Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sroczka07

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sroczka07

  1. Eja!!!! My po wizycie i musze powiedziec ze jestem w szoku. Nowy budynek wyznaczona godz i wchodzisz do gabinetu a tam miła pani ktora nie sieje paniki a podchodzi do wszystkiego bardzo tarzeźwym okiem. A wszystko na NFZ:) juz raz u niej bylismy i tym razem upweniłam sie tylko ze to fajna lekarka. Powiediała ze te zmiany to nie sa takie duze(ma pacejntów ktorzy marza o takiej skórze jak ma Luki). mamy smarowac buźke dalej Elidelem(minus wysoka cena 15g -70zł;() i dodatkowo raczki. Luki ma AZS ale jak mówi sa to niewielkie zmiany jak na to schorzenie. Dodatwowo na nasze kupeczki kazała podawać kropelki Biogaia bo mówi ze jej zdaniem to zęby nam te kupska tak rozluźnaija. No i mamy rosztrzac cały czas diete bo mów jest coraz wiekszy i mamy prowadzic do tego aby było jak naj mniej ogarniczeń. No i jedyne czego nam zabroniła to paluszki a Luki tak je lubi chrupać:( Papery tez kupione w realu wiec plan na dzisiaj wypełniony. Ja również przeczytałam historie Laury i ryczałam na bóbr... Byłam zła na siebie ze tak sie czasem wściekam na Lukiego i od razu przed oczami miałam wydarzenia które maiły miejsce po urodzeniu Łukaszka. setki badan na choroby o których nigdy nie słyszałam i zakaz karmienia piersia. Rozumiem co czuła:( Nawet dzisaj jechałam do K-owa i mijała nas karetka i przypomiało mi sie jak przewozili Łukasza do Prokocimi. My za karetką i w pewnym momencie właczyli synał a mi serce do gardłą podskoczyło. Okazło sie ze tak robia jak przeworza noworodki żeby nie stac w korakch tylko jak najszybciej dojechac do szpitala...a teraz włąsnie wspina sie na krzesło i zaraz bedzie ryk jak spadnie-kocham to jego rozrabianie:) My 1% podatku przekazujemy na rozbudowe Prokocimia. Niestety my na spotkanie nie damy rady sie wybrać:( a tak bym chciała... P ma urlop dopiero na przełomie lipca\sieprnia. Ejmi u nas niekapek od razu nie był super. Korzystamy z butelek Aveny i do nich dokupiłam zamiast smoczków miekkie ustniki i rączki. I tak znajoma butala stała sie niekapkiem. Potem kupiłam kubeczek i było ok. Lecem bo mały spał dzisiaj tylko 0,5 h w samochodzie i nudzi...
  2. Witajcie poniedziałkowo:) U nas nocka w sumie ok. o 1;30 pobudka na mleczkjo i do 8 spalismy jak susuły:) choc zeby nie było tak różowo to pare razy był ryk ale smok w buzie i cisza;) Jutro mamy wizyte u alergologa zobaczymy co nam powie bo raczki mamy w opłakanym stanie:( buziaczek lepszy ale na raczkach wyszły mu takie chrostki i ma starsznie szorstką skóre choc stosuje juz od tyg Emolium:( Dziaj Luki ma dzien złośnika. Spął 0,5 h po czym wszystko co nie wolno jest najfaniejsze i cały czas wył. Teraz z dziadkiem urzeduje;) ja nie wiem ale jak tylko wraca z pracy Łukasz choćby wczesniej zjadł to zawsze siada u niego na kolanach i je razem z nim a przy tym jest taki grzeczny... Ja ostatnio przeszłam na DADA z biedronki jeśli chodzi o pampery... Nie są tak chłonne jak baby active i zawsze po nocy mamy wszystko przeluchane ale na dzień sa super bo maja własnie te elastyczne boki których np hagginsy nie mają... Podziwiam wszystkie odchudzjace sie bo mi jakoś weny i siły brak:( na dodatem motywacji zero bo mój P twierdzi ze teraz wygadam super i zawsze opiernicza jak wspomne o diecie... A z 5 kg pasowałoby zgubic:( Korzystajac z jutrzejszej wyprawy do K-owa odwiedzimy reala i na noc kupimy baby active -dzieki za namairy Agulinka:) madzialinska u nas ktredki tez sa fajne ale nie do rysowania a własnie do jedzenia;) a co do tych ścian to Luki odkrył ze długopis super sie do tego nadaje i tak mamy pare kresek w sypalni:) czekam na wieści o dalszym tworzeniu Zuzi tym razem malowideł sciennych;) Do zobaczyska:)
  3. Witajcie wieczorkiem!!! U nas dzisiaj dzień lenia i śpiocha:) cała trójeczka zafundowlismy sobie drzemke popłudniową aż 2 h;) Ejmi u nas Luki pije soczki róeniez z bobofruta ale oststnio zaczełam podawac soczki w kartoniku. Sa tańsze a i Luki lubi sobie pociągnąc przez słomke soczek. Oprócz tego herbrbatkę HIPP wieloowocową, z Bobovity jakbłko-melisa i koperkowa jak mamy problemy z bączakmi;) Woda czysta u nas jest fee;) Lecem na kąpiel:)
  4. Kochane jak pisałam wczoraj mam problemy z kompem i jak tylko dorwę sie do neta siostry to postaram sie napisac co u nas... A wieć nasze wyniki super-oby tak dalej. Szepienie mieliśmy w środę wzw B oraz Hib(my aż tak do tylu jesteśmy :() i 23 lutego kolejne szczepienie... W czwartek bylismy również u nefrologa-też ok. USG mamy w marcu i wtedy bedziemy podejmowac decyzje co dalej tzn czy koniec wizyt czy jeszcze nie. A tak wogóle to Luki jest takjim rozbójnikiem ze maskara:) Normalnie na korytarzu biegał jak szlony, zaczepiał dzieci które miały super zabawki, krzyczał tak że wszyscy w koło sie za nami ogldali...wulkan energii jak powiedziała jedna mama. Wogóle to mówi(ta mama)do swojego syna:o zobacz jaki duży chłopczyk, starszy od Ciebie. N ato ja pytam ile ma a ona -16 m-cy...wiec ja grzecznie mówie że mój syn ma 14...no cóz według niej Luki wygląda na dużo starszego;) U lekarki natomiast(na szczepieniu)przez pare minut siedzieliśmy i śmialiśmy