysmy samolotem na zlot przylecieli. Ale prawda taka,ze tak sobie analize zrobilismy poważną i niestety tym razem odpuscimy. I prawda, wiśniówkę codziennie obwąchuje, taka mam ochotę na nią. hihih,ale musiałam dziś łyk piwa wziąc, bo tak pachniało... i to jeszcze swieżak niepasteryzowany,a ja takie uwielbiam!!!!! Gawitku, pod namiot to frajda by była :-) i owszem, wszystko przez Ciebie, jakbyś nie poszła sprawdzać czy rodzina śpi,to bysmy siedzieli do rana. TYlko kto by dał cyca Kindzi? Ciocia Ejmi nie chciała. ;-) I WY cholerycy? Twój mąż to mi na takiego grzecznego wyglądał, anioł nie facet! taki cichy, spokojny. A TY piszesz,ze było ostro! bo to cicha woda :-) I my też Karolę obciachaliśmy- na Piasta Kołodzieja znów. Dawaj fotki! I jak smoka wyrzucicie w czerwcu to do zjazdu Tyśka już dawno zapomni,ze go potrzebowała do auta :-) Deseo - gratulacje dla Hani, tak się wyćwiczy,ze pójdzie w wieku 9miesięcy. I mam pytanie, o ile możesz napisac, jak Twoja siostra ma na imię? tak sobie własnie pomyslałam,jak u Was mama to rozwiązała z imionami i co dopasowała do Karoliny. :-) powinnam była wczesniej pytać hihi.. A ze spiralką nie pomoge, znam tylko jedną dziewczynę która ma i urodziła dziecko po założeniu hihi, 3-cie, nieplanowane. znaczy jak się okaząło,ze jest w ciązy to szybko wyjeli spiralke. ale ona orzekła,ze w jej przypadku skuteczna metoda antykoncepcji jest tylko jedna - zero seksu. Toszi- ja na kąpiel tylko podpowiem,to co Listek sugeorwała chyba, czyli basen, u nas pomógł. 2 razy na basen i znów Karola kocha się kąpać i nawet głowę myć i polewać głowę wodą! Ale akcja robaki, muchy i u nas się toczy. trudno czasem wytrzymać, nie wiem skąd to nagle banie się (Karola mówi bojenie, bojałam się! ;-) )? Młodamam - 6-ty raz? to TY już wiesz co gdzie i jak zapakować i gdzie ustawić potem hihi.. pójdzie jak po maśle, tego życzę :-) Agus - hihi jabol, jabol, jabolowi ludzie ... moim zdaniem tak własnie to wychodzi Karoli. I mam już cały tekst do Pana Jeremiego - pani złobkowa na gazetce wywiesiła, ja zawsze foto robię,by potem móc Karoli słowo podrzucić jak zapomni. I nich pyta, to jeszcze ponoć nie jest najgorsze... gorzej jak pyta o znaczenie słów. A Karola podchwyciła gdzięś tekst : "nic z tego nie rozumiem" i czasem go użyje i wtedy bywa komicznie. I ja też potwierdzam,ze te krople są dla dzieci. Karola je brała. NO, to tyle. jak już się zdecydujecie do Międzyzdroi jechać to dajcie znać hihi. ;-) Dobranoc!
  6. Hej, hej! Jako,ze padam na stojąco to tylko się pochwalę,ze szczepienie zaliczone - młodzież waży 6300, szok! hipcia pełną gębą! i brzuszkiem. I mam pytanie do Was, Wy do tego Kaźmierza ;-) to jedziecie na wczasy? ze tak wybrzydzacie? miejsce jak miejsce :-) zamierzanie tyle zwiedzać? tam są inne ważne sprawy do załatwiania hihi My od razu rezygnujemy z Kazimierza - wczoraj dzielnie prześledzilismy z moim trasę - wyszlo 8 godz jazdy. nie damy rady, teraz to chociaż autostrada była to km umykały,a tak z przystankami jak nic 10 godz lub więcej nam wyjdzie. POza tym moi rodzice mają 40-lecie małżeńskiego bycia i zaplanowalismy wysłac ich w ciepłe - pewnie Grecja, i mała imprezkę w sierpniu,zatem kasy na odległe szaleństwa zlotowe już nie starczy. Może tak raz mniej na południu a bardziej na północy ? hihi. miejcse obojętne.:-) I ja się na domki też nie pisze, jednak z maluszkiem to ja lubię mieć ciepłą wodę i wygodne duże łózko i ciepło przede wszystkim. Namioty w ogóle odpadają.wiem,wiem, marudzę jak stara babcia-ale co ja zrobię,zem na starość taka królewna się zrobiła ;-) I Gawitku - już dawno mnie nikt tak nie rozbawił - jak wczoraj Twój wpis o ciżemkach. hihi. Dziękuję! Oczywiście,ze je zabiorę nastepnym razem - mam do nich specjalne złote etui - woreczek... :-) Dobranoc,kiedy ja się wyspię. o ludu! już sił mi brak ostatnio. W dodatku przelecieliśmy dziś Ogród Dendrologiczny w ramach wycieczek po okolicy i nogi mi do tyłka weszły od tych kilometrów ściezek. Ale pogoda dopisała i cudnie bylo tak sobie wśród zieleni pospacerować. Jutro też torszkę spraw na mieście mamy i już nie pamiętam kiedy sobie w domku posiedziałam,a o wypucowaniu chaty to zapomnijcie.. mój mi dziś orzekł,ze nawet fajnie,ze mamy takie luzne podjeście do porzadków w domu - o tak, wszędzie się kłębią zabawki,a odrobina podłogi zastawiona huśtawką, mata, kocem itd..ubrania też się łębia,ale w drugim pokoju.. dobrze,ze nikt nas nie odwiedza,bo zawału by dostał :-) Wiem, wstyd,ale jakoś chęci brakuje.