sie z Łukaszka;) nauczył sie wąchac stopy i robi taką śmiesszna minke i mówi feee...jak ona to zobaczyłą a Luki zauważył że jest w centum zainteresowania wygłupy stały sie częsią "badania lekarskiego"po czym pani doktor orzekła zewszystko super i ze dawno takiego śmieszka w gabinecie nie miała:) I u nas kolejny zabek na wierzchu i w kolejce jeszcze ze 2 nabank... Witaminy D nie podajemy... Mieliśmy oznaczany jej poziom i był ok więc nie podajemy bo wystarczajaca dawka znaduje sie w mleku którego Luki pije dośc duzo ok 600 ml dziennie... My uzywamy niekapka aventu i Liki nawet bardzo go lubi ale z butli nie rezygnujemy. Na wszsytko przyjdzie czas. Butelka u nas przed snem z mleczkiem tzn przed południem tak ok 200ml i przed nocką tez 200 i potem w nocy. Ostatnio wrócilismy do nocnego karmienia. Bo tak jak mu nie dam mleka to potafi sie budzic tak co ok 1-0,5 h nawet wtedy jak dawałam herbatke a teraz jak sie przebudzi tak ok 24 daje mleko to śpi do 5-6 herbata i do 8 sobie śpimy. Tak wiec wole dać jedzonko i sobie smacznie śpimy niż meczyc sie i denewować. I odkrylismy ostanio soczki w kartoniku z rurką:) tymbark robi takie bez konesrwantów(sam sok i woda) i Luki uwielbia pic przez słomke:) lece bo Łukasz zaczyna nudzic i ciocia chce "odzyskac" kompa;) Buziaki dla Was*)
  5. Ech mam problemy z kompem:( ale korzystając z życzliwości kochanej siostry piszę do Was bo mam super wieści:) przed szczepieniem mieliśmy zrobić te nasze alat i aspat i cio??? alat w NORMIE!!! aspat jeszcze 2x wiekszy ale i tak to najlepszy wynik jaki mieliśmy:) HURRAAA!!! ech jak zobaczyłam kartkę z wynikami aż sie poryczałam...może w końcu wszystko sie uspokoi??? oby już nie rosły tylko spadały jak teraz!!! musiałam Wam to napisać cioteczki kochane:)
  6. Hihihi sobota, chałupa zapuszczona a ja na kafe....a co tam raz na jaiś czas lenistwo wskazane;) Gawit tez myśałam nad reklamacją ale jak sobie pomyślę że wymysli to nie wina jej roboty tylko ząb sie psuje to zainkasuje mi sporo kasy:( poszłam do niej rok temu bo wieczorem mnie cholernie ząb zaczął boleć i spuchłam jak świnia:( piatek wieczór, bolejący zab nie maiałam wyjścia jak iść do tej kobity. Jako jedyna ma gabinet czynny do 21 i przyjeła mnie...ale ceny też ma kosmiczne:( normlnie za leczenie kanałowe zęba i pląbę wyszło mi z 500zł:( Pojechałam z moim Lukim do sklepu(zaraz po śniadaniu!)i jak wszedł do sklepu podbiegł do chłodni i pokazuje na mleko w kartonie i mówi:mle mle mle normalnie w szoku byłam:) Potem podbiegł do stoiska z pieczywem wyjał sobie bułkę i wcina ją! Pani espedientka w śmiech i mówi żeby sobie smacznie jadł skoro mama nie chce dziecku jeść dać jak ono takie głodne...wstyd mi troche było i mówie ze dziecko zjadło sniadanie przed wyjsciem a ona tylko sie usmiechnełą i powiedziała zebym sie cieszyłą bo jej dziecko nigdy samo do jedzenia sie garnie. Ejmi a to pech...my tez w środe uderzamy do szczepienia:( no zobczymy czy sie nam uda-musimy zrobić te nasze alat i aspat ktore o wszystkim decyduja. Trzymam za Was i za nas kciki!!! Udanego wypoczynku a ja zmykam gdyz mój P wróci z pracy a tu obaidku ni ma;)
  7. i tak jeszcze na odchodne-my tak profilaktycznie łykamy 1/4 uroseptu na te drogi moczowe...tzn Luki zjada rozkruszony:) nefrolog tak kazał dla bezpieczeństwa i jest ok:)
  8. Heja popłudniowo... Luki śpi bardzo czujnie wiec napisze ile dam rade... Normalnie jak wczoraj pochawliłam nockę tak dziś o zdgrozo masakra:( wstawałąm do niego go 1,5 h tylko po to żeby mu smoka do buzi dać... rano o 8 wziełam go do łóżka a on śmiech przytulił sie do podusi i mamusi i zasnął... normalnie o 9;30 go obudziłam bo znów nasz rytm dnia pójdzie w odstawkę.... Kochane dzieki pomoc w sprawie tych kupeczek naszych nieszczesnych...podaje mu lacidofil 1xdziennie ale nie wiem czy to nie za mało... Jak wy podawłyście??? Mój smok niby ma roczek ale lekarze aplikuja mu lekarstwa jak 2 latkom ze wzgledu na jego gabaryty i nie wiem czy z tym probiotykiem też tak zrobić??? Ostatnie pomiary to 85 cm i 13,3 kg ale teraz waga nam posżła ostro go góry. Po tej chorobie ma nie ziemski apetyt;) normalnie na śniadanie potrafi zjeść z 2 parówki i jak ja jem to jeszcze z pól kanapki mi zje:) wczoraj na kolacje zjadł 210 ml kaszki takiej gestej łyżeczka a po pól godz biega i wołą mnniam mniam mniam imusiał mu jeszcze pól kromki chleba dać(akurat P jadł kolacje):) i tak na moje oko to z 14,5 kg już jest:) Martasku grota solna to chyba u nas w Myślenicach jest ...Widziałam ostatnio reklamę ale jak tam jest nie mam pojecia-moze faktycznie warto sie wybrać:) No i pecha mam jak cholera:) rok temu babka prywatnie mi zeba robiła(500 zł mnie kosztował) a wczoraj zaczął mnie boleć a dziąsło ma tak czerwone i boli że już nie daje rady... tata bez zebów a ja z bolejacymi-nieszczescia chodza parami:) coż musze prywatanie tyle ze już nie do tej co ostatnio tylko do tego co chodzi mój P a on przyjmuje we wtorki i musze czekać. N adodatek batria w kuchni mi sie zepsuła i jak myje gary to wszystko wkoło razem ze mną jest mokre i tarezba kupić nową:( a już sie cieszyliśmy z P ze coś w tym m-cu zaoszczedzimy:( masakra:( Miałam jeszcze coś napisać ale lece bo sie obudził...