  7. Jestem,jestem! na posterunku! Ofukałam się tylko! nadal nikt moich ciżemek nie pochwalił,a jeszcze dostałam ochrzan,ze impreze rozgoniłam! ja? ja? ja sobie nie przypominam,ze to ja byłam! :-) Serio, Ejmi, czemuś tak dużo tego polewała dobrego... ;-) A na serio to wczoraj dopiero wróciłam z dziewczynami z majówki. byłysmy u dziadków i było super! ja wypoczęta! Karola wybiegana za wszystkie czasy, sadziła, pieliła, podlewała, ganiała, grałą w piłke, skakała po kałużach, latała po lesie, kupowała róże i gożdziki babci na ryneczku i nawet zaliczyła kawałek mszy, bo w trakcie musiała iśc na siku, a jak je zrobiła i wrócili z tatuskiem do kościoła ( los mi zesłał męza! bo nigdy z nami nie chodzi do kościoła,ale wyjątkowo nas zawiózł i został i było auto i był w nim nocnik! kocham nocniki w aucie!!!!)! i jak wrócili to Malina orzekła : kupa! chce kupe i ja do męża idz z nią ,ale już nie wracajcie hihi.. A tatuś zabrał Maline, otworzył bagaźnik, wsadził tam nocnik, na niego Maline i tak sobie robiła pod kościołem kupę w bagaźniku,a ludzie ponoć zaciekawieni zerkali co tam się dzieje hihil. Wariaci oboje! Ale mój to taki pomysłowy jest hihi No i wróciliśmy, Karola pobiegła do złobka! ,znaczy z Kindziukiem ją zaprowadziłysmy. i ubrałam Straszej kapcie i chowam ubranie do szafki, a on - no mama , otwórz już drzwi! - tak się przez te 11 dni bez złoba za nim stęskniła. Jejuś, dziś już powiedziałam pani,ze jak Karola nie pokocha tak przedszkola, to ją będą musieli znów przyjąć do złoba,bo ona go kocha! :-) A Kindzia tez wypoczeła, bo dzadek ją znó nosił i nosił i karmił i przebierał i nosił! i moja grubcia w czwartek szczepienie ma to zobaczymy ile waży myslę,ze 6kg już osiągneła. Dobra co tam jeszcze... na szybko! Listku, gratulacje!!! ale bajer! my sobie niedawno kupilismy taki ekspres (my mamy taki zwykły ręczny) i latte kocham i sobie serwujemy rózne cuda po południu do tych pysznych maślanych rogalików z lidla hihi, tak to pani prezes się odchudza hihi... i gubi te 10kg pociązówych. ale raz się żyje! I jeszcze wypraszam sobie insynuacje,ze MAlina czy Zuzka kogoś zaraziły (Madzia co TY wymyslasz i podsyłasz takie pomysły ;-) ) był upał, dzieci się zgrzały, przewiało i gotowe, katar jest. :-) hihih wymysliłam. A co się dzieje z Natalie? :-) dobra, na razie zmykam, walizki rozpakować, pranie zrobić, prasowanie stosów zaczać, obiad w locie też trzeba ,ale na szczęście tatuś do 19 w pracy, to się powinnam wyrobić hihih.. o Kindzia woła, znaczy pospała już :-) Miłęgo! potem postaram się wpaść,albo jutro z rana najpoźniej :-)
  8. Dziewczyny śpia, tatus też padł. to ja wskakuje do Was! O ludu! ale macie cudne fotki, znaczy my mamy :-) Jestem urzeczona i nie ukrywam,ze jest mi troszkę przykro,iż umkneło mi sporo rzeczy - no ja nie wiem gdzie ja byłam... ,bo ani trzymania się za rączki, ani zbiorowych kleków na placu nie widziałam, Gawit pisze o jakimś biciu, ja nic nie wiem, nie widziałam,nie słyszałam, Patrysia,który zadaje pytania nie słyszałam,o wujku P. już nie wspomnę :-) (to musiało być słodkie) no i pieczonek nie przeżyje,ze nie zjadłam, cholera zapomniałam się o nie upomnieć, co by na impreze mi doniesiono! :-) I tak, podsumowując stwierdzam,ze było CUDOWNIE! Wesoło, na luzie, dzieciaczki kochane, rozbrykane, pomysłowe. I tak sobie wspominałysmy z dziewczynami,ze na pierwszym zjeżdzie to kazde (nie chodziły jeszcze) rozpęłzło w inny kąt (potwierdzam z fotek i opowieści), rok temu biegały nieustannie wokół stołu bilardowego i nie tylko, a teraz był etap- moje, nie dam ;-) no i też bieganie. Za rok każde dostanie kredki i papier i bedzie grzecznie w kaciku rysowało - taką mam wizję naszych przedszkolaków hihi (nie wszystkie się ze mną zgadzają, wiem,wiem ) Gawit - gratulacje! przedszkola! Pogoda dopisała, wycieczka cudna. Sobotnia żeńska nasiadówka niezapomniana! Nie wiem tylko czemu Agulinka tak póxno do nas dotarła i tyle musiałysmy czekać hihi Bardzo mi przykro,ze nie dojechaliśmy na pt,przegapilismy fajny wieczorek zapoznawczy na święzym powietrzu - szkoda! Ale nawet mój żałuje :-) No i Aga ma całkowita racje, za krótko było! stanowczo za krótko! Agus - Dzieki,ze podjełaś się trudu organizacji, hotel super no fakt,ze apartament niestety okazał się za mały dla naszej czwóreczki,ale nie takie rzeczy się załatwiało i moja wina,ze nie dopytałam ile tam miejsca jest. :-) Kolacja super, lokalizacja super - podobało nam się wszystko.Dzieki ogromne! świetnie Tobie wszystko wyszlo! Pijcie winko na zdrowie i wspominajcie. I od razu uwaga do tatuśków ( a propos kolejnego zjazdu)- ja nie wiem o co chodzi z tym morzem i niechęcia,ale ja przypominam,ze oni tam na wczasy nie jadą ,tylko Was i dzieci przywożą, moga nawet z pokoju nie wychodzić przez weekend - nie ma problemu hihi.. tu nie ma co wybrzydzać, tylko się cieszyc,ze mozna z rodzina się z domu wyrwać. :-) Bardzo się cieszę,ze mogłam Magdę, Olę i Gabi osobiscie poznać - choć prawda taka,ze własciwie już przez skype się poznałyśmy 2 lata temu :-) Super jesteście i nie ukrywam,ze wrażenia bardzo pozytywne.:-) a nawet bardziej. :-) Co do dzieci - to faktycznie chyba najmniej miałam czasu,by sobie je poobserwować w róznych sytuacjach,ale są niesamowite wszystkie bez wyjątku, każde inne,ale cechy wspólne (listopadowe ;-) ) widać z kilometra! Ten rumor i hałas i wrzaski i smiechy i płacze malutkie i piski szalone też - obsługa hotelu długo zapamięta, bo zrobiliśmy tam małą rewolucję, trzeba przyznac hihi Basiek - prześliczna i grzeczna i słodka. Jakie ona ma oczy i loczki! I minka aniołka,ale czadu dawała na placu! zresztą jak i wszystkie pozostałe. Nie wiem dlaczego jest blondynka? do tej pory nie wiem hihih Zuzia - ulubiona psiapsiółka Karoli,ale w końcu i ona miała Maliny dość ;-) bo Karola uwielbia trzymać za ręce i spacerować lub biegać i męczy tym innych, ale przytuliły się cudnie na koniec. I taka blondi słodka i zmylic może kazego,bo werwy jej nie brakowało,a przy tym z każdym się dogadała. Martynka - istyny wulkan energii- w dodatku niewyczerpywalnej, Gabi - nie gniewaj się,ale charakterek ma troszkę po mamie, szalona i szybka.TY też na pupie długo nie usiedziałaś :-) dziewczyna da sobie radę w życiu,to pewne :-) no i na fotkach widac,kto rządzi w tym domu! ;-) I w ogóle musze zauważyc, moze Wam też się to rzuciło w oczy,ze dzieci oddają bardzo rodziców,ale nie chodzi mi o jakieś skrajne zachowania,tylko ogólnie :-) Partyk - jestem zachwycona jego grzecznoscią! wiem,wiem,zrobił to tylko na pokaz,by mamie przyjemność sprawić hihi (żartuję),ale na fotkach widać,te minke sprytna i idealnie się zakamuflował, szkoda,ze tak mało miałam okazję z nim pobyc.,ale wiem,ze jak chce się kolorowy plasterek na palec do trzeba do mamy iść :-) Krzyś - oj,jak on się zmienił, wydoroślał, ja go widziałam rok temu i wtedy to z Maliną były takie dzieciuchy,a teraz chłop na schwał, ma już swoje zdanie i zainteresowania, no i jak on delikatnie złapał Karolę za pupę i przestawił na miejsce - prawdziwy mężczyzna.hihi I trzeba przyznać,ze szybki jest skubaniec i wytrzymały jak zawsze! I też grzeczny chłopak z niego. Ale jak dostanie piłke do ręki to buzka mu tak się cudnie śmieje! A miłości do ksiązek zazdrościmy bardzo! Szymus - śmieszek jakich mało.miałam przyjemność z nim już rozmawiać przed spotkaniem przez tel. i normalnie chichralismy się oboje. :-) Bardzo towarzyski, grzeczny - choć kosiarkę wyrwał Karoli z ręki i nie oddał - byc może uznał,ze koszenie trawy to męska rzecz? ale czemu nie dał jej patelni w zamian? no i jak zobaczył wodę,to nie było mocnych, Aga wołała, prosiła,a on po pas prawie wszedł i nic sobie z tego nie robił. I słodkie jest to jego zbieranie kamyczków i pasja do kluczyków samochodowych. I nie wiem dlaczego nikt nie pochwalił złotych cizemek Pani Prezes, specjalnie wiozłam je na to spotkanie,by nie było,ze się nie przygotowałam. :-) O własnie dostałam kolejne fotki no i Kindziulek się załapała cudnie śpiąca :-) kurcze, jak jej nie zabierać na takie zjazdy,kiedy ona tak się ładnie sprawuje. i nawet drogę przeżyła, czym nas zachwyciła. Ale chyba już czas przesiąść się do tyłu,a MAline koło tatusia przesadzić, bo zaraz Kindziulek już taka łaskawa nie będzie i trzeba bedzie się bardziej wysilić,zeby dała radę podróż wytrzymać. Szymusiowie - ale macie fajna, wspólną fotkę, wstyd się przyznac,ale my jeszcze nie mamy żadnej rodzinnej we czwórkę! Dobra, kończę, spróbuję jutro i ja wysłac,bo obejrzałam w aparacie a tam nedza i mój dostał ochrzan,ale się oburzył, wział kabelek ,podpiął tel do tv i pokazał ze ma ich więcej no i filmiki są.spróbuję jakiś też wysłac. Ale to jak tatuś mi zrzuci na kompa. Dobrej nocy.