  9. Witajcie, witajcie szalone moje:) Jak stopolski obyczaj każe witam:chlebem i solą" nowe mamuski:) I jak pani prezes pisze to komuś tu sie porzadne lanie należy;) po jednym razie za każda stronę:) U nas kochane ostatnio ze spaniem masakra:( jak wam pisałam ze Luki wstał o 4;30 a poszedł sapać o 7 to myślałam że to tak raz a tu lipa:( budzi sie o 4;30 szaleje zasypiał o 7 i spał do 10 , 12-13 spanie ze 3h i o 21-22 spanie-cały dzień rozregulowany:( wczoraj powiedziałam dość i obudził o 5;30 nie kładłam go spać tylko przetrzymałam do 11;30 - tej godz mniej wiecej chodzimy spać i spał do 14 potem o 21 spanie i pierwszy raz od urodzenia pierwsze jeki o 2:) napił sie hetbatki potem ze 2 razy płakał ale dałam cumel i spał dalej:) do 8;40 kiedy to obudziłam mojego smyka:) nigdy nie mieliśmy tak fajnej nocki a ja jak głupia sprawdzałm czy oddycha:) no u nas z przezwiskami na Łukaszaka to każdy ma swoje hihihi Luki, Lukas, Luluś, Lukasik, Misiek oj długo by wymieniać:) aż sie dziwie że moje dziecko każde pamięta i reaguje na wszystkie:) Ejmi a my szczepienie mamy we srode tylko nie wiem na co bo my mamy indywidualny program i moze lepiej... nie czytam nic o szczepieniach bo jak już ktoś tutaj napisał denerwowałabym sie a tak nieświadoma jestem a wiem ze musze i już... Pisałam o kupach ze sluzem...i no i ja juz wariuje:( rano kupy twarde normalnie walnąć o ściane i nic ich nie rozbije bez sluzu czyli ok. i to tak z 2 sobie szczeli...a potem jeszcze z 2-3 mini kupeczki a każda z nich ze śluzem i na dodatek konsytencja pogarsza sie...normalnie co kupa to luźniejsza a na końcu zielonkawe:( nie wiem czy to przez te zeby czy picie??? Luki potrafi w ciągu dnia wypić z 900ml herbatki i z 300ml soczku...może za duzo owoców??? Martasek chyba zapomniałaś ze ja też oklic K-owa!!! wiec nas dwie:) Agulinio a Tobie to powiem tak:SZCZĘŚCIARO ty jedna!!! Jak taj dalej pójdzie to Malinka niedługo zamiast ciebie bedzie nam tutaj na forum posty skrobać:) wygadana dziewczyna:) oj kiedy to moje dziecie zacznie coś samo dukac???? Buziaki dla Was
  10. Ejmi witaj w klubie ludzi delikatnie mówiąc zdenerwowanych zyciem:( Łukasz obudził sie dzisiaj o 4;30 i do 7 nie spał:( normlnie wysiadałam P też miał nerwa ale daliśmy rade. Baaa nawet zaskoczona byłam bo zawsze przy takich akcjach sama sie z Lukim meczyłam a tu prosze tatuś sie zaangażował i nawet kłótni nie było:) Najgorsze bo ja o 7 miałam z tata do tego dentysty jechać wiec już nie pospałam i tak od 4 na nogach jestem;(chłopaki za to do 10 pospali:) coż duza ze mnie dziewczynka dam rade;) Ale moj wk.. siegnęło zenitu gdy o 7;30 u dentyty byliśmy już 5 w kolejce(o ktorej ci ludzie przyszli nie mam pojecia bo przychodnie właśnie o 7;30 otwieraja?),placówka nie dostała kontraktu z NFZ i wszystko odpłatnie!!!ale to jeszcze nic...tata mówi że bez zebów chodził nie bedzie i cóż zapłaci...no i wszedł do gabinetu o 10(!!!)po czy wychodzi bez zęba-musiał wyrwać i zapłacił za to 100zł(!!!)...ale to nic jak pytam na kiedy zeby bedzie miał to on mówi że nie bedzie ich miał bo koszt to jedyne 2200zł ale pan stomatolog polecił taką porcelanowa za 4200!!!tata podziekował i wyszedł...płacisz składki a tu cie w dupie maja!!!najgorsze ze bardzo mało przychodni dostało umowe z NFZ i teraz bedziemy szukać albo tańszego albo jak sie uda znależć to na NFZ... ech ide bo normalnie człowiek z sił opadł:(
  11. aaaa i jeszcze hit wieczoru!!! wczoraj tata narzekał że coś mu zęby klapią( z przodu ma 4 zeby sztuczne na stale zrobione)...wychodzi do łazienki i na środku pokoju zakręciło go w nosie-kichnął a tu na podłodze zęby:) normalnie jemu nie do smiechu ale my nie mogliśmy sie opanować a Luki zdziwiony jak to dziadkowi zeby mogły z buzi wypaść???i tak pewnie z tysiak jak nie wie wiecej teraz na zebioszony pójdzie a pisze dlatego ze jak tego programu nadia nie oglądnę bo z rana do dentysty z nim jadę... i tak mamy teraz z domu prawdziwego dziadka"pełna gębą':)
  12. Heja wieczorowo cioteczki kloteczki:) I my dołożyliśmy coś do puszek wielkiej orkiestry tym bardziej że nefrolog to jeden z lekrzy do których chodzimy... Hanka to już tak na serio koniec z twoim związkiem??? kochana jeśli czujesz ze nie da sie już posklejać tego co sie rozbiło to gratuluje odwagi i mocno Ci kubicuje abyś sobie ułożyła życie na nowo i była szczęśliwa ale...jeśli czujesz ze jeszcze nie wszystko stacone i widzisz światełko nadzieji to walcz!!! pamietaj tylko że wszystko ma swoje granice...tak czy siak kochana pisz jak ci źle a my napewno postarmy sie zrozumieć i wesprzeć. U nas rozmowa jak na razie żeby tylko nie zapeszyć dużo pomogła. Oboje z P stwierdziliśmy że warto powalczyć o nasz związek bo mamy dla kogo-owoc naszej miłości a poza tym nie wyobrażamy sobie życia bez siebie...ale kłótnie dalej są ale zdecydowanie mniej sie w nich ranimy i jest dla nas taka sprzeczka oczyszczeniem-chyba lubimy sie kłócić;) Listek marsz do LEKARZA a nie konowała który na robocie sie nie zna!!! z tym Twoim zdrówkiem ewidentnie nie ma żartów!!! U nas z zasypianiem jest tak: Łukasza kładziemy do łóżeczka a my wychodzimy. I albo sie wychasa w łóżeczku i po 10-15 pada albo jak wyjdziemy wyje wiec wracamy i znów albo kładziemy sie na łóżku i udajemy zę zasypiamy-synuś papuguje i sam zasypia albo na ręce i kołysamy...no i oczywiście w tym wszystkim miś jest obowiązkowy;) taki biały przytulaczek;p Michaaa ja myśle że jak już te meble staną we własnych czterech ścianach to takiego"wirtualnego"szampana albo coś mocniejszego nam tu zapodasz;) Najważniejsza sprawa: dzieciaczki nasze listopadowe kochane to ma znaczyć!!! proszę już nie chorować bo limit chorobowych paskódźtw mamy już wyczerpany!!! do jasnej ciasnej co to ma byc?! A u nas co nowego??? to tak mama mowi do synka Luki nie wspinaj sie na narożnik bo spadniesz a on śmiech i tak z 10 razy po czym co??? spadł:( i bek i strach czy nic sie nie stało...potem mamusia sobie z dzidkiem piffko chlapneła Luki biega znów prośby,groźby nic nie dają i co??? wypierniczył sie i co najgorsze nie stnie na nóżkę!!! co próbuje go postwić on upada i wyje bo nie moż estanąc na nodze!!! ja w wstarchu że złamana albo zwichnięta na dodatek nie moge z nim do szpitala jechać bo to cholerne piwo, P w pracy-masakra...zagadałm dziecko,uspokoiłam i powoli próbuje znów go postawić i co??? ledwo podłogę poczuł pod nogami i znów zaczął latać!!!skończyło sie na strachu:) no i dziąsła opuchnięte i czuje że znów nam sie coś wykluje... A nie pisałam Wam ale mam stracha...Luki znó od paru dni robi takie śluzowate kupy. Czasem jest go duuuzo a czasem wogóle nie ma. Zawsze jak mówilam o tym naszej lekarce w przychodni to ona mówiła że zęby i nie ma sie co martwić lacidofil podawać i tyle. W Krakowie nasza lekarka jak pytała o stolce to jej mówiłam o tym śluzie i co nasza pediatra mówi i nic. A teraz jak sie znów zaczeło i w środe poszłam do przychodni to ona mi mówi że to wina watroby bo ona infekcji żadnej nie widzi i co na to w Krakowei mówią!!! myślałam ze zabije!!! najpierw gada ze to zeby przez pól roku a teraz nagle zmienia zdanie. i zero badań a jak pytałam ze moze to pasożyty albo grzyb to mówi ze napewno nie...zgłupiałam...a co najśmieszniejsze że teraz na 100% zeby mu idą i mi sie wydaje ze to przez nie...no cóż za tydz mamy szczepienie to popytam tam lekarki co o tym sadzi... ale sie rozpisałam;) dobranoc:)
  13. Hejka!!! U nas nocki takie jak zawsze czyli jęki kwęki jak chce sie piciu albo papu i spimy dalej-tak wiec to chyba te zęby tak nam dały w kość. Śluz w kupie dalej obecny i dziurka w miejscu ząbka-na bank ząbek:) Kasiu ja właśnie mam tak samo-byle szybko i do spania a o satysfakcji nawet nie wspomnę:( i zastanawiałm sie czy to przez tabsy które biorę czy tak to już po porodzie jest. Kurcze przed ciążą też miałam cilest i było wsi ok tzn libido, waga i nastój-super a teraz??? Libiodo co to jest??? Waga-szkoda gadać:( a humorki to mam jak z Lukim w ciąży byłam;) nawet siostra ostatnio pyta czy oby nie ma czegoś na rzeczy bo strasznie humorzasta jestem wiec coś w tym musi być;) pod koniec stycznia mam wizyte u ginki i musze popytać czy to ten poród tak wszystko popsuł czy a może zmiana tabletek pomoże... Nowy narybek-jak to pięknie określiłyście u nas niestety w sferze baaardzo dalekich planów. Po 1 kasa a właściwie jej brak, po 2 Luki ma CMV więc i jeśli ja ją teraz przechodze to mogłoby sie dla dziecka źle skończyć po 3 co tu o narybku gadać jak moje libiodo jest mniejsze niż żero!!! Sylwestra spędziliśmy w domku z rodzicami. Pożyczyliśmy sie od kuzyna płyty z wesela na którym byliśmy pod koniec sierpnia. Oczywiście nasz synek też był z nami i wiecie jaki kofaniutki był a jak sie zmienił od tego czasu!!! fajne to było:) potem szampan, sztuczne ognie i spanko:) Listku a może to monukleoza??? wiesz ja jakiś czas temu też ciąle na antybiotykach byłam a co przestałam brać to znów coś sie wylęgało i lekarka podejrzewała własnie to dziadostwo. Pobyt w szpitalu to nie zbyt fajna wizja ale może faktycznie lepiej sie gruntownie przebadać w takiej sytuacji??? A Zuzia jak tam w domku już??? Mam nadzieję że wszystko u nich w porzadku... Lecem obiadek dla P gotowac bo biedny po nocce śpi... Luki też smacznie chrapie wiec mam chwile spokoju...