  9. A na serio, to wrażenia opisze poźniej, bo jednak musimy się teraz ogarnąć i kiepsko idzie hihi Kindziuk leży u mnie na kolanach,a Karola w jej gondoli ( na podłodze) - niby drzemie. ;-) Ale żyjemy, dojechalismy o 19 wczoraj, po prawie 8 godz podróży :-) ehh.. było jak zwykle wesoło,choć przystanki jednak zabierają sporo czasu,a mielismy ich multum,bo na karmienie, przebieranie, potem kupa i znów przebieranie, potem fryteczki i siku Karoli, potem już długo jazda i znów karmienie, butla musi być!, potem kupa na nocnik (od razu mi się seria nocnikowa na parkingu przypomniała hihih) ,potem spanie obu i spokój i wreszcie obiadokolacja 80km przed domem i mini zoo przy okazji i już tylko jedno siku 50km dalej - tym razem w lesie i już hihi..domuś kochany! :-) A potem kąpiel i padliśmy wszyscy jak muchy i spalismy słodko jak małe psiaki. Postaram się zajrzeć wieczorem lub jutro,bo jutro tatuś siedzi w domu ,bo idzie do pracy na nocke dopiero. Buziaki i pozdrawiamy Was gorąco! I dziękuję za miłe słowa o Kindziulku i Karoli - ale nie martwcie się, Kindziul też kiedyś będzie miała 2,5 roku i będzie tak samo beksiała. hihi Ale musze wytłumaczyc troszkę Karole ,bo jednak 6 godz snu to za mało i była troszkę padnięta. :-) no i ta piątka pierwsza jej idzie hihi..aleznalazłam fajne argumenty,żeby uzasadnić płaczliwość mego dziecka ! hihi Buziaki! Listku - przykro mi bardzo, wierzyłyśmy do konca,ze jednak dojedziecie choć na 2 godz.
  10. Helou! I my się meldujemy na posterunku! Było bosko! i tyle! Miłego dnia! :-)
  11. Hej,hej! My na posterunku. CHyba się zaraz na dwór zbierzemy,bo Kinga wstała,zjadła i oczekuje atrakcji ;-) i potem już czas się zacząć pakować. Listku, no jasne,ze mężowi (jak ja nie lubię tej formy, której Wy używacie na nazwanie meża hihih) trzeba wałówkę dać. nie można go tak na pusto wypuścić w trasę :-) i przywieziesz jakieś ciacho? ;-) Gawit, no pieknie! dla chcącego nic trudnego i nawet nie mysl,ze wyskoczysz z tym rowerkiem,a inne dzieci się będą patrzyły! o nie! zabraniam :-) i spokojnie dojedziecie pod zamek do nas. I tak my nie wiemy o której dokładnie się zbierzemy,a Wy ile Wam dokładnie zajmie trasa,bo roboty oprzez euro pełną parą! zatem nie ma co siedzieć w hotelu i czekać, bo szkoda dnia, a potem lepiej w ten upał się gdzieś schować. :-) no i koło 14 to chyba u wiekszości drzemki przypadają,zatem też trzeba to wziąć pod uwagę. bo jednak dzieci najwazniejsze i to my musimy sie do nich dopasowac. ejmi juz w trasie, ona to stolice niedługo bedzie miec w małym palcu. :-) zmykam, miłego i mniemam,iz o tej północy to jeszcze spac nie bedziecie wszystkie :-)
  12. Hej życzymy wszystkim spokojnej drogi i do zobaczenia na miejscu. My wyjeżdżamy koło 18 i przed północą powinnismy byc, zatem powiem Wam dzien dobry na śniadaniu. Ale i tak ok. 10 myslę,ze będziemy gotowi by na zamek ruszać. :-) ale jak być jeszcze goręcej niż dziś to ja tego nie widzę, nie znoszę upałów, sandałów nie mamy dla Karoli,no jeszcze otwarcia sezonu nie zrobilismy. ale trudno,przeżyjemy :-) Pozdrawiam. Fotki będą! Toszi spokojna głowa - zdrówka Wam thekasia - ślemy już Słońce za 2-3 dni dojdzie..
  13. Helou! Jejus, u nas nie ma dziś Słońca. Co jest? co prawda coś tam przebija się zza chmur i chyba jest jakaś nadzieja hihi U nas ok. Kingula śpi. Mówię Wam,jaka z niej się grubaska zrobiła. Jakoś tak z dnia na dzień. kulka taka. Mówię na nią Grubasinka! :-) i tak się cudnie smieje, a jak wejdzie w dyskusje to się jej nie przegada. Fajna jest i grzeczniutka. Dzieki Bogu jakoś los nam oszczędził płaczliwych niemowlaków. Bo starsza to płaczliwa teraz jest. hihi niestety. Ale wesoła i smieszna też. :-) Gawit, racja, ma być ciepło ok. 26-28 stopni nawet. Ale jaki masz problem z ubraniem? krótki rękaw na to bluza i legginsy i juz. Nawet jak ma się spódnice to nic nie przeszkadza przy braku pampersa. A jak bedzie rano zimno to długi rękaw, bluza i już. krótki do torby, mozna w trasie przebrac. MNie bardziej martwi co Kindziuli dać na głowę,by jej nie zagotować, bo te czapki co mamy to raczej na mniej upalną pogodę. najwyżej nic nie dam. w nosidle i tak jest schowana od wiatru. albo przejdę się do jakiegoś sklepu może coś znajdziemy. A w co zapakowac? ja mam wielką walize i tam się zawsze we trzy z dziewczynami miescimy.znaczy ja ostatnio mam już tylko 2 bluzki i bielizne,a one resztą zajmują. do tego to doszło. :-) Kiedyś to ja miałam pół walizy lub nawet 3/4 hihi No i oczywiście zabieraj zestaw ogrodnika, do piasku jak znalazł. I trzymam kciuki za przedszkole. Wąpię,byście mieli problem z otrzymaniem go,skoro oboje pracujecie. U nas to podstawowe kryterium.Ale róznie to bywa w dzisiejszych czasach.Niestety! Wczoraj widziałame ,ze na liście złobkowej jest na pierwszym miejscu córa kosmetyczki, która robi paznokcie wszystkim paniom ze złobka. i ona się jeszcze w ciązy chwaliła,ze już ma załatwione miejsce w złobku. no i ma. :-) OLa, a Wy dlaczego byliście inaczej traktowani? priorytetowo? zresztą nieważne, grunt,ze z sukcesem. Zdrowia zczę :-) Młodamamuśka - ale ja nie mam tu żadnego babskiego grona,zeby sobie zrobić party, bo jak bym miała jakieś fajne cioteczki, to połowa problemów by mi odeszła, bo miała bym z kim Kindzie zostawiać. A tak jedną tylko eksploatuje, ja u fryzjera, a ona 2 godz spaceruje po bulwarze, ja do kosmetyczki, ona znów biezy z wózkiem. Kochana jest,ale ile mozna cudze dziecko bawić. :-) I fajnie,ze macie jakieś rozwiązanie z przedszkolem. Deseo - też z prywatnego jest zadowolona. I dlatego fajnie,ze będziecie w pt, to w sobotę jak wszyscy zjadą to już Basiek będzie w swoim żywiole. U nas jest jeszcze lista zdyskwalifikowanych - to dopiero czad! Madzia - u Was nie dziwota skoro złobek pusty i zawsze ma miejsca to trudno,zeby do przedszkola nie przyjeli. Przyznaje,nigdzie się z taka sytuacja cudna nie spotkałam. :-) zadroszczę. kupiłaś hulajnogę? Widziałąm je wczoraj, całkiem fajne. I skoro lubisz tak zamki i Jurę, to jeszcze polecam ten pod Czestochową w Olsztynie, za młodych czasów zawsze jeździliśmy się tam wspinać. Listku, a po co Ci maż na zjeździe? pakujesz Emi i sama przyjeżdzasz - nawet busem. Da się, uwierz! :-) Ejmi, mam nadzieję,ze ten tydzien szybciej i milej zleci. A potem dłuuugi czas z tatuśkiem i jakiś odpoczynek. No, to lecę. Dziś mam juz wiecej siły i energii, choć wieści z pola boju jeszcze gorsze niż wczoraj. Ale cóż, jak się nie ma wpływu na pewne rzeczy to co da wkurzanie się i złość. Nic, cholera nic!!!! Ale rozwód wisi w powietrzu ihi A i MIchaaa -bardzo dziekuje za foteczki Olguni. Ona ma cudne te oczka i w beretku bosko wygląda. Wyrosła bardzo! Szkoda,z na żywo się nie zobaczymy,ale fotki dostaniesz i to w nadmiarze,jak każda zacznie wysyłać swoje.
  14. Listku,witaj na pokładzie. Humor mam równie do dupy! Mąż mnie znów wycyckał z opieką dla Kindziula i moje plany poszły w las. Jest mi cholernie przykro i czuję się zawiedziona, rozżalona i wkurwiona! Widze,ze już kto może się szykuje na zjazd. Gawit już się nawet pakować zaczyna. ;-) U nas znośnie. Kinga się trzyma, Karola kaszle i katarzy, bez zmian. ale trudno, taki jej los. Dobra, spadam,bo więcej napisac nie dam rady. Idę dalej płakać. Miłego!
  15. Hej hej! Dzień dobry. Zapomniałam wczoraj napisać co u nas! A no nic, po staremu hihi A na serio, to Karola siedzi w domu, kaszle troszkę i kicha i kupy ma rzadsze, wnioskujemy,ze wirus jakiś. Ale humor i energii ma za dwoje. Kindzia cudna spi własnie... dostała się do złobka! oczywiście na listę rezerwową - 8 pozycja, jestem w szoku,ze tak pięknie jej poszło,bo liczyłam na 20-30 pozycje. Ale i tak marzy mi się,by od stycznia poszła. jak rok skonczy. ale cóż, jak się uda to wskoczy kiedy się da i tyle. Co poza tym? a..zeby nie było, to ja z Agulinką tę trasę wycieczkową skomponowałam, byście nie myslałay,ze tak bez uzgodnienia z organizatorami ;-) No to tyle, u nas cudna pogoda, jak młodzież wstanie idziemy do lidla kupić jeansy i pościel z krówką - o ile będą jeszcze. Miłęgo! :-)
  16. Hej ho! No cudne wiesci! Ależ miałąm nos,by do Baśków wysłać info! Ola TY się już tam szykuj ,na porady wakacyjne,bo będę męczyć. ;-) I co trzeba przywieźć? Zabawki do piaskownicy, skoro Basiek lubi ,by mu nie ruszać,to musimy mieć swoje,. Karola się dzieli,ale dziś ładnie walczyła ,bo chłopiec jej nie chciał oddać, orzekł,ze to jego i już i jeszcze chciał zwędzić MISIA ULUBIONEGO, a to już skandal. ew. piłke i takie tam gadzety, bo bedzie cudna pogoda i bedziemy się plenerowac. Ponadto Dziewczyny nie wiem czy macie jakieś plany,ale już zaplanowałam wyjazd na Pustynie Błędowską i na Jurę - na Zamek . kto chce się dolączy, kto ma inne plany niech nas przekona i się zabierzemy z nim :-) to na sobotę oczywiście. w pt mam za dużo rodziny do odwiedzenia,bym miała czas na zwiedzanie,no chyba ze się uda czasowo. Olagd - super,ze Iwi zdrowieje. I prosze jak walczy o mamusię i coś jej tatuś chyba zaszedł za skórę skoro zabrania prać jego ubrań hihi.. albo może chce go szkolić tak jak Karola tatę, bo biegła ostatnio za nim z majtkami i woła : tata, majtki do prania! I Iwi jest po prostu Monkiem, Karola też ma takie natręctwa,zawsze wtedy z mężem wymienimy spojrzenia i wiemy od razu : Monk! ;-) Młodamamuśka, super dialogi prowadzicie, my takich nie mamy,ale może po części moja wina,bo ja najcześciej odpowiadam : NIE WIEM! i to rozwiązuje problem. No i Basiek musi być wulkanem energii skoro o tak poźniej porze idzie spać i jeszcze się awanturować potrafiła. :-) Deseo - ojej, ależ słodziak z Adaśki. to się nazywa starszy brat, mój też taki był ,a miał tylko 1,5roku jak my się urodziłysmy z siostrą. i dał radę dwójce ;-) Gawit, niech bedzie czerwiec, to już nie męczymy, tylko grzecznie czekamy na wieści. Listku - ojej,ale uparciuch z Emi, uczepiła się mleka. u nas Karola czasem się zapomni i w nocy jak ma przebudzenie to też woła.ale jej mówię,ze jest noc i nie pijemy mleka. i na szczecie idzie dalej spac. Ale zakupilismy kubki,by spróbować wyrzucić butlę i zobaczymy jak przyjdą, czy się nadadzą i Karola da się przekonać. I jak masz tak blisko to nawet busem dasz radę przyjechać, toż to rzut beretem. A xco do bania się o dziecko to nie, ja nie mam jakiś schiz, mnie bardziej niepokoi to co się dzieje w szkołach i że ona pójdzie do SP czy gimnajum i jej odbije i bedzie palić, pić, przeklinac. mnie się włosy na głowie jeżą od tego co widze na codzień w pracy lub pod blokiem słysze, a mamy SP za rogiem. i jak takie małe dzieciaczki klną jak szewcy i zachowują się chamsko. to mnie przerazą najbardziej. Thekasia - no i tak ma byc, wreszcie odpoczniecie od dziecka! a dziadkowie się nacieszą wnukiem hihi Madzialińska, a TY już lepiej potrzymaj Zuzkę w domu do przyszłego tyg,bo zaraz się opkaze ,ze na zlot nie dojedziecie..lepiej przewidzieć pewne sprawy. TYm bardziej,ze niania znów może i tak się lubią! I super,ze wyniki dobre. Dobra, uciekam. idę jeszcze kremem pokryć moje pekajce ręcę (nie wiem od czego takie suche są, pewnie od ciągłego mycia) i do łózka.