  14. boże czytam i płacze...jakie ja literówki robie!!! przepraszam!!!! ale nie mam autokorekty po naprawie kompa a pisze w pośpiechu...postaram sie to zmienić-obiecuje!!!
  15. Ech dziekuje za podpowiedzi... wczoraj Luki zasnął ok 21 a o 22 znów sei zaczeło ale tym razen napił sie herbatki i próbowął zasnąc ale ewidentnie coś go bolało wiec dąłam mu paracetamol-syrop i wierciłs ei w nocy ale juz nie płakał...jak zapłąkał to dalk mu picie zaraz zasypiał weic budziłs ei z pragnienia. I co rano patrze a tu ząbek juz prawie na wierzchu wie do lekazra nie posżłam bo myślę ze to ten ząb tak nam daje w kość tym bardziej ze chyba już 3 idą bo dziąsla spuchniete...no i jeszcze kupy ze śluzem-u nas objaw zabkowania wiec czekam do środy jak nie przejdzie to ide do pediatry(niestety jutro jej nie ma:() o tych lekach chetnie przeczytam bo to chyba nie normalne żeby dziecko jeszcze nie przespało ani jednej nocy bez pobudki...srokaj@interia.eu widze ze nie tylko u nas w zwiaku wieje chłodem... moje postanowienie na nowy rok poprawić ten stan rzeczy...moj P jest ewidentnie z marsa... posumowanie roku??? hmmm synek całe moje szczęsie, każdy pierwszy raz to najważniejsze i najcudniejsze wydażenie w mijajacym roku...minusy nasze górki ze zdrowiem:( zanleżć pracę i poprawić finanse bo jest bardzo kiepsko;( no i oczywiście poprawa naszych relacji z P... Ejmi Łukaszek w ciągu dnia jest wesoły i rozbrykany a koszmar zaczyna sie po zaśnięciu-dlatego to mnie tak niepokoi... A i ma pytanie takie troche intymne...jak wygladają Wasze zblizenia po porodzie??? bo u mnie to z tym troche kiepsko...normalnie nie mam ochoty a jak juz cos tam zacznie sie dziać to nie czuje ze jest tak fajnie jak przed porodem... i z nowości Łuakszek zrobił wczoraj fikołka:) ech ale to komicznie wygladało... staje na głwoei i raz mu sie uda a raz spada na bok:) lece i do sklikania:)
  16. Kochane prosze o rade!!!! Normnie nie wiem co robić... nie chce wyjść na mamuśke co lata z byle czym do lekarza ale ja juz sama nie wiem...mama mówi że panikuje P. też nie wie... Łukasz od paru dni budzi sie z przeraźliwym krzykiem w nocy...a właściwie to przez sen płacze, siada w łóżeczku albo sie rzuca i wybudza sie... podaje mu smoka czy butelkę(to zawsze działało)a on na sam widok płacze i to tak że tchu mu brakuje...chce wycinąc z łóżeczka zeby uspokoić a on kreci głowa że nie che i płacze coraz głosniej:( dzisiaj tak płakał że obudził wszystkich w domu a ja razem z nim bo nie wiedziałam jak mam mu pomóc i nie wiedziałam co sie dzieje:( w końcu jak wzięłam go na rece(troche siła bo nie chciał) to po chwili sie uspokoił zasypiał mi na rekach ale proba odłozenia go dolóżeczka zakńczyłą sie ponownym atakiem płaczu i tak przez pól godz dołózeczka-nie do nas na łóżko też-nie picie-nie jedzenie-nie cumel-nie...jak juz zasnął spał z nami przbudził sie jeszcze raz i potem rano o 6 znów to samo i od 7 sapał do 9... kurde nie wiem co to...miałam wrażenie jakby sie bał zanć bo coś go znów bedzie bolało...