  17. Ja zamykam, ja otwieram! :-) Hihi. Kindziol śpi,a matka przejrzy allegro, zamówienie złozy w dozie i lecę na szmacie polatać.... ta.... Miłego dnia! :-)
  18. Przepraszam za bis,ale chciałąm dopisać ostatnie zdanie i wydawało mi się,ze zatrzymałam wysyłanie hihi... no i kilka literówek poprawiłam,zatem czytajcie drugi post. Gawit, no i jak tam? zadręczymy Cię.. ;-) rób bete a nie się cackasz z testami.
  19. Helou! Alez mieliśmy cudny weekend. :-) Sobota w Mini Zoo, kupilismy marchewę i pokarmilismy zwierzaki. Myslę,ze dla mnie to większa frajda niż dla Karoli,bo ona woli plac zabaw hihi,zresztą jak mi się uda przesłać Wam filmiki to same zobaczycie. O ile doprosze się mojego, bo niestety nie pamiętam kiedy dostałam od niego foty robione telefonem. A aparatu nie chciało mu się zabrać. A dziś pojechalismy do dinozaurów i tam dopiero było super, bo są 2 place zabaw i mamuśka się bawiła jak mało kto.. cóż głupieje na starość. I cały czas się bałam,ze ktoś z obsługi nas podejrzy i zrobi raban,ze to dla dzieci tylko... :-) Wracając okrężną droga zobaczyliśmy drogowskaz - Pałac w Rogach, no to skręcilismy i po dziurach z kosmosu dojechalismy pod cudną bramę z łańcuchami i po pocałowaniu klamki i obejrzeniu pałacyka z oddali,wrócilismy na trasę. A Kingula była tak szlachetna,ze całe 5 godz w trasie i po powrocie do domu jeszcze, przespała. Anioł - nie dziecko! ;-) (7 godz bez jedzenia - szkoda ,ze w nocy woła chyba co 2 godz, na szczęście spimy razem) I Karola sobie ucieła w trasie drzemkę, eh.. fajnie tak sobie na luzie z rodzinką spędzić weekend. obiad wzielismy po drodze u Chińczyka i luz, gotować nie trzeba. No i pogoda dopisała. bo bez tego nic bysmy nie odwiedzili. A za tydzień do dziadków, a za dwa zjazd, a za 3 może Poznań,a potem Grudziądz, ja tam uwielbiam w trasie byc. :-) No i bardzo się ciesze,ze Ola się odezwała. Super, zapraszamy na zjazd! Gratulujemy sukcesów Basieńce! Stęsknilismy się bardzo!!!! I jak zwykle u Was się dużo dzieje i ciągle zmiany, zmiany :-) Olagd - ależ Kochana, rozbawiłaś mnie troszkę, bo powiem szczerze,ze ja to już ledwie pamietam jak to jest ,gdy ma się 35lat, a chciałąbym znów tyle kiedyś mieć. I dzieki za odpowiedz o rolkach, znaczy ja wiem na czym to polega, bo widziałam panią masującą się i tak mi się zamarzyło,ze też tak bym może... nic się nie robi,zero wysiłku i pupka pierwsza klasa wyjdzie hihi.. I podoba mi się ta rytmika, gdzie mozna się załapać na takie zajęcia? w jakimś klubie malucha? szkole muzycznej? ojej, ja też kiedyś miałąm Karolę na takie coś zapisać. u nas w szkole muzycznej takie cudo działało. A co do pytania, to nie pamiętam,ale z pewnością pytałam kiedys o możliwość organizacji zlotu nad morzem,bo takie były pierwotne plany,ale wtedy zniknełaś i przy braku odpowiedzi,Aga zaprosiłą nas na pd. Natalie - kolejna cudna wiadomość. (ja Wam powiem,ze chyba ten nasz cud z przedszkolem otworzył worek dobrych wiadomości :-) ) Super, ze wpadniecie z Patrysiem, bo naprawdę zrobiło mi się smutno,ze Was nie zobaczymy,a bedziemy tak blisko. No i widać,ze też zmiany, zmiany i sukcesy u Patrysia piękne! Gratulujemy! Ejmi - mówisz,ze 3 miesiące ma Kinga? no jak ten czas umyka hihi, ja jak zwykle napisze nim pomyslę hihi.. I nasza Karola też się lubi poprzytulać, może nawet obcemu dac buziaka, a witać się lubi z każdym - rekę wyciąga od razu. (do dziecka oczywiście) I masz rację, ja uważam,ze Krzyś wybija się fizycznie. Karola to mu do pięt nie dorasta,ale to już bardzo było widoczne, gdy się kiedyś spotkaliśmy. I ja sama zauważam,ze Karola odstaje. Ale co najgorsze ostatnio coś jej się porobiło i jak się wywróci, uderzy to taki szloch i wycie,jakby jej się krzywda wielka stałą. Nie wiem dlaczego, bo zawsze kompletnie ignorowalismy jej wypadki lub zamienialismy w wesołą sytuacje, ze złapała zajączka i nic się nie stało i zagadywalismy..a teraz to normalnie księżna pani, co jej się tragedia dzieje. Deseo - oj tak huśtawka daje radę.. no prosze Wy już wchodzicie w 68? my jeszcze nie,ale to się lada moment zmieni hihi,bo grubasek jest grubaskiem już. NO i kluchy u nas też rządzą. w każdej postaci.najlepiej bez dodatków. Listku - na 5 miejscu? to własciwie jestescie przyjęci. Jestem przekonana ,ze w ciągu 2 pierwszych tyg tyle matek zabierze swoje dzieci z przedszkola, bo są dzieci która się bardzo trudno przystosowują i rodzicom serce peka i zabierają. I ja mam sposób na Karolę - okropny wiem,bom kłamczucha jest - ale jak przechodzimy obok huśtawek i nie ma tam dzieci to mówię,ze padał deszcz i one są mokre i potem przyjdziemy hihi,,, wredota jestem,ale jak ona wejdzie na plac zabaw to włąsciwie mogłabym ją na drugi dziweń wołać do domu. i zawsze chce wchodzić tam gdzie już zajęte. nigdy na wolne przyrządy. Aga może nam podpowie,czy to się zdarza u niej,ze rodzice zabierają 3-latki. Dobra, umykam. Kolorowych snów. :-) Dziekujęmy za miłe słowa,o dziewczynkach, koleżanka mi mówi: Aga zrezygnujcie z pracy i zajmijcie się produkcją dzieci,bo Wam to dobrze wychodzi. No cóż..marzy mi się jeszcze jedna dziewczynka. ale to tak na 2014 zaplanowałam. hihih na razie kicha z pracą i mieszkaniem i kredytem i w ogóle wszystkim bytowym . Pa! A napisałam też do Martaska i Sroczki,ale na razie cisza.. A obie mają raczej blisko,bo z pd PL są.
  20. Helou! Alez mieliśmy cudny weekend. :-) Sobota z Mini Zoo, kupilismy marchewę i pokarmilismy zwierzaki. Myslę,ze dla mnie to większa frajda niż dla Karoli,bo ona woli plac zabaw hihi,zresztą jak mi się uda przesłać Wam filmiki to same zobaczycie. O ile doporsze się mojego, bo niestety nie pamiętam kiedy dostałam od niego foty robione telefonem. A aparatu nie chciało mu się zabrać. A dziś pojechalismy do dinozaurów i tam dopiero było super, bo są 2 palce zabaw i mamuśka się bawiła jak mało kto.. cóż głupieje na starość. I cały czax się bałam,ze ktoś z obsługi nas podejrzy i zrobi raban,ze to dla dzieci tylko... :-) Wracając okrężną droga zobaczyliśmy drogowskaz - Pałac w Rogach, no to skręcilismy i po dziurach z kosmosu dojechalismy pod cudną bramę z łańcuchami i po pocałowaniu klamki i obejrzeniu pałacyka z oddali,wrócilismy na trasę. A Kingula była tak szlachetna,ze całe 5 godz w trasie i po powrocie do domu jeszcze, przespała. Anioł - nie dziecko! ;-) I Karola sobie ucieła w trasie drzemkę, eh.. fajnie tak sobie na luzie z rodzinką spędzić weekend. obiad wzielismy po drodze u Chińczyka i luz, gotować nie trzeba. No i pogoada dopisała. bo bez tego nic bysmy nie odwiedzili. A za tydzień do dziadków, a za dwa zjazd, a za 3 może Poznań,a potem Grudziądz, ja tam uwielbiam w trasie byc. :-) No i bardzo się ciesze,ze Ola się odezwała. Super, zapraszamy na zjazd! Gratulujemy sukcesów Basieńce! Stęsknilismy się bardzo!!!! I jak zwykle u Was się dużo dzieje i ciągle zmiany, zmiany :-) Olagd - ależ Kochana, rozbawiłaś mnie troszkę, bo powiem szczerze,ze ja to już ledwie pamietam jak to jest ,gdy ma się 35lat, a chciałąbym znów tyle kiedyś mieć. I dzieki za odpowiedz o rolkach, znaczy ja wiem na czym to polega, bo widziałam panią masującą się i tak mi się zamarzyło,ze też tak bym może... nic się nie robi,zero wysiłku i pupka pierwsza klasa wyjdzie hihi.. I podoba mi się ta rytmika, gdzie mozna się załapać na takie zajęcia? w jakimś klubie malucha? szkole muzycznej? ojej, ja też kiedyś miałąm Karolę na takie coś zapisać. u nas w szkole muzycznej takie cudo działało. A co do pytania, to nie pamiętam,ale z pewnością pytałam o możliwość organizacji zlotu nad morzem,bo takie były pierwotne plany,ale wtedy zniknełaś i przy braku odpowiedzi,Aga zaprosiłą nas na pd. Natalie - kolejna cudna wiadomość. (ja Wam powiem,ze chyba ten nasz cud z przedszkolem otworzył worek dobrych wiadomości :-) ) Super, ze wpadniecie z Patrysiem, bo naprawdę zrobiło mi się smutno,ze Was nie zobaczymy,a bedziemy tak blisko. No i widać,ze też zmiany, zmiany i sukcesy u Patrysia piękne! Gratulujemy! Ejmi - mówisz,ze 3 miesiące ma Kinga? no jak ten czas umyka hihi, ja jak zwykle napisze nim pomyslę hihi.. I nasza Karola też się lubi poprzytulać, może nawet obcemu dac buziaka, a witać się lubi z każdym - rekę wyciąga od razu. (do dziecka oczywiście) I masz rację, ja uważam,ze Krzyś wybija się fizycznie. Karola to mu do pięt nie dorasta,ale to już bardzo było widoczne, gdy się kiedyś spotkaliśmy. I ja sama zauważam,ze Karola odstaje. Ale co najgorsze ostatnio coś jej się porobiło i jak się wywróci, uderzy to taki szloch i wycie,jakby jej się krzywda wielka stałą. Nie wiem dlaczego, bo zawsze kompletnie ignorowalismy jej wypadki lub zamienialismy w wesołą sytuacje, ze złapała zajączka i nic się nie stało i zagadywalismy..a teraz to normalnie księżna pani, co jej się tragedia dzieje. Deseo - oj tak huśtawka daje radę.. no prosze Wy już wchodzicie w 68? my jeszcze nie,ale to się lada moment zmieni hihi,bo grubasek jest grubaskiem już. NO i kluchy u nas też rządzą. w każdej postaci.najlepiej bez dodatków. Listku - na 5 miejscu? to własciwie jestescie przyjęci. Jestem przekonana ,ze w ciągu 2 pierwszych tyg tyle matek zabierze swoje dzieci z przedszkola, bo są dzieci która się bardzo trudno przystosowują i rodzicom serce peka i zabierają. I ja mam sposób na Karolę - okropny wiem,bom kłamczucha jest - ale jak przechodzimy obok huśtawek i nie ma tam dzieci to mówię,ze padał deszcz i one są mokre i potem przyjdziemy hihi,,, wredota jestem,ale jak ona wejdzie na plac zabaw to włąsciwie mogłabym ją na drugi dziweń wołać do domu. i zawsze chce wchodzić tam gdzie już zajęte. nigdy na wolne przyrządy. Aga może nam podpowie,czy to się zdarza u niej,ze rodzice zabierają 3-latki. Dobra, umykam. Kolorowych snów. :-) Dziekujęmy za miłe słowa,o dziewczynkach, koleżanka mi mówi: Aga zrezygnujcie z pracy i zajmijcie się produkcją dzieci,bo Wam to dobrze wychodzi. No cóż..marzy mi się jeszcze jedna dziewczynka. ale to tak na 2014 zaplanowałam. hihih na razie kicha z pracą i mieszkaniem i kredytem i w ogóle wszystkim bytowym . Pa!