  17. Czopek -ubwiłam sie nie ziemsko!!! no no no ma ta Twoja rodzinka fajne pomysły:) pogratulować!!! Zjecia Krzysia reniferka-boskie!!! Aguś musisz pilonowac ta Twoja czarnulkę bo nim sie obejrzysz i jakiś przystojniaczek zawróci jej w głowie albo(i to bardziej parwdopodobne)ona bedzie łamać serce meskie:) Ja to też mam lęk o Łukaszka... Nawet dzisiaj rozmawiałam z kuzynką(mamą wcześniaka który ma teraz 4 latka)że nie ważne jak rozrabia maluch czy dże sie w domu ważne że jest... My na naszego rozbójnika czekaliśmy z utęsknieniem...poronienie potegowało mój stach o maluszka bo wiedziałam że może sie wszsytko powrórzyć...teraz gdy mamy pod górkę z tymi jego przypadłościami ten strach jest jeszcze wiekszy...ale gdy lezał w szpitalu widziałam dzieci ktore są w owiele gorszej sytuacji niż on...Mój tata maiał młodszą siostre któa zmarła w wieku 2 lat i jak zmarł dziadek(jej ojciec)babcia powiedziała zaraz po jego śmierci"w końcu zobaczysz sie z Małgosią"i zapłakała...wtedy tego nie rozumiałam a teraz jak sama mam dziecko i ziemskie i anielskie wiem co miała na myśli...całe życie mimo że miała 4 dzieci ona myślała o niej...na codzień wesoła i pogodna w sercu nosiła taką tęsknotę...byłam przy niej gdy umierała i gdy już jej serce przestawało bić wtedy mimo bólu i rozpaczy ciocia powiedziała do niej;mamo idź spokojnie, do taty i Małgosi...i po tych słowach westchneła i zmarłą...wydaje mi sie że ona też czekała na to spotkanie cąłe zycie...Ja nawet nie dopuszczam takiej myśli ze Łukaszka mogłóoby zabraknąć... Musze jeszcze dzisiaj posprzatać bo jutro z rana mamy ksiedza po koledzie...u nas na wsi ludzie to traktuja jak świeto a moi rodzice to już całkiem... A i wydarzenie dnia... Zapukali do nas dzisiaj kolędnicy...tacy poprzebierani z gitarą i szpoką(normalnie gościu za paskiem miał akumulatorek i kabelek do żarówki która oświetlała ich szopkę...Łukasz zauroczony...nawet nie drgął tylko słuchał i przyglądał sie tym przebierańcom. Jak wyszli był wielki ryk bo chiał jeszcze:) ale miało dziecko wrażenia:) dobranoc wirtualne siostry:)
  18. Pisałąm popłudniu i wcieło i posta a na skrobanie kolejnego Luki nie pozwolił gdyż raczył sie obudzić zaledwie po godzince drzemki;) A wiec mleczka krowiego nie podajemy(alergia) i nie wiem kiedy wogole spróbujemy takowe wprowadzać 29 stycznia wizyta u alergologa popytam, zobaczymy...a tak wogóle to przez te święta pozwoliłąm Lukiemu jeść wiele zakazanych rzeczy i szok bo buźka czyściutka:) zobaczymy jak dlugo... Szczepienia to my mamy tak w tyle że hohohoho...dopiero 2 razy na szczepieniu żeśmy byli... i powiem tak my jeździmy do K-owa do punktu szczepień dzieci wysokiego ryzyka i widze różnice miedzy nasza przychodnia a K-owem... w przychodni jak to wchodzisz badaja(powiedzmy ze badaja bo raczej to wyglada jak czytanie z oczu dziecka i pytaniu rodziców czy choruje-kto tu do cholery jest lekarzem???), szczepienie, do domu i nastepny... a tam lekarz bada i osłuchuje a jak ma watpliwośći nie szczepi. a jak wykonywane jest szczepienie to potem 0.5h siedzimy i czekamy aż go zbadają i zobaczą że po szcepionce nic sie nie dzieje...teraz mamy wizyte 19 stycznia i zobaczymy czy go zaczszepią...aaa i mamy indywidualny plan szczepień... No i coś jeszcze miałam napisać ale siostra wlazła i laptopa chce weic mykam... Ale jeszcze sie pochale ze zostałam "przyszywaną ciocią":) w Bożę Narodzenie moja koleżanka urodziła synka:) znamy sie od wieków i na jej weselu byłam razem z Lukim-co prawda to był 8m-c ciązy ale co tam wazne że był z nami!!! a teraz ona ma synusia i tylko czekać jak razem bedą szaleć za dziewczynami hihihi\
  19. I ja sie w końcu melduje:) Ja nasze świeta zaliczam do leniwców ale takich pozytywnych:) u teściów małym zajmowły sie ciocie i dziadkowie a my rodzice przed kominkiem i tv-błogi relaks:) U rodziców znaś drink i odpoczynek-synek pod opieką cioci;) i tak bylo miło... Ech choć na chwilkę odsapneliśmy od codziennej bieganiny za Lukim;) Kurcze tak sobie Was ciocie czytam i doszło do mnie że my mamy 7 zębó i od jakiś 2 m-cy nic sie nowego nie wykluwa;( a noce nieprzespane my mamy cały czas wiec na zeby nic nie zwale:( czy jest jeszcze jakieś dziecie które nie przesypia nocek oprócz mojego??? Od jakiegoś czasu Łukaszek zasypia wieczorem i po jakieś godzinie budzi sie ze strasznym płaczem...nie jest głodny wiec to na pewno nie to...nie mam pojecia o co chodzi...płacze przez sen przez chwile,potem sie budzi wiec bierzemy go na rece i tak sie uspokaja ale po kazdym włozeniu do łóżeczka to samo:( potem w nocy jest identycznie:( No właśnie zaczęło sie lece!!!
  20. Kochane moje!!! Mam teraz dosłownie chwilunie czasu bo i mnie dopadł przedświateczny szał sprzatania... Już pewno nie zajrzę na forum bo u nas świeta to taki czas w rozjazdach... Chcę Wam moje drogie podziękowac za ten rok. Choć nie znamy sie w realu to jesteście dla mnie ogromna studnia pozytywnego myślenia...Zawsze jak było coś nie tak mogłam napisać i wypłakać sie a Wy niczym siostry wspierałyście i dodawałyście odwagi i otuchy, Nigdy nie szczędziłyście dobrego słowa. Teraz jest chyba najlepsza okazja żeby Wam za to ze jesteście podziękowac!!! Swoja dobrocią i wsparciem nie raz wzruszałyśie mnie zwłaszcza w ostatnich dniach... Troche egoistycznie liczę że i w tym roku bedzie tak samo choc mam nadzieje i tego życze i Wam i sobie by chwil smutnych i problemów było mniej. Życze Wam i Waszym- Naszym dzieciaczkom błogosławieństwa Bożego i samych pogodnych chwil. Niech w ten świateczny czas serca napełnione będą czułością i radościa która towarzyszyć Wam bedzie przez cały kolejny rok i nastepne lata też. Z całego serducha ściskami i całujemy cała naszą trójeczką
  21. Ech miałm wieczorem cos skrobnąć a tu klops:( normalnie jak coś dzieje to na całego...Pisałam Wam ze moja siostra sie ewidentnie rotą od Luki zaraziła. Poszła wczoraj do lekarza(włąściwie zawiozłam ja) a tam od razu 2 zastrzyki i podejrzenie zapalenia trzustki. Zdziwiło mnie to że lekarz nie zlecił zrobienia badań tylko przepisał leki i tyle. Przez cały dzień bidula w łóżku leżała bo mino tych zastrzyków bolało ja dalej i nie mogła sie z łóżka zwlec. Więc wieczór pojechalismy z nia na IP. Tam lekarz bada, zlecił badania krwi i wysmiał naszego rodzinnego i jego diagnoze trzustki... Mowi ze to jakiś wirus na to siostra mówi ze chrzesniak rota miał a on że wszystko jasne...A ona biedna tyle sie starchu najadła bo jak wiadomo z trzustką nie ma żartów. Takie to patałachy u nas-leczyć katarek i tyle umią...a i jeszcze koperte od staruszki wziąść bo biedni kasy nie mają!!! A Łukaszek już kupuleńki robi superowe co mnie nie zmiernie cieszy. Rozrabia jak zwykle-nawet wiecej bo przez te jego choroby na duzo mu sie pozwalało i teraz jest ciezko...A nerwa ma takiego że masakra! Wylał dziadkowi całą buteke picia na panele i powiedział mu że nie wolno tak robic a Luaks co na to??? Wziął lizaka ze stołu którego jadl wcześniej i rzucił nim o podłoge!tata na to ze nie wolno tak robić wiec Luki podniosł lizaka z ziemi i z jeszcze wieksza siła i nerwami rzucił o podłoge! ech tata ledwo powstrzymywał śmiech bo pierwszy raz widział dziecko w takiej akcji ale znów z powaga że nie wolno mówi do niego a mój syn lizakowi dął spokój,pobiegł do dziaka i ugryzł go w reke!!! no szok!!! jak tak małe dziecko moze miec takiego nerwa??? Mnie próbował ugryżć a ze sie nie dałam to podbiegł do stołu i ugryzł blat!!! No do gadania mu sie nie spieszy....cały zcas tylko yyyyy!!! krzyczy jak coś chce. Jedynie to mniam mniam woła jak chce coś zjeść...No tata, mama,dada, baba, Agi ale mówie poiwedz mama to on tatata na przkór. Ejmi w końcu doczekałaś sie saneczek!!! Dobrze że dostałaś je teraz a nie jak snieg stopnieje. No i masz już męża do dyspozycji...I on tak sam na zakupy bez przymusu jeźdżi??? Gdzie go znalazłaś??? Ja to swojego sie doprosic nie moge tylko sama po sklepach łaże albo od wielkiego dzwonu jak go na siłe wytargam z domu...ale zeby sam co to to nie!!! Gawitku dobra myśl z ta poduszka!!! A zcemu ja na to nie wpadłm??? co prawda spie od krajuszka ale czasem jak M wstaje do Lukiego to ja mam ten zaszczyt spania od ściany. Ech Łukaszek już sie obudził wiec koniec laby! Buziaki dla Was i Maluszków!!!
  22. wiecie jeszcze Wam nie napisałam jacy ludzie potafią byc bezduszni!!! Jak Łakasz był w Prokocimiu to normlnie chceili nam auto zwinąc!!! Maskara jakaś!!! Ja rozumiem nowe, wypasione ale starego gruchota??? i to jeszcze spod szpitala gdzie przyjeżdźaja ludzie z chorymi dziećmi??? jakbyśmy mieli za mało problemów to jeszcze bez auta byśmy zostali...a na inne nas po porostu nie stać...szkoda gadać...na szczęście skończyło sie na wyłamanej klamce...to musiały być jaieś patałachy albo ktoś ich spłoszył bo klamka byłą już prawie łomem wywarzona...