  21. Helou! Kinga korzysta z huśtawki - znaczy ja korzystam,bo mam ją z głowy hihi na chwilę,a mamusia wskoczyła na net. Ale dziś była afera w nocy, Maniusia się obudziła z wrzaskiem,ze ryba zjadła jej noge i pokazuje mi nawet która noge, ze jej niby nie ma. Szok,wrzasneła,ze myslałam,iż zawału dostane. W swięta oglądał mój ojciec boski film,jak lwy polowały na rózne bawoły, zyrafy i je zjadały. ona niby nie patrzyła,bo biegała z kuzynka,ale kto wie czy czy go nie podejrzała i może wołała,ze to lwy,a nie ryby,ale z tego zaspania to nie wiem już nic. I płacze jej straszne się lekko uspokoiły,ale nadal niestety beksiowata jest i sceny urządza z byle powodu. Zaś Kindziulek dziś konczy 3tyg. I taka się ostatnio kulka zrobiła. JUż całkiem przeszlismy na rozmiar 62. ale coś czuję,ze zaraz wskoczymy w 68, bo Karola też tak miała,rozmiar 56 ze 2- 2,5miesiąca nosiła, potem w 62 na 2 tyg wskoczyła i zaraz już 68. I wagowo idą podobnie, Kinga się troszkę większa urodziła i zawsze troszke więcej na podobnym etapie waży. Niby 5300 teraz jej wyliczyłam na domowej wadze,ale i tak zawsze mniej jest u lekarki. Na 26kwietnia mamy szczepienie drugie,ale chyba je przełozymy po weekendzie majowym,bo bez sensu zaraz po szczepieniu w trasę ruszać, niech jakaś gorączka się przypałeta,albo płacze i bedzie kicha. No i tatuś ma dziś imieniny, jakiś ciacho mu kupię,bo z prezentem nawaliłam i nie mamy nic. Biegłyśmy rano z Kindziulem do galerii (deszcz nas złąpała okrutny hihih),ale nic nie kupiłyśmy,bo nic nie było takiego ,by się skusić. no i plame damy, jak tato wróci z pracy. A rano mówię Karoli, powiedz tacie: tatuś, najlepszego z okazji imienin,a Karola popatrzyła i mówi: powiemy tacie pa,pa!? Ehh i tyle pożytku z dziecka! I dzieki za info i miłe słowa. naprawdę coś się pokiełbasiło z ta począ i czasem z kafe. Gawit! Nie bluźnij, twój materiał genetyczny się sprawdził w 200%- TYsiulkowa jest cudna! ,zatem mysle,ze mój tu już zbyteczny! I to nie TY jakaś taka wczoraj byłaś, tylko cisnienie i pogoda! ;-) A teksty to ma TYska cudne! nauczy inne dzieciaki na zlocie hihi I niestety szefowa mojego to sucz do potęgi! Ale o tym już Wam kiedyś chyba pisałam. jak facet o zdrowych zmysłąch moze wytrzymać w samym babińcu. no nie da się! Madzia - ano dopadło Was, strajk złobkowy. nic nowego tam nie ma, dzieci te same, panie też, no to po co Zuza ma tracić swój cenny czas na wizyty tam? hihi... I wybijcie sobie wszystkie z głowy,ze któraś nie przyjedzie! oj, było by kiepsko! jak bym dopadła taką! Najwyżej będzie Zuza przy Kindzi w maseczce chodziła i już! ;-) Zresztą Kingi już złobkowe wirusy nie ruszają hihih, uodporniona! A swoją droga to chyba zwykły kaszel Wam po przeziębieniu został - taki z tych co to do 6 tyg nawet moga sie utrzymywac. Serio. tak mi się wydaje i inhalacje z soli by pomogły na 100%. Nawet nie pytaj lekarki sama rób. Ola - TY bezczelnico! ;-) czytasz nas i jak ja pytania Tobie zadaje to nawet nie odpowiadasz? to łobuz mały! - jak mawia moje dziecko. Super, ze wszystko u Was dobrze. Zaglądaj częściej,a raczej pisz cześciej! i co tam robicie na tej rytmice? I tak sobie myslę,ze teraz to Iwa chce sforsować płot do przedszkola,ale niedługo to bedzie wisieć z drugiej strony hihi.. LIstku - nie dostałam @ (maila),ale dziękuję. Ja to lubię ojca zoastawić z nimi i potem wpadam robić im fotki,jak się męczą hihi..Mój połozył głowę na lezaczku i włączył wibracje,by mu się lepiej czytało hihi Wariat! I pisz to podanie. my wyszliśmy z założenia,ze lista rezerwowa długa - fakt tylko na 7 pozycji bylismy,ale duża cześć ludzi nie pisze odwołań ,bo się poddaje i zawsze choć 1% szansy jest. A TY nie oddawaj walkowerem,tylko zawalcz. Nic nie tracisz! nic! I dużo wypija Emi, Karola zatrzymała się na 150ml. ale ze szklanki nie ruszy i koniec! może na zlocie damy im z wieczora po kubku i niech piją - w grupie razniej hihi Zrobiłam ogórkową na obiad,bo mój sobie zamówi smierdzącą pizze z owocami morza,jak ja nie znosze tego zapachu. A jutro jak pogoda dopisze to do zwierzątek pojedziemy,bo już ze 3 miechy nas tam nie było. Czy któraz Was korzystała z takiego czegoś co się nazywa rolletic? tak się siada i masują takie kulki,czy co tam jest, pupke? nic się nie robi,tylko liczy na cud! :-) Dobra, umykam! Miłego!
  22. Czołem Dziewczęta! Alez cudny dziś dzień... leje i leje od rańca! TYlko spac, a gdzie obiad i spacer? Listku, no tak bywa... ale do zjazdu dużo czasu i może się coś na lepsze zmieni. U nas chyba nie wypali poranny piątkowy przyjazd i bedziemy pónym wieczorem lub noca,bo sucz jedna - szefowa znaczy się, zabrałą mojemu urlop i nie siedzimy w domu sielsko-anielsko. Niestety! A z rewelacji, to dostaliśmy się z odwołania do przedszkola. Ha! Warto próbować! wczoraj złozylismy pismo, a dziś rano były już wyniki. Cieszę się bardzo, choć to przedszkole do którego chcielismy już nam nie bardzo pasuje, bo jest na drugim koncu miasta, a jak mąż zacznie pracować w dyżurach, to nie bedzie komu Maliniasta zawieźć i odebrać. Ale cóż, to już mniejszy problem. Liczymy teraz na jakieś rezerwowoe miejsce w złobku. i mozna będzie zacząc szukać pracy. A co poza tym? Święta super, poza pogodą! Maliniasta szalała na swoim rowerku biegowym, nawet łapie o co tam chodzi. ale jaki ma kask zajebisty! :-) szaleństwo hihi. A i podjelismy próby przejscia z butli na kubek - przy porannym i wieczornym melku,ale nic z tego. Mój nalałą jej mleko w kubek i kazał wypiić, to się patrzyła na ten kubek jak na zamorskie zwierze i nic, mówie mu: daj jej rurkę, lubi pić przez rurke. dalismy, wzieła dwa łyki i koniec. siedzi i się patrzy na to mleko. Mówię do mojego, wlej je w butle i niech już wypije. Poszedł do kuchni, przelał i przychodzi z butla, a Malina okrzyk radosny: mleczko! i wskoczyła do łózka,by wypic i wypiła. CHyba kompletnie nie mogła pojąć jak mleko może być nie w butli. Może kupie jej w kartonikach takie mleka smakowe? no nie wiem.. coś trzeba pokombinować,bo szwagier już mi uwagę zwracał,ze czas wywalić butle. Ale siora najlepiej, po co daję modyfikowane, powinnam dać zwykłe. mówię jej,tak? no to ugotuj, daj i umyj garnek. Chce ci się? ,bo mi nie.. no bo co tu kryć wygoda z mm. A i kupilismy tę huśtawkę, używaną, Kindziula lubi w niej sobie siedzieć i się bujać. fajny zakup, mogę polecić :-) Gawit, jak tam? okres przyszedł? ;-) Dzieki z fotki z Wrocławia, taki super spacer po rynku. I pogoda idealna! Ejmi - gratulacje pracy! Deseo - a u nas swięta fajne, Kinga lubi się wozić i gościc, towarzyska z niej istota,ale dziadki ją nosili cały czas na rękach i teraz trzeba oduczać hihi Madzia rob prześwietlenie, a jak wyjdzie ok, to może faktycznie glistę sprawdz,ale z krwi, nie z kału. choć wąpię, by Zuza coś złapała, skoro tak krótko jest w złobie. Listku - hihi, no zobacz jakie to proste to pozbycie się mleka w nocy, szkoda,ze szybciej nie spróbowałaś! bylibyscie już po! :-) Super! Fajne fotki macie, Emi jak zwykle elegancja -Francja! Sukieneczki, spódniczki... :-) I mam pytanie.. w pt przed swiętami wysyłałam Wam fotki,ale poza toszi to nikt ich nie dostał. Dziwne. siostra też mówie,ze nie ma nic na poczcie. Dostałyście foty? Miłego dnia!
  23. Hej, hej! To ja tez się pochwale,ze my się nie dostalismy do przedszkola. Do tego pierwszego wyboru na 100%, bo P widział liste,a do pozostałych top wiem,ze nie ma co dzwonic, bo szans zero. Niby jestesmy na 7-mym miejscu pod kreską,czyli to by była lista rezerwowa? to jest jakaś nadzieja,bo sama znam kilka mam które zabrały dzieci płaczące z przedszkola. poza tym Karola też na 7mym miejscu była list rezerwowej do złobka i w listopadzie nas przyjeli. fakt, ze do starszaków nie ma szans,bo juz rodzice nie zabierają dzieci,ale jakoś się udało i się dzieci wykruszyły. Zatem jestem dobrej mysli. bo co nam Listku zostało? Bedziemy się odwoływac. Listku,a spytaj,czy jak udowodnisz ,ze bedziesz pracować - przyniesiesz kwit z pracy,ze wracasz itp to czy przyjmą Emi? Poza tym nie wiem jak u Was ale u nas samotne matki muszą udowodnić ,ze są samotne inaczej są traktowane jak normalna rodzina. Tak było w złobku. trzeba miec kwit o rozwodzie lub alimentach. fakt,ze mozna juz byc dawno w nowym związku,ale zawsze podkładka musi byc. Ale ogólnie jestem w szoku, bo czytałam artykuł,ze u nas miejsc jest więcej niż dzieci i wszyscy chetni się dostaja. A tu zonk. Gawit, do cholery, szybko kup nowy test i nas nie trzymaj w niepewności. i ja wcale nie zartem,ale Ty na serio się inaczej zachowujesz! Ejmi u danych wojaży. Madzia - jak się nie poprawi u Zuzy to koniecznie zrbcie przeswietlenie, bo Karola miałą bezobjawowe zapalenie płuc, jak tylko poszła do złobka. deseo wspaniale Hania rosnie:-), a swoja droga znam 5 styczniowych Hanek.:-) micha- nie da sie, trudno, bedzi trzecie spotkanie to i 4 tez sie zrobi.my tez mamy daleko, ale lubimy sie wozic Aga - Ty znów chrzcisz Szymu? ;-) i ok, jak dziewczyny chcą kolacje na 18 to niech bedzie, zjemy całymi rodzinami,a potem nasiadówka bedzie. I dziewczyny jak który chłop mysli,ze jedzie się pobawić z nami to ja go uswiadomie, to my się jedziemy zrelaksować, oni zajmują się dziećmi. I ja bym chciała żurek,zamiast mięcha z kluchami ;-) Ale nie, żartuję, my się dopasujemy. Jemy wszystko. Kurcze, ale już bym się spotkała :-) Dobra, umykam. Nie wiem ,czy wszystkie ogarnełam,ale Karola wstała z drzemki, solanki spowodowały,ze troszkę kaszle i pani ją kazała w domu zostawić. i tak siedzimy i musze tych jęków jej wysłuchiwać, bo dzień bez płaczu to dzien stracony. hihih Poza tym u nas super, jutro już wyjeżdzamy i wracamy dopiero we wtorek,bo musze chrzestną załatwić. :-) Zatem cudnych, słonecznych, rodzinnych Świat życzymy. Buziaki.
  24. Gawit, nie rób scen! ;-) lepiej zrób jeszcze raz ten test ciążowy! bo coś CIę nosi ostatnio! ;-) i jak mam poznać brata jak go nie chcesz zabrać? a może i lepiej skoro taki nieznośny. Co do Tyśki, to myslę,ze wycia Karoli nikt nie pobije! no ona może rządzić aż tak bardzo nie chce,ale wyć potrafi, wyje cały dzień z przerwami na wycie. Serio. Listku - nie, na szczeście to nie choroba żadna (mam nadzieję!), choć Malina dziś od rana nie w sosie i przespała od 13.30 do 16.40. A z tą kupą to po prostu było za duzo atrakcji. Mieszkanie 2 razy większe jak nasze,przestrzeń, starsza dziewczynka ( a takie Malina kocha, bo mozna z nimi się fajnie bawić) do tego pies i 2 koty, któe Malina chciałą zamęczyc tak je ganiała. i w tym pedzie jej się zapomniało,ze chce kupe. W dodatku ryczeliśmy ze smiechu z mężem,bo jak wychodził to Karola zrobiła siku i ja mówię do niego,ze w gościach to Ci strzeli kupe,bo dziś jeszcze nie robiła i wykrakałam hihi A najlepsze, jak już kotek jeden miał dość to uciekł i się schował,a Malina pyta włascicielki,gdzie jest kot, a ona,ze odpoczywa,a Malina: nie, ładuje się hihi bo my mamy tego psa co szczeka i chodzi itam baterie padaja po 30min i ciągle pies stoi,bo się " ładuje". No i byłam w tej grocie! Miałam w planach z Maliną iśc,ale ze spała jak suseł to poszłam z Kinga. o jejuś, ale tam fajnie i relaksująco jest! jutro idziemy całą rodziną. :-) tatusia siłą zaciągnę! i posłałałam fotki, smieszna Malinka jest w tej nowej fryzurce,ale strasznie nam się podoba,taka francuzeczka mała no i jaka wygoda z czesaniem. Ejmi - jejuś, TY i ciasto? to musiał CIę mąż wkurzyć dokumentnie hihi.. Zostało troszkę dla mnie? ja wiem,ze mnie nie wolno,ale co ja zrobię jak ja musze hihi I majtki dziewczynki lat 11,nawet mocno z pupy nie spadały. ciekawe czy powinnam im teraz odkupic? hihi Aguś, ja też musze się w melisę zaopatrzyc, bo mi sił do Karoli momentami brakuje. i rób porządki, rób! wiosna za pasem,choć u nas dziś grad i śnieg. Szok! A u Was takie auto było by idealne, bo macie miejsce i plac do jazdy,a u nas? raz na 2 tyg u dziadków by jeździła. bez sensu. Dobra, zmykam. Jutro fajnie, bo obiad u teściowej. a przedtem relaks w solance ;-) Dobranoc.
  25. Madzia - wiesz, gdzie mąż chciał auto trzymać? w garazu u moich rodziców, 130km stąd. Dowcipny. i 2 razy do roku Malina by nim się przejechałą i już widze mine dziadka, jak bysmy to auto 6 godz ładowali hihih. Dobranoc. :-)
×