  23. Witam!!! Jestemn w siódmym niebie bo Łuki zrobił dzisiaj tylko jedną kupke:) co prawda jeszcze luźna ale już nie taka woda jak wczoraj:) zobaczymy jak długo sie nacieszę;) Wczoraj a akcie desperacji poiłąm dziecko herbatką z miety i nie wiem czy to ten złoty srodek czy poprostu juz sie dostatecznie wypróżnił...zobaczymy co bedzie popłudniu i wieczorem... A żeby było smiesznie nakupiłam wczoraj jak głupia biedronkowych pieluch żeby coś zaoszczędzić. No cóz lepiej sie meczyć z wykorzystaniem pieluch niż z biegunka;) Widzę że nastrój świateczny czyli szaro-bury dopadł nasze forumowe pogaduchy... Czuje ze wszystko sie zmieni jak już ten przedświateczny szał minie a zaczniemy świetować;) Listku a widzisz jaka ze mnie "bystrzacha";) normalnie trzeba ostatnio do mnie duzymi drukowanymi literami gadać bo innaczej klops;) Dzisaj taką kuracje musi sobie moja siostra zafundować bo ewidentnie złapała tego rota;( biedulka z kibelkiem sie nie rozstaje;( Michaaa to faktycznie musiała Cie już z równowagi teściowa wyprowadzić... ale tak to już jest...jedna teściowa do rany przyłóż a inna bez kija nie podchodź:) a co do nocek to kochana zazdroszcze bo mój syn jeszcze nie uraczył rodziców przespaną noca:( Hanka ale na co taka reakcja??? ech musiałaś sie biedulko najeść strachu... a lekarka nie wspomniała na co dziecko moze tak reagować??? wiesz ja nie wiem ile w tym prawdy ale ponoć materacy na którym spi dziecko ma duże znaczenie...zwłąszcza dziecko alergiczne...ja mam gryka-kosos ale zastanawiam sie nad kupnem zwykłego piankowego bo już od nie jednej osoby słyszłam ze to właśnie materacyk był winowajcą problemów...tyle że my mamy wizyte u alergologa w styczniu i chce z nią pogadać o tym.... Bądź czujna i wierze że szybko znajdziesz winowajce waszych problemów... Ela jak to sie mówi małe dzieci mały kłopot duże dzieci duży... a tu przed nami bunt dwulatka, potem przeboje z nastolatkami...kochana tak to już chyba bedzie a potem za naście lat powiesz z sentymentem że małe dzieciaczki były takie kochane;) ale nie jest łatwo... A zmiana fryzury jakby sie mężusiowi nie podobała to coś czuje ze przy Twoim bojowym nastroju zaraz by zmienił zdanie;) ale fakt że po "dobroci" mu sie spodobałaś w nowym imagee jest duuuzym plusem;) musisz super wygladać!!! Gawit a co to za dieta???
  24. Agulinko tylko że u nas normalnie do reala to z 60 km:( U nas inne pieluchy sie nie sprwadzaja bo nasze dziecko ma pokaźne udka i bioderka(po mamuni;)) i wszystkie inne go obcierają:( teraz na te dni sraczkowe kupuje takei z rozmiar wieksze bo i tak po pól godz go przebieram:(
  25. Luki zasnął z dziadkiem więc ma chwilke wolnego... Listku ja to wydzwaniam cały czas do cioci która pracuje na oddzaile dzieciecym w Krakowie i ona mówi ze tzreba to przetrwać. Lepiej żeby ten rota wyleciał z oraganizmu niż został i dlatego ta sraka jest. Ale powiem szczerze że też już myślę o jakimś specyfiku bo już moje dziecko tak schudło... No ale je i pije(powiedziałabym ze nawet bardzo duzo pije) więć czekamy cieprliwie...a stoperan możan u tak małych dzieci stosować??? a ten Nifuroksazyd możan bez recepty podać??? a pepsi to codziennie daje po pare łyków... Bo z ta jego biegunka jest tak: wypije herbatkę czy coś wodnistego i potem jest normalnie woda w kibelku a jak zje np kaszke to potem stolec wyglada jak lekko ścięta galaterka i wtedy wydaje mi sie ze jest poprawa. Daje picie i znów zonk-woda zamiat kupy:( ech ale kulinarne porównywanki mi sie właczyły;) A tak wogóle to sto latek na te urodzinki Ejmi bratowa sie super zachowała. U nas niestety jest tak ze o chorobie dowiadujesz sie jak juz sie spotkasz i zobaczysz...Ostatnio tzn jakiś m-c temu byłam tak wściekła na teściową bo starsznie zaprasza, przyjeżdżamy a tu połowa ludzi kicha, smarka...i jeszcze do Łukaszka mówi daj buzi!!! Myślałam ze zabije;) Na szczęście szybko coś wymysliłąm w stylu oj goście niezapowiedzani zaraz u nas bedą musimy jechać...szczęście ze wtedy nic nie złapał... Hanka i jak szpital??? Mam nadzieje że wszystko opanowane! Agulinia no proszę nawet kelnerownie nie jest Ci starszne:) A o stosunki tatusia z córunią to sma bym była zazdrosna;) tyle że u nas tez tak jest. mamunia wychodzi a Łukasz nawet tego nie zauważa. jak wraca też nic sobie z tego nie robi ale za to gdy tata wychodzi to ryk na cały dom a jak wraca to nawet nie pozwoli kurtki zdjąc tylko tatuś musi na rączki wziąś i przytulić...u nas to taka męska solidarność hihihi Świeta u nas też takie rodzinne...zanim wyszłam za mąz to zawsze jeździliśmy do babci na zlot rodzinny. Piekła najpyszniejsze ciasta a jakie potawy gotowała...Niestety tuż przed moim slubem zmarła i skończyły sie juz takei spotakania u babci;( teraz jeźdźimy to teściowej w Boże Narodzenie a w drugi dzień śiat jesteśmy z moimi rodzicami...teraz Łukaszek spedza świeta u swoich babć:) Ale ten czas pedzi... Jak patrze na Lukasa i wspominam nasze pierwsze świeta to nie mogę uwierzyć że rok temu przespało dziecko wigilię w wózku a teraz lata jak szalone po domu...Mimo choroby śmieje się i rozrabia... Na starość sie sentymentalna jakaś robie... Wiecie od ciązy to taka beksa jestem... najpierw myśałam to te hormony ciązowe ale teraz??? Normalnie widze zdjecie Lukasa jak miał np 2m-ce łzy w oczach, reportaż ze matka zabiła swoje dzeicko-łzy w oczach, koleżanka mówi"jestem ciązy"-to samo...matko keidy to minie???? Lecę na obiadek
×